Klamstwa wyszly na jaw....

[teqila9]

Witajcie

Po krotce przedstawie wam sytuacje jaka mnie spotkala.
Jestem z chlopakiem od 3 miesiecy, bylo miedzy nami dobrze, sielanka i te sprawy.
Pewnego dnia postanowilam sprawdzic mu tel (wiem, zle zrobilam) poniewaz od dluzszego juz czasu non stop mial go wyciszonego i to nie dawalo mi spokoju. Znalazlam smsy od jakiejs dziewczyny, pisali ze soba prawie ze co trzeci dzien, niby nic w nich nie bylo, zwyczajne co slychac i takie tam.
Jak sie go zapytalam czy w ostatnim czasie ktos do niego pisal lub czy z kims pisze to mi odpowiedzial ze nie. Zwyczajnie w swiecie mi sklamal prosto w oczy.
Kiedys tez byla sytuacja ze mnie oklamal i tez mi nie powiedzial ze z kims pisze (dowiedzialam sie przez sprawdzenie mu tel) wtedy to byla jeszcze inna znajoma. Powiedzialam mu ze jesli jeszcze raz mnie oklamie to nie dostanie nastepnej szansy. No i jak widac mimo to postanowil mnie oklamac...Teraz blaga mnie zebym dala mu ostatnia szanse, ze zle zrobil, ze zaluje bardzo, ze juz mnie wiecej nie oklamie, ze zerwie wszelkie kontakty z tymi dziewczynami, tylko zebym mu dala ostatnia szanse bo bardzo mu na mnie zalezy.
Nie wiem co mam robic, jakos nie wierze w to ze mnie juz nigdy nie oklamie, nie potrafie mu teraz zaufac, dostal juz druga szanse nie wykorzystal jej, nie wiem czy jest sens dawac mu trzecia....

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez teqila9

Witajcie

Po krotce przedstawie wam sytuacje jaka mnie spotkala.
Jestem z chlopakiem od 3 miesiecy, bylo miedzy nami dobrze, sielanka i te sprawy.
Pewnego dnia postanowilam sprawdzic mu tel (wiem, zle zrobilam) poniewaz od dluzszego juz czasu non stop mial go wyciszonego i to nie dawalo mi spokoju. Znalazlam smsy od jakiejs dziewczyny, pisali ze soba prawie ze co trzeci dzien, niby nic w nich nie bylo, zwyczajne co slychac i takie tam.
Jak sie go zapytalam czy w ostatnim czasie ktos do niego pisal lub czy z kims pisze to mi odpowiedzial ze nie. Zwyczajnie w swiecie mi sklamal prosto w oczy.
Kiedys tez byla sytuacja ze mnie oklamal i tez mi nie powiedzial ze z kims pisze (dowiedzialam sie przez sprawdzenie mu tel) wtedy to byla jeszcze inna znajoma. Powiedzialam mu ze jesli jeszcze raz mnie oklamie to nie dostanie nastepnej szansy. No i jak widac mimo to postanowil mnie oklamac...Teraz blaga mnie zebym dala mu ostatnia szanse, ze zle zrobil, ze zaluje bardzo, ze juz mnie wiecej nie oklamie, ze zerwie wszelkie kontakty z tymi dziewczynami, tylko zebym mu dala ostatnia szanse bo bardzo mu na mnie zalezy.
Nie wiem co mam robic, jakos nie wierze w to ze mnie juz nigdy nie oklamie, nie potrafie mu teraz zaufac, dostal juz druga szanse nie wykorzystal jej, nie wiem czy jest sens dawac mu trzecia....

3 miesiące i takie cyrki?
Moim zdaniem nie ma się nad czym zastanawiać.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Zgadzam się. Po 3 miesiącach powinien być zakochany, motylki, świata za Tobą nie powinien widzieć - a jeśli poza Tobą są jeszcze inne to szkoda czasu na taki związek.

[zlotniczanka]

po 3 miesiącach związku to ona nie powinna mu trzepać telefonu. 3 miesiące i już regularna kontrola?
Sorki, ale masz problem z patologiczną zazdrością. Jeśli pisze smsy do kogoś co TRZY DNI i nic w nich nie ma, to może to zwyczajna koleżanka? Podejrzewam, że on wie, na jaki okaz trafił i zwyczajnie nie zamierza się przyznawać do kontaktów z kimkolwiek płci przeciwnej, nawet jak ma 150 lat i brakuje jej wszystkich zębów.
Ogarnij się, panno.

[Adrianna_8]

Podzielam zdanie poprzedniczki. Jeśli w smsach nie ma flirtów, buziaczków, komplementów, zwyczajna rozmowa z koleżanką, to co w tym złego? Chłopak nie może mieć znajomych, z którymi od czasu do czasu popisze smsy? Gadają przez tel? Na żywo? Spotykają się? O tym nic nie napisałaś, czyli nie. Wyluzuj. Niedługo facet zacznie czuć się z Tobą niekomfortowo, bo nawet kolegów nie będzie mógł mieć.

[teqila9]

Z ta jedna rozmawia przez tel i spotkali sie pare razy, a ta druga to po paru miesiacach nie odzywania sie, nagle sobie przypomniala o jego istnieniu i chciala sie spotkac. To nie sa kolezanki ktore zna nie wiadomo jak dlugo bo do takich to nie mialabym zadnych pretensji...

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

A po ilu miesiącach związku już można trzepać telefon? Bo może już mogę, a nie wiem?

[zlotniczanka]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52149975]A po ilu miesiącach związku już można trzepać telefon? Bo może już mogę, a nie wiem?[/QUOTE]
najlepiej zacząć od razu :P w ogóle zanim z facetem pójdziesz na randkę, to najlepiej wynająć detektywa, prześwietlić mu dochody, sprawdzić całą rodzinę i na pierwszym spotkaniu rzucić w twarz, że jest podłym kłamcą.

Kurde, trzy miesiące to żaden poważny związek, jak ma się wątpliwości wobec faceta to się kończy związek, bo to nic poważnego i można się wymiksować od razu. Tu nie ma prostszego i lepszego rozwiązania, bo problem nie leży w koleżankach, ale jego podejściu. Tu nie ma co naprawiać, sklejać i łatać.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

W takim razie popełniłam okropny błąd taktyczny.. Po ptokach.
Wg mnie gdyby to były takie niewinne smski, to facet by się z tym nie krył i by jej nie okłamywał. A skoro to zrobił to widocznie nie miał najczystszego sumienia i po prostu szkoda na niego czasu, i tyle

[teqila9]

Tlumaczyl sie tym ze mi nie powiedzial o tym wszystkim bo kiedys pewna kolezanka do niego napisala z pretensjami dlaczego sie do niej nie odzywa i ja na to zle zareagowalam i sie zloscilam i o nastepnych kontaktach z kolezankami juz mi nic nie mowil bo nie chcial zeby miedzy nami sie cos psulo.
Ale co to za kolezanka co ma pretensje do niego ze sie do niej nie odzywa, takie pretensje to moze miec dziewczyna a nie kolezanka...

[201803290936]

Początek związku, a facet już kłamie w sprawie pisania z innymi dziewczynami, a Ty mu za grosz nie ufasz (widać słusznie, ale też może odgórnie mu nie ufałaś i on boi się mieć nawet koleżanki). "Związek" do kasacji, bo nie ma tu ani zaufania, ani szczerości, ani szacunku do siebie. Jest za to jeden, wielki CYRK.

[zlotniczanka]

Napisane przez teqila9

Tlumaczyl sie tym ze mi nie powiedzial o tym wszystkim bo kiedys pewna kolezanka do niego napisala z pretensjami dlaczego sie do niej nie odzywa i ja na to zle zareagowalam i sie zloscilam i o nastepnych kontaktach z kolezankami juz mi nic nie mowil bo nie chcial zeby miedzy nami sie cos psulo.
Ale co to za kolezanka co ma pretensje do niego ze sie do niej nie odzywa, takie pretensje to moze miec dziewczyna a nie kolezanka...

wiesz, normalna koleżanka, jak mieli wcześniej częsty kontakt, a on ją olał, to miało jej się prawo zrobić przykro. Sama sobie robisz pod górkę, zamiast powiedzieć wprost, że nie masz nic przeciwko kontaktom z koleżankami, ale chcesz je znać, wiedzieć, jak wygląda ich kontakt itp.

ja powiem szczerze - jakby mi facet telefon trzepał i robił awantury o kolegów, to bym najpierw przestała mu mówić cokolwiek, a jeśli drążyłby dalej, to bym się po prostu rozstała.

Czego oczekujesz, skoro już mu nie ufasz? Co zamierzasz zrobić? Tkwić w tym dalej i robić mu regularne jazdy co dwa tygodnie?

[aveeline]

to nie jest złe, że on ma znajome/koleżanki, tylko, że Ci kłamie prosto w oczy.
można dać jedną szansę, ale nie milion kolejnych, takie moje zdanie.

[SamiecWroc]

Na kłamstwie się nic nie zbuduje.

[teqila9]

Sam mi zabronil utrzymywac kontakt z kolega z ktorym znam sie pare lat, on mogl robic wszystko a ja nie...
Zarowno z jego strony jak i z mojej nie bylo tego zaufania, trudno cos zbudowac bez tego, a jeszcze trudniej teraz jest to zaufanie odbudowac...
Nawet jesli dalabym mu ostatnia szanse to watpie ze mogloby byc miedzy nami dobrze, zaufania do konca nie daloby sie odbudowac, a i caly czas balabym sie ze nadal mnie oklamuje i robi cos za moimi plecami...

[AlaZala]

Napisane przez teqila9

Sam mi zabronil utrzymywac kontakt z kolega z ktorym znam sie pare lat, on mogl robic wszystko a ja nie...
Zarowno z jego strony jak i z mojej nie bylo tego zaufania, trudno cos zbudowac bez tego, a jeszcze trudniej teraz jest to zaufanie odbudowac...
Nawet jesli dalabym mu ostatnia szanse to watpie ze mogloby byc miedzy nami dobrze, zaufania do konca nie daloby sie odbudowac, a i caly czas balabym sie ze nadal mnie oklamuje i robi cos za moimi plecami...

Rozstań się z nim. On zabrania Ci utrzymywać kontakt z kolegą, Ty jemu z koleżankami, w Waszym związku panuje atmosfera nieufności i podejrzeń. On Ci nie ufa, Ty jemu nie ufasz. Po co to komu?

Ja uważam, że związek ma sens, jeśli wzbogaca nasze życie, a nie ogranicza je, odcina od bliskich nam ludzi i powoduje wieczny strach i niepewność.

[Pia Gizela]

Napisane przez teqila9

Sam mi zabronil utrzymywac kontakt z kolega z ktorym znam sie pare lat, on mogl robic wszystko a ja nie...
Zarowno z jego strony jak i z mojej nie bylo tego zaufania, trudno cos zbudowac bez tego, a jeszcze trudniej teraz jest to zaufanie odbudowac...
Nawet jesli dalabym mu ostatnia szanse to watpie ze mogloby byc miedzy nami dobrze, zaufania do konca nie daloby sie odbudowac, a i caly czas balabym sie ze nadal mnie oklamuje i robi cos za moimi plecami...

Czyli wiesz co robić

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Ostatnią szansę daje się tylko raz.
Teraz musisz być konsekwentna, wyjdzie wam to obu na dobre.
Jemu pozwoli dorosnąć, zmężnieć i zrozumieć, że kłamstwo i oszustwo prowadzi do nikąd.
A ty zyskasz spokój. Związek nie ma być źródłem stresu, cierpienia i wiecznej walki.
Życie.

[Agus8794]

Jestem w 4 letnim związku i przez ten cały okres nie miałam ani razu takiegp przeboju. a ja widzę że tutaj ten cyrk trwa od początku.

[201803290936]

Napisane przez teqila9

Sam mi zabronil utrzymywac kontakt z kolega z ktorym znam sie pare lat, on mogl robic wszystko a ja nie...
Zarowno z jego strony jak i z mojej nie bylo tego zaufania, trudno cos zbudowac bez tego, a jeszcze trudniej teraz jest to zaufanie odbudowac...
Nawet jesli dalabym mu ostatnia szanse to watpie ze mogloby byc miedzy nami dobrze, zaufania do konca nie daloby sie odbudowac, a i caly czas balabym sie ze nadal mnie oklamuje i robi cos za moimi plecami...

Tak, jak pisałam: CYRK, a facet to hipokryta. Ale czemu Ty się na coś takiego godziłaś? Tego nie rozumiem.

[bandra]

Ty zaborcza i kontrolująca, on krętacz. Para idealna.

[shutter1]

Jak co trzy dni to nawet nie wyłapał tego kontaktu przy Twoim pytaniu.

Daj sobie spokój. Jakby pisali od rana do wieczora codziennie to moooże byłby powód do wkurzenia,gdyby faktycznie zaprzeczył.

[teqila9]

Napisane przez Doris1981

Tak, jak pisałam: CYRK, a facet to hipokryta. Ale czemu Ty się na coś takiego godziłaś? Tego nie rozumiem.

Zgodzilam sie na to zeby miedzy nami bylo dobrze bo widzialam ze bardzo mu to przeszkadza, a o tych jego kontaktach z kolezankami dowiedzialam sie ostatnio. Nie wiedzialam ze jest takim hipokryta, ze mi cos bedzie zakazywal a sam bedzie to robil...

[AlaZala]

Napisane przez teqila9

Zgodzilam sie na to zeby miedzy nami bylo dobrze bo widzialam ze bardzo mu to przeszkadza, a o tych jego kontaktach z kolezankami dowiedzialam sie ostatnio. Nie wiedzialam ze jest takim hipokryta, ze mi cos bedzie zakazywal a sam bedzie to robil...

Mam nadzieję, że teraz już wiesz, żeby nigdy nie godzić się na to, aby ktoś wyznaczał Ci z kim możesz się kontaktować, a z kim nie, aby w jakikolwiek sposób Cię ograniczał.

[Dotka90]

Napisane przez teqila9

Tlumaczyl sie tym ze mi nie powiedzial o tym wszystkim bo kiedys pewna kolezanka do niego napisala z pretensjami dlaczego sie do niej nie odzywa i ja na to zle zareagowalam i sie zloscilam i o nastepnych kontaktach z kolezankami juz mi nic nie mowil bo nie chcial zeby miedzy nami sie cos psulo.
Ale co to za kolezanka co ma pretensje do niego ze sie do niej nie odzywa, takie pretensje to moze miec dziewczyna a nie kolezanka...

Eeee słucham?

Jak się kumpel do mnie długo nie odzywa, to się martwię i też piszę do niego.

Generalnie to jesteście siebie warci.

Ty bluszczowa i kontrolująca, on kręci i kombinuje, też Cię ogranicza.

Ale w sumie chyba się nie rozstawajcie. Znaleźliście się jak w korcu maku

[201803290936]

Napisane przez teqila9

Zgodzilam sie na to zeby miedzy nami bylo dobrze bo widzialam ze bardzo mu to przeszkadza, a o tych jego kontaktach z kolezankami dowiedzialam sie ostatnio. Nie wiedzialam ze jest takim hipokryta, ze mi cos bedzie zakazywal a sam bedzie to robil...

No to się głupio zgodziłaś. Lekcja na przyszłość: głupie zakazy = wiać od takiego faceta i związku (bo co innego powiedzieć "słuchaj, nie podoba mi się, że siedzisz codziennie godzinę dziennie z tym kolegą na telefonie, widzę, że ma to wpływ na nasze relacje, czy możesz to ograniczyć?", a co innego "masz się nie kontaktować z tym kolegą, BO TAK, bo ja sobie tak wymyśliłem").

[TakaSamaInna]

Mnie zastanawia dlaczego facet kłamał, że z nikim nie pisze. Wiedział, że sam Ci postawił granice, które jego (w jego mniemaniu) nie dotyczą. Szkoda się pakować w taki związek. Ty mu nie ufasz i się nie dziwię, a on Cię ogranicza, bo dla mnie nie ma nic złego w koleżankach/kolegach w związku, bo przecież to tylko koleżanka czy kolega, a nie ktoś więcej.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Co to znaczy "on mi zabronił"?
To jakaś nowa moda wśród młodzieży by zabraniać czegoś partnerowi?

Ja rozumiem, tyle filmów o dyktatorach, być może wzbudzają nawet podziw ale błagam, jesteś wolna dziewczyno i on może co najwyżej zwrócić Ci uwagę ewentualnie zasugerować.

On NIE MA PRAWA Ci niczego zabronić. Nie jest za Ciebie odpowiedzialny, nie jesteś ubezwłasnowolniona, nie chorujesz na schorzenia odbierające Ci umiejętność postrzegania świata.

Po kiego grzyba zgadzać się na takie układy? W imię czego?

[201803290936]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5215518 3]Co to znaczy "on mi zabronił"?
(...)
Po kiego grzyba zgadzać się na takie układy? W imię czego? [/QUOTE]

No w imię tego, żeby "było dobrze" i "żeby się nie kłócić". Na to, że żeby było naprawdę dobrze, to trzeba sobie innego chłopa znaleźć, to już te panny (zgadzające się na takie chore układy) nie wpadają.

[201607040946]

To jest prostsze niż myślisz: gdyby to były "tylko" koleżanki, nie ukrywałby, że z nimi pisze.