pozytywne nastawienie i pasja

[killemall]

Hej dziewczyny nie chcę się tu za bardzo rozpisywać, moim podstawowym problemem jest brak pasji. Interesuje mnie wiele rzeczy, ale nie potrafię się niczym zająć na dłużej, szybko się nudzę, a próbowałam już różnych rzeczy... Nie chcę być osobą, która krąży między domem, szkołą, pracą.. nie chcę być nudna, a staję się taka. Wiem, że ma to też wpływ na moje relacje z partnerem, na relacje ze znajomymi (albo raczej ich brakiem), po prostu nie mam o czym gadać z ludźmi, jestem nudna.
Nie ukrywam też, że mam problemy ze sobą, tzn nie panuje nad swoimi emocjami i wszystko wydaje mi się beznadziejne, ja się czuję beznadziejnie, nijak, ciągle marudzę
Przez to wszystko wyżywam się na swooim facecie, naprawdę ostro, najczęściej o pierdoły, przez co nie chce spędzać ze mną zbyt wiele czasu... Myślę, że gdybym znalazła jakąs pasję to byłabym sama ze sobą szczęśliwsza i ciekawsza jako osoba dla znajomych i mojego chłopaka. Ale totalnie nie wiem, jak to osiągnąć. Macie jakieś pomysły? Jak szukać?

[Mad_Max]

Napisane przez killemall

Hej dziewczyny nie chcę się tu za bardzo rozpisywać, moim podstawowym problemem jest brak pasji. Interesuje mnie wiele rzeczy, ale nie potrafię się niczym zająć na dłużej, szybko się nudzę, a próbowałam już różnych rzeczy... Nie chcę być osobą, która krąży między domem, szkołą, pracą.. nie chcę być nudna, a staję się taka. Wiem, że ma to też wpływ na moje relacje z partnerem, na relacje ze znajomymi (albo raczej ich brakiem), po prostu nie mam o czym gadać z ludźmi, jestem nudna.
Nie ukrywam też, że mam problemy ze sobą, tzn nie panuje nad swoimi emocjami i wszystko wydaje mi się beznadziejne, ja się czuję beznadziejnie, nijak, ciągle marudzę
Przez to wszystko wyżywam się na swooim facecie, naprawdę ostro, najczęściej o pierdoły, przez co nie chce spędzać ze mną zbyt wiele czasu... Myślę, że gdybym znalazła jakąs pasję to byłabym sama ze sobą szczęśliwsza i ciekawsza jako osoba dla znajomych i mojego chłopaka. Ale totalnie nie wiem, jak to osiągnąć. Macie jakieś pomysły? Jak szukać?

Nic się nie martw. 80% kobiet nie ma żadnych większych zainteresowań. A gdy pojawi się dziecko to już się robi z 90%.
Dlatego te 10-20% jest tak rozchwytywane...

[killemall]

aha, świetnie, ale jakbyś przeczytał mój post ze zrozumieniem, to właśnie ja nie zamierzam być tym 80%, którym właśnie się staję.
już pomijając fakt, że mam 21 lat i chce korzystać z życia dopóki nie urodze dziecka i nie utone w pieluchach
także tego...

edit: poza tym nie chodzi o to,że ktoś mi napisze, że mam lubić motory, bo motory sa fajne.
Problem jest głównie w moim nastawieniu do życia, w niechęci do czegokolwiek, frustracji i byle bzdury... zaraz mi ktos napisze, że 80% kobiet się tak zachowuje. Nie, inni ludzie są normalni, ja się nie potrafię pohamować, wrzeszczę i wpadam w szał nie do opisania. Szukam jakiegoś racjonalnego sposobu na opanowanie siebie i znalezienie swojego miejsca na świecie

[Mad_Max]

Napisane przez killemall

aha, świetnie, ale jakbyś przeczytał mój post ze zrozumieniem, to właśnie ja nie zamierzam być tym 80%, którym właśnie się staję.
już pomijając fakt, że mam 21 lat i chce korzystać z życia dopóki nie urodze dziecka i nie utone w pieluchach
także tego...

Sęk w tym, że gdybyś wiedziała czym jest pasja, nie zadawałabyś pytań o to jak ją znaleźć. Pasji się nie znajduje na ulicy, ani nie wybiera na straganie. Pasja, czyli prawdziwa miłość, rodzi się z zainteresowań, a skoro ich nie masz to nic z tym nie zrobisz. Przecież nie zaczniesz nagle interesować się przemianami fazowymi, kinematografią Godarda czy historią drugofalowego feminizmu.

[szpileczka1995]

Tak jak mówiłaś, korzystaj z życia . Ja również nie mam życiowej pasji co w połączeniu z faktem iż jestem bardzo nieśmiała, dla niektórych mogłoby znaczyć, że siedzę w domu zakopana we własnym łóżku . Myślę, że nie trzeba mieć pasji aby być w pełni szczęśliwym. Znajdź rzeczy które wprawiają Cię w dobry humor, np. spotkanie z przyjaciółmi, ugotowanie jakiejś nieznanej nikomu potrawy czy spróbowanie przeczytania książki innego gatunku niż preferowany

[killemall]

Napisane przez Mad_Max

Sęk w tym, że gdybyś wiedziała czym jest pasja, nie zadawałabyś pytań o to jak ją znaleźć. Pasji się nie znajduje na ulicy, ani nie wybiera na straganie. Pasja, czyli prawdziwa miłość, rodzi się z zainteresowań, a skoro ich nie masz to nic z tym nie zrobisz. Przecież nie zaczniesz nagle interesować się przemianami fazowymi, kinematografią Godarda czy historią drugofalowego feminizmu.

zdaję sobie sprawę z tego, wygodniej byłoby mi pójśc do sklepu z pasją, nabyć pasję i mieć pasję a że tak się nie da to chcę znaleźć coś, co sprawi, że zachce mi się żyć. Bo teraz to mi się nie chce. I mam zamiar coś z tym zrobić, a nie egzystować... dlatego szukam porady, jak wskrzesić w sobie chęć, miłośc.

Szpileczko, nie cieszy mnie to już niestety... jakkolwiek jest to przykre. Ze znajomymi nie mam o czym rozmawiać, bo w moim życiu nic się nie dzieje, nigdzie prawie nie wychodzę, bo ani nie mam dokąd, ani po co, ani z kim.

[Mad_Max]

Napisane przez killemall

dlatego szukam porady, jak wskrzesić w sobie chęć, miłośc.

Nie da się wskrzesić w sobie miłości do nikogo i niczego. Chyba że jesteś prasłowiańską wiedźmą warzącą eliksiry z lubczyku.

Nic w całym Twoim krótkim życiu nie sprawiało Ci nigdy frajdy?

[killemall]

Może i jestem prasłowiańską wiedźmą..

Sprawiało mi frajdę wiele rzeczy, a obecnie prawie nic. No i w tym jest cały szkopuł, nic mnie nie cieszy.


edit: poza tym, nie zgadzam się. Nie jest tak,że patrzysz na gitare i od razu ja kochasz, trzeba się oswoić, nauczyc chwytów, ćwiczyć, dopiero po jakimś czasie możesz stwierdzic, że kochasz grac na gitarze i chcesz to robić przez całe życie.
Mi się zazwyczaj wszystko nudzi szybko

[Mad_Max]

Napisane przez killemall

Nie jest tak,że patrzysz na gitare i od razu ja kochasz, trzeba się oswoić, nauczyc chwytów, ćwiczyć, dopiero po jakimś czasie możesz stwierdzic, że kochasz grac na gitarze i chcesz to robić przez całe życie.

Przecież dokładnie to napisałem. Miłość (pasja) wynika z zainteresowań (często długoletnich).

Napisane przez killemall

Mi się zazwyczaj wszystko nudzi szybko

To ja Ci już nie odpisuję, bo zaraz znudzi Cię czytanie.
A jeśli nic Cię nie cieszy, to sprawdź hormony.

[Gorzka Wanilia]

Mam podobnie jak Ty i po prostu skupiam się na tym, co w danej chwili mnie ciekawi. Czasem wyjadę gdzieś na weekend, czasem przeczytam jakąś książkę, czasem coś obejrzę jakiś film, czy serial. Poeksperymentuję w kuchni, póki mi się nie znudzi. Przez jakiś czas chłonę wszystkie informację na temat branży ślubnej, później przerzucam się na blogi o lakierach do paznokci. Ma to swoje minusy, w żadnej z interesujących mnie dziedzin, nie zostanę ekspertem, ale z drugiej strony, mogę spróbować rożnych rzeczy, które ominęłabym skupiając się na jednym.
Skoro nie masz jednej określonej pasji, spróbuj może skupiać się na tym co w danej chwili sprawi Ci przyjemność? Wróć do starych rzeczy, których dawno temu Cię interesowały, wypróbuj jakieś nowe, których jeszcze nie poznałaś. Zajmij się nimi przez jakiś czas, a później rusz dalej. Na pewno dostarczą Ci tematów do rozmów i jakiś ciekawych przeżyć.

[Candy_lips]

Napisane przez Gorzka Wanilia

Mam podobnie jak Ty i po prostu skupiam się na tym, co w danej chwili mnie ciekawi. Czasem wyjadę gdzieś na weekend, czasem przeczytam jakąś książkę, czasem coś obejrzę jakiś film, czy serial. Poeksperymentuję w kuchni, póki mi się nie znudzi. Przez jakiś czas chłonę wszystkie informację na temat branży ślubnej, później przerzucam się na blogi o lakierach do paznokci. Ma to swoje minusy, w żadnej z interesujących mnie dziedzin, nie zostanę ekspertem, ale z drugiej strony, mogę spróbować rożnych rzeczy, które ominęłabym skupiając się na jednym.
Skoro nie masz jednej określonej pasji, spróbuj może skupiać się na tym co w danej chwili sprawi Ci przyjemność? Wróć do starych rzeczy, których dawno temu Cię interesowały, wypróbuj jakieś nowe, których jeszcze nie poznałaś. Zajmij się nimi przez jakiś czas, a później rusz dalej. Na pewno dostarczą Ci tematów do rozmów i jakiś ciekawych przeżyć.

Mam tak samo. Owszem, też czasem miałam czy mam przez to jakieś kompleksy, ale coraz mniejsze. Ani ja ani Ty nie jesteś jedyna, nie każdy ma konkretną pasję. Mówią, że warto mieć pasję itp i potem myślimy sądzę niepotrzebnie, że coś z nami nie tak, ale nie każdy ma i nie ma w tym nic złego przecież. Myślę, że nie trzeba mieć pasji by być fajną osobą. Ja i tak mam przyjaciółkę, gadamy o bardzo różnych rzeczach po prostu. No i też raz robię to, raz to, bardzo różne rzeczy, bo po prostu mam rzeczy, które bardzo lubię, ale nie ma tak, że wkręca mnie coś i już cały czas wkręca, że w pełni się temu oddaję - tak nie mam. Może przez to też nie będę mieć ogromnej wiedzy w jakiejś dziedzinie, ale to nic. No albo kiedyś znajdę swoją pasję, a jak nie to też ok, po prostu robię co lubię, a to jest wiele rzeczy, to też ok i nie przejmuj się tym

[201604251028]

To o czym piszesz - czepianie sie faceta, wyladowywanie na otoczeniu swoich frustracji, "nie chce byc jak 80% kobiet" - nie wynika z braku pasji czy hobby tylko z braku poczucia wlasnej wartosci.

Poczytaj ksiazki Pawlikowskiej Sa ostro krytykowane przez niektorych, ale mi akurat pomogly

[killemall]

Napisane przez Mad_Max

Przecież dokładnie to napisałem. Miłość (pasja) wynika z zainteresowań (często długoletnich).

To ja Ci już nie odpisuję, bo zaraz znudzi Cię czytanie.
A jeśli nic Cię nie cieszy, to sprawdź hormony.

dlatego szukam hobby, które wciągnie mnie na lata
LOL spinasz sie bardziej niż ja
leczę sie na niedoczynność tarczycy od jakichś 3 lat, a jestem coraz bardziej nerwowa, więc myślę, że to nie to, reszta jest ok

Napisane przez yonce

To o czym piszesz - czepianie sie faceta, wyladowywanie na otoczeniu swoich frustracji, "nie chce byc jak 80% kobiet" - nie wynika z braku pasji czy hobby tylko z braku poczucia wlasnej wartosci.

Poczytaj ksiazki Pawlikowskiej Sa ostro krytykowane przez niektorych, ale mi akurat pomogly

wiem, że nie mam poczucia własnej wartości i minimalną pewność siebie... myślałam, że jak się zajmę czymś ciekawym to będzie mi lepiej, a tu wszyscy piszą, że mam się nie przejmować. Jakbym miała sie nie przejmować to bym wątku nie zakładała po prostu źle mi z tym, że siedzę przez komputerem całymi dniami robiąc jedno wielkie nic, jesli komus dobrze to spoko, ale mi jest bardzo niedobrze.


dziękuję Wam wszystkim za odzew i słowa otuchy

[zlotniczanka]

Akurat Mad_Max dość często pisze od rzeczy, więc nie bierz jego postów do siebie
Ja miałam kiedyś podobnie, we własnej ocenie wydawałam się sobie nudna, bo inni mają takie och i ach pasje, że nie wiem... To nie jest realny problem, to siedzi w głowie. Pomyśl, czy jesteś zadowolona ze swojego życia? Czy nie starasz się być kimś innym, niż jesteś? Bardzo wiele osób, które narzeka, że są nijakie tak naprawdę nie lubi siebie, ma problem z akceptacją swojej osoby. Dziś panuje taka propaganda, że każdy musi być wyjątkowy, skakać co weekend ze spadochronu, robić pierdyliard kursów i kursików, znać 5 języków obcych i z pasją piec w ognisku na kamieniu dania fusion pomieszane z paleo. Więc ludzie łapią dziwne kompleksy na tym punkcie.
Naprawdę nie jest z Tobą nic źle, po prostu częściej pozwalaj sobie robić, to co lubisz, jak lubisz, to czytaj, jak lubisz to oglądaj seriale, jak lubisz to spaceruj. Spędzaj czas wolny w sposób, który sprawia Ci przyjemność. Nie każdy ma jedną życiową pasję, dla której mógłby zarywać noce, nie każda taka pasja trwa całe życie. Ważne natomiast, by po prostu czerpać ze swojego życia garściami, cieszyć się pięknymi chwilami, rozwijać się w swoim tempie i mieć poczucie, że jest dobrze
Nie próbuj być ciekawsza niż jesteś, bo na pewno jesteś ciekawą osobą dla swojego chłopaka i znajomych - dlatego Cię wybrali. A jeśli czasami nie wiesz, co powiedzieć w rozmowie odkrywczego, to także jest normalne, nie każdy jest wygadany. Jak nie wiesz, co powiedzieć, to po prostu zadawaj pytania - bardzo wielu ludzi mówi, ale mało kto chce słuchać, dobrzy słuchacze są zawsze w cenie, więc w ten sposób zaskarbisz sobie więcej sympatii niż gdybyś wygłasza 20minutowe tyrady o astrofizyce.
Ostatnia kwestia - zamiast wyżywać się na facecie, zacznij uprawiać jakiś sport regularnie poprawi Ci humor i samoocenę

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Napisane przez killemall

dlatego szukam hobby, które wciągnie mnie na lata
LOL spinasz sie bardziej niż ja
leczę sie na niedoczynność tarczycy od jakichś 3 lat, a jestem coraz bardziej nerwowa, więc myślę, że to nie to, reszta jest ok



wiem, że nie mam poczucia własnej wartości i minimalną pewność siebie... myślałam, że jak się zajmę czymś ciekawym to będzie mi lepiej, a tu wszyscy piszą, że mam się nie przejmować. Jakbym miała sie nie przejmować to bym wątku nie zakładała po prostu źle mi z tym, że siedzę przez komputerem całymi dniami robiąc jedno wielkie nic, jesli komus dobrze to spoko, ale mi jest bardzo niedobrze.


dziękuję Wam wszystkim za odzew i słowa otuchy

errata: to zacznij robić coś innego. Wyznacz sobie czas, kiedy możesz siedzieć na necie, np 2 h dziennie, a później go wyłączaj. Z nudów od razu się obudzi w Tobie kreatywność. Zrób sobie np tydzień bez neta, wyłącz go też w komórce. Poczytaj sobie poradniki, jak pozbyć się pochłaniaczy czasu i czym je zastąpić. Zgadzam się, że taki cały dzień przed kompem jest straszny, więc go minimalizuj. Tu na kulturalnym są całe wątki na dane tematy, wciągnij się - np postanów sobie, że w lipcu czytasz klasykę angielską, natomiast sierpień to miesiąc dekorowania mieszkania.
Inna fajna rada, jaką kiedyś znalazłam, to nadanie misji każdemu dniu. Jednego dnia będzie to np "dzień, kiedy myślę o przyszłości" a innego "dzień sprzątania w szafie". Brzmi dość głupawo, ale testowałam to kiedyś i naprawdę dodawało wartości dniom.

[killemall]

Biegam od stycznia..mam z tego satysfakcję, ale nadal jestem kłębkiem nerwów.
A moi znajomi mają lepszych znajomych ode mnie, więc nawet jak już się przełamię, żeby się z kimś umówić, to zazwyczaj już mają cos zaplanowane.
Dla mojego chłopaka może i jestem ciekawą osobą, ale rozmawiałam z nim o tym i jest tego samego zdania co ja, że powinnam coś zacząć robić ze swoim życiem to będę spokojniejsza, szczęśliwsza i on będzie miał o czym ze mną pogadać.Jak narazie to ostatnio rozmawiamy o jego życiu, jego znajomych, bo ja swojego życia i swoich znajomych prawie nie mam. I wcale nie dziwię się, że woli iść z kimś innym gdziekolwiek, skoro drę się na niego przez cały czas.

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------

Napisane przez zlotniczanka

Inna fajna rada, jaką kiedyś znalazłam, to nadanie misji każdemu dniu. Jednego dnia będzie to np "dzień, kiedy myślę o przyszłości" a innego "dzień sprzątania w szafie". Brzmi dość głupawo, ale testowałam to kiedyś i naprawdę dodawało wartości dniom.

o to jest dobre. zacznę tak robić.

[zlotniczanka]

Napisane przez killemall

Biegam od stycznia..mam z tego satysfakcję, ale nadal jestem kłębkiem nerwów.
A moi znajomi mają lepszych znajomych ode mnie, więc nawet jak już się przełamię, żeby się z kimś umówić, to zazwyczaj już mają cos zaplanowane.
Dla mojego chłopaka może i jestem ciekawą osobą, ale rozmawiałam z nim o tym i jest tego samego zdania co ja, że powinnam coś zacząć robić ze swoim życiem to będę spokojniejsza, szczęśliwsza i on będzie miał o czym ze mną pogadać.Jak narazie to ostatnio rozmawiamy o jego życiu, jego znajomych, bo ja swojego życia i swoich znajomych prawie nie mam. I wcale nie dziwię się, że woli iść z kimś innym gdziekolwiek, skoro drę się na niego przez cały czas.

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------



o to jest dobre. zacznę tak robić.

Wiesz, ale to, że mają inne plany, nie znaczy, że mają Cię w tyłku. Ludzie są teraz zaganiani, jak się "wypisałaś" trochę z życia, to mogli nie zauważyć.
Kolejną sprawą, jaka nadaje życiu sens, są regularne obowiązki. Nie wiem, czy masz możliwość, ale warto pomyśleć np o jakimś wolontariacie, wyjdziesz do ludzi, porobisz coś pożytecznego. Nie musi to być hardkor, jak hospicjum albo szpital. Możesz np pomagać wyprowadzać zwierzaki w schronisku albo asystować w jakiejś fundacji w czasie dyżurów, odbierać telefony, rozdawać ulotki itp. Grunt, żebyś czuła, że robisz coś pożytecznego. Nawet jedno takie wyjście w tygodniu trochę pomoże. No i ładnie wygląda w CV, to też plus. Możesz także poszukać osób, które potrzebują pomocy wśród znajomych, rodziny. Przypilnowanie dziecka sąsiadce, pomoc w nauce kuzynowi itp - "dawanie" innym daje sporo radości.
Następne miejsce, gdzie możesz szukać własnych znajomych to jakieś kluby, stowarzyszenia. W każdym niemal mieście działa klub pttk - możesz z nimi chodzić albo jeździć na wycieczki, najczęściej to najbliższa okolica, ale od razu będziesz miała o czym rozmawiać, dowiesz się ciekawych rzeczy. Są kluby czytelnika, w domach kultury są jakieś grupy, np zajmujące się fire show czy tańcem. Wiele z tych rzeczy jest za free.

[201604251028]

No naprawdę, uparłam sie na ta Pawlikowska, ale ona pisze dokladnie o tym, z czym masz problem. Nie porównuj sie do innym, nie pisz ze twoi znajomi maja lepszych znajomych. Ty jesteś tak samo ciekawa i wartościowa jak inni ludzie. To ze nie masz żadnych ciekawych hobby nie znaczy, ze jesteś nudna

[killemall]

Napisane przez yonce

No naprawdę, uparłam sie na ta Pawlikowska, ale ona pisze dokladnie o tym, z czym masz problem. Nie porównuj sie do innym, nie pisz ze twoi znajomi maja lepszych znajomych. Ty jesteś tak samo ciekawa i wartościowa jak inni ludzie. To ze nie masz żadnych ciekawych hobby nie znaczy, ze jesteś nudna

no akurat tego sobie chyba nie wmawiam... każdy ma po prostu swoją paczkę, z którą się spotyka regularnie a ja nie.
Zaproponowałabys mi jakies konkretne tytuły? Chętnie bym cos takiego poczytała.

[201604251028]

Napisane przez killemall

no akurat tego sobie chyba nie wmawiam... każdy ma po prostu swoją paczkę, z którą się spotyka regularnie a ja nie.


Zaproponowałabys mi jakies konkretne tytuły? Chętnie bym cos takiego poczytała.

Ale nie możesz porównywać sie w stylu "nie mam swojej paczki bo jestem nudna, nieciekawa, wszyscy robią cos fajnego a ja nie". Bo wtedy nawet jak zaczniesz robic cos fajnego będziesz czuła ze to nie wystarcza i wcale nie jest aż takie fajne. Pisalas ze biegasz - to naprawde świetna pasja, dzieki której można poznać ludzi i zyskać pozytywne nastawienie do życia.



Poszukaj książek z serii "W dżungli podświadomości" Sa dość popularne wiec powinny być nawet w bibliotekach albo za grosze na allegro

[zlotniczanka]

ja czytałam "w dżungli życia" pierwszy tom bodajże, też mi się podobał.
Zgadzam się z Yonce, brak/posiadanie swojej paczki o niczym nie świadczy. Ja miałam milion tych paczek, miałam też okresy, gdy zostałam sama ze sobą i byłam bardzo samotna. Tu działa prosty schemat: uważasz się za nudną i nieciekawą i po prostu podświadomie się tak zachowujesz (w stylu to ja się nie odzywam, bo nie mam nic do powiedzenia albo pomyślą, że jestem głupia), prezentujesz siebie, jako taką osobę, więc ludzie Cię tak odbierają.
Spróbuj prostego testu, przeczytaj teraz jakiś ciekawy artykuł, wyrób sobie zdanie, jak wróci Twój Tż, to się uśmiechnij, zapytaj, jak było w pracy, a następnie opowiedz mu o tym artykule, zapytaj co myśli i przedstaw swoje zdanie. Może się okazać, że nagle się znajdzie temat do rozmowy, który wciągnie Was oboje.

[chmura lamp neonowych]

Zacznij od jakichś warsztatów czy spotkań w mieście, w którym mieszkasz. Albo w jakimś większym, które jest blisko, jeżeli mieszkasz w mniejszym. Poszukuj takich rzeczy na fejsbuku, serio jest duuuużo różnorodnych wydarzeń. Interesując się takimi rzeczami od razu wiesz więcej, masz o czym porozmawiać z ludźmi ("a wiesz, że w piątek jest koncert X w Y?"), wyjść z nimi w jakieś fajne miejsce.
Poza tym chodząc na różne warsztaty w końcu znajdziesz coś, co będzie cię naprawdę interesować. Ja też jestem typem człowieka, któremu ciężko jest robić jedną rzecz cały czas i ja zgłębiać, ale przez próbowanie wielu rzeczy mam wiedzę na różne tematy. Poza tym jakiś czas temu znalazłam parę rzeczy, które naprawdę sprawiają mi przyjemność i są dla mnie pewnego rodzaju wyzwaniem i mam nadzieję, że tak szybko ich nie porzucę.