TŻ-tówki i exTŻ-tówki 2012! cz XVII

[eat the rude]

Napisane przez Moniika95

Ja od 6:30 i mam to samo

To dobrze, myślałam że 4 godziny leżenia w łóżku to przegięcie, ale przynajmniej nie jestem sama

[Lady Audrey]

Napisane przez eat the rude

Dzięki za powitanie Tak Was podglądałam od jakiegoś czasu i w końcu się zdecydowałam dołączyć

Studiuję budownictwo, jestem na drugim roku

A czym się zajmujesz?

O, mój TŻ też studiował budownictwo. Zakończył edukację na 2 roku Jak Ci idzie?

Jestem kelnerką w restauracji. A że jest nas mało - obecnie 2 - bo nie ma ludzi chętnych do pracy, to dlatego tak narzekam. Bo jutro przyjdę o 12 do pracy, na zbity łeb będę zastawiać stoły weselne i dekorować, siedzieć pewnie do 4 w nocy, zastawić od razu po weselu na komunię niedzielną, potem na 8 do pracy (czyli nie pośpię) i do 22 pewnie
Jak nie dostanę większej wypłaty to zabiję

[eat the rude]

Napisane przez Lady Audrey

O, mój TŻ też studiował budownictwo. Zakończył edukację na 2 roku Jak Ci idzie?

Jestem kelnerką w restauracji. A że jest nas mało - obecnie 2 - bo nie ma ludzi chętnych do pracy, to dlatego tak narzekam. Bo jutro przyjdę o 12 do pracy, na zbity łeb będę zastawiać stoły weselne i dekorować, siedzieć pewnie do 4 w nocy, zastawić od razu po weselu na komunię niedzielną, potem na 8 do pracy (czyli nie pośpię) i do 22 pewnie
Jak nie dostanę większej wypłaty to zabiję

Marnie, zważywszy na to, że prokrastynacja to moje drugie imię ale ważne, że do przodu

OMB, straszna harówka, współczuję... Obsługa wesel to koszmar, miałam krótką przygodę z kelnerowaniem i nie wspominam dobrze Cały weekend na nogach, zaopatrujesz się w jakieś wspomagacze?

[201711281122]

eat w ogóle to jesteśmy w tym samym wieku

Ja mam dzisiaj pierwszy dzień dla siebie od... x czasu. W nocy TŻ po mnie przyjedzie. No i mam cały weekend wolny, w końcu, nie wychodzę z łóżka!

[eat the rude]

Napisane przez aardbei77

eat w ogóle to jesteśmy w tym samym wieku

Ja mam dzisiaj pierwszy dzień dla siebie od... x czasu. W nocy TŻ po mnie przyjedzie. No i mam cały weekend wolny, w końcu, nie wychodzę z łóżka!

Znaczy się *ekhm* rocznikowo mam już 22 lata, ale do listopada daleko, dlatego mówię, że jeszcze 21

Dobry plan na weekend Ja się wezmę za naukę w końcu, bo teraz juwenalia były i nie było czasu

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja nigdy nie używam wieku rocznikowego dopóki nie miałam urodzin to mam o rok mniej niż po urodzinach

[eat the rude]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51488050]Ja nigdy nie używam wieku rocznikowego dopóki nie miałam urodzin to mam o rok mniej niż po urodzinach [/QUOTE]

Ja też, ale wokół mnie wszyscy używają i wiecznie jestem poszkodowana, bo mimo że urodziłam się pod koniec roku to mnie postarzają

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja w sierpniu - to ponad 8 miesięcy od początku roku, nie widzę powodu, żeby się postarzać dlatego też ślub biorę w maju, żeby mieć jeszcze 25 lat, a nie 26

[eat the rude]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51488205]Ja w sierpniu - to ponad 8 miesięcy od początku roku, nie widzę powodu, żeby się postarzać dlatego też ślub biorę w maju, żeby mieć jeszcze 25 lat, a nie 26 [/QUOTE]

Bardzo słusznie

Jeśli o ślubie mowa - to jaki masz pogląd na wieczór kawalerski? Bo mój tż będzie niedługo szedł do kuzyna na taką imprezę i strasznie się stresuję, bo już jacyś jego koledzy mówią o zamówieniu pani na tą okazję (nie wiem czy tancerki czy dziwki, pewnie jedno z drugim) wkurza mnie to, że takie rzeczy są niby dozwolone Mam z tż umowę, że jak przyjdzie pani, to on wychodzi wtedy na fajkę czy coś, ale i tak tylu facetów, większość w związkach, facet przed ślubem, na cholerę im ślinić się (albo gorzej) do jakiejś innej kobiety? Nie rozumiem tego.

[Lady Audrey]

Napisane przez eat the rude

OMB, straszna harówka, współczuję... Obsługa wesel to koszmar, miałam krótką przygodę z kelnerowaniem i nie wspominam dobrze Cały weekend na nogach, zaopatrujesz się w jakieś wspomagacze?

Lubię swoją pracę, ale nienawidzę takich imprez
Nie mam potrzeby czasami więcej kawy wystarczy

Napisane przez eat the rude

Znaczy się *ekhm* rocznikowo mam już 22 lata, ale do listopada daleko, dlatego mówię, że jeszcze 21

Który listopad?

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51488205]Ja w sierpniu - to ponad 8 miesięcy od początku roku, nie widzę powodu, żeby się postarzać dlatego też ślub biorę w maju, żeby mieć jeszcze 25 lat, a nie 26 [/QUOTE]


---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez eat the rude

Bardzo słusznie

Jeśli o ślubie mowa - to jaki masz pogląd na wieczór kawalerski? Bo mój tż będzie niedługo szedł do kuzyna na taką imprezę i strasznie się stresuję, bo już jacyś jego koledzy mówią o zamówieniu pani na tą okazję (nie wiem czy tancerki czy dziwki, pewnie jedno z drugim) wkurza mnie to, że takie rzeczy są niby dozwolone Mam z tż umowę, że jak przyjdzie pani, to on wychodzi wtedy na fajkę czy coś, ale i tak tylu facetów, większość w związkach, facet przed ślubem, na cholerę im ślinić się (albo gorzej) do jakiejś innej kobiety? Nie rozumiem tego.

Na intymnym jest taki temat.
Ja nie akceptuję striptizerek/prostytutek/tańczenia i bez tego można się bawić. Wieczór kawalerski jest zaczerpnięty z durnych amerykańskich filmów.

[wiolusia00]

Napisane przez eat the rude

Bardzo słusznie

Jeśli o ślubie mowa - to jaki masz pogląd na wieczór kawalerski? Bo mój tż będzie niedługo szedł do kuzyna na taką imprezę i strasznie się stresuję, bo już jacyś jego koledzy mówią o zamówieniu pani na tą okazję (nie wiem czy tancerki czy dziwki, pewnie jedno z drugim) wkurza mnie to, że takie rzeczy są niby dozwolone Mam z tż umowę, że jak przyjdzie pani, to on wychodzi wtedy na fajkę czy coś, ale i tak tylu facetów, większość w związkach, facet przed ślubem, na cholerę im ślinić się (albo gorzej) do jakiejś innej kobiety? Nie rozumiem tego.

Mój TŻ sam mówił, że dla niego wieczór kawalerski jest bez sensu i że przecież można bawić się przed/po ślubie.

[eat the rude]

Napisane przez Lady Audrey

Lubię swoją pracę, ale nienawidzę takich imprez
Nie mam potrzeby czasami więcej kawy wystarczy


Który listopad?

[...]

Na intymnym jest taki temat.
Ja nie akceptuję striptizerek/prostytutek/tańczenia i bez tego można się bawić. Wieczór kawalerski jest zaczerpnięty z durnych amerykańskich filmów.

Podziwiam, ja bym chyba bez skrzynki redbulla nie dała rady

14

Właśnie wertuję wątki o tej tematyce i jestem w szoku, że niektóre dziewczyny na to przystają i mówią, że to taka męska rozrywka, jeden wieczór i trzeba im pozwolić, nie dopytywać i co dzieje się na kawalerskim zostaje na kawalerskim? WTF?!

[201711281122]

Napisane przez eat the rude

Znaczy się *ekhm* rocznikowo mam już 22 lata, ale do listopada daleko, dlatego mówię, że jeszcze 21

Aaa, no to nie ten sam rocznik, ale pół roku starsza jesteś.

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51488050]Ja nigdy nie używam wieku rocznikowego dopóki nie miałam urodzin to mam o rok mniej niż po urodzinach [/QUOTE]
Odkąd miałam skończyć 18, robię tak samo. Tym sposobem dzisiaj mam jeszcze 20, ale jutro już 21

Napisane przez eat the rude

Bardzo słusznie

Jeśli o ślubie mowa - to jaki masz pogląd na wieczór kawalerski? Bo mój tż będzie niedługo szedł do kuzyna na taką imprezę i strasznie się stresuję, bo już jacyś jego koledzy mówią o zamówieniu pani na tą okazję (nie wiem czy tancerki czy dziwki, pewnie jedno z drugim) wkurza mnie to, że takie rzeczy są niby dozwolone Mam z tż umowę, że jak przyjdzie pani, to on wychodzi wtedy na fajkę czy coś, ale i tak tylu facetów, większość w związkach, facet przed ślubem, na cholerę im ślinić się (albo gorzej) do jakiejś innej kobiety? Nie rozumiem tego.

Taaak, biedny chłoptaś, zmusili go do ślubu, więc na kawalerskim musi sobie poużywać życia póki może Brzydzi mnie to.

[Moniika95]

A ja jeszcze przez równy miesiąc jestem hot 19!

[Lady Audrey]

Napisane przez eat the rude

Podziwiam, ja bym chyba bez skrzynki redbulla nie dała rady

14

Właśnie wertuję wątki o tej tematyce i jestem w szoku, że niektóre dziewczyny na to przystają i mówią, że to taka męska rozrywka, jeden wieczór i trzeba im pozwolić, nie dopytywać i co dzieje się na kawalerskim zostaje na kawalerskim? WTF?!

Jestem ten sam rocznik, ale z 12 listopada

Dla mnie bez sensu jest ślub, skoro tak bardzo chce się pożegnać stan kawalerski, że można posunąć się do takich rzeczy. TŻ zna moje zdanie i w życiu mi czegoś takiego przed ślubem nie odwali. Zresztą moi bracia mieliby i tak na niego oko

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Jak dla mnie kawalerski jest pożegnaniem się z hulaszczym trybem życia i imprezami - w momencie, kiedy facet pierwszy raz w życiu widzi striprizerkę na oczy na kawalerskim, to jakie to jest pożegnanie?

Mój TŻ dotychczas był na dwóch kawalerskich i na żadnym nie było panienki, z tego co wiem. Ale nie dopytuję i nie drążę tematu. Podobno był tylko paintball, alkohol i impreza, ale nie znam szczegółów. Ufam mu i wiem, że nie zrobiłby nic, co mogłoby mi się nie spodobać

[eat the rude]

To ja nie wiem skąd się biorą te dziewczyny, które wyrażają na to zgodę Albo mają niesamowitą pewność siebie, albo zwyczajnie im nie zależy

[madziara889]

eat the rude witaj

Jejku jak mi się ostatnio dłuży w pracy.

Ja też cały czas mówię, że mam 29 mimo, że zmieni się to za 5 dni

Mojego na kawalerskim koledzy zapytali wprost czy chce iść do jakiegoś lokalu go- go czy odpuszczają. Nie chciał więc nawet go nie namawiali. Przed wyjściem z domu ustaliliśmy tylko, że piszemy do siebie/ dzwonimy w razie jakby się coś poważnego stało i jak będziemy wracać do domu. Na lokal go- go zgodziłam się pod warunkiem niedotykania panienek. Oczywiście ja też mogłam pooglądać męski striptiz ale nie miałam gdzie Sama go nie dopytywałam, co robili, sam z siebie opowiadał, tak samo ja. Wiem że nie zrobiłby nic, za co mogłabym być zła (by się bał ).

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Mój kiedyś chciał jechać z kolegą odebrać skądś panienkę zamówioną na czyjś kawalerski. No kurde chciał sobie obejrzeć chyba, jak małpkę w zoo oczywiście kategorycznie zabroniłam

[201711281122]

Odkąd jesteśmy w związku, TŻ był na jednym kawalerskim i wiem, że były dwie panienki, ech. Nie podobało mi się to ani trochę.
Ale przynajmniej mi się przyznał od razu.
Jego znajomy, który też był na tym kawalerskim, przyrzekł swojej żonie (podczas kawalerskiego byli małżeństwem jakieś 1.5 miesiąca), że absolutnie żadnych panienek nie było. Sprawa się rypła, gdy my świętowałyśmy panieński i komentowałyśmy ich kawalerski :P Miał podobno jesień średniowiecza.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Nie opłaca się kłamać w związku, kłamstwo ma krótkie nogi

[eat the rude]

Napisane przez madziara889

eat the rude witaj

Jejku jak mi się ostatnio dłuży w pracy.

Ja też cały czas mówię, że mam 29 mimo, że zmieni się to za 5 dni

Mojego na kawalerskim koledzy zapytali wprost czy chce iść do jakiegoś lokalu go- go czy odpuszczają. Nie chciał więc nawet go nie namawiali. Przed wyjściem z domu ustaliliśmy tylko, że piszemy do siebie/ dzwonimy w razie jakby się coś poważnego stało i jak będziemy wracać do domu. Na lokal go- go zgodziłam się pod warunkiem niedotykania panienek. Oczywiście ja też mogłam pooglądać męski striptiz ale nie miałam gdzie Sama go nie dopytywałam, co robili, sam z siebie opowiadał, tak samo ja. Wiem że nie zrobiłby nic, za co mogłabym być zła (by się bał ).

Hej

Ja bym się nawet na to nie zgodziła Ale ja to jestem skrajny przypadek

Ufam swojemu, że nic nie zmajstruje, prawdopodobnie nawet tej panienki nie będzie wcale, ale jak o tym myślę to mimo wszystko mnie kłuje w brzuchu

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51489499]Mój kiedyś chciał jechać z kolegą odebrać skądś panienkę zamówioną na czyjś kawalerski. No kurde chciał sobie obejrzeć chyba, jak małpkę w zoo oczywiście kategorycznie zabroniłam [/QUOTE]

Też bym zabroniła

[madziara889]

Napisane przez eat the rude

To ja nie wiem skąd się biorą te dziewczyny, które wyrażają na to zgodę Albo mają niesamowitą pewność siebie, albo zwyczajnie im nie zależy

O, to chyba o takich jak ja, bo ja się zgodziłam
Tak, jestem pewna siebie, ze mój Tż mnie nie zdradzi dlatego nie robiłam z tego problemu. Wiem, że nie zrobi nic, co mogłoby mi sprawić przykrość, coś czym by mnie zawiódł i nadszarpnął zaufanie.
To, że się zgodziłam na takie panienki, nie oznacza, że nie zależy, po prostu wiem, że nie muszę go trzymać na łańcuchu, żeby był wierny. Ma swój rozum i świadomość, wie, co może, a co nie. Gdyby było inaczej to nie byłoby tego kawalerskiego, bo byśmy nie brali ślubu.
Jeżeli facet potrafi zdradzić, to nie potrzebny mu do tego kawalerski.
Dla mnie to mity związane z tego typu imprezami, że nie wiadomo, co się na nich dzieje, niepotrzebne nakręcanie się.

[eat the rude]

Napisane przez aardbei77

Odkąd jesteśmy w związku, TŻ był na jednym kawalerskim i wiem, że były dwie panienki, ech. Nie podobało mi się to ani trochę.
Ale przynajmniej mi się przyznał od razu.
Jego znajomy, który też był na tym kawalerskim, przyrzekł swojej żonie (podczas kawalerskiego byli małżeństwem jakieś 1.5 miesiąca), że absolutnie żadnych panienek nie było. Sprawa się rypła, gdy my świętowałyśmy panieński i komentowałyśmy ich kawalerski :P Miał podobno jesień średniowiecza.

I co te panienki robiły? Taniec dla wszystkich, prywatny czy... coś więcej?

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Napisane przez madziara889

O, to chyba o takich jak ja, bo ja się zgodziłam
Tak, jestem pewna siebie, ze mój Tż mnie nie zdradzi dlatego nie robiłam z tego problemu. Wiem, że nie zrobi nic, co mogłoby mi sprawić przykrość, coś czym by mnie zawiódł i nadszarpnął zaufanie.
To, że się zgodziłam na takie panienki, nie oznacza, że nie zależy, po prostu wiem, że nie muszę go trzymać na łańcuchu, żeby był wierny. Ma swój rozum i świadomość, wie, co może, a co nie. Gdyby było inaczej to nie byłoby tego kawalerskiego, bo byśmy nie brali ślubu.
Jeżeli facet potrafi zdradzić, to nie potrzebny mu do tego kawalerski.
Dla mnie to mity związane z tego typu imprezami, że nie wiadomo, co się na nich dzieje, niepotrzebne nakręcanie się.

Ech też chciałabym mieć tyle pewności siebie podziel się Dla mnie nawet wyjście do klubu go-go i popatrzenie jak kręcą się na rurach jest już problematyczne...
Ja jestem świadoma tego wszystkiego co tu piszesz, a mimo wszystko jak przychodzi co do czego to jestem największą zazdrośnicą Mimo że tż jest najbardziej wyrozumiałym i wiernym człowiekiem jakiego znam

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez madziara889

O, to chyba o takich jak ja, bo ja się zgodziłam
Tak, jestem pewna siebie, ze mój Tż mnie nie zdradzi dlatego nie robiłam z tego problemu. Wiem, że nie zrobi nic, co mogłoby mi sprawić przykrość, coś czym by mnie zawiódł i nadszarpnął zaufanie.
To, że się zgodziłam na takie panienki, nie oznacza, że nie zależy, po prostu wiem, że nie muszę go trzymać na łańcuchu, żeby był wierny. Ma swój rozum i świadomość, wie, co może, a co nie. Gdyby było inaczej to nie byłoby tego kawalerskiego, bo byśmy nie brali ślubu.
Jeżeli facet potrafi zdradzić, to nie potrzebny mu do tego kawalerski.
Dla mnie to mity związane z tego typu imprezami, że nie wiadomo, co się na nich dzieje, niepotrzebne nakręcanie się.

Zgadzam się

[wiolusia00]

Sprzedaliśmy dziś auto.. Jest nam tak smutno, bo to nasze pierwsze wspolne auto..

[eat the rude]

Napisane przez wiolusia00

Sprzedaliśmy dziś auto.. Jest nam tak smutno, bo to nasze pierwsze wspolne auto..

Ojej, a dlaczego? Szukacie czegoś nowego?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez wiolusia00

Sprzedaliśmy dziś auto.. Jest nam tak smutno, bo to nasze pierwsze wspolne auto..

Znam ten ból

Ostatnio przeczytałam na wizażu, że dziewczyna patrzyła na swojego TŻ, jak posuwa inną laskę i nie czuła zazdrości, bo wie, że TŻ ją kocha...

[madziara889]

Napisane przez eat the rude

Ech też chciałabym mieć tyle pewności siebie podziel się
Ja jestem świadoma tego wszystkiego co tu piszesz, a mimo wszystko jak przychodzi co do czego to jestem największą zazdrośnicą Mimo że tż jest najbardziej wyrozumiałym i wiernym człowiekiem jakiego znam

Zachowuję się wobec niego tak, jakbym chciała, żeby on się zachował w stosunku do mnie. Tak samo jest z kłótniami czy zwykłymi sprawami. Np wiem, że by mnie bolało, jakby po kłótni nie odzywał się do mnie kilka dni, więc ja też tak nie robię. Jeżeli się pokłócimy, to nawzajem się przepraszamy, bez względu czyja była wina.

Zakazy w związku powodują odwrotność. Dana osoba mimo, że ma coś zakazane przez partnera prawdopodobnie i tak to zrobi z tym, że będzie kłamać, że nic się nie wydarzyło.
Krzyczenie zamiast wyjaśnienia danego postępowania spowoduje, że następnym razem partner tym bardziej nie powie, że sytuacja się powtórzyła z obawy przed kolejną awanturą.

[wiolusia00]

Napisane przez eat the rude

Ojej, a dlaczego? Szukacie czegoś nowego?

Bo za dużo nas to finansowo kosztowało. W lutym mieliśmy wymieniany silnik, bo popsuło nam się auto jak pojechalismy do domu rodzinnego. Mechanik wziął za to 2,5 tysiaka. Wróciliśmy do Wrocławia i 1,5 miesiaca pojezdzilismy i auto przestalo jezdzić. Dostalam numer do kogos sprawdzonego i znowu silnik.. Więc stwierdziliśmy, że to nie ma sensu. Za dużo włożyliśmy i tak pieniędzy w to auto od momentu kupna. Nowego nic obecnie nie szukamy, bo mamy dostać stare auto rodziców TŻ. Ale planujemy odkładać pieniądze i za jakiś czas kupić coś.

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51489798]Znam ten ból [/QUOTE]

Właśnie nie wiedziałam, że będziemy tak to przeżywać, bo niby tylko samochód. Ale jak już widziałam jak auto na lawete wjeżdża to masakra.