Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V. - Strona 22 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-07-17, 10:40   #631
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
ja tylko na szybko napisze o sobie

nie napisałam cv, ani listu. tzn mam zaczęte, oba w połowie.
nie wyślę przed weekendem... nie ma bata...

trochę sie zawiodłam ale co zrobić......... jakoś mnie to przerasta.. nie umiem napisac ładnych zdań.

tymczasem czas spać
Piszesz o tym CV i LM od 2 tygodni chyba, może tak naprawdę tego nie chcesz, owszem nowa praca ma dużo plusów, ale może podświadomie wiesz, że organizm nie da rady na dwóch stanowiskach jednocześnie i byciem mamą i żoną przy tym? Nikt nie jest cyborgiem
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-17, 14:10   #632
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Witam Wszystkie Dziewczęta .

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość

jesteś w stanie zapąmiętać to wszystko ?

btw Jak wam się podoba nowy wizaż? Ja wolę oczywiscie stary..
Zazwyczaj tak .

Też wolę stary, ale cóż poradzić .


Tigri - jeśli faktycznie poprawa matury jest Ci potrzebna do szczęścia, to czemu nie . Mnie by się nie chciało .

Tak czytam o Waszych problemach z zębami i prócz tego, że też powinnam iść na przegląd [moja dentystka złamała nogę i nikomu innemu nie wierzę, więc czekam aż wróci do pracy], to dziękuję genom etc. za to, że z moimi nic złego się nie dzieje.

U mnie podobny zryw porządkowy, jak u Patri - łącznie z reorganizacją mebli . Czekam nadal na szafę, więc bujam się chwilowo trochę w workach, ale będzie lepiej .
Poza tym wyrzuciłam mnóóóóstwooo papierów, przydasiów i innych.
Również tych rzeczy, do których odczuwałam bardzo długo sentyment.

Dziś miałam leżakować nad morzem, ale od wczoraj dopadła mnie -na szczęście - łagodna postać grypy żołądkowej, więc zrobiłam sobie dzień z filmem i książką, a dziś domowe spa + wypoczynek balkonowy.

Po weekendzie idę do rodzinnego po skierowanie na wyniki.
Pisze tutaj, bo inaczej znowu odłożę to na NieWiadomoKiedy .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-17, 16:04   #633
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Tygrys, to Ty się może jeszcze dostaniesz na tą arabistykę jak się jeszcze ludzie pokruszą

Co do zarabiania na czymś nawet głupim...żebym miała coś takiego, na czym bym chciała zarabiać, to bym może wymyślała sposób...ale nie wiem nawet Słyszałam o dziewczynie (znajoma znajomych), która sprzedaje jakieś hipsterskie torebki, ale takie co w zasadzie wyglądają jak worek ściągnięty sznurkiem, więc najbardziej upośledzona w umiejętności szycia osoba by taki zrobiła...a ona je sprzedaje za jakieś kosmiczne jak na takie coś pieniądze i chyba tylko na tym zarabia I mają wzięcie...studia też dziewczę kończyło jakieś takie egzotyczne i wcale nie łatwe, ale w ogóle się tym nie przejęła i robi swoje woreczki Tak..autentycznie da się zarobić na wszystkim

A, jeszcze chciałam doedytować, że nie mam bladego pojęcia czy ktoś się czuje lepszy, że ma pracę w zawodzie...nawet nie mam z osobami z mojego kierunku realnego kontaktu, jedyne co widzę to to co na facebooku. WSZYSTKO to moje paranoje...także nie mam pojęcia co oni tam sobie czują,to JA czuję się jakaś gorsza. Co jest czasem jednym z głównych powodów, dla których unikam wznowienia pewnych kontaktów - wiem, że w realnej rozmowie czułabym się jeszcze gorzej...zresztą niektórzy ludzie nie potrafią już o niczym innym gadać jak o pracy
No, rekrutacja trwa w najlepsze Dziś były wyniki 3 tury, teraz jestem 14. Kolejne wyniki 21 lipca. Obstawiam że skończę jako nr 1 na rezerwowej:P

Z tymi torebkami to mistrzostwo Generalnie to czasem też się zastanawiam czy może mogłabym wymyślić jakąś innowacyjną firmę i mój najnowszy pomysł to sklep z ubraniami pt. "No more polyester" Byłyby tam najprostsze i najbardziej klasyczne w formie ubrania, o neutralnych kolorach (w kilku odcieniach dostosowanych do typów kolorystycznych - np. kilka odcieni beżowych trenczy) i uszyte z jak najmniejszą możliwą domieszką sztucznych włókien (czasem są niestety konieczne żeby się tak masakrycznie coś nie gniotło. Zainspirowała mnie ostatnia rundka po Arkadii, nawet nic nie przymierzyłam, spódnice ledwo zasłaniają tyłek, bluzki z niewiadomych mi powodów są szyte z przezroczystych materiałów (czy pokazywanie całego stanika to jakiś najnowszy trend?), a jak już nawet coś ma ładny fason lub kolor, to jest uszyte z podszewki albo neoprenu Ale jestem pewna, że to by nie wypaliło, bo to jest zbyt sensowny pomysł. Nie kumam jakim cudem porobiło się tak, że im coś jest głupsze tym lepiej się sprzedaje Np. ostatnio czytałam o kolesiu, który nagrywa sam siebie jak gra w Fifę i potem wrzuca to na yt - i zarabia miliony funtów na reklamach Tak więc Kocur, wymyśl coś tak durnego że aż Ci będzie wstyd, że to Twój pomysł i jedziesz

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

[QUOTE=Pomika;52103035][B][URL=" [/URL][/B]Rok przerwy(o ile jestes po maturze tego nie wiem) to nie koniec świata, wykorzystaj go jakoś innaczej Ja, gdybym miała jeszcze raz taki rok, wyjechałam bym albo do jakiejśc pracy za granice posmakować życia albo na jakiś fajny roczny wolontariat. Taki rok może dać człowiekowi więcej niż studia. Nie polecam studiów zastępczych. Natomiast miałam koleżankę, która bardzo się rozczarowała arabistyką, zawsze pamietaj że to na co czekasz może nie wyglądać tak jak sobie o wyobrażaszNo a studia już takie są, że jedni sie dostają, a inni nie bo jest tyle miejsc.:P Zawsze warto mieć plan B i C.



To gadanie spełniaj marzenia bla bla bla, strasznie mnie irutuje Bo nie ma złotego sposobu na życie. Trzeba się sobie przyjrzeć i zastanowić jakim sie naprawdę jest i jakie ma sie predyspozycje. Ja np wiem że jestem leniwa do granic możliwości, mało wytrzrmała i źle sobie radze w stresie i nie bedę np. studiować dwóch kierunków na raz i pracować, bo skończy się to u mnie chorobą. Znam siebie i uważam że każdy ma pewne osobnicze możliwości i trzeba się zastanowić gdzie jest granica robienia ambitnych rzeczy, której nie można przekroczyć bo skala zysków i strat będzie stratna. Nic za wszelką cenę...

[/QUOTE]

[B]Pomiko[/B], skończyłam inne studia już 8 lat temu i ponad semestr na arabistyce mam za sobą i normalnie (no, może "normalnie" to nie jest najlepsze określenie) pracuję, więc to nie jest tak, że nie wiem co ze sobą zrobić, tylko wnerwia mnie że już któryś raz z kolei pójście tam mi nie wychodzi A czemu Twoja koleżanka się rozczarowała (mam pewne podejrzenia) ? Studiowała na UW?

Moim zdaniem z tym spełnianiem marzeń jest tak, że wkładamy do jednej przegródki marzenia i ambicje. Albo tylko ambicje które nazywamy marzeniami. Ja się strasznie na tym łapię w każdym razie, mam na mojej liście sto, na przykład, zostanie tłumaczem przysięgłym z hiszpańskiego . To jest ambitny cel oraz coś co dałoby mi zapewne dodatkowe pieniądze i poczucie bezpieczeństwa, ale czy o tym marzę? No nie. Dla mnie spełnieniem marzeń byłoby przejechanie wzdłuż i wszerz Wielkiej Brytanii i Portugalii, posiadanie kota (lub kotów) oraz własnego ogródka zarośniętego fiołkami a także trafienie do Doliny Muminków (plus spędzenie sztormu w kabinie jaką miał rybak w "Tatusiu Muminka i morzu"). Zgadzam się z Tobą, że predyspozycje są bardzo ważne i co z tego, że ktoś chce i zostanie dyrektorem banku skoro nienawidzi ekonomii i odpowiedzialnej pracy pod presją, na przykład. Ale też myślę że sami narzucamy sobie "marzenia", choć chwila refleksji wystarczyłaby żeby zrozumieć, że ich spełnienie przyniosłoby nam może pieniądze, prestiż i podziw innych, ale wcale niekoniecznie szczęście. No właśnie - kolejna rzecz - w tych zinternetowanych czasach dużo ludzi utożsamia bycie popularnym i podziwianym z najlepszą rzeczą jaka może się im przytrafić, raczej bezrefleksyjnie. Więc mnie to gadanie o spełnianiu marzeń też irytuje, bo często ma w podtekście osiąganie sukcesów i w ogóle bycie przebojowym, jakby tylko takie marzenia miały sens i wartość.[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

[/COLOR]
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Tygrysie, szkoda! Poczekaj do ostatniej tury, ludzie różne decyzje podejmują.

Jaka jest Twoja motywacja do podjęcia tych studiów?
- naukowa - poznawcza - chcesz więcej wiedzieć i umieć?
- zawodowa - chcesz się przekwalifikować?
- hobbystyczna - bo to jest dla Ciebie super ciekawe i pasjonujące?

Co do tej matury, to... tak szczerze mówiąc... czy Ci to jest naprawdę potrzebne i tego chcesz? i chce Ci się?

Dla mnie jesteś tak świetnie wykwalifikowana, uzdolniona i mądra; i masz dodatkowe "fachy" - analiza i makijaż...
że mam wrażenie jakiejś pułapki poszukiwania kolejnej opcji. Nie w sensie, że nie warto próbować nowych rzeczy - warto; ale czy wracasz do zasobów, które już masz - osiągnęłaś, wykorzystujesz je i cieszysz się nimi?
Emi, powód nr 1 i 3. Plus nr 4 - to jest taka rzecz, co mi nigdy nie wyszła tak jak bym chciała, moja pierwsza wielka porażka (studiowałam hiszpański bo tam się nie dostałam) i po prostu muszę ją odczarować albo pęknę

dziękuję za miłe słowa, ale ja właśnie czuję się strasznie niekompetentna, niezbyt zdolna i w ogóle nie taka - i te kolejne opcje to taka desperacka próba przekonania siebie, że mogę to zmienić. A że to pułapka i droga donikąd to wiem. Rozumowo to ogarniam, ale wątpię czy kiedyś zastosuję wyniki tego rozumowania w praktyce.

A w kwestii zębów - czy miałaś kiedyś robioną licówkę? Ja mam martwą dwójkę od liceum i niestety jest trochę ciemniejsza od reszty... ale jakoś się cykam tego zeszlifowania i w ogóle...

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
Jejku jak bym chciala miec wszystko tak pedantycznie posprzatane.. a nigdy mi sie to nie udało....
*<sprząta sprząta>
Hehe, ja się pół życia do takich porządków zabieram
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-17, 16:11   #634
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Tygrys, mnie dobija w modzie teraz, że co mi się sukienka podoba to jest za krótka...serio, na kogo oni je robią? Na krasnale? Naprawdę, nawet na niską dziewczynę takie kiecki byłyby za krótkie...ja bym chętnie szyła i projektowała ubrania...ale po pierwsze - nie umiem szyć A po drugie, nie umiem projektować, bo nie mam dobrych pomysłów Raczej wiem, że coś mi się podoba, a co innego nie, ale nie umiem tak sama wymyślić...tylko co najwyżej ściągnąć z kogoś i zrobić to np. w dłuższej wersji

Pomysł z ubraniami dopasowanymi kolorystycznie do typu kolorystycznego ogólnie mi się bardzo podoba
__________________


Edytowane przez bura kocurka
Czas edycji: 2015-07-17 o 16:14
bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-17, 16:50   #635
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
No, rekrutacja trwa w najlepsze Dziś były wyniki 3 tury, teraz jestem 14. Kolejne wyniki 21 lipca. Obstawiam że skończę jako nr 1 na rezerwowej:P


Emi, powód nr 1 i 3. Plus nr 4 - to jest taka rzecz, co mi nigdy nie wyszła tak jak bym chciała, moja pierwsza wielka porażka (studiowałam hiszpański bo tam się nie dostałam) i po prostu muszę ją odczarować albo pęknę

dziękuję za miłe słowa, ale ja właśnie czuję się strasznie niekompetentna, niezbyt zdolna i w ogóle nie taka - i te kolejne opcje to taka desperacka próba przekonania siebie, że mogę to zmienić. A że to pułapka i droga donikąd to wiem. Rozumowo to ogarniam, ale wątpię czy kiedyś zastosuję wyniki tego rozumowania w praktyce.
No właśnie, pewnie "osiągami" siebie nigdy nie przekonasz, ale ta wiedza często to za słaba motywacja, żeby cenić to, co jest (jaka jesteś i jakie masz super zasoby!).

Tak, czy siak - trzymam kciuki za rekrutację!

PS Dostałam info zwrotne, że mój angielski jest ok. i nie będę miała dodatkowej rozmowy z lektorem - dzięki wielkie za pomoc!!!!!

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
A w kwestii zębów - czy miałaś kiedyś robioną licówkę? Ja mam martwą dwójkę od liceum i niestety jest trochę ciemniejsza od reszty... ale jakoś się cykam tego zeszlifowania i w ogóle...
Nie miałam, mój mąż ma - i jest bardzo zadowolony. Trochę strasznie wyglądał, jak miał takie dwa kołki zamiast zębów, ale jak to tylko przez chwilę.

Ja idę jutro do dentysty i pewnie się uda nadbudować tego zęba.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
ja bym chętnie szyła i projektowała ubrania...ale po pierwsze - nie umiem szyć A po drugie, nie umiem projektować, bo nie mam dobrych pomysłów Raczej wiem, że coś mi się podoba, a co innego nie, ale nie umiem tak sama wymyślić...tylko co najwyżej ściągnąć z kogoś i zrobić to np. w dłuższej wersji


Padłam, tekst jest przedni!

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Pomysł z ubraniami dopasowanymi kolorystycznie do typu kolorystycznego ogólnie mi się bardzo podoba
Dokładnie!
Wyobraziłam sobie Tygrysa w swoim ekskluzywnym salonie z super naturalnymi ciuchami z kalendarzem wypełnionym po brzegi sesjami analiz kolorystycznych i doboru ciuchów!
To jest pomysł mega! a w stolicy sprawdziłby się na 100%.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-17, 19:07   #636
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

Dokładnie!
Wyobraziłam sobie Tygrysa w swoim ekskluzywnym salonie z super naturalnymi ciuchami z kalendarzem wypełnionym po brzegi sesjami analiz kolorystycznych i doboru ciuchów!
To jest pomysł mega! a w stolicy sprawdziłby się na 100%.
O tak!

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

Korzystając ze swojego dzisiejszego wkurzenia poszłam pobiegać, pierwszy raz od dawien dawna...no cóż, nie poszło najlepiej, tylko dwa kółka wokół stawu i to w połowie przespacerowane Ale podoba mi się park koło mnie - wyremontowali go nieźle: otworzyli znów kąpielisko z ratownikiem, wypożyczalnię łódek i rowerów wodnych, zrobili nowe ścieżki, drogę rowerową, postawili ławeczki, grille i stoliki osłonięte przed słońcem - naprawdę jestem pod wrażeniem wykorzystania kasy z budżetu obywatelskiego I ciekawa jestem jak długo to przetrwa nie zniszczone...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-17, 20:35   #637
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Wyobraziłam sobie Tygrysa w swoim ekskluzywnym salonie z super naturalnymi ciuchami z kalendarzem wypełnionym po brzegi sesjami analiz kolorystycznych i doboru ciuchów!
To jest pomysł mega! a w stolicy sprawdziłby się na 100%.
Na pewno bym się specjalnie przejechała Jestem latem, ale ostatnio przeczytałam, że są podtypy i teraz jestem w kropce. Zauważyłam, że jak robię moją pomidorkową akcję, a idzie mi naprawdę dobrze, to reszta rzeczy leży odłogiem, ani nie odkurzyłam, ani podłogi nie umyłam, ani nic, tylko pomidorki lecą na tę dawno odkładaną rzecz, co mi teraz tyle przyjemności sprawia...
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-07-19, 19:47   #638
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
Piszesz o tym CV i LM od 2 tygodni chyba, może tak naprawdę tego nie chcesz, owszem nowa praca ma dużo plusów, ale może podświadomie wiesz, że organizm nie da rady na dwóch stanowiskach jednocześnie i byciem mamą i żoną przy tym? Nikt nie jest cyborgiem
prawdopodobnie tak jest jak piszesz. druga sprawa jest taka, że wstydzę się swojego angielskiego. chce iść na rozmowę bo może byc do bardzo dorywcza robota za dobrą kase ktorej mi brak.

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
Jejku jak bym chciala miec wszystko tak pedantycznie posprzatane.. a nigdy mi sie to nie udało....
*<sprząta sprząta>
a po co ci wszytsko pedantycznie posprzątane??
też miałam kiedyś taką chęć, ale stwierdzialm że sprzątanie to strata czasu. robię tyle ile trzeba. to nie muzeum.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość

Moim zdaniem z tym spełnianiem marzeń jest tak, że wkładamy do jednej przegródki marzenia i ambicje. Albo tylko ambicje które nazywamy marzeniami. Ja się strasznie na tym łapię w każdym razie, mam na mojej liście sto, na przykład, zostanie tłumaczem przysięgłym z hiszpańskiego . To jest ambitny cel oraz coś co dałoby mi zapewne dodatkowe pieniądze i poczucie bezpieczeństwa, ale czy o tym marzę? No nie. Dla mnie spełnieniem marzeń byłoby przejechanie wzdłuż i wszerz Wielkiej Brytanii i Portugalii, posiadanie kota (lub kotów) oraz własnego ogródka zarośniętego fiołkami a także trafienie do Doliny Muminków (plus spędzenie sztormu w kabinie jaką miał rybak w "Tatusiu Muminka i morzu"). Zgadzam się z Tobą, że predyspozycje są bardzo ważne i co z tego, że ktoś chce i zostanie dyrektorem banku skoro nienawidzi ekonomii i odpowiedzialnej pracy pod presją, na przykład. Ale też myślę że sami narzucamy sobie "marzenia", choć chwila refleksji wystarczyłaby żeby zrozumieć, że ich spełnienie przyniosłoby nam może pieniądze, prestiż i podziw innych, ale wcale niekoniecznie szczęście. No właśnie - kolejna rzecz - w tych zinternetowanych czasach dużo ludzi utożsamia bycie popularnym i podziwianym z najlepszą rzeczą jaka może się im przytrafić, raczej bezrefleksyjnie. Więc mnie to gadanie o spełnianiu marzeń też irytuje, bo często ma w podtekście osiąganie sukcesów i w ogóle bycie przebojowym, jakby tylko takie marzenia miały sens i wartość.
dobrze napisane. ja wiem co by było spełnieniem marzeń i tam nie ma nic o pracy
z drugiej strony pracować trzeba. a kasa potrzebna, aby dobrze zarobić, wydaje mi się, że praca musi spełniać inne nasze potrzeby oprócz finansowych, np zaspakaja ambicje czy poprawiać samoocenę. sporą część życia tracimy w pracy. fajnie jeśli praca spełnia nasze marzenia... ale nie wiele osób tak ma.

Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
Na pewno bym się specjalnie przejechała Jestem latem, ale ostatnio przeczytałam, że są podtypy i teraz jestem w kropce. Zauważyłam, że jak robię moją pomidorkową akcję, a idzie mi naprawdę dobrze, to reszta rzeczy leży odłogiem, ani nie odkurzyłam, ani podłogi nie umyłam, ani nic, tylko pomidorki lecą na tę dawno odkładaną rzecz, co mi teraz tyle przyjemności sprawia...
ja tak mam że jak zaangażuje sie w pełni w pracę to w domu klapa i na odwrót. nie chodzi o brak czasu raczej o brak zapału.

idę jeszcze podumam o tej pracy...
musze podjąć ostateczną decyzję bo mi zeby wypadną..

a tak poza tym to pójście do dentysty odkładam od 4lat........... to już jest wstyd. ale mma taka traumę... mogę chodzić po innych lekarzach... wolałabym dziecko kolejne urodzc niż pójść zęby robić...
mam na pewno 2 ubytki... nie wiem czy jeden przetrwałby leczenie, i kilo kamienia przez co nie moge domyc zebów... ale mam tkai problem że mnie boli juz samo psikanie powietrzem... nie wiem... muszę pójśc kiedyś..............
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-19, 20:54   #639
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
wolałabym dziecko kolejne urodzc niż pójść zęby robić...
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-20, 20:50   #640
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

dobry wieczór
chciałam tylko napomknąć że napisałam cv i list i wysłałam... we will se what happend
dobranoc
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-20, 20:57   #641
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Ha! Nadrobilam! Juz ktorys tydzien sobie ubiecywalam, probowalam... I szlo mi srednio na jeza. Ale nadrobilam Was juz wszystkie

Skonczylam studia! To jest straszna ulga, bo troche sie z nimi meczylam, chociaz ostatni rok - magisterka - byl nawet spoko. Bardzo balam sie wynikow egzaminow w tym roku, bo zrezygnowalam z wiekszosci zajec dodatkowych (i sporo pracowalam) i mam wrazenie, ze mialam za duzo czasu na obijanie. Ale poszlo zaskakujaco dobrze (i tu zdziwienie jest naprawde szczere).

Teraz pracuje u siebie na uczelni (tam gdzie pracowalam), potem bede sie wloczyc po swiecie przez trzy miesiace, a jak skoncze (i sie odnajde ) to bede szukac pracy. Obecna mnie troche wykancza, zwlaszcza szef mnie dobija
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-07-20, 21:52   #642
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Szary kocie, juupijaj!
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-21, 08:43   #643
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cindy, ja nie mówię że mi się chce Ale włącza mi się opcja "uparty muł" za każdą kolejną porażką z arabistyką. Zrobię to żeby im wszystkim pokazać!

A propos porządków to ostatnio przeczytałam "slow fashion" autorki bloga Style Digger i tam jest dużo o porządkowaniu szaf, pozbywaniu się niepotrzebnych ubrań itd. i podczas lektury doszłam do ciekawego, zupełnie własnego wniosku jak za pozbywanie się nadmiaru z mojego otoczenia mogłabym się zabrać (i nawet skorzystałam z tej metody i wyniosłam dwie wielkie siaty ciuchów) Może Wam się też przyda, napiszę w skrócie:

- grupa 1: rzeczy których nie oddałabym nawet za kilkukrotność ceny wyjściowej pomimo że są już używane. Zdałam sobie sprawę że mam ubrania/buty kupione za 100-200zł które cenię sobie tak bardzo że ewentualną sprzedaż zaczęłabym rozważać od min. 600zł, bo wątpię czy nawet za dużo wyższą cenę dostałabym coś co mi tak bardzo odpowiada. Te oczywiście zostają.

-grupa 2: rzeczy które wymieniłabym za ok. 80%-120% ceny wyjściowej - są spoko, ale albo dałabym radę znaleźć im nowy odpowiednik, albo jakaś drobna rzecz mi w nich nie do końca odpowiada i byłabym skłonna poszukać lepszej wersji i nawet trochę do niej dopłacić. Są jednak na tyle w porządku, że poniżej tych 80% nie chciałoby/nie opłacało by mi się szukać im zastępców. Zostają też, przynajmniej póki nie znajdę zastępcy o charakterystyce z grupy 1

-grupa 3: rzeczy które oddałabym za ok. połowę ceny wyjściowej (i mniej) bo albo niezbyt mi się podobają/nie najlepiej leżą/są dosyć zniszczone ale chwilowo nie mam zastępstwa. Tych wyniosłam dwie siatki i jeszcze z jedna seria czystek mnie czeka.

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

PS Dostałam info zwrotne, że mój angielski jest ok. i nie będę miała dodatkowej rozmowy z lektorem - dzięki wielkie za pomoc!!!!!
klask i:
Superowo!!!!

EDIT: zeżarło mi już opublikowanego posta , który wcześniej się zdublował bez przyczyny:/ coś dziwnego dzieje się z wizażem

Edytowane przez tigrinha
Czas edycji: 2015-07-21 o 08:46 Powód: zdublowany post
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-21, 13:33   #644
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
chciałam tylko napomknąć że napisałam cv i list i wysłałam... we will se what happend
Czekamy na wieści co i jak . Super, że się z tym w końcu uporałaś .

Cytat:
Napisane przez grey_cat Pokaż wiadomość
Ha! Nadrobilam! Juz ktorys tydzien sobie ubiecywalam, probowalam... I szlo mi srednio na jeza. Ale nadrobilam Was juz wszystkie

Skonczylam studia! To jest straszna ulga, bo troche sie z nimi meczylam, chociaz ostatni rok - magisterka - byl nawet spoko. Bardzo balam sie wynikow egzaminow w tym roku, bo zrezygnowalam z wiekszosci zajec dodatkowych (i sporo pracowalam) i mam wrazenie, ze mialam za duzo czasu na obijanie. Ale poszlo zaskakujaco dobrze (i tu zdziwienie jest naprawde szczere).

Teraz pracuje u siebie na uczelni (tam gdzie pracowalam), potem bede sie wloczyc po swiecie przez trzy miesiace, a jak skoncze (i sie odnajde ) to bede szukac pracy. Obecna mnie troche wykancza, zwlaszcza szef mnie dobija
Gratulacje!

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Cindy, ja nie mówię że mi się chce Ale włącza mi się opcja "uparty muł" za każdą kolejną porażką z arabistyką. Zrobię to żeby im wszystkim pokazać!
W takim razie podziwiam - masz dziewczyno charakter .
W porównaniu do mnie - odpuściłabym dawno, a innych miała w nosie .

Cytat:
A propos porządków to ostatnio przeczytałam "slow fashion" autorki bloga Style Digger i tam jest dużo o porządkowaniu szaf, pozbywaniu się niepotrzebnych ubrań itd. i podczas lektury doszłam do ciekawego, zupełnie własnego wniosku jak za pozbywanie się nadmiaru z mojego otoczenia mogłabym się zabrać (i nawet skorzystałam z tej metody i wyniosłam dwie wielkie siaty ciuchów) Może Wam się też przyda, napiszę w skrócie:

- grupa 1: rzeczy których nie oddałabym nawet za kilkukrotność ceny wyjściowej pomimo że są już używane. Zdałam sobie sprawę że mam ubrania/buty kupione za 100-200zł które cenię sobie tak bardzo że ewentualną sprzedaż zaczęłabym rozważać od min. 600zł, bo wątpię czy nawet za dużo wyższą cenę dostałabym coś co mi tak bardzo odpowiada. Te oczywiście zostają.

-grupa 2: rzeczy które wymieniłabym za ok. 80%-120% ceny wyjściowej - są spoko, ale albo dałabym radę znaleźć im nowy odpowiednik, albo jakaś drobna rzecz mi w nich nie do końca odpowiada i byłabym skłonna poszukać lepszej wersji i nawet trochę do niej dopłacić. Są jednak na tyle w porządku, że poniżej tych 80% nie chciałoby/nie opłacało by mi się szukać im zastępców. Zostają też, przynajmniej póki nie znajdę zastępcy o charakterystyce z grupy 1

-grupa 3: rzeczy które oddałabym za ok. połowę ceny wyjściowej (i mniej) bo albo niezbyt mi się podobają/nie najlepiej leżą/są dosyć zniszczone ale chwilowo nie mam zastępstwa. Tych wyniosłam dwie siatki i jeszcze z jedna seria czystek mnie czeka.
Mam chyba jakiś spadek formy dziś, bo bardzo ciężko czytało mi się powyższe, chociaż Tigri przedstawiła pięknie wersję skrótowo . [czy to jest w ogóle po polsku?]

U mnie najlepiej funkcjonuje stwierdzenie czy w czymś dobrze się czuję i wyglądam, i do czego mi to pasuje.
Przeglądam i oddaję ciuchy od bardzo dawna. Czekam z utęsknieniem na stan, że moja szafa będzie idealna .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-21, 18:49   #645
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Ratunku znowu dopadło mnie !:< Siedze i nic nierobie od kilku dni. Kupka ubrań leży, nawet mi sie pościeli nie chce zmienić. Przez ostatnie dni nic nie zrobiłam:<. Kompletnie nic.

Czemu ta koleżanka się rozczawrowała to już nie pamiętam.A było to w P-zn.

Edytowane przez Pomika
Czas edycji: 2015-07-21 o 18:50
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2015-07-21, 18:53   #646
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez grey_cat Pokaż wiadomość
Ha! Nadrobilam! Juz ktorys tydzien sobie ubiecywalam, probowalam... I szlo mi srednio na jeza. Ale nadrobilam Was juz wszystkie

Skonczylam studia! To jest straszna ulga, bo troche sie z nimi meczylam, chociaz ostatni rok - magisterka - byl nawet spoko. Bardzo balam sie wynikow egzaminow w tym roku, bo zrezygnowalam z wiekszosci zajec dodatkowych (i sporo pracowalam) i mam wrazenie, ze mialam za duzo czasu na obijanie. Ale poszlo zaskakujaco dobrze (i tu zdziwienie jest naprawde szczere).

Teraz pracuje u siebie na uczelni (tam gdzie pracowalam), potem bede sie wloczyc po swiecie przez trzy miesiace, a jak skoncze (i sie odnajde ) to bede szukac pracy. Obecna mnie troche wykancza, zwlaszcza szef mnie dobija
Jej gatuluje Może też kiedyś dotrwam do mgr.
a co skończyłaś. Jeśli jużpisałaś to sorki;p
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-23, 13:20   #647
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Tigrinha a ty się próbowałaś w ogóle odwoływać ? Bo myślę że warto - mój brat tak się dostał na pierwsze studia (choć nikt nie wierzył w powodzenie -powodem była choroba w czasie matury - a studia nie były do końca byle jakie). Bo w mojej opinii to Twój życiorys przemawia za Tobą (umiejętności konieczne na studiach jezykowych masz udowodnione dużo lepiej niż dowolny maturzysta) i nawet te uparte próby dostania się przemawiają za tobą -motywacji i konsekwencji Ci nie brak. Na części wydziałów odwołania służą właśnie wyławianiu ludzi którzy się nadają ale bezduszny system punktów za matury każe ich odsiać... Także jak nie pójdzie od razu to bym próbowała- bo co Ci zależy.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość

A, jeszcze chciałam doedytować, że nie mam bladego pojęcia czy ktoś się czuje lepszy, że ma pracę w zawodzie...nawet nie mam z osobami z mojego kierunku realnego kontaktu, jedyne co widzę to to co na facebooku. WSZYSTKO to moje paranoje...także nie mam pojęcia co oni tam sobie czują,to JA czuję się jakaś gorsza. Co jest czasem jednym z głównych powodów, dla których unikam wznowienia pewnych kontaktów - wiem, że w realnej rozmowie czułabym się jeszcze gorzej...zresztą niektórzy ludzie nie potrafią już o niczym innym gadać jak o pracy
Taaa te paranoje wcale nie są takie rzadkie
Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
[B]

To gadanie spełniaj marzenia bla bla bla, strasznie mnie irutuje Bo nie ma złotego sposobu na życie. Trzeba się sobie przyjrzeć i zastanowić jakim sie naprawdę jest i jakie ma sie predyspozycje. Ja np wiem że jestem leniwa do granic możliwości, mało wytrzrmała i źle sobie radze w stresie i nie bedę np. studiować dwóch kierunków na raz i pracować, bo skończy się to u mnie chorobą. Znam siebie i uważam że każdy ma pewne osobnicze możliwości i trzeba się zastanowić gdzie jest granica robienia ambitnych rzeczy, której nie można przekroczyć bo skala zysków i strat będzie stratna. Nic za wszelką cenę..


Boję się tego, że życie mi tak minie pyk i wogole, że jestem jedną z 7 miliardów mrówek i niczym się nie wyróżniam Nie wiem o co w życiu w ogóle chodzi i czy powinno o coś w nim chodzić i bardzo mi to doskwiera. Może za dużo myślę i to jest mój problem?
.
Z tym spełnianiem marzeń masz sporo racji - należy brać pod uwagę swoje ograniczenia... Czasem warto też zrobić rachunek zysków i strat... Ja niby jestem tego świadoma ale i tak nie potrafię zaaplikować w swoim życiu.
BTW chyba jest nawet takie przekleństw(chińskie:conf used "Oby się spełniły twoje marzenia"

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
To tak ponoć jest, że lubi się tylko własne. Ja tak z obserwacji świata mam wrażenie że świat za dużo wymaga od niektóyrch kobiet, mamy być od wszystkiego, a wydaję mi się, że jest spora gruba która spełniła by się będąc poprostu Panią domu wychowującą dzieci i nie widzę w tym nic złego... i na odwrót tylko pracującą bez dzieci, ale u nas to jest postrzegane innaczej i jest presja Przynajmniej ja mam takie wrażenie

A mogę zapytać co to dokłądnie za praca, może też takiej poszukam?
A na kasie wbrew pozorom też może być duży stres, bo szef taki a nie inny, trzeba często stać 8 h i więcej, użerać się z chamskimi klientami a za wypłatę niewiadomo, czy zapłacić rachunki czy kupic jedzenie.... i jeszcze to pikanie kas, ponoć się śni po nocach...[COLOR=Silver]
Przerobiłam pracę na kasie - i pikanie nie śni się po nocach. Stres oczywiście jest - ale to myślę w każdej pracy... Poprostu trzeba sobie z tym umieć radzić. Choc to oczywiście moje doświadczenie.
Jednak obiektywnie błędy które można popełnić w takiej pracy (jak i kwalifikacje do niej potrzebne) nie mają zbyt dużych konsekwencji. Toteż obciążenie psychiczne nie jest zbyt duże.
To co piszesz o kobietach (choć coraz bardziej dotyczy to również mężczyzn) to oczywiście prawda. Grunt żeby żyć w zgodzie ze sobą (o ile jest taka możliwość). Rozumiem potrzebę Patri - bo i u mnie choć finansowo nie muszę pracować (jasne więcej kasy by się przydało ale nie pracuję i żyjemy , więc...) to marzy mi się finansowa niezależność (choćby częściowa). Ale i praca podbudowuje - dodaje poczucia własnej wartości, przydatności itd Porządkuje trochę życie, narzuca mu ramy. Myślę że dla mnie rodzina pozostanie priorytetem ale chciałabym też choć w ograniczonym zakresie pracować.

Mój mąż pracuje jako programista. Jeśli masz do tego zdolności - to polecam

Mimi brawo W końcu się udało ...Choć może faktycznie warto pomyśleć nad samym procesem - bo mam wrażenie że psychicznie sporo Cię to kosztowało .


Ja wakacjuję nad Bałtykiem. Okoliczności pogodowo-przyrodowe są świetne - rodzinnie trochę gorzej. Ale już w sobotę przyjeżdża mąż więc resztę pobytu już będę miała luźniejszą (jeszcze 10 dni). Uwielbiam nasze wybrzeże - jedynym mankamentem jest pogoda ... Chyba pierwszy raz trafiła nam się tak dobra - a jeżdżę regularnie od 10 lat prawie.


Póki co nic nie robię specjalnego - poza zajmowaniem się córką, spacerami , czytaniem lekkiej literatury (skończyłam "Okularnika" Bondy - dobra lektura na wakacje jak ktoś lubi kryminalne klimaty, ciekawy obraz Polski wschodniej)... Troszkę zaczyna mi się już to nudzić chyba jednak mam tygoniowy limit wakacyjny .

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Grey Cat ogromne gratulacje
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-23, 13:33   #648
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Grey cat, super! Gratuluję

Joanno, moje paranoje dotyczące braku ambitnej pracy pogłębiają się im bardziej poszukuję takowej...po dzisiejszej rozmowie-koszmarze mam doła jak stąd do jądra ziemi i w ogóle nie mam nawet ochoty iść gdziekolwiek i cokolwiek robić. Po co...same porażki i jeszcze cię podepczą, na co mi to potrzebne...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-23, 14:24   #649
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Grey cat, super! Gratuluję

Joanno, moje paranoje dotyczące braku ambitnej pracy pogłębiają się im bardziej poszukuję takowej...po dzisiejszej rozmowie-koszmarze mam doła jak stąd do jądra ziemi i w ogóle nie mam nawet ochoty iść gdziekolwiek i cokolwiek robić. Po co...same porażki i jeszcze cię podepczą, na co mi to potrzebne...
Eh, to naprawdę jest mało przyjemne...
Ale z drugiej strony - czasem naprawdę jest trudniej, gorzej - nie masz farta ewidentnie jeśli chodzi o pracę w zawodzie. Czy to do końca Twoja wina? Nie!!! Takie czasy i okoliczności!!!
Więc skoro to nie jest Twoją winą, to nie pozwól sobie wmówić ludziom, że jest inaczej i po prostu z siłą czołgu lub armaty zmierz się z tym paskudnym rynkiem pracy - jeszcze jakiś czas przynajmniej z pełną intensywnością!!!!
A dziś ... hm, hm - może wsiądź w pociąg i przyjedź do Warszawy na nasze spotkanie
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-07-23, 14:32   #650
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Eh, to naprawdę jest mało przyjemne...
Ale z drugiej strony - czasem naprawdę jest trudniej, gorzej - nie masz farta ewidentnie jeśli chodzi o pracę w zawodzie. Czy to do końca Twoja wina? Nie!!! Takie czasy i okoliczności!!!
Więc skoro to nie jest Twoją winą, to nie pozwól sobie wmówić ludziom, że jest inaczej i po prostu z siłą czołgu lub armaty zmierz się z tym paskudnym rynkiem pracy - jeszcze jakiś czas przynajmniej z pełną intensywnością!!!!
A dziś ... hm, hm - może wsiądź w pociąg i przyjedź do Warszawy na nasze spotkanie
Heh, nie mogę...ale dzięki

Moja mama też mówi, żebym się nie martwiła i że dobrze,że już na rozmowie dowiedziałam się z jakimi ludźmi tam można pracować - z takimi, że lepiej ich unikać.
Nie mam innego wyjścia jak mieć pracę, bo nikt mnie nie utrzyma. Przykro mi tylko, że tak mnie jakoś cały świat skreśla z ambitniejszych prac, tylko dlatego, że miałam jakieś mało ambitne wcześniej...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-23, 14:55   #651
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Heh, nie mogę...ale dzięki

Moja mama też mówi, żebym się nie martwiła i że dobrze,że już na rozmowie dowiedziałam się z jakimi ludźmi tam można pracować - z takimi, że lepiej ich unikać.
Nie mam innego wyjścia jak mieć pracę, bo nikt mnie nie utrzyma. Przykro mi tylko, że tak mnie jakoś cały świat skreśla z ambitniejszych prac, tylko dlatego, że miałam jakieś mało ambitne wcześniej...
Szkoda

Dla innych to może być atut. Spróbuj stworzyć sobie pozytywną narrację na ten temat. Jest jak jest i jeśli sama nie będziesz najlepszym swoim adwokatem, to nikt Cię nie wybroni

Więc nie pozostaje nic innego, niż wzbudzić pozytywne nastawienie względem siebie, swoich studiów i doświadczeń po studiach Wiem, że od razu nasuwa się refleksja typu "oszukiwanie samej siebie" itp., ale serio uważam, że to nie Twoja wina, że masz problem ze znalezieniem pracy w zawodzie, więc dlaczego masz się wstydzić tego, co robiłaś? Trzeba być dumnym!
Pojechałaś na zagraniczne praktyki do Czech, później byłaś w Wielkiej Brytanii - super czas na szlifowanie języka i doświadczenia w środowisku międzynarodowym. Do tego nie musisz swoich zadań w cv określać w taki dosłowny sposób - kelnerka (strzelam w ciemno - nie wiem co masz wpisane), tylko bardziej ogólnie - a szczegóły, jeśli będą pytania. Właśnie ze względu na takich ludzi, na których dziś trafiłaś.
Uważam, że trzeba wszystko przekuć na atut - przynajmniej spróbować.
Prawda jest taka, że najgorzej jest przebić się. Gdy w końcu znajdziesz tę pracę w zawodzie - powoli wdrożysz się i pewnie będziesz świetna w tym, co robisz, szybko się będziesz uczyć.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-23, 14:55   #652
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

dubel

Edytowane przez emi_lka
Czas edycji: 2015-07-23 o 15:07
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-23, 18:51   #653
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Heh, nie mogę...ale dzięki

Moja mama też mówi, żebym się nie martwiła i że dobrze,że już na rozmowie dowiedziałam się z jakimi ludźmi tam można pracować - z takimi, że lepiej ich unikać.
Nie mam innego wyjścia jak mieć pracę, bo nikt mnie nie utrzyma. Przykro mi tylko, że tak mnie jakoś cały świat skreśla z ambitniejszych prac, tylko dlatego, że miałam jakieś mało ambitne wcześniej...
zgadzam się z Emilką w tym co pisze do ciebie. rozumiem że jesteś podłamana ale wypowiedzi tez bardzo pesymistyczne, jakbys sama siebie skreślała. pozytywna narracja, lepiej napisz cv, częśc ukryj, według przykładu emilki.

fajnie że sie spotykacie

powiem wam, że wyslałam to cv i jakoś mi emocje opadły, uświadomiłam sobie nagle jedno. to że wysłalam cv nie znaczy że do mnie zadzwonią oraz niekoniecznie pójdę na rozmowę oraz niekoniecznie będę tam pracować............ dziwnie byłam nakręcona, od razu zestresowana wszystkim na raz

miewałam wiele prac całkiem nie w zawodzie. na kasie sporo, i w sklepach.. jak skończyłam studia pracowałam w sklepie z ciuchami i prawie zostałam kierowniczką sklepu....... szczęście - udało mi się dostać gdzie jestem głównie dzięki mojej determinacji, miałam jej wtedy sporo. właśnie byłam rezerwowa...

oki, trzeba cos porobić póki chwila spokoju.
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-23, 21:07   #654
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Grey cat, super! Gratuluję

Joanno, moje paranoje dotyczące braku ambitnej pracy pogłębiają się im bardziej poszukuję takowej...po dzisiejszej rozmowie-koszmarze mam doła jak stąd do jądra ziemi i w ogóle nie mam nawet ochoty iść gdziekolwiek i cokolwiek robić. Po co...same porażki i jeszcze cię podepczą, na co mi to potrzebne...

Dziewczyny wszystko napisały -tylko... to nie zawsze jest takie proste (choć konieczne). Przynajmniej próbujesz -a to już dużo.
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-23, 21:57   #655
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

MimiKuku, no brzmię dość pesymistycznie, bo po takim potraktowaniu mnie jak dzisiaj mnie potraktowano nie potrafię się jakoś zdobyć na optymizm. Liczę, że mi wkrótce przejdzie i znów zacznę próbować... To miejsce sobie daruję, nie ma sensu się męczyć z takimi ludźmi, dość mi już pani dzisiaj pokazała w temacie atmosfery w pracy i traktowania ludzi - jakbym miała z nią jeszcze pracować później, to bym płakała chyba codziennie i dostała jakiegoś załamania nerwowego

Emi, wiem, masz rację. Muszę na to spojrzeć jakoś pozytywniej. Ale no ta kobieta poruszyła moją czułą strunę, nie powinno tak być, nie powinnam się tak dać. Teraz oczywiście przychodzś mi na myśl same świetne odpowiedzi i rozwiązania, z ostentacyjnyn wyjściem z pokoju na przedzie (bo tak powinnam zrobić!). Chociaż ona po prostu nie poświęciła nawet 3 minut, żeby spojrzeć na moje CV i przeczytać, że gdzieś jednak pracowałam..więc już nawet wszystko jedno co bym tam miała napisane (a mam bardzo ogólnie, typu: pracownik tego i tego). Tak czy siak bym tą rozmowę zawaliła, ale może nie aż tak koncertowo i emocjonalnie, bo atak na moją osobę to ostatnie czego się spodziewałam, jeszcze przy aplikowaniu na takie stanowisko W ogóle...jakoś daję na siebie wjeżdżać, daję jakieś pozwolenie na gnojenie mnie w imię nie wiadomo czego. Po co to...powinnam wyjść i jeszcze trzasnąć drzwiami, a wcześniej powiedzieć, że sobie tego po prostu nie życzę. Co ze mną nie tak, że nie potrafię się po prostu bronić? Wiem, asertywność...zupełnie nie wiem jak się tego nauczyć. Nie jestem taka, że się na wszystko zgadzam i swobodnie odmawiam, wtedy nie brakuje mi asertywności, ale jak ktoś wjedzie na jakiś mój kompleks i mnie ostentacyjnie depcze, to czuję się zupełnie bezbronna, jak małe dziecko
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-24, 05:40   #656
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

bura kocurka zwykłe chamstwo to co opisujesz z tej rozmowy... ale brak samoobrony niestety rozumiem i podzielam...
mam jakąś taką potrzebę wewnętrzną aby mnie polubiono i żeby wyjść an miłą... w ogóle sie z tym nie zgadzam a jednak tak robie, wynika to za pewne z niskiej samooceny z nabytej w mlodości, którą wydaje mi się że już podniosłam ale w takich krytycznych chwilach wychodzi znów... jakos tak człowiek czasem nie myśli o sobie... trzeba by się zatrzymać i zadac pytanie czy warto tu w ogóle z nimi rozmawiać? i powiedzieć jak piszesz - nie zycze sobie itp... i wyjść, mieć w dupie...

i faktycznie miejsce raczej nie warte zachodu.. juz lepiej bułki sprzedawać w miłej atmosferze..

polecam posłcuhać motylka który ma wszystko w dupie - wiem przyziemne, ale zawsze poprawia mi humor
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-24, 09:10   #657
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
bura kocurka zwykłe chamstwo to co opisujesz z tej rozmowy... ale brak samoobrony niestety rozumiem i podzielam...
mam jakąś taką potrzebę wewnętrzną aby mnie polubiono i żeby wyjść an miłą... w ogóle sie z tym nie zgadzam a jednak tak robie, wynika to za pewne z niskiej samooceny z nabytej w mlodości, którą wydaje mi się że już podniosłam ale w takich krytycznych chwilach wychodzi znów... jakos tak człowiek czasem nie myśli o sobie... trzeba by się zatrzymać i zadac pytanie czy warto tu w ogóle z nimi rozmawiać? i powiedzieć jak piszesz - nie zycze sobie itp... i wyjść, mieć w dupie...
No dokładnie tak trochę jest z tą samooceną Poza tym z tego względu, że jestem już trochę stara jak na moje nijakie doświadczenie zawodowe, to mnie to boli. Więc nie potrafię na to spojrzeć:jak nie tu to gdzie indziej. Tylko wydaje mi się, że juź tu to jakaś moja ostatnia szansa. I powinnam zrobić wszystko, żeby mnie przyjęli. Jak się zaczyna sypać to wpadam w panikę Ale też wydaje mi się podświadomie, że jestem tak beznadziejna, że w ogóle nie mam co zaproponować oprócz chęci, więc ciężko mi rozsądnie przedstawić swoją osobę jako dobrego kandydata. Z drugiej też strony nie potrafię jakoś zwrócić uwagi komuś kto zachowuje się wobec mnie źle jeśli jest w porównaniu ze mną w danej chwili na tej oceniającej mnie pozycji. Tzn. przecież o pracę się staram, no to ona może sobie robić ze mną co chce. A przecież wcale nie może - jestem wolnym człowiekiem, mogę sobie nawet wyjść albo jej nagadać - pracy nie dostanę, ale chociaż godność zachowam. Tylko, że zupełnie o tym zapominam jak jestem w takiej sytuacji...i wtedy zostaję bez pracy i bez godności

Tym nie mniej miałam dwie rozmowy z dnia na dzień i na pierwszej pani nie dała mi odczuć, żebym była jakaś dziwna. Pytała się o moje doświadczenia z prac takich jakie były, nawet jeśli niezbyt super, zamiast mnie od razu krytykować, więc jak jakaś zupełnie inna bajka...tak zazwyczaj było na rozmowach, więc serio się nie spodziewałam
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-24, 19:36   #658
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
To gadanie spełniaj marzenia bla bla bla, strasznie mnie irytuje. Bo nie ma złotego sposobu na życie. Trzeba się sobie przyjrzeć i zastanowić jakim się naprawdę jest i jakie ma się predyspozycje. Ja np wiem że jestem leniwa do granic możliwości, mało wytrzymała i źle sobie radze w stresie i nie bedę np. studiować dwóch kierunków na raz i pracować, bo skończy się to u mnie chorobą. Znam siebie i uważam że każdy ma pewne osobnicze możliwości i trzeba się zastanowić gdzie jest granica robienia ambitnych rzeczy, której nie można przekroczyć bo skala zysków i strat będzie stratna. Nic za wszelką cenę...
Trafiłam na Twój post i nie mogłam przejść obojętnie. Zalogowałam się gościnnie u siostry. Osobnicze możliwości - super jest zdawać sobie z tego sprawę, że nie każdy jest supermenem i nie ma co porywać się z motyką na słońce. Te wszelkie nauki parapsychologiczne jakby nie brały tego pod uwagę w swoich teoriach. Chciałabym wiedzieć gdzie jest linia między rzeczywistością a marzeniami. Chyba jednak nie wszystko można mieć.
Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
@Patri no ja się zastanawiam od zawsze i skoro, nie mogę znaleźć odpowiedzi to rozsadne wydaję mi trzymanie się jakiegoś zawężonego pola wiedzy i próbowanie w tej dziedzinie. Skoro przez tak długi czas nie wiem co chce robic, to chyba tak zostanie. Moja starsza siostra też tak ma. Historię masz faktycznie ciekawą .
No niby tak. Tylko to zawężone pole wiedzy jest i tak mega szerokie i głębokie. I zawsze towarzyszy mi myśl, że nie ogarnę i że wiem, że nic nie wiem, a czasem nawet doskwiera mi rujnujące pytanie - i po co to wszystko.
Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
Boję się tego, że życie mi tak minie pyk i w ogóle, że jestem jedną z 7 miliardów mrówek i niczym się nie wyróżniam Nie wiem o co w życiu w ogóle chodzi i czy powinno o coś w nim chodzić i bardzo mi to doskwiera. Może za dużo myślę i to jest mój problem?
Noooo, zdecydowanie za dużo myślenia szkodzi. Zdecydowanie myślenie jest efektem ubocznym pracy mózgu i czasem nijak ma się do faktów. Jak też za dużo myślę, ale teraz jest już o niebo lepiej w stosunku do tego co było kiedyś.
A myśl, że jestem robaczkiem i się nie wyróżniam i niczego ważnego nie dokonam towarzyszy mi cały czas.
Podobno w życiu chodzi o to o co nam chodzi, że sami nadajemy mu sens, ale ja jeszcze nie znalazłam takiego sensu.
Tak doskwiera mi to samo co Tobie.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-25, 11:25   #659
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Trafiłam na Twój post i nie mogłam przejść obojętnie. Zalogowałam się gościnnie u siostry. Osobnicze możliwości - super jest zdawać sobie z tego sprawę, że nie każdy jest supermenem i nie ma co porywać się z motyką na słońce. Te wszelkie nauki parapsychologiczne jakby nie brały tego pod uwagę w swoich teoriach. Chciałabym wiedzieć gdzie jest linia między rzeczywistością a marzeniami. Chyba jednak nie wszystko można mieć.
Jestem pewna, że nie można mieć wszystkiego. Owszem, chciałabym być programistą i zarabiać kupę kasy, ale niestety, żaden kurs już mi tego nie da. Jak ostatnio przeczytałam durny artykuł na ten temat, o taki przebranżowieniu się, to komentarze pod nim, właśnie programistów, były bardzo zjadliwe.
Tak jak już nie zostanę wybitną reżyserką.
Wiem, że mam jakieś marzenia, zwłaszcza te związane podróżami, które zapewne się nie spełnią. Ale też nie pozwalam, żeby ta świadomość mnie jakoś frustrowała. No dobra, może nie pojadę na dziką wyprawę do X, nie będę jeździć nowym czarnym audi i pewnie całe życie będę cienko stała z kasą, ale jednak to życie takie jakie teraz mam jest całkiem znośne, wystarczająco w porządku, a czasem nawet fajne. Jestem w stanie odnaleźć szczęście w czymś o wiele mniejszym, nawet jak widzę dwa wróbelki taplające się w kałuży. Choć może nie chodzę permanentnie z bananem na twarzy, to jest dobrze. No i heloł, ale założę się, że i Bill Gates ma swoje problemy

Aha, odnośnie naszej kochanej pro. Ostatnio naprawdę dobrze mi idzie, działam z pomidorami, niemal taśmowo, między nie potrafię wcisnąć jakieś prozaiczne czynności typu pranie ręczne, które i tak trzeba zrobić. Z drugiej strony wiem, że progres wnika z faktu, że mam teraz dużo czasu, no i jeszcze jedna błogosławiona rzecz: deadline. Widzę jak bardzo jest konieczny do działań. Za parę dni mam gości, potem wyjazd i wszystko ucieknie, więc teraz haruję jak wół

I jeszcze link dla Was: http://www.maximiliankiener.com/digitalprojects/time/

Edytowane przez shinypearl
Czas edycji: 2015-07-25 o 11:29
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-25, 23:59   #660
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość


Grunt żeby żyć w zgodzie ze sobą (o ile jest taka możliwość). Rozumiem potrzebę Patri - bo i u mnie choć finansowo nie muszę pracować (jasne więcej kasy by się przydało ale nie pracuję i żyjemy , więc...) to marzy mi się finansowa niezależność (choćby częściowa). Ale i praca podbudowuje - dodaje poczucia własnej wartości, przydatności itd Porządkuje trochę życie, narzuca mu ramy. Myślę że dla mnie rodzina pozostanie priorytetem ale chciałabym też choć w ograniczonym zakresie pracować.

Mój mąż pracuje jako programista. Jeśli masz do tego zdolności - to polecam


Święte słowa zgadzam się w 100 % , Ja żałuje żesłuchałam rodziców i nie poszłam wcześniej do pracy. Skończyłam kilka dni temu 24 lata a jedyną pracę jaką miałamto 4 tygodniowe praktyki na studiach;o i teraz się boję, czy ja sobie w ogóle poradze w pracy

---------- Dopisano o 23:59 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------

(apropos wypowiedzi burej kocurki)Powiedzcie mi w sumie czym dla was jest ambitna praca? bo ja mam mentlik logiczny w głowie. Dlaczego np. praca Pani sprzataczki, która porzadkuje otoczenie w biurze jest mniej prestiżowe od Pani księgowej notabene "porzadkującej" liczby w księgach i sprzatającej dokumenty?

Teraz będę szukać pracy i zastanawiam się nad samą ideą pracy i jej miejsca w życiu człowieka... XD

A bardziej przyziemnie zamierzam poszukać jako pierwszej pracy call center przychodzącej na 4 godziny dziennie na ok 3 miesiace, zeby sie wdrozyc w system ciodziennej pracy i szukac jednoczesnie jakiegos stażu zwiazanego z technologią żywności. Co myślicie o tym pomyśle? Jestem słaba fizycznie więc praca stojąco-chodząca raczej odpada i kuchnia też,bo nie nawidze wysokich temperatur... To będzie jakieś 700 zł na miesiąc, akurat pierwsze 2000 zł na studia od października.

---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------

@Patri od 4 tysięcy lat ludzie zastanawiają się nad sensem istnienia. (O matko czuje się jak jakiś ksiądz, temperatura działa mi dziwnie na mózgXD) I wymyślili setki teori, ale żadnej nie udało im się potwierdzić, stąd religia i różne systemy wierzeń, może to skutek uboczny rozwoju mózgu(jak piszesz)?


Ja sobie baredziej lub mniej skutecznie radzę z takimi myślami oddzielając je od życia. niech takie myśli sobie będą i już. Myślę sobie właśnie to, ale patrze też na otaczający mnie świat i staram się działać wdł.jego praw, czyli np patrze na swoje możliwości i chce iśc do tej pracy za 700 zł, choc w sumie ta praca niema sensu, poza celami zarobkowymi. Mam jeszcze dużo do powiedzenia tutaj ale jakoś mi się nie chce

Patri chyba nie pozostaje nam nic innego jak żyć wdł. zasad wyznacznych przez społęczeństwo i wypełniać życie miłymi chwilami i tyle Przez to uczucie, kttóre nas dręczy włąśnie dlatego ludzie są religijni i odnajdują w tym spokój.

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:22 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
No dokładnie tak trochę jest z tą samooceną Poza tym z tego względu, że jestem już trochę stara jak na moje nijakie doświadczenie zawodowe, to mnie to boli. Więc nie potrafię na to spojrzeć:jak nie tu to gdzie indziej. Tylko wydaje mi się, że juź tu to jakaś moja ostatnia szansa. I powinnam zrobić wszystko, żeby mnie przyjęli. Jak się zaczyna sypać to wpadam w panikę Ale też wydaje mi się podświadomie, że jestem tak beznadziejna, że w ogóle nie mam co zaproponować oprócz chęci, więc ciężko mi rozsądnie przedstawić swoją osobę jako dobrego kandydata. Z drugiej też strony nie potrafię jakoś zwrócić uwagi komuś kto zachowuje się wobec mnie źle jeśli jest w porównaniu ze mną w danej chwili na tej oceniającej mnie pozycji. Tzn. przecież o pracę się staram, no to ona może sobie robić ze mną co chce. A przecież wcale nie może - jestem wolnym człowiekiem, mogę sobie nawet wyjść albo jej nagadać - pracy nie dostanę, ale chociaż godność zachowam. Tylko, że zupełnie o tym zapominam jak jestem w takiej sytuacji...i wtedy zostaję bez pracy i bez godności

Tym nie mniej miałam dwie rozmowy z dnia na dzień i na pierwszej pani nie dała mi odczuć, żebym była jakaś dziwna. Pytała się o moje doświadczenia z prac takich jakie były, nawet jeśli niezbyt super, zamiast mnie od razu krytykować, więc jak jakaś zupełnie inna bajka...tak zazwyczaj było na rozmowach, więc serio się nie spodziewałam
ile ty masz lat?

Ja mam zamiar to przemyśleć i wciskać kit jaki sie da
To normalne,że w stresowej sytuacji się zacinasz, to jak z wystąpieniami publicznymi albo na forum za 10 razem już przestajesz się zacinać a za 20 mówisz płynnie i gładko



CO myślicie o firmie w której, dziewczyne która pracuje juzod 10 lat na dobrym stanowisku i zmienia pracę, kazano przyniesienie nie tylko dyplomu ze studiów, ale również z liceum? Mało tego te oceny spisywano do jakiegos protokołu.. Kto mgr pyta o oceny z liceum, matury studiów i w ogole?


---------- Dopisano o 00:59 ---------- Poprzedni post napisano o 00:37 ----------

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

No niby tak. Tylko to zawężone pole wiedzy jest i tak mega szerokie i głębokie. I zawsze towarzyszy mi myśl, że nie ogarnę i że wiem, że nic nie wiem, a czasem nawet doskwiera mi rujnujące pytanie - i po co to wszystko.
.
Albo można innaczej. taki przykład,ja nigdy nie dawałam korków bo zawsze myślałam ze mam za małą wiedzę, natomiast mój TŻ nauczył się na gitarze grania kostką, 6 czy 7 podstawowych akordów, strojenia stroikiem i robił furure na imprezach swoim graniem, a po miesiącu zaczął uczyć podstaw jakiegoś 14 latka za kase

Edytowane przez Pomika
Czas edycji: 2015-07-25 o 23:01
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-04-18 10:35:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:50.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.