Żałosna jakość, koszmarne ceny, bezmyślność :[

[kissable]

Masz racje, duzo ubran ma ceny z kosmosu, a jakosc byle jaka... Nie wiem kto ustala ceny i czym sie przy tym kieruje. Wiadomo, ze sklep, producent itp itd musza zarobic, ale bez przesady. Osobiscie czesto grzebie w lumpeksach, mozna znalezc super rzeczy za grosze i wiadomo jak wygladaja po praniu Nie oszczedzam zwykle na butach, bo te musza byc naprawde dobrej jakosci (zwykle nosze sportowe nike, reebook, adidas - jak dla mnie nie do zdarcia, predzej mi sie zawsze znudza niz je wykoncze ). Spodnie z Lee, Wranglera itp. wg mnie sa super, tylko zawsze kupuje sie rozmiar mniejsze, bo sie rozciagaja, w sklepie na szczescie mnie uprzedzili i sa idealne

[domininia]

Nie ma sie co oszukiwac w h&m,zarze,promodzie,ver o modzie jesli bluzka kosztuje mniej niz 50zl to jest albo przezroczysta,albo ma np zero wykonczenia (czyli wyglada jak ucieta nozyczkami),oczywiscie zdarzaja sie wyjatki,ale rzadko pozadne rzeczy sa przecenione! W h&m potrafia na jakis czas schowac swetry do magazynu po to zeby w przyszlym roku z powrotem je wystawic, a szmaciane bluzki wisza po 3 lata ciagle z ta sama przecena.Ehh czy u nas wkoncu sklepy bede normalnie funkcjonowac?Nie nawidze kupowac badziewia!

[justynka.ma]

Tez nie raz spotkalam sie z dziadostwem w polskich sklepach...wg mnie na miano towaru najnizszej jakosci zasluguje Reserved. Chala i dziadostwo po prostu kupilam sobie ostatnio bluzke normalnie- nie z przeceny- upralam raz i cala sie zmechacila:[[
i tak jest w co drugim sklepie i to znanych marek:[[ tu sie cos rozciagnie albo skurczy tu zmaechaci..brak slow
za to bardzo lubie sklep Jennyfer z Francji. Fajne sa tam ciuchy i jakosc ok.
macie cos z tego?

[scarlettmonroe]

Ceny jak z kosmosu, jakość masakryczna - za każdym razem, gdy idę na zakupy mogę się o tym przekonać. Mam już listę sklepów do których nie wchodzę wogóle, by chociaż zaoszczędzić czas :
terranova - sweterek skurczył sie do rozmiarów na dziecięcą lalkę
reserved-przed 1 praniem zrobiła się w T-shircie wielka dziura
h&m - wystarczy dotknąć bluzek, by przekonać się jak dennej jakości jest materiał
reporter-koszmarne wzornictwo,bluzki deformują się,odkształcają
house - bluzka zdeformowała sie w tak dziwny sposób,że nadaje się na kostium teatralny...
Nie zawiodły mnie:Zara,Ravel,Bershka,O rsay,Tatuum,Big Star,Pimkie(nie wiem, jaka obecnie jest jakość, bo dawno tam nie byłam).Co do jeansów np. Big Stara,Wranglera,Levisa czy też Lee to jakość ostatnio się pogorszyła, a ceny wciąż idą w górę. Niestety smutną prawda jest,że co tanie jest drogie(szybko sie niszczy,trzeba wyrzucić i wydawać pieniądze na nowe), a co drogie jest tanie(wytrzyma długi czas i wciąż bedzie wygladać jak nowe). Z małą poprawką na to,że trzeba się zorientować, które firmy słusznie cenią sie tak drogo.

[TeaHouseMoon]

meri99: zawsze patrzę na metkę, ale najczęściej i tak wszystko piorę w 30 stopniach (wszystko co wg metki można ). Obawiam się jednak, że zacznę wszystko prać ręcznie Nie wiem tylko jak to zniosę, bowiem wypranie jednej bluzki pochylając się nad wanną sprawia mi nie lada kłopot i kręgosłup mi siada O_o Chyba mam jakąś dziwną wannę. Jeśli pierzecie swoje rzeczy ręcznie to właśnie w wannie czy macie jakiś inny, przyjemniejszy sposób? Umywalka?

[margitta]

Tytuł tego wątki idealnie obrazuje mi sklep H&M. Nigdy tam nic nie kupiłam i kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy się w nim zaopatrują Nie dość, że czego nie dotknę to kompletna szmata, ceny są zdecydowanie wygórowane (gdzie tam jest tanio?), ale najgorsze, że wszystko jest tam dla mnie okropnie brzydkie Nigdy nie widziałam tam nic co by mi sie podobało. Ale to oczywiście moja subiektywna opinia.



Aż żal ściska jak się słyszy ile ubrania kosztują na zachodzie w stosunku to płac Moja przyjaciółka za pensję obsługi hotelowej (sprzątanie - noszenie) opłacała wynajmowanie wielkiego domu (4 osoby), jedzenie, odkładała na studia i mówiła mi, że jak szła do sklepu to od razu: firmowe buty, kilka par spodni, ze dwie kurtki

[scarlettmonroe]

Napisane przez margitta

Tytuł tego wątki idealnie obrazuje mi sklep H&M. Nigdy tam nic nie kupiłam i kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy się w nim zaopatrują Nie dość, że czego nie dotknę to kompletna szmata, ceny są zdecydowanie wygórowane (gdzie tam jest tanio?), ale najgorsze, że wszystko jest tam dla mnie okropnie brzydkie Nigdy nie widziałam tam nic co by mi sie podobało. Ale to oczywiście moja subiektywna opinia.



Aż żal ściska jak się słyszy ile ubrania kosztują na zachodzie w stosunku to płac Moja przyjaciółka za pensję obsługi hotelowej (sprzątanie - noszenie) opłacała wynajmowanie wielkiego domu (4 osoby), jedzenie, odkładała na studia i mówiła mi, że jak szła do sklepu to od razu: firmowe buty, kilka par spodni, ze dwie kurtki

Szkoda gadać,zwykły robotnik na budowie pławi się na zachodzie w większym luksusie niż właściciel dużego i dobrze prosperującego przedsiębiorstwa w Polsce... Wystarczy wyjechać i przekonać się,że można swobodnie zrobić zakupy w sklepach do których w Polsce człowiek nawet by nie wszedł.

[natalka2]

ja kiedyś często kupowałam bluzkie w sklepie ups! - ich jakość bardzo mi odpowiadała, ale teraz jakoś nie mogę znaleźć fajnych wzorów
ale te co mam dobrze mi służą, a kosztowały max. 29.90.

Za to na jeansy zazwyczaj wydaję 50pln i nic się nie dzieje z nimi

ja kupuję ciuszki za dość małe pieniądze i jakoś nic się z nimi nie dzieje.

nie trawię sklepu cropp, tzn. jakości tamtejszych bluzek. jak dla mnie zwykłe szmaty, ofc wiem, że może zdarzyć się jakiś wyjątek.

[meri99]

Napisane przez TheCuteOne

Temat rzeka....

Jak Chii pisała ceny w Polskich sklepach są przekłamane, i kiedy ktoś mówi mi że nie wiadomo czy stać go na h&m to krew mnie zalewa.
W Ameryce, jest to sklep masowy, i ubrania z niego służą do ciuchania.
W Polsce to dobra marka, z dość drogimi ubraniami. A czyja to wina? Polskich filii h&mu! Wiem, że gdybym wybrała drogę życiową nr 2, która przewidywała pozostanie w Polsce, ja też nie mogłabym sobie pozwolić na całą szafe z h&m, ba! Gdyby rodzice mi nie pomagali to może nie stać by mnie było nawet na dodatki? Ale gdy uznałam, że wolę jechać do USA, teraz połowa mojej szafy to rzeczy od projektantów, upolowane na przecenach. I kiedy tu mówie że kupiła sobie buty Chanel, czy torebke Marca Jacobsa, ludzie kiwają z niedowierzeniem głową, lub uważają że oszalałam. A ja wydałam na to pieniądze porównywalne z kurtką z zary w Polsce.

I ja uważam że to nie tylko wina tego, że w Polsce gorzej się zarabia czy młodzi ludzie nie mogą sobie pozwolić na takie rzeczy.
Ja jestem studentką, a mimo tego stać mnie na rzeczy, na które moja mama może sobie pozwolić w wieku 45 lat, będąc na kierowniczym stanowisku dobrze prosperującej firmy. To głównie wina, tego że w Polsce daje się takie wariackie ceny, nijak mające się do cen prawdziwych.

W głowie mi się to nie mieści...
Wniosek z tego: ubrania niszczą się tak szybko, ponieważ firma typu h&m czy intimissimi to firmy z ubraniami "parorazowymi" + chore ceny nadane przez sprzedawców!

(przepraszam że tak chaotycznie, ale strasznie mnie to złości )

dokladnie ja np. porownywalam ceny River Island w polsce ze sklepem internetowym w UK, i jak na sklep internetowy ceny byly przynajmniej o 20% nizsze niz w sklepie w polsce, a pewnie w sklepie internet. i tak bylo drozej niz w prawdziwym slepie River Island w UK.
np. kupilam tam( w PL) koszulke tej wiosny za 130zl. taka sama koszulka w sklepie w Uk kosztowala w przeliczeniu na zlotowki 85zl.....!!!!!!!
koszmar...z tymi cenami w Polsce...

[blue _eyes]

Ja kupuje tansze ciuchy i nie mam az takich problemow. Wiadomo jakosc nie jest rewelacyjna ale wydaje mi sie ze troche narzekasz za bardzo. Czasami ciuchy drozsze sa jeszcze gorszej jakosci od tych tanszych. Ja za jenasy nie dam wiecej niz 80 zl ,a naprawde dlugo chodze w takich. W zasadzie wiecej niz 100 nigdy nie daje za ciuszekkk. A uwazam ze moje ubrania nie naleza do najgorszych.
Jesli szkoda ci kasy na droga odziez to biegaj po wyprzedazach. Ja czasami tak robie. W markowych sklepach zawsez wisza jakies w przecenie.

[Świniaczek]

Nigdy nie ubierałam się w drogie ciuchy i chyba nigdy nie zacznę Jeśli już kupuje firmówki, to zazwyczaj w lumpeksach Mam pełno ubrań z lumpów i większość to firmówki (mniejsze bądź większe ). Jedyne, co zawsze staram się kupować firmowego to adidasy Gdyby nie to, że jedne pumy mi zżarła psica, to do teraz bym je nosiła, bo to najwygodniejsze buty na świecie były , a adidasy firmy nieokreślonej zawsze mnie obcierają No i muszę stwierdzić, że faktycznie często płaci się za metkę. W New Yorkerze to kupuje tylko bieliznę, bo reszta (nie wiem jak spodnie) jest z takich materiałów, że się płakać chce patrząc na cenę trzymając to w ręce, to samo w H&M, często Orsayu (chociaż w nim się i tak nieźle poprawili, z tego co zauważyłam). Koszulki Big Stara są jakościowo gorsze niż papier toaletowy (mama kiedyś kupiła za 10 zł na przecenie, założyła raz i wzięła na szmaty, bo się rozciągła, popruła i Bóg wie co jeszcze, a widziałam pełno ich koszulek i z większością jest po prostu tragedia). Zazwyczaj w firmowych sklepach są masakry sprzedawane w kosmicznych cenach ze względu na metkę , dlatego wole lumpeksy

[TeaHouseMoon]

Może za bardzo narzekam, prawda. Może jestem zbyt wymagająca po prostu. Ale czasami po prostu czuję już bezsilność i trochę złość patrząc wokół i wszędzie widząc kiepską jakość. I nie mówię tu tylko o sklepach z odzieżą, ale również innych, tych z jedzeniem czy chemią (wąchałyście kiedyś zagraniczny płyn do płukania? i ubrania po wypraniu? to jest dopiero cudowny zapach; używając polskiego płynu nie czuć prawie nic ). Wszędzie otacza mnie kicz i tandeta - włączam radio i słyszę wciąż te same, kiepskiej jakości utwory wałkowane od paru lat, włączam telewizję i widzę wciąż te same, kiepskie filmy, które swoje premiery miały wiele, wiele lat temu. Idę do sklepu i jest to samo. Po prostu chciałabym, by było inaczej. Mam już dość tej beznadziejności, to zaczyna powoli męczyć. Wiem, że gdybym się postarała, to i w telewizji znalazłabym co bym chciała, i w radio, i w sklepie i oczywiście tak staram się robić w miarę możliwości, ale myślałam, że żyjemy w XXI wieku i w tych czasach robi się wszystko, by człowiekowi życie umilić i ułatwić. Niestety, widzę, że wszystko zmierza w odwrotnym kierunku

Co do lumpeksów, to nie wiem czy źle szukam, czy źle trafiam, ale bywam od czasu do czasu w paru i ciężko mi coś wybrać Może w większych miastach jest inaczej? U mnie nigdzie nie ma normalnych spodni, wszystkie wyglądają, jakby były uprzednio noszone przez człowieka noszącego rozmiar 50 (nie mam nic przeciwko temu, bo takie osoby na pewno się cieszą z tego powodu, ale wolałabym, by każdy miał jakiś wybór w rozmiarze), w który ja oczywiście wpadam. Bluzki zaś są nieciekawe, choć przyznam, że udało mi się co nieco znaleźć, ale było tego bardzo mało...
No, ale chyba się zapędziłam

[anulka262]

to jest prawda, zgadzam sie z Toba, z reszta widac ze ludzie za granica sa lepiej ubrani albo inaczej...jest wiecej ludzi dobrze i ciekawie ubranych niz w polsce bo jest to tansze i jest latwiekszy dostep...

[TheCuteOne]

Napisane przez meri99

dokladnie ja np. porownywalam ceny River Island w polsce ze sklepem internetowym w UK, i jak na sklep internetowy ceny byly przynajmniej o 20% nizsze niz w sklepie w polsce, a pewnie w sklepie internet. i tak bylo drozej niz w prawdziwym slepie River Island w UK.
np. kupilam tam( w PL) koszulke tej wiosny za 130zl. taka sama koszulka w sklepie w Uk kosztowala w przeliczeniu na zlotowki 85zl.....!!!!!!!
koszmar...z tymi cenami w Polsce...

Dokładnie! Tak samo jest z kosmetykami, a o projektantach to już nawet nie wspominam.

Najzwyklejsza niesprawiedliwość.

[TuRQoUiS]

hmm co do koszmarnych cen itp zgadzam sie w 100%
mieszkam w hmmm średnim mieście gdzie praktycznie nie ma normalnych sklepów (o porzadnych przecenach mozna sobie pomarzyc... to nie to co w Warszawie czy Lublinie gdzie wiekszość ludzi po prostu jeździ na zakupy z mojego miasta)
Dlatego tez po prostu ubieram sie w Trollu, gdzie chwale sobie jakość ubrań. Spodnie do 150 zł jeansy, w tamtym roku kupilam sobie zakiet za 250 zł i każdy był zachwycony... nie ma jakiejś masówki... jakość jest naprawde ok... mam jedna koszulke z trolla chyba 5 lat co prawda juz w niej nie chodze ale jest w idealnym stanie...!! A po za tym dobrze czasem pochodzic po lumpkach bo tam masz ciuchy dobre jakosciowo (nie licząc atmosphere ) w baaaardzo przystepnych cenach!

[TuRQoUiS]

Napisane przez TeaHouseMoon

Może za bardzo narzekam, prawda. Może jestem zbyt wymagająca po prostu. Ale czasami po prostu czuję już bezsilność i trochę złość patrząc wokół i wszędzie widząc kiepską jakość. I nie mówię tu tylko o sklepach z odzieżą, ale również innych, tych z jedzeniem czy chemią (wąchałyście kiedyś zagraniczny płyn do płukania? i ubrania po wypraniu? to jest dopiero cudowny zapach; używając polskiego płynu nie czuć prawie nic ). Wszędzie otacza mnie kicz i tandeta - włączam radio i słyszę wciąż te same, kiepskiej jakości utwory wałkowane od paru lat, włączam telewizję i widzę wciąż te same, kiepskie filmy, które swoje premiery miały wiele, wiele lat temu. Idę do sklepu i jest to samo. Po prostu chciałabym, by było inaczej. Mam już dość tej beznadziejności, to zaczyna powoli męczyć. Wiem, że gdybym się postarała, to i w telewizji znalazłabym co bym chciała, i w radio, i w sklepie i oczywiście tak staram się robić w miarę możliwości, ale myślałam, że żyjemy w XXI wieku i w tych czasach robi się wszystko, by człowiekowi życie umilić i ułatwić. Niestety, widzę, że wszystko zmierza w odwrotnym kierunku

Co do lumpeksów, to nie wiem czy źle szukam, czy źle trafiam, ale bywam od czasu do czasu w paru i ciężko mi coś wybrać Może w większych miastach jest inaczej? U mnie nigdzie nie ma normalnych spodni, wszystkie wyglądają, jakby były uprzednio noszone przez człowieka noszącego rozmiar 50 (nie mam nic przeciwko temu, bo takie osoby na pewno się cieszą z tego powodu, ale wolałabym, by każdy miał jakiś wybór w rozmiarze), w który ja oczywiście wpadam. Bluzki zaś są nieciekawe, choć przyznam, że udało mi się co nieco znaleźć, ale było tego bardzo mało...

No, ale chyba się zapędziłam

wiesz... zauważyłam to samo! wogole w polsce wszedzie tak ponuro, kazdy w depresji jak idzie przez ulice.... co do telewizji to np ja jak juz ogladam to TVN albo jakies zagraniczne typu RTL ...
dlatego w przyszłości chciałabym wyjechac za granice... np do Niemiec...

[shatin]

Dlatego ja preferuje Secind handy. Sprawdzona jakość i niskie ceny A co do butówto nie polecam Deichman, bo te buty rozwalaj się po miesiący.Oraz spodni z top secretm które mimo ceny-150 zł przetarły sie po mieicącu-dwóch w kroku inadawały się o wycieknia podłogi...

[tenten]

w hm faktycznie rzeczy nia sa najlepszej jakosci, ale np jestem bardzo pozytywnie zaskoczyna skarpetkami z hm, tymi sprzedawanymi w paczkach. naprawde sie dobrze trzymaja! moim drugim podstawowym zakupem w tym sklepie to podkoszulki - sliczne kolory i bardzo porzadna bawelna. Ale nie wiem jak to wyglada w Polsce bo siedze w niemczech i dlatego moge sie wypowiadac tylko o tutejszym hm. chociaz podejrzewam, ze produkty musza byc te same, nie?

[Ninedin]

Takie coś zdarzyło mi się tylko raz. Kupiłam za 120 zł półgolf w Tatuum To była kompletna pomyłka. Już po założeniu cały żakiet miałam obrany w takie kłaczki. Nie dało się w tym nigdzie wyjść. Pomyślałam,że po pierwszym praniu przestanie się tak obierać. Wyprałam w rękach i od razu musiałam wyrzucić Szkoda mi wydawania kasy na rzeczy, które ubiore tylko raz, alobo na takie, które po jedny praniu nadają się jedynie na śmienik. Najczęściej kupuję na przecenach. Wiem, że w mniejszych miejscowościach coś takiego jak "Przecena" nie istnieje Poza tym nie ma wszsytkich marek. Najczęściej kupuje w Orsay, Vero moda, Promod- w czasie przecen bluzki, tuniki, spódnice itp. można kupić już od 20- 50 zł. Lubie też bluzki z MOODO- chyba to nie jest jakaś znana firma, ale rzeczy mają naprawdę fajne. Ceny też przystępne- np. bluzeczki, tuniki- od 30-50 zł. W czasie przecen jeszcze mniej
To prawda, że H&M w USA jest sklepem masowym, i bardzo tanim. Myślałam, żę w Polsce też tak będzie Niestety ceny z nowych kolekcji są dość wysokie, ale na przecenach można coś upolować
Pozdrawiam

[TeaHouseMoon]

Właśnie, co do przecen. Zauważyłam, jakie ceny podają dziewczyny w wątku zakupowym. Szczęka mi opadła! W moim mieście to cud znaleźć jakąś ładną bluzkę przecenioną na 29zł, co zdarza się rzadko, albo bluzka wygląda tak, że można to ewentualnie kupić na szmatki do podłogi. Jeżeli jest to coś ładnego to cena spada do 49zł albo w tych granicach Na szczęście za miesiąc studia, mam nadzieję, że w Toruniu będzie trochę lepiej, bo bardziej popularne miasto

[Chii1986]

Moja koleżanka ze studiów sprzedawała jakiś czas w drogim butiku w centrum handlowym- to była jakaś włoska marka, dopiero wchodząca na polski rynek.. i Ona mi opowiadała, że ceny były, przynajmniej dla mnie kosmiczne- bluzeczki ok.300zł, spodnie ok 800zł itp. nie wiem jak z jakością, może była dobra ale koleżanka opowiadała, że ciuchy przychodziły z włoskimi cenami i ona jako ekspedientka miała za zadanie podnosić te ceny czterokrotnie i metkować- tłumaczyła mi to jakoś, że oni tak robią, że we Włoszech to wszystko kosztowało mniej.
Dla mnie to zbijanie kasy i oszukiwanie klientów! A o dziwo butik dobrze prosperował i dużo osób tam kupowało- nie ma co się oszukiwać, są ludzie których stać na spodnie za 800zł. Ale mimo to, dobry butik nie powinien chyba czerpać profitów z czterokrotnego podnoszenia cen o czym oczywiście zwykli klienci nie mieli pojęcia.

[ana~`]

Co do h&m to omijam szerokim łukiem, rzeczy z tego sklepu to zwykłe szmatki. Czasami kupuje w new yorkerze bluzki po przecenie na lato chociaż po roku noszenia są rozciągnięte we wszystkie strony tzw.jednosezonówki...Nie zawiodłam sie jeszcze na reserved, mam od nich pare ciuszków, które kupiłam 2 lata temu i kolory są ok i fason też sie nie zmienił. Co do dżinsów to 2 miesiące temu kupiłam w big stone w przymieżalni ledwo się dopiełam...ale teraz wyglądają jakby były o nr za duże..

[Kulkaaga]

Napisane przez Chii1986

ciuchy przychodziły z włoskimi cenami i ona jako ekspedientka miała za zadanie podnosić te ceny czterokrotnie i metkować- tłumaczyła mi to jakoś, że oni tak robią, że we Włoszech to wszystko kosztowało mniej.

To popularna polska praktyka, niestety. Mam koleżankę, która pracuje w Niemczech w Otto. Zawsze mam więc niemiecki katalog i przez nią zamawiam ciuchy (dobre marki, dobra jakość, cena ok w przeliczeniu na złotówki). Dwa dni temu znalazłam w skrzynce polską edycję katalogu Otto. Pomijając to, że katalog okrojony na maksa do jakiś 50 stron, to ceny
Tak jakbym cenę w euro pomnożyła razy... 11

[azzis]

Napisane przez Margaret90

W h&m jest wszystko i nic. Na wieszakach wiszą szmaty a nie ubrania. Może i fajnie wyglądają, ale są kiepskie jakościowo. Moja koleżanka kupiła sobie tunikę i rurki w h&m po miesiącu rurki przetarły się w kroku i powstała wielka dziura a tunika rozciągnęła się do wielkiego rozmiaru. A ceny nie są warte tych ciuchów. Nie dałabym za marną bluzkę 90zł a za zwykły top 30zł.

Zgadzam się Jakościowo szmaty jak z bazaru, a ceny wywalają jak z butiku Dlatego ja rzadko kupuję w tego typu sklepach (pomijam fakt, że połowa rzeczy np. w H&M wygląda jak porozciągane szmaty i mało co mi stę stamtąd podoba - a może mam staroświecki gust ).Kupuję tylko gdy coś mi się podoba i widzę, że jakościowo to dobra rzecz i trochę w niej pochodzę.
Ostatnio kupiłam sukienkę w Camieu, dałam 156zł. Nie zauważyłam w sklepie, że szwy w okolicach zamka były trochę porozłażone (musiałam zaprasować tasiemką z klejem żeby się dalej nie rozchodziły). Na reklamację takich rzeczy chyba nie ma co liczyć, bo powiedzą, że sama rozwaliłam...
W markowych sklepach połowę ceny (albo i więcej) płaci się własnie za samą markę. Z resztą wystarczy popatrzeć na metki takich rzeczy. Mam spodnie z Levis'a przywiezione ze Stanów, a na metce co? Made in Guatemala. Na bluzce DKNY - made in Turkey Robią to w innych krajach żeby było jak najtaniej. Pewnie i materiały biorą tamtejsze żeby obnizyc koszty produkcji.

[Jula]

Dziewczyny które znają się trochę na materiałach, powiedzcie proszę co najlepiej powinno się znajdować na metce? Ja się raczej nie znam na składach materiałów i jakość ubrań zawsze oceniam dotykowo

Na metce powinna być informacja z czego składa się tkanina (%) i obowiązkowo przepis prania/konserwacji.
Dobre materiały: bawełna (dobrze się nosi, ale trzeba uważać z praniem, moze się rozciągać), wiskoza (wszystkie zalety bawełny ale nie rozciąga się i lepiej pierze), rayon (tzw. "sztuczny jedwab" wiskozowy), meryl (ubrania z merylu służą latami), wełna, mohair, angora, kaszmir etc. (ale może się mechacić, taki urok, no i ostrożnie z praniem); jedwab świetnie się nosi, nie grzeje, nie "łapie" zapachów, ale jest bardzo delikatny i zalecane pranie chemiczne, len - super przewiewny, ale gniecie się niemiłosiernie.

Jak ognia unikam 100% poliester, nie kupuję ubrań, gdzie w składzie wymienione są same sztuczne tworzywa, jak lycra, akryl, spandex i inne paskudztwa.

Ja też jestem zniesmaczona, ze każą nam płacić za jednorazowe bluzki po 80 zł, któe po praniu wyglądają jak szmaty i nadają sie tylko do wyrzucenia. Nie cierpię metek z "made in taiwan" czy "made in bangladesz"!!

[nebya]

Napisane przez TeaHouseMoon

Może za bardzo narzekam, prawda. Może jestem zbyt wymagająca po prostu. Ale czasami po prostu czuję już bezsilność i trochę złość patrząc wokół i wszędzie widząc kiepską jakość. I nie mówię tu tylko o sklepach z odzieżą, ale również innych, tych z jedzeniem czy chemią (wąchałyście kiedyś zagraniczny płyn do płukania? i ubrania po wypraniu? to jest dopiero cudowny zapach; używając polskiego płynu nie czuć prawie nic ). Wszędzie otacza mnie kicz i tandeta - włączam radio i słyszę wciąż te same, kiepskiej jakości utwory wałkowane od paru lat, włączam telewizję i widzę wciąż te same, kiepskie filmy, które swoje premiery miały wiele, wiele lat temu. Idę do sklepu i jest to samo. Po prostu chciałabym, by było inaczej. Mam już dość tej beznadziejności, to zaczyna powoli męczyć. Wiem, że gdybym się postarała, to i w telewizji znalazłabym co bym chciała, i w radio, i w sklepie i oczywiście tak staram się robić w miarę możliwości, ale myślałam, że żyjemy w XXI wieku i w tych czasach robi się wszystko, by człowiekowi życie umilić i ułatwić. Niestety, widzę, że wszystko zmierza w odwrotnym kierunku

Co do lumpeksów, to nie wiem czy źle szukam, czy źle trafiam, ale bywam od czasu do czasu w paru i ciężko mi coś wybrać Może w większych miastach jest inaczej? U mnie nigdzie nie ma normalnych spodni, wszystkie wyglądają, jakby były uprzednio noszone przez człowieka noszącego rozmiar 50 (nie mam nic przeciwko temu, bo takie osoby na pewno się cieszą z tego powodu, ale wolałabym, by każdy miał jakiś wybór w rozmiarze), w który ja oczywiście wpadam. Bluzki zaś są nieciekawe, choć przyznam, że udało mi się co nieco znaleźć, ale było tego bardzo mało...
No, ale chyba się zapędziłam

Widzę że nie tylko ja mam takie podejście Szczerze to nie widzę swojej przyszłości w tym kraju i bynajmniej nie chodzi tylko i wyłącznie o ciuchy...

[wunia83]

Wiecie co, ja wielokrotnie słyszałam komentarze, że polski H&M to nie to samo co H&M w Anglii na przykład. Nie wiem, czy to prawda - dawno nie robiłam zakupów zagranicą, ale tam podobno ciuszki są o niebo lepszej jakości...

Druga sprawa - myślę, że w Polsce ludzie mają złe nastawienie... Boją się coś oddać, wstydzą się zrobić awanturę na cały sklep... Jeśli coś jest brudne lub uszkodzone, głupio im poprosić o należną z tego tytułu zniżkę (należy się conajmniej 30% ceny), a nawet jeśli poproszą, a sprzedawczyni odmówi, to i tak kupują np. ubrudzoną fluidem bluzkę ("a to się upierze"). Gdyby w takiej sytuacji każdy klient ze spokojnym: "a w takim razie to dziękuję" odszedł od kasy, nie zostawiając swoich ciężko zarobionych pieniędzy w danym sklepie, sprzedawcy w końcu nauczyliby się szanować kupujących. A tak nie muszą...

Sama byłam kiedyś w sytuacji, gdy w M&S w Arkadii kupowałam stanik. Był tylko jeden egzemplarz w moim rozmiarze, ubrudzony. Przy kasie poprosiłam o zniżkę, kasjerka musiała poprosić kierowniczkę sklepu, było trochę zamieszania - inni stojący w kolece ludzie patrzyli się na mnie jakbym tą bieliznę conajmniej właśnie kradła. Tymczasem coś takiego powino być zupełnie normalne...

[Moi16]

I dostałaś zniżke?

[Kulkaaga]

Napisane przez wunia83

Wiecie co, ja wielokrotnie słyszałam komentarze, że polski H&M to nie to samo co H&M w Anglii na przykład. Nie wiem, czy to prawda - dawno nie robiłam zakupów zagranicą, ale tam podobno ciuszki są o niebo lepszej jakości...

Nie wiem jak z H&M angielskim, ale ja byłam ostatnio w niemieckim i mogę potwierdzić - jakść nieporównywanie lepsza u sąsiadów
Po przyjeździe specjalnie sprawdzałam u nas

[Koniec]

Większość z was narzeka na jakość ubrań w sklepach firmowych i z tym się zgodzę, w 100% bo za każdym razem, gdy wchodzę do takiego sklepu widzę pełno ubrań, które po spojrzeniu na nie sprawiają wrażenie, że ich jakość jest taka jak w rzeczywistości, czyli kiepska i nijak nie odnosząca się do ceny znajdującej się na metce. Narzekacie na ubrania z bazarów ja większość swojej garderoby mam właśnie stamtąd i nie narzekam na jakość ani na ich wygląd po praniu a nadmienię, że wszystko praktycznie piorę w pralce. Choć mój styl niekoniecznie pokrywa się z panująca powszechnie moda. Ale uważam, że należy zwracać większą uwagę, z czego są zrobione ubrania i jakiej jakości są naprawdę a nie, jaka metkę maja wszytą i gdzie kupione.
Ale to tylko moje zdanie na ten temat i nie musi się nikt z nim zgadzać.
Pozdrawiam wszystkich