Zaproszenie ślubne- przykrość

[phideaux]

No mój chłopak dostał ostatnio dwa zaproszenia i na każdym byłam jako ''os tow'', co przyznam, odebrałam jako trochę nietaktowne, bo mamy duży staż.
Nie ma o co oczywiście się obrażać, ale jednak uważam, że przy kilkuletnich związkach można by się już dowiedzieć, jakże ta osoba ma na imię

[agnieszka255]

JA tam bym się cieszyła że zostałam zaproszona na ślub i tyle. Nie ma znaczenia czy zostałam ujęta jako osoba towarzysząca czy narzeczona..ważne że mnie nie pominięto w końcu para młoda płaci za obie osoby prawda? Do autorki postu idź baw się dobrze i nie szukaj dziury w całym.

[stesia]

Napisane przez agnieszka255

JA tam bym się cieszyła że zostałam zaproszona na ślub i tyle. Nie ma znaczenia czy zostałam ujęta jako osoba towarzysząca czy narzeczona..ważne że mnie nie pominięto w końcu para młoda płaci za obie osoby prawda? Do autorki postu idź baw się dobrze i nie szukaj dziury w całym.

ja wychodze z założenia jakby mnie nie chcieli to zaprosili by TŻ samego bo skoro wręczają mu zaproszenie z OT a dobrze wiedzą że jest ze mną i to właśnie mnie zabierze, to najwidoczniej chcą żebym też przyszła

[agnieszka255]

Napisane przez stesia

ja wychodze z założenia jakby mnie nie chcieli to zaprosili by TŻ samego bo skoro wręczają mu zaproszenie z OT a dobrze wiedzą że jest ze mną i to właśnie mnie zabierze, to najwidoczniej chcą żebym też przyszła

No właśnie i o to chodzi

[kasienka129]

Napisane przez stesia

ja wychodze z założenia jakby mnie nie chcieli to zaprosili by TŻ samego bo skoro wręczają mu zaproszenie z OT a dobrze wiedzą że jest ze mną i to właśnie mnie zabierze, to najwidoczniej chcą żebym też przyszła

A jesli poprzez OT daja ci do zrozumienia ze nie jestes mile widziana :P ? Uwazam ze przez najbliższa rodzine tj rodzenstwo, rodzenstwo rodzicow i ich dzieci zapraszanie z OT jest nietaktowne jesli mamy staly kontakt i nasz towarzysz pojawia sie jako stały bywalec. Moze tak byc ze 18 letni kuzyn a syn rodzenstwa rodziców ma dziewczynę ale ja nigdy nie widzielismy na oczy, na zadne swieta, chrzciny nie przyszla itd Mozna sie zapytac, sluchaj ciociu zapraszam gosci na slub, jestescie mile widziany, "czy Mateusz ma dziewczynę?" albo "slyszalam ze Mateusz spotyka sie z wiki czy to jakas powazna sprawa? " Albo "Mateuszu masz dziewczynę? bo chce dac ci zaproszenie". Z kolegami i przyjaciolmi jesli sie spotykamy od czasu do czasu - tak samo nie wypada kogos ignorowa jesli Marek mieszka z iwona albo sie zareczyli. Z kolei nie wyobrażam sobie zapraszac 5 wode po kisielu jesli nie utrzymujemy kontaktu. Mam takich kuzynów i nie widzialam ich dzieci na oczy, moja chrzestna z tej samej dalekiej strony, ma dziecko bo kiedys rozmawiali przez telefon ale nie wiem ile ma lat, czy jeszcze ono zyje. Dziecko chrzestnego ma dorosle dziecko i moge mu poslac zaproszenie

[_Matilde_]

Napisane przez kasienka129

A jesli poprzez OT daja ci do zrozumienia ze nie jestes mile widziana :P ? Uwazam ze przez najbliższa rodzine tj rodzenstwo, rodzenstwo rodzicow i ich dzieci zapraszanie z OT jest nietaktowne jesli mamy staly kontakt i nasz towarzysz pojawia sie jako stały bywalec. Moze tak byc ze 18 letni kuzyn a syn rodzenstwa rodziców ma dziewczynę ale ja nigdy nie widzielismy na oczy, na zadne swieta, chrzciny nie przyszla itd Mozna sie zapytac, sluchaj ciociu zapraszam gosci na slub, jestescie mile widziany, "czy Mateusz ma dziewczynę?" albo "slyszalam ze Mateusz spotyka sie z wiki czy to jakas powazna sprawa? " Albo "Mateuszu masz dziewczynę? bo chce dac ci zaproszenie". Z kolegami i przyjaciolmi jesli sie spotykamy od czasu do czasu - tak samo nie wypada kogos ignorowa jesli Marek mieszka z iwona albo sie zareczyli. Z kolei nie wyobrażam sobie zapraszac 5 wode po kisielu jesli nie utrzymujemy kontaktu. Mam takich kuzynów i nie widzialam ich dzieci na oczy, moja chrzestna z tej samej dalekiej strony, ma dziecko bo kiedys rozmawiali przez telefon ale nie wiem ile ma lat, czy jeszcze ono zyje. Dziecko chrzestnego ma dorosle dziecko i moge mu poslac zaproszenie

No i tu widać że każdy ma inne pojęcie prywatności bo ja bym nie chciała żeby ktoś podpytywał cichaczem o mojego partnera, niech mi dadzą zaproszenie z osobą towarzyszącą bez zawracania doopy

[kasienka129]

Napisane przez _Matilde_

No i tu widać że każdy ma inne pojęcie prywatności bo ja bym nie chciała żeby ktoś podpytywał cichaczem o mojego partnera, niech mi dadzą zaproszenie z osobą towarzyszącą bez zawracania doopy

A czemu odrazu podpytywanie po cichu. Nie ciekawi cie ot tak jak sie nazywa luba kuzyna i jak im sie uklada? Nie wiem jakie macie relacje z rodzina, ja normalnie z ciocia rozmawiam o ich dzieciach. Jesli rodzice czegos nie wiedza moga sami zapytac swoje siostry czy braci albo pokierowac bezposrednio

[sQuaara]

kasienka czy Ty wiesz ile jest załatwiania na slub?
ja akutalnie robie zaproszenia, 4ostatnie miesiace pracowalam zawodowo po 12-16h dziennie i w tak zwanej wolnej chwili robilam dekoracje itp itd
myslisz ze ja teraz mam czas dzwonic do cioci pytac czy kuzyn kogos ma?
pomijam ze samo dzwonenie i jechanie z zaproszeniem niekoniecznie mnie kreci (moja rodzina specjalnie blisko sie nie trzyma)
wiec bedzie kuzyn z OT :P

[kasienka129]

Napisane przez sQuaara

kasienka czy Ty wiesz ile jest załatwiania na slub?
ja akutalnie robie zaproszenia, 4ostatnie miesiace pracowalam zawodowo po 12-16h dziennie i w tak zwanej wolnej chwili robilam dekoracje itp itd
myslisz ze ja teraz mam czas dzwonic do cioci pytac czy kuzyn kogos ma?
pomijam ze samo dzwonenie i jechanie z zaproszeniem niekoniecznie mnie kreci (moja rodzina specjalnie blisko sie nie trzyma)
wiec bedzie kuzyn z OT :P

Wystarczyło zadzwonic zaraz po ustalaniu daty slubu albo chwile przed wypisaniem zaproszen. Mam nadzieje ze twoj kuzyn znajdzie czas aby ci zlozyc zyczenia

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez kasienka129

Wystarczyło zadzwonic zaraz po ustalaniu daty slubu albo chwile przed wypisaniem zaproszen. Mam nadzieje ze twoj kuzyn znajdzie czas aby ci zlozyc zyczenia

Trolololo. Ten wątek to perełka

[sQuaara]

Napisane przez kasienka129

Wystarczyło zadzwonic zaraz po ustalaniu daty slubu albo chwile przed wypisaniem zaproszen. Mam nadzieje ze twoj kuzyn znajdzie czas aby ci zlozyc zyczenia

jasne rok temu "siemka wiesz biore slub za 20miesiecy...z kim bedziesz bo jak za rok bede zapro wypisywac to nie chcialabym pisac OT"

zaproszenia teraz pisze.. a zaczynam rozdawac od poniedzialku. pech chcial ze akurat mam czas.
na zyczenia bedzie oddzielny czas, nie bedzie innych atrakcji w tym czasie, jedzonka...czym moglby byc zajety?!?!

[_Matilde_]

Napisane przez kasienka129

A czemu odrazu podpytywanie po cichu. Nie ciekawi cie ot tak jak sie nazywa luba kuzyna i jak im sie uklada? Nie wiem jakie macie relacje z rodzina, ja normalnie z ciocia rozmawiam o ich dzieciach. Jesli rodzice czegos nie wiedza moga sami zapytac swoje siostry czy braci albo pokierowac bezposrednio

Jakbym się miała interesować to bym o nich wiedziała już wcześniej, nie musiałabym specjalnie pytać przed zaproszeniem i udawać potem że ją znam

[kasienka129]

Squaara czyli mozesz teraz przedzwonic i spytac. A ten brak czasu to byla przenosnia. chodzilo mi o to ze kuzyn zwyczajnie nie przyjdzie na slub "bo nie ma czasu". Jesli ci zalezy zeby ktos przyszedl trzeba go szanowac. Gdybym, uslyszala ze ktos nie przylozyl sie do tego aby mnie "odpowiednio" zaprosil czemu mam przyjsc na slub? No powiedz. Oczywiscie mozesz powoedziec niech nie przychodzi ale para mloda marzy o weselu a tu sie goscie wykruszaja i na ten pierwszy taniec nie ma widowni a welon lapia 3 nastolatki.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez misiolekk

Abosolutnie się tak nie zachowuję! Po prostu gdybym miała się postawić w jej miejscu,na pewno bym to zrobiła, dała nowe zaproszenie. Bo to jej gafa,że nie porozmawiała z bratem i nie dowiedziała się. Gdyby to zrobila teraz byloby zupelnie co innego. Bo gdyby nie jej tok myślenia i to,że podjęła tę decyzję tylko dlatego,żeby unikac takiej sytuacji jaka byla z jej kuzynem nie omawiając tego z A. nie byłoby żadnych przykrości i niedomówień.

Gdybym ja była na jej miejscu to też wypisałabym nowe zaproszenie.
I zaprosiłabym kogoś normalnego kto się nie obraża o pierdoły.
Na weselu dostaniesz rosół jako trzecia a nie druga i też będzie ci przykro ... .

[sQuaara]

ale mi zalezy na kuzynie... imiennie na tej jednej konkretnej osobie... zapraszam Go bo mi na nim zależy.
Mój jako taki mily gest, ktory jest przyjety za oczywistosc ale jednak jest to gest w strone goscia, zapraszam go z +1, ktokolwiek to jest. nie znam tej osoby nie zapraszam żadnej kasi basi asi tylko kuzyna i chcac zeby sie dobrze bawił dodaje ze moze przyporwadzic OT.
wg mnie calkiem duzy gest w Jego kierunku nie uwazasz?
nikt nie mowi ze trzeba robic wesele i zapraszac kazdego z os. tow. moglabym zrobic obiad z rodziną i nie brac dziewczyn,chlopakow czy kolezanek kuzynów i kuzynek i wciąż mialabym wesele bo to z 50-70 osób. A jednak zdecydowalam sie z mysla aby dobrze sie bawili w tym dniu ze mna zaprosic ich z +1
trzeba to doceniac a nie stawiac za pewnik i obrazac sie ze jest sie OT

[sQuaara]

i chcialabym aby moi goscie tez CHCIELI byc ze mna w tym dniu, a nie z powodu takiej błahostki tupali nogą i mowili ze jak tak to nie przyjdą.

[kasienka129]

Napisane przez sQuaara

ale mi zalezy na kuzynie... imiennie na tej jednej konkretnej osobie... zapraszam Go bo mi na nim zależy.
Mój jako taki mily gest, ktory jest przyjety za oczywistosc ale jednak jest to gest w strone goscia, zapraszam go z +1, ktokolwiek to jest. nie znam tej osoby nie zapraszam żadnej kasi basi asi tylko kuzyna i chcac zeby sie dobrze bawił dodaje ze moze przyporwadzic OT.
wg mnie calkiem duzy gest w Jego kierunku nie uwazasz?
nikt nie mowi ze trzeba robic wesele i zapraszac kazdego z os. tow. moglabym zrobic obiad z rodziną i nie brac dziewczyn,chlopakow czy kolezanek kuzynów i kuzynek i wciąż mialabym wesele bo to z 50-70 osób. A jednak zdecydowalam sie z mysla aby dobrze sie bawili w tym dniu ze mna zaprosic ich z +1
trzeba to doceniac a nie stawiac za pewnik i obrazac sie ze jest sie OT

Nie no moze ma ci całować stopy ze moze przyprowadzic dziewczyne? Owszem mozesz nie wiedziec jak nazywa sie dziewczyna kuzyna. Nie mniej jednak rodzeństwo rodzicow to bliska rodzina. ja akurat widuje ich czesto.

[sQuaara]

Napisane przez kasienka129

Nie no moze ma ci całować stopy ze moze przyprowadzic dziewczyne? Owszem mozesz nie wiedziec jak nazywa sie dziewczyna kuzyna. Nie mniej jednak rodzeństwo rodzicow to bliska rodzina. ja akurat widuje ich czesto.

odpowiadasz jak wiatr zawieje, dwa posty wyzej moj potencjalny kuzyn mialby nie przyjsc za "nieodpowiednie" zaproszenie.

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Napisane przez kasienka129

Nie no moze ma ci całować stopy ze moze przyprowadzic dziewczyne? Owszem mozesz nie wiedziec jak nazywa sie dziewczyna kuzyna. Nie mniej jednak rodzeństwo rodzicow to bliska rodzina. ja akurat widuje ich czesto.

nie ale tez ma sie nie obrażac jak ów nieznajoma mi dziewczyna jest wpisana jako OT

i jedno i drugie to skrajność.

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;51246275]Gdybym ja była na jej miejscu to też wypisałabym nowe zaproszenie.
I zaprosiłabym kogoś normalnego kto się nie obraża o pierdoły.
Na weselu dostaniesz rosół jako trzecia a nie druga i też będzie ci przykro ... .[/QUOTE]

[kasienka129]

Jesli ktoś się nie obrazi o zaproszenie to skad wiecie czy nie urzadzi awantury z innego powodu tak, ze wszyscy uslysza. Reakcja na zaproszenie to nie pewnik ze ktos sie zachowa normalnie przez caly wieczor

[_Matilde_]

Napisane przez kasienka129

Jesli ktoś się nie obrazi o zaproszenie to skad wiecie czy nie urzadzi awantury z innego powodu tak, ze wszyscy uslysza. Reakcja na zaproszenie to nie pewnik ze ktos sie zachowa normalnie przez caly wieczor

Ale większe prawdopodobieństwo normalności

[cleopadra]

Napisane przez kasienka129

Jesli ktoś się nie obrazi o zaproszenie to skad wiecie czy nie urzadzi awantury z innego powodu tak, ze wszyscy uslysza. Reakcja na zaproszenie to nie pewnik ze ktos sie zachowa normalnie przez caly wieczor

U mnie bedzie ochroniarz albo i dwoch,to w razie draki wezma delikwenta i wyrzuca na zbity pisk

[kasienka129]

Napisane przez cleopadra

U mnie bedzie ochroniarz albo i dwoch,to w razie draki wezma delikwenta i wyrzuca na zbity pisk

Czy przewidzialas ze awanturujaca sie osoba moze byc zazdrosna kobieta o taniec lub zabawe ze świadkowa albo

[cleopadra]

Napisane przez kasienka129

Czy przewidzialas ze awanturujaca sie osoba moze byc zazdrosna kobieta o taniec lub zabawe ze świadkowa albo

To nie ma znaczenia czy to bedzie kobieta,mezczyzna czy nawet moj tesc albo moj ojciec,kto zaczyna awanture zegna sie z moim weselem.A o co jest awantura to juz mnie nie interesuje,nie mam zamiaru nikogo godzic,zle zachowanie to wynocha

[tunia89]

sQ daj spokój nie wygrasz z dziewczyną.
Jednym słowem według niej powinnam jechać do Wrocławia (jakieś 300km) drugi raz ponieważ wiedząc, że moja kuzynka od listopada mieszka w Hiszpanii z chłopakiem (którego nie znam, jest Hiszpanem widziałam go na jednym zdjęciu) dałam jej zaproszenie z osobą towarzyszącą. No nic muszę wydać kolejne 300zł na paliwo
A prosiłam tatę, aby podpytał czy ma być imienne z nim czy os. tow. no trudno

Szczerze nie wiem co jest ważniejsze być imiennie wypisanym na zaproszeniu czy być z Parą Młodą w tym ważnym dla nich dniu. I cieszenie się ich szczęściem? Naprawdę ważniejszy jest kawałek papieru, który podobno jest wyrzucany przez część gości do śmieci?
Tak jak już wspomniałam kasienka ja bym musiała za jedno domawiane zaproszenie płacić ok. 40zł I jest to zaznaczone na stronie, z której zamawiałam zaproszenia (6zł zapro+1zł koperta+20zł projekt i ok. 10zł wysyłka). Tylko po to, aby zadowolić jakąś pannice?

[kruella_de_mon]

Głupota, sa ważniejsze problemy. Kiedys tylko małżeństwa byly z imienia, teraz kazdy wymaga swojego imienia, nie nawiązuje teraz do autorki postu. Jak dla mnie ludzie przesadzaja. Martusia w głosów by mi sie opcja domawiania nie widziała

[kasienka129]

Mowie tylko ze sa zwiazki długoletnie i należałoby uszanowac osobe. Jesli facet przychodzi 7 razy z kasienka to nie znaczy ze na slub przyjdzie z jadwiga. Moze wy jestescie leniwe albo uwazacie ze tylko malzensto sie liczy ze kazdy sie wtedy szanuje i nie zdradza i nie odchodzi? Na miejscu autorki bym nie przyszła na slub w takim wypadku jesli mnie ta dziewczyna nie przeprosi albo ...jesli bym wiedziala ze np jakis gowniarski zwiazek za raczke 3 miesieczny bardziej sie liczy jak osoby duzo starszej - kilku letni ze wspolnym mieszkaniem i tylko dlatego ze ten 18 latek jest bratem pana mlodego i ma wieksze przywileje i ze kolezanka ze szkoly jest kim wazniejszym mimo ze nie spotyka sie na swieta a ja jestem kuzynka i co z tego ze przychodzimy razem na komunie czy chrzciny (?). mam gdzies czy panna mloda czy pan mlody się zniecheci i nastawi wrogo czy nie.

[tunia89]

kasienka tu jest mowa o związku rocznym! nie 7 letnim 5 czy 9 letnim. Nie ma tu mowy o mieszkaniu ze sobą itd.
Daj już spokój dziewczyno! Ja byłam zaproszona jako osoba towarzysząca gdzie mój już wtedy od 3 miesięcy narzeczony miał zostać ojcem chrzestnym. I co miałam nie przyjść? Miałam się obrazić i wymagać nowego zaproszenia? Wiesz co by o mnie pomyślały babcie tej małej? Że jestem bardzo roszczeniowa i chyba mam zbyt wysokie mniemanie o sobie.

Widzisz osobiście podejrzewam, że moja kuzynka co mieszka w Hiszpanii się na mnie nie obrazi pomimo, że najprawdopodobniej z nim mieszka. Po prostu mamy trochę poważniejsze problemy niż to czy kuzynka D. przyjedzie z Raulem czy może zaprosi jakiegoś kolegę z Polski. Są też takie pary co nawet wolą zaproszenie z os. tow.

Jak ja bym chciała mieć takie problemy, "o Boże jak ona mogła mnie zaprosić jako osobę towarzyszącą, przecież ja z misiem jestem już jedenaście miesięcy oh oh Małpa wredna z tej Panny Młodej i leniwa się nie spytała"

Osobiście gdyby mnie spotkała sytuacja, że jakaś laska ma problem bo została uwzględniona jako "osoba towarzysząca" wypisałabym osobne zaproszenie, ale albo tylko dla osoby zapraszanej albo z jakąś koleżankę. Bo taka osoba miałaby problem i jeszcze gotowa byłaby zrobić awanturę, że nie siedzi przy najważniejszym stoliku, albo że siedzi za daleko od Pary Młodej.

[kasienka129]

Napisane przez tunia89

kasienka tu jest mowa o związku rocznym! nie 7 letnim 5 czy 9 letnim. Nie ma tu mowy o mieszkaniu ze sobą itd.
Daj już spokój dziewczyno! Ja byłam zaproszona jako osoba towarzysząca gdzie mój już wtedy od 3 miesięcy narzeczony miał zostać ojcem chrzestnym. I co miałam nie przyjść? Miałam się obrazić i wymagać nowego zaproszenia? Wiesz co by o mnie pomyślały babcie tej małej? Że jestem bardzo roszczeniowa i chyba mam zbyt wysokie mniemanie o sobie.

Widzisz osobiście podejrzewam, że moja kuzynka co mieszka w Hiszpanii się na mnie nie obrazi pomimo, że najprawdopodobniej z nim mieszka. Po prostu mamy trochę poważniejsze problemy niż to czy kuzynka D. przyjedzie z Raulem czy może zaprosi jakiegoś kolegę z Polski. Są też takie pary co nawet wolą zaproszenie z os. tow.

Jak ja bym chciała mieć takie problemy, "o Boże jak ona mogła mnie zaprosić jako osobę towarzyszącą, przecież ja z misiem jestem już jedenaście miesięcy oh oh Małpa wredna z tej Panny Młodej i leniwa się nie spytała"

Osobiście gdyby mnie spotkała sytuacja, że jakaś laska ma problem bo została uwzględniona jako "osoba towarzysząca" wypisałabym osobne zaproszenie, ale albo tylko dla osoby zapraszanej albo z jakąś koleżankę. Bo taka osoba miałaby problem i jeszcze gotowa byłaby zrobić awanturę, że nie siedzi przy najważniejszym stoliku, albo że siedzi za daleko od Pary Młodej.

Uwzglednilam przypadek autorki, czytaj. Gdyby mnie siostra czy kuzyn nie uwzglednil "z markiem" spotykajac sie czesto i gesto nie przyszlabym.

Widzisz. Zaprosisz samego michala on tez moze nie przyjsc. Zaprosisz go z iwona to przyjdzie z Jadzia. Zwrocisz uwage czy księżniczka sie pojawi. Tak naprawde bilans gosci sie zgadza. Marek oznajmil 2 i sa 2. Serio bedziesz sie wypatrywac w kosciele czy na sali kim jest osoba u boku xyz? Wreczajac luzne zaproszenie z OT nie wiesz kto przyjdzie. Czy ktos na poziomie czy sfochana księżniczka. Jestes zajęta soba, mężem i organizacja. Marek je kotleta z iwona. Z iwona tanczy i z Iwona wyjdzie jesli się obrazi bo na torcie beda rozowe kwiaty nie biale. Z punktu widzenia gosci, przynajmniej dla mnie wazniejszy jest mój partner a nie mina panny mlodej bo cos sie nie udalo. Powiedz. Komu zalezy na slubie/weselu? Tobie i narzeczonemu czy "markowi z ot". Wam zależy. Nie zapraszalibyscie tyle par i osob ktore nie znacie. Jesli masz w dupie jak sie nazywa kuzynki hiszpan to po co ja zapraszasz? zeby impreza byla bogata? zeby bylo tyle panienek do lapania welonu czy zeby ciuchcia byla dluga? Wymyslilas sobie z narzeczonym ze bedzie 120 osob bo o tym marzyliscie ze orkiestra wam zagra i hurtowo zapelniacie miejsca zeby sie udalo. Kogos szukacie na miejsce jak pata odmowi. czesto moze nie zwracajac uwagi jakie was relacje lacza wazne zeby byly brawa na pierwszy taniec, bo na filmie którego wy zamowiliscie bylo ladnie. Polowa tych gosci nie obejrzy tego filmu i bedzie miec to w nosie.

Mnie wisi i powiewa czy para z ktora sie spotykam ma obrączki na palcach czy nie.

[tunia89]

To nie przychodź, osobiście nie płakałabym za takim gościem! A nawet cieszyłabym się, że mam na sali osoby które życzą mi dobrze. W dniu ślubu nie jest ważne to czy brat Pana Młodego przyjdzie z Zosią, Krysią czy Marysią. W dniu ślubu najważniejszy jest SAKRAMENT, który PARA MŁODA daje sobie wzajemnie.

Naprawdę uważasz, że od tego SAKRAMENTU ważniejsze jest to, że chłopaka kuzynki uwzględniłam jako OSOBĘ TOWARZYSZĄCA? Cieszę się, że po pierwsze to jest FACET a faceci o takie BZDURY problemu nie robią. Co ważniejsze oboje są ode mnie starsi Po pierwsze ja o tym Raulu dowiedziałam się w sobotę jak zapraszałam chrzestnego bo mojej kuzynki przy tym nie było ona od pół roku mieszka w Hiszpanii. Pytałam się ich czy im nie wysłać tego zaproszenia do Hiszpani, ale powiedzieli że nie.

I powiem Ci, że ten chłopak się nie obrazi za takie zaproszenie a wiesz dlaczego? On jest bardzo ciekawy naszych potraw, naszej kultury, tego jak wygląda wesele w Polsce itd. I nawet mu pewnie przez myśl nie przyszło aby strzelać o to fochy!

Może niektórzy potrzebują też trochę dystansu do siebie? W dniu ślubu najważniejszy jest SAKRAMENT jaki daje sobie wzajemnie Para Młoda.

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Dobrze kasienka nakreślę Ci sytuacje osobiście prosiłam mojego tatę o to, aby zapytał mojego wujka czy moja kuzynka ma dostać zapro z os. tow. czy z Raulem. Wujek powiedział, że os. tow. koniec tematu

I tak dla mnie to jest robienie problemów na siłę, dobrze że moi bliscy się o takie rzeczy nie gniewają.

[kasienka129]

Napisane przez tunia89

To nie przychodź, osobiście nie płakałabym za takim gościem! A nawet cieszyłabym się, że mam na sali osoby które życzą mi dobrze. W dniu ślubu nie jest ważne to czy brat Pana Młodego przyjdzie z Zosią, Krysią czy Marysią. W dniu ślubu najważniejszy jest SAKRAMENT, który PARA MŁODA daje sobie wzajemnie.

Naprawdę uważasz, że od tego SAKRAMENTU ważniejsze jest to, że chłopaka kuzynki uwzględniłam jako OSOBĘ TOWARZYSZĄCA? Cieszę się, że po pierwsze to jest FACET a faceci o takie BZDURY problemu nie robią. Co ważniejsze oboje są ode mnie starsi Po pierwsze ja o tym Raulu dowiedziałam się w sobotę jak zapraszałam chrzestnego bo mojej kuzynki przy tym nie było ona od pół roku mieszka w Hiszpanii. Pytałam się ich czy im nie wysłać tego zaproszenia do Hiszpani, ale powiedzieli że nie.

I powiem Ci, że ten chłopak się nie obrazi za takie zaproszenie a wiesz dlaczego? On jest bardzo ciekawy naszych potraw, naszej kultury, tego jak wygląda wesele w Polsce itd. I nawet mu pewnie przez myśl nie przyszło aby strzelać o to fochy!

Może niektórzy potrzebują też trochę dystansu do siebie? W dniu ślubu najważniejszy jest SAKRAMENT jaki daje sobie wzajemnie Para Młoda.

Dla was narzeczonych i moze dla waszych rodzicow i rodzenstwa ten sakrament jest ważniejszy. Reszta przychodzi na zabawe i zeby sie spotkac z rodzina. Z reguly ta zabawa jest w waskim gronie. Ile osob sie miesci przy stole tyle sie ze soba bawi. 10 osob siedzi przy stoliku i oni maja swoj swiat. Nie zwracają uwagi na taniec świadkowej ani o czym rozmawiaja ci obok starsi ludzie . Odwroca sie jak pantofelek wykupia albo zsa zapraszani do ciuchci. Gdybyś powiedziala ze bierzesz slub koscielny malo osob zwroci ci uwage ze cywilny jest praktyczny i odwrotnie ze koscielny jest slyszny bo im to wisi.

Gdyby mi przyjaciolka powiedziala ze bierze slub to niech sobie bierze. I tak samo ja spotkam "z markiem" po slubie jak bez ślubu.