Najbardziej skąpy facet- ranking:)

[amelj]

Napisane przez Gwiazdeczka223

W wakacje przez jakieś 2 miesiące spotykałam się z chłopakiem. Żadne poważne randki- jakieś spacery, czasami piwo (każdy płacił za siebie).
Któregoś dnia zaprosiłam go do siebie na kolację- usmażyłam steki z wołowiny, kupiłam wino, ogólnie zadbałam o atmosferę. W ramach rewanżu on zaprosił mnie do siebie na obiad. Przyszłam, zjadłam (zrobił jakiegoś kurczaka z ryżem), a tuż po zjedzeniu on mówi do mnie: "daj mi 7,5". Bardzo się zdziwiłam za co, a on odrzekł ze spokojem że przecież kurczak sam się nie kupił, papryka też nie, i w ogóle co ja sobie myślę? No to co miałam zrobić, oddałam mu to 7,5 pomijając fakt że ja na ostatnią kolację wydałam ponad 50 zł, i do głowy by mi nie przyszło żeby prosić o zwrot. Jak zapraszam kogoś do domu na obiad to dla mnie oczywiste jest że kupuję jedzenie.


Kolejnym przykładem skąpstwa jest mój były- byłam z nim 4 lata i mieszkaliśmy razem, więc trochę się tego nazbierało:

-przyniósł do domu dywan który znalazł na śmietniku- oczywiście nie został z nim wpuszczony za próg i wielce obrażony odniósł swój cenny łup z powrotem na śmietnik
-kiedyś miałam okres i umierałam w domu- wysłałam mu smsa żeby kupił mi czekoladę bo inaczej nie przeżyję tego dnia. odpowiedź "zwariowałaś?! mam 3 złote wydać?!" po obietnicy że mu oddam w końcu kupił ale gorzką bo stwierdził że od mlecznej przytyję...
-ciągle marudził że nie ma kasy ale nie zrobił NIC żeby znaleźć sobie robotę tylko czekał aż rodzice zrobią mu przelew. Śmiał się ze mnie że ja pracuję za 7,5 na godzinę, i mówił że on nigdy w życiu nie zgodziłby się pracować za tak niską stawkę.
-nosił ubrania (koszule) po tacie bo szkoda było mu kasy na swoje
-kiedyś byliśmy z moim tatą na obiedzie z okazji moich dwudziestych urodzin. Było w sumie 7 osób i mój tata stawiał. Nie chciałam żeby zapłacił za dużo więc wybrałam sobie skromny makaron mój były natomiast wybrał najdroższe danie w karcie po czym stwierdził że się nie najadł i patrzył tęsknie w mój talerz. W końcu mój tata zamówił mu coś tam jeszcze.
-Byliśmy na obiedzie u mojej mamy- jedzenia było mnóstwo. Mój były zjadł to co było i spytał mojej mamy czy może dogotować ziemniaków bo on się nie najadł. Ona odpowiedziała że nie ma więcej ziemniaków, to spytał czy nie może iść do sklepu.

Ogólnie wiele razy się za niego wstydziłam, nie miał za grosz ogłady ani wyczucia, zachowywał się jak kompletny prostak, uwielbiał żerować na innych ludziach. Pytanie dlaczego z nim byłam zadaję sobie do dziś (dziś jest rocznica naszego rozstania ) i chyba to dlatego że zaczynając ten związek miałam 17 lat i sama nie wiedziałam czego chcę od życia. Całe szczęście teraz jestem z chłopakiem (w sumie to z mężczyzną bo bliżej mu do trzydziestki niż do dwudziestki) który jest kompletnym przeciwieństwem mojego byłego.

Ten wątek rozwala mi wszystko

Ale ja np znam gościa, który szukał dla swej aktualnej partnerki (na ogół tygodniowej) tabletek wczesnoporonnych w internetach i żeby jak najtaniej było.

[MonnieB]

nie znoszę jak ktokolwiek mówi ze kobieta potrzebuje mężczyzny żeby się nią zajął. nigdy w życiu się z tym nie zgodzę, bo jak dla mnie to wymówka żeby robić mało i żyć na pensji faceta

[dagmaraxd]

Kiedyś umówiłam się z moim ex do kina (po długich dyskusjach i prośbach, że może w końcu wyszlibyśmy gdzieś razem). stoimy przy kasie biletowej i wyciągam portfel, żeby za siebie zapłacić a on : "Nie, nie ja za Ciebie zaplace". kupił jeszcze picie i popcorn <właściwie dla siebie, ja nie mam zwyczaju pic w kinie popkorn trochę skubnelam>. W sumie ucieszyłam się ze wyszedł z taka inicjatywa, ale nie było to koniecznie miałam swoje pieniądze ale pracowałam dorywczo a on miał staly etat <zarabiałam grosze przy jego stalej pensji>. za jakiś czas pozyczyl ode mnie 100 zł, bo było przed 10tym- wiadomo wypłata. nie ma sprawy, proszę. za jakiś czas prosił abym podała mu nr konta, chciał mi przelac ta stowe. podalam, ale na konto wplynelo 70 zł? nawet nie pytałam czemu nie musiałam sam wyjasnil "70 zł, bo ja placilem za kino". ciekawe, który bilet kosztuje 30 zł do kina, studencki... chyba policzyl mi także za te kilka ziarenek pop cornu które zjadłam i swój cenny czas który mi podarował... nie chodzi o te 3 dychy, tylko o to ze ludzie po kilkulatach związku potrafią doliczać się każdej zlotowki byle wyjść na korzyść.

[zlotniczanka]

Mój skąpy eks eks miał manię chomikowania i zbierania różnych niepotrzebnych gratów- taki maniak darmowych kuponów itp. Byliśmy kiedyś na targach pracy dla inżynierów (on studiował fizykę). Podchodził do różnych stanowisk i mówił im, że studiuje kierunek a albo kierunek b, byle dostać więcej gadżetów. Najbardziej mnie rozwalił, jak podszedł do stoiska linii lotniczych i zaczął im wciskać, że jest pilotem(gdzie to jest maleńkie środowisko i niemal wszyscy się znają). Wrócił z miną uradowanego przedszkolaka, ściskając w ręce plastikowy samolocik, dał mi go, a potem pomaszerował do innego stanowiska, twierdząc, że chce zostać specjalistą od górnictwa... Było mi cholernie wstyd i głupio i chyba było widać, że jest coś nie tak, bo pan ze skanska dał mi żółtą kurteczkę do jazdy na rowerze na pocieszenie, gdy on akurat im wciskał, że jest na budownictwie...
Jak pomyślę, że ja się z nim mało nie hajtnęłam

[mairi]

Napisane przez MonnieB

nie znoszę jak ktokolwiek mówi ze kobieta potrzebuje mężczyzny żeby się nią zajął. nigdy w życiu się z tym nie zgodzę, bo jak dla mnie to wymówka żeby robić mało i żyć na pensji faceta

Pracuję dużo i zarabiam dużo... i dokładnie potrzebuję faceta, żeby się mną zajął. Żebym przynajmniej w domu mogła odpocząć od bycia poważnym pracownikiem i poczuć się zaopiekowana

[amelj]

Napisane przez mairi

Pracuję dużo i zarabiam dużo... i dokładnie potrzebuję faceta, żeby się mną zajął. Żebym przynajmniej w domu mogła odpocząć od bycia poważnym pracownikiem i poczuć się zaopiekowana

Dokładnie
Poza tym wg mnie płacenie za kobietę na randce nie jest równoznacze z tym, że teraz kobieta ciągnie kasę od faceta.
Ja z moim mężem "chodziłam" 6 lat i nigdy nic od niego nie chciałam, żeby mi kupował. Kupowałam sobie rzeczy za swoje. Ale na randkach płacił on.

[arabicprincessa]

Ja uwazam, ze jezeli chlopak za cos placi z wlasnej woli to ok. Poza tym rowniez uwazam, ze jesli sie zaprasza to sie stawia. Nie przywiazuje ogromnej wagi do kasy i wlasciwie mam gdzies czy ja zaplace czy moj maz czy jego brat. Jak gdzies wychodzimy z mezem to nawet jak mam swoje pieniadze, moj maz za wszystko placi bo tak jest u niego w kulturze i nie uwazam, ze ciagne od niego kase.

[123Kwiatek]

Też dorzucę parę swoich ex-smaczków

Swojego czasu sporo randkowałam, a wcześniej byłam z facetem-sknerą.

-Potrafił zabrać mnie na romantyczny wyjazd i w połowie drogi, lub po wszystkim zapytać się mnie- czy dorzucę mu się na benzynę? Tak było za każdym razem.
- Kupił raz wyświetlacz, taki rzutnik na ścianę- do naszego mieszkania. Również zapytał czy mu się nie dorzucę. Rzutnik był jego pomysłem, nie moim.
- zarabiał 3 razy więcej ode mnie, ale uważał, ze za wszystkie rachunki powinniśmy płacić po równo. Ledwo mi starczało, a w końcu przestało - od 1 do 1.
To wszystko bym jeszcze zrozumiała- różnie bywa. Ale dużo mi krwi napsuł. Za dużo.
Inne przypadki:
- Facet zabiera mnie na randkę, ja wybieram oczywiście najtańsza pozycję z karty typu herbata za 5 zł.
Pod koniec mówi do mnie- nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na randkach każdy płaci za siebie.
Wykorzystałam trochę sytuację, gdy odwiózł mnie do domu, nachylił się, chcąc mnie pocałować i usłyszał...
- Nie wiem jak u Ciebie na randkach, ale u mnie każdy całuje się za siebie.
- Inny gentelmen zaprosił mnie na ciastko, zamawiając jedno na dwoje. Oczywiście potem zażądał ode mnie połowy kwoty za to ciastko (5 zł)

Więcej grzechów nie pamiętam

[umpapumpa]

Napisane przez zlotniczanka

Najbardziej mnie rozwalił, jak podszedł do stoiska linii lotniczych i zaczął im wciskać, że jest pilotem(gdzie to jest maleńkie środowisko i niemal wszyscy się znają). Wrócił z miną uradowanego przedszkolaka, ściskając w ręce plastikowy samolocik, dał mi go, a potem pomaszerował do innego stanowiska, twierdząc, że chce zostać specjalistą od górnictwa... Było mi cholernie wstyd i głupio i chyba było widać, że jest coś nie tak, bo pan ze skanska dał mi żółtą kurteczkę do jazdy na rowerze na pocieszenie, gdy on akurat im wciskał, że jest na budownictwie...

ło rany co za ziomek chyba na miejscu tych ludzi do których podchodził nie dałabym rady zachować powagi, bo już po samym opisie nie mogę

[9bcd8d6a9691606220db279acbf81f81b2ccc931_62ddcef27e2e2]

Napisane przez magyarparaszt

Coooo? XD XD Skąd się tacy ludzie biorą

On akurat ze wschodu przywędrował (w sensie ze wschodniej części Polski)

Napisane przez kisielova

Odznaczenie Virtutti Cebulari wędruje do tego pana.

Haha, "dziękuję"

[MonnieB]

Napisane przez mairi

Pracuję dużo i zarabiam dużo... i dokładnie potrzebuję faceta, żeby się mną zajął. Żebym przynajmniej w domu mogła odpocząć od bycia poważnym pracownikiem i poczuć się zaopiekowana

chodzi mi o finansowe kwestie ;-) rozwala mnie podejście kobiet które twierdzą że facet musi zarabiać więcej żeby kobietę utrzymać. chyba ze kobieta chce siedzieć w domu i wychowywać dzieci wtedy to inna sprawa

[Lirriel]

Napisane przez Vilqa

Sushi. Zamówiliśmy zestaw za 100 zł (teoretycznie dla 3-4 osób). Żeby nie było, padło "zapraszam" i "stawiam". Sushi przynieśli, poszłam na chwilę do wc. Wracam (bo ja wiem, po 5 minutach) - zostały 4 kawałki. No przecież kobiety jedzą mniej, padło z ust dżentelmena. Ok, niech będzie. Nie ja stawiam ;-). No, jednak nie. Kiedy przyszło do płacenia on miał tylko 30 zł i , och jak to się stało, nie miał karty...

Powiedz, proszę, że nie zapłaciłaś!

[Elfir]

Napisane przez MonnieB

chodzi mi o finansowe kwestie ;-) rozwala mnie podejście kobiet które twierdzą że facet musi zarabiać więcej żeby kobietę utrzymać. chyba ze kobieta chce siedzieć w domu i wychowywać dzieci wtedy to inna sprawa

Oj tam, ja mogę siedzieć w domu bez dzieci i niech na mnie zarabia!

[ciri15]

Napisane przez dzastinaaaaa

Ja się z Tobą super zgadzam, kobietom bądź co bądź jest cieżej. Przecież jednymz elementów opieki nad kobietą i np. dziecmi jest zarabaianie i przynoszenie tych pieniędzy do domu.

Dla mnie żenada jest jak wspomniałam rozliczanie sie i pokazywanie facetowi non stop nie płac za mnie, nie płać, jak facet ma się czuc męsko i jak dżentemlen jak mu na to nie pozwalasz....to dzielenie wszystkich obowiązków na pół tez mnie irytuje, wiadomo, że kobieta lepiej i szybciej posprzatan kuchnię niż garaż.

Mężczyźni powinni wiedziec że: ostatni kawałek czekolady jest dla Ukochanej i że ją trzeba rozpieszczac i wysyłać do fryzjera i na paznokcie raz w miesiącu chcociaż

Jakas alternatywna rzeczywistosc:-/

[Ieka]

Napisane przez dagmaraxd

Kiedyś umówiłam się z moim ex do kina (po długich dyskusjach i prośbach, że może w końcu wyszlibyśmy gdzieś razem). stoimy przy kasie biletowej i wyciągam portfel, żeby za siebie zapłacić a on : "Nie, nie ja za Ciebie zaplace". kupił jeszcze picie i popcorn <właściwie dla siebie, ja nie mam zwyczaju pic w kinie popkorn trochę skubnelam>. W sumie ucieszyłam się ze wyszedł z taka inicjatywa, ale nie było to koniecznie miałam swoje pieniądze ale pracowałam dorywczo a on miał staly etat <zarabiałam grosze przy jego stalej pensji>. za jakiś czas pozyczyl ode mnie 100 zł, bo było przed 10tym- wiadomo wypłata. nie ma sprawy, proszę. za jakiś czas prosił abym podała mu nr konta, chciał mi przelac ta stowe. podalam, ale na konto wplynelo 70 zł? nawet nie pytałam czemu nie musiałam sam wyjasnil "70 zł, bo ja placilem za kino". ciekawe, który bilet kosztuje 30 zł do kina, studencki... chyba policzyl mi także za te kilka ziarenek pop cornu które zjadłam i swój cenny czas który mi podarował... nie chodzi o te 3 dychy, tylko o to ze ludzie po kilkulatach związku potrafią doliczać się każdej zlotowki byle wyjść na korzyść.

Masakra, ja bym się zapytala, "że przecież chciałeś za mnie zapłacić to czemu mi teraz 30 zł zabrałeś ?!" Co za idiota:/ nie do pomyślenia

[GrumpyCat]

[1=9bcd8d6a9691606220db279 acbf81f81b2ccc931_62ddcef 27e2e2;51359342]

A żeby nie było ot: może nie jakaś powalająca historia, jak na resztę tutaj, ale kieeedyś kiedyś poszłam z kolegą do sklepu po zakupy i brakło mi tam chyba z 2 zł (brałam jakieś bułki, mleko, takie pierdoły pierwszej potrzeby) i on mi te 2zł pożyczył. Mówię "przeleję na konto", on "nie no nie wygłupiaj się, oddasz kiedy indziej". Jakoś tak parę dni się nie widzieliśmy, nagle sms "mogę wpaść po te 2zł? jestem w okolicy". Akurat nie było mnie w domu, napisałam mu to, a on "a twoja mama mi nie może oddać?''... Poprosiłam mojego brata (wtedy 7 lat miał bodajże), żeby mu od siebie dał, bo przecież zamęczy. I najgorsze... Powiedział mojemu 7letniemu bratu, że naliczył odsetki... Młody się zestresował, bo nie miał więcej, to koleś wszedł sobie do kuchni i zabrał sok:x Po tej akcji ostro się pokłóciliśmy i skończyła się nasza znajomośc [/QUOTE]

Jakoś nie wierzę w tą historię śmierdzi strasznie trollowaniem.

[9bcd8d6a9691606220db279acbf81f81b2ccc931_62ddcef27e2e2]

Napisane przez GrumpyCat

Jakoś nie wierzę w tą historię śmierdzi strasznie trollowaniem.

Fajnie by było

[amelj]

Napisane przez GrumpyCat

Jakoś nie wierzę w tą historię śmierdzi strasznie trollowaniem.

Ja tam wierzę. Naoglądam się czasem u mnie w pracy jak przychodzi do płacenia, jak faceci potrafią nacudować, żeby nie zapłacić (żeby laska płaciła), albo jak czasem stoi małżeństwo a ona się musi naprosić, żeby jej pierdołę jakąś kupił...

[9bcd8d6a9691606220db279acbf81f81b2ccc931_62ddcef27e2e2]

Napisane przez amelj

Ja tam wierzę. Naoglądam się czasem u mnie w pracy jak przychodzi do płacenia, jak faceci potrafią nacudować, żeby nie zapłacić (żeby laska płaciła), albo jak czasem stoi małżeństwo a ona się musi naprosić, żeby jej pierdołę jakąś kupił...

Dokładnie. A i tak nie uważam, żeby moja historia była aż ta niewiarygodna w porównaniu do niektórych tutaj (w sensie, że takie coooooo?:OOO). Raz Pani chciała paragon na 4,13zł (akurat mi się rolka skończyła, a jej się spieszyło) i czekała, aż ją założę, bo mąż koniecznie musi widzieć paragon:x

[noa1111]

Napisane przez amelj

Ja tam wierzę. Naoglądam się czasem u mnie w pracy jak przychodzi do płacenia, jak faceci potrafią nacudować, żeby nie zapłacić (żeby laska płaciła), albo jak czasem stoi małżeństwo a ona się musi naprosić, żeby jej pierdołę jakąś kupił...

Co robią? udają, że zapomnieli portfela?

[amelj]

Napisane przez noa1111

Co robią? udają, że zapomnieli portfela?

Niedawno miałam malżenstwo takie już z długim stażem, on widać typowy burak. Odzywki do żony na poziomie nizszym niż -10.
To ona płaciła też za jego rzeczy, no i ja się pytam czy mają końcówkę (bo nie miałam jak wydać), jakieś niecałe dwa złote tam było. Żona do niego, żeby dał, bo ona nie ma, a on twardo, że nie ma mowy, jemu szkoda kasy, "hiehiehie, moje zaskórniaki żonciu to są" o_O

[9bcd8d6a9691606220db279acbf81f81b2ccc931_62ddcef27e2e2]

Napisane przez amelj

Niedawno miałam malżenstwo takie już z długim stażem, on widać typowy burak. Odzywki do żony na poziomie nizszym niż -10.
To ona płaciła też za jego rzeczy, no i ja się pytam czy mają końcówkę (bo nie miałam jak wydać), jakieś niecałe dwa złote tam było. Żona do niego, żeby dał, bo ona nie ma, a on twardo, że nie ma mowy, jemu szkoda kasy, "hiehiehie, moje zaskórniaki żonciu to są" o_O

Jak pracowałam na stacji benzynowej, akurat stałam na podjeździe za kolegę i przy dystrybutorze zatrzymało się auto (jakaś nowsza bmka), zatankowałam (miało być za 100, wyszło 99,99zł) Pani poszła zapłacić, wróciła, facet pyta, czy wzięła resztę. Myślałam, że to żart, ale on serio wrócił po tego grosza...:x Jeszcze ją opieprzył, że reszty nie wzięła. Ciekawe, czy dla zasady wziął tego grosza, czy faktycznie tak wszytko sobie wylicza

[201804100943]

[1=9bcd8d6a9691606220db279 acbf81f81b2ccc931_62ddcef 27e2e2;51372188]Jak pracowałam na stacji benzynowej, akurat stałam na podjeździe za kolegę i przy dystrybutorze zatrzymało się auto (jakaś nowsza bmka), zatankowałam (miało być za 100, wyszło 99,99zł) Pani poszła zapłacić, wróciła, facet pyta, czy wzięła resztę. Myślałam, że to żart, ale on serio wrócił po tego grosza...:x Jeszcze ją opieprzył, że reszty nie wzięła. Ciekawe, czy dla zasady wziął tego grosza, czy faktycznie tak wszytko sobie wylicza[/QUOTE]
z doświadczenia wiem że im bogatszy człowiek tym bardziej skąpi

[SkyMagellan]

To może teraz historia ze strony faceta Na I roku studiów zabrałem swoją ówczesną dziewczynę na kolację do jednej z najlepszych restauracji w mieście na naszą rocznicę. Pieniądze odkładałem przez 2 miesiące (wiadomo, studenckie życie a pochodzę z bardzo biednej rodziny także musiałem liczyć na siebie ) ale jakoś się udało. Nie doceniłem tylko jej apetytu, bo gdy zamówiła kilka przystawek, zupę, 2 "drugie dania", deser i wino to pieniędzy zostało mi tylko na najtańszą przystawkę i wodę Musiałem wyglądać jak idiota siedząc cały wieczór przy tej jednej przystawce i szklance wody, wkręcałem wtedy, że boli mnie brzuch

[201607040940]

Napisane przez SkyMagellan

To może teraz historia ze strony faceta Na I roku studiów zabrałem swoją ówczesną dziewczynę na kolację do jednej z najlepszych restauracji w mieście na naszą rocznicę. Pieniądze odkładałem przez 2 miesiące (wiadomo, studenckie życie a pochodzę z bardzo biednej rodziny także musiałem liczyć na siebie ) ale jakoś się udało. Nie doceniłem tylko jej apetytu, bo gdy zamówiła kilka przystawek, zupę, 2 "drugie dania", deser i wino to pieniędzy zostało mi tylko na najtańszą przystawkę i wodę Musiałem wyglądać jak idiota siedząc cały wieczór przy tej jednej przystawce i szklance wody, wkręcałem wtedy, że boli mnie brzuch

też kolegę tak wkręciłam - dopiero dużo później zorientowałam się ile kosztowało to co zaproponowałam .... Było mi głupio.

[9bcd8d6a9691606220db279acbf81f81b2ccc931_62ddcef27e2e2]

Napisane przez aanneett

z doświadczenia wiem że im bogatszy człowiek tym bardziej skąpi

To też zauważyłam. Może dlatego są tacy bogaci

[ciri15]

Ja tez slyszalam o parze, ktora potrafi zjeezdzic wszystkie sklepy w okolicy, by kupic wszystko jak najtaniej. I faktycznie, maja sporo kasy odlozone ale to raczej nie z powodu kilku zlotych zaoszczedzonych ma cotygodniowych zakupach, a dlatego ze bardzo chetnie korzystaja z pomocy rodzicow (zwlaszcza chlopak namawia do tego zone), mimo ze on duzo zarabia.

[9bcd8d6a9691606220db279acbf81f81b2ccc931_62ddcef27e2e2]

Napisane przez ciri15

Ja tez slyszalam o parze, ktora potrafi zjeezdzic wszystkie sklepy w okolicy, by kupic wszystko jak najtaniej. I faktycznie, maja sporo kasy odlozone ale to raczej nie z powodu kilku zlotych zaoszczedzonych ma cotygodniowych zakupach, a dlatego ze bardzo chetnie korzystaja z pomocy rodzicow (zwlaszcza chlopak namawia do tego zone), mimo ze on duzo zarabia.

No właśnie, objeżdżają miasto w poszukiwaniu promocji, a na paliwo więcej wydadzą.

Żerowania na Rodzicach, jak się zarabia też jest dla mnie niepojęte.

[xxxescapismxxx]

[1=9bcd8d6a9691606220db279 acbf81f81b2ccc931_62ddcef 27e2e2;51376524]No właśnie, objeżdżają miasto w poszukiwaniu promocji, a na paliwo więcej wydadzą.

Żerowania na Rodzicach, jak się zarabia też jest dla mnie niepojęte.[/QUOTE]

O tym samym z paliwem pomyślałam

[amelj]

[1=9bcd8d6a9691606220db279 acbf81f81b2ccc931_62ddcef 27e2e2;51372188]Jak pracowałam na stacji benzynowej, akurat stałam na podjeździe za kolegę i przy dystrybutorze zatrzymało się auto (jakaś nowsza bmka), zatankowałam (miało być za 100, wyszło 99,99zł) Pani poszła zapłacić, wróciła, facet pyta, czy wzięła resztę. Myślałam, że to żart, ale on serio wrócił po tego grosza...:x Jeszcze ją opieprzył, że reszty nie wzięła. Ciekawe, czy dla zasady wziął tego grosza, czy faktycznie tak wszytko sobie wylicza[/QUOTE]

Nieźle
A mi się też przypomniała sytuacja sprzed kilku lat, kiedy insuliny były po groszu. Kobieta miała zapłacić 1 grosza za opakowanie i zrobiła awanturę, że w innej aptece ona w ogóle nie płaciła