Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V. - Strona 11 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-06-07, 15:50   #301
Natka_Pietruszki91
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Tzn. ja muszę z nim jechać, bo wracamy do naszego miasta ode mnie z wioski i jestem nie jako na niego skazana. Proponowałam mu, żeby jechał wcześniej a potem po mnie wrócił, ale tak nie chciał i zmarnuję kolejne 2 -3 h z mojego życia na nic. Jak już tyle zmarnowałam to kolejne 2 w to czy w tamto nic nie da. Właśnie kończę poprawiać magisterkę, tzn. to co mam jutro oddać a noc poświęcę nauce.
A tą turystykę chyba sobie odpuszczę i już nie skończę i tyle. Bo sama nie wiem co robić z tym..
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.”
Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones”

11/2015
Natka_Pietruszki91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-07, 16:05   #302
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Natka_Pietruszki91 Pokaż wiadomość
Nie wiem czy się do czegokolwiek nadaję - nie chce mi się uczyć, nie wiem gdzie chcę pracować, szukam pracy gdziekolwiek, ale jak na razie nigdzie się nie sprawdziłam (chodzi o miejsca, w których pracowałam). Odrzucam oferty pracy alblo jak czuję, że będzie mi się tam podobać to nie chcą mnie przyjąć i mam wrażenie, że nigdzie się nie nadaję. Nawet w domu nie umiem porządku utrzymać a Tż mi w tym nie pomaga tylko wszystko na mojej głowie, bo tak są uczeni mężczyźni w Polsce, że wszystko zrobi mamusia - zaobserwowałam to nie tylko u mojego Tż, ale u kuzyna, ojca, dziadka, wujka, kolegów itp. itd. Polscy faceci są uczeni, że nie muszą nic w domu robić, bo to powinność kobiet.
Wczoraj nawet miałam motywację do nauki, ściągnęłam apkę Pomodoro, pilnowało mi to czasu, nie korzsystałam z rozpraszaczy, ale oczywiście cały misterny plan co do mojej nauki poszedł w pi*du, bo zrobiła mi sie migrena i pół nocy nie mogłam zasnąć, bo miałam atak. Teraz obudziałam się, ale czuję się jak na kacu, jestem zmęczona, nic nie umiem i chyba sobie dziś szkołę odpuszczę i pójdę na konsulty to wszystko zaliczyć. Dodam, że taki atgak migerny może nawet 2 - 3 dni trwać.
Sory za moje żale, ale nmusze to gdzieś wylać.
E tam żale od razu. Mam tak jak ty tą róźnicą ze nie mieszkam jeszcze z TŻ , no a z facetami coś jest nie tak, a wlasciwie z ich mamami. Migreny nie przeskoczysz już sięczujesz lepiej?
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-07, 16:22   #303
Natka_Pietruszki91
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

O migrenie to już zapomniałam i mam nadzieję, że przez dłuugi czas jej nie będzie. Teraz mam problem z lenistwem i tym, że nic nie robię, nie uczę się i mi się za bardzo nie chce choć się dzis wybitnie zmuszam i nawet już coś ogarnęłam na jutrzejszą seminarkę. Podziwiam ludzi, którym się CHCE.
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.”
Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones”

11/2015
Natka_Pietruszki91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-07, 18:29   #304
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez muszynianka26 Pokaż wiadomość

Co do mojej magisterki... przebimbałam cały dzień, robiłam wszystko by nie pisać, co chwilę mówiłam jeszcze zrobię to i się zabieram, jeszcze tylko tamto i już siadam do pisania. Brak mi słów na siebie. Po 20 zaczęłam i nie pójdę spać dopóki nie napiszę całego podrozdziału. Strona już za mną. Jutro chcę wstać przed 8 i pchać to bo niedziela się zbliża. A w sobotę na grilla jesteśmy umówieni więc tylko pół soboty mam.
i jak poszlło dalej i tak gratuluje ze sie zabrałas :P ja bym stierdziła ze czas sie umyc zjesc kolacje i w sumie o 23 musze isc spac,zeby wstac o 6 i sie uczyc....

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

Bieganie jest naprawdę dobre (interwałowo na początek), choć wiem, że nie bardzo lubisz. Ale fajnie potrafi rozbujać metabolizm. Dieta - na początku odstawić cukier, słone przekąski, wszelkie przetworzone i chemiczne jedzenie.
Ja tam polecam rower, bieganie dla początkujących jest trudne... A na rower wsiadasz na 30 minutek z fajną muzyczką, można się nieźle zmęczyc

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

Cytat:
Napisane przez Natka_Pietruszki91 Pokaż wiadomość
Ćwiczenia muszę pozaliczać do 14.06. a egzaminy mam 16 i 18.
Jak byś usiadła od dzisiaj to spokojnie zdążysz... ale wiem jak to jest ....

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Cytat:
Napisane przez Natka_Pietruszki91 Pokaż wiadomość
Ja przebimbałam cały weekend. Jest mi z tym źle. Próbuję napisać trochę magisterki i na jutro się pouczyć. A Tż mi tego nie ułatwia, bo wymyślił, że zajedziemy jeszcze do jego szwagra i do matki ;/ Nie mogę się pozbierać z nauką, z tym wszystkim. Zawaliłam drugi kierunek studiów, ani chyba nie skończę ostatniego semestru ani sie nie obronię. Wstyd mi się do tego przyznać przed wszystkimi i chodzę taka podenerwowana i na niczym się nie mogę skupić. Zj*bałam sobie życie ;/
Najchętniej to bym rzuciła studia i nie wiem co bym robiła! Potrzebuję kopa a nie ma kto mi go sprzedać tak naprawdę!
hehe, to nie jest zbyt pozytywne ale witam w klubie ja do 20.06 musze oddac prace i zdac egzaminy, innaczej wylece ze studiów i jeszcze siedze od 4 miesiecy w domu i próbuje to zrobic.... Jedyne co ci moge poradzic to idz to robic gdzies,gdzie nikt ci nei bedzie przeszkadzał np duża biblioteka, w chacie nic nie zrobisz, albo ucz sie z kims..... Próbowałas tego?

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

@Natka skoro wiesz ze ciezko ci idzie nauka, to czemu porwałas sie na dwa kierunki studiów? Mgr piszesz na ktory kierunek?

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Mizernie mi poszło ten weekend, chodzę z kąta w kąt i w sumie nic nie robie...

Edytowane przez Pomika
Czas edycji: 2015-06-07 o 18:32
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-07, 23:12   #305
Natka_Pietruszki91
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Bo kiedyś dobrze się uczyłam i dawałam sobie radę. W tym roku akademickim tak bardzo się opuściłam. Z kimś nie potrafię się uczyć i ogólnie czuję, że dzieje się ze mną coś niedobrego pod względem nauki. Teraz mam myśli, że może rzucę studia i znadję pracę i nie będę się przejmować niczym. Żałuję, że nie poszłam do zawodówki - już dawno miałabym jakiś fach i pracę i nie musiałabym się męczyć. Ja miałam ambicje, marzenia, których nie osiągnę i tak.
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.”
Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones”

11/2015

Edytowane przez Natka_Pietruszki91
Czas edycji: 2015-06-07 o 23:46
Natka_Pietruszki91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 00:54   #306
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Natka_Pietruszki91 Pokaż wiadomość
Bo kiedyś dobrze się uczyłam i dawałam sobie radę. W tym roku akademickim tak bardzo się opuściłam. Z kimś nie potrafię się uczyć i ogólnie czuję, że dzieje się ze mną coś niedobrego pod względem nauki. Teraz mam myśli, że może rzucę studia i znadję pracę i nie będę się przejmować niczym. Żałuję, że nie poszłam do zawodówki - już dawno miałabym jakiś fach i pracę i nie musiałabym się męczyć. Ja miałam ambicje, marzenia, których nie osiągnę i tak.
Widzę, że też cierpisz na syndrom"każda sytuacja niż ta która mam byłaby lepsza, wiec bede o tym rozmyślac zamiast się wziąśc do roboty ".
Gadałam tak przez piec lat i stwierdzam, ze to g. prawda i tylko wymówka. Łatwiej sobie gdybac niż zabrac sie do pracy. Ambicje i marzenia można zmienic, widocznie postawiłas sobie za wysokie progi.

Przestań skamlec,zepnij poślady i dokończ co zaczęłas. Potem możesz iśc do zawodówki albo jechac do Afryki, jak Ci się zachce. Dyplom dyplomem, żyjemy w takim kraju anie innym, że chcą od sprzątaczek wyższego wykształcenia i tego nie zmienimy... W życiu jeszcze się napracujemy , hahaha czeka nas
jeszcze jakieś 40 lat pracy, gdzie ci sie śpieszy?


*Nie chce Cię obrażac i może się myle,patrzę przez pryzmat swojej osoby. Także nie bierz tego do siebie. <przytula>

Wiem jak ciężko sie zabrac, ale pamiętaj, że co zrobisz zależy od ciebie i możesz winic tylko siebie za wybory któych dokonałas. Pamiętaj, że te rozmyślania to też forma prokrastynacji....

Edytowane przez Pomika
Czas edycji: 2015-06-08 o 01:09
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 09:33   #307
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Tygrysku. Robię 8 min abs, każdego dnia od środy - zakwasy już przeżyłam:
https://www.youtube.com/watch?v=dDbw16rxteE
Kupiłam sobie takie dziwne coś do masowania skóry - całkiem przyjemnie, ale juz wczoraj to zaniedbałam - brak dużego lustra w domu .
Zabrałam się też za 8 min buns - ale po pierwszym ćwiczeniu - przysiady - wysiadłam , zakwasy następnego dnia już po tych kilku przysiadach. Dałam sobie siana, ale może to włączę.
Do teraz nie robię 8 min abs ciągle, tylko muszę robić krótkie przerwy, bo nie daję rady. Taki flak się ze mnie zrobił.

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
syndrom"każda sytuacja niż ta która mam byłaby lepsza, wiec bede o tym rozmyślac zamiast się wziąć do roboty "
Czadowy syndrom!
Uciekanie od rzeczywistości.

W temacie zdanie Carlina z książki "Skrawki intelektu":
"11. Pamiętaj, że dzień dzisiejszy się nie liczy. Próba zrobienia czegoś pożytecznego dzisiaj ograbia cię z cennego czasu na sny na jawie i odpoczynek."
"15. I ostatnie: spędzaj czas na przyjemnościach i rób to, na co tylko przyjdzie ci ochota. Nie daj się uwieść bredniom na temat "odpowiedzialności". To najlepszy sposób, żeby zrujnować sobie życie. "

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
Wiem jak ciężko sie zabrac, ale pamiętaj, że co zrobisz zależy od ciebie i możesz winic tylko siebie za wybory któych dokonałas. Pamiętaj, że te rozmyślania to też forma prokrastynacji....
Amen.

Pietruszka, trzymam kciuki mocno!! I za Ciebie i za siebie!!! Ja mam ten super syndrom: ponarzekać, poczuć się zmęczona, poczytać książkę, a potem znów ponarzekać, że nic się nie zmieniło.
Dziś posprzątać -> chyba bałaganię tylko po to, żeby móc się zabrać za sprzątanie zamiast za coś ważniejszego, np. rachunkowość. Ale wczoraj się uczyłam. Trochę.
Rachunkowość.
8 min abs, ale tego nawet nie liczę.
To obowiązkowe.

Pomika - dajesz motywacyjnego czadu. Aż mi się silnik włączył. Dzięki!

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2015-06-08 o 09:39
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 09:44   #308
muszynianka26
Wtajemniczenie
 
Avatar muszynianka26
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 1 994
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
i jak poszlło dalej i tak gratuluje ze sie zabrałas :P ja bym stierdziła ze czas sie umyc zjesc kolacje i w sumie o 23 musze isc spac,zeby wstac o 6 i sie uczyc....

Mizernie mi poszło ten weekend, chodzę z kąta w kąt i w sumie nic nie robie...
Normalnie też bym tak zrobiła, wtedy to był jakiś wyjątek
Jeden weekend zmarnowany, zapominasz o tym i działasz dalej!

Cytat:
Napisane przez Natka_Pietruszki91 Pokaż wiadomość
Bo kiedyś dobrze się uczyłam i dawałam sobie radę. W tym roku akademickim tak bardzo się opuściłam. Z kimś nie potrafię się uczyć i ogólnie czuję, że dzieje się ze mną coś niedobrego pod względem nauki. Teraz mam myśli, że może rzucę studia i znadję pracę i nie będę się przejmować niczym. Żałuję, że nie poszłam do zawodówki - już dawno miałabym jakiś fach i pracę i nie musiałabym się męczyć. Ja miałam ambicje, marzenia, których nie osiągnę i tak.
Przestań opowiadać, że nie osiągniesz, przede wszystkim musisz zmienić nastawienie to połowa sukcesu. Skoro w tym roku dopiero się opuściłaś to musiał być jakiś głębszy powód...
Ja zawsze byłam obibokiem "jakoś to będzie", odkładałam na ostatnią chwilę, ale zawsze się wyrabiałam, a ostatnimi czasy jest jakaś masakra, nawet siekiera wisząca nade mną przestałą przerażać. Ale walczę. Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą. Tak sobie wmawiam

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
Widzę, że też cierpisz na syndrom"każda sytuacja niż ta która mam byłaby lepsza, wiec bede o tym rozmyślac zamiast się wziąśc do roboty ".
Gadałam tak przez piec lat i stwierdzam, ze to g. prawda i tylko wymówka. Łatwiej sobie gdybac niż zabrac sie do pracy. Ambicje i marzenia można zmienic, widocznie postawiłas sobie za wysokie progi.

Przestań skamlec,zepnij poślady i dokończ co zaczęłas. Potem możesz iśc do zawodówki albo jechac do Afryki, jak Ci się zachce. Dyplom dyplomem, żyjemy w takim kraju anie innym, że chcą od sprzątaczek wyższego wykształcenia i tego nie zmienimy... W życiu jeszcze się napracujemy , hahaha czeka nas
jeszcze jakieś 40 lat pracy, gdzie ci sie śpieszy?


*Nie chce Cię obrażac i może się myle,patrzę przez pryzmat swojej osoby. Także nie bierz tego do siebie. <przytula>

Wiem jak ciężko sie zabrac, ale pamiętaj, że co zrobisz zależy od ciebie i możesz winic tylko siebie za wybory któych dokonałas. Pamiętaj, że te rozmyślania to też forma prokrastynacji....
Dokładnie, Natka jeszcze ze wszystkim zdążysz jak dziś, już, teraz zaczniesz


W sb zrobiłam prawie wszystko co założyłam, w nd miałam lekkiego kaca + macica mi zaczęła krwawić i ani w głowie była mi nauka. Dziś pierwszy dzień w pracy po L4, mam trochę roboty, głównej księgowej dziś nie ma i zostawiła mi taki burdel, że nie wiem od czego zacząć

A co do nauki - dziś będzie trzeba wykonać plan podwójny, ale dam radę bo jutrzejszy egzamin jest z rzeczy, które w większości znam od strony praktycznej. Gorzej będzie w sobotę...

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Ja mam ten super syndrom: ponarzekać, poczuć się zmęczona, poczytać książkę, a potem znów ponarzekać, że nic się nie zmieniło.
Dziś posprzątać -> chyba bałaganię tylko po to, żeby móc się zabrać za sprzątanie zamiast za coś ważniejszego, np. rachunkowość. Ale wczoraj się uczyłam. Trochę.
Rachunkowość.
8 min abs, ale tego nawet nie liczę.
To obowiązkowe.
Mam tak samo
Ważne, że się uczyłaś. O to "trochę" już masz mniej

Dziewczyny powodzenia, oby dzisiejszy dzień i był spisany na straty
__________________
2020: 41/52
WWCz: 25/25






Za rok będziesz żałowała, że nie zaczęłaś dzisiaj
Zapisz
muszynianka26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 09:45   #309
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Bieganie jest naprawdę dobre (interwałowo na początek), choć wiem, że nie bardzo lubisz. Ale fajnie potrafi rozbujać metabolizm. Dieta - na początku odstawić cukier, słone przekąski, wszelkie przetworzone i chemiczne jedzenie.
Biegałyśmy razem, pamiętasz jak to "kocham"
Bieganie polubiłam tylko na bieżni z słuchawkami w uszach i monotonią "drgań" przy uderzaniu o zawsze jednakowe podłoże.
Zrobiłam ze trzy kółka na boisku ósemki, pośladki niemal obijające się o plecy są niestety super motywacją, żeby już nie wykonywać biegania.
Regularne i wartościowe posiłki podkręcają metabolizm.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 12:21   #310
Natka_Pietruszki91
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Udało się! Zaliczyłam - zdobyłam maks punktów

Teraz chwilę się prześpię i potem porządki, obiad i dalej nauka

Aż poczułam, że mogę jak chcę!
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.”
Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones”

11/2015
Natka_Pietruszki91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 12:25   #311
muszynianka26
Wtajemniczenie
 
Avatar muszynianka26
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 1 994
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Natka_Pietruszki91 Pokaż wiadomość
Udało się! Zaliczyłam - zdobyłam maks punktów

Teraz chwilę się prześpię i potem porządki, obiad i dalej nauka

Aż poczułam, że mogę jak chcę!
Brawo, gratulacje zasłużyłaś na dużą porcję lodów
__________________
2020: 41/52
WWCz: 25/25






Za rok będziesz żałowała, że nie zaczęłaś dzisiaj
Zapisz
muszynianka26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 12:27   #312
Natka_Pietruszki91
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

No właśnie czekam na powrót Tż i pójdziemy na lody
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.”
Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones”

11/2015
Natka_Pietruszki91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 19:12   #313
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Ja coś tam skrąbnęłam z pracy, co prawda 2-5 nad ranem ale zawsze.. Jejku jak ciężko się zabrac, no widzisz Natka. Walczymy dalejj!
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 19:24   #314
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Natka_Pietruszki91 Pokaż wiadomość
Udało się! Zaliczyłam - zdobyłam maks punktów

Teraz chwilę się prześpię i potem porządki, obiad i dalej nauka

Aż poczułam, że mogę jak chcę!

Cytat:
Napisane przez muszynianka26 Pokaż wiadomość
Brawo, gratulacje zasłużyłaś na dużą porcję lodów

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
Ja coś tam skrąbnęłam z pracy, co prawda 2-5 nad ranem ale zawsze.. Jejku jak ciężko się zabrac, no widzisz Natka. Walczymy dalejj!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 20:03   #315
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Lubie lody, też chce! XD
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 21:00   #316
Natka_Pietruszki91
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Byliśmy na świderku a teraz dalej się uczę.
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.”
Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones”

11/2015
Natka_Pietruszki91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 21:06   #317
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Gratuluję Dziewczyny sukcesów

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Tygrysku. Robię 8 min abs, każdego dnia od środy - zakwasy już przeżyłam:
https://www.youtube.com/watch?v=dDbw16rxteE
Kupiłam sobie takie dziwne coś do masowania skóry - całkiem przyjemnie, ale juz wczoraj to zaniedbałam - brak dużego lustra w domu .
Zabrałam się też za 8 min buns - ale po pierwszym ćwiczeniu - przysiady - wysiadłam , zakwasy następnego dnia już po tych kilku przysiadach. Dałam sobie siana, ale może to włączę.
Do teraz nie robię 8 min abs ciągle, tylko muszę robić krótkie przerwy, bo nie daję rady. Taki flak się ze mnie zrobił.

Mam taki sam "sprzęt" do masowania Czytałam kiedyś, że jest idealny do przepracowania cellulitu. Niestety nigdy (jakieś 10 lat ) nie wystarczyło mi wytrwałości, żeby zobaczyć efekty

Gratuluję mobilizacji brzuszkowej
Dla spalenia tłuszczu wydaje mi się jednak, że trzeba byłoby włączyć jakieś aeroby... no i dieta.

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość


Ja tam polecam rower, bieganie dla początkujących jest trudne... A na rower wsiadasz na 30 minutek z fajną muzyczką, można się nieźle zmęczyc

Oczywiście, kwestia preferencji. Ja zaczynałam od zerowych doświadczeń, ale dzięki marszobieganiu jakoś się zaadaptowałam do właściwego biegania.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Biegałyśmy razem, pamiętasz jak to "kocham"
Bieganie polubiłam tylko na bieżni z słuchawkami w uszach i monotonią "drgań" przy uderzaniu o zawsze jednakowe podłoże.
Zrobiłam ze trzy kółka na boisku ósemki, pośladki niemal obijające się o plecy są niestety super motywacją, żeby już nie wykonywać biegania.
Regularne i wartościowe posiłki podkręcają metabolizm.
Ja też lubię z muzyką Ostatnio wypróbowałam bieganie na bieżni przy jedynce - nawierzchnia super! Ale nudziło i jakoś ograniczało bieganie w kółko 5 km Wolę plener - w Wwie też już dawno nie biegam wokół stawu.

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Pamiętam, jak mi nie szła "Historia Piękna"mimo, że wcześniej połknęłam chyba "Zapiski". Mądre, trafne, ale ciężar przebijania się tak wielki, że mimo haniebnego przetrzymania (monity z biblioteki -brrrr!) nie byłam w stanie dokończyć.
Przebrnęłam przez ten "Temat..." - to powieść, więc tym gorzej. Nie jestem zachwycona.
Za to zaczęłam czytać "Moją walkę" K.O.Knausgarda - bardzo mi się podoba ta książka!
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 23:21   #318
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

I znowu zarwę nockę, nie ma to jak w ramach prokrastynacji wykupic pół allegro z ubrań.... Ech
Natka walczysz po nocy ze mna?
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 02:32   #319
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Idę spac dzień na straty, a zostało mi w sumie czas do piatku.Masakra...
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 10:29   #320
Natka_Pietruszki91
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Ja wczoraj poszłam spać, bo się w miarę nauczyłam. Za to dziś zaspałam i robi mi się migrena ;/ ale walczę z nią i dalej będę się uczyć.
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.”
Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones”

11/2015
Natka_Pietruszki91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 11:45   #321
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez muszynianka26 Pokaż wiadomość

W ramach nagrody biorę się za czytanie Miniaturzystki, ma pozytywne opinie, zobaczymy czy i mi się spodoba
Ja też mam Miniaturzystkę. Mama mi zostawiła - nie zdawałam sobie sprawy że to tak popularna książka w PL ostatnio. Dziś się zabiorę -ostatnio jakoś mniej czytam - próbowałam przebrnąć przez Bostończyków Jamesa i jakoś utknęłam

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Joanno, przeczytałam Twój post o codziennych ćwiczeniach i niemieckim - brawo!! Bardzo optymistycznie i motywująco brzmisz Napisałaś też o "niezastanawianiu się" tylko robieniu - właśnie mnie się to przestawiło, prawie nie robię list ani czynności przygotowawczych (wypleniłam nawet nawyk - to jeszcze tylko kawa i się biorę), wolę te kilka minut poświęcić na zrobienie czegoś zamiast na planowanie co zrobię. Generalnie lepiej mi z tym niż wcześniej gdy na planach się kończyło, ale zastanawia mnie ta nagła dziwna niechęć do planowania... No i czasem wydajniej bym pracowała, gdybym się zastanowiła nad tym co jest priorytetem a co może poczekać, zamiast iść na żywioł. Strasznie niezbalansowana jestem -kiedyś tylko myślałam, a nie robiłam, a teraz robię, ale nie myślę :P

A zamiast dołowania się bieganiem dołóż sobie dwie rundki z wózkiem albo pójście gdzieś zamiast podjechania Jeśli bieganie nie sprawia Ci przyjemności to po co się katować, skoro można zrobić coś niemal równie dobrego, a znacznie przyjemniejszego?
No nie ma czego gratulować bo z okazji wizyty rodziców zrobiłam przerwę - oczywiście czuję się winna choć racjonalnie to nie powinnam bo zostałam bez męża z dzieckiem i gośćmi więc rozsądnie było oszczędzić energię na to co istotniejsze. W niedzielę mąż wrócił, rodzice pojechali , wczoraj odpoczywałam (z poczuciem winy ofkors)- ale postanowiłam że jak dziś się zbiorę to nie będę sobie robić wyrzutów.
W ogóle jak ja robię coś naprawdę codziennie to jest łatwiej niż np zrobić racjonalne przerwy (ćwiczenie codziennie nie jest najlepsze- 3-4 razy w tygodniu byłoby optymalne - ja to wiem ale paradoksalnie mniejszy reżim jest dla mnie trudniejszy do utrzymania)


Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Tygrysku. Robię 8 min abs, każdego dnia od środy - zakwasy już przeżyłam:
https://www.youtube.com/watch?v=dDbw16rxteE
Kupiłam sobie takie dziwne coś do masowania skóry - całkiem przyjemnie, ale juz wczoraj to zaniedbałam - brak dużego lustra w domu .
Zabrałam się też za 8 min buns - ale po pierwszym ćwiczeniu - przysiady - wysiadłam , zakwasy następnego dnia już po tych kilku przysiadach. Dałam sobie siana, ale może to włączę.
Do teraz nie robię 8 min abs ciągle, tylko muszę robić krótkie przerwy, bo nie daję rady. Taki flak się ze mnie zrobił.

8 min abs, ale tego nawet nie liczę.
To obowiązkowe.
:

Podziwiam za ćwiczenia -zwłaszcza że pamiętam jaki masz do tego stosunek Trzymam kciuki za utrzymanie zapału .
Dlaczego nie liczysz? Owszem to obowiązkowe - ale tyle obowiązków się odpuszcza i przekłąda że ich spełnianie to już sukces A ćwiczenia i dieta to takie obowiązki nadobowiązkowe - można żyć na tostach z serem i bez aktywności więc jak się robi coś więcej to jest jednak wartość sama w sobie. Doceń to co robisz dla siebie

A u mnie ... zobaczymy jaki ten dzień się okaże wieczorem
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 19:08   #322
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Skończyłam dziś jeden mały etap praktyki do pracy mgr: mam obliczone statystyki, przygotwany plik z zestawieniami. Teraz trzeba je zinterpretować.

No i podeszłam do zaliczenia bardzo niekochanego przedmiotu. Przy przygotowaniach całe - wydawałoby się przeszłe - odkładanie skumulowało się i nawet się bardzo nie broniłam przed autosabotażem. Ale wiecie? Tak się lepiej zapamiętuje, tzn. kiedy nerwy nie są napięte jak postronki, a każda myśl poboczna nie wywołuje agresji.

Przy okazji czynności zastępczych też osiągnęłam spory sukces - przełamanie niemocy w ważnej sprawie organizacyjnej. Dużo rzeczy mi się wyklarowało, a umysł przestawił na szukanie twórczych rozwiązań. Niby szkoda, że to się stało wbrew mojej woli (bo zamiast nauki), ale lubię ten stan i tak naprawdę tego mi było trzeba.

Teraz czekam na wyniki.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.

Edytowane przez czerwieclipiec
Czas edycji: 2015-06-09 o 19:09
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 21:37   #323
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

A ja dziś znów ćwiczyłam 8minABS, dodałam początki 8minBUNS i chwilę niezależnie poświęciłam ramionom. ( 8minABS ćwiczyła ze mną cała rodzina )
Uczyłam się chemii, rachunkowości.
Przeczytałam część książki Batesa "Naturalne leczenie wzroku".
Przeczytałam początek Lowena "Duchowość ciała".
Trochę posprzątałam, zmywanie, pranie, podłoga w pokoju.
Byłam z dzieckiem w muzycznej.
Słuchałam Eckharta Tolle u Ophry Winfrey. Książka "Uważność" dużo jaśniej tłumaczy osiągnięcie stanu oświecenia, przebudzenia, świadomości, bycia w teraz, ale dobrze mi się słuchało ich rozmowy i odpowiedzi na pytania słuchaczy/oglądaczy. Po angielsku.
Wczoraj obejrzałam Jill Bolte Taylor u Ophry. Ona też mówi o osiągnięciu wewnętrznego spokoju, ale z punktu widzenia nauki o mózgu, bo ona jest neuroanatomist, nie wiem jak to brzmi w polskim.

I dziś wydaje mi się, że miałam taaak dużo czasu.
A to dlatego, że wczoraj podzieliłam swoje 24 godziny jak tort i różnym czynnościom dałam godzinne kawałki tego tortu. Okazuje się, że miałam naprawdę dużo czasu (nie marnując go na rozmyślania o robieniu zamiast robienia!) nawet jeśli na daną czynność nie poświęciłam 2 godzin jak na wykresie, ale tylko dwa pomidory. Jestem pod wrażeniem dzisiejszego dnia.

---------- Dopisano o 21:30 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Skończyłam [...] podeszłam [...] osiągnęłam spory sukces
Teraz czekam na wyniki.
Gratuluję Czerwiec

I trzymam kciuki.

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Doceń to co robisz dla siebie


---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Dla spalenia tłuszczu wydaje mi się jednak, że trzeba byłoby włączyć jakieś aeroby... no i dieta.
Jasne, bez tego tłuszcz nie zniknie.
Póki co pozostanę przy ćwiczeniach brzucha i włączaniu innych partii i wydłużaniu w ten sposób dziennego czasu na ćwiczenia.
Dieta będzie objawiać się u mnie większą ilością posiłków i większym rozsądkiem przy wybieraniu artykułów z półki sklepowej. Prawie nie jem. Około 13 czuję jaka jestem niespokojna - niepokój na który się skarżyłam - trzeba zjeść coś zamiast brać uspokajacz... Dzisiaj sobie uświadomiłam dlaczego ten niepokój się pojawia, jeszcze to poobserwuję. Przygotowanie dla siebie i innych jedzenia nie sprawia mi żadnej frajdy.
Aeroby - kiedyś, nie wiem kiedy.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-10, 03:37   #324
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Natka_Pietruszki91 Pokaż wiadomość
Ja wczoraj poszłam spać, bo się w miarę nauczyłam. Za to dziś zaspałam i robi mi się migrena ;/ ale walczę z nią i dalej będę się uczyć.
Nie pijesz przypadkiem za dużo kawy/energetyków? A jaknie to pewnie nerwy..:<

@czerwieclipiec bravo

i gratulacje dla cwiczących

Ja dzisiaj prawie skończyłam czesc teoretycza(oczywiscie 2-4 w nocy) a teraz czesc analityczna, ide jutro do promotor...brrr. Mam nadzieje, że moje wyniki z listopada są tam jeszcze gdzie w kompie(drży), bo jak nie to jestem w kiepskiej sytuacji... I nie mam pojecia o co chodzi z tą całą statystyką.... To się moje,u promotorowi trafiła studentka, cały czas właściwie się zastanawiam co ja za badania robiłam i co z nich wynikaXD.

Czemu jak już się za cokowliek zabiorę, pod wielka presją to jest to po 1 w nocy...? Dlaczego...:<. Siedziałąm znowu cały dzień i nic nie robiłam dosłownie....

Edytowane przez Pomika
Czas edycji: 2015-06-10 o 03:43
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-10, 06:07   #325
Natka_Pietruszki91
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Nie, kawę piję raz dziennie a energetyków nie ruszam. Zresztą przy moim niskim ciśnieniu to nie ma znaczenia. Prędzej to jest od tego jak za dużo przy kompie pracuję.
Wczoraj nic nie ogarnęłam, jestem leniem przeokropnym jeszcze Tż wczoraj mi to uświadomił i teraz wstałam próbuję się nauczyć, ale marnie mi to idzie. Tak mi jest wstyd przed tymi wykładowcami - jestem chyba najbardziej tępa na roku. Mam chęć zrezygnować całkiem ze studiów i iść do pracy. Tż uważa, że w pracy też zawalę i nie dam sobie rady. Co ja zrobię ze swoim życiem? Aż mi się płakać chce, bo do niczego jestem ;/
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.”
Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones”

11/2015
Natka_Pietruszki91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-10, 08:47   #326
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Hej

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Skończyłam dziś jeden mały etap praktyki do pracy mgr: mam obliczone statystyki, przygotwany plik z zestawieniami. Teraz trzeba je zinterpretować.

No i podeszłam do zaliczenia bardzo niekochanego przedmiotu. Przy przygotowaniach całe - wydawałoby się przeszłe - odkładanie skumulowało się i nawet się bardzo nie broniłam przed autosabotażem. Ale wiecie? Tak się lepiej zapamiętuje, tzn. kiedy nerwy nie są napięte jak postronki, a każda myśl poboczna nie wywołuje agresji.

Przy okazji czynności zastępczych też osiągnęłam spory sukces - przełamanie niemocy w ważnej sprawie organizacyjnej. Dużo rzeczy mi się wyklarowało, a umysł przestawił na szukanie twórczych rozwiązań. Niby szkoda, że to się stało wbrew mojej woli (bo zamiast nauki), ale lubię ten stan i tak naprawdę tego mi było trzeba.

Teraz czekam na wyniki.
Super Czerwiec, że sprawy idą do przodu!

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
A ja dziś znów ćwiczyłam 8minABS, dodałam początki 8minBUNS i chwilę niezależnie poświęciłam ramionom. ( 8minABS ćwiczyła ze mną cała rodzina )
Uczyłam się chemii, rachunkowości.
Przeczytałam część książki Batesa "Naturalne leczenie wzroku".
Przeczytałam początek Lowena "Duchowość ciała".
Trochę posprzątałam, zmywanie, pranie, podłoga w pokoju.
Byłam z dzieckiem w muzycznej.
Słuchałam Eckharta Tolle u Ophry Winfrey. Książka "Uważność" dużo jaśniej tłumaczy osiągnięcie stanu oświecenia, przebudzenia, świadomości, bycia w teraz, ale dobrze mi się słuchało ich rozmowy i odpowiedzi na pytania słuchaczy/oglądaczy. Po angielsku.
Wczoraj obejrzałam Jill Bolte Taylor u Ophry. Ona też mówi o osiągnięciu wewnętrznego spokoju, ale z punktu widzenia nauki o mózgu, bo ona jest neuroanatomist, nie wiem jak to brzmi w polskim.

I dziś wydaje mi się, że miałam taaak dużo czasu.
A to dlatego, że wczoraj podzieliłam swoje 24 godziny jak tort i różnym czynnościom dałam godzinne kawałki tego tortu. Okazuje się, że miałam naprawdę dużo czasu (nie marnując go na rozmyślania o robieniu zamiast robienia!) nawet jeśli na daną czynność nie poświęciłam 2 godzin jak na wykresie, ale tylko dwa pomidory. Jestem pod wrażeniem dzisiejszego dnia.
Wow, podziwiam za te wszystkie lektury. Właściwie to jest czerpanie z możliwości, które masz!
Gratuluję brzuszków! I rodzinnego zaangażowania



Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Jasne, bez tego tłuszcz nie zniknie.
Póki co pozostanę przy ćwiczeniach brzucha i włączaniu innych partii i wydłużaniu w ten sposób dziennego czasu na ćwiczenia.
Dieta będzie objawiać się u mnie większą ilością posiłków i większym rozsądkiem przy wybieraniu artykułów z półki sklepowej. Prawie nie jem. Około 13 czuję jaka jestem niespokojna - niepokój na który się skarżyłam - trzeba zjeść coś zamiast brać uspokajacz... Dzisiaj sobie uświadomiłam dlaczego ten niepokój się pojawia, jeszcze to poobserwuję. Przygotowanie dla siebie i innych jedzenia nie sprawia mi żadnej frajdy.
Aeroby - kiedyś, nie wiem kiedy.
Dobra obserwacja z tym jedzeniem...
Ja ograniczyłam kawę i też skończyły się pewne nerwowe momenty.
Co do przygotowywania posiłków, to trochę w sumie rozumiem, bo jeśli mało jesz, nie jesteś wyczulona na smaki (nie wiem, czy tak jest na pewno, ale to trochę powiązane), to też nie ma tej motywacji wewnętrznej. Dopinguję!
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-10, 10:54   #327
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Natka_Pietruszki91 Pokaż wiadomość
Nie, kawę piję raz dziennie a energetyków nie ruszam. Zresztą przy moim niskim ciśnieniu to nie ma znaczenia. Prędzej to jest od tego jak za dużo przy kompie pracuję.
Wczoraj nic nie ogarnęłam, jestem leniem przeokropnym jeszcze Tż wczoraj mi to uświadomił i teraz wstałam próbuję się nauczyć, ale marnie mi to idzie. Tak mi jest wstyd przed tymi wykładowcami - jestem chyba najbardziej tępa na roku. Mam chęć zrezygnować całkiem ze studiów i iść do pracy. Tż uważa, że w pracy też zawalę i nie dam sobie rady. Co ja zrobię ze swoim życiem? Aż mi się płakać chce, bo do niczego jestem ;/
Co masz jeszcze do zdania i kiedy? Jeśli dobrze pamiętam to przecież końcówka nie? Nie ma sensu rezygnowac. Pracowałąś kiedys?Praca to zupełnie co innego niż studia i duża szansa,że się w niej lepiej odnajdziemy. Wykładowcy??Mieli tysiące studentów, już nie jedno widzieli i tak naprawde im to bimbaXD A chłopaka czaśnij w łep, że jak jesteś zdołowana to ma cie wspierac a nie dołowac....
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-10, 11:02   #328
muszynianka26
Wtajemniczenie
 
Avatar muszynianka26
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 1 994
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Skończyłam dziś jeden mały etap praktyki do pracy mgr: mam obliczone statystyki, przygotwany plik z zestawieniami. Teraz trzeba je zinterpretować.

No i podeszłam do zaliczenia bardzo niekochanego przedmiotu. Przy przygotowaniach całe - wydawałoby się przeszłe - odkładanie skumulowało się i nawet się bardzo nie broniłam przed autosabotażem. Ale wiecie? Tak się lepiej zapamiętuje, tzn. kiedy nerwy nie są napięte jak postronki, a każda myśl poboczna nie wywołuje agresji.

Przy okazji czynności zastępczych też osiągnęłam spory sukces - przełamanie niemocy w ważnej sprawie organizacyjnej. Dużo rzeczy mi się wyklarowało, a umysł przestawił na szukanie twórczych rozwiązań. Niby szkoda, że to się stało wbrew mojej woli (bo zamiast nauki), ale lubię ten stan i tak naprawdę tego mi było trzeba.

Teraz czekam na wyniki.
Zgadzam się z pogrubionym tylko jak zrobić żeby nie odkładać na później

Gratuluję, sprawy idą ostro do przodu

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość

Ja dzisiaj prawie skończyłam czesc teoretycza(oczywiscie 2-4 w nocy) a teraz czesc analityczna, ide jutro do promotor...brrr. Mam nadzieje, że moje wyniki z listopada są tam jeszcze gdzie w kompie(drży), bo jak nie to jestem w kiepskiej sytuacji... I nie mam pojecia o co chodzi z tą całą statystyką.... To się moje,u promotorowi trafiła studentka, cały czas właściwie się zastanawiam co ja za badania robiłam i co z nich wynikaXD.

Czemu jak już się za cokowliek zabiorę, pod wielka presją to jest to po 1 w nocy...? Dlaczego...:<. Siedziałąm znowu cały dzień i nic nie robiłam dosłownie....
Znam to bardzo dobrze, ale trzeba próbować z tym walczyć bo co innego zostało? Dobrze, że przynajmniej jest ta świadomość bezsensownie uciekającego czasu

gratulacje za pracę ważne, że do przodu, nieważne, że dopiero w nocy sięza to zabrałaś :

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
A ja dziś znów ćwiczyłam 8minABS, dodałam początki 8minBUNS i chwilę niezależnie poświęciłam ramionom. ( 8minABS ćwiczyła ze mną cała rodzina )
Uczyłam się chemii, rachunkowości.
Przeczytałam część książki Batesa "Naturalne leczenie wzroku".
Przeczytałam początek Lowena "Duchowość ciała".
Trochę posprzątałam, zmywanie, pranie, podłoga w pokoju.
Byłam z dzieckiem w muzycznej.
Słuchałam Eckharta Tolle u Ophry Winfrey. Książka "Uważność" dużo jaśniej tłumaczy osiągnięcie stanu oświecenia, przebudzenia, świadomości, bycia w teraz, ale dobrze mi się słuchało ich rozmowy i odpowiedzi na pytania słuchaczy/oglądaczy. Po angielsku.
Wczoraj obejrzałam Jill Bolte Taylor u Ophry. Ona też mówi o osiągnięciu wewnętrznego spokoju, ale z punktu widzenia nauki o mózgu, bo ona jest neuroanatomist, nie wiem jak to brzmi w polskim.

I dziś wydaje mi się, że miałam taaak dużo czasu.
A to dlatego, że wczoraj podzieliłam swoje 24 godziny jak tort i różnym czynnościom dałam godzinne kawałki tego tortu. Okazuje się, że miałam naprawdę dużo czasu (nie marnując go na rozmyślania o robieniu zamiast robienia!) nawet jeśli na daną czynność nie poświęciłam 2 godzin jak na wykresie, ale tylko dwa pomidory. Jestem pod wrażeniem dzisiejszego dnia.
Widzę, że ładnie działasz, coś dla ciała i dla ducha
Ciekawie z tym tortem. Może faktycznie coś w tym jest, że ta doba w cale taka krótka nie jest tylko my po prostu za dużo poświęcamy czasu na bezproduktywne bzdury..

Cytat:
Napisane przez Natka_Pietruszki91 Pokaż wiadomość
Nie, kawę piję raz dziennie a energetyków nie ruszam. Zresztą przy moim niskim ciśnieniu to nie ma znaczenia. Prędzej to jest od tego jak za dużo przy kompie pracuję.
Wczoraj nic nie ogarnęłam, jestem leniem przeokropnym jeszcze Tż wczoraj mi to uświadomił i teraz wstałam próbuję się nauczyć, ale marnie mi to idzie. Tak mi jest wstyd przed tymi wykładowcami - jestem chyba najbardziej tępa na roku. Mam chęć zrezygnować całkiem ze studiów i iść do pracy. Tż uważa, że w pracy też zawalę i nie dam sobie rady. Co ja zrobię ze swoim życiem? Aż mi się płakać chce, bo do niczego jestem ;/
Twój TŻ bardzo nieładnie się zachował, fakt jesteś leniem, zawaliłaś, ale to nie powód, żeby mówić, że do niczego się nie nadajesz! Przecież dopiero co zaliczyłaś przedmiot na maksymalną ilość punktów, już zapomniałaś? Gdybyś była do niczego to na pewno nie przebrnęłabyś przez prawie całe studia, nie daj sobie wmówić, że do niczego się nie nadajesz bo to nieprawda.

Rezygnacja ze studiów na końcowym odcinku to a) jest głupota, b) uciekanie od problemu. Nie możesz chować głowy w piasek bo pojawiła się przeszkoda, migusiem siadasz do książek i pokaż światu, a przede wszystkim sobie, że potrafisz bo potrafisz!


A ja się chwalę bo jest szansa, że z wczorajszego egzaminu będzie piąteczka Wyniki dopiero poniedziałek-wtorek.

Co prawda to był prosty egzamin (jak dla mnie bo na co dzień się tym zajmuję) ale jeden do przodu zostały jeszcze dwa i praca magisterska.
__________________
2020: 41/52
WWCz: 25/25






Za rok będziesz żałowała, że nie zaczęłaś dzisiaj
Zapisz
muszynianka26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-10, 11:13   #329
Natka_Pietruszki91
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Pracowałam - zawsze się staram pracować przez okres wakacji. W tamtym roku byłam agentem ubezpieczeniowym, ale marnie mi szło i zrezygnowałam z tego. Tak się obawiam co ja mam robić w życiu, bo juz sama nie wiem. Teraz jestem na etapie poszukiwania pracy, tzn. jak zaliczę semestr to się za to wezmę i zobaczymy co z tego będzie. Teraz mam taki okres ciężki, za wszystko mi się ciężko zabrać.
Wg Tż takie gadanie mnie zmotywuje, ale trend jest odwrotny. Teraz ogarniam naukę a potem jadę na uczelnie, spróbować jednego wykładowcę złapać, bo napisał mi, że nie ma dziś konsultacji, ale może po 12 będzie więc się przejadę do niego.
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.”
Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones”

11/2015
Natka_Pietruszki91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-10, 14:39   #330
Natka_Pietruszki91
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Zaliczyłam na 4,5! Facet powiedział, że mam taką rozległą wiedzę (integracje gospodarcze) i pytał się dlaczego nie pracowałam cały semestr - no cóż prokastrynacja to moje drugie imię - musze sie za siebie wziąć, bo tyle tracę przez własne lenistwo.

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

A innymi moimi pasjami są literatura i gotowanie. W czasie wakacji zacznę nad nimi pracować. Ostatnio odkryłam, że sprawi mi frajdę robienie zdjęć naturze, głównie zwierzętą.
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.”
Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones”

11/2015
Natka_Pietruszki91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-04-18 10:35:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:38.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.