Jak wziąć kredyt hipoteczny?

[sylwiazydek90]

Cześć! Jestem nowa i potrzebuję Waszej pomocy Piszę prace magisterską m.in o kredytach hipotecznych i jeżeli któraś z Was ma taki kredyt i znalazłaby chwilę na wypełnienie mojej ankiety to będę bardzo wdzięczna. Potrzebuję wyników z całej Polski. Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za pomoc

http://www.ankietaplus.pl/s/70838EXR

[irracjonalna_]

Napisane przez Vivienne

W pekao przy malym wkladzie wlasnym uiszczalo sie po prostu dodatkową opłatę za niewystarczający wkład własny . Ale nie wiem czy jest jakies minimum.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Od 2015 minimalny wkład własny to 10% wartości mieszkania (oczywiście to nie wszystko co musimy wyłożyć poza kredytem, trzeba doliczyć prowizje, notariusza itp), w kolejnych latach wkład własny ma wzrastać.

[Vivienne]

Napisane przez irracjonalna_

Od 2015 minimalny wkład własny to 10% wartości mieszkania (oczywiście to nie wszystko co musimy wyłożyć poza kredytem, trzeba doliczyć prowizje, notariusza itp), w kolejnych latach wkład własny ma wzrastać.

Bralam kredyt w 2014 r. wtedy były inne zasady. Mialam wklad wlasny zreszta wiekszy niz te 10%.

[lianeska]

Napisane przez irracjonalna_

Od 2015 minimalny wkład własny to 10% wartości mieszkania (oczywiście to nie wszystko co musimy wyłożyć poza kredytem, trzeba doliczyć prowizje, notariusza itp), w kolejnych latach wkład własny ma wzrastać.

dokladnie minimum trzeba miec 10% wkladu, ale u nas bank chcial 20% wiec zalezy tez sporo od nich
my po miesiacu wreszcie zakonczylismy formalnosci a ile nerwow bylo ..

[paulinak18]

Ja mam pytanie troszkę z innej beczki:
Wiecie może czy jest możliwość wzięcia kredytu na budowę domu, ale nie w takiej kwocie jak oni proponują? Tzn. pytaliśmy z moim TŻ w jednym banku to powiedzieli, że kwotę jaką o jaką musimy się starać to 360tys. , a kwota jaka by nas interesowała to 200, max 250tys.
Wkład własny nie jest problemem, bo mamy działkę i gotowe już fundamenty, które w wymienionym banku wliczyli właśnie jako wkład własny. Chyba że trzeb mieć jakieś inne zabezpieczenia
Nie za bardzo znam się na tych całych procedurach, więc zastanawiam się czy doradca nie byłby dobrym pomysłem, ale chciałabym najpierw poznać Waszą opinię
PS: chyba że są inne możliwości? Słyszałam coś o pożyczkach hipotechnych? Co myślicie?

[paula54]

Nikt Wam nie powinien mówić ile "musicie" wziąć. Może chodziło o zdolność kredytową - że macie na tyle i tyle. My braliśmy kredyt hipoteczny, ale też nie na całą wartość nieruchomości. Bank wymagał tylko udokumentowania, że mamy na tyle pieniędzy, żeby pokryć resztę ceny.

[201710041242]

Napisane przez paulinak18

Ja mam pytanie troszkę z innej beczki:
Wiecie może czy jest możliwość wzięcia kredytu na budowę domu, ale nie w takiej kwocie jak oni proponują? Tzn. pytaliśmy z moim TŻ w jednym banku to powiedzieli, że kwotę jaką o jaką musimy się starać to 360tys. , a kwota jaka by nas interesowała to 200, max 250tys.
Wkład własny nie jest problemem, bo mamy działkę i gotowe już fundamenty, które w wymienionym banku wliczyli właśnie jako wkład własny. Chyba że trzeb mieć jakieś inne zabezpieczenia
Nie za bardzo znam się na tych całych procedurach, więc zastanawiam się czy doradca nie byłby dobrym pomysłem, ale chciałabym najpierw poznać Waszą opinię
PS: chyba że są inne możliwości? Słyszałam coś o pożyczkach hipotechnych? Co myślicie?

Pewnie doradca chciał Was namówić na wyższą kwotę - Wy decydujecie ile chcecie Co do pożyczek hipotecznych, tutaj kwota którą uzyskacie jest zależna od wyceny nieruchomości którą chcecie zastawić (dać pod hipotekę), zazwyczaj pożyczka to max. 60-70% wartości. Nie wiem czy jakikolwiek bank bierze jako zabezpieczenie działkę. Chyba że ktoś z rodziny ma dom/mieszkanie i zgodziłby się na to, wtedy moglibyście dopytać się w banku jaką mają ofertę.

[paulinak18]

Napisane przez paula54

Nikt Wam nie powinien mówić ile "musicie" wziąć. Może chodziło o zdolność kredytową - że macie na tyle i tyle. My braliśmy kredyt hipoteczny, ale też nie na całą wartość nieruchomości. Bank wymagał tylko udokumentowania, że mamy na tyle pieniędzy, żeby pokryć resztę ceny.

Dokładnie chodziło mu właśnie o to ile musimy wziąć. A jak u Ciebie wyglądało to udokumentowanie ? Jakiś wyciąg z konta? Lokata? Czy jakoś inaczej?

Napisane przez Eriss00

Pewnie doradca chciał Was namówić na wyższą kwotę - Wy decydujecie ile chcecie Co do pożyczek hipotecznych, tutaj kwota którą uzyskacie jest zależna od wyceny nieruchomości którą chcecie zastawić (dać pod hipotekę), zazwyczaj pożyczka to max. 60-70% wartości. Nie wiem czy jakikolwiek bank bierze jako zabezpieczenie działkę. Chyba że ktoś z rodziny ma dom/mieszkanie i zgodziłby się na to, wtedy moglibyście dopytać się w banku jaką mają ofertę.

Bardzo możliwe, bo jak widać sprawa wygląda inaczej. Gdzieś właśnie czytałam coś takiego, ale nie orientowałam się jeszcze w tym temacie i pewnie już nie będę, bo nawet jeżeli bank uznałby działkę jako zabezpieczenie to w grę wchodziłoby ok. 70 tys., co jest stanowczo za małą kwotą. Rodzina to raczej ostateczność, wolałabym raczej załatwić to na siebie.

[paula54]

Paulina - musieliśmy przynieść wyciąg z konta. Oczywiście oprócz miliona innych papierów potrzebnych do kredytu. Ale wyciąg był potrzebny i tak (do udokumentowania stałych dochodów).

[paulinak18]

Napisane przez paula54

Paulina - musieliśmy przynieść wyciąg z konta. Oczywiście oprócz miliona innych papierów potrzebnych do kredytu. Ale wyciąg był potrzebny i tak (do udokumentowania stałych dochodów).

Dziękuję za wiadomość. Musimy się w takim razie jeszcze raz wybrać, na rozmowę, ale tym razem będziemy nieco mądrzejsi i dopytamy czy aby na pewno nie wprowadził nas w błąd, a poza tym jeszcze się rozejrzymy w ofertach. Dziękuję jeszcze raz za pomoc

[MonikaPaw]

Ja bym poleciła Ci udać się do doradcy finansowego, ale nie takiego, który pracuje dla konkretnego banku. Moja siostra jakiś czas temu brała kredyt hipoteczny i korzystała z pomocy właśnie takiego fachowca, który pomógł jej wybrać najkorzystniejszą opcję. Ciężko jest samemu połapać się w takich kwestiach, dlatego lepiej wybrać się na osobiste czy telefoniczne konsultacje - zwłaszcza, że z tego co się orientuję to pierwsze są bezpłatne. Nie wkopiecie się wtedy w niekorzystne warunki. Jeśli chcesz, mogę się dopytać o kontakt do tego konkretnego doradcy.

[paula54]

My też korzystaliśmy z pomocy doradcy. Nie płaciliśmy za to nic. Zapewne sobie to odbił na prowizji i tak, ale to już mały pikuś biorąc pod uwagę to, ile formalności za nas załatwił i jak bardzo elastyczny był

[Memoriaczek]

U mnie wyglądało tak, że poszłam do oddziału pko bp i tak sprawdziłam swoją zdolność, poprosili o dokumenty na wstępną decyzję i tak jakoś poszło.

[tamar82]

Oczywiście, że w banku powiedzą ile MIN musicie wziąć przy budowie domu. Niestety, ale w każdym banku jest coś takiego jak minimalny koszt m2 wykończenia do stanu deweloperskiego. Jeśli więc dom ma n.p. 150 m2, a min koszt 2500 to sama policz. W każdym banku są inne limity - dopytaj.

[revelkove_love]

Jak to jest z tymi dorardacmi ekspandera czy home brokera? Oni sa bezpłatni - nie pobieraja od nas żadnej prowizji? To możliwe??

[paula54]

Oni dostają prowizję od banku zazwyczaj (tzn. normalnie jakbyś szła do banku to to jest ta prowizja pracownika). Dla Ciebie koszty kredytu są takie same, a czasem nawet niższe.

[lianeska]

dziewczyny, odbierała któras z was mieszkanie od dewelopera?warto poszukac jakiegos inspektora np by poszedł z nami na odbiór?czy to nie jest konieczne i sobie można poradzić samemu?

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Napisane przez lianeska

dziewczyny, odbierała któras z was mieszkanie od dewelopera?warto poszukac jakiegos inspektora np by poszedł z nami na odbiór?czy to nie jest konieczne i sobie można poradzić samemu?

Warto poszukać, ale naprawdę porządnego. W przeciwnym przypadku to kasa wyrzucona w błoto. Ogarnięty człowiek weźmie wcześniej od Ciebie wszystkie plany - kanalizacji, instalacji elektrycznej itd, sprawdzi nie tylko czy ściany i kąty są proste, ale też jakość wykończenia. Resztę, np. uszkodzenia na drzwiach, oknach, itd. to spokojnie samemu można ogarnąć.

[paula54]

oczywiście, że warto kogoś poszukać. Dzięki temu jeśli tylko coś znajdzie (a mogę się założyć, że znajdzie i to dużo usterek) możesz oszczędzić kupę czasu i pieniędzy. Bo nawet głupie przekucie i gładzenie nierównej ściany staje się problematyczne a materiały budowlane kosztują swoje... Ja nie żałuję ani grosza wydanego na inspektora.

[pawelczyszkowski]

Szukam właśnie mieszkania u dewelopera. Zastanowiło mnie bardzo, w jak silny sposób polecane są oferty kredytów hipotecznych u zaprzyjaźnionych doradców finansowych. Pamiętajcie, że zawsze warto poczytać nieco w internecie lub popytać obeznanych znajomych, bo z mojego wstępnego oglądu sytuacji wynika, że ma to spore znaczenie, różnica czasami paru dobrych tysięcy.

[lianeska]

.

[KarinaWu]

Polecam zapoznać sie z tym artykułem na temat kredytów hipotecznych. Agencja działa na terenie śląskiego i opolskiego. Mi bardzo pomogli ��
[xxx]

[imago84]

[squirrelqa]

Przeczytałam cały wątek i też stoję przed decyzją dotyczącą kredytu hipotecznego. Ale jestem na samiutkim początku drogi do niego
Moje pytanie jest następujące - czy najpierw wyszukuje się swoje wymarzone mieszkanie, sprawdza jego cenę, a następnie udaje się do doradcy/banku, aby sprawdzić swoją zdolność kredytową i możliwość zakupu tego konkretnego mieszkania?
Cz odwrotnie - najpierw "na sucho", bez mieszkania na oku sprawdza się swoją zdolność, a później w takiej maksymalnie cenie szuka się odpowiedniego mieszkania?

I drugie pytanie - ile czasu wcześniej od daty oddania mieszkania do użytku załatwiałyście wszystkie formalności związane z kredytem? (dotyczy rynku pierwotnego). Czy można zabierać się za zakup mieszkania zarówno oddawanego w III kwartale tego roku, jak i pod koniec 2017r?

[cranberry juice]

Napisane przez squirrelqa

Cz odwrotnie - najpierw "na sucho", bez mieszkania na oku sprawdza się swoją zdolność, a później w takiej maksymalnie cenie szuka się odpowiedniego mieszkania?

IMHO najpierw do banku, nie będziesz sie nakręcać na penthousy
A poza tym - nie "w takiej maksymalnej cenie", tylko w takiej, żeby Cie było stać! Super, że bank wyliczy Ci zdolność kredytową, zostawiając 500 zł na jedzenie. Nie musisz sie zadłużać po uszy dlatego, że masz zdolność kredytową.

[lianeska]

Napisane przez squirrelqa

Przeczytałam cały wątek i też stoję przed decyzją dotyczącą kredytu hipotecznego. Ale jestem na samiutkim początku drogi do niego
Moje pytanie jest następujące - czy najpierw wyszukuje się swoje wymarzone mieszkanie, sprawdza jego cenę, a następnie udaje się do doradcy/banku, aby sprawdzić swoją zdolność kredytową i możliwość zakupu tego konkretnego mieszkania?
Cz odwrotnie - najpierw "na sucho", bez mieszkania na oku sprawdza się swoją zdolność, a później w takiej maksymalnie cenie szuka się odpowiedniego mieszkania?

I drugie pytanie - ile czasu wcześniej od daty oddania mieszkania do użytku załatwiałyście wszystkie formalności związane z kredytem? (dotyczy rynku pierwotnego). Czy można zabierać się za zakup mieszkania zarówno oddawanego w III kwartale tego roku, jak i pod koniec 2017r?

odp1-można i tak i tak, możesz iść by wiedzieć, do jakiej kwoty szukać tego mieszkania.Osobiście najpierw szukaliśmy mieszkania (rozmawialiśmy z deweloperami, oglądaliśmy działki itp) i dopiero potem zaczeliśmy chodzić po doradcach, bankach itp (wcześniej słyszeliśmy mniej więcej ile nam mogą dać więc stąd nie sprawdzaliśmy wtedy tego infa dokładnie.)

odp2- my mieliśmy około rok
ale weź pod uwage, ze dopoki nie dostaniesz mieszkania, to będziesz płacic odsetki od niesplacanego kredytu
tzn będziesz splacać same odsetki, ale nie bedziesz mogła spłacać kredytu.[COLOR="Silver"]

[paula54]

Jeśli chodzi o to co najpierw - u nas było mieszkanie. Bo o ile uzyskanie kredytu to nie jest łatwa sprawa, o tyle znalezienie tego idealnego mieszkania to już jest masakra (przynajmniej dla nas była - bo zdawaliśmy sobie sprawę, że "utkniemy" w nim na wiele lat i musi być w każdym centymetrze pasujące do naszych potrzeb). Więc dopiero wiedząc co chcemy kupić zaczęliśmy szukać pomocy u doradcy i orientować się w kredytach.
Co do drugiego - samo załatwienie kredytu zajęło nam jakieś 2 miesiące (wliczając bank, w którym najpierw nam powiedziano, że zdolność jest i nie ma problemu a po miesiącu przetrzymywania papierów nagle okazało się, że jednak nie ma zdolności - to 3 miesiące).
Jak dla mnie z jednej strony im szybciej od otrzymania kredytu do odebrania mieszkania tym lepiej (bo odpadnie ubezpieczenie od braku wpisu w hipotece i raty o których pisze wyżej lianeska) ale z drugiej - czasem lepiej sobie wcześniej zarezerwować "to" wymarzone i wyśnione mieszkanie

[squirrelqa]

Napisane przez cranberry juice

IMHO najpierw do banku, nie będziesz sie nakręcać na penthousy
A poza tym - nie "w takiej maksymalnej cenie", tylko w takiej, żeby Cie było stać! Super, że bank wyliczy Ci zdolność kredytową, zostawiając 500 zł na jedzenie. Nie musisz sie zadłużać po uszy dlatego, że masz zdolność kredytową.

Tak, trochę źle napisałam - nie mam zamiaru brać możliwie największego kredytu, który mi mogą udzielić

Napisane przez lianeska

odp1-można i tak i tak, możesz iść by wiedzieć, do jakiej kwoty szukać tego mieszkania.Osobiście najpierw szukaliśmy mieszkania (rozmawialiśmy z deweloperami, oglądaliśmy działki itp) i dopiero potem zaczeliśmy chodzić po doradcach, bankach itp (wcześniej słyszeliśmy mniej więcej ile nam mogą dać więc stąd nie sprawdzaliśmy wtedy tego infa dokładnie.)

odp2- my mieliśmy około rok
ale weź pod uwage, ze dopoki nie dostaniesz mieszkania, to będziesz płacic odsetki od niesplacanego kredytu
tzn będziesz splacać same odsetki, ale nie bedziesz mogła spłacać kredytu.[COLOR="Silver"]

Czyli można i tak i tak. Bardzo dziękuję za informację o tym płaceniu odsetek już od chwili zawarcia umowy, a nie oddania mieszkania do użytku! Właśnie się zastanawiałam, jak to jest z tymi formalnościami w przypadku, gdy nieruchomość wybudowana będzie za 2 lata...

Napisane przez paula54

Jeśli chodzi o to co najpierw - u nas było mieszkanie. Bo o ile uzyskanie kredytu to nie jest łatwa sprawa, o tyle znalezienie tego idealnego mieszkania to już jest masakra (przynajmniej dla nas była - bo zdawaliśmy sobie sprawę, że "utkniemy" w nim na wiele lat i musi być w każdym centymetrze pasujące do naszych potrzeb). Więc dopiero wiedząc co chcemy kupić zaczęliśmy szukać pomocy u doradcy i orientować się w kredytach.
Co do drugiego - samo załatwienie kredytu zajęło nam jakieś 2 miesiące (wliczając bank, w którym najpierw nam powiedziano, że zdolność jest i nie ma problemu a po miesiącu przetrzymywania papierów nagle okazało się, że jednak nie ma zdolności - to 3 miesiące).
Jak dla mnie z jednej strony im szybciej od otrzymania kredytu do odebrania mieszkania tym lepiej (bo odpadnie ubezpieczenie od braku wpisu w hipotece i raty o których pisze wyżej lianeska) ale z drugiej - czasem lepiej sobie wcześniej zarezerwować "to" wymarzone i wyśnione mieszkanie

Pogrubione - oj tak!!!!
Dziennie przeglądam kilkadziesiąt planów mieszkań i niestety prawie wszystkie już na starcie są na przegranej pozycji z powodu moich wymagań. Czy naprawdę oddzielna kuchnia, okna nie na ulicę czy inny blok i ostatnie piętro to tak wiele?

Dziękuję bardzo za odpowiedzi!

A tak z ciekawości - jakie Wy miałyście wymagania dotyczące swoje własnego mieszkania? Z pewnością były jakieś punkty, które bezapelacyjnie TA WYMARZONA nieruchomość musiała mieć.

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Najpierw zorientuj się na sucho w zdolności kredytowej, ale patrz na to z przymrużeniem oka - przy konkretach często wychodzi jakieś "ale". Jak będziesz wiedzieć w jakich przedziałach kwotowych się poruszasz (uwzględniając kredyt, wkład własny, koszty wykończenia), to szukaj mieszkania.

Co do drugiego pytania, to mam wrażenie, że bardziej powinno brzmieć - o ile wcześniej załatwialiście kredyt przed kredytowaną transzą. Są inwestycje, gdzie płacisz w systemie 10/90, czyli 90% ceny po oddaniu lokalu i teraz płacisz 10%, a za dwa lata resztę - kredyt załatwiasz do czasu wpłaty dużej transzy (przy czym masz określony czas od podpisania umowy deweloperskiej, w trakcie którego możesz odstąpić od umowy ze zwrotem całej wpłaconej kwoty, jeśli dostarczysz odmowę udzielenia kredytu z banku).

Edit: a odsetki też chyba płacisz dopiero od wypłacenia kasy przez bank, a nie podpisania umowy.

[lianeska]

my sporo zmienialiśmy w planach, np pierwotnie pokoje miały być "tramwajowate"tutaj z 4 pokojów zrobiliśmy trzy (też ostatnie piętro wzieliśmy)z lazienki pozamienialiśmy wejście bo nie chcieliśmy "wchodzić"z pokoju. Potem zmieniliśmy by było wejście od korytarza, kuchnie połączyliśmy z pokojem by był salon i inne pierdyogólnie na mieszkanie zdecydowaliśmy się jakoś po roku szukania

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;54433901]Najpierw zorientuj się na sucho w zdolności kredytowej, ale patrz na to z przymrużeniem oka - przy konkretach często wychodzi jakieś "ale". Jak będziesz wiedzieć w jakich przedziałach kwotowych się poruszasz (uwzględniając kredyt, wkład własny, koszty wykończenia), to szukaj mieszkania.

Co do drugiego pytania, to mam wrażenie, że bardziej powinno brzmieć - o ile wcześniej załatwialiście kredyt przed kredytowaną transzą. Są inwestycje, gdzie płacisz w systemie 10/90, czyli 90% ceny po oddaniu lokalu i teraz płacisz 10%, a za dwa lata resztę - kredyt załatwiasz do czasu wpłaty dużej transzy (przy czym masz określony czas od podpisania umowy deweloperskiej, w trakcie którego możesz odstąpić od umowy ze zwrotem całej wpłaconej kwoty, jeśli dostarczysz odmowę udzielenia kredytu z banku).

Edit: a odsetki też chyba płacisz dopiero od wypłacenia kasy przez bank, a nie podpisania umowy.[/QUOTE]

oczywiscie, ale to już określa umowa z developerem, może sie okazać, że spore odsetki są płacone dużo przed czasem oddania mieszkania. Bank wyplaca kase w transzach, a nie na koniec