jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-06-08, 21:47   #1
olekaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 9

jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?


Hej,
mam do Was pytanie.
Mam 25 lat. Studiuję 2 kierunek. 1 stopień przeciągnął się na 4.5 roku. Wydłużyłam sobie semestry dyplomowy. Pisałam pracę, troszkę odetchnęłam od ostatnich 2 ciężkich ( naprawdę ) semestrów. Można powiedzieć, że tylko żyłam studiami przez ostatnie 2 lata? Wcześniej byłam średniakiem na studiach, ale polepszyłam się przed rekrutacją na erazmusa. Pojechałam w fajne miejsce, wróciłam z nowymi doświadczeniami, przyjaźniami, nowym spojrzeniem na życie.
Za bardzo starałam się być 'najlepsza'. I chyba to mnie zjadło.
Nie ogarnęłam sesji styczniowej z dyplomem na tyle aby się bronić w poprzednim semestrze.
W październiku czeka mnie magisterka. Studiuję budownictwo- konstrukcje stalowe. Wiem, że któs z Was może powiedzieć- po co Ci to. Nowłaśnie,od jakiegoś czasu też tak sądzę... Po co mi to...
Pochodzę z artystycznej rodziny. Rodzice nigdy nie pracowali na etacie- dopiero od niedawna aby mieć emeryturę. Od zawsze słyszałam- idz na techniczne studia- sztuka będzie twoim hobby i tak z tego nie wyżyjesz- będziesz się miotać i tułać po pracach jak my.

Więc za namową że tak powiem, zdałam maturę średniawo- najpierw poszłam na inny kierunek, który w końcu zamieniłam na obecne budownictwo.Problem jest taki, że wykwalifikowanym budowlańcem mogę zostać dopiero przed 40 rż. Po wszystkich stażach obowiązkowych praktykach, kursach państwowych... Takie praktyki mogą trwać nawet kilka lat do 30 r ż.
Ja mam obecnie 25 lat, od dawna nie miałam chłopaka- w moim środowisku są osoby, które niczym mnie nie interesują. Nie mówię tak bo uważam się za kogoś lepszego- ale przez te 4.5 roku naprawdę nie znalazłam nikogo na uczelni na moim roku, kto mógłby mi się spodobać. Dlatego częściej wychodzę z ludźmi starszymi od siebie o rok -2 lata. Ludzi po innych studiach, artystycznych, którzy nie mają takiej 'spiny' życiowo technicznej jak ja? i moi znajomi z wydziału...

Moim problemem jest to, że im jestem starsza tym widze, że moje życie bardzo ( naprawdę) różni się od osób w moim wieku. Powinnam skończyć studia w tym wieku ( jeszcze czeka mnie mgr 2 letnie jeśli chcę zdobyć uprawnienia Nie wiem co mam robić, bo zbyt dużo swojej uwagi skupiałam na studiach w ostatnich 2 latach. Poza tym Ci ludzie, starsi ode mnie lub w moim wieku po innych studiach- są wyluzowani, inaczej myślą- pracują mają inne życie. Są jakby inaczej do niego już nastawieni. Niby każdy mówi mi, że mi zazdrości , ze studiuję... ALE.
Właśnie. Nie mam w swoim otoczeniu grupy, która mogłaby być ze mną zawsze. Tamci znajomi z kręgów sztuki mają pełno innych znajomych, z innymi się częściej widzą. Ja się z nimi trzymam tylko wtedy kiedy mam czas i pozwalają mi na to studia. Czuję, że to nie tak miało wyglądać.
Mam jakiś dziwny dylemat- życie towarzyskie czy kariera, dalsza nauka...Myślałam, aby iść na 3 letnie studia humanistyczne o profilu co zawsze mnie interesowały i robić je w momencie zdania na mgr( może opuściłabym się w nauce, ale poznałabym nowych ludzi i może robiłabym coś z większą pasją). Te studia bardzo mnie blokują. Nie mogę robić tego co lubię- malować, rysować, projektować ( po rodzicach).Wracam z uczelni/pracy- idę zjeść, spać, biegam, tak wygląda moje życie- czasem jeszcze raz na 2-3 tyg z kimś się spotkam. Nawet czasem z ludźmi na fb nie piszę..... Czuję się samotna, czuję, że ja nie poznaję ludzi, a oni nie poznają mnie. Nie wiem czy to kwestia studiów czy lenistwa?Niby się nie lenię, ale nie mam takiego beztroskiego życia jak inni moi znajomi. Boję się, że w tym wieku i dalej do konca studiów 27 lat- będę jakąś zrzędzącą babką, bez chłopaka. Inni będą zmieniać partnerów a ja nadal będę tkwiła w kręgu studenciaków......

Nie wiem co robić. Z 1 strony wolałabym już wejść w dorosłe życie a z 2 każdy mi mówi- studiuj jak najdłużej bo później dopadnie cię Polska rzeczywistość. A tak to może uda Ci się wyjechać znowu za granicę na stypendium i tam zostać... A ja nie wiem czego chcę. Boję sie, że ja tak odpycham od siebie innych z powodu braku czasu, z braku zaangażowania ( bo ciężkie studia, praca) i jakoś mi to wszystko przez palce przechodzi...

Co o tym myślicie? Boję się, że dopiero wyluzuję po studiach, w wieku 27 lat może zacznę szukać chłopaka :/ Co robię źle? Chciałabym coś zmienić. Może postrzeganie życia? Może za wysoko sobie stawiam poprzeczkę? Co myślicie?
Nie iść na 2 studia? Skończyć pierwsze? Nie łapać się kilku srok za ogon?
POMOCY

PS napisałam ten post, ponieważ mam koleżankę, która też studiowała techniczny kierunek- inny ale ciężki. Poszła na niego od razu po maturze. Była jedną z najlepszych- skończyła po 5 latach -3+2 i od 2 lat ( obecnie) pracuje na siebie. Szukała pracy długo , fakt, ale teraz jest zupełnie inna. Jest luźna, robi co chce. Jest na innym etapie życia..... Mówi, że mi zazdrości, A ja jej zazdroszczę... Ma więcej czasu bywać, bawić się, poznawać nowych ciekawych ludzi...

Edytowane przez olekaaaa
Czas edycji: 2015-06-08 o 21:50
olekaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 22:12   #2
CzarodziejkaGorzalka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 207
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez olekaaaa Pokaż wiadomość
Hej,
mam do Was pytanie.
Mam 25 lat. Studiuję 2 kierunek. 1 stopień przeciągnął się na 4.5 roku. Wydłużyłam sobie semestry dyplomowy. Pisałam pracę, troszkę odetchnęłam od ostatnich 2 ciężkich ( naprawdę ) semestrów. Można powiedzieć, że tylko żyłam studiami przez ostatnie 2 lata? Wcześniej byłam średniakiem na studiach, ale polepszyłam się przed rekrutacją na erazmusa. Pojechałam w fajne miejsce, wróciłam z nowymi doświadczeniami, przyjaźniami, nowym spojrzeniem na życie.
Za bardzo starałam się być 'najlepsza'. I chyba to mnie zjadło.
Nie ogarnęłam sesji styczniowej z dyplomem na tyle aby się bronić w poprzednim semestrze.
W październiku czeka mnie magisterka. Studiuję budownictwo- konstrukcje stalowe. Wiem, że któs z Was może powiedzieć- po co Ci to. Nowłaśnie,od jakiegoś czasu też tak sądzę... Po co mi to...
Pochodzę z artystycznej rodziny. Rodzice nigdy nie pracowali na etacie- dopiero od niedawna aby mieć emeryturę. Od zawsze słyszałam- idz na techniczne studia- sztuka będzie twoim hobby i tak z tego nie wyżyjesz- będziesz się miotać i tułać po pracach jak my.

Więc za namową że tak powiem, zdałam maturę średniawo- najpierw poszłam na inny kierunek, który w końcu zamieniłam na obecne budownictwo.Problem jest taki, że wykwalifikowanym budowlańcem mogę zostać dopiero przed 40 rż. Po wszystkich stażach obowiązkowych praktykach, kursach państwowych... Takie praktyki mogą trwać nawet kilka lat do 30 r ż.
Ja mam obecnie 25 lat, od dawna nie miałam chłopaka- w moim środowisku są osoby, które niczym mnie nie interesują. Nie mówię tak bo uważam się za kogoś lepszego- ale przez te 4.5 roku naprawdę nie znalazłam nikogo na uczelni na moim roku, kto mógłby mi się spodobać. Dlatego częściej wychodzę z ludźmi starszymi od siebie o rok -2 lata. Ludzi po innych studiach, artystycznych, którzy nie mają takiej 'spiny' życiowo technicznej jak ja? i moi znajomi z wydziału...

Moim problemem jest to, że im jestem starsza tym widze, że moje życie bardzo ( naprawdę) różni się od osób w moim wieku. Powinnam skończyć studia w tym wieku ( jeszcze czeka mnie mgr 2 letnie jeśli chcę zdobyć uprawnienia Nie wiem co mam robić, bo zbyt dużo swojej uwagi skupiałam na studiach w ostatnich 2 latach. Poza tym Ci ludzie, starsi ode mnie lub w moim wieku po innych studiach- są wyluzowani, inaczej myślą- pracują mają inne życie. Są jakby inaczej do niego już nastawieni. Niby każdy mówi mi, że mi zazdrości , ze studiuję... ALE.
Właśnie. Nie mam w swoim otoczeniu grupy, która mogłaby być ze mną zawsze. Tamci znajomi z kręgów sztuki mają pełno innych znajomych, z innymi się częściej widzą. Ja się z nimi trzymam tylko wtedy kiedy mam czas i pozwalają mi na to studia. Czuję, że to nie tak miało wyglądać.
Mam jakiś dziwny dylemat- życie towarzyskie czy kariera, dalsza nauka...Myślałam, aby iść na 3 letnie studia humanistyczne o profilu co zawsze mnie interesowały i robić je w momencie zdania na mgr( może opuściłabym się w nauce, ale poznałabym nowych ludzi i może robiłabym coś z większą pasją). Te studia bardzo mnie blokują. Nie mogę robić tego co lubię- malować, rysować, projektować ( po rodzicach).Wracam z uczelni/pracy- idę zjeść, spać, biegam, tak wygląda moje życie- czasem jeszcze raz na 2-3 tyg z kimś się spotkam. Nawet czasem z ludźmi na fb nie piszę..... Czuję się samotna, czuję, że ja nie poznaję ludzi, a oni nie poznają mnie. Nie wiem czy to kwestia studiów czy lenistwa?Niby się nie lenię, ale nie mam takiego beztroskiego życia jak inni moi znajomi. Boję się, że w tym wieku i dalej do konca studiów 27 lat- będę jakąś zrzędzącą babką, bez chłopaka. Inni będą zmieniać partnerów a ja nadal będę tkwiła w kręgu studenciaków......

Nie wiem co robić. Z 1 strony wolałabym już wejść w dorosłe życie a z 2 każdy mi mówi- studiuj jak najdłużej bo później dopadnie cię Polska rzeczywistość. A tak to może uda Ci się wyjechać znowu za granicę na stypendium i tam zostać... A ja nie wiem czego chcę. Boję sie, że ja tak odpycham od siebie innych z powodu braku czasu, z braku zaangażowania ( bo ciężkie studia, praca) i jakoś mi to wszystko przez palce przechodzi...

Co o tym myślicie? Boję się, że dopiero wyluzuję po studiach, w wieku 27 lat może zacznę szukać chłopaka :/ Co robię źle? Chciałabym coś zmienić. Może postrzeganie życia? Może za wysoko sobie stawiam poprzeczkę? Co myślicie?
Nie iść na 2 studia? Skończyć pierwsze? Nie łapać się kilku srok za ogon?
POMOCY

PS napisałam ten post, ponieważ mam koleżankę, która też studiowała techniczny kierunek- inny ale ciężki. Poszła na niego od razu po maturze. Była jedną z najlepszych- skończyła po 5 latach -3+2 i od 2 lat ( obecnie) pracuje na siebie. Szukała pracy długo , fakt, ale teraz jest zupełnie inna. Jest luźna, robi co chce. Jest na innym etapie życia..... Mówi, że mi zazdrości, A ja jej zazdroszczę... Ma więcej czasu bywać, bawić się, poznawać nowych ciekawych ludzi...
Tjaa, artyści, sztuka...
Nie ma co żyć jakimiś mrzonkami. Jeśli nie masz pomysłu co zrobić, żeby w najbliższych latach żyć na poziomie dzięki twoim studiom, to tylko marnujesz na nich czas. Na studia jest sens iść tylko wtedy, kiedy dobrze wiesz jak ich użyć do zarabiania konkretnych pieniędzy. Wiesz jak to zrobić?

Jeśli nie, może pomyśl o swoim biznesie. Jest tyle możliwości zarabiania, że osoba myśląca sobie poradzi. Problem jest jednak taki, że zmarnowałaś podstawówkę, gimbazjum, liceum i studia, bo od podstawówki miałaś masę czasu, żeby się czegoś nauczyć i z tego żyć (np. japońskiego, programowania, etc). Jako 25 letnia kobieta musisz już zacząć myśleć o zarabianiu, nie zdążysz już opanować wielu rzeczy, nie zrobisz trzecich studiów, dlatego odpowiedz sobie na pytanie: co zrobić, żeby za kilka lat mieć dobrą pracę?
Możliwe, że studia ci tylko przeszkadzają.

Jeśli chodzi o brak życia towarzyskiego - po prostu lepiej organizuj czas. Ucz się zgodnie z zasadą pareto.
CzarodziejkaGorzalka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 22:22   #3
olekaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 9
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez CzarodziejkaGorzalka Pokaż wiadomość
Tjaa, artyści, sztuka...
Nie ma co żyć jakimiś mrzonkami. Jeśli nie masz pomysłu co zrobić, żeby w najbliższych latach żyć na poziomie dzięki twoim studiom, to tylko marnujesz na nich czas. Na studia jest sens iść tylko wtedy, kiedy dobrze wiesz jak ich użyć do zarabiania konkretnych pieniędzy. Wiesz jak to zrobić?

Jeśli nie, może pomyśl o swoim biznesie. Jest tyle możliwości zarabiania, że osoba myśląca sobie poradzi. Problem jest jednak taki, że zmarnowałaś podstawówkę, gimbazjum, liceum i studia, bo od podstawówki miałaś masę czasu, żeby się czegoś nauczyć i z tego żyć (np. japońskiego, programowania, etc). Jako 25 letnia kobieta musisz już zacząć myśleć o zarabianiu, nie zdążysz już opanować wielu rzeczy, nie zrobisz trzecich studiów, dlatego odpowiedz sobie na pytanie: co zrobić, żeby za kilka lat mieć dobrą pracę?
Możliwe, że studia ci tylko przeszkadzają.

Jeśli chodzi o brak życia towarzyskiego - po prostu lepiej organizuj czas. Ucz się zgodnie z zasadą pareto.
ok dzięki za wskazówkę o zasadzie pareto. nie uważam abym straciła podstawówkę, gimnazjum , liceum o.O nie wiem skąd takie przekonanie.
obecnie pracuję na zlecenia. nie poszłam do pracy nawet na pół etatu bo pracowałam rok temu w biurze budowlano projektowym i strasznie się zniechęciłam- może dlatego że było to jedno z większych, gdzie ciągła harówka, praca praca, jako stażysta nawet po 12h i w weekendy czasem za darmo
nie wiem czy przez to nie mam tych obecnych myśli.
nie uwazam bym straciła studia. niby wiem co mam robić. jest dużo zleceń w branży budowlanej, poszukują konstruktorów, studentów. tylko, że ja miałam przez osttanie pół roku porównanie np swojego życia i życia swoich znajomych. widzę, że mimo tego, że są 'artystami' mają jakieś inne spojrzenie, mniej się boją, nie spinają... może im to wyjść później gorzej niż u mnie, ale obecnie jesteśmy młodzi, a ja czuję się za poważna po prostu.
poza tym boję się, że kiedy znowu pójdę do biura budowlanego moimi koleżankami będą panie i panowie w wieku 30-40+ i nawet tam nikogo nie spotkam. mam ciągle czarne myśli związane z moim zawodem. niby się cieszę- zawsze cieszyłam bo byłam jedną z najlepszych w ostatnich latach- ale po co? teraz dopadają mnie wątpliwości..
olekaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 22:27   #4
69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 9 276
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

no ale czym ty się tak spinasz? bo ja nie rozumiem problemu. chcesz być bardziej wyluzowana - to przestań się przejmować tym, co powinnaś już w tym wieku, a co robią twoi znajomi. też mam wrażenie, że sobie wykreowałaś w głowie jakiś artystyczny model życia, który fajnie wygląda na filmach. skąd wiesz, jakie problemy mają ci wyluzowani znajomi?
btw. też studiuję - w zasadzie jeszcze tylko 2 tygodnie, ale zawsze ^^ - na politechnice, pokrewny kierunek, i nigdy nie miałam problemu, żeby pogodzić życie towarzyskie, wyjazdy, imprezę, działalność w organizacjach studenckich. wszystko jest kwestią organizacji czasu i priorytetów

Edytowane przez 69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992
Czas edycji: 2015-06-08 o 22:28
69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 22:34   #5
CzarodziejkaGorzalka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 207
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez olekaaaa Pokaż wiadomość
mimo tego, że są 'artystami' mają jakieś inne spojrzenie, mniej się boją, nie spinają... może im to wyjść później gorzej niż u mnie, ale obecnie jesteśmy młodzi, a ja czuję się za poważna po prostu.
Póki ich rodzice utrzymują, nie dziw że sie nie spinają. Ale kiedy będą 10 godzin dziennie na kasie w Biedronce wysłuchiwać żali i pretensji kłótliwych staruszków, spinać się zaczną. Bo sztuka tam ich doprowadzi.
CzarodziejkaGorzalka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 22:44   #6
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez olekaaaa Pokaż wiadomość
ok dzięki za wskazówkę o zasadzie pareto. nie uważam abym straciła podstawówkę, gimnazjum , liceum o.O nie wiem skąd takie przekonanie.
obecnie pracuję na zlecenia. nie poszłam do pracy nawet na pół etatu bo pracowałam rok temu w biurze budowlano projektowym i strasznie się zniechęciłam- może dlatego że było to jedno z większych, gdzie ciągła harówka, praca praca, jako stażysta nawet po 12h i w weekendy czasem za darmo
nie wiem czy przez to nie mam tych obecnych myśli.
nie uwazam bym straciła studia. niby wiem co mam robić. jest dużo zleceń w branży budowlanej, poszukują konstruktorów, studentów. tylko, że ja miałam przez osttanie pół roku porównanie np swojego życia i życia swoich znajomych. widzę, że mimo tego, że są 'artystami' mają jakieś inne spojrzenie, mniej się boją, nie spinają... może im to wyjść później gorzej niż u mnie, ale obecnie jesteśmy młodzi, a ja czuję się za poważna po prostu.
poza tym boję się, że kiedy znowu pójdę do biura budowlanego moimi koleżankami będą panie i panowie w wieku 30-40+ i nawet tam nikogo nie spotkam. mam ciągle czarne myśli związane z moim zawodem. niby się cieszę- zawsze cieszyłam bo byłam jedną z najlepszych w ostatnich latach- ale po co? teraz dopadają mnie wątpliwości..
Jak chcesz pracować w zawodzie, to albo w biurze albo na budowie.
Nie wiem skąd masz takie wyobrażenie, że budowlańcy to tacy poważni sztywniacy. Zapewniam Cię, że wyluzowani też się zdarzają, ale jak nadchodzi termin, to zasuwają i sztywniacy i wyluzowani, w weekendy też, żeby kar umownych nie płacić.
Ten luz to stan umysłu, a nie kwestia skończonego kierunku.
W biurze różnie może być. Możesz trafić i na studentów i na emerytów.
Na budowie czeka Cię użeranie się z robotnikami w różnym wieku i o różnym ogólnym "poziomie", którzy chcą zarobić, ale się nie narobić i zamiast wody piwo żłopią.
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 22:58   #7
olekaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 9
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona Pokaż wiadomość
Jak chcesz pracować w zawodzie, to albo w biurze albo na budowie.
Nie wiem skąd masz takie wyobrażenie, że budowlańcy to tacy poważni sztywniacy. Zapewniam Cię, że wyluzowani też się zdarzają, ale jak nadchodzi termin, to zasuwają i sztywniacy i wyluzowani, w weekendy też, żeby kar umownych nie płacić.
Ten luz to stan umysłu, a nie kwestia skończonego kierunku.
W biurze różnie może być. Możesz trafić i na studentów i na emerytów.
Na budowie czeka Cię użeranie się z robotnikami w różnym wieku i o różnym ogólnym "poziomie", którzy chcą zarobić, ale się nie narobić i zamiast wody piwo żłopią.

ok czyli myślicie że kończyć to co zaczęłam, bo i tak wyjdę 'lepiej' niż znajomi 'artyści' w przyszłosci? Nie łapać 10 srok za ogon ale kończyć, ogarnąć się i po prostu w to brnąć?
mam zawahanie takie przez to ostatnie pół roku. chyba za dużo ludzi spoza 'branży' spotkałam i poznałam...i jakby porównałam
nie należy chyba się porównywac.
rodzice mówią mi abym ciągle cisnęła i to pewnie przez przemęczenie. i tak mi nawet za miesiąc to zaprocentuje kiedy skończę i odpocznę
olekaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 23:02   #8
Ja4000
Raczkowanie
 
Avatar Ja4000
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 64
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Dziewczyny ci radza racjonalnie. Bedziesz miala prace bedziesz dobrze zarabiac ( mam znajomych po tych studiach co ty. Zarabiaja naprawde spooora kase a sa kilka lat po studiach. Dobijaja do 9 tys/mc) wiec finansowo chyba warto. Ale uwierz mi, ze ja cie rozumiem. Bo czuje identycznie to samo. Tez mam ciezkie studia, tez sie ciagna, tez przez to bardzo cierpi moje zycie towarzyskie. Mam czas tylko w okreslonych godzinach, okreslonych dniach trudno sie dostosowac. Moi znajomi ktorzy studiuja proste kierunki bawia sie, ciagle koncerty, imprezy , znajomi - ja tak nie mam staram sie dbac o znajomych jak moge ale ciezko jest. Poznalam ostatnio mieszanke ludzi roznych zawodow roznych srodowisk i zaskoczylo mnie jacy sa wyluzowani jak mnie pozytywnie odbieraja. Ludzie z " mojego swiata" raczej nietowarzyscy, zestresowani, powazni, nie maja na nic czasu jak ja. A tamci ktorych poznalam nie maja tyle hajsu i nie maja eleganckich domow i wypasionych wozow ale sa na luzie. Wiecznie die zastanawiam kiedy bym byla szczesliwsza. Pieniadze sa potrzebne ale szczescia nie daja. Nie potrzeba kokosow do szczescia. Ja mam takie same dylematy jak ty poznaje facetow ( rzadko) ale jednak i czasem nie mam chwilki w tygodniu zeby skie z facetem zobaczyc. Czasem nie widzielismy sie tak dlugo ze zwiazki sie naturalnie rozpadaly. Najlepszy byl moj zwiazek z facetem ktory mial tak samo malo czasu co ja. Z tym ze widywalismy sie nawet tylko 1 weekend na 2 mies i obecnie jestesmy przyjaciolmi bo to nie mialo sensu. Za daleko mieszkalismy generalnie studia i jakies dorabianie w miare mozliwosci powoduje ze nie mam zycia. I gdybym miala juz faceta, plan na przyszlosc i juz sie wyszalala za mlodu to moglabym to zaakceptowac. Ale jestem w martwym punkcie ciagle mam studia i obowiazki. Za duzo czasu mnie to kosztuje. Rozumiem cie w 100% nie wiem co ci radzic bo sama nie umiem sobie poradzic. Ja nie umiem tak opisac tego bolu ale z twojego postu go czuc i ja czuje to samo. Nie wiem...moze jestesmy za emocjonalne?? Dziewczyny ci dobrze radza. Tak zyciowo, bedzie kasa etc. Ale szczescie nie do konca da sie kupic. Ale ja za duzo mysle. Ja sie czasem tym mysleniem dobijam. Niby milo ze bede miala co do gara wlozyc i za co na wakacje pojechac ale co z tego jak nie bede miec czasu na nic? Zero rodziny i znajomycj... to brzmi koszmarnie jak dla mnie. Moze sie jeszcze zycie moje ulozy. ;-) nie wiem... ale radze konczyc. Moze sie tak do nauki nie przykladaj. Wygospodaruj chwilke na znajomych a jakby co to bedziesz miala papier w rece a sobie cos zaczniesz innego dla przyjemnosci.

Edytowane przez Ja4000
Czas edycji: 2015-06-08 o 23:12
Ja4000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 23:03   #9
malpkajuja
Raczkowanie
 
Avatar malpkajuja
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Z daleka
Wiadomości: 246
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Mysle ze warto sie zastanowic co tak na prawde jest Twoim problemem i zrodlem frustracji na ten moment. Mieszasz watki- niezadowolenie ze studiow, samotnosc, brak chlopaka, tesknota za beztroskim zyciem (pewnie pozostalosc po erazmusie). przed podejmowaniem jakichkolwiek decyzji polecam porzadna analize co Ci tak na prawde w zyciu uwiera. w mojej opinii na pewno nie powinnas robic czegos co musisz albo co inni ci radza nawet za cene szczescia. nie powinnas odkladac szczescia na kiedys bo to kiedys moze nigdy nie nadejsc. ale tez nie warto poddawac sie tak latwo. moze powinnas zmienic kierunek swojej kariery, a moze w glebi problemem jest Twoja samotnosc i znalazlas sobie winnego w postaci "wymagajacych studiow"? a to przeciez minie za jakis czas skonczysz studia....a praca to nie to samo

Ogolnie polecam: https://www.youtube.com/watch?v=f8eU5Pc-y0g

powodzenia!
__________________
I always look on the bright side of life and approach it with energy

Edytowane przez malpkajuja
Czas edycji: 2015-06-08 o 23:08
malpkajuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 23:14   #10
olekaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 9
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez malpkajuja Pokaż wiadomość
Mysle ze warto sie zastanowic co tak na prawde jest Twoim problemem i zrodlem frustracji na ten moment. Mieszasz watki- niezadowolenie ze studiow, samotnosc, brak chlopaka, tesknota za beztroskim zyciem (pewnie pozostalosc po erazmusie). przed podejmowaniem jakichkolwiek decyzji polecam porzadna analize co Ci tak na prawde w zyciu uwiera. w mojej opinii na pewno nie powinnas robic czegos co musisz albo co inni ci radza nawet za cene szczescia. nie powinnas odkladac szczescia na kiedys bo to kiedys moze nigdy nie nadejsc. ale tez nie warto poddawac sie tak latwo. moze powinnas zmienic kierunek swojej kariery, a moze w glebi problemem jest Twoja samotnosc i znalazlas sobie winnego w postaci "wymagajacych studiow"? a to przeciez minie za jakis czas skonczysz studia....a praca to nie to samo

Ogolnie polecam: https://www.youtube.com/watch?v=f8eU5Pc-y0g

powodzenia!

chciałabym połączyć artstyczną duszę ( że tak powiem) z projektowaniem konstrukcji, z budowlanką. nie wiem jak miałabym to zrobić. nie wiem co w przyszłości robić. czy tylko zostaje mi jeżdżenie na budowę i praca w biurze? czy może właśnie z moim artystycznym zacięciem i z moimi technicznymi studiami mogę robić coś innego łącząc to wszystko?
o to mi chodzi. chyb atrochę się miotam. bo tak stricte technicznie nie chciałabym spędzić życia.
olekaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 23:37   #11
plumss
Raczkowanie
 
Avatar plumss
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 96
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Ja na Twoim miejscu nie rezygnowałabym ze studiów. Dla mnie porządne wykształcenie to podstawa.
Jestem w podobnej sytuacji, mam strasznie dużo nauki, kursów, dodatkowo trenuję, jakimś cudem udało mi się znaleźć chłopaka - i dla niego bukuję wolny czas a na tym cierpią moi przyjaciele, który w ciągu tygodnia proponują piwo/imprezę - dla mnie takie wyjścia są niestety niemożliwe... Teraz wakacje więc może coś się uda nadrobić.
W każdym razie, nie rezygnuj. Dotrwaj do końca, zdobądź specjalizacje - wykształcenie będzie Twoim pewnikiem. Nie kieruj się znajomymi, którzy mają lżej. Takie moje zdanie.
A co do samotności, naprawdę na studiach nie ma żadnych interesujących ludzi?

No i na pewno jest jakiś sposób połączenia Twoich artystycznych zainteresowań z budowlanką, jakieś projektowanie czy coś. Ale ja się na tym nie znam to nie doradzę. Poczytaj, poszukaj albo sama coś wymyśl!

Edytowane przez plumss
Czas edycji: 2015-06-08 o 23:39
plumss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-08, 23:51   #12
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez CzarodziejkaGorzalka Pokaż wiadomość
Tjaa, artyści, sztuka...
Nie ma co żyć jakimiś mrzonkami. Jeśli nie masz pomysłu co zrobić, żeby w najbliższych latach żyć na poziomie dzięki twoim studiom, to tylko marnujesz na nich czas. Na studia jest sens iść tylko wtedy, kiedy dobrze wiesz jak ich użyć do zarabiania konkretnych pieniędzy. Wiesz jak to zrobić?

Jeśli nie, może pomyśl o swoim biznesie. Jest tyle możliwości zarabiania, że osoba myśląca sobie poradzi. Problem jest jednak taki, że zmarnowałaś podstawówkę, gimbazjum, liceum i studia, bo od podstawówki miałaś masę czasu, żeby się czegoś nauczyć i z tego żyć (np. japońskiego, programowania, etc). Jako 25 letnia kobieta musisz już zacząć myśleć o zarabianiu, nie zdążysz już opanować wielu rzeczy, nie zrobisz trzecich studiów, dlatego odpowiedz sobie na pytanie: co zrobić, żeby za kilka lat mieć dobrą pracę?
Możliwe, że studia ci tylko przeszkadzają.

Jeśli chodzi o brak życia towarzyskiego - po prostu lepiej organizuj czas. Ucz się zgodnie z zasadą pareto.
Co to za podsumowanie, ze zmanowała całą swoją edukację O.O Większośc osob nie pracuje w zawodzie ściśle związanycm ze studiami.... Edukacja ma nas rozwinąc intelektalnie. Może za 10 lat się okaże, ze te studia akurat sie przydadzą;p

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:45 ----------

@ Olekaaaa witam w klubie mam podobną sytuację, tylko nigdzie jeszcze nie pracowałam i jestem rok młodsza. Myślę, że za bardzo się wszystkim martwisz, natomiast w wieku 25 lat już się jest raczej dorosłym.Dziewczyny wyżej już wszystko powiedziały , co chciałam przekazac. Więc napiszę tylko,żebys nie martwiła się tym wszystkim i głowa do góry

Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 01:15   #13
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez CzarodziejkaGorzalka Pokaż wiadomość
Póki ich rodzice utrzymują, nie dziw że sie nie spinają. Ale kiedy będą 10 godzin dziennie na kasie w Biedronce wysłuchiwać żali i pretensji kłótliwych staruszków, spinać się zaczną. Bo sztuka tam ich doprowadzi.
Tak mnie ciekawi skąd ten jad... akurat mowa o mojej branży, ani jednego słowa nie potwierdzę, zwłaszcza patrząc na niektórych znajomych Dla ludzi ogarniętych jest miejsce w każdym zawodzie.

Autorko, wydaje mi się, że jestem na przecięciu dwóch dróg, o których piszesz - "duszy artystycznej" i twardego stąpania po ziemi (nie w oparciu o studia ścisłe, ale zajmuję się tą bardziej formalną i organizacyjną stroną sztuki), po drodze przeszłam przez różne etapy luzu i sztywności. Uwierz mi - to wszystko da się pogodzić, tylko najpierw trzeba na spokojnie poleżeć sam na sam ze swoimi myślami i przeanalizować w czym tak naprawdę jest się dobrym i co z tego można wykorzystać, co właściwie chce się osiągnąć. Na twoim miejscu zostałabym na obecnych studiach, nie ma sensu ich przerywać w takim momencie, kierunek humanistyczny zawsze możesz zrobić zaocznie, albo za jakiś czas - jeśli naprawdę będzie ci na nim zależeć, to ci nie ucieknie W kwestii zawodowej mogłabyś pomyśleć o swoim biznesie, może spróbuj nawiązać kontakt z zespołami zajmującymi się bardziej kreatywną robotą niż projektowanie kolejnych blokowisk (może FAAB)? A może współpraca z muzeami, galeriami i wszelkimi imprezami artystycznymi w kontekście konstruowania przestrzeni wystawienniczych(po tym jak dwa lata temu trafiliśmy na kuratorkę która wymyśliła sobie podwieszane betonowe ściany, bardzo dotkliwie odczuwam brak wykwalifikowanych osób technicznych w zespole...)? Poszukaj u nich inspiracji w kierunku pracy. Jesteś osobą, której często brak - pomostem między światami. Budowlańcy często mają problem z zrozumieniem istoty funkcji estetycznych, architekci i projektanci wnętrz, lubią bawić się wodotryskami zapominając o funkcjonalności miejsc - wykorzystaj to!
Życzę powodzenia
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 01:16   #14
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

No trochę trzeba określić swoje priorytety Bo nie da się jednocześnie pracować ciężko, żeby zdobyć fajny zawód, pracę i jednocześnie mieć luz, zabawę i czas spędzać głównie na spotkaniach ze znajomymi i hobby. Tacy ludzie zwykle potem żałują, jak orientują się, że mają 30 lat i małe doświadczenie, mało konkretnych zdolności i zero ofert pracy dla nich.
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 07:49   #15
rockandrollqueen
Zadomowienie
 
Avatar rockandrollqueen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez CzarodziejkaGorzalka Pokaż wiadomość
Tjaa, artyści, sztuka...
Nie ma co żyć jakimiś mrzonkami. Jeśli nie masz pomysłu co zrobić, żeby w najbliższych latach żyć na poziomie dzięki twoim studiom, to tylko marnujesz na nich czas. Na studia jest sens iść tylko wtedy, kiedy dobrze wiesz jak ich użyć do zarabiania konkretnych pieniędzy. Wiesz jak to zrobić?
eee, a niby czemu mrzonki?
z robienia czegoś, czego się nie lubi raczej się wielkich kokosów nie zrobi. Współczuję podejścia.

Cytat:
Napisane przez CzarodziejkaGorzalka Pokaż wiadomość
Jeśli nie, może pomyśl o swoim biznesie. Jest tyle możliwości zarabiania, że osoba myśląca sobie poradzi. Problem jest jednak taki, że zmarnowałaś podstawówkę, gimbazjum, liceum i studia, bo od podstawówki miałaś masę czasu, żeby się czegoś nauczyć i z tego żyć (np. japońskiego, programowania, etc). Jako 25 letnia kobieta musisz już zacząć myśleć o zarabianiu, nie zdążysz już opanować wielu rzeczy, nie zrobisz trzecich studiów, dlatego odpowiedz sobie na pytanie: co zrobić, żeby za kilka lat mieć dobrą pracę?
Możliwe, że studia ci tylko przeszkadzają.

Jeśli chodzi o brak życia towarzyskiego - po prostu lepiej organizuj czas. Ucz się zgodnie z zasadą pareto.
Japoński i programowanie, od podstawówki, ehe

Masz racje, tak w ogóle to trzeba było zacząć od przedszkola.

------------

Autorko, rozumiem, że możesz być już zmęczona/wypalona studiami. Myślę, że dobrze będzie, jak sobie po prostu wyluzujesz. Nie musisz zawsze być najlepsza. Zastanów się, czy nie wolisz czasem poświęcić trochę czasu na realizację swoich artystycznych pasji, czy spotkania ze znajomymi. Człowiek nie samymi studiami/pracą żyje.

Co do kierunku studiów, czemu budownictwo, nie myślałaś np o architekturze? Myślę, że mogłabyś się bardziej "twórczo" zaspokoić.
__________________
IT - programuj, dziewczyno!
rockandrollqueen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 08:04   #16
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez olekaaaa Pokaż wiadomość
chciałabym połączyć artstyczną duszę ( że tak powiem) z projektowaniem konstrukcji, z budowlanką. nie wiem jak miałabym to zrobić. nie wiem co w przyszłości robić. czy tylko zostaje mi jeżdżenie na budowę i praca w biurze? czy może właśnie z moim artystycznym zacięciem i z moimi technicznymi studiami mogę robić coś innego łącząc to wszystko?
o to mi chodzi. chyb atrochę się miotam. bo tak stricte technicznie nie chciałabym spędzić życia.
Miotasz się, bo masz w głowie jakis taki najbardziej prostacki obraz "artyzmu"
Szwendanie się z kolesiami po knajpach i wyimaginowny brak problemów.
Ale za co żyć, cos jeść i zczegoś emeryture mieć, sama po swoich rodzicach widzisz że trzeba. Pracujący znajomi tez Ci swoje mówią, ale nie słuchasz tak jestes zaslepiona wizja "czegoś". A serio, studia to jeden z bardziej beztroskich okresów życia.

Każda osoba, która wychodzi poza swoje _rzemiosło_, która przekracza w swoim fachu to co zwykłe, która łaczy z fachem wizję, nieograniczoną wyobraźnię to artysta.

Mozesz być artysta w konstrukcjach stalowych, po prostu uwolnij się od tego przyziemnego kwękania i wyobrażenia ze zyć będziesz z "czegoś", "jakoś" robiąc "coś" "gdyby tylko nie te studia".
Kończ te studia, rób staż a potem wbijaj choćby przemoca do największych biur projektowych od konstrukcji stalowych i projektuj za☠☠☠iste "wieże słońca" "mosty prawdy" czy inne stalowe szaleństwa w skali mikro lub makro. Zrealizujesz się, zarobisz i w dodatku będzisz mogła realizowac swój artyzm.

Niestety, ale jak nie masz w sobie tego pędu i wiatru, to i artyzmu nie będzie, ani luzu tylko kwękanie.

A juz koncepcja zaczynania teraz jakichś studiów humanistycznych... po coś... to juz w ogóle jakies dziwne.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 09:01   #17
Jall
Zadomowienie
 
Avatar Jall
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 1 542
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

A ja Cię rozumiem. Jeszcze rok temu ryczałam na myśl o moich studiach. Doprowadziłam się do takiego stanu, że zaczęłam je nienawidzić (a czy to wina samych studiów? nie!). Tak jak Ty jestem duszą humanistyczną, całe życie się tym zajmowałam. Niestety dobra byłam z matematyki i tu też osiągałam sukcesy. Poszłam na studia czysto techniczne, żeby nie zmarnować swojej szansy. Dziś moi rówieśnicy na studiach humanistycznych zbliżają się do końca - magisterka i... "co dalej?". Ja zaczęłam najpierw jeden trudny, bardzo trudny kierunek, po miesiącu wiedziałam, że mam za duże braki, dociągnęłam do końca semestru i poszłam do pracy. To było to! W życiu nie byłam tak spokojna jak wtedy! Gdyby trafiła mi się normalna praca, to zostałabym, ale... w październiku zaczęłam nowe studia, pierwsze 1,5 sem. było w miarę ok, później zaczęło się psuć... coraz gorsza atmosfera na kierunku, wyrzucanie ludzi, byłam pewna, że będę następna. Nie cierpiałam ich całym sercem, nie mogłam się skupić, nie było chwili, żebym o nich nie myślała, pod koniec doszło do tego, że dostawałam ataków duszności, mdlałam... dociągnęłam do wakacji. Wielkie uff na dwa miesiące! We wrześniu zaczęło się od nowa - musiałam ogarnąć to, czego nie zrobiłam w czerwcu, a ja nie byłam w stanie nic zrobić. Ledwo zdałam, wpadła poprawka. Wtedy stwierdziłam, że tak nie może być. Kto to widział, żeby dorosła dziewucha odprawiała takie cyrki Kolejne pół semestru (to już 5ty...) spędziłam na robieniu wszystkiego, żeby móc je zakończyć w dowolnym momencie. Odkładałam też pieniądze. Do zimowej sesji nie podeszłam, zamiast tego zajęłam się pracą. Humanistyczną! Nie zarabiam kokosów, nie ma sielanki i nigdy nie będę zarabiać 5 tysięcy - ale spokój jest dla mnie najważniejszy, mam czas na wiele rzeczy, jest 9, a ja mogę Ci odpisać, nigdzie nie pędzę. Ataki też minęły. Wstydzę się, że nie skończę studiów, moi znajomi, a większość z nich poszła w kierunki humanistyczne, jest już przy samym końcu. Ja jeszcze nawet inż. nie mam, zabrakło mi roku. Iść na te studia było największą głupotą w moim życiu. To tak jakby wybitnego matematyka zmusić do studiowania poezji, której za chiny ludowe nie rozumie... a mnie nikt nie zmusił... ta świadomość jest dla mnie najgorsza. Ciągle wyrzucam sobie, że byłam taka głupia!
Wiem, że nasze sytuacje są inne, Ty radzisz sobie na studiach, tylko zajmuje Ci to mnóstwo czasu. U mnie mimo siedzenia nad projektami przez 6 dni w tygodniu po 10 godzin (łącznie z zajęciami) nie przynosiło prawie żadnych efektów, mogłam odtwarzać czyjeś, ale sama? nic nie rozumiałam, dajesz wiarę? Potem było jeszcze gorzej. Miałam ten komfort, że w czasie studiów również pracowałam, niedużo, ale zawsze miałam te parę stówek i wiedziałam co znaczy praca.
Nie chciałam opisywać swojej historii publicznie, ale widzę, że nikt się nie odważył, same ogólniki Ci wysłano. A moja rada jest taka - dociągnij do wakacji, potem masz 3 miesiące, spróbuj ogarnąć co chciałabyś robić. I przede wszystkim nie bierz się za kolejne studia! Pójdziesz na humanistyczny kierunek i co, skończysz go w wieku 30 lat? Kto Cię będzie utrzymywał? Rodzice? ... nie, nie tak wygląda dorosłość Znajdź pracę, rozważ co chcesz w życiu robić i idź np. na zaoczne. Tak żeby zacząć swoje życie! Kiedyś już wybrałaś studia, jedne, drugie, skąd wiesz, że na trzecich nie będzie tak samo? Może po prostu tacy ludzie jak ja czy Ty nie powinni studiować... po prostu nie i już. Znajdź pracę chociaż na te wakacje i sprawdź czy życie bez studiów jest dla Ciebie satysfakcjonujące A jakbyś miała jakieś pytania, to śmiało - pytaj.
__________________

Kamil ma glejaka.
https://www.siepomaga.pl/kamil

11.12 stracił swoją szansę
Jall jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 09:31   #18
atomheart
Raczkowanie
 
Avatar atomheart
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 352
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Tylko że humanista to właśnie człowiek wszechstronny, a nie taki który z zasady nienawidzi matematyki bo ogranicza jego artystyczną naturę
__________________
atomheart jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 09:46   #19
Jall
Zadomowienie
 
Avatar Jall
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 1 542
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez atomheart Pokaż wiadomość
Tylko że humanista to właśnie człowiek wszechstronny, a nie taki który z zasady nienawidzi matematyki bo ogranicza jego artystyczną naturę
No widzisz i ja nie nienawidzę, wręcz przeciwnie nawet tłumaczenie jej innym to dla mnie czysta przyjemność. Ale studia nie opierają się na czystej matematyce (no chyba że... matematyka ).
__________________

Kamil ma glejaka.
https://www.siepomaga.pl/kamil

11.12 stracił swoją szansę
Jall jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 09:56   #20
fleur05
Zadomowienie
 
Avatar fleur05
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 243
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Wiadomo, że fajnie jest mieć wszystko - dużo czasu, znajomych, jeszcze studiować i mieć potem fajną pracę.
Ale na to mogą sobie pozwolić głównie ci, którzy są już na starcie ustawieni- nieważne co studiują, bo przejmą interes po rodzicach/ rodzice załatwią im pracę.
Cała reszta dzieli się na 2 grupy: ci co odpuścili trochę przyjemności, pokończyli bardziej ambitne i przyszłościowe kierunki i teraz całkiem nieźle sobie radzi i ci co się bawili ile wlezie a teraz pracują byle gdzie i żałują.
Aha, jeszcze ci co się napracowali, ale po ich humanistycznych kierunkach nie ma perspektyw.
To tyle z moich obserwacji.
Jeśli nie masz już "gotowego życia" po studiach, to warto się starać.
__________________
Twoja...

Leczę się z egoizmu.

fleur05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 10:29   #21
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

mój mąż jest budowlańcem po konstrukcjach stalowych,
to chyba najbardziej wolny zawód,

nie ma uprawnień, kursów państwowych,
jakiś tam kilkudniowy kurs w Cambridge
w tym roku skończył 4o lat, a od dwóch lat nie pracuje,
buduje dom i żyje z oszczędności
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 10:30   #22
rockandrollqueen
Zadomowienie
 
Avatar rockandrollqueen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?


Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
A juz koncepcja zaczynania teraz jakichś studiów humanistycznych... po coś... to juz w ogóle jakies dziwne.
No to też mnie zdziwiło.
__________________
IT - programuj, dziewczyno!
rockandrollqueen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 10:52   #23
201604301932
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 145
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

A po co Ci kolejne studia? Znowu chcesz miec pretekst, pozwalajacy na narzekanie, ze czasu na zycie brak, czy co?
201604301932 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 11:25   #24
CzarodziejkaGorzalka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 207
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez rockandrollqueen Pokaż wiadomość
eee, a niby czemu mrzonki?
z robienia czegoś, czego się nie lubi raczej się wielkich kokosów nie zrobi. Współczuję podejścia.
Dlatego powinna robić coś, co lubi i co jednocześnie nie jest idiotyczną mrzonką.

Cytat:
Napisane przez rockandrollqueen Pokaż wiadomość
Japoński i programowanie, od podstawówki, ehe
Budowanie przyszłości zaczyna się już od dzieciństwa. 6 lat podstawówki to naprawdę kupa czasu, kiedy można się czegoś przydatnego nauczyć. Że dla ciebie to niepojęte, mnie nie dziwi. Jak dziecko jest ambitne i ma mądrych rodziców to opanuje japoński. W gimbazjum nauczy się programowania a w liceum gry na gitarze / niemieckiego / myślenia. I potem, wchodząc w wieku 25 lat na rynek, będzie naprawdę coś umieć, będzie mieć perspektywy. A tymczasem większość ludzi robi tak: podstawówka - zabawa, gimbazjum - zabawa, liceum - zabawa, studia - biby od rana do nocy, a potem zonk, że nie mam z czego żyć.
CzarodziejkaGorzalka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 12:21   #25
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez CzarodziejkaGorzalka Pokaż wiadomość
Budowanie przyszłości zaczyna się już od dzieciństwa. 6 lat podstawówki to naprawdę kupa czasu, kiedy można się czegoś przydatnego nauczyć. Że dla ciebie to niepojęte, mnie nie dziwi. Jak dziecko jest ambitne i ma mądrych rodziców to opanuje japoński. W gimbazjum nauczy się programowania a w liceum gry na gitarze / niemieckiego / myślenia. I potem, wchodząc w wieku 25 lat na rynek, będzie naprawdę coś umieć, będzie mieć perspektywy. A tymczasem większość ludzi robi tak: podstawówka - zabawa, gimbazjum - zabawa, liceum - zabawa, studia - biby od rana do nocy, a potem zonk, że nie mam z czego żyć.
już nie pierdziel, ja nie pracuje, bo leń bez ambicji jestem
ale sprawdzałam jakiś czas temu kolegów ze studiów:
chłopak z którym się zaprzyjaźniłam biegając na poprawki jest teraz dyrektorem fajnego przedsiębiorstwa, a był takim samym osłem ja:
mieliśmy te same problemy z tymi samymi prowadzącymi, razem męczyliśmy te laborki, do 4 w nocy siedzieliśmy w kujni, u mnie zestawione były biurka i uczyliśmy się razem ... stąd wiem, że ja i on mieliśmy takie same marne przygotowanie w szkołach

inna laska, która też cienka była, dzisiaj zarabia więcej niż doktorzy na uczelni, całe studia piła, imprezowała i - ja się mam tego uczyć ?

mój brat też sobie nieźle radzi, jest jednych z trzech specjalistów w Polsce, pracuje w trochę innej branży niż studiował
- dzieciństwo miał całkiem normalne, bez programowania, japońskiego, muzyki, dodatkowych lekcji i innych stymulacji rozwoju, no truskawki przed domem sprzedawał

nasz kuzyn po prywatnych szkołach, żeglarstwie, windsurfingu, zagranicznych wyjazdach z rodzicami, pracuje w rzeźni

do autorki:
znajomi konstruktorzy żyją naprawdę nieźle, między kontraktami kręcą drugi biznes albo kupują mieszkania w Londynie

Edytowane przez 749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573
Czas edycji: 2015-06-09 o 13:06
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 12:42   #26
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Miotasz się, bo masz w głowie jakis taki najbardziej prostacki obraz "artyzmu"
Szwendanie się z kolesiami po knajpach i wyimaginowny brak problemów.
Ale za co żyć, cos jeść i zczegoś emeryture mieć, sama po swoich rodzicach widzisz że trzeba. Pracujący znajomi tez Ci swoje mówią, ale nie słuchasz tak jestes zaslepiona wizja "czegoś". A serio, studia to jeden z bardziej beztroskich okresów życia.

Każda osoba, która wychodzi poza swoje _rzemiosło_, która przekracza w swoim fachu to co zwykłe, która łaczy z fachem wizję, nieograniczoną wyobraźnię to artysta.

Mozesz być artysta w konstrukcjach stalowych, po prostu uwolnij się od tego przyziemnego kwękania i wyobrażenia ze zyć będziesz z "czegoś", "jakoś" robiąc "coś" "gdyby tylko nie te studia".
Kończ te studia, rób staż a potem wbijaj choćby przemoca do największych biur projektowych od konstrukcji stalowych i projektuj za☠☠☠iste "wieże słońca" "mosty prawdy" czy inne stalowe szaleństwa w skali mikro lub makro. Zrealizujesz się, zarobisz i w dodatku będzisz mogła realizowac swój artyzm.

Niestety, ale jak nie masz w sobie tego pędu i wiatru, to i artyzmu nie będzie, ani luzu tylko kwękanie.
Trochę ostro, ale zgodzę się z każdym słowem!

Cytat:
A juz koncepcja zaczynania teraz jakichś studiów humanistycznych... po coś... to juz w ogóle jakies dziwne.
Czemu? Studia są nie tylko po to by mieć pracę, ale i dla samorozwoju. Zawodowo nie jest mi to do niczego potrzebne, ale jeśli pojawi się kierunek, który mnie wystarczająco zaciekawi to bez wahania pójdę na studia.

Cytat:
Napisane przez fleur05 Pokaż wiadomość
Wiadomo, że fajnie jest mieć wszystko - dużo czasu, znajomych, jeszcze studiować i mieć potem fajną pracę.
Ale na to mogą sobie pozwolić głównie ci, którzy są już na starcie ustawieni- nieważne co studiują, bo przejmą interes po rodzicach/ rodzice załatwią im pracę.
Cała reszta dzieli się na 2 grupy: ci co odpuścili trochę przyjemności, pokończyli bardziej ambitne i przyszłościowe kierunki i teraz całkiem nieźle sobie radzi i ci co się bawili ile wlezie a teraz pracują byle gdzie i żałują.
Bzdura. Ścieżek kariery są miliony, można być bogaczem bimbającym na studiach, albo zaiwaniać jak głupi na przyszłościowym kierunku i nie umieć odnaleźć się na rynku pracy (osobiście znam oba przypadki).
Można nie dbać o ścieżkę wielkiej kariery i mieć życie najszczęśliwsze na świecie. Można zdobyć najlepszą pracę dzięki umiejętności nawiązywania kontaktów z ludźmi. Tak ograniczone myślenie tylko podcina nogi, a do szczęścia można dojść na wiele sposobów.

Cytat:
Napisane przez CzarodziejkaGorzalka Pokaż wiadomość
Dlatego powinna robić coś, co lubi i co jednocześnie nie jest idiotyczną mrzonką.



Budowanie przyszłości zaczyna się już od dzieciństwa. 6 lat podstawówki to naprawdę kupa czasu, kiedy można się czegoś przydatnego nauczyć. Że dla ciebie to niepojęte, mnie nie dziwi. Jak dziecko jest ambitne i ma mądrych rodziców to opanuje japoński. W gimbazjum nauczy się programowania a w liceum gry na gitarze / niemieckiego / myślenia. I potem, wchodząc w wieku 25 lat na rynek, będzie naprawdę coś umieć, będzie mieć perspektywy. A tymczasem większość ludzi robi tak: podstawówka - zabawa, gimbazjum - zabawa, liceum - zabawa, studia - biby od rana do nocy, a potem zonk, że nie mam z czego żyć.
W twoim świecie jest coś poza skrajnościami?
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 14:20   #27
rockandrollqueen
Zadomowienie
 
Avatar rockandrollqueen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez CzarodziejkaGorzalka Pokaż wiadomość
Budowanie przyszłości zaczyna się już od dzieciństwa. 6 lat podstawówki to naprawdę kupa czasu, kiedy można się czegoś przydatnego nauczyć. Że dla ciebie to niepojęte, mnie nie dziwi. Jak dziecko jest ambitne i ma mądrych rodziców to opanuje japoński. W gimbazjum nauczy się programowania a w liceum gry na gitarze / niemieckiego / myślenia. I potem, wchodząc w wieku 25 lat na rynek, będzie naprawdę coś umieć, będzie mieć perspektywy. A tymczasem większość ludzi robi tak: podstawówka - zabawa, gimbazjum - zabawa, liceum - zabawa, studia - biby od rana do nocy, a potem zonk, że nie mam z czego żyć.
A po czym wnioskujesz, że u niej to tylko zabawa, zabawa, zabawa...?

No ja akurat jestem zdania, że praca popłaca i że warto dbać o swój rozwój. Ale to co piszesz, ma taki wydźwięk, jakby ona już nie miała żadnych perspektyw w zyciu, bo nie zaczęła robić czegoś tam o podstawówki, czy kiedyś tam. A człowiek uczy się przez całe życie.
__________________
IT - programuj, dziewczyno!
rockandrollqueen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2015-06-09, 14:38   #28
201604301932
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 145
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Cytat:
Napisane przez CzarodziejkaGorzalka Pokaż wiadomość
Dlatego powinna robić coś, co lubi i co jednocześnie nie jest idiotyczną mrzonką.



Budowanie przyszłości zaczyna się już od dzieciństwa. 6 lat podstawówki to naprawdę kupa czasu, kiedy można się czegoś przydatnego nauczyć. Że dla ciebie to niepojęte, mnie nie dziwi. Jak dziecko jest ambitne i ma mądrych rodziców to opanuje japoński. W gimbazjum nauczy się programowania a w liceum gry na gitarze / niemieckiego / myślenia. I potem, wchodząc w wieku 25 lat na rynek, będzie naprawdę coś umieć, będzie mieć perspektywy. A tymczasem większość ludzi robi tak: podstawówka - zabawa, gimbazjum - zabawa, liceum - zabawa, studia - biby od rana do nocy, a potem zonk, że nie mam z czego żyć.

Jako dziecko biegałam po podwórku, a nie uczyłam się japońskiego, nie gram na żadnym instrumencie, a programowania zaczynam uczyć się przed 30 - stką. Jakimś cudem, pomimo młodości zwiastującej mi życiową katastrofę, mam pracę, spłacam mieszkanie, dokształcam się i żyję A według Twojej logiki, powinnam pod mostem siedzieć.
201604301932 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 14:46   #29
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

Kumpela kończyła budownictwo i jakoś nie wyglądała na taką, która miałaby problemy z ogarnięciem życia osobistego.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-09, 15:22   #30
CzarodziejkaGorzalka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 207
Dot.: jak pogodzić trudne studia z życiem osobistym? wyjazdami, znajomymi?

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;51684852]już nie pierdziel, ja nie pracuje, bo leń bez ambicji jestem
ale sprawdzałam jakiś czas temu kolegów ze studiów:
chłopak z którym się zaprzyjaźniłam biegając na poprawki jest teraz dyrektorem fajnego przedsiębiorstwa, a był takim samym osłem ja:
mieliśmy te same problemy z tymi samymi prowadzącymi, razem męczyliśmy te laborki, do 4 w nocy siedzieliśmy w kujni, u mnie zestawione były biurka i uczyliśmy się razem ... stąd wiem, że ja i on mieliśmy takie same marne przygotowanie w szkołach

inna laska, która też cienka była, dzisiaj zarabia więcej niż doktorzy na uczelni, całe studia piła, imprezowała i - ja się mam tego uczyć ?

mój brat też sobie nieźle radzi, jest jednych z trzech specjalistów w Polsce, pracuje w trochę innej branży niż studiował
- dzieciństwo miał całkiem normalne, bez programowania, japońskiego, muzyki, dodatkowych lekcji i innych stymulacji rozwoju, no truskawki przed domem sprzedawał

nasz kuzyn po prywatnych szkołach, żeglarstwie, windsurfingu, zagranicznych wyjazdach z rodzicami, pracuje w rzeźni[/QUOTE]
LOL, LOL i jeszcze raz LOL.
Z tego co piszesz wniosek jest taki: chlej ile wlezie - będziesz miał genialną przyszłość
Szkoda, że tylu mamy "magistrów" na kasach i zmywakach zagramanicom. Pewnie nie wiedzieli, że za mało % w siebie wlewają na studiach.
To, że komuś się udało mimo bycia jełopem, nie znaczy że warto tym jełopem być. Po prostu osoby o którch piszesz miały znajomości lub wyjątkowe szczęście. A nauka różnych rzeczy nie oznacza dzieciństwa nienormalnego - jak się dobrze gospodaruje czasem to jest go jeszcze dużo na zabawę.
No i taka nauka nie gwarantuje sukcesu. Te swoje umiejętności trzeba umieć jeszcze sprzedać, ale w naszych czasach jest to bardzo łatwe.

Edytowane przez CzarodziejkaGorzalka
Czas edycji: 2015-06-09 o 15:23
CzarodziejkaGorzalka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-04-12 20:13:05


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:19.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.