Chorwacja - zbiorczy

[kalincia]

Jechaliśmy z firmą Retman. Bilet do Splitu i z powrotem to było jakieś 440 zł właśnie. Żadnych dodatkowych ukrytych opłat. Oni jeżdżą raz na tydzień, chyba co piątek. Już dwa razy z nimi jechaliśmy.

[becareful8]

Hej

planujemy z grupą znajomych wakacje w Chorwacji na początku września. Raczej zdecydujemy się na biuro podróży (brak auta które przezyje tą podróż oraz 6osob chetnych) , jak narazie Gandalf to jedynie jakie bierzemy pod uwagę. Jesli macie jakies doswiadczenie z tym biurem chetnie wyslucham a moze inne propozycje
A moje pytanie czy załatwianie spraw typu rezerwacja, opłata, wybór noclegu ONLINE nie jest sprawą ryzykowną? nigdy tego nie robiłam, może teraz to juz standard? biuro podróży jest jakieś 40km od nas więc pomyslelismy aby załatwić wszystko przez neta co Wy na to?

[kalincia]

Nie jest. Jeździłam tak w wiele miejsc, do Chorwacji 2 razy. Patrz wyżej na firmę przewozową z którą jeździłam. Mieszkałam w wiosce Duce koło Omiszu. Mam telefon do faceta, który w Omiszu (piękne miasteczko) wynajmuje i handluje domowymi trunkami oraz w Duce, ale to plaża i 2 knajpy przy drodze - co kto lubi..

[1Michal]

Cześć,
chciałem polecić sklep internetowy xxxx w którym można kupić tanie gifty dla znajomych czy rodzinki, jako prezent z podróży do Chorwacji. Nie ma co przepłacać na miejscowych straganach, bo to zdzierstwo.

[kalincia]

Chyba zgłupiałeś. Mam kupić pamiątki z wakacji w Polsce, ni wychodząc z domu?
Chore.
Jeszcze sobie komplet zdjęć z zabytkami w tle kupię i nie wychodzę z domu przez 2 tygodnie, po co mam się włóczyć za drogie pieniądze po Europie, jak sobie mogę zakupy w biedronce zrobić i spędzić ten czas w domu taniej. I tak nikt się nie dowie.

[Morka1]

Ja do Chorwacji jeździłam do wynajmowanego domku, dwa lata po kolei w różne miejsca, zresztą od kilku lat nie pomieszkuję w hotelach wole kameralniej, kwatery w Interhomie bukowałamm niemal w ostatniej chwili zawsze i dawało rade.

[1Michal]

Napisane przez kalincia

Chyba zgłupiałeś. Mam kupić pamiątki z wakacji w Polsce, ni wychodząc z domu?
Chore.
Jeszcze sobie komplet zdjęć z zabytkami w tle kupię i nie wychodzę z domu przez 2 tygodnie, po co mam się włóczyć za drogie pieniądze po Europie, jak sobie mogę zakupy w biedronce zrobić i spędzić ten czas w domu taniej. I tak nikt się nie dowie.

Nie zrozumieliśmy się. Nie chodziło mi o pamiątkę dla siebie, czy kogoś bliskiego. W tej sytuacji oczywiście warto nabyć coś wyjątkowego, etnicznego. Czasem jednak musimy coś kupić dla dalszej rodziny, babci, znajomych z pracy, sąsiadów. Coś, co i tak za chwilę trafi w kąt. Ale kupić trzeba, bo wypada. Wydaje mi się, że nie warto wtedy przepłacać u straganiarzy, czy w sklepach z pamiątkami. Mają tam niebotyczne ceny (Raz kupiłem babci w Chorwacji poduszeczkę zapachową. Lawendową. W przeliczeniu kosztowała 23 zł. Masakra. Nie była warta więcej niż 2 złote, jak babcię kocham).
Ale to wszystko kwestia budżetu oczywiście. Niektórych stać, niektórych nie.
Poza tym co za różnica, gdzie kupisz? Tam, czy tu. To tylko bariera psychologiczna. Łatwo ją pokonać, jak uświadomisz sobie, że 90 procent asortymentu w sklepach z pamiątkami i tak produkowane jest w Chinach
Pozdrawiam i życzę miłych wakacji

[Soso]

Napisane przez 1Michal

Nie zrozumieliśmy się. Nie chodziło mi o pamiątkę dla siebie, czy kogoś bliskiego. W tej sytuacji oczywiście warto nabyć coś wyjątkowego, etnicznego. Czasem jednak musimy coś kupić dla dalszej rodziny, babci, znajomych z pracy, sąsiadów. Coś, co i tak za chwilę trafi w kąt. Ale kupić trzeba, bo wypada. Wydaje mi się, że nie warto wtedy przepłacać u straganiarzy, czy w sklepach z pamiątkami. Mają tam niebotyczne ceny (Raz kupiłem babci w Chorwacji poduszeczkę zapachową. Lawendową. W przeliczeniu kosztowała 23 zł. Masakra. Nie była warta więcej niż 2 złote, jak babcię kocham).
Ale to wszystko kwestia budżetu oczywiście. Niektórych stać, niektórych nie.
Poza tym co za różnica, gdzie kupisz? Tam, czy tu. To tylko bariera psychologiczna. Łatwo ją pokonać, jak uświadomisz sobie, że 90 procent asortymentu w sklepach z pamiątkami i tak produkowane jest w Chinach
Pozdrawiam i życzę miłych wakacji

Ale to, ze ktoś przywiózł mi choćby największy badziew kupiony na lokalnym straganie znaczy da mnie, że pamiętał o mnie podczas wakacji (jak dla mnie, zbyteczny gest, no ale niech będzie, że miło i doceniam starania). Gdybym dowiedziała się, że pamiątki dla mnie załatwia w domu sprzed komputera to chyba bym go śmiechem zabiła

[1Michal]

Napisane przez Soso

Ale to, ze ktoś przywiózł mi choćby największy badziew kupiony na lokalnym straganie znaczy da mnie, że pamiętał o mnie podczas wakacji (jak dla mnie, zbyteczny gest, no ale niech będzie, że miło i doceniam starania). Gdybym dowiedziała się, że pamiątki dla mnie załatwia w domu sprzed komputera to chyba bym go śmiechem zabiła

No właśnie. Znowu chodzi o istniejące w naszych głowach bariery. Gdybym wyprodukował ten badziew w Polsce, potem wsiadł do samochodu, pojechał do Chorwacji i sprzedał Ci go w Dubrovniku - nie miałabyś oporów, aby go kupić, prawda? Nawet jeśli wówczas kosztowałby dwa razy drożej, bo tak by było. Tak właśnie to działa. Z tą różnicą, że pamiątki produkowane są w Chinach a nie w Polsce. Lepiej wzbogacać gospodarkę chińską, czy polską?

PS. A dla ludzi ważne jest to, że o nich pamiętamy. Nie tylko podczas wakacji.
Pozdrowienia

[kalincia]

Napisane przez 1Michal

Nie zrozumieliśmy się. Nie chodziło mi o pamiątkę dla siebie, czy kogoś bliskiego. W tej sytuacji oczywiście warto nabyć coś wyjątkowego, etnicznego. Czasem jednak musimy coś kupić dla dalszej rodziny, babci, znajomych z pracy, sąsiadów. Coś, co i tak za chwilę trafi w kąt. Ale kupić trzeba, bo wypada. Wydaje mi się, że nie warto wtedy przepłacać u straganiarzy, czy w sklepach z pamiątkami. Mają tam niebotyczne ceny (Raz kupiłem babci w Chorwacji poduszeczkę zapachową. Lawendową. W przeliczeniu kosztowała 23 zł. Masakra. Nie była warta więcej niż 2 złote, jak babcię kocham).
Ale to wszystko kwestia budżetu oczywiście. Niektórych stać, niektórych nie.
Poza tym co za różnica, gdzie kupisz? Tam, czy tu. To tylko bariera psychologiczna. Łatwo ją pokonać, jak uświadomisz sobie, że 90 procent asortymentu w sklepach z pamiątkami i tak produkowane jest w Chinach
Pozdrawiam i życzę miłych wakacji

1. Nie kupuję, bo wypada. Nie mam ochoty, nie kupuję komuś pamiątki, szczególnie, jeśli wiem, ze trafi w kąt.
2, dla mnie różnica, gdzie kupię, jest zasadnicza. I nie gustuję w pamiątkach z Chin. Trudno na chińszczyznę trafić, gdy się kupuje oliwę od baby, wino od producenta, sery. Preferuję takie pamiątki.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez Soso

Ale to, ze ktoś przywiózł mi choćby największy badziew kupiony na lokalnym straganie znaczy da mnie, że pamiętał o mnie podczas wakacji (jak dla mnie, zbyteczny gest, no ale niech będzie, że miło i doceniam starania). Gdybym dowiedziała się, że pamiątki dla mnie załatwia w domu sprzed komputera to chyba bym go śmiechem zabiła

Tak. A bariera pychologiczna nie pozwlałaby mi skłamać też po powrocie, że to cos pochodzi z targu w Splicie, jak pochodzi z internetów.

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Naprawdę nie odróżniasz chińszczyzny od miejscowych wyrobów?

[ja-ika]

Napisane przez kalincia

1. Nie kupuję, bo wypada. Nie mam ochoty, nie kupuję komuś pamiątki, szczególnie, jeśli wiem, ze trafi w kąt.
2, dla mnie różnica, gdzie kupię, jest zasadnicza. I nie gustuję w pamiątkach z Chin. Trudno na chińszczyznę trafić, gdy się kupuje oliwę od baby, wino od producenta, sery. Preferuję takie pamiątki.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------


Tak. A bariera pychologiczna nie pozwlałaby mi skłamać też po powrocie, że to cos pochodzi z targu w Splicie, jak pochodzi z internetów.

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Naprawdę nie odróżniasz chińszczyzny od miejscowych wyrobów?

ja też nie kupuję jakichś badziewnych pamiątek z Chorwacji przywoziłam rakije i wino, rodzice z Turcji chałwę a z Grecji nalewki i oliwę

[kalincia]

I to ma sens. Tak jak miejscowe rękodzieło na przykład. A nie badziewne kubeczki z napisem "Croatia".
Mam nadzieję w tym roku z Sycylii przywieźć miejscowe trunki i oliwę i popularną tam biżuterię z lawy.

[1Michal]

Napisane przez kalincia

1. Nie kupuję, bo wypada. Nie mam ochoty, nie kupuję komuś pamiątki, szczególnie, jeśli wiem, ze trafi w kąt.
2, dla mnie różnica, gdzie kupię, jest zasadnicza. I nie gustuję w pamiątkach z Chin. Trudno na chińszczyznę trafić, gdy się kupuje oliwę od baby, wino od producenta, sery. Preferuję takie pamiątki.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------


Tak. A bariera pychologiczna nie pozwlałaby mi skłamać też po powrocie, że to cos pochodzi z targu w Splicie, jak pochodzi z internetów.

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Naprawdę nie odróżniasz chińszczyzny od miejscowych wyrobów?

Czy nie odróżniam chińszczyzny od miejscowych wyrobów? Sądzę, że mało kto odróżnia ją tak dobrze, jak ja. Widzę ją z kilku metrów. I zapewniam, że sklepiki i kramiki z pamiątkami są jej pełne. A to, że sklepiki i kramiki dobrze się mają, stanowi dowód na to, że nie wszyscy kupują w ramach drobnego prezentu oliwę u wiejskiej baby i wino z przydomowych winnic. Żeby więc było jasne - to, o czym mówię ma stanowić alternatywę właśnie dla sklepików z pamiątkami a nie dla lokalnego rękodzieła. Szanuję Wasze wybory w tym zakresie, ale pamiętajcie, że nie wszyscy muszą myśleć tak samo.

[kalincia]

Wybacz, dla mnie kupienie na stronie kubeczka i udawanie, że to z wyjazdu jest śmieszne. I dużo śmieszniejsze niż kupienie tam, nawet w badziewnym sklepie z pamiątkami. No, bawi mnie sam pomysł ustawienia idei pamiątki na głowie i tyle .

[lioele]

Witajcie
Przychodzę z pewnym pytaniem tutaj. Nie wiem czy dobrze umieściłam temat.
W tym roku mam zamiar wybrać się po raz pierwszy autem do Chorwacji. Generalnie chodzi mi o walutę.
Zostało mi w domu koło 150 euro drobnymi(czyt. 1 i 2 euro w bilonie). Myślicie, że taką gotówkę też warto zabrać do Chorwacji? Będą mogła nią płacić w jakichś miejscach bądż wymienić w kantorze?

[kalincia]

Płaci się w kunach. Nie kojarzę, żeby można było w sklepach, knajpach, na targowiskach płacić w euro, przynajmniej tam, gdzie byłam (Split, Omisz i okolice)

[whenee]

Napisane przez lioele

Witajcie
Przychodzę z pewnym pytaniem tutaj. Nie wiem czy dobrze umieściłam temat.
W tym roku mam zamiar wybrać się po raz pierwszy autem do Chorwacji. Generalnie chodzi mi o walutę.
Zostało mi w domu koło 150 euro drobnymi(czyt. 1 i 2 euro w bilonie). Myślicie, że taką gotówkę też warto zabrać do Chorwacji? Będą mogła nią płacić w jakichś miejscach bądż wymienić w kantorze?

Najlepiej sobie wymienić w kantorze, euro w Chorwacji ma dobry kurs.

[tootsie86]

Hej w tym roku w sierpniu wybieramy się z TŻ do Chorwacji. Może któraś z wizażanek też się tam wybiera ?

[WrednaMyszka]

Napisane przez lioele

Witajcie
Przychodzę z pewnym pytaniem tutaj. Nie wiem czy dobrze umieściłam temat.
W tym roku mam zamiar wybrać się po raz pierwszy autem do Chorwacji. Generalnie chodzi mi o walutę.
Zostało mi w domu koło 150 euro drobnymi(czyt. 1 i 2 euro w bilonie). Myślicie, że taką gotówkę też warto zabrać do Chorwacji? Będą mogła nią płacić w jakichś miejscach bądż wymienić w kantorze?

Napisane przez kalincia

Płaci się w kunach. Nie kojarzę, żeby można było w sklepach, knajpach, na targowiskach płacić w euro, przynajmniej tam, gdzie byłam (Split, Omisz i okolice)

Ja za nocleg/apartament płaciłam właśnie w euro.

[paint_it_black]

Napisane przez WrednaMyszka

Ja za nocleg/apartament płaciłam właśnie w euro.

Ale drobnymi raczej nie zapłaci

[kalincia]

Napisane przez WrednaMyszka

Ja za nocleg/apartament płaciłam właśnie w euro.

Za nocleg - tak, trudno jednak sypnąć w takiej sytuacji garść drobniaków.

[Diablica z Tasmanii]

Dziewczyny, jakie ceny są w Chorwacji? Taniej niż u nas, drożej? Waham się nad wyjazdem wakacyjnym między Chorwacją, Grecją, a Turcją z czego dwa pierwsze dotyczą pobytu bez wyżywienia. Ile wziąć kun by przeżyć przez tydzień czasu?

[kalincia]

Napisane przez Diablica z Tasmanii

Dziewczyny, jakie ceny są w Chorwacji? Taniej niż u nas, drożej? Waham się nad wyjazdem wakacyjnym między Chorwacją, Grecją, a Turcją z czego dwa pierwsze dotyczą pobytu bez wyżywienia. Ile wziąć kun by przeżyć przez tydzień czasu?

Jest drożej niż w Polsce. Chorwacja jest też droższa od Grecji. Na 2 tygodnie w Ch. w zeszłym roku trzeba było (bez oszczędzania za bardzo) 500 euro wymienione na kuny.

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez kalincia

Jest drożej niż w Polsce. Chorwacja jest też droższa od Grecji. Na 2 tygodnie w Ch. w zeszłym roku trzeba było (bez oszczędzania za bardzo) 500 euro wymienione na kuny.

500 euro to jest kwota na osobe czy pare? Nie chce oszczedzac na wakacjach bo chcialabym poprobowac lokalne produkty, zabrac cos fajnego do Polski, itp

[bernikula]

Napisane przez Diablica z Tasmanii

500 euro to jest kwota na osobe czy pare? Nie chce oszczedzac na wakacjach bo chcialabym poprobowac lokalne produkty, zabrac cos fajnego do Polski, itp

Ja na tydzień do Chorwacji biorę 1000 euro (z dziećmi) i starcza.

[orion_lady]

Dziewczyny czy możecie mi doradzić jakąś miejscowość w Chorwacji z w miarę łagodnym zejściem do wody, żwirowym, przyznam szczerze, że boje się wody i pływam tylko w miejscach w których mogę dotknąć stopami dna, stad moje pytanie.
Myśleliśmy wstępnie o miejscowości Baska Voda, może macie jakieś noclegi do polecenia w środkowej Chorwacji?

[bernikula]

W środkowej Dalmacji byliśmy na Ciovo koło Trogiru i było łagodne zejście. To pewnie też zależy od plaży, a w jednej miejscowości może być kilka.

[kalincia]

Napisane przez bernikula

Ja na tydzień do Chorwacji biorę 1000 euro (z dziećmi) i starcza.

500 euro na osobę mieliśmy. Jedzenie często w knajpkach, dużo wina i miejscowych produktów. I wino, rakija, oliwa, prszut do Polski.
Mieliśmy też kartę i część kasy wypłacaliśmy na miejscu w Omiszu.

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

Napisane przez orion_lady

Dziewczyny czy możecie mi doradzić jakąś miejscowość w Chorwacji z w miarę łagodnym zejściem do wody, żwirowym, przyznam szczerze, że boje się wody i pływam tylko w miejscach w których mogę dotknąć stopami dna, stad moje pytanie.
Myśleliśmy wstępnie o miejscowości Baska Voda, może macie jakieś noclegi do polecenia w środkowej Chorwacji?

Piękne jest pirackie miasteczko Omisz. Plaża prawie piaszczysta, łagodna, długo płytko.

[bernikula]

Napisane przez kalincia

500 euro na osobę mieliśmy. Jedzenie często w knajpkach, dużo wina i miejscowych produktów. I wino, rakija, oliwa, prszut do Polski.

My chyba aż tak dużo nie jemy Śniadanie zawsze rano w apartamencie, na mieście ewentualnie obiad, więcej to idzie na lody dla dzieci no i dużo wody, którą kupowaliśmy w marketach. Przekąski- owoce. W Chorwacji te 1000 euro spokojnie nam starczyło (nie licząc paliwa- osobno płaciliśmy kartą).

[kalincia]

Napisane przez bernikula

My chyba aż tak dużo nie jemy Śniadanie zawsze rano w apartamencie, na mieście ewentualnie obiad, więcej to idzie na lody dla dzieci no i dużo wody, którą kupowaliśmy w marketach. Przekąski- owoce. W Chorwacji te 1000 euro spokojnie nam starczyło (nie licząc paliwa- osobno płaciliśmy kartą).

Na ile osób ten tysiąc?