Mamusie Majowe 2015 ! - cz. 9

[Madeleine05]

Dziewczyny co to mogą być takie bóle w dole brzucha - w zasadzie prawie że w bożenie? Tak chwytają na chwilę (kilka sekund) i puszczają. I tak kilka razy pod rząd. I to ewidentnie nie są skurcze macicy Miała któraś coś podobnego? Bo zrobiliśmy remont, wysprzątałam pół domu i boję się, że będę rodzić

[LuckyLove]

Ola ja mam przygotowane po 4szt koszulek, śpiochów, 1 body z dl rękawem i krótkim do tego 2 czapeczki 2 pary skarpet i 2 rękawiczek.
1 flanele, 2 tetrowe, kocyk i rożek .

Juz pisałam jakiś czas temu że u nas w szpitalu polożne zakładają tylko bluzeczki, owijają pieluszką ciasno nóżki i dają do rożka. A kocyk wziełam bo w dzień temp jest w miarę jednak w nocy jest zimno bo to bardzo stary budynek i mało szczelne okna. Koleżanka radziła mi nawet wziąć gruby puchowy szlafrok bo mówi że ona miała cienki i zmarzła. Ja przygotowałam bluzę na zamek polarową bo szlafrok puchowy jest tak ogromny że musiałabym go osobno pakować.

Zastanawiam się czy nie zabrać ze sobą do szpitala tego http://www.aptekagemini.pl/octenisan...aca-150ml.html
z racji że jestem straszną panikarą w tej kwestii

[Nadzieja87]

Napisane przez asiuk

Gdyby laska była po cc i mąż jej pomagał przy dziecku, no to rozumiem przecież. Ale też po co ci rodzice na tyle godzin? ala:
Kobitka jest po SN, szybkim, sprawnym, bez pękania i nacinania i normalnie funkcjonuje.

Ja jestem bardzo cierpliwa. Po prostu apeluję też do Was, żeby jednak wziąć pod uwagę współlokatorki, jak będziecie w szpitalu, że może nie czują się komfortowo, jak cały dzień przychodzą pielgrzymki na wiele godzin

Ja juz się boje, bo do mnie przyjdzie tylko tż i ewentualnie koleżanka... A wiem ze jak trafię na turczynke na sali to będę miała przerąbane :/ juz miałam przedsmak jak leżałam z krwawieniem... krępujące było nawet wstanie do łazienki... Bo zaraz wszyscy patrzyli i odprowadzali wzrokiem

A weź tu np dziecko nakarm...

[LuckyLove]

Napisane przez asiuk

Nie wiem, jakie jest Wasze zdanie, ale dla mnie to przesada. To jest w końcu szpital. Laska pojutrze wydzie do domu, a robią całodzienne spotkania rodzinne, a nie są sami na sali U mnie mąż był max 2 godziny jednorazowo, dziś jeszcze była moja siostra i przyjaciółka - z wszystkimi wychodziłam na korytarz

Dlatego ja powiedziałam że w szpitalu nie życzę sobie odwiedzin.
Uświadomilam o tym ostatnio teściową i chyba się troche wkurzyła - ale co mnie to. Owszem chcę żeby mąż przychodził i jakoś pod pretekstem przemycę rodziców żeby ttesciówka nie sapala

[Baset]

Napisane przez LuckyLove

Dlatego ja powiedziałam że w szpitalu nie życzę sobie odwiedzin.
Uświadomilam o tym ostatnio teściową i chyba się troche wkurzyła - ale co mnie to. Owszem chcę żeby mąż przychodził i jakoś pod pretekstem przemycę rodziców żeby ttesciówka nie sapala

Ja też uświadomiłam rodzinkę, że mają się nie pojawiać. Chcę tylko TŻ...
Moi rodzice i tak do mnie nie przyjadą, więc problem mam z głowy

[mykofenolan mofetilu]

Napisane przez asiuk

Gdyby laska była po cc i mąż jej pomagał przy dziecku, no to rozumiem przecież. Ale też po co ci rodzice na tyle godzin?
Kobitka jest po SN, szybkim, sprawnym, bez pękania i nacinania i normalnie funkcjonuje.

Ja jestem bardzo cierpliwa. Po prostu apeluję też do Was, żeby jednak wziąć pod uwagę współlokatorki, jak będziecie w szpitalu, że może nie czują się komfortowo, jak cały dzień przychodzą pielgrzymki na wiele godzin

Popieram bardzo bardzo gorąco!!!
W dodatku byłam świadkiem sytuacji w moim szpitalu, gdzie facet siedział do 23!!! i nie chciał wyjść jak przywieźli dziewczynę po CC, której trzeba było zmienić podkład zalany krwią, i wykłócał się, że on nie wyjdzie od żony! nosz ☠☠☠☠a! każdy jest w szpitalu, jak sala nie jest pojedyncza to niech nikomu się nie wydaje, że "mój mąż jest przecież taki cichutki, on na pewno nikomu nie przeszkadza". właśnie, ze kurde przeszkadza.
Tak samo teściowie i pociotki z kilkuletnimi dziećmi - a w☠☠☠☠ia mnie juz niesłychanie sytuacja, w której teść/ojciec rzuca skórzaną, wiekową kurtkę na łóżko kobiety, która dopiero co urodziła, leży na tym łóżku z gołą raną w kroczu, przebiera nowonarodzone dziecko, i jak mu zwrócić uwagę, to jest oburzony. może w tej kurtce świnie kupował 30 lat temu? a potem jest wielkie zdziwienie, że jest zakażenie połogowe ("no w szpitalu ją zarazili!!") i ropa się leje, a nie daj boże trzeba macicę usunąć bo drugi tydzień sepsa i ropa. no, musiałam sie wyżalić.

[scotasia]

Napisane przez asiuk

Dziewczyny, może wyjdę na zołzę, ale czy, do cholery, mąż po porodzie musi siedzieć 10 h u swojej żony, która jest całkiem mobilna i samodzielna?? A w międzyczasie przyszli rodzice świeżo upieczonej mamusi, siedzieli ok. 4 godzin, mąż też był w tym czasie Sala malutka, mąż tej laski siedział na krześle między moim i jej łóżkiem, no mogłabym się do niego przytulić, jakbym się odwróciła

Nie wiem, jakie jest Wasze zdanie, ale dla mnie to przesada. To jest w końcu szpital. Laska pojutrze wydzie do domu, a robią całodzienne spotkania rodzinne, a nie są sami na sali U mnie mąż był max 2 godziny jednorazowo, dziś jeszcze była moja siostra i przyjaciółka - z wszystkimi wychodziłam na korytarz

Współczuję, to musi być straszne. A próbowałaś jej delikatnie zwrócić uwagę, że dla Ciebie to nie jest komfortowa sytuacja?? U mnie będzie tylko mąż i to pewnie na chwilę, bo będzie musiał wrócić do synka. Ja pewnie wtedy migiem ogarnę jakiś prysznic i tyle. Cieszyć się sobą i dzieckiem będziemy w domu, a nie na sali szpitalnej przy innych mamusiach. Jak mi się trafi taka współlokatorka jak Twoja to wyjdę z siebie!! Tyle się mówi o wietrzeniu krocza, czy o gojeniu się piersi na świeżym powietrzu i niby jak to robić w takich warunkach

[Baset]

Napisane przez mykofenolan mofetilu

Popieram bardzo bardzo gorąco!!!
W dodatku byłam świadkiem sytuacji w moim szpitalu, gdzie facet siedział do 23!!! i nie chciał wyjść jak przywieźli dziewczynę po CC, której trzeba było zmienić podkład zalany krwią, i wykłócał się, że on nie wyjdzie od żony! nosz ☠☠☠☠a! każdy jest w szpitalu, jak sala nie jest pojedyncza to niech nikomu się nie wydaje, że "mój mąż jest przecież taki cichutki, on na pewno nikomu nie przeszkadza". właśnie, ze kurde przeszkadza.
Tak samo teściowie i pociotki z kilkuletnimi dziećmi - a w☠☠☠☠ia mnie juz niesłychanie sytuacja, w której teść/ojciec rzuca skórzaną, wiekową kurtkę na łóżko kobiety, która dopiero co urodziła, leży na tym łóżku z gołą raną w kroczu, przebiera nowonarodzone dziecko, i jak mu zwrócić uwagę, to jest oburzony. może w tej kurtce świnie kupował 30 lat temu? a potem jest wielkie zdziwienie, że jest zakażenie połogowe ("no w szpitalu ją zarazili!!") i ropa się leje, a nie daj boże trzeba macicę usunąć bo drugi tydzień sepsa i ropa. no, musiałam sie wyżalić.

Też miałam takich klientów na sali, jak leżałam. Późna godzina, chcesz spać, a Ci ☠☠☠☠a siedzą.
Ja, jak urodzę to mąż, jak mnie doprowadzą do ładu i dziecko pojedzie do domu. Po co ma siedzieć?
U mnie w szpitalu o tyle fajnie, że większość sal jest pojedyncza, ale nie mam zamiaru trzymać męża na siłę.

Napisane przez scotasia

Współczuję, to musi być straszne. A próbowałaś jej delikatnie zwrócić uwagę, że dla Ciebie to nie jest komfortowa sytuacja?? U mnie będzie tylko mąż i to pewnie na chwilę, bo będzie musiał wrócić do synka. Ja pewnie wtedy migiem ogarnę jakiś prysznic i tyle. Cieszyć się sobą i dzieckiem będziemy w domu, a nie na sali szpitalnej przy innych mamusiach. Jak mi się trafi taka współlokatorka jak Twoja to wyjdę z siebie!! Tyle się mówi o wietrzeniu krocza, czy o gojeniu się piersi na świeżym powietrzu i niby jak to robić w takich warunkach

Popieram.

[kefii]

Napisane przez asiuk

Gdyby laska była po cc i mąż jej pomagał przy dziecku, no to rozumiem przecież. Ale też po co ci rodzice na tyle godzin?
Kobitka jest po SN, szybkim, sprawnym, bez pękania i nacinania i normalnie funkcjonuje.

Ja jestem bardzo cierpliwa. Po prostu apeluję też do Was, żeby jednak wziąć pod uwagę współlokatorki, jak będziecie w szpitalu, że może nie czują się komfortowo, jak cały dzień przychodzą pielgrzymki na wiele godzin

U mnie maż był przez kilka godzin ale ja niestety nie byłam mobilna. wiem że dziewczyna obok zadowolona super nie była ale ja potrzebowalam pomocy męża. Problem miałam z umyciem się. Jak mogliśmy to wychodziliśmy z pokoju. Ale wystarczyło ze do niej wpadla teściowa na 2 godz dziennie i mialam wszytkiego dosć. babsko pobijało wszytkich. Nawet jej mama co była ponad 4 mi nie przeszkadzała. A jej maż też sporo siedział i nie przeszkadzał. Tyle że u nas 20 i nie ma wymowiki wszycy won do domu. Maz tylko raz został do 23 ale to czekalismy na romowe z lkearzem co z naszym dzieckiem i potem pielęgniarki pozwoliły mu zostać na chwile aż ja zasne (daly mi sroedki na spanie) i poszedł.
A jak mnie ktoś odwiedzał to max godz i do domu. A w zasadzie to był moj tata z ciocia i babcia, Siostra ze szwagrem, ciocia, i kolezanka która tez miała termin jak ja i wpadła na chwile po KTG.
Teraz mąz ma do opieki syna wiec jakoś będzie musial to pogodzić. Wszytko zalezy jak przebiegnie poród jak poszczelam jak ostatnio to chwile bedzie mi potrzebny ale raczej na kilka godzin 3-4 góra.

Co do wietrzenia krocza to opanowałam technike podkołdernikową super jak i wietrzenie piersi.

[Baset]

Dziecko mi brzuch wygina na wszystkie strony

[sara3008]

Dobry wieczór! Podglądam Was od dawien dawna ( czyt. odkąd dowiedziałam się o ciąży) i chciałam dołaczyć, ale jakoś tak nie było okazji, albo czasu.. Dziś sobie postanowiłam, że zapytam-czy mogę?? Lepiej późno niż wcale.. Wcześniej rozmawiałam o ciąży z moim partnerem, więc też nie miałam jakiejś super potrzeby gadać z innymi, teraz jednak już bliziutko porodu, a chlop zmeczony po 12-stu godzinach pracy i ostatnio sam mi doradził żebym na jakiś forach gadała.. Przyjmiecie mnie pod swoje skrzydełka, czy nie chcecie mieć intruza na ostatnie tygodnie przed rozwiazaniem?

[Emilia 25]

Napisane przez Baset

Dziecko mi brzuch wygina na wszystkie strony

Mi też.

Cześć sara, jasne że możesz. Kiedy rodzisz?

[Madeleine05]

To wyobraźcie sobie, że koleżanka, która niedawno rodziła opowiadała mi, że miała salę z taką jedną laską, u której mąż siedział non stop. I co najbardziej niewiarygodne - zwrócił uwagę mojej koleżance, która odciągała pokarm laktatorem, że jego to krępuje i żeby tego przy nim nie robiła! Wyobrażacie to sobie??? I położne nic nie mogły z gościem zrobić bo w szpitalu zagwarantowane było towarzystwo jednej osoby od rana do wieczora. Aż się koleżanka wypisała na własne żądanie, bo nie mogła dłużej z tym małżeństwem wytrzymać.

[mykofenolan mofetilu]

Kefii troszkę mnie załamałaś ilością gości

[Baset]

Napisane przez Emilia 25

Mi też.

Cześć sara, jasne że możesz. Kiedy rodzisz?

Emilko, ostatnio mnie pytałaś o tutoriale z makijażem
Jako takich nie kręcę bo nie mam kamery, ale mogłabym opisać różne przypadki, a jak się zmobilizuje (albo Wy mnie) to może i zdjęcia bym jakies zrobiła makijaży.

Sara hej kiedy masz termin?

[mykofenolan mofetilu]

Napisane przez Madeleine05

To wyobraźcie sobie, że koleżanka, która niedawno rodziła opowiadała mi, że miała salę z taką jedną laską, u której mąż siedział non stop. I co najbardziej niewiarygodne - zwrócił uwagę mojej koleżance, która odciągała pokarm laktatorem, że jego to krępuje i żeby tego przy nim nie robiła! Wyobrażacie to sobie??? I położne nic nie mogły z gościem zrobić bo w szpitalu zagwarantowane było towarzystwo jednej osoby od rana do wieczora. Aż się koleżanka wypisała na własne żądanie, bo nie mogła dłużej z tym małżeństwem wytrzymać.

o ja pier.dole niewiarygodne ile tupetu mają ludzie, i jak sami potrafią sobie zepsuć już i tak stresujący pobyt w szpitalu

[sara3008]

Termin mam na 11.05, ale wszyscy dookoła mi mówią, że mój brzuszek jest tak nisko, że dają mi góra tydzień i będę tulić Igorka

[Baset]

Napisane przez mykofenolan mofetilu

o ja pier.dole niewiarygodne ile tupetu mają ludzie, i jak sami potrafią sobie zepsuć już i tak stresujący pobyt w szpitalu

Ja nie mam słów na takie coś.
Od innych wymagają, ale od siebie nic. -.-'

[loluska]

Co do odwiedzin, zgadzam się z wami w 100% Gdyby ode mnie to zależało to prócz Tż i rodziców nie chciałabym nikogo więcej, zagadywałam już do siostry Tż, ale na pewno przyjdzie, wczoraj przyjaciółka pytała czy może przyjść do szpitala, powiedziałam że jeśli odwiedziny to w domu, że nie chcę w szpitalu. Komu mogę to zagaduje, ale prawde mówiąc liczę na to że w razie jakiś większych pielgrzymek położne zwrócą uwagę...

Napisane przez dorka607

rosół z ziemniakami??? no to dziwnie się u Was je

pyyyychaaaaaaaaaaaa

Napisane przez Baset

Emilko, ostatnio mnie pytałaś o tutoriale z makijażem
Jako takich nie kręcę bo nie mam kamery, ale mogłabym opisać różne przypadki, a jak się zmobilizuje (albo Wy mnie) to może i zdjęcia bym jakies zrobiła makijaży.

Sara hej kiedy masz termin?

Ja chętnie bym zobaczyła twoje makijaże Ja zaczęłam coś sama działać i uczyć się z filmików na YT bo na uczelnie nie mam co liczyć
I pytanie z innej beczki, ty kończyłaś studium czy jakieś dodatkowe kursy wizażu robiłaś?


Nie pisałam wam, ale kobieta u której Tż pracował podarowała nam łóżeczko turystyczne Tż mówił że masywne i ładne, ja zobaczę może jutro jeśli uda mu się zabrać, a jeśli nie to w maju rodzice Tż przywiozą

[moniisia90]

Cześć Sara

Tez mam termin na 11.05 i tez chciałam Igorka ale będziemy mieli córeczkę

Fajnie ze dołączasz, lepiej późno niż wcale

Jak się czujesz na końcówce??

[LuckyLove]

Baset Ty też jako wizażystka ?
Kocham kocham kocham nic tak mnie nie odstresowuje jak pędzle i paleta cieni <3

[Nadzieja87]

Napisane przez sara3008

Dobry wieczór! Podglądam Was od dawien dawna ( czyt. odkąd dowiedziałam się o ciąży) i chciałam dołaczyć, ale jakoś tak nie było okazji, albo czasu.. Dziś sobie postanowiłam, że zapytam-czy mogę?? Lepiej późno niż wcale.. Wcześniej rozmawiałam o ciąży z moim partnerem, więc też nie miałam jakiejś super potrzeby gadać z innymi, teraz jednak już bliziutko porodu, a chlop zmeczony po 12-stu godzinach pracy i ostatnio sam mi doradził żebym na jakiś forach gadała.. Przyjmiecie mnie pod swoje skrzydełka, czy nie chcecie mieć intruza na ostatnie tygodnie przed rozwiazaniem?

Witamy nową jak to mówią lepiej późno niż wcale

Opowiedz nam więcej o sobie, o was


Dziewczyny załamujecie mnie z tymi odwiedzającymi. Nie wiem, ale kurde nie wyobrażam sobie gościć kogoś poza tż...

[Baset]

Napisane przez LuckyLove

Baset Ty też jako wizażystka ?
Kocham kocham kocham nic tak mnie nie odstresowuje jak pędzle i paleta cieni <3

Ty tez?

Loluska kończyłam roczną szkołę makijażu plus na kosmetyczce miałam trochę lekcji, ale głównie to ja tłumaczyłam laskom co i jak (nauczycielka się mną wyręczała )

[mykofenolan mofetilu]

Napisane przez Nadzieja87

Witamy nową jak to mówią lepiej późno niż wcale

Opowiedz nam więcej o sobie, o was


Dziewczyny załamujecie mnie z tymi odwiedzającymi. Nie wiem, ale kurde nie wyobrażam sobie gościć kogoś poza tż...

u mnie też tylko tż

[Emilia 25]

Napisane przez Madeleine05

To wyobraźcie sobie, że koleżanka, która niedawno rodziła opowiadała mi, że miała salę z taką jedną laską, u której mąż siedział non stop. I co najbardziej niewiarygodne - zwrócił uwagę mojej koleżance, która odciągała pokarm laktatorem, że jego to krępuje i żeby tego przy nim nie robiła! Wyobrażacie to sobie??? I położne nic nie mogły z gościem zrobić bo w szpitalu zagwarantowane było towarzystwo jednej osoby od rana do wieczora. Aż się koleżanka wypisała na własne żądanie, bo nie mogła dłużej z tym małżeństwem wytrzymać.

Napisane przez Baset

Emilko, ostatnio mnie pytałaś o tutoriale z makijażem
Jako takich nie kręcę bo nie mam kamery, ale mogłabym opisać różne przypadki, a jak się zmobilizuje (albo Wy mnie) to może i zdjęcia bym jakies zrobiła makijaży.

Sara hej kiedy masz termin?

Chętnie pooglądam.
Chciałam być wizażystką, no ale nie wyszło.

[Kinga_20]

Napisane przez asiuk

Gdyby laska była po cc i mąż jej pomagał przy dziecku, no to rozumiem przecież. Ale też po co ci rodzice na tyle godzin?
Kobitka jest po SN, szybkim, sprawnym, bez pękania i nacinania i normalnie funkcjonuje.

Ja jestem bardzo cierpliwa. Po prostu apeluję też do Was, żeby jednak wziąć pod uwagę współlokatorki, jak będziecie w szpitalu, że może nie czują się komfortowo, jak cały dzień przychodzą pielgrzymki na wiele godzin

Jestem tego samego zdania ja teraz tylko męża chcę widzieć w szpitalu, pamiętam jak leżałam z cycorami na wierzchu, żeby wietrzyc po karmieniu a tu wbija babcia z dziadkiem do laski ode mnie z sali, za chwilę jej mąż - no masakra. Po porodzie wstęp powinien mieć tylko ojciec wg mnie. Dla mnie to strasznie nie komfortowe było :/

[Baset]

Napisane przez Emilia 25

Chętnie pooglądam.
Chciałam być wizażystką, no ale nie wyszło.

ja miałam być antropologiem sądowym, też nie wyszło
ale teraz dopiero wiem, że wizaż i kosmetyka to jest to co kocham

[Emilia 25]

Napisane przez Baset

ja miałam być antropologiem sądowym, też nie wyszło
ale teraz dopiero wiem, że wizaż i kosmetyka to jest to co kocham

No to koniecznie wrzuć do klubu swoje prace.

[LuckyLove]

Napisane przez Baset

Ty tez?

Loluska kończyłam roczną szkołę makijażu plus na kosmetyczce miałam trochę lekcji, ale głównie to ja tłumaczyłam laskom co i jak (nauczycielka się mną wyręczała )

Nom Trochę wizażu miałam w szkole kosmetycznej, robiłam tez trochę kursów żeby zdobyć certyfikaty, jeździłam na różne szkolenia, kongresy i targi kosmetyczne , ale dużo sama się nauczyłam Niestety nie miałam okazji zawodowo pracować jako wizażystka bo życie trochę zweryfikowało moje plany i zajęłam się branżą motoryzacyjną ale dorabiałam jako wizażystka tak poza pracą i miałam okazję być charakteryzatorką/wiazyżstką na sesjach zdjęciowych jednak bardzo krótko ponieważ oferowali bardzo małą stawkę i jakby tak policzyc paliwo, kosmetyki i inne to jeszcze czasem musiałam dołożyć do interesu

[mykofenolan mofetilu]

Napisane przez Kinga_20

Jestem tego samego zdania ja teraz tylko męża chcę widzieć w szpitalu, pamiętam jak leżałam z cycorami na wierzchu, żeby wietrzyc po karmieniu a tu wbija babcia z dziadkiem do laski ode mnie z sali, za chwilę jej mąż - no masakra. Po porodzie wstęp powinien mieć tylko ojciec wg mnie. Dla mnie to strasznie nie komfortowe było :/

a ja tylko jeszcze dodam, że bakterie to serio nie jest wymysł końca XIX wieku, i im mniej pielgrzymek, tym mniejsze ryzyko przyniesienia czegoś do szpitala i zarażenia np mamy wcześniaka, która leży obok, a w dodatku nie przynosi się do domu wrednych szpitalnych bakterii.
a komfort to w ogóle