Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz II

[scarlett26]

Napisane przez sliweczka85

Zamyślona jak czasami Cię czytam to mam wrażenie, że jesteś nieszczęśliwą matką. Nigdy nie traktowałam urlopu z dziećmi jako męczarni. Piszesz o rodzicielstwie właściwie tylko pejoratywnie.
Ja uwielbiam wyjazdy z dziećmi, cieszę się jak mogę pokazać im coś poza domem i przedszkolem.

Scarlet ten spis Twoich wydatków to dla mnie kosmos po prostu. Na bankowanie krwi pępowinowej niestety nie było mnie stać i tylko dlatego tego nie zrobiłam ale wszystkie inne wydatki o których napisałaś można było wykluczyć/ zminimalizować korzystając z NFZ., karmiąc piersią czy gotując obiadki w domu.

Napisane przez grissini

Tez sumy ktore podaje scarlett sa dla mnie kosmiczne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

Rozumiem gdy ciaza.jest zagrozona czy sa komplikacje korzysta z opieki prywatnej, ale gdy ciaza przebiega fizjologicznie sadze, ze nie jest to potrzebne.
Krew pepowinowa ok czaje. Pampersy mleko kosztuje. Karmienie piersia juz nie. Zamiat sloikow chyba lepiej samemu gotowoc. Smakowalam kiedyd taki sloik. To myslalm ze sie zrzygam. Wiem.jak.smakuje.np.march ewka i brokul. Zrobilam sama papke od razu mala wpierdziala. Sloikowego nie tknela chyba ja rozumiem.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Szczepienia 4tys? To na co? Ze az tyle? Badania laboratoryjne i lekarz tez mozna na nfz. Wiec nie trzeba placic.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

Plastiki kruszeja? Sadze ze to kolejny wymysl producentow. No rynek musi sie krecic.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Karmiłam piersią, az dziecko cieżko rozchorowało sie gdy musiałam wziąć rzekomo bezpieczny antybiotyk. Ciaza bardzo powikłana, nigdy nie wiadomo jak bedzie, wielu badań NFZ nie refunduje, a bywa, ze sa konieczne. Szczepienia na NFZ sa gorsze niż płatne, poza tym szczepilam nie tylko podstawowy kalendarz. Gotowanie obiadków z ekorzeczy za każdym razem na świeżo bo mrożonego mała nie tykala i jazda po zakupy to tez kosztuje. Słoiki jadła chetnie, kwestia gustu i firmy - próbowałam tych hippa co kupowałam i mi smakowały. Oczywiście niby duzo mozna na NFZ, ale jak dziecko cierpi to nie czeka sie w kilumiesiecznych kolejkach.

[201608010929]

Napisane przez I ona

Wiadomo, że jak kogoś stać na wszystko prywatnie to robi prywatnie i idzie to w tysiącach złotych, tylko w tej sytaucji mówienie że nie stać mnie na drugie dziecko bo to kosztuje tyle to bezsens. Te koszty można zminimalizowac i to ogromnie. Gdyby tyle kosztowała ciąża i małe dziecko to według mnie nasze społeczeństwo by wymarło. Amen.
Nie znam nikogo osobiście kto wydał na ciąże/dziecko tyle kasy.

Kobieta w ciąży nawet na nasz kulejący NFZ jest traktowana godnie i ma zapewnione od razu praktycznie wszystko co potrzeba.
Naprawde jestem w szoku tych wyliczeń.

Też nie wiem skąd Scarlet wzięła takie sumy. Sama chodzę prywatnie do ginekologa w ciąży i przez ten okres przechodziłam cukrzycę ciążową, kolkę nerkową, nadciśnienie, leżałam kilka dni w szpitalu ale nawet z tym nie wydałam 6 tys. zł. Nawet licząc badania 3d raz na semestr to jest jakieś 750-1000 zł, wizyty po 150zł 1 raz/mies to daje 1350 zł, razem 2500. Badania to jakieś 500zł (krew, mocz, toxo, gbs itd przez całą ciążę). I mówię tu o cenach w bardzo dużym mieście.

Ciuchów sporo dostałam, ale bardzo dużo kupiłam w używanej odzieży. Wanienkę kupiłam na olx.

[CptCook]

Napisane przez Krolowa Julianna

A jak ktoś się już decyduje na chodzenie prywatnie, to - pisałam o tym już niedawno - polecam jakieś pakiety medyczne. Ja mam o tyle szczęście, że dofinansowuje mi to pracodawca i płacę już za to dosłownie grosze (10 PLN miesięcznie, sprawdziłam, bo wydawało mi się, że więcej). Czyli w rok wydaję tyle ile czasem nie starczy na jedną wizytę...

Zawsze wydawało mi się, że te pakiety są drogie, ale przy kosztach które padły w watku t faktycznie opłaca się takie coś wkupić.
W firmie mojego tż dostaje się w prezencie 5tys z okazji ślubu i 2tyś becikowego po urodzeniu dziecka + specjalne dodatkowe ubezpieczenie na czas ciąży. Śmiejemy się że może nawet się hajtniemy z tej okazji .

[beatiska]

To ja podziękuję i dziecka chyba mieć nie będę.

[Ilsa Lund]

Krolowa Julianna, krew pępowinowa zawiera komórki macierzyste i może pomóc w niektórych chorobach (np. białaczce)

Mój miał dzisiaj rozmowę o awans + podwyżkę, udało się Generalnie usłyszał że jest cennym pracownikiem i że gdyby chciał kiedyś odejść to najpierw ma przyjść negocjować do nich. Miło tak. Od lipca ma mieć awans a konkretną sumę dowie się jak przemieli to hr, swoją kwotę podał

Ja mam w swoim zespole rozmowę rekrutacyjną w poniedziałek, miałabym szansę na umowę o pracę i stanowisko specjalisty

[201607061212]

Napisane przez juli_jka

mam pytanie o oszczędzanie 5 zł do skarbonki - bo skarbonka mała i mi się pieniążki już nie mieszczą
chciałabym to zmienić na papierowy pieniądz, albo na konto bankowe wpłacić
jak to robicie u siebie ?
mam mbank

Ja co prawda nie korzystam z tej formy oszczędzania, ale moi rodzice tak i jak mają już zapełnioną skarbonkę to pieniądze te wpłacają na konto oszczędnościowe i od nowa zbierają 5zł do skarbonki.

W mbanku z tego co wiem jest program mSaver, może by to cię zainteresowało?

[scarlett26]

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

Też nie wiem skąd Scarlet wzięła takie sumy. Sama chodzę prywatnie do ginekologa w ciąży i przez ten okres przechodziłam cukrzycę ciążową, kolkę nerkową, nadciśnienie, leżałam kilka dni w szpitalu ale nawet z tym nie wydałam 6 tys. zł. Nawet licząc badania 3d raz na semestr to jest jakieś 750-1000 zł, wizyty po 150zł 1 raz/mies to daje 1350 zł, razem 2500. Badania to jakieś 500zł (krew, mocz, toxo, gbs itd przez całą ciążę). I mówię tu o cenach w bardzo dużym mieście.

Ciuchów sporo dostałam, ale bardzo dużo kupiłam w używanej odzieży. Wanienkę kupiłam na olx.

Wystarczy ze Ci toksoplazmoza i cytomegalia ujemna wyjdzie to na badania przed ciaza i raz w każdym trymestrze wydasz więcej niż te 500zl. A gdzie cała reszta? wymienione przez Ciebie choroby to kropla w morzu tych jakie ja miałam w ciąży. Jak jedna wizyta w miesiącu wystarczała to widać mimo wymienionych chorób nie miałaś specjalnych powikłań. Ja obawiając sie poronienia nie zgodziłam się na inwazyjna diagnostykę i leczenie, decydując sie w zamian na bardzo intensywne monitorowanie. Wizyty miałam co tydzień - dwa praktycznie przez cała ciąże. Wcześniej byłam osoba w zasadzie zdrowa, nic nie wskazywało, ze bedzie jak było.

[_Aneta]

Wybaczcie, że przerwę dyskusję. Ale pochwalę się, że dziś dostałam zwrot z podatku

[201608010929]

Napisane przez scarlett26

Wystarczy ze Ci toksoplazmoza i cytomegalia ujemna wyjdzie to na badania przed ciaza i raz w każdym trymestrze wydasz więcej niż te 500zl. A gdzie cała reszta? wymienione przez Ciebie choroby to kropla w morzu tych jakie ja miałam w ciąży. Jak jedna wizyta w miesiącu wystarczała to widać mimo wymienionych chorób nie miałaś specjalnych powikłań. Ja obawiając sie poronienia nie zgodziłam się na inwazyjna diagnostykę i leczenie, decydując sie w zamian na bardzo intensywne monitorowanie. Wizyty miałam co tydzień - dwa praktycznie przez cała ciąże. Wcześniej byłam osoba w zasadzie zdrowa, nic nie wskazywało, ze bedzie jak było.

Miałam ujemne i jedno, i drugie. Mój ginekolog zlecił mi badanie na początku i na końcu ciąży. Z drugiej strony, może trafiłaś na takiego ginekologa, którzy "profilaktycznie" to by pacjentkę i co drugi dzień widzieli u siebie w gabinecie, za każdym razem kasując odpowiednią kwotę.
Jeśli chodzi o bank krwi, to z Tż będziemy decydować się przy drugim dziecku - wtedy pierwsze i drugie może z tego korzystać.

Mam świadomość tego, że dzieci kosztują, ale moim zdaniem przywołujesz tutaj takie kwoty, że jeśli Cię stać aby wydawać to ok, ale nie oszukujmy się - jeśli dziecko choruje tak jak każdy przeciętny osobnik, to da się go wychować taniej, inaczej ludzie w ogóle nie decydowali by się na potomstwo. Poza tym można wiele rzeczy kupić używanych, ok rozumiem - na bezpieczeństwie dziecka nie powinno się oszczędzać ale ubranka można kupić taniej.

Napisane przez _Aneta

Wybaczcie, że przerwę dyskusję. Ale pochwalę się, że dziś dostałam zwrot z podatku

Moje gratulacje, u mnie wczoraj Tż przyniósł informację, że w pracy szykują się podwyżki około 300zł/mies a że pracujemy w tej samej instytucji, oznacza to zastrzyk wysokości 600zł/mies. Super, gdyby okazało się to prawdą

[_Aneta]

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

Moje gratulacje, u mnie wczoraj Tż przyniósł informację, że w pracy szykują się podwyżki około 300zł/mies a że pracujemy w tej samej instytucji, oznacza to zastrzyk wysokości 600zł/mies. Super, gdyby okazało się to prawdą

No to gratki, oby faktycznie tak było

Napisane przez Ilsa Lund

[
Mój miał dzisiaj rozmowę o awans + podwyżkę, udało się Generalnie usłyszał że jest cennym pracownikiem i że gdyby chciał kiedyś odejść to najpierw ma przyjść negocjować do nich. Miło tak. Od lipca ma mieć awans a konkretną sumę dowie się jak przemieli to hr, swoją kwotę podał

Ja mam w swoim zespole rozmowę rekrutacyjną w poniedziałek, miałabym szansę na umowę o pracę i stanowisko specjalisty

Super Trzymam kciuki

Ostatnio trochę oszukałam Koleżanka akurat rozbiła swoją świnkę z pięciozłotówkami, bo wyjeżdża na wakacje i z tych piątaków opłaca wszystkie takie "okołowyjazdowe" sprawy. Rozmieniła mi 100 zł na te piątki i wrzuciłam do naszej skarbonki

[scarlett26]

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

Miałam ujemne i jedno, i drugie. Mój ginekolog zlecił mi badanie na początku i na końcu ciąży. Z drugiej strony, może trafiłaś na takiego ginekologa, którzy "profilaktycznie" to by pacjentkę i co drugi dzień widzieli u siebie w gabinecie, za każdym razem kasując odpowiednią kwotę.
Jeśli chodzi o bank krwi, to z Tż będziemy decydować się przy drugim dziecku - wtedy pierwsze i drugie może z tego korzystać.

Mam świadomość tego, że dzieci kosztują, ale moim zdaniem przywołujesz tutaj takie kwoty, że jeśli Cię stać aby wydawać to ok, ale nie oszukujmy się - jeśli dziecko choruje tak jak każdy przeciętny osobnik, to da się go wychować taniej, inaczej ludzie w ogóle nie decydowali by się na potomstwo. Poza tym można wiele rzeczy kupić używanych, ok rozumiem - na bezpieczeństwie dziecka nie powinno się oszczędzać ale ubranka można kupić taniej.



Moje gratulacje, u mnie wczoraj Tż przyniósł informację, że w pracy szykują się podwyżki około 300zł/mies a że pracujemy w tej samej instytucji, oznacza to zastrzyk wysokości 600zł/mies. Super, gdyby okazało się to prawdą

Ubranek akurat miałam duzo używanych, o kupowaniu wyprawki słowa nie pisałam.
Od takiego ginekologa co tak zlecał badania jak twój zwiałam po poronieniu - gdybys miała toksoplazmozę w ciąży nie byłaby wyłapana a ty leczona. Byłam u lekarza, ktory leczy zgodnie ze standardami, a wówczas (3 lata temu jak byłam w ciąży) obowiazywało czterokrotne badanie przy ujemnych igg i igm. W przypadku konkretnych powikłań tez łatwo sprawdzić w standardach jak często pacjentka musi byc monitorowana, wiec ferowanie wyroków na ten temat jak sie nie zna sytuacji jest po prostu smieszne.

[201711281320]

Ja w ciąży nie zapłaciłam za ani jedną wizytę u gina i za ani jedno badanie. Wystarczająco dużo pieniędzy ściągają mi co miesiąc na NFZ...
Miałam wszystkie potrzebne badania i gdyby się okazało, że potrzeba dodatkowych to miałabym do nich prawo bez kolejki. Czasem po prostu trzeba umieć zawalczyć o to co się nam należy.

[CptCook]

Napisane przez sliweczka85

Ja w ciąży nie zapłaciłam za ani jedną wizytę u gina i za ani jedno badanie. Wystarczająco dużo pieniędzy ściągają mi co miesiąc na NFZ...
Miałam wszystkie potrzebne badania i gdyby się okazało, że potrzeba dodatkowych to miałabym do nich prawo bez kolejki. Czasem po prostu trzeba umieć zawalczyć o to co się nam należy.

No to jest straszne, że trzeba walczyć o to co powinnaś dostać z automatu. Ale prywatnie czy państwowo najważniejsze dobrze trafić na lekarza..a to różnie bywa.

[scarlett26]

Napisane przez sliweczka85

Ja w ciąży nie zapłaciłam za ani jedną wizytę u gina i za ani jedno badanie. Wystarczająco dużo pieniędzy ściągają mi co miesiąc na NFZ...
Miałam wszystkie potrzebne badania i gdyby się okazało, że potrzeba dodatkowych to miałabym do nich prawo bez kolejki. Czasem po prostu trzeba umieć zawalczyć o to co się nam należy.

Ja nie walczę po trupach nie oglądając się na innych - rozumiem, ze masz gdzieś tych czekających w kolejce i to jak bardzo sa schorowani? Liczysz się tylko ty?

[CptCook]

Napisane przez scarlett26

Ja nie walczę po trupach nie oglądając się na innych - rozumiem, ze masz gdzieś tych czekających w kolejce i to jak bardzo sa schorowani? Liczysz się tylko ty?

Myślę że raczej chodziło o to, że kobiety w ciąży wysyła się na dodatowe badania bez kolejki. Masz czekać kilka miesięcy w normlanej kolejce? Przecież już urodzisz .

[maaddzziiaa]

Napisane przez _Aneta

Wybaczcie, że przerwę dyskusję. Ale pochwalę się, że dziś dostałam zwrot z podatku

Zazdroszczę Ja nadal czekam na moje "miliony" ze zwrotu. Powoli zaczynam się o nie martwić, bo miesiąc się kończy...

[I ona]

scarlett26 tutaj kolezance chodziło o to, że jak jesteś w ciązy to do pewnych badań masz prawo od razu, to nie jest tak, że inni czekają to Ty też musisz lub wywalać tysiące na leczenie. Gdyby tak to działało to naprawdę u nas nie byłoby w tym kraju dzieci. To nie jest żadna nowość, tak było jest i będzie i z tego należy korzystać bo chodzi o zdrowie nie tylko swoje ale i dziecka.
Zobacz nawet leczenie kanałowe u dentysty, które jest normalnie płatne, dzieci i kobiety w ciąży mają za darmo! Może w tym kraju nie jest kolorowo, ale kobieta w ciąży ma przywileje i prawa pewne i nie można naprawde powiedzieć tego, że jak się nie ma kasy w ciąży i się choruje to już jest pozamiatane.
Kwoty o których piszesz są ogromne, oczywiście było Cię stać to jasna sprawa, że płaciłaś, ale gdybyś była teraz w ciązy i nie miałabyś tych pieniędzy i odpukać znów były by problemy to na NFZ również miałabyś badania wykonane wszystkie konieczne.

Wśród moich znajomych mających dzieci często słysze, że dziecko dużo kosztuje - jedzenie, wyprawki itp, ale nikt nigdy nie przywołał takich kosztów ciąży/lekarzy, a sytuacje zdrowotne mieli różne. Naprawde.

[201711281320]

Napisane przez CptCook

Myślę że raczej chodziło o to, że kobiety w ciąży wysyła się na dodatowe badania bez kolejki. Masz czekać kilka miesięcy w normlanej kolejce? Przecież już urodzisz .

Napisane przez I ona

scarlett26 tutaj kolezance chodziło o to, że jak jesteś w ciązy to do pewnych badań masz prawo od razu, to nie jest tak, że inni czekają to Ty też musisz lub wywalać tysiące na leczenie. Gdyby tak to działało to naprawdę u nas nie byłoby w tym kraju dzieci. To nie jest żadna nowość, tak było jest i będzie i z tego należy korzystać bo chodzi o zdrowie nie tylko swoje ale i dziecka.
Zobacz nawet leczenie kanałowe u dentysty, które jest normalnie płatne, dzieci i kobiety w ciąży mają za darmo! Może w tym kraju nie jest kolorowo, ale kobieta w ciąży ma przywileje i prawa pewne i nie można naprawde powiedzieć tego, że jak się nie ma kasy w ciąży i się choruje to już jest pozamiatane.
Kwoty o których piszesz są ogromne, oczywiście było Cię stać to jasna sprawa, że płaciłaś, ale gdybyś była teraz w ciązy i nie miałabyś tych pieniędzy i odpukać znów były by problemy to na NFZ również miałabyś badania wykonane wszystkie konieczne.

Wśród moich znajomych mających dzieci często słysze, że dziecko dużo kosztuje - jedzenie, wyprawki itp, ale nikt nigdy nie przywołał takich kosztów ciąży/lekarzy, a sytuacje zdrowotne mieli różne. Naprawde.

Na szczęście w naszym kraju jeszcze nie jest tak źle, że osoba w ciąży której nie stać na zalecone dodatkowo badania musi pozostać bez opieki i liczyć na łut szczęścia.
I przykre jest, że lekarz tak uważa...

[CptCook]

Każdy wydaje tyle ile może/uważa. Ja wiem, że moja ewentualna ciąża będzie musiała być monitorowana przez kilku lekarzy ze szpitala. Ale na pewno też zafunduję sobie badania prenatalne, których nie ma w pakiecie NFZtu.

Co do kosztow, ciekawe wpisy:

Koszty od zapłodnienia do porodu:
http://www.wolnymbyc.pl/ile-kosztuje...nia-do-porodu/
Pierwszy miesiąc życia:
http://www.wolnymbyc.pl/ile-kosztuja...miesiac-zycia/
Pierwszy rok życia:
http://www.wolnymbyc.pl/ile-kosztuje...sztow-po-roku/

Co o tym myślicie?

[201711281320]

W 32. tc u mojego dziecka gin rozpoznał arytmię i sam załatwił mi wizytę ( na NFZ) w innym mieście u specjalistki zajmującej diagnostyką chorób serca u nienarodzonych dzieci. Należała mi się ta wizyta bez kolejki i na fundusz gdyż w grę wchodziło życie mojego dziecka. I każdy dobry lekarz powinien się dokładnie tak zachować.

[mycha9393]

Dziewczyny ile Wam idzie na osobę na jedzienie?
Mam zamieszkać z Tż i ustaliliśmy, że sobie do koperty będzie wrzucać konkretną kwotę na jedzenie.
Ile idzie na Was, a ile na Tż? Wiadomo facet trochę więcej przeje (mój pracuje fiz), więc nie mam pojęcia ile mu mam powiedzieć

[jminimargo]

Ja ze wszystkim żyję za średnio ok. 550zł (w tym kosmetyki i inne moje zachciewajki, typu: ksero, rachunki, kwiatki doniczkowe, chadzanie po lumpeksach, chemia- ale ja naprawdę jestem minimalistką)- prowadzę w Excelu moje wydatki, nie rozdzialam ich- wrzucam wszystko razem
Mój facet twierdzi, że idzie mu ok. 300zł na samo jedzenie- tj. nasze wspólne jedzenie- też prowadzi wydatki w Excelu.
Mieszkamy w Lublinie, ale mamy wsparcie rodziny jeśli chodzi o jedzenie, więc do tych kwot należy doliczyć pewnie ok. 100-150zł/mc.
Wydaje mi się, że bez tego wsparcia zamykamy się w kwocie 700, w porywach 800zł, ponieważ gotuję głównie w domu, z bardzo prostych składników, wyjadamy resztki do denek, robię zakupy głównie na targowiskach. Nie kupujemy w ogóle NIC gotowego, opieramy się głównie na kaszach (a po 1kg z każdego rodzaju kasz starcza nam na bardzo długo), warzywach i owocach- to obiady. Na śniadania oboje zazwyczaj kanapki/jajka lub prosta i najtańsza owsianka. Mój facet lubi mięso, ale ostatnio jemy go coraz mniej. Od czasu do czasu kupujemy jakiegoś rarytasa, w postaci paluszków rybnych czy innego przetworzonego smarowidła. Może dlatego nam niewiele wychodzi, chociaż na jedzeniu nie oszczędzamy- ja ze względów zdrowotnych po prostu muszę jeść zdrowo, a mój facet na moim "dietetycznym" jedzeniu przytył 10kg.
Także u nas tak to wygląda.
Myślę, że bez tych produktów "extra" wydawalibyśmy ok 1000zł, ale to już wliczając chyba wszystko, łącznie z jedzeniem od czasu do czasu pizzy na mieście.

P.S. A no i nie kupujemy też słodyczy- raz od wielkiego dzwona zdarzy się zakup jakiejś czekolady i to wcale nie taniej, ale w skali miesiąca ten wydatek nie pożera wiele.

[_Aneta]

Napisane przez mycha9393

Dziewczyny ile Wam idzie na osobę na jedzienie?
Mam zamieszkać z Tż i ustaliliśmy, że sobie do koperty będzie wrzucać konkretną kwotę na jedzenie.
Ile idzie na Was, a ile na Tż? Wiadomo facet trochę więcej przeje (mój pracuje fiz), więc nie mam pojęcia ile mu mam powiedzieć

Nam w sumie kolo 1000 zł. Nie wiem ile na mnie ile na tż bo tego nie rozdzielamy w żaden sposób.

[CptCook]

Napisane przez mycha9393

Dziewczyny ile Wam idzie na osobę na jedzienie?
Mam zamieszkać z Tż i ustaliliśmy, że sobie do koperty będzie wrzucać konkretną kwotę na jedzenie.
Ile idzie na Was, a ile na Tż? Wiadomo facet trochę więcej przeje (mój pracuje fiz), więc nie mam pojęcia ile mu mam powiedzieć

U mnie średnia z ostatnich 8 miesięcy to 286,94 pln na zakupy spożywcze. Mój facet wydaje na swoje jedzenie duuużo więcej.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez mycha9393

Dziewczyny ile Wam idzie na osobę na jedzienie?
Mam zamieszkać z Tż i ustaliliśmy, że sobie do koperty będzie wrzucać konkretną kwotę na jedzenie.
Ile idzie na Was, a ile na Tż? Wiadomo facet trochę więcej przeje (mój pracuje fiz), więc nie mam pojęcia ile mu mam powiedzieć

Nie umiem podać.
Ja w budżecie domowym 4 osobowej rodziny (w tym dwoje dzieci) zakładam 400zł na tydzień na zakupy, czyli 100zł na osobę. Na jedzenie, chemię. Starcza spokojnie. Znakomitą większość "przejadają" mąż i syn. Ja z córką niewiele. Ale sporo zależy od nawyków żywieniowych, tego jakie produkty kupujesz, gdzie.

Śliweczka zdecydowanie nie odbieram macierzyństwa jako moje szczęście. Gdybym wiedziała że trafi mi się dwoje "takich" dzieci nie pakowałabym się w to. Uprzedzając pytania robiłam badania prenatalne, monitorowałam ciąże i na etapie ciąży nie było przesłanek do tego, że dzieci nie będą zdrowe.
Trudno być szczęśliwą, dumną mamą z dziecka, kiedy twoje ma 13 miesięcy i nawet nie raczkuje, nie pełza prawidłowo, nie mówiąc już o staniu czy chodzeniu. Kiedy wciśnięcie w dziecko czegokolwiek do jedzenia, to trudna sztuka kamuflażu i odwracania uwagi. Kiedy mimo codziennej rehabilitacji miesiącami, która jest męcząca i psychicznie (płacz dziecka) i fizycznie (dalekie dojazdy) nie widać efektów.
Kiedy nie wiem do którego szpitala najpierw dziecko kłaść. Okulistykę już zaliczyliśmy, teraz nie wiem czy najpierw drenaż uszu czy oddział zaburzeń odżywiania. Przed nami znów widmo gipsu. Przy tym alergia, nawet na gluten, to pryszcz.
No nie mogę powiedzieć żeby moje macierzyństwo to były radosne spacery po parku i i gotowanie obiadków.
I w tym starsze dziecko z którym również codziennie trzeba pracować, że nie odstawało za bardzo od rówieśników. Przez pierwsze 2 lata życia był stale rehabilitowany. Teraz nie muszę z nim już codziennie czy nawet co tydzień jeździć na zajęcia, bo mogę z nim pracować sama. To też nie jest łatwe, bo to nie jest zabawa, tylko pot i łzy.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

I uprzedzając pytania: moje dzieci mają różne schorzenia, nie takie same.
Lekarze zapewniali że drugie dziecko powinno być jak najbardziej zdrowe. Ma inne schorzenia niż pierwsze.
Jeden z lekarzy skomentował że z takim szczęściem do chorych dzieci powinnam w totka grać i mimo że nie ma przesłanek ku temu, żeby kolejne dziecko nie było zdrowe, z moim szczęściem odradza mi trzecie dziecko.

[201711281320]

Napisane przez CptCook

tu.

Co do kosztow, ciekawe wpisy:

Koszty od zapłodnienia do porodu:
http://www.wolnymbyc.pl/ile-kosztuje...nia-do-porodu/
Pierwszy miesiąc życia:
http://www.wolnymbyc.pl/ile-kosztuja...miesiac-zycia/
Pierwszy rok życia:
http://www.wolnymbyc.pl/ile-kosztuje...sztow-po-roku/

Co o tym myślicie?

Konkretne podejście jak dla mnie. Myślę, że te wszystkie kwoty podane w tych wpisach są prawdziwe. Większość rodziców kupuje po prostu za dużo rzeczy.
Tak jak pisałam gdzieś wcześniej koszty nieco rosną jak dziecko jest starsze, chodzi do przedszkola/ szkoły, na jakieś zajęcia dodatkowe i nie rośnie już tak szybko, więc trudno znaleźć używane, niezniszczone ubrania.

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Śliweczka zdecydowanie nie odbieram macierzyństwa jako moje szczęście. Gdybym wiedziała że trafi mi się dwoje "takich" dzieci nie pakowałabym się w to. Uprzedzając pytania robiłam badania prenatalne, monitorowałam ciąże i na etapie ciąży nie było przesłanek do tego, że dzieci nie będą zdrowe.
Trudno być szczęśliwą, dumną mamą z dziecka, kiedy twoje ma 13 miesięcy i nawet nie raczkuje, nie pełza prawidłowo, nie mówiąc już o staniu czy chodzeniu. Kiedy wciśnięcie w dziecko czegokolwiek do jedzenia, to trudna sztuka kamuflażu i odwracania uwagi. Kiedy mimo codziennej rehabilitacji miesiącami, która jest męcząca i psychicznie (płacz dziecka) i fizycznie (dalekie dojazdy) nie widać efektów.
Kiedy nie wiem do którego szpitala najpierw dziecko kłaść. Okulistykę już zaliczyliśmy, teraz nie wiem czy najpierw drenaż uszu czy oddział zaburzeń odżywiania. Przed nami znów widmo gipsu. Przy tym alergia, nawet na gluten, to pryszcz.
No nie mogę powiedzieć żeby moje macierzyństwo to były radosne spacery po parku i i gotowanie obiadków.
I w tym starsze dziecko z którym również codziennie trzeba pracować, że nie odstawało za bardzo od rówieśników. Przez pierwsze 2 lata życia był stale rehabilitowany. Teraz nie muszę z nim już codziennie czy nawet co tydzień jeździć na zajęcia, bo mogę z nim pracować sama. To też nie jest łatwe, bo to nie jest zabawa, tylko pot i łzy.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

I uprzedzając pytania: moje dzieci mają różne schorzenia, nie takie same.
Lekarze zapewniali że drugie dziecko powinno być jak najbardziej zdrowe. Ma inne schorzenia niż pierwsze.
Jeden z lekarzy skomentował że z takim szczęściem do chorych dzieci powinnam w totka grać i mimo że nie ma przesłanek ku temu, żeby kolejne dziecko nie było zdrowe, z moim szczęściem odradza mi trzecie dziecko.

Przykro mi i rozumiem Twoją frustrację, musi nie być Ci łatwo, bo nawet nigdy nie doświadczyłaś "normalnego" macierzyństwa. Teraz rozumiem dlaczego w większości wpisów porównujesz rodzicielstwo do męczarni

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez sliweczka85

Konkretne podejście jak dla mnie. Myślę, że te wszystkie kwoty podane w tych wpisach są prawdziwe. Większość rodziców kupuje po prostu za dużo rzeczy.
Tak jak pisałam gdzieś wcześniej koszty nieco rosną jak dziecko jest starsze, chodzi do przedszkola/ szkoły, na jakieś zajęcia dodatkowe i nie rośnie już tak szybko, więc trudno znaleźć używane, niezniszczone ubrania.

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------



Przykro mi i rozumiem Twoją frustrację, musi nie być Ci łatwo, bo nawet nigdy nie doświadczyłaś "normalnego" macierzyństwa. Teraz rozumiem dlaczego w większości wpisów porównujesz rodzicielstwo do męczarni

Wygadałam się i mi lżej

Nie należę do osób które reklamuję spodnie czy buty chwilę przed upływem gwarancji. Przyjmuję do wiadomości, że jak się coś używa, to się zużywa.
Ale
dziecko dostało gryzak renomowanej firmy na Boże Narodzenie. Nie zapałało miłością do zabawki, potem gryzak przepadł w czeluściach dziecięcego pokoju. Odnalazł się na początku czerwca i stał się zabawką nr 1 bo akurat dziecko zaczęło ząbkować. Nie minęły 3 tygodnie używania i z zabawki zaczęła schodzić wierzchnia warstwa.
Grzecznie napisałam do sklepu że chyba coś nie tak z zabawką.
Przedstawiciel producenta napisał, że to farba schodzi, farba jest spożywcza więc niegroźna, mam umyć zabawkę i dać dalej dziecku.
Tą łuszczącą się farbę przyrównałabym właściwościami do skórki pomidora. Gdybym nie zareagowałą w porę, dziecko by zjadło. Strach się bać gdzie by się jej to mogło przykleić w buzi czy dalej w układzie pokarmowym. Jak dla mnie skandal. Uważam że z zabawką 0+ nie powinno dziać się coś takiego. Oczekuję zwrotu kasy lub wymiany na nową.

[scarlett26]

Nie wszystko sie w naszym kraju tak różowo układa jak Wam się wydaje i nawet w ciąży mozna mieć problemy z załatwieniem wszystkiego na NFZ, a ja sie brzydzę załatwianiem po znajomosci i chcę byc traktowana jak zwykły śmiertelnik.

Przeczytałam pierwszy link o kosztach az do porodu, wg mnie utopia, jak się nic nie dzieje i pewne rzeczy dla mnie obrzydliwe - np kupowanie używanej poduszki. Dobry stanik do karmienia za 20zl??? Za tyle to mozna kupić taka rozciągliwa szmatę, którą po tygodniu używania mozna się owinąć 2x - po porodzie nosiłam 75k, porządny stanik w tym rozmiarze kosztował mnie 8x tyle, a trudno mieć jeden bo przecież trzeba je prać. Itd itp jestem jak najdalsza od szastania pieniędzmi na prawo i lewo, ale na pewnych rzeczach oszczędzać nie warto, m.in. Na zdrowiu i porządny stanik tez do tego zaliczam

Zamyślona moje dziecko tez nie pełzalo w tym wieku, siadała jak miała 11 mcy, chodzić zaczęła po rehabilitacji w wieku 20 mcy. Nadal ruchowo odstaje od rówieśników ale jest coraz lepiej. Rehabilitacja wspaniałym przykładem jak "troskliwy" jest NFZ.

Teraz pilnie potrzebujemy wizyty u specjalisty, na NFZ wizyta dla dwulatki za pol roku, prywatnie u tego samego lekarza za 3 dni i 150zl. Nie musicie pytać na co sie zdecydowałam.

[somethinggood]

Napisane przez mycha9393

Dziewczyny ile Wam idzie na osobę na jedzienie?


Mam zamieszkać z Tż i ustaliliśmy, że sobie do koperty będzie wrzucać konkretną kwotę na jedzenie.


Ile idzie na Was, a ile na Tż? Wiadomo facet trochę więcej przeje (mój pracuje fiz), więc nie mam pojęcia ile mu mam powiedzieć

Mucha specjalnie dla Ciebie podliczylam wyciągi z Lidla ,Biedronki i Auchan ,bo tam robię zakupy



Wiec teoretycznie sama mieszkam,ale praktycznie to przynajmniej dwa razu w tyg ktoś u mnie je i pije . I co chwile robię jakis tort w prezencie plus kupuje(na to wychodzi ze tez pije) niepokojące duze ilości alkoholu . W cenie jest tez jakas chemia ,ciuch ,kosmetyk ,kwiatek czy co mi tam wpada w rękę w Lidlu . Chociaz większość kosmetyków kupuje osobno w Rossmanie . Nie uwzglednilam żarcia dla kota :P i jestem rozrzutna jezeli chodzi o zakupy jedzeniowe ,czasem wpadnie cos na miescie i to jest również uwzględnione .



Maj 700zl

Czerwiec 500zl

Do kwietnia juz nie szlam ,slabo mi bylo po przejrzeniu maja.

[scarlett26]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Wygadałam się i mi lżej

Nie należę do osób które reklamuję spodnie czy buty chwilę przed upływem gwarancji. Przyjmuję do wiadomości, że jak się coś używa, to się zużywa.
Ale
dziecko dostało gryzak renomowanej firmy na Boże Narodzenie. Nie zapałało miłością do zabawki, potem gryzak przepadł w czeluściach dziecięcego pokoju. Odnalazł się na początku czerwca i stał się zabawką nr 1 bo akurat dziecko zaczęło ząbkować. Nie minęły 3 tygodnie używania i z zabawki zaczęła schodzić wierzchnia warstwa.
Grzecznie napisałam do sklepu że chyba coś nie tak z zabawką.
Przedstawiciel producenta napisał, że to farba schodzi, farba jest spożywcza więc niegroźna, mam umyć zabawkę i dać dalej dziecku.
Tą łuszczącą się farbę przyrównałabym właściwościami do skórki pomidora. Gdybym nie zareagowałą w porę, dziecko by zjadło. Strach się bać gdzie by się jej to mogło przykleić w buzi czy dalej w układzie pokarmowym. Jak dla mnie skandal. Uważam że z zabawką 0+ nie powinno dziać się coś takiego. Oczekuję zwrotu kasy lub wymiany na nową.

Masakra jakaś, ja bym zrobiła wiekszą zadymę, rzecznik praw konsumenta itp