Czy są tu dziewczyny, które nie chciały dzieci a teraz jest za późno?

[madana]

Napisane przez liselotta

aa no tak, zaczęło się "bo nie wolno nic powiedzieć że macierzyństwo jest fajne bo harpie się rzucają"
luba, moja droga, ja ci życzę wszystkiego najlepszego, naprawdę, cieszy mnie jak ludzie są zadowoleni, sama nie mam na co narzekać, ale dopuść czasem taką myśl, że nie każdy ma jak ty. tyle.

Że się wtrącę? Serio uważasz, że Luba mówi, że każdy ma mieć tak jak ona, że macierzyństwo to tylko tak jak ona? Bo taki zarzut to równie dobrze można zarzucić lubiącym koty/psy/mięcho/wegetarianizm- "no nie każdy ma tak jak ty i tyle".

Ja raczej widzę całkiem spory rozrzut poglądów w tym temacie. I jeśli o czymś jestem przekonana w 100% , to o tym, że nie każdy matką być musi, że to jedyna droga dla kobiety; że powinno się "poświęcić" i urodzić, bo chłop tak tego chce itd. itp.

[madana]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;5205697 0]co najlepiej obrazuje ten wątek

jak możesz wymieniać minusy posiadania dziecka, jesteś wyrodną matką!!!111!!!!1


co z tego, że to są FAKTY, i tak NIE wolno o tym mówić bo zaraz mamuśki Cię zjedzą i "to przykre, że istnieją takie matki" [/QUOTE]

A któraś stwierdziła, ze są tylko plusy?

[201604190934]

Napisane przez MalinowaMilka

Tak rocznemu czy 2 leteniemu dziecku bardzo zróżnicowanie kulturowe pomoże... Tak bardzo ,że do 5-7 roku życia poczekać nie można

pewnie, pomijajmy największe możliwości dziecka w wieku do 5 lat

[liselotta]

Napisane przez Hultaj

Jaki niezwykły pogląd.
Nigdzie nie powiedziałam, że podróże po świecie to wow takie dziwne, tylko upieram się, że większośc ludzi raczej tak naprawdę ma wyrąbane na dziko szałowe wycieczki z plecasiem i konserwą i woli tak jak pisała Drabina, autko, klima i palma za oknem.
To Ty uważasz, że jestem pod wielkim wrażeniem faktu istnienia samolotów i zagranicznych wakacji. Mnie to prawdę mówiąc nie przeszkadza, ale że Tobie się chce wyjaśniac mi rzeczy aż tak oczywiste to, no cóż, skoro lubisz.

moje życie jest mniej ekscytujące niż ci się wydaje zwróciwszy uwagę na to jak to przez 2 strony namiętnie produkowałaś się o cennikach lotów, wakacji, skipassów wymieniając coraz to bardziej egzotyczne lokalizacje wnioskuję że wiesz na ten temat dużo więcej niż ja

[201604190934]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;52055549]nie zgodze sie z toba .
jak napisalam powyzej wyjazd na urlop z dzieckiem jest calkowicie rozny od tego kiedy dziecko nam nie towarzyszy,nie mozesz wyjsc na kolacje po 22giej bo dziecko juz spi(no chyba ze chcesz skonczyc jak rodzice madeleine ktorym 3 dzieci nie przeszkodzila wyjsc na taras na kolacje ;-)
nikt mi nie wmowi ze na urlopie mozesz robic wszystko to samo z dzieckiem co bez niego,nawet nie da sie wyspac,na plazy zrelaksowac bo musisz miec oczy do okola glowy.nawet jakbys chciala na plazy dluzej posiedziec to nie mozesz bo dziecko ma inna wytrzymalosc itp
ja nie traktowalam zadnych wyjazdow z dziecmi jako urlopu dla mnie to byla udreka ,na pierwsze normalne wakacje pojechalam w tym roku gdzie obydwoje dzieci jest juz pelnoletnich i powiem szczerze ze dosc czesto myslalam jak to bedzie kiedy wroce czy dom bedzie czysty czy daja sobie rade z psami itp.
nie uwazalam ze zostawienie dziecka z dziadkami to krzywda dla dziecka(kolezanek nie prosilam-nie ufam nikomu)ale to nie jest to samo jak nie masz dziecka i poprotu nie musisz nikogo o nic prosic tylko pakujesz sie i jedziesz albo zostajesz gdzies na noc bez zamartwiania sie co twoja matka na to powie bo znowu ja prosisz zeby sie twoim dzieckiem zajela.
zycie z dzieckiem nigdy nie bedzie takie jak bez dziecka,nie mozesz juz nic robic bez uprzedniego zalatwienia opieki dla dziecka nie mozesz nawet sie zdrzemnac w poludnie.
oczywiscie wiekszosc rzeczy jest mozliwa do zrobienia z dzieckiem ale to juz nigdy nie bedzie to samo jak bez dziecka ,dziecko to duzy obowiazek i obciazenie finansowe i psychiczne taka jest prawda[/QUOTE]
zgadzam się ze wszystkim na 100%

[liselotta]

Napisane przez madana

Że się wtrącę? Serio uważasz, że Luba mówi, że każdy ma mieć tak jak ona, że macierzyństwo to tylko tak jak ona? .

takich wypowiedzi luby jest na wizażu więcej w innych wątkach również.

[Hultaj]

Ale czy Ty nie widzisz że temat jest o kobietach które właśnie MAJĄ jakieś tam pieniądze i ZASTANAWIAJĄ SIĘ nad tym, czy będą w stanie zrezygnować z tych Amazonii na rzecz dziecka - nie tylko finansowo, ale jest też mowa o ograniczeniach, czasie, wygodzie.

A widziałaś 1szy post, bo właśnie wakacje to bardzo szerokie pojęcie;
i tak, powinna tu być dyskusja nad paniami, które mimo 30tki na karku wciąż czują się dzieciakami, a mają nieprzyjemne wrażenie, że zegar w środku tyka tyka i tak już w sumie od ok 20 lat i może pora w niego się wsłuchać nim ucichną dźwięki budzika. I tu jest problem, jak zrezygnować z popołudni czy wieczorów tylko dla siebie, wyjśc do kina, na dyskoteki, kupowania podkładów a nie pieluch, a nie bujania się w błocie w amazonskiej dzungli.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Hultaj

chciałabym pojąc jeśli już jak można być świetną pracownicą, studentką, kochanką, kucharką, praczką, matką, ideałem. Niestety, żadna nie chce zdradzić klucza do sukcesu czyli na oko 40godzinnej doby.
To, że na forum wszyscy sa mądrzy dziani i w wiekszości śliczni to oczywiste, więc mniej frapujące.
I nie lubuję się w przytykach finansowych tylko pamiętam jak tłumaczyłaś mi kiedyś, że 600 zł jest dla Ciebie odczuwalną kwotą, a ja tutaj mówię z grubsza dokładnie to samo.

Tak. Kazda kwota jest odczuwalna. Dla kazdego. Wystarczy umiejetnosc logowania sie na konto i znajomosc liczb, aby widziec zmniejszajaca sie ilosc cyferek. Mimo tego robie ze swoimi pieniedzmi to, na co mam ochote. Ty jednak wyskakujesz na niezwiazanym z finansami watku personalnie o pieniadzach.

Moze swoimi finansami sie zajmij, na pewno na tym zyskasz . Moje i reszty forum poradza sobie bez Ciebie.

Napisane przez Luba

Pisalam o sytuacji w ktorej jest autorka niejednokrotnie. Ale powtorze. Mnie najbardziej odpowiada taka postawa jaka ma Stupid, ludzie, ktorzy na cos sie decyduja z mniej wiecej pelnym przekonaniem, rzadko zaluja. I, ze z racji wieku dlugo obserwuje innych, tacy ludzie sa najbardziej zadowoleni z zycia.

I nie, nie licytuje sie

Ale ja mowilam o czym innym . Masz pewnie starsze kolezanki, wiec moglabys byc w jakis sposob pomocna autorce. Ty masz dzieci i nie zalujesz. Autorka pyta o osoby, ktore nie maja dzieci i zaluja, ale juz za pozno. O tym kontekscie mowa.

Temat sam w sobie bardzo ciekawy i niebanalny, w przeciwienstwie do oklepanych watkow na wizazu "zdrada, porno, czy jestem brzydka, male piersi, wychodzenie z kolegami, pis, korwin mikke, lewacy, geje, zwierzatka, czy moj facet jest skapy". Wydaje mi sie, ze mimo dialogu z XFrida, cos jednak na temat moglabys wniesc.

[201604190934]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;52055902]nie zaluje ze mam dzieci,chcialam je miec(nie wiem czy dzis bym sie zdecydowala na ich posiadanie jakbym wiedziala jak rodzicielstwo dokladnie wyglada)
moja postawa wcale nie swiadczy o tym ze jestem matka wbrew sobie .
ja poprostu stwierdzam fakty ze zycie z dzieckiem rozni sie od zycia bez dziecka
wiem ze to niepopularne w naszym spoleczenstwie przyznac ze miec dziecko to nie wieczna przyjemnosc duma i radosc
wedlug mnie posiadanie dziecka zmienia zycie drastycznie i to nie na lepsze przynajmniej na kilkanascie lat.
oczywiscie mozna wszystko pogodzic ale to wlasnie te magiczne slowo musisz to godzic,a nie majac dziecka nie musisz niczego ukladac pod kogos,masz o polowe zmartwien mniej niz kiedy masz dziecko.
jesli nie ulozy ci sie relacja z partnerem tylko ty bedziesz cierpiec,jak stracisz prace,dom to tylko ty bedziesz biedowac ewentualnie przespisz sie u rodzicow na sofie albo u kumpeli a jak masz dziecko to urasta to do zyciowej tragedii
wydaje mi sie ze media powinny przedstawiac rodzicielstwo takie jakie jest naprawde a nie jako sielanke wowczas byloby mniej zdziwionych osob jak ty ze ktos(ja) osmielil sie powiedziec ze z dzieckiem nie mozesz sie wyluzowac jak bez niego
dla mnie wmawianie ze z dzieckiem mozesz zyc tak jak bez niego jest wprowadzaniem ludzi bezdzietnych w blad ;-)[/QUOTE]

[Hultaj]

takich wypowiedzi luby jest na wizażu więcej w innych wątkach również.

no widzisz, a ja to interpretuję zupełnie inaczej.

[madana]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;52057030]Tak. Kazda kwota jest odczuwalna. Dla kazdego. Wystarczy umiejetnosc logowania sie na konto i znajomosc liczb, aby widziec zmniejszajaca sie ilosc cyferek. Mimo tego robie ze swoimi pieniedzmi to, na co mam ochote. Ty jednak wyskakujesz na niezwiazanym z finansami watku personalnie o pieniadzach.

Moze swoimi finansami sie zajmij, na pewno na tym zyskasz . Moje i reszty forum poradza sobie bez Ciebie.



Ale ja mowilam o czym innym . Masz pewnie starsze kolezanki, wiec moglabys byc w jakis sposob pomocna autorce. Ty masz dzieci i nie zalujesz. Autorka pyta o osoby, ktore nie maja dzieci i zaluja, ale juz za pozno. O tym kontekscie mowa.

Temat sam w sobie bardzo ciekawy i niebanalny, w przeciwienstwie do oklepanych watkow na wizazu "zdrada, porno, czy jestem brzydka, male piersi, wychodzenie z kolegami, pis, korwin mikke, lewacy, geje, zwierzatka, czy moj facet jest skapy". Wydaje mi sie, ze mimo dialogu z XFrida, cos jednak na temat moglabys wzniesc.[/QUOTE]

No i podałam taki przykład z reala koleżanki, która chciała, ale "poświęciła się" dla faceta, który nie chciał i żałuje tego bardzo. Dlatego jak się chce być matką, nie powinno się z tego rezygnować "dla faceta".
I patrząc z drugiej strony: jedynym powodem macierzyństwa nie powinno być oczekiwanie mężczyzny, gdy samej się nie chce, bo jakby nie patrzeć konsekwencje na poziomach wielu ponosi kobieta.

[Hultaj]

Mimo tego robie ze swoimi pieniedzmi to, na co mam ochote.

To przecież bardzo dobrze.

[madana]

Napisane przez Hultaj

no widzisz, a ja to interpretuję zupełnie inaczej.

Też , nie widzę w Lubej tej, która uważa, ze jedynie jej wersja życia i wyborów życiowych jest najlepsza.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez madana

No i podałam taki przykład z reala koleżanki, która chciała, ale "poświęciła się" dla faceta, który nie chciał i żałuje tego bardzo. Dlatego jak się chce być matką, nie powinno się z tego rezygnować "dla faceta".
I patrząc z drugiej strony: jedynym powodem macierzyństwa nie powinno być oczekiwanie mężczyzny, gdy samej się nie chce, bo jakby nie patrzeć konsekwencje na poziomach wielu ponosi kobieta.

Jasne, i to jest ciekawy post. Wnosi nieco do tematu. Na pewno wiecej niz skipasy.
Tylko widzisz, Twoja kolezanka chciala. Autorka nie chce. Obecnie.

[Luba]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;52057030]
Ale ja mowilam o czym innym . Masz pewnie starsze kolezanki, wiec moglabys byc w jakis sposob pomocna autorce. Ty masz dzieci i nie zalujesz. Autorka pyta o osoby, ktore nie maja dzieci i zaluja, ale juz za pozno. O tym kontekscie mowa.

Temat sam w sobie bardzo ciekawy i niebanalny, w przeciwienstwie do oklepanych watkow na wizazu "zdrada, porno, czy jestem brzydka, male piersi, wychodzenie z kolegami, pis, korwin mikke, lewacy, geje, zwierzatka, czy moj facet jest skapy". Wydaje mi sie, ze mimo dialogu z XFrida, cos jednak na temat moglabys wzniesc.[/QUOTE]

Dobrze, "wzniose" (wybacz, wiem, ze to literowka, ale mam dobry nastroj )
Owszem, mozna zalowac, ze sie nie ma dzieci, znam takie ktore zaluja, bo czuja sie bardzo samotne bez tej najblizszej rodziny. Ale znam tez takie, ktore absolutnie nie zaluja, laaaata temu, ciotka mojej mamy, postanowila nie miec dzieci, a ze byly to czasy powojenne to byla ewenementem, przyznasz. I ona nigdy nie zalowala wyboru. a na starosc zostala sama, bez meza, rodzina daleko. I nie, do konca byla przekonana, ze zyla dobrze i byla zadowolona.
nie wiem na czym to polega ale smiem podejrzewac, ze chodzi tu o wlasne przekonanie, ze cos robimy dobrze, ze same tak chcemy, ze nie robimy tego dla kogos, dla chwilowego kaprysu itd.

[201604190934]

Napisane przez Hultaj

A jeszcze a propos wyjazdów, żaden problem pojechac do kurortu na narty z dzieckiem w dowolnym wieku.
Osobiście widziałam jak takie brzdące ledwo odrośnięte od ziemi już śmigają z rodzicami,
a jak dziecko za małe jeszcze to rodzice się zmieniają na stoku.

No ale
nie da się
nie to samo.
Dziecko zmienia życie.

nikt nie mówi, że się nie da-dziewczyny słusznie wskazują, że te wczasy już nie są dla nich wypoczynkiem

dla nich
myślę, że łatwo zrozumieć, że ktoś nie potrafi się w pełni zrelaksować myśląc o obowiązku i odpowiedzialności za dziecko

[Hultaj]

liselotta, nie uważam, że status finansowy człowieka zmienia się automatycznie z wiekiem, a do takich wypowiedzi, mniej więcej, się odniosłam.
Bardzo bym zresztą chciała, w końcu nikt młodszy się nie robi, więc byłoby to super opcją dla każdego bez wyjątku.

[madana]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;52057063]Jasne, i to jest ciekawy post. Wnosi nieco do tematu. Na pewno wiecej niz skipasy.
Tylko widzisz, Twoja kolezanka chciala. Autorka nie chce. Obecnie.[/QUOTE]

Ale wiesz, może się mylę, odnoszę się jednak do swoich przeżyć, jakoś tak ogólnie dziecko mieć chciałam "tak kiedyś" (w okresie studenckim wydawało mi się to abstrakcją totalną) , ale też nie miałam takiej "fali macierzyństwa, która zalewa i tylko to być musi" - po prostu kiedyś nastąpił u nas moment: a dlaczego nie? I w sumie jak przyszło co do czego, to szybko w ciąży byłam
Tamta koleżanka w sumie miała podobnie. I dlatego żałuje tylko tego: że zrezygnowała, a gdy naprawdę chciała, to był to już nie ten czas.

Nie wiem, może któraś miała taką "falę", że "no muszę, muszę, muszę, bo umrę".

[liselotta]

Napisane przez Hultaj

liselotta, nie uważam, że status finansowy człowieka zmienia się automatycznie z wiekiem, a do takich wypowiedzi, mniej więcej, się odniosłam.
Bardzo bym zresztą chciała, w końcu nikt młodszy się nie robi, więc byłoby to super opcją dla każdego bez wyjątku.

ale ja się zgadzam, tak samo jak przekroczenie 30tki nie sprawia że automatycznie prawdopodobieństwo ciązy dla każdej kobiety maleje o X procent.
niemniej jednak, zarobki po 30tce zazwyczaj są lepsze niż zarobki po 20tce tuż po szkole lub studiach. sytuacja zaczyna się stabilizować, doświadczenie zawodowe wzrasta, pojawia się partner (jak buk da to pracujący) i wtedy pojawia się pytanie z tytułu wątku naszej autorki..

[madana]

Napisane przez Luba

Dobrze, "wzniose" (wybacz, wiem, ze to literowka, ale mam dobry nastroj )
Owszem, mozna zalowac, ze sie nie ma dzieci, znam takie ktore zaluja, bo czuja sie bardzo samotne bez tej najblizszej rodziny. Ale znam tez takie, ktore absolutnie nie zaluja, laaaata temu, ciotka mojej mamy, postanowila nie miec dzieci, a ze byly to czasy powojenne to byla ewenementem, przyznasz. I ona nigdy nie zalowala wyboru. a na starosc zostala sama, bez meza, rodzina daleko. I nie, do konca byla przekonana, ze zyla dobrze i byla zadowolona.
nie wiem na czym to polega ale smiem podejrzewac, ze chodzi tu o wlasne przekonanie, ze cos robimy dobrze, ze same tak chcemy, ze nie robimy tego dla kogos, dla chwilowego kaprysu itd.

O, jak śp. ciocia, siostra mojej babci
A z tym to tylko się zgodzę

[Hultaj]

Nie wiem, może któraś miała taką "falę", że "no muszę, muszę, muszę, bo umrę".

Moja koleżanka tak miała, urodziła niedługo po maturze.

[madana]

Napisane przez Hultaj

Moja koleżanka tak miała, urodziła niedługo po maturze.

O matko W okresie licealnym byłam na 100% pewna, ze matką to nigdy nie zostanę, takie to durne i głupie być matką
Ale ten przykład pokazuje, jak bardzo ludzie się różnią i jak inaczej życie układają.

[Hultaj]

ale ja się zgadzam, tak samo jak przekroczenie 30tki nie sprawia że automatycznie prawdopodobieństwo ciązy dla każdej kobiety maleje o X procent.
niemniej jednak, zarobki po 30tce zazwyczaj są lepsze niż zarobki po 20tce tuż po szkole lub studiach. sytuacja zaczyna się stabilizować, doświadczenie zawodowe wzrasta, pojawia się partner (jak buk da to pracujący) i wtedy pojawia się pytanie z tytułu wątku naszej autorki..

No tak tylko ja się zdziwiłam że do znudzenia jest wałkowany temat egzotycznych wycieczek z dzieckiem w trudnych warunkach, podczas gdy to jest niewielki % osób, które podróżują.
Wiekszośc gdy podróżuje woli to robić w jakimś określonym komforcie.
Od początku twierdzę, że dziecko wywraca życie do góry nogami; zmienia je na pewno, ale nikt mi nie wmówi, że nie jest dużo łatwiej pilnować dzieciaka na plaży czy nad hotelowym basenem niż gdy się przełazi z nim nad przepaścią albo zjeżdża ekstremalnie na rowerze.
I też bym chciała wrócić do sedna dyskusji i zdanie Jamestown jak zwykle przewrażliwionej na punkcie własnej osoby nie było mi tu osobiście do przepychanki potrzebne. Bo nie ja zaczelam wywody o wycieczkach i późniejszych do nich odniesionych przeliczeniach.

[201604190934]

myslę, że ta prywata w kierunku jamestown jest niepotrzebna

[liselotta]

no właśnie, tak jak mówiłam wcześniej: wypad do parku moich znajomych bez dziecka a
wypad do parku moich znajomych rok później z dzieckiem to jest jakaś przepaść.
a to tylko głupie wyjście do parku za rogiem.
ciężko mi sobie wyobrazić jak bardzo inne niż dotychczas muszą być dla nich podróże (te normalne i te ekstremalne)

[Hultaj]

prywata w moim kierunku jest i była za to świetna.
Darujmy sobie to, naprawdę.

[201604190934]

wracając do tematu, wydaje mi się, że póki biologia pozwala to na dziecko nie jest za późno

moja taka psychologiczna bariera kończąca u mniemożliwość zajścia w ciążę to 40 lat, później bałabym się, że nie zdołam dziecku towarzyszyć do pełnoletności

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Napisane przez Hultaj

prywata w moim kierunku jest i była za to świetna.
Darujmy sobie to, naprawdę.

widziałam, że sama odnosisz się do siebie i dziewczyny do tego nawiązują, ale faktcyznie darujmy sobie i nie obrażajmy innych wizażanek

[Hultaj]

no właśnie, tak jak mówiłam wcześniej: wypad do parku moich znajomych bez dziecka a
wypad do parku moich znajomych rok później z dzieckiem to jest jakaś przepaść.

no jest, tylko że ja dla odmiany byłabym daleka od robienia z ludzi przez to ofiary.
Bo jeśli byś zapytała 1szego lepszego rodzica, czy oddałby swoje dziecko za mozliwość posiadówy w tym parku tak jak 2 lata wcześniej, to raczej nie wydaje mi się, by wiele osób zastanowiło się w ogóle nad taka opcją.

[201604190934]

Napisane przez liselotta

no właśnie, tak jak mówiłam wcześniej: wypad do parku moich znajomych bez dziecka a
wypad do parku moich znajomych rok później z dzieckiem to jest jakaś przepaść.
a to tylko głupie wyjście do parku za rogiem.
ciężko mi sobie wyobrazić jak bardzo inne niż dotychczas muszą być dla nich podróże (te normalne i te ekstremalne)

żeby było śmieszniej

najpierw się przerzucaliśmy: ej, zaklepuję, ty zmywasz

teraz się przerzucamy: zaklepuję, ja zmywam, ty siedzisz z dziećmi

[Hultaj]

widziałam, że sama odnosiś się do siebie i dziewczyny do tego nawiązują, ale faktcyznie darujmy sobie i nie obrażajmy innych wizażanek

Nie ja 1sza zaczęłam personalne zwroty co kto lubi, skipasy i wcześniejszą złosliwość nr 1 z którą Jimmy raczyła zawitać w wąteczku - zupełnie jakby to mnie zależało na rozwodzeniu się nad egzotyką wycieczek,
ale masz rację, Jamestown jest mądra, ja jestem głupia, i skonczmy to.
Z wyrazami szacunku.