Ciąża i samotność

[zlotniczanka]

Napisane przez emma8

Nie wierzę w tą historię z prostego względu. Każda kobieta będąca w super związku z super mężczyzną, po ślubie i w planowanej ciąży, po usłyszeniu choćby jednego z tych tekstów którymi raczy Cię mąż, byłaby w totalnym szoku i w histerii, a następnego dnia rano stałaby już z walizką pod drzwiami. Ty natomiast wszystko przyjmujesz na pełnym luzie. A co tam. Może misio ma obecnie ciężkie stresy. Może się nie wyspał. Już sama Twoja reakcja na jego teksty mówi wiele o Waszym małżeństwie. Pewnie te "sprzeczki" które podobno zdarzają się w każdym związku to było rzucanie ku*wami, szmatami, zerwania, wielkie fochy i kij wie co jeszcze. Nam się nie musisz tłumaczyć, sama się nad tym zastanów.

bardzo trafne

[oliwia18]

Napisane przez Lusia_1990

2. Wyjechał do pracy.

Od jak dawna on pracuje za granicą? Pracował tam już wcześniej czy wyjechał zapracować na wyprawkę dla dziecka? Kiedy miał zamiar wracać zza granicy?

[mary_poppins]

Napisane przez oliwia18

Od jak dawna on pracuje za granicą? Pracował tam już wcześniej czy wyjechał zapracować na wyprawkę dla dziecka? Kiedy miał zamiar wracać zza granicy?

O właśnie, o to samo chciałam spytać. Bo skoro było super wcześniej a teraz jest tak beznadziejnie, to jest opcja, że pan się zwyczajnie obraza na autorkę i na samego siebie za konieczność wyjazdu. Tym bardziej jeśli np. wyjechał nagle.

Ale mimo wszystko zachowuje się kosmicznie.

[Lusia_1990]

Napisane przez oliwia18

Od jak dawna on pracuje za granicą? Pracował tam już wcześniej czy wyjechał zapracować na wyprawkę dla dziecka? Kiedy miał zamiar wracać zza granicy?

Napisane przez mary_poppins

O właśnie, o to samo chciałam spytać. Bo skoro było super wcześniej a teraz jest tak beznadziejnie, to jest opcja, że pan się zwyczajnie obraza na autorkę i na samego siebie za konieczność wyjazdu. Tym bardziej jeśli np. wyjechał nagle.

Ale mimo wszystko zachowuje się kosmicznie.

Bilety na wyjazd miał kupione jeszcze przed informacją o ciąży (ok.3 tygodni przed). Wyjechał 2 tygodnie po potwierdzeniu ciąży u lekarza.
Wróci najprawdopodobniej po urodzeniu dziecka.

[oliwia18]

Napisane przez Lusia_1990

Bilety na wyjazd miał kupione jeszcze przed informacją o ciąży (ok.3 tygodni przed). Wyjechał 2 tygodnie po potwierdzeniu ciąży u lekarza.
Wróci najprawdopodobniej po urodzeniu dziecka.

To jest pierwszy taki jego wyjazd? Czym był podyktowany (chęcią zarobienia pieniędzy na jakiś cel/na wyprawkę dla dziecka/zdobyciem cennego doświadczenia i powrotem tutaj) czy to było raczej "jadę, zobaczymy jak będzie"?

[Lusia_1990]

Napisane przez oliwia18

To jest pierwszy taki jego wyjazd? Czym był podyktowany (chęcią zarobienia pieniędzy na jakiś cel/na wyprawkę dla dziecka/zdobyciem cennego doświadczenia i powrotem tutaj) czy to było raczej "jadę, zobaczymy jak będzie"?

Pierwszy, na zasadzie - zobaczymy jak będzie.

[zlotniczanka]

Napisane przez Lusia_1990

Pierwszy, na zasadzie - zobaczymy jak będzie.

cóż, może faktycznie go to przerosło.
Napisz mu smsa, że chcesz z nim poważnie porozmawiać, powiedz, że jego brak zainteresowania, chamstwo i obojętność są okropne, ranią Cię i sprawiają, że czujesz się opuszczona. Niech przemyśli co chce z tym zrobić, daj mu czas na namysł. W tym czasie nie odbieraj telefonów, nie kontaktuj się z nim sama.

[Lusia_1990]

Napisane przez zlotniczanka

cóż, może faktycznie go to przerosło.
Napisz mu smsa, że chcesz z nim poważnie porozmawiać, powiedz, że jego brak zainteresowania, chamstwo i obojętność są okropne, ranią Cię i sprawiają, że czujesz się opuszczona. Niech przemyśli co chce z tym zrobić, daj mu czas na namysł. W tym czasie nie odbieraj telefonów, nie kontaktuj się z nim sama.

Ale ja już mu to próbowałam powiedzieć, a jak groził rzuceniem słuchawki to po rozmowie napisałam.
Niestety odbiło się to tylko na mnie bo zaczął na mnie krzyczeć, że inne kobiety mają gorzej, a ja wymyślam sobie problemy bo mi za dobrze i że zerwie ze mną kontakt na miesiąc to wtedy zrozumiem.

[outpick]

Ja myślę, że facet jest obrażony na cały świat, że musiał wyjechać. I myśli sobie, że on tak ciężko pracuje, jest daleko od rodziny, wysyła Ci pieniądze, nie musisz pracować a Ty "tylko" jesteś w ciąży więc sobie radź.

[zlotniczanka]

Napisane przez Lusia_1990

Ale ja już mu to próbowałam powiedzieć, a jak groził rzuceniem słuchawki to po rozmowie napisałam.
Niestety odbiło się to tylko na mnie bo zaczął na mnie krzyczeć, że inne kobiety mają gorzej, a ja wymyślam sobie problemy bo mi za dobrze i że zerwie ze mną kontakt na miesiąc to wtedy zrozumiem.

to nie ulegaj szantażom i sama to zrób.
Tu w sumie nie ma wiele do zrobienia, bo jak on się tak zachowuje, to nie ma sensu błagać go o kontakt, ulegać czy coś. Naprawdę warto pomyśleć o rozwodzie i zabezpieczeniu kasy na dziecko.

[oliwia18]

Jak dla mnie ten wyjazd wygląda na chęć wymiksowania się z tego małżeństwa. Póki dziecko było w sferze planów/marzeń i nie było realne, to było dość proste- wyjechać za granicę i nie mieć sprecyzowanych planów kiedy (i czy w ogóle) wracać. Jak pojawiła się realna wizja dziecka, sprawa się skomplikowała, a pewnie i rodzina (rodzice) zaczęli wypytywać, kiedy wraca itd.

[Lusia_1990]

Napisane przez outpick

Ja myślę, że facet jest obrażony na cały świat, że musiał wyjechać. I myśli sobie, że on tak ciężko pracuje, jest daleko od rodziny, wysyła Ci pieniądze, nie musisz pracować a Ty "tylko" jesteś w ciąży więc sobie radź.

Też to tak odbieram.
Pieniędzy nie dostaję, leżą u męża na koncie.
Ja rozumiem, że on tam pracuje i że nie jest mu łatwo i wiem, że ciąża to nie choroba i wcale jej tak nie traktuje. Chodzę do pracy, sprzątam, piorę, nie leżę i nie pachnę.
Nie wymagam też żeby każda nasza rozmowa była tylko o ciąży i o tym czy mnie zakuło w lewym czy w prawym boku, ale żeby chociaż raz na parę dni pogadać o tym jak się czuję itp.
Rozumiem też, że on jest facetem i nie jest w ciąży i dla niego nic się nie zmieniło, to ja mam dziecko w brzuchu, ja znoszę te wszystkie niedogodności, ale mógłby chociaż w jakimś stopniu zrozumieć ten odmienny stan. A jak ja słyszę, że to ciąża to jest mój problem i że on nie spełni moich oczekiwań bo nie chce, on nie będzie mi współczuł czy się martwił bo nie chce to łzy same mi płyną do oczu, że jestem sama :/

[Mileva_]

Napisane przez zlotniczanka

cóż, może faktycznie go to przerosło.

(Na marginesie.) Zawsze mnie tyleż zastanawia, co rozczula tłumaczenie różnych panów podobnych do męża autorki wątku przypuszczeniami, że może się nie wyspał, może ma gorszy okres, a może go przerosło (mój ulubiony). Brakuje tylko zbyt słonej zupy i złej pogody. Ciekawe, że kobietę nigdy nic przerosnąć nie ma prawa - ani odejście partnera, ani ciąża, ona ma wstać, poprawić ciuchy i zasuwać.

[kisielova]

Napisane przez telka146

To ja sie pytam dlaczego jeszcze nazywasz tego osobnika mężem? Powinnas juz dawno kopnąć w tyłek drania.
Twoj "partner":
- nie interesuje sie dzieckiem, ktore w powstało z 50% jego udziału
- nie interesuje sie toba
- nie szanuje cie (wyzwiska)
- nie pomaga w zyciu codziennym (jest za granica)

pojechał do pracy za granicę, nie na imprezę. Widocznie w kraju z pieniędzmi było słabo i kiedy autorka zaszła w ciążę to trzeba było coś wymyślić.
Nie bronie typa, ale troszkę przesadziłaś.

Edit: doczytałam, że plan wyjazdu był już wcześniej. Nadal jednak sądzę, że nie bez powodu zdecydował się na rozłąkę.

[zlotniczanka]

Napisane przez Mileva_

(Na marginesie.) Zawsze mnie tyleż zastanawia, co rozczula tłumaczenie różnych panów podobnych do męża autorki wątku przypuszczeniami, że może się nie wyspał, może ma gorszy okres, a może go przerosło (mój ulubiony). Brakuje tylko zbyt słonej zupy i złej pogody. Ciekawe, że kobietę nigdy nic przerosnąć nie ma prawa - ani odejście partnera, ani ciąża, ona ma wstać, poprawić ciuchy i zasuwać.

czemu kobiet nie ma prawa nic przerosnąć? Ja w codziennym życiu widzę często, jak je coś przerasta. Mnie samą czasami coś przerasta. Ale liczę się z tym, że jak ja siedzę i kminię, co to tu mi takie duże wyrosło na życiowej ścieżce, to inne osoby mogą się na mnie wkurzyć. I to właśnie powinna zrobić Autorka.

[Mileva_]

Napisane przez zlotniczanka

czemu kobiet nie ma prawa nic przerosnąć? Ja w codziennym życiu widzę często, jak je coś przerasta. Mnie samą czasami coś przerasta. Ale liczę się z tym, że jak ja siedzę i kminię, co to tu mi takie duże wyrosło na życiowej ścieżce, to inne osoby mogą się na mnie wkurzyć. I to właśnie powinna zrobić Autorka.

Pisałam o społecznym odbiorze sytuacji, w której mężczyzna lub kobieta "nawalają". Jeśli tylko ucierpi na tym rodzina, to kobieta od razu jest najczęściej tą zuuą, wyrodną, bezwzględną etc., facet - no cóż, jego po prostu przerosło Tak mi jedno z użytych przez Ciebie sformułowań zwróciło na to uwagę.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Widzisz niby planowaliscie ta ciaze ale chyba trochę bezmyślnie.
Skoro tak przeżywasz fakt ze jesteś sama to po co decydowalas się na ciążę kiedy wiedziałas ze twój mąż wyjeżdża do pracy zagranice na prawie rok.przeciez to było zrozumiale ze nie będzie go przy tobie i nie będziesz mogła liczyć na jego wsparcie.
Druga sprawa ze on tez ciążę planował a ciąża i sprawy z nią związane go nie obchodzą.ma żal ze musiał wyjechać? To po co wyjeżdżał?
Dziwne te planowanie i żale teraz z dwóch stron

[outpick]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;52155321]Widzisz niby planowaliscie ta ciaze ale chyba trochę bezmyślnie.
Skoro tak przeżywasz fakt ze jesteś sama to po co decydowalas się na ciążę kiedy wiedziałas ze twój mąż wyjeżdża do pracy zagranice na prawie rok.przeciez to było zrozumiale ze nie będzie go przy tobie i nie będziesz mogła liczyć na jego wsparcie.
Druga sprawa ze on tez ciążę planował a ciąża i sprawy z nią związane go nie obchodzą.ma żal ze musiał wyjechać? To po co wyjeżdżał?
Dziwne te planowanie i żale teraz z dwóch stron[/QUOTE]

Ja myślę, że się po prostu obydwoje przeliczyli. Nie zawsze w życiu da się wszystko przewidzieć, myśleli że będzie kolorowo a nie jest. I teraz każdy uważa, że jest bardziej poszkodowany.

[D_94]

A jak było wcześniej kiedy byłaś chora lub coś cię bolało? O co się wcześniej kłóciliście? Ucieszył się na wieść o ciąży?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez outpick

Ja myślę, że się po prostu obydwoje przeliczyli. Nie zawsze w życiu da się wszystko przewidzieć, myśleli że będzie kolorowo a nie jest. I teraz każdy uważa, że jest bardziej poszkodowany.

Przestań usprawiedliwać tego troglodytę.
Do obcej osoby nie można się tak odzywać, a co dopiero do podobno ukochanej. To jakieś jaja.
Co to znaczy, że jego to przerosło ? To niech się ogarnie skoro jest podobno dorosły, a nie traktuje swoją kobietę jak ostatniego śmiecia i worek treningowy.
Powinien dostać w mordę za to co wyprawia. A na deser pozew o rozwód.

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Nie jest dobrym mężem i nie wydaje mi się żeby był dobrym ojcem.

[zlotniczanka]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5215638 5]Przestań usprawiedliwać tego troglodytę.
Do obcej osoby nie można się tak odzywać, a co dopiero do podobno ukochanej. To jakieś jaja.
Co to znaczy, że jego to przerosło ? To niech się ogarnie skoro jest podobno dorosły, a nie traktuje swoją kobietę jak ostatniego śmiecia i worek treningowy.
Powinien dostać w mordę za to co wyprawia. A na deser pozew o rozwód.[/QUOTE]
ale to raczej nie od Autorki, szkoda, by się w ciąży jeszcze dodatkowo denerwowała. Resztę popieram. Skoro były próby rozmowy, a on na to umiał tylko strzelić fochem, to naprawdę trzeba panu ułatwić znalezienie wyjścia z własnego życia. Najlepiej pustym szybem od windy.

[roseblue]

Napisane przez Mileva_

Pisałam o społecznym odbiorze sytuacji, w której mężczyzna lub kobieta "nawalają". Jeśli tylko ucierpi na tym rodzina, to kobieta od razu jest najczęściej tą zuuą, wyrodną, bezwzględną etc., facet - no cóż, jego po prostu przerosło Tak mi jedno z użytych przez Ciebie sformułowań zwróciło na to uwagę.

Zgadzam się, obrzydliwe i często używane w kontekście zostawienia kobiety samej sobie, np. z niemowlęciem: no przerosło go i wyjechał .

[outpick]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5215638 5]Przestań usprawiedliwać tego troglodytę.
Do obcej osoby nie można się tak odzywać, a co dopiero do podobno ukochanej. To jakieś jaja.
Co to znaczy, że jego to przerosło ? To niech się ogarnie skoro jest podobno dorosły, a nie traktuje swoją kobietę jak ostatniego śmiecia i worek treningowy.
Powinien dostać w mordę za to co wyprawia. A na deser pozew o rozwód.[/QUOTE]

W którym miejscu napisałam, że uważam że go to przerosło i gdzie go usprawiedliwiam?

[roseblue]

1. Ma wielki żal, że musiał wyjechać za granicę "przez ciebie".
2. Być może kogoś poznał/ zaznał innego życia i odechciało mu się tatusiowania ("nie wyszalał się" i inne frazesy).
3. Nie kocha cię.
4. Nawet cię nie lubi.

Ja bym odeszła, serio. Aż mi się przykro zrobiło jak to czytałam.

[moooniaaaa]

Napisane przez outpick

Ja myślę, że facet jest obrażony na cały świat, że musiał wyjechać. I myśli sobie, że on tak ciężko pracuje, jest daleko od rodziny, wysyła Ci pieniądze, nie musisz pracować a Ty "tylko" jesteś w ciąży więc sobie radź.

Przecież autorka pisała, że pracuje, a pieniądze które zarabia mąż są na jego koncie.


Dla mnie to śmierdzi kimś na boku. Nie ma możliwości powrotu do kraju?

I strasznie Ci współczuję, że jesteś z tym wszystkim sama.

[telka146]

Napisane przez kisielova

pojechał do pracy za granicę, nie na imprezę. Widocznie w kraju z pieniędzmi było słabo i kiedy autorka zaszła w ciążę to trzeba było coś wymyślić.
Nie bronie typa, ale troszkę przesadziłaś.

Edit: doczytałam, że plan wyjazdu był już wcześniej. Nadal jednak sądzę, że nie bez powodu zdecydował się na rozłąkę.

Rozumiem ze nie pojechał tam zeby leżeć i pachnieć. Jakbys przeczytała mój post dokładniej, to bys zauważyła ze niżej jest napisane ze jego jedyna zasługa to pewnie wysyłanie kasy autorce (co jak sie okazało, nie jest prawda, bo kaska leży na jego koncie).
I ja rozumiem ze zarabia na rodzine (w założeniu) ale w trudnościach życia codziennego jej nie pomaga, bo po prostu jest tysiące kilometrów od autorki. I jakoze jest to trudna sytuacja, da sie to zaakceptować jesli wszystko jest ok w związku, ale w tym wypadku jest to kolejna mała rzecz która po złożeniu do kupy daje słaby obraz.

[201701300929]

nie chce Cie martwic ale znam podobna sytuacje (tylko raczej z gatunku male dziecko) i kwestia sie rozbijala o to,ze facet mial na granica jakas kochanke - ewentualnie moze ma zal,ze musial wyjechac, ale to chyba mniej prawdopodobne.... no chyba,ze byl juz chamem wczesniej

ale na przyszlosc to wrozy baaardzo zle - zrob zreszta sobie taki test i nie dzwon,nie pisz do meza i zoabcz kiedy sie Toba zainteresuje-to Ci wiele powie o jego podejsciu

[ajah]

Napisane przez Lusia_1990

To mu też powiedziałam, że to nie jest tylko moje dziecko i że miło by było gdyby chociaż zainteresował się wizytą lekarską.
On wtedy wytacza mi argumenty, że inne kobiety w ogóle nie mają partnerów i jakoś zyją i same dziecko wychowują.

Ja bym się z nim nie kłóciła. Ustaliłabym zasady: będziesz krzyczał, wyzywał, obrażał, nie będę kontynuować rozmowy. Ostrzeżenie, nie pomaga, rozłączenie połaczenia.

Masz więcej problemów niż jeden. Facet się nie interesuje tobą, ciążą- raz.
Dwa, ze zachowuje się okropnie. Ludzie do obcych i wrogów odnoszą się lepiej niż on do ciebie.
Nie chce oglądać zdjęć z USG, odpuść.


BTW w jakim celu odwiedzasz jego rodziców? Masz z nimi dobry kontakt?

[Barbarella05]

Napisane przez Lusia_1990

Bilety na wyjazd miał kupione jeszcze przed informacją o ciąży (ok.3 tygodni przed). Wyjechał 2 tygodnie po potwierdzeniu ciąży u lekarza.
Wróci najprawdopodobniej po urodzeniu dziecka.

Ale jaja....
Dowiedział się o ciąży i wygodnie sobie poleciał za granicę...
Najbardziej mnie szokuje jedno zdanie.
Jak to on NAJPRAWDOPODOBNIEJ wróci PO urodzeniu dziecka?
On to dziecko zrobił, razem się do tego zabraliście, było to przemyślane, wiec...on wogóle ma cie w de, dziecko ma w de, i wszystko co zwiazane z Toba i dzieckiem ma w de.
Nie chce oglądać własnego dziecka na zdjęciu Usg?
Nie chce wiedzieć jak sie czuje matka jego dziecka?

Coś mi się zdaje, że to wcale nie było tak,ze on sobie wyjechał i przed wyjazdem było super.Wydaje mi się,że musiało byc juz mega źle i tą ciązą tylko go bardziej przywiazałaś do siebie- nie to ze tak jest, to tylko hipoteza " z jego strony" - co go tylko dodatkowo wkurzyło i postanowil,ze on bedzie tam a Ty bedziesz tu i on bedzie zyl jak Pan Kawaler- sam, nikt na niego nie patrzy, zony nie ma - hulaj dusza piekła nie ma !


Opis tego faceta, mowi ze zaden z niego facet tylko bachor, bez krzty odpowiedzialnosci za własne czyny.