Psychiatra

[larva]

Ja czasem sie zastanawiam, czy umiem wyrazić dokładnie to, co czuje i myślę, czy to ludzie nie zawsze mnie rozumieją... Może to głupie, ale chciałabym pogadać z kimś, kto nie zrobi głupiej miny i nie powie "No co Ty, chyba głupia jesteś". Nawet, gdyby miał to być psychiatra...

[benito_mruffkolini]

a u mnie trochę dołek
w zasadzie nie wiadomo skąd

[benito_mruffkolini]

Napisane przez larva

Ja czasem sie zastanawiam, czy umiem wyrazić dokładnie to, co czuje i myślę, czy to ludzie nie zawsze mnie rozumieją... Może to głupie, ale chciałabym pogadać z kimś, kto nie zrobi głupiej miny i nie powie "No co Ty, chyba głupia jesteś". Nawet, gdyby miał to być psychiatra...

wiem chyba o czym mówisz
sama siebie uważam za nienormalną
dopiero moja pani psycholog stara się przekonać mnie, że indywidualność powinna być dla mnie podstawą wysokiej samooceny a nie poczucia bycia gorszą
jak na razie średnio to do mnie dociera (tzn. wiem że ma rację, ale z dnia na dzień kompleksów się nie pozbędę )


a jeśli chcesz pogadać - zawsze może pisać w tym wątku, albo machnąć do mnie PW - mnie tam nic nie zdziwi, a już na pewno nie napiszę, że jesteś głupia

[larva]

Cieszę się ;*
Ja kompleksów swoich też się nie pozbędę ot, tak, rach-ciach.
Tez uważam się za dziwną [przy okazji nieatrakcyjną, etc.]; widzę, że niektórym to przeszkadza. Zwłaszcza, że moje jakieś tam zasady, sposób patrzenia na swiat rzutuje na to, że nie umiem nawiązać prawdziwej przyjaźni; bo nikt mnie nie rozumie, mówi, ze wydziwiam. I dlatego tak to wygląda.

[Nemezja]

Napisane przez czapeczkaelfa

Co u mnie..? A no nie jest za dobrze. Od pazdziernika zaczynam psychoterapię i już teraz mnie boli brzuch ze strachu na sama myśl.
I tak generalnie to az nie mam siły o tym wszystkim pisać. W każdym razie okropnie się czuję.

Ale cieszę się, że u Ciebie jest już lepiej
Może i dla mnie wreszcie przyjdzie taki dzien kiedy wstanę rano i się uśmiechnę- tak po prostu bez powodu.

Mam wielką nadzieję,że terapia Ci pomoże,albo leki i ten cały koszmar wreszcie się skończy.Do Ciebie też słonko się uśmiechnie,na pewno.

[Nemezja]

Napisane przez benito_mruffkolini

a u mnie trochę dołek
w zasadzie nie wiadomo skąd

U mnie taki lekki.Znowu stara sprawa dała o sobie z deczka znać.Chyba nigdy to całkowicie nie da mi spokoju.Zawsze powtarzam,że dopóki świat będzie istniał,to zawsze tak będzie...

Napisane przez benito_mruffkolini

wiem chyba o czym mówisz
sama siebie uważam za nienormalną
dopiero moja pani psycholog stara się przekonać mnie, że indywidualność powinna być dla mnie podstawą wysokiej samooceny a nie poczucia bycia gorszą
jak na razie średnio to do mnie dociera (tzn. wiem że ma rację, ale z dnia na dzień kompleksów się nie pozbędę )

Ja to kiedyś nie zwracałam uwagi na swoją (nie)normalność,a teraz jakby tak dobrze się zastanowić,to rzadko kto jest taki jak ja.Ze świeczką szukać.
I widzę,że następna zakompleksiona.Jeszcze niedawno moje kompleksy odeszły prawie w niepamięć,a dzisiaj znowu wróciły.Ech...

Napisane przez larva

Ja czasem sie zastanawiam, czy umiem wyrazić dokładnie to, co czuje i myślę, czy to ludzie nie zawsze mnie rozumieją... Może to głupie, ale chciałabym pogadać z kimś, kto nie zrobi głupiej miny i nie powie "No co Ty, chyba głupia jesteś". Nawet, gdyby miał to być psychiatra...

To ludzie nie rozumieją.Dla niektórych coś jest niepojęte,bo sami tego nie doświadczyli.I w sumie to nawet nie ich wina,nie każdy jest tak bardzo empatyczny.
Raz byłam u lekarki,która jakiś tam mój problem podsumowała :"bez sensu"Więcej do niej nie poszłam.

[Brook]

a ja normalnie czuje sie jakbym zwariowala - mysle non stop o czyms co jest wlascieiwe bez sensu i nie ma duzego znaczenia- czuje sie jakby to mi sie na psyche juz rzucilo ,ze zwariowalam i mi nie pomoze psychiatra moge o tym nie myslec ,ale to jakby w nawyk mi juz weszlo

[Ines-ka]

Chyba jestem szczęśliwa.

[benito_mruffkolini]

Napisane przez larva

Cieszę się ;*
Ja kompleksów swoich też się nie pozbędę ot, tak, rach-ciach.
Tez uważam się za dziwną [przy okazji nieatrakcyjną, etc.];

Napisane przez Nemezja

U mnie taki lekki.Znowu stara sprawa dała o sobie z deczka znać.Chyba nigdy to całkowicie nie da mi spokoju.Zawsze powtarzam,że dopóki świat będzie istniał,to zawsze tak będzie...


Ja to kiedyś nie zwracałam uwagi na swoją (nie)normalność,a teraz jakby tak dobrze się zastanowić,to rzadko kto jest taki jak ja.Ze świeczką szukać.
I widzę,że następna zakompleksiona.Jeszcze niedawno moje kompleksy odeszły prawie w niepamięć,a dzisiaj znowu wróciły.Ech...


To ludzie nie rozumieją.Dla niektórych coś jest niepojęte,bo sami tego nie doświadczyli.I w sumie to nawet nie ich wina,nie każdy jest tak bardzo empatyczny.
Raz byłam u lekarki,która jakiś tam mój problem podsumowała :"bez sensu"Więcej do niej nie poszłam.

heh, kompleksy...
możnaby elaboracik trzasnąć

ja w zasadzie nie mam już kompleksów dotyczących swojego wyglądu - chyba już za stara jestem... co nie znaczy, że uważam się za atrakcyjną po prostu już chyba pogodziłam się z tym jak wyglądam, staram się dbać o siebie, co mi więcej pozostaje
poza tym zdaję sobie sprawę, że każdy ma inny gust i są osoby, którym się podobam - niestety, ja do tych osób nie należę

za to kompleksy dotyczące mojego charakteru tylko się pochlastać - zero akceptacji

Neme - dobrze zrobiłaś, że porzuciłaś tę lekarkę moja zawsze powtarza, że nie ma głupich problemów - i że już sam fakt, że coś jest dla mnie problemem sprawia, że ta sprawa jest ważna i ja jej wierzę

Napisane przez Ines-ka

Chyba jestem szczęśliwa.

z jakiegoś konkrentego powodu?
czy sama z siebie dobyłaś własną pracą?

[Ines-ka]

Napisane przez benito_mruffkolini

z jakiegoś konkrentego powodu?
czy sama z siebie dobyłaś własną pracą?

Żadnego konkretnego.
Po prostu, mam to co mam i nie chcę więcej, bo po co? Gdybym miała jeszcze stracić to co mam.

[Brook]

Ines-ka wkoncu- ciesze sie

[benito_mruffkolini]

Napisane przez Ines-ka

Żadnego konkretnego.
Po prostu, mam to co mam i nie chcę więcej, bo po co? Gdybym miała jeszcze stracić to co mam.

fajnie bardzo
bo takie szczęście jest najlepsze (imo of course) - takie samo z siebie, niezależne od kogoś czy tam czegoś

osobiście też kiedyś takie miałam tylko sie gdzieś zapodziało aktualnie

[Nemezja]

Ines-ko,oby to szczęście się utrzymało jak najdłużej

Benito,a o moich kompleksach to powieść można by napisać...

[benito_mruffkolini]

Napisane przez Nemezja

Benito,a o moich kompleksach to powieść można by napisać...

w sumie to nie wiem czemu tyle tego mamy
przecież takie fajne jesteśmy


poszłyby już sobie w cholerę...

[Ines-ka]

Dziękuję.


Właśnie wylazłam spod prysznica. Łeb mnie boli po dwóch imprezach. Bynajmniej nie z powodu alkoholu. Po wyjściu z jakiegoś tam klubu aż mi w uszach piszczało. Nie ma to jak muzyka house "z najwyższej światowej półki". Moje włosy i ubrania pachną jakbym była nałogową palaczką. Nienawidzę tego. A teraz zbieram się na festyn.

[kiniaczeq]

ostatnio mam mało czasu na wizaż....

Napisane przez Ines-ka

Żadnego konkretnego.
Po prostu, mam to co mam i nie chcę więcej, bo po co? Gdybym miała jeszcze stracić to co mam.

Jak dobrze doceniać to, co się ma

Napisane przez Brook

a ja normalnie czuje sie jakbym zwariowala - mysle non stop o czyms co jest wlascieiwe bez sensu i nie ma duzego znaczenia- czuje sie jakby to mi sie na psyche juz rzucilo ,ze zwariowalam i mi nie pomoze psychiatra moge o tym nie myslec ,ale to jakby w nawyk mi juz weszlo

ja kiedyś też sobie zawracałam głowe błachostkami... po 2 latach minęło mi... przez takie właśnie głupie myśli ciełam się jak głupia.........
najlepsza metoda to odganiać się od nich

Napisane przez Nemezja

U mnie taki lekki.Znowu stara sprawa dała o sobie z deczka znać.Chyba nigdy to całkowicie nie da mi spokoju.Zawsze powtarzam,że dopóki świat będzie istniał,to zawsze tak będzie...

z mamami to różnie bywa... ale na pewno do końca świata nie bedzie tak że się z nią nie dogadasz może twoja mama ma złe dni... różnie to bywa..

Napisane przez Nemezja

Raz byłam u lekarki,która jakiś tam mój problem podsumowała :"bez sensu"Więcej do niej nie poszłam.

niektóre lekarki są okropne

Napisane przez benito_mruffkolini

a u mnie trochę dołek
w zasadzie nie wiadomo skąd

Nie przejmuj się u mnie treż nie najlepiej ......
odganiaj się od dołkowych myśli

Napisane przez larva

Ja czasem sie zastanawiam, czy umiem wyrazić dokładnie to, co czuje i myślę, czy to ludzie nie zawsze mnie rozumieją... Może to głupie, ale chciałabym pogadać z kimś, kto nie zrobi głupiej miny i nie powie "No co Ty, chyba głupia jesteś". Nawet, gdyby miał to być psychiatra...

Zależy też na jakiego psychiatre trafisz, no albo psychologa. Ja raz byłam u takiej której opowiedziałam wszystko i ta właśnie na mnie patrzyła z politowaniem i wyglądało jak by myślała "No co ty, chyba głupia jesteś" .....

[Klariska]

Witam dziewczyny, ja tylko na chwile, bo zmykam sie uczyc.
Mam nadzieje ze u was wszystkich dobrze Nie zalamywac mi sie prosze, walczyc o swoje szczescie Musicie pracowac nad soba a to klucz do sukcesu
Powodzenia.

[Nemezja]

Napisane przez kiniaczeq

z mamami to różnie bywa... ale na pewno do końca świata nie bedzie tak że się z nią nie dogadasz może twoja mama ma złe dni... różnie to bywa..

Pisząc "stara sprawa"nie miałam na myśli mamy,tylko odwieczną sprawę,która nie daje mi spokoju.Moja mama jest wspaniała,z nikim lepiej się nie dogaduję

Benito,a poszłyby,poszły,a to się czepiło jak rzep psiego ogona.Won!Już!Idźci e w cholerę!Nie chcemy was!Wrrrr...


Nie słuchają

[Margaret90]

Macie tak, że jak nie weźmiecie leków to czujecie się fatalnie?
Wczoraj zapomniałam wziąć i dzisiaj. Czuję się jak ćpun na głodzie. Mam stan podgorączkowy, kręci mi się w głowie i jest niedobrze masakra. Mam nadzieję, że u was już lepiej

[bini6]

Witajcie dawno mnie tu nie bylo u mnie ogolnie dobrze ale czuje sie tak jakbym byla jakas oblakana caly czas mam mysli wokol tej mojej nieszczesnej matury ta mysl juz mnie przytlacza codziennie wieczorem dostaje 37 stopni temperatury a jeszcze wszyscy wokol mowia ze mam isc zdawac boze jak ja nie zwarjuje i mnie nie wywioza to bedzie dobrze ale po za tym to nie narzekam

[kiniaczeq]

Napisane przez Nemezja

Pisząc "stara sprawa"nie miałam na myśli mamy,tylko odwieczną sprawę,która nie daje mi spokoju.Moja mama jest wspaniała,z nikim lepiej się nie dogaduję

Aha, to przepraszam źle zrozumiałam..

Napisane przez Margaret90

Macie tak, że jak nie weźmiecie leków to czujecie się fatalnie?
Wczoraj zapomniałam wziąć i dzisiaj. Czuję się jak ćpun na głodzie. Mam stan podgorączkowy, kręci mi się w głowie i jest niedobrze masakra. Mam nadzieję, że u was już lepiej

u mnie wcale nie tak lepiej bo cały dzień też fatalnie sie czuje..
hm.. jak nie wezmę leków to czuje się tak jak wcześniej gdy ich nie brałam.. czyli źle.. jak je biore to nie wiem czy coś pomagają, no ale krótko je biore więc na razie efektów nie ma..

Napisane przez bini6

Witajcie dawno mnie tu nie bylo u mnie ogolnie dobrze ale czuje sie tak jakbym byla jakas oblakana caly czas mam mysli wokol tej mojej nieszczesnej matury ta mysl juz mnie przytlacza codziennie wieczorem dostaje 37 stopni temperatury a jeszcze wszyscy wokol mowia ze mam isc zdawac boze jak ja nie zwarjuje i mnie nie wywioza to bedzie dobrze ale po za tym to nie narzekam

to źle się tak męczyć codziennie, może powiedz znajomym, rodzinie żeby nie przypominali ci o maturze bo nie chcesz się denerwować ?

Napisane przez Klariska

Witam dziewczyny, ja tylko na chwile, bo zmykam sie uczyc.
Mam nadzieje ze u was wszystkich dobrze Nie zalamywac mi sie prosze, walczyc o swoje szczescie Musicie pracowac nad soba a to klucz do sukcesu
Powodzenia.

z postu wnioskuje że u Ciebie wszystko idzie lepiej.. to super

Napisane przez benito_mruffkolini

fajnie bardzo
bo takie szczęście jest najlepsze (imo of course) - takie samo z siebie, niezależne od kogoś czy tam czegoś

osobiście też kiedyś takie miałam tylko sie gdzieś zapodziało aktualnie

u mnie to samo tyle że zapodziało się na dłużej chyba to szczęście gdzieś..



_Magda co u Ciebie?
bess też się w wątku nie odzywa.. a widziałam ją tutaj pare razy..

[_Magda]

U mnie...
Nadal biore leki i jest lepiej niż kiedyś,ale ogólni eostatni tydzień czułam sie gorzej.Nawet gdzieś tam na wizażu wspominałam o tym.Po prostu możliwe,że czeka mnie jakiś nawrót depresji,co się zdarza często przecież.Ale walcze.

[kiniaczeq]

Napisane przez _Magda

U mnie...
Nadal biore leki i jest lepiej niż kiedyś,ale ogólni eostatni tydzień czułam sie gorzej.Nawet gdzieś tam na wizażu wspominałam o tym.Po prostu możliwe,że czeka mnie jakiś nawrót depresji,co się zdarza często przecież.Ale walcze.

tak lepiej walczyć z tym trzymam kciuki żeby ci się udało


A ja jutro mam rozpoczęcie roku.. nowa szkoła, klasa, nowi ludzie...
Nie jestem na to gotowa .. no ale trudno, trzeba iść do ludzi..

[Klariska]

_Magda zdolna i silna z Ciebie kobieta wiec wszystko sie ulozy i uda Ci sie wyleczyc


kiniaczeq jest lepiej odkad nie slucham glupich rad dotyczacych zwiazku, nie czytam porad by rzucic faceta i ogolnie mam lepsze nastawienie, bo zaczelam zauwazac wiele zalet. Tym bardziej ze mam z TŻtem lepszy kontakt i to wlasnie sprawia ze umiem sie wszystkim cieszyc Czasem jest dla mnie jak lekarstwo np. jak sie zalamuje to rozmowa z nim poprawia mi humor i mysle bardziej optymistycznie.

[kiniaczeq]

Napisane przez Klariska

kiniaczeq jest lepiej odkad nie slucham glupich rad dotyczacych zwiazku, nie czytam porad by rzucic faceta i ogolnie mam lepsze nastawienie, bo zaczelam zauwazac wiele zalet. Tym bardziej ze mam z TŻtem lepszy kontakt i to wlasnie sprawia ze umiem sie wszystkim cieszyc Czasem jest dla mnie jak lekarstwo np. jak sie zalamuje to rozmowa z nim poprawia mi humor i mysle bardziej optymistycznie.

to dobrze trafiłaś.. mam nadzieję że i ja kogoś takiego spotkam

[Klariska]

kiniaczeq tylko mniej nerwowego Ale akurat ja jestem tez niezle ziolko

[Nemezja]

Napisane przez Margaret90

Macie tak, że jak nie weźmiecie leków to czujecie się fatalnie?
Wczoraj zapomniałam wziąć i dzisiaj. Czuję się jak ćpun na głodzie. Mam stan podgorączkowy, kręci mi się w głowie i jest niedobrze masakra. Mam nadzieję, że u was już lepiej

Mi jeszcze nie zdarzyło się nie wziąć,ale to jak się czujesz to normalna reakcja

Napisane przez bini6

Witajcie dawno mnie tu nie bylo u mnie ogolnie dobrze ale czuje sie tak jakbym byla jakas oblakana caly czas mam mysli wokol tej mojej nieszczesnej matury ta mysl juz mnie przytlacza codziennie wieczorem dostaje 37 stopni temperatury a jeszcze wszyscy wokol mowia ze mam isc zdawac boze jak ja nie zwarjuje i mnie nie wywioza to bedzie dobrze ale po za tym to nie narzekam

Dasz radę,bini.Za rok czasu,to można diabłu łeb urwać,na pewno zdążysz dobrze się przygotować.Zdać naprawdę nie jest trudno,grunt żeby się nie stresować,bo można zapomnieć wszystkiego

Napisane przez kiniaczeq

Aha, to przepraszam źle zrozumiałam

Nie ma za co

Napisane przez _Magda

U mnie...
Nadal biore leki i jest lepiej niż kiedyś,ale ogólni eostatni tydzień czułam sie gorzej.Nawet gdzieś tam na wizażu wspominałam o tym.Po prostu możliwe,że czeka mnie jakiś nawrót depresji,co się zdarza często przecież.Ale walcze.

KurczęMoja lekarka też mimochodem wspominała,że wraz z nastaniem jesieni depresja lubi wracać
Walcz i się nie poddawaj,trzymam kciuki

Napisane przez kiniaczeq

A ja jutro mam rozpoczęcie roku.. nowa szkoła, klasa, nowi ludzie...
Nie jestem na to gotowa .. no ale trudno, trzeba iść do ludzi..

Powodzenia

[Klariska]

kiniaczeq prosze z usmiechem na twarzy isc do nowej klasy Poznasz nowych ludzi, znikna niektore problemy. Bedzie lepiej

[Brook]

bini jak juz ci mowilam wiele razy matura to tylko takie straszne slowo,naucz sie lepiej a nie skupiaj uwagi na tym co jest nie wazne czyli stresie wdechy wydechy jazda na rowerze ,ewetualnie leki na uspokojenie ktore nie psuja koncentracji- ja moja mature z moja nerwica przeszlam na homeopatii Sedatifie PC i Validolu zdalam na 5 a ile sie nadenerwowalam szkoda gadac
wrzuc na luz-postaraj sie ,maure mozna zdawac wiele razy

[bini6]

Dziewczyny macie racje ale u mnie stres od zawsze byl na pierwszym miejscu gdyby bylo inaczej juz dawno bylabym po liceum i maturze boze on mnie kiedys zabije