Bardzo mocno w to wierzymy - wszystkie tutaj zaciążymy

[Lucy31]

U nas to chyba nie od klimy zależy. Mój tez ma klimę, a mówi, że nie da się pracować. Jakiś zastój totalny

[czarownica_tea]

Glukoza sie w mózgu gotuje od tych upałów. Dlatego sie nie da pracować.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[Lucy31]

O i wyjaśnienie gotowe

[kasptak]

Mi raczej fermentuje, chodzę jak nawalona 😅

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Natus, mundrom niet, nie widziałaś nas na żywca😊 Ja juz zaczęłam na początku roku interesować się tematem adopcji i przy okazji wizyty u psychiatry (tzw. Z☠☠☠ologa , bez urazy Czarowniczko) pytałam o zaświadczenie, bo w ośrodku wymagają. Babka mi powiedziała, że nie ma problemu, lepszy wariat pod kontrolą niż tacy,co luzem latają i się mnożą jak króliki 😅

[candyyfloss]

Zielinka - mam Femibion, ale to jakieś opakowanie promocyjne, więc tylko kilka sztuk. Mogę Ci wysłać, jeśli chcesz.

Wuncek -

[Natuś-77]

Kaaptaku, wiem że dawno temu na wątku pojawił się temat adopcji i pamiętam, że któraś dziewczyna mówiła, że wiele ośrodków ma wyśrubowane normy pod wzgl. finansowym. To chyba Linka pisała, że przepadła u siebie, bo ma kredyt i za małe mieszkanie.
Orientujesz się już jak to u nas wygląda?

[kasptak]

Ja mam hektary,wiec metrazowo ok, gorzej z kredytami. Trzeba zaświadczenie od internisty, psychiatry, z ośrodka leczenia uzależnień, o niekaralności, pity. I jak chcesz malucha to tylko do czterdziestki. Czasami chcą 5 letni staż małżeński. Potem rozmowa z ich psychologiem, kurs, wizja lokalna,wywiad środowiskowy.

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Około 4 lat to zajmuje zanim dostaniesz dziecko. Mam znajomych, którzy na pierwsze czekali 3, teraz na drugie juz minął 4 rok

[wuncek]

Napisane przez kasptak

Ja mam hektary,wiec metrazowo ok, gorzej z kredytami. Trzeba zaświadczenie od internisty, psychiatry, z ośrodka leczenia uzależnień, o niekaralności, pity. I jak chcesz malucha to tylko do czterdziestki. Czasami chcą 5 letni staż małżeński. Potem rozmowa z ich psychologiem, kurs, wizja lokalna,wywiad środowiskowy.

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Około 4 lat to zajmuje zanim dostaniesz dziecko. Mam znajomych, którzy na pierwsze czekali 3, teraz na drugie juz minął 4 rok

Tak długo? Tyle dzieci czeka na dom... Z drugiej strony jak się słyszy to co się dzieje to się nie dziwię że dmuchają na zimne...

[soul_me]

Napisane przez wuncek

Tak długo? Tyle dzieci czeka na dom... Z drugiej strony jak się słyszy to co się dzieje to się nie dziwię że dmuchają na zimne...

Wuncek dzieci z uregulowana sytuacją prawną nie czekają ani minuty, a wręcz na nie czekają pary.
Na dom czekają dzieci których rodzice nie zrzekli się praw - one mogą co najwyżej mieszkać w rodzinach zastępczych. Przekonanie 'przecież tyle jest dzieci w domu dziecka' jest totalną fikcją. (Tym bardziej wykorzystywanie tego argumentu przeciwko ivf nie miało sensu).
Druga grupa dzieci które 'czekają' to dzieci starsze. Te dzieci można adoptować dla dobra dzieci, to trudna grupa dla par dotkniętych niepłodnościa bo te pary chcą dziecka dla siebie więc najlepiej żeby przysposabialy niemowlęta.
Niestety taka rzeczywistość.

[Lucy31]

Długo, koleżanka z pracy tez ok 4 lat czekała. A sytuacje mają ustabilizowaną, oboje umowa o prace, dom (odziedziczony, bez kredytów). Ale trwają kursy, szkolenia, czekanie na jeden papier, wizyty, wywiady. w pewnym momencie usłyszeli że zwyczajnie swoje muszą odczekać i już
Dostali chyba 6 miesięczną dziewczynkę. Na tym koniec, więcej uznali, że nie dadzą rady przejść. Ale są bardzo szczęśliwi

[czarna_mala]

Napisane przez Lucy31

Długo, koleżanka z pracy tez ok 4 lat czekała. A sytuacje mają ustabilizowaną, oboje umowa o prace, dom (odziedziczony, bez kredytów). Ale trwają kursy, szkolenia, czekanie na jeden papier, wizyty, wywiady. w pewnym momencie usłyszeli że zwyczajnie swoje muszą odczekać i już
Dostali chyba 6 miesięczną dziewczynkę. Na tym koniec, więcej uznali, że nie dadzą rady przejść. Ale są bardzo szczęśliwi

Moich rodziców znajomi kilka lat temu dostali 7.latkę i jak to określili, była to droga przez piekło. Pracownik socjalny niemal nie wlazł im do łóżka. Ciotka powiedziała, że drugi raz w życiu by się nie zdecydowała na adopcję. Po drugie ta dziewczynka, nie była już malutka, widziała swoją biologiczną mamę i pamiętała ją i jej libacje alkoholowe. Długo jej zeszło zanim przyzwyczaiła się do nowych rodziców, a dopiero po 1,5 roku zaczęła mówić do nich mamo i tato, przeżyła bunt, chciała wracać do swojej rodziny zastępczej, ciotka nie raz płakała po kątach. Za to teraz ma czego zapragnie, a rodzice dogadzają jej w każdym elemencie życia uczy się jeździć konno, gra na jakimś tam instrumencie, chodzi na balet i uczy się w szkole języków obcych i nie wiem na jakich zasadach opiera się adopcja, ale wygląda wprost identycznie jak wujo (czyli jej ojciec ). Ja tylko tak sobie myślę, żeby ona kiedyś nie zaczęła wykorzystywać tej słabości rodziców co do niej, bo to się może już źle skończyć ona w wieku 15 lat ma już wybudowany dom

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[201701300931]

czarownica powodzenia na USG!

kasptak podziwiam za decyzję Ja bym chyba nie umiała. I przejrzyj sobie na bocianie wątki o adopcji, bo pamiętam, że ktoś pisał (chyba we wrocławskim wątku), że oni zdecydowali się na ośrodek z innego miasta i tam to sprawnie poszło.

Ja dzisiaj niewyspana i połamana. Miałam taką masakrę w pokoju w nocy, że się przetransportowałam do dużego pokoju, bo tam mogłam okno otworzyć. I zasnęłam przed 3 na byle jakich poduszkach na nierozłożonej kanapie... Nie powiem, żeby było wygodnie, ale miałam czym oddychać. A dzisiaj od rana słońca brak. Może będzie padać

[wuncek]

Napisane przez Lucy31

Długo, koleżanka z pracy tez ok 4 lat czekała. A sytuacje mają ustabilizowaną, oboje umowa o prace, dom (odziedziczony, bez kredytów). Ale trwają kursy, szkolenia, czekanie na jeden papier, wizyty, wywiady. w pewnym momencie usłyszeli że zwyczajnie swoje muszą odczekać i już
Dostali chyba 6 miesięczną dziewczynkę. Na tym koniec, więcej uznali, że nie dadzą rady przejść. Ale są bardzo szczęśliwi

No rozumiem, to swoją drogą, bo skompletowanie dokumentacji dla rodziców adopcyjnych z pewnością bardzo długo trwa.
Ale usłyszałam, że zgodnie z nowelizacją ustawy wymyślili, że wujkowie/ciocie muszą też przejść pełny proces adopcyjny. Tylko dziadkowie mogą być rodziną zastępczą od razu. Troche dla mnie to chore, nie wiem czy dobrze myślę... ale nie wyobrażam sobie że gdyby (odpukać) coś się stało mojemu bratu i rodzicom, chłopcy musieliby iść do domu dziecka tylko dlatego że ja muszę przejść szkolenia (chyba że są jakieś regulacje że można to robić w tak zwanym międzyczasie)

[soul_me]

Ktoś chciał burzę i deszcze? Zapraszam do siebie

[201701300931]

Napisane przez soul_me

Ktoś chciał burzę i deszcze? Zapraszam do siebie

Ja! Ja! Mnie wybierz! Mnie!

[soul_me]

Napisane przez Danaeee84

Ja! Ja! Mnie wybierz! Mnie!

Alez proszę Cię uprzejmie, dawaj Herbatkę do tego?

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Ale leje!...

[201701300931]

Napisane przez soul_me

Alez proszę Cię uprzejmie, dawaj Herbatkę do tego?

Miętowa co najwyżej. Odrzuca mnie w ciąży od herbaty

[soul_me]

Dobra, wstawiam mietowa. Z mięty z ogródka, na pewno nie odrzuci

[Natuś-77]

Danaee, właśnie sobie pomyślałam, czy nie możecie się wynieść do drugiego pokoju ? Skoro w sypialni nie da się spać?

Kasptak, czyli dobrze zrozumiałam, że jeśli ma się M2 a chce się mieć dziecko adopcyjne to jest to przeszkoda nie do przeskoczenia?
I pewnie nie obchodzi pracowników socjalnych, że piętro niżej na tym samym metrażu mieszka 5 osób?
I ciekawe czy wyliczają średnią wieku, jeśli w związku jest spora różnica między małżonkami?
I niech mi tu jeszcze ktoś z PiSu o adopcji wspomni

Moja znajoma też zaadoptowała dziewczynkę 4-letnią. Czekali z 1,5 roku, w końcu się wkurzyli zmienili ośrodek i w innym już po 3-4 m-cach mieli to za sobą

[kokolatka]

Czarownico, miłego oglądania i kciuki

Danuś biedna Ty

Kas, dobrze jest sobie porządnie pogadać, kciuki za Was i mądre decyzję.

Zielinko kciuki wielkie

[soul_me]

Natuś dużo zależy od ośrodka i podejścia. Ośrodkom też zależy żeby jak najwięcej dzieci brzydko mówiąc 'wypchnac' bo wtedy będą miały zapewnione lepsze finansowanie.
Z tego co wiem chodzi o wiek matki głównie.

[201701300931]

Napisane przez Natuś-77

Danaee, właśnie sobie pomyślałam, czy nie możecie się wynieść do drugiego pokoju ? Skoro w sypialni nie da się spać?

W sypialni mamy łóżko dostosowane dla męża W pokoju by się nie mógł wyciągnąć. I on, o dziwo, lepiej znosi tę pogodę ode mnie...

[czarna_mala]

Soul dmuchnij no trochi na północ

Czarowniczko i jak? I jak?

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[soul_me]

Napisane przez czarna_mala

Soul dmuchnij no trochi na północ

Czarowniczko i jak? I jak?

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

Na południe chyba
Dmucham, Dmucham, ja wcale tego deszczu nie chcę, nie lubiem, lubiem upał
Poszedł już zresztą, ani chybi do Was

[czarna_mala]

Napisane przez soul_me

Na południe chyba
Dmucham, Dmucham, ja wcale tego deszczu nie chcę, nie lubiem, lubiem upał
Poszedł już zresztą, ani chybi do Was

Ty nie mieszkasz w mieście Kraka?

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[soul_me]

Napisane przez czarna_mala

Ty nie mieszkasz w mieście Kraka?

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

Nie

[czarna_mala]

Napisane przez soul_me

Nie

A to sorry

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[Lucy31]

Dajta tego deszczu

[soul_me]

Napisane przez Lucy31

Dajta tego deszczu

Masz

[kasptak]

Natus, liczy się starszy małżonek. M2 to kawalerka? Musisz mieć sypialnie, pokój dla dziecka i salon. Czyli jedno dziecko-3 pokoje. Ci moi znajomi chcieli 3,ale nie dostaną ze względu na ilość pomieszczeń. Ale to nie we wrocku