|
|
#331 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 885
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#332 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 522
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
Cytat:
Dokładnie tak samo nie wiadomo jak za X lat wpłynie na nas jedzenie czegoś niemodyfikowanego. Ludzie się boją, bo coś zostało zmodyfikowane, a nie dlatego, że zostało zostało zmodyfikowane w jakiś konkretny sposób, co jest wynikiem tylko i wyłącznie ignorancji.
|
|
|
|
|
|
#333 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 3 484
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
W umiarkowanej ilości soja jest jak najbardziej na miejscu. Przestrzega się przed zbyt dużym jej spożyciem ze względu na fitoestrogeny mogące zaburzać gospodarkę hormonalną oraz ze względu na inhibitory proteaz pogarszające wchłanianie białka i drażniące pośrednio trzustkę.
|
|
|
|
|
#334 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 2
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
dzięki za taki odzew!
jak przeglądam inne fora to widzę ogromną awersję do GMO. Z jednej strony to rozumiem, ponieważ jest to ingerencja w naturę. Ale z drugiej strony zgadzam się z Nephasis, nigdy nie wiadomo czy dany produkt, naturalny czy nie, w dłuższym okresie nie ma złego wpływu na organizm. A nie ma żadnych badań, które potwierdziłyby że soja naturalna inaczej wpływa na organizm niż GMO. Zastanawiam się skąd wziął się pogląd że GMO to najgorsze zło. |
|
|
|
|
#335 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 522
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#336 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 33
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
nie należy przesadzać z soją. nigdy nie masz pewności czy tofu, które kupujesz, nie pochodzi od zmodyfikowanej genetycznie soi. jeśli masz problemy z hormonami (np. niedoczynność tarczycy) to zdecydowanie odradzam ją jeść. soja utrudnia wchłanianie leków
|
|
|
|
|
#337 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 522
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
Wchłanianie których leków utrudnia soja i w jaki sposób?
|
|
|
|
|
#338 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Miasto Świętej Wieży
Wiadomości: 284
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;51440121]Ingerencja w naturę to kolejny argument od czapy. Dlaczego bać się właśnie takiej ingerencji, a nie jakiejkolwiek innej? Ingerencją w naturę jest też cała medycyna i farmacja, internet, plastik, kanalizacja... Nawet uprawa niemodyfikowanych odmian jest ingerencją w naturę, bo bez ingerencji człowieka odmiany się nie hodują ani nie rosną w grządkach
[/QUOTE]Pozwolę sobie wtrącić słówko a propos' ingerencji w naturę Zastanawia mnie czemu wszyscy rozpatrują tylko kwestie zdrowotne a nikt nie zastanawia się jaki GMO ma wpływ na ekosystem? Wiele odmian jak wiemy powstaje aby np być odpornymi na szkodniki, zwiększyć plony, etc. Nawet jeśli nic na razie na to nie wskazuje to kto wie czy za parę lat jakiś czynnik lub cecha modyfikowanej rośliny nie przyciągnie przykładowo jakichś pasożytów (które np wcześniej nie stanowiły problemu) albo nie wyjałowi gleby w taki sposób, że już nie możliwa będzie uprawa innych roślin? Takich przykładów może być więcej. wg obecnego stanu wiedzy wszystko może być ok ale co jeśli dopiero za parę lat wprowadzone zmiany dadzą o sobie znać i wszyscy twórcy GMO krzykną chórem: ale jak to..? Człowiek ostatnimi laty za bardzo chce bawić się w "boga" a zapomina, że nigdy nie będzie tak doskonały jak natura, która prędzej czy później upomni się o swoje (oczywiście to przenośnia ). Postęp technologiczny jest fajny i ogólnie popieram, ale jednak istnieją pewne granice. Naprawdę, nie czujesz różnicy pomiędzy uprawą poletka, gdzie sadzisz rośliny które powstały naturalnie lub drogą selekcji - która też jest procesem naturalnym, z tym że świadomie ukierunkowanym - a tworzeniem zupełnie nowego gatunku o najczęściej nienaturalnych cechach, który nigdy nie istniał (i nie powstałby) w naturze? Cóż, moim zdaniem to już jest dosyć spora ingerencja w naturę, nieporównywalna z przykładami które podałaśA wracając do tematu soi: jem ale z umiarem, bo wszystko tak naprawdę jedzone w dużych ilościach jest szkodliwe
__________________
Moje Devia(nt)cje |
|
|
|
|
#339 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 885
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
Cytat:
PS. Nie baw się w Boga i nie przedłużaj sobie życia leczeniem gdy zachorujesz Leki nie są naturalne.
Edytowane przez 97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10 Czas edycji: 2015-05-18 o 18:33 |
|
|
|
|
|
#340 | |||||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 522
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A przykłady podałam takie, żeby pasowały do źle sformułowanych argumentów osób biorących udział w tej dyskusji. Skoro awersji nie budzą inne rzeczy "nienaturalne", to dlaczego spośród ich wszystkich właśnie GMO ma ją budzić? |
|||||
|
|
|
|
#341 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 885
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;51444180]Jak to nie? Powiedziałabym, że wszyscy o tym trąbią.
To jest znowu problem analogiczny do wspomnianych wcześniej. Nawet bez ingerencji w naturę takie problemy mogą się pojawić. Pasożyty mogą się "przestawić" również na niemodyfikowane rośliny. Nie do końca też rozumiem o co chodzi z tym wyjałowieniem gleby, ale zdarzają się też w naturze takie przypadki, że w pobliżu niektórych roślin nie mogą rosnąć inne, bo gleba w pobliżu jest dla nich trująca. To nie jest żaden ewenement. Poza tym te wszystkie cechy mogą też wyewoluować (czyli pojawić się naturalnie) i wtedy to już nie będą "złe"? Wychodzisz z błędnego założenia, że natura jest idealna. Nie jest. Ona też popełnia błędy. Błędem są chociażby nadmiarowe zęby, choroby nowotworowe, zespół Downa itp. To oczywiście też jest przenośnia, bo rozpatrywanie natury w kategoriach "błędu" już samo w sobie jest błędem. Jeśli coś w naturze nie działa dobrze w danych warunkach, to ginie, a jego miejsce zajmuje coś lepiej przystosowanego. To nie jest proces świadomy ani celowy. A gdzie są te granice i kto je ustala? Nigdy nie wiesz czy coś nie powstałoby w naturze. Ewolucja nie jest procesem, którego skutki można łatwo przewidzieć. Intryguje mnie też twoje pojęcie "procesu naturalnego". W którym momencie według ciebie przebiega granica między procesem naturalnym a sztucznym? Co to są te nienaturalne cechy? A przykłady podałam takie, żeby pasowały do źle sformułowanych argumentów osób biorących udział w tej dyskusji. Skoro awersji nie budzą inne rzeczy "nienaturalne", to dlaczego spośród ich wszystkich właśnie GMO ma ją budzić?[/QUOTE] Moja osobista teoria jest taka, że to kwestia nomenklatury której ludzie nie rozumieją. Bo tutaj chodzi o DNA, geny, powstają mutanty. Ludzie słysząc mutant widzą pomidora, który spaceruje po grządce, albo zupełnie nie wygląda jak pomidor. |
|
|
|
|
#342 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 3 484
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
To jest populizm i powielanie go m.in. przez właśnie strach. Produkty GMO mogą być wręcz zdrowsze od naturalnych np. dzięki dodaniu genów syntetyzujących np. antocyjany do pomidora. A samo DNA, RNA jest trawione więc zmieniona sekwencja nie ma wpływu na organizm, który ją spożywa.
---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ---------- [1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;51444257]Moja osobista teoria jest taka, że to kwestia nomenklatury której ludzie nie rozumieją. Bo tutaj chodzi o DNA, geny, powstają mutanty. Ludzie słysząc mutant widzą pomidora, który spaceruje po grządce, albo zupełnie nie wygląda jak pomidor.[/QUOTE] No i kiepska jakość nauczania na biologii odnośnie genetyki - a w programie obowiązuje rozdział o organizmach transgenicznych z wyszczególnieniem żywności z GMO itd. |
||
|
|
|
|
#343 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Miasto Świętej Wieży
Wiadomości: 284
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;51444180]Jak to nie? Powiedziałabym, że wszyscy o tym trąbią.
Ja z kolei czytam wszędzie tylko o zdrowiu i rzekomej szkodliwości GMO. TV nie oglądam. To jest znowu problem analogiczny do wspomnianych wcześniej. Nawet bez ingerencji w naturę takie problemy mogą się pojawić. Pasożyty mogą się "przestawić" również na niemodyfikowane rośliny. Nie do końca też rozumiem o co chodzi z tym wyjałowieniem gleby, ale zdarzają się też w naturze takie przypadki, że w pobliżu niektórych roślin nie mogą rosnąć inne, bo gleba w pobliżu jest dla nich trująca. To nie jest żaden ewenement. Poza tym te wszystkie cechy mogą też wyewoluować (czyli pojawić się naturalnie) i wtedy to już nie będą "złe"? To prawda ale to co opisałaś to są naturalne mechanizmy wykształcone przez naturę, które chronią dany ekosystem bądź organizm przed zniszczeniem przez inny - zazwyczaj bardziej inwazyjny. To co podałam to były takie luźne przykłady na to co może się zdarzyć (ale nie musi) gdy do ekosystemu wprowadzi się nowy, zupełnie obcy organizm. Tego nigdy do końca się nie przewidzi bo ekosystem to precyzyjna nić wzajemnych zależności i czasem nawet drobna zmiana może pociągnąć za sobą poważne konsekwencje. Tym bardziej, że nauka nie poznała jeszcze wszystkich praw rządzących naturą. Przecież co jakiś czas słyszy się o nowych zaskakujących odkryciach, mimo że nikt się tego nie spodziewa Wychodzisz z błędnego założenia, że natura jest idealna. Nie jest. Ona też popełnia błędy. Błędem są chociażby nadmiarowe zęby, choroby nowotworowe, zespół Downa itp. To oczywiście też jest przenośnia, bo rozpatrywanie natury w kategoriach "błędu" już samo w sobie jest błędem. Jeśli coś w naturze nie działa dobrze w danych warunkach, to ginie, a jego miejsce zajmuje coś lepiej przystosowanego. To nie jest proces świadomy ani celowy. Wiadomo, taka jest ewolucja - pojawiają się różne mutacje a zostaje tylko ta która jest najlepiej przystosowana do danego środowiska, a decyduje o tym coś tak prostego jak selekcja naturalna Załóżmy, że gdzieś "w dziczy" rodzi się dziecko z mutacją odpowiadającą za zespół Downa. Jak myślisz, jakie miałoby szanse na przeżycie bez tych wszystkich współczesnych zdobyczy cywilizacji? Albo przykładowo dziecko z mukowiscydozą? Tacy ludzie zapewne szybko by zginęli, przez co nie mieli by szans przekazania swoich genów dalej - błąd natury zostałby stosunkowo szybko wyeliminowany (jak by nie było również przez naturę). A co się dzieje teraz? Genetycznie chorzy ludzie dzięki postępowi medycyny mają szanse na dłuższe życie, często mają dzieci, przekazują swoje wadliwe geny dalej, tworzą się kolejne mutacje i na końcu mamy to co teraz - czyli całą masę "błędów natury" jak to nazwałaś. A gdzie są te granice i kto je ustala? Granicą jest przede wszystkim zdrowy rozsądek i myślenie perspektywiczne, czyli nie tylko o tym co jest na daną chwilę potrzebne, ale również o tym jakie to może przynieść konsekwencje w przyszłości. Jeśli już jesteśmy przy inżynierii genetycznej to podam przykład gdzie moim zdaniem leży granica, pomiędzy działaniem dobrym a przesadnym. Leczenie chorób genetycznych poprzez zamianę wadliwych genów na poprawne, co w konsekwencji prowadzi do ich stałej eliminacji - działanie dobre Projektowanie przyszłego dziecka (oczywiście spłodzonego metodą in-vitro), łącznie ze wszystkimi cechami, od koloru włosów po charakter - jak w simsach Albo inny przykład. Pośmiertne klonowanie pieska jakiegoś bogacza bo ten zatęsknił za pupilkiem - działanie przesadneRozumiesz teraz różnicę? Jakiś tak, tworzenie tych całych "idealnych" roślinek śmierdzi mi bardziej tym drugim przykładem, no nic nie poradzę... ![]() Nigdy nie wiesz czy coś nie powstałoby w naturze. Ewolucja nie jest procesem, którego skutki można łatwo przewidzieć. Intryguje mnie też twoje pojęcie "procesu naturalnego". W którym momencie według ciebie przebiega granica między procesem naturalnym a sztucznym? Co to są te nienaturalne cechy? Niech za przykład posłuży jeden z bardziej znanych organizmów GMO - bezpestkowe winogrona. Sądzisz, że w naturze w wyniku ewolucji powstałoby takie cudo? Moja dotychczasowa wiedza na temat biologii mówi mi, że wszystko na tym świecie dąży do tego żeby pozostawić po sobie jak najwięcej dzieciów w takim razie dlaczego akurat winogrona strzeliłyby sobie takiego samobója i dobrowolnie wyeliminowałyby się z obiegu? No nie wiem, dość dziwne by to było. A przykłady podałam takie, żeby pasowały do źle sformułowanych argumentów osób biorących udział w tej dyskusji. Skoro awersji nie budzą inne rzeczy "nienaturalne", to dlaczego spośród ich wszystkich właśnie GMO ma ją budzić? Jakie konkretnie "nienaturalne" rzeczy masz na myśli? Bo inny podany przez ciebie przykład z plastikiem i zanieczyszczaniem środowiska też budzi powszechną awersję, z tego co obserwuję. [/QUOTE] Moje odp pogrubione ![]() Cytat:
.---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ---------- [1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;51444088]a wyobrażasz sobie, że GMO w dużej mierze służy ograniczeniu stosowania herbicydów? Uważam, że one robią większą szkodę środowisku. I bardzo dobrze, że chce się je wyeliminować. PS. Nie baw się w Boga i nie przedłużaj sobie życia leczeniem gdy zachorujesz Leki nie są naturalne.[/QUOTE]Zależy które Lwią część substancji leczniczych ekstrahuje się z roślin/grzybów, lub syntezuje na wzór naturalnie występujących związków. Dopiero od całkiem niedawna eksperymentuje się z tworzeniem nowych "nienaturalnych" leków.
__________________
Moje Devia(nt)cje |
|
|
|
|
|
#344 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 885
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
Kitty_91 Tak, oczywiście że większość leków to substancje obecne w naturze, bardziej chodziło mi o to, że ich stosowanie nie jest dla człowieka naturalne. To nie są substancje przeznaczone dla ludzi, ale dla mikroorganizmów, które je produkują.
Prawda jest taka, że człowiek niesamowicie zaburzył ekosystem w momencie, gdy zaczął wynajdywać sposób na przedłużenie swojego życia. Żaden inny gatunek nie ma tak przerośniętej populacji, ponieważ funkcjonują tam naturalne mechanizmy regulacji ilości osobników (oczywiście mówię o gatunkach dzikich). Człowiek zaczął igrać z tą równowagą i teraz mamy co mamy ![]() Ja jeśli chodzi o GMO to jestem za, ale z pewną dozą dystansu. Jeśli ktoś jest w stanie przedstawić rzeczowe dowody przeciw to z chęcią posłucham, może coś ciekawego się dowiem. Ale drażnią mnie komentarze, że GMO to zuo, w zasadzie nie wiadomo dla czego, ale przecie to som mutanty, więc muszo być złe (oczywiście nie odnoszę się teraz do Ciebie, ale ogólnie do ludzi, których zdarza mi się słyszeć)Dodam tylko, że sama jestem całym sercem za rozwiązaniami naturalnymi, odżywiam się bardzo zdrowo i staram się nie używać leków gdy to jest możliwe. A mimo to uważam, że GMO to jedna z dróg którą musimy obrać, tak samo jak nieuniknione jest korzystanie z nawozów sztucznych. Ot, cena przerostu naszej populacji. |
|
|
|
|
#345 | ||||||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 522
|
Dot.: czy soja jest szkodliwa?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Natomiast jeśli chodzi o wiedzę z biologii, to nie, nie wszystko dąży do pozostawienia jak największej liczby potomstwa. Sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. Raz, że są różne strategie rozrodcze u różnych gatunków. Dwa, że często populacje dążą do ograniczenia swojej liczebności przy niesprzyjających warunkach środowiskowych (np. poronienia w stadach antylop). Cytat:
Cytat:
|
||||||
|
|
|
|
#346 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 236
|
Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
Uwielbiam kawę 3w1, zdarzały się okresy, że udawało mi się ją ograniczyć do dwóch dziennie ale teraz to masakra. Chodzi mi o kalorie głównie, dlatego wpadłam na pomysł: gotowane mleko 0,5% z łyżeczką kawy inki? Będzie mnie kalorycznie? I proszę, nie piszcie o braku wartości odżywczych mleka o,5%. Raz na jakiś czas mogę wypić normalną
Nie lubię mleko + kawa rozpuszczalna i wtedy cukier -? kawa zrobiona cała z mleka dla mnie potrzebuje słodzenia.
|
|
|
|
|
#347 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 583
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
Normalna mielona kawa z kawiarki albo ekspresu (bo fusy+woda+mleko to jakaś zawiesina, fuj)+mleko/mleko roślinne. Po co pić chemiczne siki, skoro masz najlepsze rozwiązanie?
|
|
|
|
|
#348 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 236
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;51852004]Normalna mielona kawa z kawiarki albo ekspresu (bo fusy+woda+mleko to jakaś zawiesina, fuj)+mleko/mleko roślinne. Po co pić chemiczne siki, skoro masz najlepsze rozwiązanie?[/QUOTE]
Ale ja musiałabym z cukrem i to z więcej niż z łyżeczką. Poza tym takiej nie lubię. Sęk w tym, że uwielbiam te chemiczne siki. |
|
|
|
|
#349 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 583
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
To chyba nie ma dla Ciebie innej rady poza inką, lol.
|
|
|
|
|
#350 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 3 484
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
Nie słodź przez 2-3 tygodnie to się odzwyczaisz, ja tak już od lat nie słodzę.
|
|
|
|
|
#351 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 709
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
Pozwalam sobie na słodycze ale szczerze gdy mam taką diabelną ochotę a nie ma nic co lubie to gorzka kawa czarna lub z mlekiem bardziej zaspokoaja ochote na słodycz niż słodzona(nie słodzę)(utrzymanie a raczej jeszcze wychodzenie)
Edytowane przez fikifiki Czas edycji: 2015-06-23 o 20:05 |
|
|
|
|
#352 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 057
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
przecież tych sików nawet kawą nie można nazwać. jakoś wątpię, żeby taka saszetka syfu miała dużo kalorii.
---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ---------- no. 72kcal na kawę. jeśli wypijesz jedną to nic się nie stanie. chociaż ja bym się bała, że będę świecić w ciemnościach za jakiś czas. "Skład: Cukier, kawa rozpuszczalna (10,6 %), syrop glukozowy, utwardzony tłuszcz roślinny, odtłuszczone mleko w proszku, białka mleka, regulatory kwasowości (E340ii, E331iii, E450v, E451ii), emulgatory (E472e, E471), stabilizator (E339). Może zawierać śladowe ilości glutenu oraz soi." jamiiiii. ---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ---------- ja bym pewnie zaczęła pić regularnie ricore, bo ma bardzo mało kalorii.
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
#353 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 3
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
Jest kawa 2 w 1, czyli opcja bez cukru. Jak dla mnie o wiele lepsza, bo te 3 w 1 są przesłodzone i nie do picia. Znalazłam też ostatnio kawę zbożową w różnych smakach, czekoladowa, karmelowa. Cukru mniej, smakuje bardzo dobrze.
|
|
|
|
|
#354 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 1 259
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
Te kawy to przede wszystkim straszna chemia
|
|
|
|
|
#355 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 236
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
|
|
|
|
|
#356 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 3
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
Gotowe kawy 3 w 1 to syf nie z tej ziemi. Kiedyś piła rozpuszczalną z mlekiem i cukrem. A teraz piję z ekspresu z odrobinką mleka albo mlekiem kokosowym i ksylitolem. Pyszna i zdrowa i przynajmniej dla mnie ma efekt przeczyszczający ;-)
|
|
|
|
|
#357 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 552
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
Cytat:
![]() Zartuje Oczywiscie, prawie kazdy ma jakies takie cos. Niekoniecznie mocno sztuczne, ale z jakiegos innego powodu mocno niewskazane dla zdrowej diety.Ja sobie dietuje, mędrkuje, ale jak mnie zlapie frustracja 'dietowa' to pije pepsi czy cole zero. Sama chemia, ale nie biczuje sie za to. Moze kiedys przestane
|
|
|
|
|
|
#358 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 2 895
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
Cytat:
A może coś innego? U mnie rozwiązaniem było picie kawy z ekspresu, który kupiłam w Rossmannie. 60 zł za ekspres i mamy pyszną kawę bez fusów. Odrobina mleka i mamy pyszną kawę. Co do mleka to moim zdaniem lepsza inka na mleku 0,5% niż kupne capuccino w saszetkach. Chociaż ja wybrałabym mleko 3,2%. |
|
|
|
|
|
#359 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 1 259
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
Naprawde kupiłas ekspres za 60 zł?
|
|
|
|
|
#360 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Ldz
Wiadomości: 92
|
Dot.: Co zamiast kawy 3w1 i cappucino?
Od dwoch miesiecy zero kawy, w to miejsce tylko Inka albo ta z cykorii. Zadne chemiczne 2 czy 3 w jednym.
__________________
Kocham modę |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Dietetyka
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:45.




ja soi nie jem, ale co jedzą inni to jest mi zupełnie obojętne
napisałam, że jest GMO bo to jedyne co mi się z soją kojarzy. Nie wiem jakie ma inne właściwości, wpływ na zdrowie czy na układ hormonalny. A z drugiej strony nie dziwię się, że ludzie boją się żywności modyfikowanej genetycznie. Ne wiadomo jak te wszystkie udziwnienia wpłyną na nas za ileśtam lat. 

Dokładnie tak samo nie wiadomo jak za X lat wpłynie na nas jedzenie czegoś niemodyfikowanego. Ludzie się boją, bo coś zostało zmodyfikowane, a nie dlatego, że zostało zostało zmodyfikowane w jakiś konkretny sposób, co jest wynikiem tylko i wyłącznie ignorancji.




a zapomina, że nigdy nie będzie tak doskonały jak natura, która prędzej czy później upomni się o swoje (oczywiście to przenośnia 


