Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz II

[nelyen]

Nowy sprzęt wcale nie gwarantuje bezawaryjności niestety. Jak jest szansa kupić porządny jeszcze z gwarancją to niezła opcja

[_Aneta]

Napisane przez nelyen

Nowy sprzęt wcale nie gwarantuje bezawaryjności niestety. Jak jest szansa kupić porządny jeszcze z gwarancją to niezła opcja

Jakbym słyszała tż

[201606270916]

Napisane przez nelyen

Nowy sprzęt wcale nie gwarantuje bezawaryjności niestety. Jak jest szansa kupić porządny jeszcze z gwarancją to niezła opcja

Tyle że sprzęty lubią się psuć jak tylko skończy się gwarancja Dlatego ja zastanowiłabym się kupując coś używanego. Musiałoby zostać dużo gwarancji lub cena musiałaby być mocno atrakcyjna. Szczerze mówiąc wolę kupić nową rzecz z pełną gwarancją. Nie kupiłabym za to nowego samochodu, to dla mnie wyjątkowa rozrzutność i jedyne oczywiste odstępstwo od przewagi nowych sprzętów nad używanymi

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------

Napisane przez _Aneta

Ja to nawet nie próbuję sadzić czegokolwiek, mam wybitny antytalent. Tż się śmieje, że nawet kaktus by przy mnie uschnal. W ogóle nie kręcą mnie kwiatki ani żadne sadzonki. Zawsze jak jadę do tż to jego mama mnie ciąga po ogródku i podekscytowana pokazuje co jej wyrosło, a ja nie wiem co powiedzieć, staram się udawać zainteresowana i mówię "faktycznie śliczne". I ona dalej się nie zorientowała, że ja się kompletnie na tym nie znam. Jak przejeżdżamy, wchodzimy do domu, to często pierwszym pytaniem jest "widzieliście coś nowego?". Mówimy, że nie, to trochę się obraża, prowadzi nas do kwiatków i pokazuje, że któryś wypuścił jednego pąka albo w ogóle dopiero coś się zaczęło przebijać z ziemi. Lubię ją, ale śmieszy mnie z tymi roślinami trochę

Jestem zupełnym beztalenciem jeśli chodzi o rośliny doniczkowe. Miałam w życiu trzy roślinki () i wszystkie padały. Hitem był dla mnie kaktus - połowa wyschła, a połowa zaczęła gnić. I zajęło mi to tylko pół roku! Oddałam go pięć lat temu tacie, kaktus żyje i ma się dobrze Nigdy więcej doniczek, chyba że jakichś sezonowych kwiatków, które z założenia i tak mają po kilku tygodniach umrzeć.

Za to w miarę dobrze radzę sobie z kwiatami, warzywami i krzakowymi owocami Sieję i przesadzam kompletnie na czuja. I bardzo lubię je podlewać, zupełnie bez obaw, że wleję za dużo Jest jeden minus: boję się wielu ogrodowych owadów, na pająka, ćmę lub pasikonika reaguję ucieczką Zatem podsumowując ogrodnictwo w jakiejkolwiek postaci zdecydowanie nie jest dla mnie.

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez GrumpyCat

Wystarczy podlewać;p

To nie jest takie proste

[beatiska]

W ramach oszczędności otworzyłam fundusze inwestycyjne dla moich dwóch chrześniaków. Zamierzam tam wpłacać niewiele i wyciągać na większe uroczystości (komunia, 18, ślub itp). Wybrałam fundusz dosyć ryzykowny, ale myslę, ze cos urosnie po dłuższym czasie. W końcu to długoterminowa inwestycja.

[_Aneta]

Napisane przez Krolowa Julianna

Tyle że sprzęty lubią się psuć jak tylko skończy się gwarancja Dlatego ja zastanowiłabym się kupując coś używanego. Musiałoby zostać dużo gwarancji lub cena musiałaby być mocno atrakcyjna. Szczerze mówiąc wolę kupić nową rzecz z pełną gwarancją. Nie kupiłabym za to nowego samochodu, to dla mnie wyjątkowa rozrzutność i jedyne oczywiste odstępstwo od przewagi nowych sprzętów nad używanymi

Myślę dokładnie tak samo i kupiliśmy nowego w końcu. Zastanawiamy się nad przedłużeniem gwarancji o kolejne 2 lata (łącznie z ubezpieczeniem od uszkodzeń mechanicznych). Nie bardzo mi się widzi wyskoczyć z ponad 300 zł teraz... No ale raczej to weźmiemy, bo pewnie będziemy później żałować

Napisane przez Krolowa Julianna

Jestem zupełnym beztalenciem jeśli chodzi o rośliny doniczkowe. Miałam w życiu trzy roślinki () i wszystkie padały. Hitem był dla mnie kaktus - połowa wyschła, a połowa zaczęła gnić. I zajęło mi to tylko pół roku! Oddałam go pięć lat temu tacie, kaktus żyje i ma się dobrze Nigdy więcej doniczek, chyba że jakichś sezonowych kwiatków, które z założenia i tak mają po kilku tygodniach umrzeć.

Za to w miarę dobrze radzę sobie z kwiatami, warzywami i krzakowymi owocami Sieję i przesadzam kompletnie na czuja. I bardzo lubię je podlewać, zupełnie bez obaw, że wleję za dużo Jest jeden minus: boję się wielu ogrodowych owadów, na pająka, ćmę lub pasikonika reaguję ucieczką Zatem podsumowując ogrodnictwo w jakiejkolwiek postaci zdecydowanie nie jest dla mnie.

A mi się pod wpływem tego wątku zachciało kwiatka w domu. Zapytałam wizaż co sobie kupić, a on mi odpowiedział, że kaktusa. No to szukam ładnego kaktusa teraz

[ZamyslonaRoztargniona]

Miałam wiele roślin w domu i wszystkie padły.
Mimo że mieszkam w domku, nie mam nawet trawnika. Wszędzie kostka/beton.
Na szczęście dzieci i pies o jedzenie wołają.

Za mną niemiła przygoda z lokatą. Założyłam, przelałam kasę i czekałam na odsetki. Po jakimś czasie chciałam sprawdzić ile dokładnie ulokowałam. Wchodzę na konto w tamtym banku, a tam zero lokat. Mało na zawał nie zeszłam. Zalogowałam się na konto z którego przelewałam kasę i przelew wrócił z powodu niezgodności danych. Nie wiem jak to możliwe, bo wszystko poprawnie wpisane i kwota i numer lokaty. Podejrzewam że może chodziło o niezgodność danych właściciela bo niewykluczone że w jednym banku podane jest jedno imię a w drugim dwa. Przy lokacie na 10tys. nie było tego problemu, a jak kwota wyższa, to problem już jest.

Mam zaoszczędzoną konkretną sumkę.
M. in. z tego że kanalizacja wyszła duużo taniej niż zakładałam i sprzedałam trochę gratów po dzieciach.
Nadszedł czas na wydanie przynajmniej części, bo niezbędny jest nam drugi samochód.
No i tu jest problem, bo zależy mi na bezawaryjnym autku (nie mogę sobie pozwolić czasowo na oddawanie go do naprawy), małopalącym (mąż nie wyraża zgody na gaz) i krótkim (do 3,5m) bo muszę parkować tam gdzie nie ma wolnych miejsc.
Po długich namysłach mam wybrany konkretny model, ale nie wiem czy kupić taki za całe oszczędności czy starszy, ale żeby mi trochę pieniędzy zostało.
Jest kilka konkretnych ofert które mnie interesują i zastanawiam się czy niezbędne mi są:
- klimatyzacja (teraz nie mam i w upałach pomstuję na to; z drugiej strony klimatyzacja to chorowanie w lato)
- centralny zamek (teraz mam i nie wyobrażam sobie mając jedno dziecko na rękach, drugie pałętające się pod nogami, torebkę, torbę z ich rzeczami latać dookoła auta i sprawdzać czy wszystkie drzwi zamknięte; mąż mówi że to nie jest niezbędne)
- alarm (teraz mam i wyje przy mocniejszym wietrze, jak dla mnie zbędne, ale wiem że wpływa na wysokość ubezpieczenia)
- poduszki powietrzne (teraz nie mam i wolałabym mieć. Dzieci wożę z tyłu, więc im tez by się chyba przydały)
- elektryczne otwieranie szyb (nigdy nie jechałam autem z tym więc nie znam zalet)

Aktualnie mam do wyboru albo auto bez tego wszystkiego powyżej albo z klimą, elektrycznym otwieraniem szyb, 2 poduszkami.
Różnica w cenie 3000zł.

Czy może szukać dalej. W sumie mam czas na zakup do końca lipca.

[somethinggood]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Miałam wiele roślin w domu i wszystkie padły.
Mimo że mieszkam w domku, nie mam nawet trawnika. Wszędzie kostka/beton.
Na szczęście dzieci i pies o jedzenie wołają.

Za mną niemiła przygoda z lokatą. Założyłam, przelałam kasę i czekałam na odsetki. Po jakimś czasie chciałam sprawdzić ile dokładnie ulokowałam. Wchodzę na konto w tamtym banku, a tam zero lokat. Mało na zawał nie zeszłam. Zalogowałam się na konto z którego przelewałam kasę i przelew wrócił z powodu niezgodności danych. Nie wiem jak to możliwe, bo wszystko poprawnie wpisane i kwota i numer lokaty. Podejrzewam że może chodziło o niezgodność danych właściciela bo niewykluczone że w jednym banku podane jest jedno imię a w drugim dwa. Przy lokacie na 10tys. nie było tego problemu, a jak kwota wyższa, to problem już jest.

Mam zaoszczędzoną konkretną sumkę.
M. in. z tego że kanalizacja wyszła duużo taniej niż zakładałam i sprzedałam trochę gratów po dzieciach.
Nadszedł czas na wydanie przynajmniej części, bo niezbędny jest nam drugi samochód.
No i tu jest problem, bo zależy mi na bezawaryjnym autku (nie mogę sobie pozwolić czasowo na oddawanie go do naprawy), małopalącym (mąż nie wyraża zgody na gaz) i krótkim (do 3,5m) bo muszę parkować tam gdzie nie ma wolnych miejsc.
Po długich namysłach mam wybrany konkretny model, ale nie wiem czy kupić taki za całe oszczędności czy starszy, ale żeby mi trochę pieniędzy zostało.
Jest kilka konkretnych ofert które mnie interesują i zastanawiam się czy niezbędne mi są:
- klimatyzacja (teraz nie mam i w upałach pomstuję na to; z drugiej strony klimatyzacja to chorowanie w lato)
- centralny zamek (teraz mam i nie wyobrażam sobie mając jedno dziecko na rękach, drugie pałętające się pod nogami, torebkę, torbę z ich rzeczami latać dookoła auta i sprawdzać czy wszystkie drzwi zamknięte; mąż mówi że to nie jest niezbędne)
- alarm (teraz mam i wyje przy mocniejszym wietrze, jak dla mnie zbędne, ale wiem że wpływa na wysokość ubezpieczenia)
- poduszki powietrzne (teraz nie mam i wolałabym mieć. Dzieci wożę z tyłu, więc im tez by się chyba przydały)
- elektryczne otwieranie szyb (nigdy nie jechałam autem z tym więc nie znam zalet)

Aktualnie mam do wyboru albo auto bez tego wszystkiego powyżej albo z klimą, elektrycznym otwieraniem szyb, 2 poduszkami.
Różnica w cenie 3000zł.

Czy może szukać dalej. W sumie mam czas na zakup do końca lipca.

Kup drozszy,nie ma co sobie odmawiac tych udogodnien dla takiej oszczednosci . Nad jakim modelem konkretnie myslisz ?

[_Aneta]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Miałam wiele roślin w domu i wszystkie padły.
Mimo że mieszkam w domku, nie mam nawet trawnika. Wszędzie kostka/beton.
Na szczęście dzieci i pies o jedzenie wołają.

Za mną niemiła przygoda z lokatą. Założyłam, przelałam kasę i czekałam na odsetki. Po jakimś czasie chciałam sprawdzić ile dokładnie ulokowałam. Wchodzę na konto w tamtym banku, a tam zero lokat. Mało na zawał nie zeszłam. Zalogowałam się na konto z którego przelewałam kasę i przelew wrócił z powodu niezgodności danych. Nie wiem jak to możliwe, bo wszystko poprawnie wpisane i kwota i numer lokaty. Podejrzewam że może chodziło o niezgodność danych właściciela bo niewykluczone że w jednym banku podane jest jedno imię a w drugim dwa. Przy lokacie na 10tys. nie było tego problemu, a jak kwota wyższa, to problem już jest.

Mam zaoszczędzoną konkretną sumkę.
M. in. z tego że kanalizacja wyszła duużo taniej niż zakładałam i sprzedałam trochę gratów po dzieciach.
Nadszedł czas na wydanie przynajmniej części, bo niezbędny jest nam drugi samochód.
No i tu jest problem, bo zależy mi na bezawaryjnym autku (nie mogę sobie pozwolić czasowo na oddawanie go do naprawy), małopalącym (mąż nie wyraża zgody na gaz) i krótkim (do 3,5m) bo muszę parkować tam gdzie nie ma wolnych miejsc.
Po długich namysłach mam wybrany konkretny model, ale nie wiem czy kupić taki za całe oszczędności czy starszy, ale żeby mi trochę pieniędzy zostało.
Jest kilka konkretnych ofert które mnie interesują i zastanawiam się czy niezbędne mi są:
- klimatyzacja (teraz nie mam i w upałach pomstuję na to; z drugiej strony klimatyzacja to chorowanie w lato)
- centralny zamek (teraz mam i nie wyobrażam sobie mając jedno dziecko na rękach, drugie pałętające się pod nogami, torebkę, torbę z ich rzeczami latać dookoła auta i sprawdzać czy wszystkie drzwi zamknięte; mąż mówi że to nie jest niezbędne)
- alarm (teraz mam i wyje przy mocniejszym wietrze, jak dla mnie zbędne, ale wiem że wpływa na wysokość ubezpieczenia)
- poduszki powietrzne (teraz nie mam i wolałabym mieć. Dzieci wożę z tyłu, więc im tez by się chyba przydały)
- elektryczne otwieranie szyb (nigdy nie jechałam autem z tym więc nie znam zalet)

Aktualnie mam do wyboru albo auto bez tego wszystkiego powyżej albo z klimą, elektrycznym otwieraniem szyb, 2 poduszkami.
Różnica w cenie 3000zł.

Czy może szukać dalej. W sumie mam czas na zakup do końca lipca.

Bardzo logicznie myślisz. Też mi się marzy krótkie auto. Nasze uwielbiam ale ma ponad 5m i o ile parkowanie prostopadle nie sprawia mi nim problemu, to wciśnięcie się równolegle już tak. A takie miejsca mamy najbliżej bloku. Jak jest więcej miejsca to jest spoko, ale zazwyczaj jak wracam z pracy to jak już jest coś wolne to to jest jedno miejsce między dwoma samochodami, na styk. Tż zawsze wjeżdża bez problemu, ale ja wolę pojechać kawałek dalej, na zwykłe prostopadle. Wcześniej jeździłam małym, krótkim autkiem i nim się wszędzie zmieściłam, a przy tej krowie nie mam takiego wyczucia. Ciężko się przestawić. Co do reszty:
- Auta bez klimatyzacji sobie nie wyobrażam. Dla mnie to jest absolutny mus. Nienawidzę jeździć w nagrzanej puszce. Ani otwierać okien przy szybszej jeździe. Tż od klimy nic nie jest, ja od nadmiaru mam zaraz kaszel, ból głowy, oczy mi lzawia. Ale albo włączamy tylko na chwilę aż się wystarczająco schłodzi i potem ewentualnie powtarzamy, albo zostawiamy na określonej temperaturze minimalny nawiew i wtedy jest ok.
- Centralny zamek z mojej perspektywy nie jest niezbędny, nie mam dzieci, na większe zakupy jeździmy razem, raczej nie wychodzę obladowana torbami z auta. Ale u Ciebie faktycznie sporo by ułatwil, rozwazylabym to.
- alarm nam sam z siebie nie wyje :P ale faktycznie czasem się to zdarza w niektórych samochodach. Kiedyś pod blokiem jakieś auto wylo non stop jakieś 4h. Mieszkałam wtedy na 1 piętrze i myślałam, że do głowy dostane. Przyjechała straż miejska, ale zanim namierzyli właściciela i on się zjawił, to samo przestało, chyba mu akumulator padł. Według mnie to nie jest rzecz niezbędna. Nawet jak kupowalismy auto to nie zwracałam na to uwagi. Dowiedz się może jakie są różnice w ubezpieczeniu.
- Poduszki powietrzne według mnie konieczne, na bezpieczeństwie nie powinno się oszczędzać.
- Elektryczne szyby są wygodne. Ale czy konieczne... Jak jest fajne auto bez tego to bym brała. Z tym, że w samochodach z elektrycznymi (chyba w każdym, a przynajmniej we wszystkich którymi jeździłam) są blokady, żeby nikt nie mógł otworzyć okna. Kierowca może zablokować i wtedy dopóki nie odblokuje, nikt nie otworzy okna. Może być przydatne przy dzieciach.

Z bajerów dla osób z dziećmi jest jeszcze fajna blokada drzwi. Polega na tym, że tylnych drzwi nie można otworzyć, dopiero jak kierowca odblokuje to się da. Nam to akurat bardziej przeszkadza niż pomaga, ale jak ktoś ma dzieci to spoko sprawa.

[scarlett26]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Miałam wiele roślin w domu i wszystkie padły.
Mimo że mieszkam w domku, nie mam nawet trawnika. Wszędzie kostka/beton.
Na szczęście dzieci i pies o jedzenie wołają.

Za mną niemiła przygoda z lokatą. Założyłam, przelałam kasę i czekałam na odsetki. Po jakimś czasie chciałam sprawdzić ile dokładnie ulokowałam. Wchodzę na konto w tamtym banku, a tam zero lokat. Mało na zawał nie zeszłam. Zalogowałam się na konto z którego przelewałam kasę i przelew wrócił z powodu niezgodności danych. Nie wiem jak to możliwe, bo wszystko poprawnie wpisane i kwota i numer lokaty. Podejrzewam że może chodziło o niezgodność danych właściciela bo niewykluczone że w jednym banku podane jest jedno imię a w drugim dwa. Przy lokacie na 10tys. nie było tego problemu, a jak kwota wyższa, to problem już jest.

Mam zaoszczędzoną konkretną sumkę.
M. in. z tego że kanalizacja wyszła duużo taniej niż zakładałam i sprzedałam trochę gratów po dzieciach.
Nadszedł czas na wydanie przynajmniej części, bo niezbędny jest nam drugi samochód.
No i tu jest problem, bo zależy mi na bezawaryjnym autku (nie mogę sobie pozwolić czasowo na oddawanie go do naprawy), małopalącym (mąż nie wyraża zgody na gaz) i krótkim (do 3,5m) bo muszę parkować tam gdzie nie ma wolnych miejsc.
Po długich namysłach mam wybrany konkretny model, ale nie wiem czy kupić taki za całe oszczędności czy starszy, ale żeby mi trochę pieniędzy zostało.
Jest kilka konkretnych ofert które mnie interesują i zastanawiam się czy niezbędne mi są:
- klimatyzacja (teraz nie mam i w upałach pomstuję na to; z drugiej strony klimatyzacja to chorowanie w lato)
- centralny zamek (teraz mam i nie wyobrażam sobie mając jedno dziecko na rękach, drugie pałętające się pod nogami, torebkę, torbę z ich rzeczami latać dookoła auta i sprawdzać czy wszystkie drzwi zamknięte; mąż mówi że to nie jest niezbędne)
- alarm (teraz mam i wyje przy mocniejszym wietrze, jak dla mnie zbędne, ale wiem że wpływa na wysokość ubezpieczenia)
- poduszki powietrzne (teraz nie mam i wolałabym mieć. Dzieci wożę z tyłu, więc im tez by się chyba przydały)
- elektryczne otwieranie szyb (nigdy nie jechałam autem z tym więc nie znam zalet)

Aktualnie mam do wyboru albo auto bez tego wszystkiego powyżej albo z klimą, elektrycznym otwieraniem szyb, 2 poduszkami.
Różnica w cenie 3000zł.

Czy może szukać dalej. W sumie mam czas na zakup do końca lipca.

Mam auto bez wszystkich rzeczy o których piszesz - ale gdy pojawiło sie dziecię i fotelik montowany pasami bo nie mam isofixa i zabieranie mnóstwa gratów dla dziecka ze sobą to TZ założył mi centralny zamek - co innego nie mieć a potem mieć (komfort nieporównywalny) niż mieć i zrezygnować (bedziesz to przeklinać). Co do innych rzeczy tez nigdy nie jeździłam z klima i jestem prsyzwyczajona, ale nie chciałabym jej mieć - brat ma i ciagle czyszczenie i nabijanie to jeszcze jedna rzecz do załatwienia, a prZy okazji koszmarne koszty. Bezpieczeństwo i poduszki? Wg mnie bezpieczny samochód to przede wszystkim bezpieczna jazda - ja sie czuje bezpieczniej jak córka jedzie obok mnie z przodu, bo jakiś dramacik w stylu upuszczona maskotka moze byc szybko zażegnany na najbliższych światłach. Tak naprawdę wszystko zależy jaki wypadek sie wydarzy wiec to bezpieczeństwo to rzecz względna - na jednym z wątków na odchowalni zmarło dziecko dziewczyny siedzące na niby najbezpieczniejszym miejscu w wielkim nowym samochodzie z wszystkimi bajerami.

Alarm to dla mnie zbędna rzecz, nikt sie na moj samochód nie polasi, a elektryczne otwieranie szyb to w ogóle zbędny, a dla dzieci niebezpieczny bajer. U sąsiadów TZta dzieci bawiły sie w otwartym stojącym na podwórku samochodzie - jedno w środku otworzyło szybę, drugie z zewnątrz wsadziło glowe. To w środku nacisnęlo guzik i powiesiło brata... Dobrze ze po chwili to sąsiad zauważył i go reanimował, ale dzieciak wyładował na oiomie.

[semantique]

Napisane przez scarlett26

Co do innych rzeczy tez nigdy nie jeździłam z klima i jestem prsyzwyczajona, ale nie chciałabym jej mieć - brat ma i ciagle czyszczenie i nabijanie to jeszcze jedna rzecz do załatwienia, a prZy okazji koszmarne koszty.

Nieprawda, koszt czyszczenia klimatyzacji to nie więcej niż 150 zł raz w roku, a komfort nieporównywalny.

Napisane przez scarlett26

elektryczne otwieranie szyb to w ogóle zbędny, a dla dzieci niebezpieczny bajer. U sąsiadów TZta dzieci bawiły sie w otwartym stojącym na podwórku samochodzie - jedno w środku otworzyło szybę, drugie z zewnątrz wsadziło glowe. To w środku nacisnęlo guzik i powiesiło brata... Dobrze ze po chwili to sąsiad zauważył i go reanimował, ale dzieciak wyładował na oiomie.

Nowoczesne samochody mają system automatycznego cofania się szyby gdy napotka blokadę w postaci ręki czy głowy. Poza tym u mnie w wyłączonym samochodzie szyby po pewnym momencie w ogóle nie działają.

Napisane przez scarlett26

Bezpieczeństwo i poduszki? Wg mnie bezpieczny samochód to przede wszystkim bezpieczna jazda

Akurat, można sobie ostrożnie jeździć, ale na innych nie mamy wpływu, dlatego trzeba się chronić jak to tylko możliwe. Bez poduszek to chyba jakieś 20 letnie rzęchy tylko.

[Ilsa Lund]

Synek koleżanki ciągle mocno kaszle i podobno winna jest właśnie klimatyzacja w aucie ponieważ rozwijają się w niej grzyby

[201711281320]

Ja mam samochód z klimą i nie wyobrażam sobie z niej zrezygnować. Moje dzieci nigdy przez klimę nie były chore. Moim zdaniem bardziej niebezpieczne dla dziecka jest jeżdżenie w temperaturze 40 stopni latem albo przy otwartych oknach w przeciągu. Ja zwykle ustawiam klimę na taką temp. jak jest na zewnątrz w cieniu, z delikatnym nawiewem i nikt nie choruje. Koszt nabijania i odgrzybiania to u mnie 100 zł. rocznie.

Aha, ja mam auto z gazem i bardzo sobie chwalę.
Elektryczne szyby w starszym samochodzie- nie polecam. Ja mam 3 z 4 zepsute. Koszt naprawy jednej to ok. 150 zł., więc mi się z tym nie spieszy...
Poduszki jak najbardziej i centralny zamek również.

[201607111632]

Napisane przez Ilsa Lund

Synek koleżanki ciągle mocno kaszle i podobno winna jest właśnie klimatyzacja w aucie ponieważ rozwijają się w niej grzyby

Ja właśnie dlatego nie chciałam auta z klima. Po lecie spędzonym w aucie z klima (+30st niemal non stop na dworze) moje gardło miało dość. Mam punciaka z centralnym z guzika na kluczyku, z poduchami powietrznym, nawet dwie elektryczne szyby i podstawowy komputer pokładowy, pokazuje ile jeszcze przejdę na benzynie, jakie mam spalanie itp. Jestem bardzo z niego zadowolona

[ZamyslonaRoztargniona]

Bardzo dziękuję Wam za opinie.

Klima być musi (bo tego nie da się dołożyć), a centralny zamek jak nie będzie, to się dołoży (mam już umówionego fachowca).

W wybranym przeze mnie modelu nie ma poduszek z tyłu. Tylko przód albo wcale.

Co do elektrycznych szyb to dziękuję za wskazanie minusów.

Do tej pory szukałam tylko aut od osób prywatnych. Z klimą jest jedno.
Postanowiłam przełamać swoją niechęć i przejrzeć oferty handlarzy.
No i ofert sporo, rozrzut cenowy duży, jedne przed opłatami, inne po. Nie kupowaliśmy nigdy auta świeżo sprowadzonego i mam mieszane uczucia.
Jest też jedno sprzedawane przez handlarza, który odkupił go od Polaka, na polskich blachach.
Na coś szczególnego zwrócić uwagę?

[201711281320]

Ja kupowałam auto w komisie, sprowadzone z Austrii, niezarejestrowane. Miałam bardzo ciężkie przeprawy Problem był tego typu, że w austriackim dowodzie rejestracyjnym nie było na wyposażeniu instalacji gazowej, a w aucie była. Były faktury na to, odbiory, wszystko ale nie było nic w dowodzie rejestracyjnym. W wielkim skrócie: żeby auto zarejestrować musiałam znaleźć firmę która trudni się w montowaniu instalacji gazowych i poprosić ich o wystawienie lewej faktury ( zapłacić im ich podatek) i dopiero wtedy iść do urzędu rejestrować. Innej opcji nie było, bo auto też nie mogło przejść przeglądu. Musiałabym wymontować całą instalację i butlę. Aaa, i musiałam kupić nową butlę, bo tamta miała homologację nie uznawaną w Polsce.
No ale ty nie planujesz kupować auta z gazem, więc ci się to nie przytrafi. Może komuś innemu się przyda...

[Futbolowa]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Za mną niemiła przygoda z lokatą. Założyłam, przelałam kasę i czekałam na odsetki. Po jakimś czasie chciałam sprawdzić ile dokładnie ulokowałam. Wchodzę na konto w tamtym banku, a tam zero lokat. Mało na zawał nie zeszłam. Zalogowałam się na konto z którego przelewałam kasę i przelew wrócił z powodu niezgodności danych. Nie wiem jak to możliwe, bo wszystko poprawnie wpisane i kwota i numer lokaty. Podejrzewam że może chodziło o niezgodność danych właściciela bo niewykluczone że w jednym banku podane jest jedno imię a w drugim dwa. Przy lokacie na 10tys. nie było tego problemu, a jak kwota wyższa, to problem już jest.

Ja mam wieczny problem z weryfikacją danych, bo tam, gdzie mam konto główne, moje dane wyglądają następująco: nazwa wsi + ulica a niżej kod pocztowy i nazwa gminy Dodatkowo część nazwy wsi jest napisana łącznie z ulicą [tj. DUŻYSŁONECZNA]. No i mogę się kłócić w banku, że nie tak to ma wyglądać - oni wiedzą lepiej

[scarlett26]

Napisane przez semantique

Nieprawda, koszt czyszczenia klimatyzacji to nie więcej niż 150 zł raz w roku, a komfort nieporównywalny.



Nowoczesne samochody mają system automatycznego cofania się szyby gdy napotka blokadę w postaci ręki czy głowy. Poza tym u mnie w wyłączonym samochodzie szyby po pewnym momencie w ogóle nie działają.



Akurat, można sobie ostrożnie jeździć, ale na innych nie mamy wpływu, dlatego trzeba się chronić jak to tylko możliwe. Bez poduszek to chyba jakieś 20 letnie rzęchy tylko.

No jak raz w roku czyszczona to ja bym tak nie chciała jezdzic. Nie mam 40 stopni w samochodzie i bez klimy, ani nie jeżdzę w przeciągach. Trochę pomyśleć trzeba i mozna uniknąć i jednego i drugiego.

---------- Dopisano o 01:06 ---------- Poprzedni post napisano o 01:02 ----------

Napisane przez semantique

Nieprawda, koszt czyszczenia klimatyzacji to nie więcej niż 150 zł raz w roku, a komfort nieporównywalny.



Nowoczesne samochody mają system automatycznego cofania się szyby gdy napotka blokadę w postaci ręki czy głowy. Poza tym u mnie w wyłączonym samochodzie szyby po pewnym momencie w ogóle nie działają.



Akurat, można sobie ostrożnie jeździć, ale na innych nie mamy wpływu, dlatego trzeba się chronić jak to tylko możliwe. Bez poduszek to chyba jakieś 20 letnie rzęchy tylko.

Nie, nie tylko, wystarczy mieć wersje podstawowa nastoletniego samochodu i nie ma poduszek. A jak wozisz dziecko z przodu to poduszki mieć nie wolno.

[somethinggood]

Napisane przez scarlett26

No jak raz w roku czyszczona to ja bym tak nie chciała jezdzic. Nie mam 40 stopni w samochodzie i bez klimy, ani nie jeżdzę w przeciągach. Trochę pomyśleć trzeba i mozna uniknąć i jednego i drugiego.

---------- Dopisano o 01:06 ---------- Poprzedni post napisano o 01:02 ----------







Nie, nie tylko, wystarczy mieć wersje podstawowa nastoletniego samochodu i nie ma poduszek. A jak wozisz dziecko z przodu to poduszki mieć nie wolno.

Wszystkie samochody ,ktore mialam posiadaly mozliwosc wylaczenia poduszki z przodu ,wiec to bez sensu szukac takiego bez ,bo wozisz dziecko z przodu .



Co do klimy najwyrazniej kwestia sporna ,osobiscie uwazam to za duzo udogodnienie I nie wyobrazam sobie rezygnowac z niej dla 100zl oszczednosci\rocznie.

[scarlett26]

Napisane przez somethinggood

Wszystkie samochody ,ktore mialam posiadaly mozliwosc wylaczenia poduszki z przodu ,wiec to bez sensu szukac takiego bez ,bo wozisz dziecko z przodu .



Co do klimy najwyrazniej kwestia sporna ,osobiscie uwazam to za duzo udogodnienie I nie wyobrazam sobie rezygnowac z niej dla 100zl oszczednosci\rocznie.

Tz ma poduszki w samochodzie i nie mozna ich wyłączyć. Nie szukałam specjalnie bez, wiedziałam jaki chce kupić, no ale ja miałam zupełnie i inne priorytety.

[somethinggood]

Napisane przez scarlett26

Tz ma poduszki w samochodzie i nie mozna ich wyłączyć. Nie szukałam specjalnie bez, wiedziałam jaki chce kupić, no ale ja miałam zupełnie i inne priorytety.

I na jaki sie zdecydowalas ?

[scarlett26]

Napisane przez somethinggood

I na jaki sie zdecydowalas ?

Chciałam małe auto 5 cio drzwiowe (w planach było dziecko, a przesiadałam sie z 3 drzwiowego fiata uno), początkowo chciałam uno 5 cio drzwiowe, bo na kursie jeździłam uno i potem zawsze tylko uno tez i stresowała mnie opcja innego samochodu. W każdym samochodzie w jAkim siedziałam miałam wrażenie, ze bardzo nisko siedzę i kiepsko wszystko widać, zwłaszcza stresowało mnie parkowanie. Zaczęłam szukac w jakim samochodzie za stosunkowo niewielkie pieniadze sie wysoko siedzi i jaki jest rownież tani w przypadku ewentualnych napraw. Jak przejechałam sie Matizem to wiedziałam, ze to jest to. Dla mnie samochód jest do jeżdżenia a nie oglądania i jak jest mechanicznie sprawny to ok; dlatego gadanie, ze ktoś rzęchem jeździ to burżujstwo i tyle.

[_Aneta]

Mój ojciec sobie podkłada poduszkę pod tyłek bo mu za nisko chyba jakaś specjalna, a przynajmniej tak wygląda.

My mamy regulowane fotele góra dół i spoko. W ogóle jeździmy na całkiem innych ustawieniach foteli (właśnie i niżej/wyżej i odległość inna od pedałów, i oparcie inaczej) ale możemy sobie to zaprogramować. Jak wsiadam po tż to nie muszę wszystkiego osobno ustawiać tylko klikam jeden przycisk i mi się samo wszystko przestawia tak jak kiedyś tam sobie ustawiłam. Akurat stawiamy na wygodę i dlatego też mamy wygodne auto. Jak komuś nie zależy na bajerach to jasne, nie widzę sensu w przeplacaniu. Ale no bez przesady, że wszyscy mają patrzeć tylko na to, że auto jeździ. Po to produkują wygodne samochody żeby ludzie je kupowali. I kupują. Nie widzę sensu w odmawianiu sobie wygód jak kogoś stać.

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:23 ----------

A no i jeszcze dodam, że do wygody łatwo się przyzwyczaić, gorzej odwrotnie. Teraz bym ubolewala np. nad brakiem podgrzewanych foteli, kiedyś to dla mnie był zbędny bajer. W poprzednim aucie mieliśmy automatyczne zamykanie szyb po zamknięciu auta i w nowym notorycznie zapominalismy zamknąć, bo tu tego nie ma.

[somethinggood]

No coz ja wychodze z zalozenia ,ze auto ma jezdzic I sie nie psuc . Oczywiscie jezeli kogos stac na wygodniejsze to czemu nie, ja sama przyzwyczailam sie juz do wygody I ostatnio mialam zawiezc auto dziadka,ktore bardziej przypomina kosiarke ,prowadzilam je jak za kare Oczywiscie wszystko jest kwestia podejscia,dziadka nie stac na lepsze auto ,z koleji mojego ojca stac ale nie posiada ,za to kolezanka ,ktora pochodzi z bardzo skromnej rodziny wszystkie zarobione pieniadze wydala na super auto ,bo kiedys tam sie zakochala w samochodach I moze mieszkac w kartonie byleby dobra fura jezdzic

[_Aneta]

Wydawanie kupy kasy na auto i głodowanie albo mieszkanie w kartonie to nie za ciekawe wyjście no ale co kto lubi. Wtedy tej osoby tak defacto nie stać na taki samochód. My zwracamy uwagę na wygodę, ale do określonej ceny, którą możemy zapłacić bez rujnowania domowego budżetu. Jakbyśmy np. teraz na gwałt potrzebowali drugie auto to niestety komfort musiałby zejść na drugi plan, bo nie mamy kasy. No i trudno, wtedy ważne żeby jeździło. Ale jakbyśmy mieli więcej wolnych pieniędzy to wzięlibyśmy coś lepszego, a nie "byle było sprawne". Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy tak mają. Mój ojciec też całe życie jeździł starym samochodem, a stać go na nowy. No ale nie czuje potrzeby zmieniać i ok.

[somethinggood]

Planuje teraz wakacje ,jakie sa Wasze metody na oszczedzanie? Ma ktoras moze jakis budzet ile jej wyszly zaplanowane wakacje I chce sie z nim podzielic ? Ja bylam ostatnio na Majorce 2 tyg, przy 4 os wyszlo nam 2tys/os za wszystko . Bez jedzenia na miescie ,za to z wypozyczonym autem. Jezeli ktoras chce moge podzielic sie zarysem kosztorysu, namiarami na fajny apartament I co warto zobaczyc . Niestety to byly moje jedyne spisane wakacje ,wczesniej nie podliczalam zadnych.

[GrumpyCat]

Może ktoś jeszcze nie wie... Od dziś w rossmannie -49% na wszystkie podkłady/pudry/róże/korektory ;P

[lilianna90]

Napisane przez somethinggood

Planuje teraz wakacje ,jakie sa Wasze metody na oszczedzanie? Ma ktoras moze jakis budzet ile jej wyszly zaplanowane wakacje I chce sie z nim podzielic ? Ja bylam ostatnio na Majorce 2 tyg, przy 4 os wyszlo nam 2tys/os za wszystko . Bez jedzenia na miescie ,za to z wypozyczonym autem. Jezeli ktoras chce moge podzielic sie zarysem kosztorysu, namiarami na fajny apartament I co warto zobaczyc . Niestety to byly moje jedyne spisane wakacje ,wczesniej nie podliczalam zadnych.

Chciałabym bardzo
Napisz w wolnej chwili

[somethinggood]

Napisane przez lilianna90

Chciałabym bardzo
Napisz w wolnej chwili

Napisze Ci po weekendzie

[lilianna90]

Napisane przez somethinggood

Napisze Ci po weekendzie

Ok, dzięki !

[201708160922]

Napisane przez GrumpyCat

Może ktoś jeszcze nie wie... Od dziś w rossmannie -49% na wszystkie podkłady/pudry/róże/korektory ;P

Nie wiedziałam A myślę o nowym, bo z obecnych nie jestem w stu procentach zadowolona.