Mamusie Majowe 2015 ! - cz. 12

[Baset]

Napisane przez Izuniaa89

Baset nie mam pojęcia. .
Kasienka wspolczuje stanu..

Iza, a Ty jak?
Zmieniłas nr telefonu?

[maartussss]

SzaraaMyszka pięknie

Kasienka : za zdrówko!

Baset nie mam pojęcia

[jagodowa07]

Napisane przez mimi_77

Praktycznie caly dzien jrst na rekach... boje sie ze ona sie nie najada...

Mimi, najada ona może stymuluje pierś do większej produkcji pokarmu, albo chce się poprzytulać. Jak przybiera na wadze i są kupy, to jest dobrze.

Kasia i dochodźcie z Polą do siebie

A ja się tak przestraszyłam, bo Tymek płakał przy karmieniu, nie mógł złapać, denerwował się, w końcu trochę possał i tak strasznie mu się ulało. I za chwilę jak go pokarmiłam to znowu To normalne że tak się dzieciom ulewa? To nie było mało, tylko na prawdę duuuużo, teraz śpi Może być z przejedzenia?

[Baset]

Napisane przez maartussss

SzaraaMyszka pięknie

Kasienka : za zdrówko!

Baset nie mam pojęcia

Kiedy masz się zgłosić do szpitala?

[maartussss]

Kurcze, jak na złość. Jak szukałam pracy to nic nie ma. A teraz w kółko pełno ofert i jeszcze dzwoniła dziś do mnie babka z moich kursów zlobkowych i mówi, że ma dla mnie ofertę pracy. A jak jej powiedziałam, że bardzo chętnie tylko za kilka dni rodze, to się uśmiała
mogę się założyć, że jak będę pracy szukać to znowu nic nie będzie

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Napisane przez Baset

Kiedy masz się zgłosić do szpitala?

Nie wiem jeszcze powiedział, że jak tylko się skurcze zaczną to od razu jechać. Ale że nic się nie dzieje to we wtorek jeszcze wizyta i później nie wiem co zadecyduje, ale liczę na to, że jeszcze 2.06 wizyta i dopiero później szpital. Bo jak będę tak miała w szpitalu leżeć i czekać na te skurcze to chyba umrę..

[Baset]

Napisane przez maartussss

Kurcze, jak na złość. Jak szukałam pracy to nic nie ma. A teraz w kółko pełno ofert i jeszcze dzwoniła dziś do mnie babka z moich kursów zlobkowych i mówi, że ma dla mnie ofertę pracy. A jak jej powiedziałam, że bardzo chętnie tylko za kilka dni rodze, to się uśmiała
mogę się założyć, że jak będę pracy szukać to znowu nic nie będzie

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------



Nie wiem jeszcze powiedział, że jak tylko się skurcze zaczną to od razu jechać. Ale że nic się nie dzieje to we wtorek jeszcze wizyta i później nie wiem co zadecyduje, ale liczę na to, że jeszcze 2.06 wizyta i dopiero później szpital. Bo jak będę tak miała w szpitalu leżeć i czekać na te skurcze to chyba umrę..

tez bym umarła...
ale to czekanie też może wykończyć.

[truskawkaxx]

Kasia - szybkiego powrotu do zdrowia no i do domu :-*

Szara - byłaś dzielna ! I masz swoje dziecko przy sobie a to wielkie szczęście :-D

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Do mnie to nie dociera że mam dziecko i ona jest moja. Po prostu szok . . .

A jak myślę o tym że jestem za nią odpowiedzialna i za wszystko co ją teraz spotyka i że tylu rzeczy nie wiem że boję się że jej zrobię krzywdę to jestem przerażona :-(

[Izuniaa89]

Napisane przez Baset

Iza, a Ty jak?
Zmieniłas nr telefonu?

w sumie to sam się zmienił. zapomniałam, że mam przeniesienie numeru po skończonej umowie. już wysyłam Ci priv w nowym

[Santilia]

Kasienka, szybkiego powrotu do zdrowia!!

Baset, ciesz się, że będziesz miała już Małą obok siebie!!

ja pospałam ale dalej chodzę i ziewam.. i jakoś dziwnie się czuję czyżby ten weekend miałby być mój?

[Baset]

Napisane przez Santilia

Kasienka, szybkiego powrotu do zdrowia!!

Baset, ciesz się, że będziesz miała już Małą obok siebie!!

ja pospałam ale dalej chodzę i ziewam.. i jakoś dziwnie się czuję czyżby ten weekend miałby być mój?

no fajnie jakby był Twój
Murzynek rozpakowywacz i do dzieła

[Izuniaa89]

Napisane przez Santilia

ja pospałam ale dalej chodzę i ziewam.. i jakoś dziwnie się czuję czyżby ten weekend miałby być mój?

dlaczego by nie?

Moje dziecie ciągle płacze...
My już praktycznie tydzień bez "tatusia"

[Baset]

Napisane przez Izuniaa89

dlaczego by nie?

Moje dziecie ciągle płacze...
My już praktycznie tydzień bez "tatusia"

[sara3008]

Hej mamusie
Utopilam wczoraj w kiblu telefon na szczescie ryz dziala cuda
Chlopaki pospali to nadrobilam jeszcze opis szarej musze przeczytac

Truskawka, ladny opis i postawa meza na medal oczywiscie ze lzami w oczach czytalam

Ruska, ja tez mialam sie w poniedzialek do szpitala wstawic,, a ze majowe dzieci lubia weekendy, to ruszylo u mnie moze i Tobie sie uda

Matti serdeczne gratulacje!

U nas byla dzis polozna, ale nie podchodzila do synka, bo jest przeziebiona.. wypelnila papiery i miala sciagnac szwy, ale mam spuchniete i powiedziala, ze jak by zdjela to by mi dupsko peklo masakra, jest mi juz tak ciezko :/ kazala kupic rivanol i przykladac na te szwy przez weekend i w poniedzialek zajrzy.. co do diety, to powiedziala, ze mam spokojnie jesc, nie martwic sie bo oszaleje. Odstawic tylko ostre i smazone i rzeczy wzdymajace.. z owocow kazala jesc tylko jablka i banany.. nie pic kawy i gazowanego.. no chyba tyle i kazala nam malego ubierac, jak do spaceru i przy otwartym balkonie go w wozku trzymac.. zrobilismy tak, ale malemu sie wozku nie podobalo plakal.. az sie boje, jak na spacer pojdziemy.. i powiedziala, ze cos pokombinujemy z becikowym no to chyba wszystko co chcialam napisac

[maartussss]

Baset no jezzcze jakby mnie położył jakby coś się działo to ok, ale tak to nie widzę sensu. No ale zobaczymy co powie

Właśnie przeżyłam zawał. Mój Kubuś zamknął się w pokoju na klucz w czasie jak poszłam po picie do kuchni młody ryk, płacz, nie umie odkręcić klucza, ja na początku się śmiałam ale po 15 min zaczęłam płakać.jjuz snie wiedziałam co robić. A męża nie ma. Więc probowalam łyżeczką, agrafka, kopać w drzwi, wszystkiego dosłownie. Na szczęście przyszedł szwagier i poszedł piwnicą, wspiął się na taras i jedno szczęście że drzwi na taras mieliśmy otwarte, to odkluczyl. A kuba cały zaryczany na łóżku mam nauczkę, żeby klucza nie zostawiać juz w drzwiach.

[sara3008]

A i jeszcze dopisze, ze wczoraj myslalam ze nie mam pokarmu.. bo maly ciagle ssal i po chwili plakal.. sciskalam cyce i nie lecialo wyslalam tz po mm ale przypomnialam sobie ze kiedys ktos mi powiedzial, ze pokarm jest w glowie, a cyckami leci i pomoglo

I z nieprzyjemnych rzeczy.. wczoraj wylecialo ze mnie cos (skrzep chyba) normalnie wielkosci piesci.. az mi sie slabo zrobilo i nogi sie ugiely..

[mykofenolan mofetilu]

Napisane przez maartussss

Baset no jezzcze jakby mnie położył jakby coś się działo to ok, ale tak to nie widzę sensu. No ale zobaczymy co powie

Właśnie przeżyłam zawał. Mój Kubuś zamknął się w pokoju na klucz w czasie jak poszłam po picie do kuchni młody ryk, płacz, nie umie odkręcić klucza, ja na początku się śmiałam ale po 15 min zaczęłam płakać.jjuz snie wiedziałam co robić. A męża nie ma. Więc probowalam łyżeczką, agrafka, kopać w drzwi, wszystkiego dosłownie. Na szczęście przyszedł szwagier i poszedł piwnicą, wspiął się na taras i jedno szczęście że drzwi na taras mieliśmy otwarte, to odkluczyl. A kuba cały zaryczany na łóżku mam nauczkę, żeby klucza nie zostawiać juz w drzwiach.

Matko kochana umarłabym ... Dobrze, że tak się skończyło.

[LuckyLove]

Witam się po dłuższej nieobecności i jednosześnie Gratuluję Kolejnym dziewczyną które doczekały się swoich pociech

Za mną ciężki czas, ale od środy jesteśmy z Miłoszkiem w domu
Jest prze kochany i kiedy patrzę na niego zapominam o wszystkim złym czego doświadczyłam przez minione dni , o bólu, łzach, zwątpieniach...
to samo dotyczy mojego męża - tak naprawdę dopiero teraz uświadomiłam sobie kim jest dla mnie, jak bardzo go kocham, jak bardzo zmieniło się Nasze małżeństwo w przeciągu tych kilku chwil i że bez niego nie dałabym rady ...

Jeśli chodzi o Miłoszka , mimo że urodził się 2x owinięty pępowiną wokół szyji, ze znacznym zasinieniem głowy i złamanym obojczykiem (co lekarze zauważyli dopiero na 3cią dobę po porodzie ) jest wszystko OK Bóg miał go w opiece bo dostał 10pkt, zasinienie i obrzęk główki już jest prawie nie widoczny a raczke sobie zawijamy odpowiednio w pieluszkę.. Jest istnym aniołem z nieba ... tylko je i śpi, albo leży sobie spokojnie. Oczywiście było w szpitalu trochę kryzysów .. Moniska tak jak u Ciebie .. mały wrzeszczał aż się zanosił - nie chciał jeść, spać, nie pomagało nic kompletnie... aż serce pękalo .

Jeśli chodzi o mnie mam okropną anemię, mielii dawać mi krew, ale wolałam spróbować podbudować się lekami ... od czasu porodu jeszcze nie siedziałam boli mnie jak skur.... a wczoraj przezyłam horror, poszłam zmienić podkład bo czułam że coś mnie tam napiera na szwy i uciska (dziwne uczucie) zdążyłam tylko ściągnąć spodnie i podłożyć ręce i złapałam okropny skrzep taki galaretowaty który był tak wielki ze przelewał mi się przez dłonie byłam w szoku .... ale po konsultacja z polożną mnie uspokoiła....

[Baset]

Napisane przez LuckyLove

Witam się po dłuższej nieobecności i jednosześnie Gratuluję Kolejnym dziewczyną które doczekały się swoich pociech

Za mną ciężki czas, ale od środy jesteśmy z Miłoszkiem w domu
Jest prze kochany i kiedy patrzę na niego zapominam o wszystkim złym czego doświadczyłam przez minione dni , o bólu, łzach, zwątpieniach...
to samo dotyczy mojego męża - tak naprawdę dopiero teraz uświadomiłam sobie kim jest dla mnie, jak bardzo go kocham, jak bardzo zmieniło się Nasze małżeństwo w przeciągu tych kilku chwil i że bez niego nie dałabym rady ...

Jeśli chodzi o Miłoszka , mimo że urodził się 2x owinięty pępowiną wokół szyji, ze znacznym zasinieniem głowy i złamanym obojczykiem (co lekarze zauważyli dopiero na 3cią dobę po porodzie ) jest wszystko OK Bóg miał go w opiece bo dostał 10pkt, zasinienie i obrzęk główki już jest prawie nie widoczny a raczke sobie zawijamy odpowiednio w pieluszkę.. Jest istnym aniołem z nieba ... tylko je i śpi, albo leży sobie spokojnie. Oczywiście było w szpitalu trochę kryzysów .. Moniska tak jak u Ciebie .. mały wrzeszczał aż się zanosił - nie chciał jeść, spać, nie pomagało nic kompletnie... aż serce pękalo .

Jeśli chodzi o mnie mam okropną anemię, mielii dawać mi krew, ale wolałam spróbować podbudować się lekami ... od czasu porodu jeszcze nie siedziałam boli mnie jak skur.... a wczoraj przezyłam horror, poszłam zmienić podkład bo czułam że coś mnie tam napiera na szwy i uciska (dziwne uczucie) zdążyłam tylko ściągnąć spodnie i podłożyć ręce i złapałam okropny skrzep taki galaretowaty który był tak wielki ze przelewał mi się przez dłonie byłam w szoku .... ale po konsultacja z polożną mnie uspokoiła....

Lucky, Słoneczko

[Santilia]

Martus, wolę sobie nawet nie wyobrażać, co przeżyłaś!

Lucky, ojej.. oby teraz z Miłoszkiem było już wszystko dobrze..


a mnie pobolewa znowu brzuch, czuję straszliwe kłucie+ucisk w Bożenie..

częstuję pierogami z serem

[Baset]

Napisane przez Santilia

Martus, wolę sobie nawet nie wyobrażać, co przeżyłaś!

Lucky, ojej.. oby teraz z Miłoszkiem było już wszystko dobrze..


a mnie pobolewa znowu brzuch, czuję straszliwe kłucie+ucisk w Bożenie..

częstuję pierogami z serem

Kobieto, pierogi!


ja zamawiam pizzę, nie mam sił stać przy garach. trzęsę się jakbym miała Parkinsona.

[sara3008]

Lucky ja wlasnie mialam tak samo z tym skrzepem

[Santilia]

Napisane przez Baset

Kobieto, pierogi!


ja zamawiam pizzę, nie mam sił stać przy garach. trzęsę się jakbym miała Parkinsona.

częstuję

dzwoniła położna, jak nie urodzę to w czwartek szpital

tylko kogo ja tu będę informować jak wszystkie już rozpakowane i zajęte dzieciaczkami?

[ruskaa]

Szara za opis.
Kasia
Lucky wazne, ze wszystko jest dobrze, przytulam

Napisane przez Santilia

częstuję

dzwoniła położna, jak nie urodzę to w czwartek szpital

tylko kogo ja tu będę informować jak wszystkie już rozpakowane i zajęte dzieciaczkami?

Mnie
Napisze pozniej numer w klubie

[Baset]

ja też nie wiem do kogo napisać, może któraś się zgłosi?

[Santilia]

Napisane przez ruskaa

Szara za opis.
Kasia
Lucky wazne, ze wszystko jest dobrze, przytulam



Mnie
Napisze pozniej numer w klubie

okej, to czekam na nr

Napisane przez Baset

ja też nie wiem do kogo napisać, może któraś się zgłosi?

jak nie urodzę to do mnie ;-)

[Baset]

Napisane przez Santilia

okej, to czekam na nr


jak nie urodzę to do mnie ;-)

to daj numer w klubie


nie dociera do mnie, że Młoda będzie we wtorek z nami.

[ruskaa]

Napisane przez Santilia

okej, to czekam na nr


jak nie urodzę to do mnie ;-)

Ja pewnie nie urodze wiec do mnoe napiszecie

[olimpia2009]

U nas ropiejace oczko...przemywam mu czarna herbata...

[ruskaa]

Napisane przez Izuniaa89

dlaczego by nie?

Moje dziecie ciągle płacze...
My już praktycznie tydzień bez "tatusia"

silna jesteś

Martuś padłabym na zawał

Numer w klubie

[Baset]

Napisane przez ruskaa

silna jesteś

Martuś padłabym na zawał

Numer w klubie

zapisałam.