Kochać, a czuć pustkę?

[ada9122]

Hej.
Jestem ze swoim chłopakiem już pół roku naprawdę go kocham ale jak go nie ma to czuję ogromną pustkę tak jak nie wiem jakbym nic do niego nie czuła. Gdy się spotykamy to mi się serce raduję gdy go widzę i w ogóle nie rozumiem dlaczego tak się czuję. Nasza historia w ogóle jest taka skomplikowana. Poznaliśmy się w pracy. Ja byłam w 7letnim związku on był sam. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Całe uczucie rodziło się z czasem. Gdy rozmawialiśmy o wszystkim czułam się rozumiana. KIEDY poczułam , że naprawdę go kocham było mi cholernie ciężko bo byłam w związku. To było sprzeczne z moimi zasadami przecież kogoś miałam! Znienawidziłam go bo przecież nie mogłam go kochać.Ale nie mogłam wytrzymać wyznałam mu miłość po pijaku a parę tyg temu pocałowałam go.On poczuł to samo i odwzajemnił moje uczucie. Wiem, że jestem beznadziejna bo zdradziłam. A chociaż rozmawiałam z tamtym chłopakiem co byłam 7lat, że zakochałam się i nie mogę sobie poradzić z tym to nic nie zrobił nie starał się nie zabiegał jak tamten. Z tamtym zerwałam co byłam 7lat i uważam, iż to najlepsza decyzja w moim życiu. A teraz będąc z tym ukochanym i najlepszym kochając go czuję pustkę. Nie wiem czemu nie chce tego u czucia przecież go kocham....

[letik]

Nic nie rozumiem z tego postu.

[ada9122]

Nie rozumiem swojego odczucia albo sie kgos kocha albo nie a ja go kocham a gdy go nie ma to czuje pustke a nie wiem dlaczego i mnie to meczy. Naprawdę chcę być z tym człowiekiem. Czasami nie ma dla mnie czasu co mnie zabija

[Nora90]

A jak Go "nie ma" to tęsknisz za nim?

[201803290936]

Może to nie miłość, a pożądanie plus zauroczenie, który nieco opadło... i niewiele poza tym zostało? Najczęściej jednak lepiej nie przeskakiwać ze związku w związek, tylko dać sobie odsapnąć, zastanowić się. Może też po prostu gryzą Cię wyrzuty sumienia, że mało elegancko rozegrałaś sprawę z ex facetem.

A co Cię tak naprawdę łączy z obecnym partnerem? Co razem robicie, o czym rozmawiacie?

Napisane przez ada9122

Hej.
Jestem ze swoim chłopakiem już pół roku naprawdę go kocham ale jak go nie ma to czuję ogromną pustkę tak jak nie wiem jakbym nic do niego nie czuła. Gdy się spotykamy to mi się serce raduję gdy go widzę i w ogóle nie rozumiem dlaczego tak się czuję. Nasza historia w ogóle jest taka skomplikowana. Poznaliśmy się w pracy. Ja byłam w 7letnim związku on był sam. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Całe uczucie rodziło się z czasem. Gdy rozmawialiśmy o wszystkim czułam się rozumiana. KIEDY poczułam , że naprawdę go kocham było mi cholernie ciężko bo byłam w związku. To było sprzeczne z moimi zasadami przecież kogoś miałam! Znienawidziłam go bo przecież nie mogłam go kochać.Ale nie mogłam wytrzymać wyznałam mu miłość po pijaku a parę tyg temu pocałowałam go.On poczuł to samo i odwzajemnił moje uczucie. Wiem, że jestem beznadziejna bo zdradziłam. A chociaż rozmawiałam z tamtym chłopakiem co byłam 7lat, że zakochałam się i nie mogę sobie poradzić z tym to nic nie zrobił nie starał się nie zabiegał jak tamten. Z tamtym zerwałam co byłam 7lat i uważam, iż to najlepsza decyzja w moim życiu. A teraz będąc z tym ukochanym i najlepszym kochając go czuję pustkę. Nie wiem czemu nie chce tego u czucia przecież go kocham....

[ada9122]

Napisane przez Doris1981

Może to nie miłość, a pożądanie plus zauroczenie, który nieco opadło... i niewiele poza tym zostało? Najczęściej jednak lepiej nie przeskakiwać ze związku w związek, tylko dać sobie odsapnąć, zastanowić się. Może też po prostu gryzą Cię wyrzuty sumienia, że mało elegancko rozegrałaś sprawę z ex facetem.

A co Cię tak naprawdę łączy z obecnym partnerem? Co razem robicie, o czym rozmawiacie?

Wcześniej o wszystkim. Teraz to tylko o pracy, co nas wkurza itd. Gdy wchodziłam w ten związek to wiedziałam, że tego chce nie mogłam o nim zapomnieć on bardzo się o mnie starał. Jeśli chodzi o ex to rozmawiałam z nim na ten temat on nie szanował mnie i to co do niego mówiłam nie widział problemu tylko to, że ja sobie coś w głowie stworzyłam. Ale zdrady żałuję wiem, że mogłam w inny sposób to rozegrać. Rozstać się jak ludzie. Tylko że ex nie chciał tego... nie przyjmował to do swojej wiadomości i moja podświadomość uznała, iż zdrada pozwoli mi i jemu zrozumieć, że nic nas nie łączy.
Na obecnym bardzo mi zależy tylko praca nas na tyle wchłonęła, że od jakiegoś czasu tylko o tym rozmawiamy. Oboje przeszliśmy tak długa drogę... tyle łez. Pisząc to jakoś wszystko wraca do normy... Uświadamiam sobie, że jest miłością mojego życia...

[201803290936]

Napisane przez ada9122

Wcześniej o wszystkim. Teraz to tylko o pracy, co nas wkurza itd. Gdy wchodziłam w ten związek to wiedziałam, że tego chce nie mogłam o nim zapomnieć on bardzo się o mnie starał. Jeśli chodzi o ex to rozmawiałam z nim na ten temat on nie szanował mnie i to co do niego mówiłam nie widział problemu tylko to, że ja sobie coś w głowie stworzyłam. Ale zdrady żałuję wiem, że mogłam w inny sposób to rozegrać. Rozstać się jak ludzie. Tylko że ex nie chciał tego... nie przyjmował to do swojej wiadomości i moja podświadomość uznała, iż zdrada pozwoli mi i jemu zrozumieć, że nic nas nie łączy

Czyli możliwe, że po prostu (jak już zauroczenie przeszło) niewiele Was łączy. A chodzicie na randki, robicie coś razem (oprócz pracowania w jednym miejscu)? Zamieszkaliście razem, czy mieszkacie osobno?

Ludzie się cały czas powinni o siebie starać, a nie tylko na etapie "zdobywania" się. Jeżeli piszesz, że facet na początku (przecież to nadal jest początek!) się starał, a teraz już mniej, to cóż: mocno się zastanów nad tym, czy nie wpadłaś z deszczu pod rynnę. Może czas pobyć samej. Ale wcześniej wspólnie z nim spróbujcie się zastanowić co dalej, co przestało grać.

[ada9122]

Nie pracujemy już razem. Zanim zaczęliśmy być razem on zwolnił się byśmy mogli tworzyć coś razem. Gdy mamy wolne cały czas gdzieś wychodzimy może trochę robimy to samo ale robimy rozmawiamy. Świetnie czuję się w jego towarzystwie. Planowaliśmy nawet na jesień zamieszkać razem. Wpadliśmy w wir pracy i może przez to trochę się oddaliliśmy. Wierzę, że ten związek ma potencjał jest czułym wrażliwym mężczyzną który kocha dzieci. Szanuje mnie tylko nie mogłam zrozumieć tej pustki ...

[201803290936]

Napisane przez ada9122

Nie pracujemy już razem. Zanim zaczęliśmy być razem on zwolnił się byśmy mogli tworzyć coś razem. Gdy mamy wolne cały czas gdzieś wychodzimy może trochę robimy to samo ale robimy rozmawiamy. Świetnie czuję się w jego towarzystwie. Planowaliśmy nawet na jesień zamieszkać razem.

To daj temu czas. Może czujesz tą "pustkę", bo jeszcze nie przywykłaś do myśli, że jesteś w nowym związku? Ale co do starania się o siebie (wzajemnie) to ono powinno być cały czas. Wy dopiero rozkręcacie ten związek.

[ada9122]

Napisane przez Doris1981

To daj temu czas. Może czujesz tą "pustkę", bo jeszcze nie przywykłaś do myśli, że jesteś w nowym związku? Ale co do starania się o siebie (wzajemnie) to ono powinno być cały czas. Wy dopiero rozkręcacie ten związek.

Dziękuję Ci za radę. Pierwsze kroki w tyn związku były cudowne i kłótnie się zdarzały ale to jak w każdym związku. I zgodzę się w 100% i jeszcze raz dziękuję, że pozwoliłaś mi to zrozumieć