Jesienne TŻ-tówki (nieważny rok) - łączmy się.

[pffe]

Napisane przez chocolate_she

My 'planujemy' ślub z Tż gdzieś za 2 lata
ja też nie wyobrażam sobie życ na kocią łapę i w sumie to chyba romantyczką jestem bo marzy mi się ślub... biała suknia dla mnie to nie tylko papierek i nie ogarniam jak można małżeństwo sprowadzać do 'papierka' i wspólnego kredytu


zaplanowaliśmy już z Tż święta.. tzn. I dzień u mnie a II u niego
szykuje mi się wesele u kuzyna niebawem

Według mnie ślub nie zmienia w rodzinę nagle pary. Nic nie zmienia w ich relacjach, no sorry papierek z nazwiskiem i obrączka na palcu to nie jest ani zabezpieczenie ani dowód miłości. Ja tak uważam.
Dla mnie pogląd, że TŻ nie jest dla Ciebie rodziną póki nie jesteście małżeństwem jest dziwny.
Każdy ma inne zdanie.

[chocolate_she]

Napisane przez pffe

Według mnie ślub nie zmienia w rodzinę nagle pary. Nic nie zmienia w ich relacjach, no sorry papierek z nazwiskiem i obrączka na palcu to nie jest ani zabezpieczenie ani dowód miłości. Ja tak uważam.
Dla mnie pogląd, że TŻ nie jest dla Ciebie rodziną póki nie jesteście małżeństwem jest dziwny.
Każdy ma inne zdanie.

A dla mnie ta obrączka na palcu i przysięga jest bardzo ważna. Ok, Ty masz takie podejście, może dla Ciebie "przysięganie" to puste słowa i w tym tkwi problem w takim razie możesz do chłopaka mówić "mężu" i już masz swoją "rodzinę"
A kredyt możecie wziąć bez ślubu i wzajemnie możecie sobie napisać upoważnienie do informacji w razie pobytu w szpitalu. I już nie musisz zaraz się hajtać

[pffe]

Napisane przez chocolate_she

A dla mnie ta obrączka na palcu i przysięga jest bardzo ważna. Ok, Ty masz takie podejście, może dla Ciebie "przysięganie" to puste słowa i w tym tkwi problem w takim razie możesz do chłopaka mówić "mężu" i już masz swoją "rodzinę"
A kredyt możecie wziąć bez ślubu i wzajemnie możecie sobie napisać upoważnienie do informacji w razie pobytu w szpitalu. I już nie musisz zaraz się hajtać

Widzisz i w drugą stronę. Żadna przysięga nie jest tak wartościowa żeby związek był nagle trwalszy. Niestety ale pomiędzy "kocham Cię i nie opuszczę" przed ślubem a po ślubie jest raptem kilka stów różnicy.
I tak, wiem, że są dziewczyny, które potrzebują ślubu jako dowodu miłości. Ja pod tym względem tego nie kupuję.

I tak, możemy się tak przekrzykiwać ale prawda jest taka, że każdy ma inne podejście i nikt z nas nie ma racji w 100% każdy ma swoją rację i tyle
JA zwyczajnie twierdzę, że osoby, które mają parcie na ślub są niepoważne.

[chocolate_she]

Napisane przez pffe

Widzisz i w drugą stronę. Żadna przysięga nie jest tak wartościowa żeby związek był nagle trwalszy. Niestety ale pomiędzy "kocham Cię i nie opuszczę" przed ślubem a po ślubie jest raptem kilka stów różnicy.
I tak, wiem, że są dziewczyny, które potrzebują ślubu jako dowodu miłości. Ja pod tym względem tego nie kupuję.

I tak, możemy się tak przekrzykiwać ale prawda jest taka, że każdy ma inne podejście i nikt z nas nie ma racji w 100% każdy ma swoją rację i tyle
JA zwyczajnie twierdzę, że osoby, które mają parcie na ślub są niepoważne.

A dla mnie to normalne, że dwoje ludzi, którzy się kochają i chcą spędzić ze sobą życie chcą iść krok dalej i chcą wziąć ślub.
Masz rację, dużo zależy od podejścia niektórzy za lekko podchodzą do wszystkiego


Owszem parcie na ślub tylko i wyłącznie po to, żeby zrobić huczne wesele, sprosić gości, wynająć lokal i założyć białą suknie to rzeczywiście jest nie poważne i śmieszne.
Ale ślub jako zapewnienie miłości i scementowanie związku to co innego...
Można mieć skromną sukienkę, samych świadków na ślubie i żadnego wesele a i tak ślub jest ważny, nie mniej niż hucznie wyprawione...

[pffe]

Napisane przez chocolate_she

A dla mnie to normalne, że dwoje ludzi, którzy się kochają i chcą spędzić ze sobą życie chcą iść krok dalej i chcą wziąć ślub.
Masz rację, dużo zależy od podejścia niektórzy za lekko podchodzą do wszystkiego


Owszem parcie na ślub tylko i wyłącznie po to, żeby zrobić huczne wesele, sprosić gości, wynająć lokal i założyć białą suknie to rzeczywiście jest nie poważne i śmieszne.
Ale ślub jako zapewnienie miłości i scementowanie związku to co innego...
Można mieć skromną sukienkę, samych świadków na ślubie i żadnego wesele a i tak ślub jest ważny, nie mniej niż hucznie wyprawione...

Nie rozumiem co zmienia 5 minut przed ołtarzem czy w urzędzie w związku? w domu Ci inaczej mówi, że Cię kocha? Czy nagle po ślubie się wszystko zmienia?

Dla mnie parcie na ślub to chore podejście. I takie właśnie, że to dowód miłości... no jasne, bo facet zmuszony do ślubu bo dziewczyna chce przed 30. to faktycznie udowadnia miłość.

I nie, ja nie podchodzę do tego jakoś lekko, po prostu dla mnie to zwykła formalizacja związku a nie cudowne odmienienie czy przypieczętowanie jak przy podpisywaniu paktu z diabłem.

[chocolate_she]

Dobry wieczór jesienne

[mansikkaa]

Hej

[chocolate_she]

co tam?

[mansikkaa]

majówska sie skończyła ale czekam na Juwenalia i do tż jadę a potem mam młyn na studiach

[pffe]

Napisane przez mansikkaa

majówska sie skończyła ale czekam na Juwenalia i do tż jadę a potem mam młyn na studiach

Hej dziewczyny
Ja nie jadę już w czerwcu do rodziny. Byliśmy z TŻ na całą majówkę a teraz zaczynają się zaliczenia, projekty. Później szukanie pracy, może praktyk. Już się zaczyna młyn a ja mam takiego lenia...powinnam zacząć się uczyć do egzaminu, który mam za 2 tygodnie a ja nawet dobrze notatek nie przygotowałam.

[mansikkaa]

ja w ten weekend jade do domu, ostatnio byłam na świeta, a potem dopiero w domu bede po sesji
w lipcu mam wolne a w sierpniu miesięczne praktyki

[aguleekk]

Hej, można dołączyć?

[aszin]

Napisane przez aguleekk

Hej, można dołączyć?

Opowiedz coś o was.

[pffe]

Napisane przez mansikkaa

ja w ten weekend jade do domu, ostatnio byłam na świeta, a potem dopiero w domu bede po sesji
w lipcu mam wolne a w sierpniu miesięczne praktyki

Ja sobie nie mogę pozwolić na wolne aż cały miesiąc a w zasadzie całe wakacje skoro praktyki w sierpniu. Muszę pracować, cóż, takie życie, że nie mieszkam już z rodzicami i utrzymuję się sama
Zazdraszczam wolnego ale chyba bym wykitowała siedząc cały miesiąc na tyłku

[mansikkaa]

Jeszcze wrzesień wolny gdybym nie miała alimentów i stypendium to też pewnie bym szukała pracy a tak jeszcze się polenie. A u mnie w miescie o prace trudno. Nie chce całych dni lodów sprzedawać. Nawet bym nie dostała tej pracy bo trzeba juz w czerwcu pracowac

[aguleekk]

Ja mam 22 lata, Tż 23 Jesteśmy ze sobą ponad 4 lata, ślub w 2016. Aktualnie mieszkamy w Gdańsku.

[pffe]

Napisane przez mansikkaa

Jeszcze wrzesień wolny gdybym nie miała alimentów i stypendium to też pewnie bym szukała pracy a tak jeszcze się polenie. A u mnie w miescie o prace trudno. Nie chce całych dni lodów sprzedawać. Nawet bym nie dostała tej pracy bo trzeba juz w czerwcu pracowac

Też mam alimenty i stypendium ale nie ma opcji żeby mi na całe lato starczyło. Stypendium dostaję od listopada do czerwca.

Btw. jak jesteś taka księżniczka, że nie będziesz lodów sprzedawać to cóż. Zwyczajnie nie lubię takich ludzi co to do pracy nie pójdą bo ta praca poniżej ich poziomu

[mansikkaa]

Mam do wyboru. Albo praca albo stypendium. Jak będę pracować to stypendium będę miała dużo niższe.
I nie jest to praca poniżej poziomu. Jak bym nie była w takiej sytuacji to bym poszła bo wiem że dziewczyny dużo zarabiaja

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ----------

Latem zawsze roznosze ulotki i umowa jest na kogoś innego wiec nie nazywaj mnie księżniczką

[pffe]

Napisane przez mansikkaa

Mam do wyboru. Albo praca albo stypendium. Jak będę pracować to stypendium będę miała dużo niższe.
I nie jest to praca poniżej poziomu. Jak bym nie była w takiej sytuacji to bym poszła bo wiem że dziewczyny dużo zarabiaja

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ----------

Latem zawsze roznosze ulotki i umowa jest na kogoś innego wiec nie nazywaj mnie księżniczką

Nie znasz przepisów. Jak pracujesz tylko w lato i na umowę zlecenie to jest to liczone jako dochód utracony. Dla mnie to jest wymigiwanie się, tyle.

[aszin]

Napisane przez aguleekk

Ja mam 22 lata, Tż 23 Jesteśmy ze sobą ponad 4 lata, ślub w 2016. Aktualnie mieszkamy w Gdańsku.

Zaręczyliście się w ten dzień, w którym my zaczęlismy być ze sobą.

[aguleekk]

Napisane przez aszin

Zaręczyliście się w ten dzień, w którym my zaczęlismy być ze sobą.

O

Ja to chciałabym w wakacje pojechać gdzieś za granicę do pracy, dwa razy już byłam, ale w tym roku podobno ciężko z pracą tam. Aż się boję co ja w Polsce znajdę

[pffe]

Napisane przez aguleekk

O

Ja to chciałabym w wakacje pojechać gdzieś za granicę do pracy, dwa razy już byłam, ale w tym roku podobno ciężko z pracą tam. Aż się boję co ja w Polsce znajdę

Ja też bym chciała ale w tym roku nie mogę bo siostra jeszcze nie stanęła na nogi i nie chcę jej się zwalić na głowę a za rok to nie wiem bo jak w tym roku nie zrobię praktyk to będę musiała za rok. Najgorzej, że w mojej branży nie chcą na miesiąc przyjmować na praktyki tylko na 3 miesiące.

[aguleekk]

Jak ja się cieszę, że zrobiłam praktyki już po 2 roku, teraz wszyscy stres bo trzeba praktyki, a ja mam luuz

No 3 miesiące to strasznie długo :O

[pffe]

Napisane przez aguleekk

Jak ja się cieszę, że zrobiłam praktyki już po 2 roku, teraz wszyscy stres bo trzeba praktyki, a ja mam luuz

No 3 miesiące to strasznie długo :O

No ja właśnie kończę 2 rok i dlatego zaczynam szukać. Mam jeszcze półtora roku ale chcę awansem na 3 zrobić przynajmniej połowę przedmiotów z ostatniego semestru więc w ciągu roku akademickiego mogę mieć problem ze zrobieniem praktyk.

Też już wolałabym mieć z głowy ale 3 miesiące to bardzo długo a niestety do projektów nie chcą przyjmować na krócej bo wchodzenie w połowie albo wychodzenie w połowie jest bez sensu.

[Promyk03]

hejka

[aguleekk]

Napisane przez Promyk03

hejka

no cześć