Wiosna, dietka, odchudzanie, pełno u nas młodych panien! :D PM 2016, cz. 28

[Sorbik]

Napisane przez mysza93

Może on myśli że to w tym roku

No właśnie on wie, że to za ponad rok...
I tym bardziej mnie to dziwi, bo najpierw też pomyślałam tak jak Ty... Ale babcia się upewniła, no i wujek wie, że to sierpień 2016...
Chyba boi się, że go nie zaproszę.

[201604261006]

Napisane przez Sorbik

No właśnie on wie, że to za ponad rok...
I tym bardziej mnie to dziwi, bo najpierw też pomyślałam tak jak Ty... Ale babcia się upewniła, no i wujek wie, że to sierpień 2016...
Chyba boi się, że go nie zaproszę.

Nie no to Twój wujek jest szalony przecież macie jeszcze rok i 3 miesiące
A co do gości z daleka - jeśli wiecie że nic się nie zmieni - to możecie zamawiać zapr

[asdii]

Napisane przez Sorbik

No właśnie on wie, że to za ponad rok...
I tym bardziej mnie to dziwi, bo najpierw też pomyślałam tak jak Ty... Ale babcia się upewniła, no i wujek wie, że to sierpień 2016...
Chyba boi się, że go nie zaproszę.

No to jak tak u Ciebie to wygląda, to ja bym dała te zaproszenia przy okazji, ale tylko pod warunkiem, że miałabym wszystko już pewne (sale, godzine, kosciół itd), bo specjalnie się z tymi sprawami spinać, żeby dać zaproszenie to przesada. Ale jak już wszystko jest zabukowane, to przecież nic się nie zmieni, wiec można zapraszac

[Sorbik]

Napisane przez mysza93

Nie no to Twój wujek jest szalony przecież macie jeszcze rok i 3 miesiące
A co do gości z daleka - jeśli wiecie że nic się nie zmieni - to możecie zamawiać zapr

No raczej nie mamy w planach żadnych zmian, stwierdziliśmy tylko, że wzięlibyśmy zaproszenia bez personalizacji i sama bym sobie dopisała, bo jednak lista gości może się zmienić, a nie mam ochoty słuchać gadania, ze ktoś ma długopisem, a ktoś na komputerze imię wpisane.

A Wujkowi dam jako pierwszemu, bo on to największy fanatyk wesel w rodzinie. Chyba każdą imprezę on rozkręca ;p

[klakla91]

Napisane przez mysza93

Może on myśli że to w tym roku

Duzo osob myslalo ze my slubujemy w tym roku. Mama pojechala do moadta, spotkala kilku znajomuch i sie jej pytali kiedy u nich slub Mama WTF Nie skojarzyła w ogóleo co ppytają aż w końcu jedna jej znajoma powiedziała ze no o mój chodzi, bo mój tata na przystanku coś komuś opowiadał (a mówi baardzo głośno, tak że cały przystanek slyszal) o tym, ze córka za mąż w czerwcu wychodzi Tylko zapomniał o roku wspomniec

[201604261006]

Napisane przez Sorbik

No raczej nie mamy w planach żadnych zmian, stwierdziliśmy tylko, że wzięlibyśmy zaproszenia bez personalizacji i sama bym sobie dopisała, bo jednak lista gości może się zmienić, a nie mam ochoty słuchać gadania, ze ktoś ma długopisem, a ktoś na komputerze imię wpisane.

A Wujkowi dam jako pierwszemu, bo on to największy fanatyk wesel w rodzinie. Chyba każdą imprezę on rozkręca ;p

Dobry pomysł

Napisane przez klakla91

Duzo osob myslalo ze my slubujemy w tym roku. Mama pojechala do moadta, spotkala kilku znajomuch i sie jej pytali kiedy u nich slub Mama WTF Nie skojarzyła w ogóleo co ppytają aż w końcu jedna jej znajoma powiedziała ze no o mój chodzi, bo mój tata na przystanku coś komuś opowiadał (a mówi baardzo głośno, tak że cały przystanek slyszal) o tym, ze córka za mąż w czerwcu wychodzi Tylko zapomniał o roku wspomniec

HAhaha

[wioleta20]

Ja tak mysle zaproszenia rozdawac 3 miesiace przed.
U nas jest regula taka ze jak sie zaprasza to trzeba isc. I zadne ciotki nigdy nie odmawiaja.
Sama zreszta jak mnie zaprosza to ide. Wiec licze ze malo osob mi sie wykruszy z mojej rodziny, nie wiem za to jak u TZ bedzie.

[Sophie24]

Napisane przez mysza93

Ale skoro będą w kraju to można im zapro dać.
Ale jeśli ktoś nie chce zamawiać, to wydaje mi się że wystarczy ustne zaproszenie jak będą w PL a potem wysłać

Ja właśnie tak chce zrobić ale nie wiem czy wypali.
M. ma też wujka w USA to tylko poczta zostaje. Mam kuzynkę w UK ale nie wiem czy uda mi się osobiście wręczyć zaproszenie. Są dosyć często w PL to może się uda. Reszta rodziny dostanie osobiście zaproszenia, raczej będziemy w stanie do wszystkich dotrzeć

Napisane przez wioleta20

Ja tak mysle zaproszenia rozdawac 3 miesiace przed.
U nas jest regula taka ze jak sie zaprasza to trzeba isc. I zadne ciotki nigdy nie odmawiaja.
Sama zreszta jak mnie zaprosza to ide. Wiec licze ze malo osob mi sie wykruszy z mojej rodziny, nie wiem za to jak u TZ bedzie.

U mnie też nikt nie odmawia chyba, że naprawdę coś wypadnie czy w ogóle jest ważny powód. Też chce tak 3 miesiące przed rozdać zaproszenia.


Nie idę na wycieczkę:P Od maja zamek będzie można zwiedzać więc w maju się wybiorę bo tak iść i obejrzeć z zewnątrz to bezsensu.
Założyłam skarpetki na stopy żeby je zakwasić:P Pooglądam sobie coś w tym czasie a potem pewnie skoczę do biedry po coś do jedzenia

[Sorbik]

Napisane przez wioleta20

Ja tak mysle zaproszenia rozdawac 3 miesiace przed.
U nas jest regula taka ze jak sie zaprasza to trzeba isc. I zadne ciotki nigdy nie odmawiaja.
Sama zreszta jak mnie zaprosza to ide. Wiec licze ze malo osob mi sie wykruszy z mojej rodziny, nie wiem za to jak u TZ bedzie.

U mnie dużo osób odmawia, głównie z powodów finansowych... Ech. Takie czasy nastały....

[wildDaisy]

Napisane przez Sorbik

U mnie dużo osób odmawia, głównie z powodów finansowych... Ech. Takie czasy nastały....

Ja teraz też bym chyba odmówiła ze względu na finanse, tak szczerze

Przed jednym weselem mieliśmy niespodziewane wydatki i zamiast kasy do koperty kupiliśmy prezent za lekko ponad 200 zeta. Nie wiedziałam, że ludzie dają tyle w kopertę, mi się to serio wydało skromnie i wolałam coś za to kupić. Z wizażu się dowiedziałam, że to straszna siara i kompleksy, dawać prezenty Z tym, że mam pewność, że drugiego takiego na pewno nie dostali, bo sami go projektowaliśmy No i ogólnie do teraz mi głupio, że nie nazbieraliśmy więcej kasy, żeby im włożyć...

[klakla91]

Tez chcemy 3 miesiące wcześniej a teściowa i mama twierdzą że za wczesnie Tylko ze ja nie chcę wejść dać zaproszenie i wyjść, tylko porozmawiać ttroszkę, na spokojnie. Od mów raczej się nie spodziewamy, a jeśli już to z mojej strony ale zapraszam tylko najbliższych wiec mam nadzieje ze nie będzie takiej sytuacji. Zwłaszcza że to pierwsze wesele w najbliższej rodzinie od wesela mojego wujka, czyli ok 14 lat.

[aguleekk]

Napisane przez wildDaisy

agulek piękna wizytówka! myślałam, że jesteśmy w tym samym wieku, a jednak nie

Dziękuję
Jestem rok starsza nie?

A mi się pieką skrzydełka z frytami

[wildDaisy]

Napisane przez aguleekk

Dziękuję
Jestem rok starsza nie?

A mi się pieką skrzydełka z frytami

Ja zrobiłam kotlety i też mi się pieką fryty w piekarniku

Ale mamy też podobny staż związku, ja mam krótszy o ok. półtora miesiąca

[Sorbik]

Napisane przez wildDaisy

Ja teraz też bym chyba odmówiła ze względu na finanse, tak szczerze

Przed jednym weselem mieliśmy niespodziewane wydatki i zamiast kasy do koperty kupiliśmy prezent za lekko ponad 200 zeta. Nie wiedziałam, że ludzie dają tyle w kopertę, mi się to serio wydało skromnie i wolałam coś za to kupić. Z wizażu się dowiedziałam, że to straszna siara i kompleksy, dawać prezenty Z tym, że mam pewność, że drugiego takiego na pewno nie dostali, bo sami go projektowaliśmy No i ogólnie do teraz mi głupio, że nie nazbieraliśmy więcej kasy, żeby im włożyć...

Największą siarą jest dać pustą kopertę.
Już wolę dostać kartkę z życzeniami niż takie coś...
Albo skromny prezent (czekoladki/wino).

[wildDaisy]

Napisane przez Sorbik

Największą siarą jest dać pustą kopertę.
Już wolę dostać kartkę z życzeniami niż takie coś...
Albo skromny prezent (czekoladki/wino).

No to my daliśmy pustą, bo była w niej tylko kartka z życzeniami + prezent osobno

Ja bym nie poszła na wesele bez prezentu (ba! teraz nawet z prezentem bym nie poszła). I nie poszłabym gdybym nie miała min. 400 zł, żeby dać w kopertę. Może to głupie i wiem, że najważniejsza jest obecność blabla, ale by mi najzwyczajniej było głupio. Już jest mi głupio po tamtym weselu

[aguleekk]

Ja uważam, że od pary, którą są studenci, ewentualnie jedno ledwo co zaczęło pracę to 200-300 jako prezent to nie jest wstyd. Niby to się ledwo zwróci za talerzyk albo i nawet się nie zwróci ale ja już wolałabym dostać tyle, a nawet mniej, ale żeby te osoby były, a nie że się wykruszy połowa gości i będą pustki na sali.

[wioleta20]

My na wesele dajemy zawsze po 300zl i wiem ze u nas to tak normalnie, wszyscy tyle daja.

Za to wkurza mnie sytauacja np u rodziny TZ. Jego siostra i brat ktorzy juz mieszkaja na swoim, postanowili zrobic urodziny razem w domu rodzinnym. Nie dosc ze musielismy dac 2 prezenty, to na dodatek wszystko bylo na glowie TZ mamy i caly syf ona musiala sprzatac. Uwazam ze bezczelnie zrobili.

[wildDaisy]

Napisane przez aguleekk

Ja uważam, że od pary, którą są studenci, ewentualnie jedno ledwo co zaczęło pracę to 200-300 jako prezent to nie jest wstyd. Niby to się ledwo zwróci za talerzyk albo i nawet się nie zwróci ale ja już wolałabym dostać tyle, a nawet mniej, ale żeby te osoby były, a nie że się wykruszy połowa gości i będą pustki na sali.

Ja też tak uważam i też bym chciała tyle dostać (no chociaż jak tak dowiadywałam się po tym weselu, z którego mam takie złe wspomnienia to 300 zł na parę to serio jest dużo, ludzie dają mniej). Ale teraz, gdybym nie miała kasy, jednak nie poszłabym na wesele

[asdii]

Napisane przez wildDaisy

No to my daliśmy pustą, bo była w niej tylko kartka z życzeniami + prezent osobno

Ja bym nie poszła na wesele bez prezentu (ba! teraz nawet z prezentem bym nie poszła). I nie poszłabym gdybym nie miała min. 400 zł, żeby dać w kopertę. Może to głupie i wiem, że najważniejsza jest obecność blabla, ale by mi najzwyczajniej było głupio. Już jest mi głupio po tamtym weselu

A ja nie widze nic złego w daniu prezentu jak się nie ma kasy
Chyba bym wolała dać jakiś użyteczny prezent, niż nie przyjść, bo nie mam 4 stów do koperty. No bo patrząc po sobie (z perspktywy Panny Młodej) ważna jest dla mnie obecność bliskich i nie chciałabym, żeby brak kasy spowodował, że ktoś nie przyjdzie. Oczywiście że jak idę na wesele, to staram się dać tyle, żeby się zwróciło za talerzyk, ale gdyby wyszła specyficzna sytuacja, to dałabym prezent

[zambeza]

A propo zapraszania. Moja chrzestna mieszka 300km od miasta, z ktorego i ja i P pochodzimy. No i najchetniej to bym wyslala jej zaproszenie listownie ale wiecie... nie chce zeby poczula sie urazona. Jakbysmy mieszkali sobie w PL to bez problemu no ale jak jedziemy na tydzien z czego caly dzien nam zejdzie na zaproszenie 1 osoby no i oczywiscie koszty paliwa na 600km. Co byscie zrobily na moim miejscu?

[wildDaisy]

Napisane przez asdii

A ja nie widze nic złego w daniu prezentu jak się nie ma kasy
Chyba bym wolała dać jakiś użyteczny prezent, niż nie przyjść, bo nie mam 4 stów do koperty. No bo patrząc po sobie (z perspktywy Panny Młodej) ważna jest dla mnie obecność bliskich i nie chciałabym, żeby brak kasy spowodował, że ktoś nie przyjdzie. Oczywiście że jak idę na wesele, to staram się dać tyle, żeby się zwróciło za talerzyk, ale gdyby wyszła specyficzna sytuacja, to dałabym prezent

Ja myślę tak samo i tak samo najważniejsza jest dla mnie obecność 100 się zgadzam.
Chociaż jakbym była w odwrotnej sytuacji, jako gość bez kasy, raczej bym nie przyszła

[klakla91]

Dla mnie 300 zł to jest całkiem normalna, najpopularniejsza kwota do koperty
i Nie cierpię gdy ktoś mówi o pustych kopertach jjeśli chodzi o kartkę z życzeniami. TO NIE JEST PUSTA KOPERTA. przecież ma zawartość Fajnym, niebanalnym lub uzgodnionym z młodymi prezentem tez bym nie pogardzila Np wiem ze na porządne sztućce, kieliszki czy np walizki będzie mi szkoda wydać pieniędzy wiec bym się ucieszyła gdybyśmy dostali w prezencie:

[asdii]

Napisane przez zambeza

A propo zapraszania. Moja chrzestna mieszka 300km od miasta, z ktorego i ja i P pochodzimy. No i najchetniej to bym wyslala jej zaproszenie listownie ale wiecie... nie chce zeby poczula sie urazona. Jakbysmy mieszkali sobie w PL to bez problemu no ale jak jedziemy na tydzien z czego caly dzien nam zejdzie na zaproszenie 1 osoby no i oczywiscie koszty paliwa na 600km. Co byscie zrobily na moim miejscu?

Ja bym chyba zadzwoniła z oficjalnym zaproszeniem, pogadała troche (nie ze telefon skończy się na zapraszamy i już) i powiedzieć, że niestety nie dacie rady przyjechać, a zaproszenie przyjdzie pocztą, a spotkacie się na weselu to na spokojnie pogadacie

[Cherry_Muffin]

Napisane przez zambeza

A propo zapraszania. Moja chrzestna mieszka 300km od miasta, z ktorego i ja i P pochodzimy. No i najchetniej to bym wyslala jej zaproszenie listownie ale wiecie... nie chce zeby poczula sie urazona. Jakbysmy mieszkali sobie w PL to bez problemu no ale jak jedziemy na tydzien z czego caly dzien nam zejdzie na zaproszenie 1 osoby no i oczywiscie koszty paliwa na 600km. Co byscie zrobily na moim miejscu?

wysłałabym.
a potem/przed zadzwoniła i tyle.
u nas wszystkie zaproszenia od strony TŻta były wysłane i nikt żadnych pretensji nie miał.
ja wgl nie kumam tego ciśnienia na wręczanie zaproszeń osobiście

[aguleekk]

Napisane przez zambeza

A propo zapraszania. Moja chrzestna mieszka 300km od miasta, z ktorego i ja i P pochodzimy. No i najchetniej to bym wyslala jej zaproszenie listownie ale wiecie... nie chce zeby poczula sie urazona. Jakbysmy mieszkali sobie w PL to bez problemu no ale jak jedziemy na tydzien z czego caly dzien nam zejdzie na zaproszenie 1 osoby no i oczywiscie koszty paliwa na 600km. Co byscie zrobily na moim miejscu?

Hm.. no tak wysłać i już to głupio, ale jakby jeszcze dodatkowo zadzwonić? Ja mam chrzestnego na drugim końcu Polski (moja mama jest jego chrzestną) i jak on brał ślub to zaproszenie wysłał pocztą, a potem (czy przed) dzwonił i nikt do niego nie miał pretensji, że nie jedzie na drugi koniec Polski, żeby dać zaproszenie.
Ja w sumie nie wiem co zrobię, jeśli będzie kasa i czas to chętnie pojedziemy do niego osobiście bo nigdy u niego nie byłam, ale jeśli z jakiś przyczyn średnio nam to będzie pasować to zrobimy tak jak on.

[asdii]

Napisane przez klakla91

Dla mnie 300 zł to jest całkiem normalna, najpopularniejsza kwota do koperty
i Nie cierpię gdy ktoś mówi o pustych kopertach jjeśli chodzi o kartkę z życzeniami. TO NIE JEST PUSTA KOPERTA. przecież ma zawartość Fajnym, niebanalnym lub uzgodnionym z młodymi prezentem tez bym nie pogardzila Np wiem ze na porządne sztućce, kieliszki czy np walizki będzie mi szkoda wydać pieniędzy wiec bym się ucieszyła gdybyśmy dostali w prezencie:

O właśnie Moja siostra (studentka) już zaczyna przeżywać, że musi zacząć zbierać do koperty itd i właśnie mam zamiar jej podrzucić, że takimi rzeczami nie pogardzę, bo kieliszki na przykład, to ok 50zł/6 sztuk, a ja marze o w pełni wyposarzonym barku, więc nawet jak jeden komplet dostaniemy, to zawsze jesteśmy o 5 dyszek do przodu

[aguleekk]

Napisane przez wildDaisy

Ja myślę tak samo i tak samo najważniejsza jest dla mnie obecność 100 się zgadzam.
Chociaż jakbym była w odwrotnej sytuacji, jako gość bez kasy, raczej bym nie przyszła

No bez kasy/z jednym kwiatkiem/z pudełkiem czekoladek to co innego niż 300 zł plus np. ładna kartka z życzeniami. Za 10 lat jak oboje będziemy normalnie pracować i jeszcze może mieć dzieci to 300 zł to faktyczni trochę mało, ale na parę studencką/półstudencką to spoko

[wildDaisy]

Napisane przez zambeza

A propo zapraszania. Moja chrzestna mieszka 300km od miasta, z ktorego i ja i P pochodzimy. No i najchetniej to bym wyslala jej zaproszenie listownie ale wiecie... nie chce zeby poczula sie urazona. Jakbysmy mieszkali sobie w PL to bez problemu no ale jak jedziemy na tydzien z czego caly dzien nam zejdzie na zaproszenie 1 osoby no i oczywiscie koszty paliwa na 600km. Co byscie zrobily na moim miejscu?

Napisane przez asdii

Ja bym chyba zadzwoniła z oficjalnym zaproszeniem, pogadała troche (nie ze telefon skończy się na zapraszamy i już) i powiedzieć, że niestety nie dacie rady przyjechać, a zaproszenie przyjdzie pocztą, a spotkacie się na weselu to na spokojnie pogadacie

Napisałaś dokładnie to samo, co ja chciałam napisać

Przecież chrzestna na pewno wie, że nie jesteście obecnie w Polsce i na pewno nie będzie mieć żadnych pretensji o to, że nie dostała zaproszenia osobiście

Napisane przez klakla91

Dla mnie 300 zł to jest całkiem normalna, najpopularniejsza kwota do koperty
i Nie cierpię gdy ktoś mówi o pustych kopertach jjeśli chodzi o kartkę z życzeniami. TO NIE JEST PUSTA KOPERTA. przecież ma zawartość Fajnym, niebanalnym lub uzgodnionym z młodymi prezentem tez bym nie pogardzila Np wiem ze na porządne sztućce, kieliszki czy np walizki będzie mi szkoda wydać pieniędzy wiec bym się ucieszyła gdybyśmy dostali w prezencie:

Zgadzam się z tym! Ba, ja bym dorzuciła nawet znienawidzone przez wizaż ręczniki Chociaż jak mówię, sama bym takiego prezentu nie dała... ale otrzymać jak najbardziej

[Sorbik]

Napisane przez zambeza

A propo zapraszania. Moja chrzestna mieszka 300km od miasta, z ktorego i ja i P pochodzimy. No i najchetniej to bym wyslala jej zaproszenie listownie ale wiecie... nie chce zeby poczula sie urazona. Jakbysmy mieszkali sobie w PL to bez problemu no ale jak jedziemy na tydzien z czego caly dzien nam zejdzie na zaproszenie 1 osoby no i oczywiscie koszty paliwa na 600km. Co byscie zrobily na moim miejscu?

My mamy podobną sytuację (tyle, że chrzestny i jakieś 280km), no i jedziemy. Jakby to był "zwykły" wujek to byśmy wysłali.


---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Napisane przez asdii

O właśnie Moja siostra (studentka) już zaczyna przeżywać, że musi zacząć zbierać do koperty itd i właśnie mam zamiar jej podrzucić, że takimi rzeczami nie pogardzę, bo kieliszki na przykład, to ok 50zł/6 sztuk, a ja marze o w pełni wyposarzonym barku, więc nawet jak jeden komplet dostaniemy, to zawsze jesteśmy o 5 dyszek do przodu

Świetnym pomysł!
Zwłaszcza, że to od siostry
My liczymy, że siostra TŻ namaluje nam jakiś ładny obraz ;p

[wildDaisy]

Napisane przez aguleekk

No bez kasy/z jednym kwiatkiem/z pudełkiem czekoladek to co innego niż 300 zł plus np. ładna kartka z życzeniami. Za 10 lat jak oboje będziemy normalnie pracować i jeszcze może mieć dzieci to 300 zł to faktyczni trochę mało, ale na parę studencką/półstudencką to spoko

Ja nie mówię o sytuacji 300 zł w kopercie - dla mnie to jak najbardziej spoko i żałuję, że nie włożyliśmy po prostu pieniędzy do koperty. Bo później było pewnie właśnie, że daliśmy prezent + pustą kopertę bez kasy.
Mówię o takiej, że serio nie macie w tym momencie kasy - myśmy tak mieli w tamtym roku w czasie sesji, a akurat mieliśmy wesele, na które już wcześniej zgodziliśmy się pójść zresztą pm byli raczej z tych naciskających, nieprzyjmujących odmowy I w tym wypadku zdecydowaliśmy się na prezent, który wyszedł nas coś ponad 200 zł. Wtedy wydało mi się mało 200 zeta, żeby włożyć do koperty, a z tego co później się dowiedzieliśmy była to normalna kwota, jaką większość dawała Ogólnie jakbym była drugi raz w takiej sytuacji to bym zrezygnowała z wesela niż martwiła się o to czy nie za mało czy niestosownie, co oni sobie o nas pomyśleli, itp.