Czekające na oświadczyny i te, które się już doczekały :) cz. X

[kamisha]

Napisane przez loloo

zrobiłam dziś reklamacje zaproszeń, tż mówił żebym se dała spokój, ale się okazało że mam rację i wydrukują mi nowe

a co bylo nie tak?

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[201801191006]

kamyczek.
miał być czerwony, a jest jakiś taki jakby pomarańczowy. na początku olałam, bo myślałam że mój błąd i że nie dopatrzyłam dokładnie na stronie
w dodatku tż mi mówił, żebym sobie dała spokój.
ale wczoraj się wkurzyłam, napisałam im groźnego maila z paragrafami i dziś mi odpisali, że wydrukują nowe

[tija93]

Napisane przez loloo

kamyczek.
miał być czerwony, a jest jakiś taki jakby pomarańczowy. na początku olałam, bo myślałam że mój błąd i że nie dopatrzyłam dokładnie na stronie
w dodatku tż mi mówił, żebym sobie dała spokój.
ale wczoraj się wkurzyłam, napisałam im groźnego maila z paragrafami i dziś mi odpisali, że wydrukują nowe

Śmiesznie to brzmi Ale fajnie, że wymienią

[201801191006]

no wiem, że śmiesznie
ale ja po prostu przez to w nocy nie spałam, że mi jakiś kamyk burzy moją idealną wizję. chciałam zamówić całkiem inny wzór, ale tż mi mówił że szkoda pieniędzy na głupoty.
no i wczoraj daliśmy zaproszenie teściom i bratu tżta i mnie ten kamyk tak stresował, że olaboga
więc do nich napisałam czy aby na pewno jest tak jak powinno i się okazało, że faktycznie zepsuli

[tija93]

Napisane przez loloo

no wiem, że śmiesznie
ale ja po prostu przez to w nocy nie spałam, że mi jakiś kamyk burzy moją idealną wizję. chciałam zamówić całkiem inny wzór, ale tż mi mówił że szkoda pieniędzy na głupoty.
no i wczoraj daliśmy zaproszenie teściom i bratu tżta i mnie ten kamyk tak stresował, że olaboga
więc do nich napisałam czy aby na pewno jest tak jak powinno i się okazało, że faktycznie zepsuli

Oj tak, czasem taka w sumie pierdoła potrafi utrudnić życie

[visionAM]

Napisane przez loloo

no wiem, że śmiesznie
ale ja po prostu przez to w nocy nie spałam, że mi jakiś kamyk burzy moją idealną wizję. chciałam zamówić całkiem inny wzór, ale tż mi mówił że szkoda pieniędzy na głupoty.
no i wczoraj daliśmy zaproszenie teściom i bratu tżta i mnie ten kamyk tak stresował, że olaboga
więc do nich napisałam czy aby na pewno jest tak jak powinno i się okazało, że faktycznie zepsuli

Wcale Ci się nie dziwię, zrobiłabym to samo Ja od tygodnia czekam na próbki zaproszeń z jednej firmy i jakoś cisza... mieli się odezwać jak wyślą, chyba im skrobnę maila... do ślubu ponad rok, a ja już szukam idealnych


Ja ostatnio nie mogłam spać przez DJ'a, bo pojechał na urlop, nie odpisał mi na maila i nie odbierał telefonu

[zuykot]

Dziewczyny Ja w niedzielę mam mini zjazd rodzinny. Przyjeżdża mój TŻ i brat z dziewczyno-narzeczoną Nie liczę na pierścionek, nawet bym nie chciała w takich okolicznościach ale bardzo się cieszę, że się spotkamy wszyscy. Bardzo rzadko mamy taką okazję, bo na co dzień dzieli nas ok 700 km, a mój brat jest jeszcze marynarzem i czasami wypływa na pół roku na morze (tak jak w tym przypadku, przyjeżdża się zobaczyć przed rejsem )
Zapowiada się miły weekend

Aaa, no i będę robiła torta urodzinowego dla brata (trochę spóźniony prezent, bo miał wczoraj urodziny ale też się liczy) w smakach limonka i cytryna "mojito"

[klatka]

Wierze, ze kazde najmniejsze niedociagniecie slubne stresuje i niepozwala o sobie zapomniec.
Dobrze, ze sie upomnialas loloo.

[poziomkowa91]

Witam Was
Chciałabym skromnie prosic o przyjęcie mnie do Waszego grona
Chociaż od dłuższego czasu śledzę Was dośc regularnie i czuję się jakbym była z Wami od dawna Jednak dopiero teraz postanowiłam do Was oficjalnie dolączyc.
Po krótcce opwiem swoją historię. Związek oficjalnie dopiero dwa lata, nieoficjalnie ponad 4 a dla mnie przełomowe wydarzenie miało miejsce trzy lata temu i tą datę ja przyjmuje wiem skomplikowane... Ja mam 24 lata, tż 26. Początki były że tak powiem powolne i na odległośc, teraz jest zupełnie inaczej. Jesteśmy szczęśliwi i zakochani w sobie coraz bardziej. Z racji tego że jesteśmy w tym wieku co jesteśmy, mamy sporo rówieśników, osoby w rodzinie w naszym wieku i wszyscy nagminnie teraz biorą śluby, zakładają rodziny. No właśnie wszyscy tylko nie my... Ślubów i wesel w tym roku mamy pięc I to wszystko w bliskiej rodzinie - w tym trzy rodzeństwo (moje lub tż). Przed nami jeszcze trzy. I tak właścwie od trzech lat chodzimy na kilka wesel rocznie. Facebook w ostatnim czasie też jest mam wrażenie zalewany informacjami o zaręczynach, ślubach, rodząych się dzieciach. Stąd też całkiem niedawno miałam kryzys i zadawałam sobie pytanie kiedy ja? kiedy my?
Jeszcze rok, dwa temu byłam pewna że jak będziemy na ślubach u rodzeństwa któe już planowali to że będziemy już narzeczeńśtwem. Niestety myliłam się...Marzyłam po cichu, czas leciał. A ja podzas rozmów o przyszłości z tżtem upewniałam się że jest to strasznie odległa przyszłośc Po prostu miałam doła. Niestety nie należę do osób które pytają wprost, drążą temat czy naciskają. Wolę cicho "cierpiec", czekac i myslec że facet się domyśli - wiem, wiem - nie ma nic gorszego Ale dawałam tżtowi do zrozumienia na swój sposób. Czasem dogadałam w żartach (mówiłam nawet że niedługo mój 18letni brat nas wyprzedzi ) albo mówiłam że rodzina naciska i ciągle pytają a ja nie wiem co powiedziec i że mnie to denerwuje. Kiedyś powiedziałam, że mam kryzys... że czuję sie staro, że mam już swoje lata, a nie mam ani męża, ani dzieci, ani nawet narzeczonego Mam wrażenie, ze to go ruszyło w jakiś sposób. Dałam mu kiedyś do zrozumienia że narzeczeństwem trzeba się nacieszyc, a nie od razu po zaręczynach wyznaczac date itd. A miałam wrażenie że mój tż tak rozumie, ze zaręczac się a potem już wszystko szczegółowo planowac. Jednak chyba ciut zmienił myślenie, mam nadzieję. Do ewentualnego ślubu jeszcze napewno sporo czasu zostało, nie mamy za co zrobic wesela. Ale tak bardzo chciałabym zostac narzeczoną Nie wiem czy mogę w tym przypadki mówic o magii tego wątku ale czytam Was regularnie i ostatnio poczułam jakiś przełom Chyba coś się szykuje A jeszcze miesiąc temu miałam totalnego doła

[Filusia88]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5218677 6]Na biało

Pół wesela było ok, póki nie wzięliśmy się pod rękę z Tż i nie kręciliśmy się wokół Skóra się zdarła do zera odkrywając ranę ale okazało się, że teść młodego ma plastry przepisywanie na receptę. Stosuje się je na odleżyny, po przeszczepach skóry i na poparzenia II stopnia. Takie fajne, że po przyklejeniu trzymają się do 5 dni i można się z nimi kąpać. Jakieś związki srebra i leki zawierały więc piekło ale powiem Ci, że po tych dwóch plastrach mam skórę i być może nie będzie blizny

Powiedz mi, jak powrót do codzienności po urlopie? Od razu do pracy czy jeszcze wracasz do żywych? [/QUOTE]


Trzymam kciuki zeby faktycznie nie było blizny

Napisane przez panna_felicjanna

Moja musi się zrosnąć.

Jak wczoraj zmieniałam opatrunek, to widziałam, że chyba zaczyna się ładnie goić. Nie widać żeby się paskudziła. Mam nadzieję, że szybko się zagoi. W przyszłym tygodniu zdejmę szew.



Tylko kolano mam trochę opuchnięte, bo było też stłuczone.









No to super. Cieszę się, że Ci się goi.





Mi generalnie ciężko jest odnaleźć się w codzienności i w pracy. Od razu po wyjeździe wróciłam do pracy i ciałem jestem tutaj, ale myślami w Tatrach.

Miałaś tą ranę szytą? zajrzałam na insta i juz tam mi o tym pisałas, jakos srajfon mi wariuje (albo ja cos nie ogarniam) i dopiero sie zorientowałam :/ biedna Ty!

Napisane przez visionAM

Wcale Ci się nie dziwię, zrobiłabym to samo Ja od tygodnia czekam na próbki zaproszeń z jednej firmy i jakoś cisza... mieli się odezwać jak wyślą, chyba im skrobnę maila... do ślubu ponad rok, a ja już szukam idealnych


Ja ostatnio nie mogłam spać przez DJ'a, bo pojechał na urlop, nie odpisał mi na maila i nie odbierał telefonu

Jakbym miała tradycyjne wesele to cos czuje ze byłabym typowa bridezilla dlatego widze coraz wiecej plusów takiego rozwiązania

Napisane przez klatka

Wierze, ze kazde najmniejsze niedociagniecie slubne stresuje i niepozwala o sobie zapomniec.
Dobrze, ze sie upomnialas loloo.

Oj tak! Stresuje i moze zepsuć potem obraz całej uroczystości pewnie :/

[visionAM]

Napisane przez poziomkowa91

Witam Was
Chciałabym skromnie prosic o przyjęcie mnie do Waszego grona
Chociaż od dłuższego czasu śledzę Was dośc regularnie i czuję się jakbym była z Wami od dawna Jednak dopiero teraz postanowiłam do Was oficjalnie dolączyc.
Po krótcce opwiem swoją historię. Związek oficjalnie dopiero dwa lata, nieoficjalnie ponad 4 a dla mnie przełomowe wydarzenie miało miejsce trzy lata temu i tą datę ja przyjmuje wiem skomplikowane... Ja mam 24 lata, tż 26. Początki były że tak powiem powolne i na odległośc, teraz jest zupełnie inaczej. Jesteśmy szczęśliwi i zakochani w sobie coraz bardziej. Z racji tego że jesteśmy w tym wieku co jesteśmy, mamy sporo rówieśników, osoby w rodzinie w naszym wieku i wszyscy nagminnie teraz biorą śluby, zakładają rodziny. No właśnie wszyscy tylko nie my... Ślubów i wesel w tym roku mamy pięc I to wszystko w bliskiej rodzinie - w tym trzy rodzeństwo (moje lub tż). Przed nami jeszcze trzy. I tak właścwie od trzech lat chodzimy na kilka wesel rocznie. Facebook w ostatnim czasie też jest mam wrażenie zalewany informacjami o zaręczynach, ślubach, rodząych się dzieciach. Stąd też całkiem niedawno miałam kryzys i zadawałam sobie pytanie kiedy ja? kiedy my?
Jeszcze rok, dwa temu byłam pewna że jak będziemy na ślubach u rodzeństwa któe już planowali to że będziemy już narzeczeńśtwem. Niestety myliłam się...Marzyłam po cichu, czas leciał. A ja podzas rozmów o przyszłości z tżtem upewniałam się że jest to strasznie odległa przyszłośc Po prostu miałam doła. Niestety nie należę do osób które pytają wprost, drążą temat czy naciskają. Wolę cicho "cierpiec", czekac i myslec że facet się domyśli - wiem, wiem - nie ma nic gorszego Ale dawałam tżtowi do zrozumienia na swój sposób. Czasem dogadałam w żartach (mówiłam nawet że niedługo mój 18letni brat nas wyprzedzi ) albo mówiłam że rodzina naciska i ciągle pytają a ja nie wiem co powiedziec i że mnie to denerwuje. Kiedyś powiedziałam, że mam kryzys... że czuję sie staro, że mam już swoje lata, a nie mam ani męża, ani dzieci, ani nawet narzeczonego Mam wrażenie, ze to go ruszyło w jakiś sposób. Dałam mu kiedyś do zrozumienia że narzeczeństwem trzeba się nacieszyc, a nie od razu po zaręczynach wyznaczac date itd. A miałam wrażenie że mój tż tak rozumie, ze zaręczac się a potem już wszystko szczegółowo planowac. Jednak chyba ciut zmienił myślenie, mam nadzieję. Do ewentualnego ślubu jeszcze napewno sporo czasu zostało, nie mamy za co zrobic wesela. Ale tak bardzo chciałabym zostac narzeczoną Nie wiem czy mogę w tym przypadki mówic o magii tego wątku ale czytam Was regularnie i ostatnio poczułam jakiś przełom Chyba coś się szykuje A jeszcze miesiąc temu miałam totalnego doła

Witaj

Na Twoim miejscu zapytałabym wprost

[Filusia88]

Napisane przez visionAM

Witaj

Na Twoim miejscu zapytałabym wprost

Witam sie i ja!

Mysle ze w tym wątku nieliczne postapilyby inaczej niz Ty Vision

A jak Poziomkowa czujesz sie staro to hahaha co ja mam powiedzieć? dobrze że mam chociaz dziecko wyluzuj i porozmawiaj, teraz moze Ci sie wydawać ze jest juz blisko (czego życzę), ale po co sie stresowac i łapać kolejnego dola jesli sie jednak okaże ze niestety sie pomyliłeś? Niespodzianka niespodzianka - nie musi Ci zaraz zdradzać szczegółów, ale zawsze dobrze jest wiedzieć na czym sie stoi

[Anemone]

Napisane przez tija93

Hej

Byłam u lekarza medycyny pracy całe 5min za całe 40zł Ciul z tym, że jeszcze jedna wizyta czeka u lekarza medycyny pracy

W niedziele w nocy jedziemy znowu do Słubic. TŻ idzie na rozmowę o pracę Ja zrobić badania i chcemy znaleźć mieszkanie. Wczoraj z jakimiś dziadkami na videorozmowie gadaliśmy i nas po mieszkaniu oprowadzili



Oby było lepiej



U nas było tak, że TŻ kupił wódkę i opiliśmy sprawę

takiego oglądania mieszkania jeszcze nie przechodziłam

Napisane przez loloo

kamyczek.
miał być czerwony, a jest jakiś taki jakby pomarańczowy. na początku olałam, bo myślałam że mój błąd i że nie dopatrzyłam dokładnie na stronie
w dodatku tż mi mówił, żebym sobie dała spokój.
ale wczoraj się wkurzyłam, napisałam im groźnego maila z paragrafami i dziś mi odpisali, że wydrukują nowe

Napisane przez loloo

no wiem, że śmiesznie
ale ja po prostu przez to w nocy nie spałam, że mi jakiś kamyk burzy moją idealną wizję. chciałam zamówić całkiem inny wzór, ale tż mi mówił że szkoda pieniędzy na głupoty.
no i wczoraj daliśmy zaproszenie teściom i bratu tżta i mnie ten kamyk tak stresował, że olaboga
więc do nich napisałam czy aby na pewno jest tak jak powinno i się okazało, że faktycznie zepsuli

biedna Aż sobie wyobraziłam jak próbujesz zasnąć, a tu ciągle ten kamyczek nie daje Ci spokoju i puka Cię w czoło

Napisane przez poziomkowa91

Witam Was
Chciałabym skromnie prosic o przyjęcie mnie do Waszego grona
Chociaż od dłuższego czasu śledzę Was dośc regularnie i czuję się jakbym była z Wami od dawna Jednak dopiero teraz postanowiłam do Was oficjalnie dolączyc.
Po krótcce opwiem swoją historię. Związek oficjalnie dopiero dwa lata, nieoficjalnie ponad 4 a dla mnie przełomowe wydarzenie miało miejsce trzy lata temu i tą datę ja przyjmuje wiem skomplikowane... Ja mam 24 lata, tż 26. Początki były że tak powiem powolne i na odległośc, teraz jest zupełnie inaczej. Jesteśmy szczęśliwi i zakochani w sobie coraz bardziej. Z racji tego że jesteśmy w tym wieku co jesteśmy, mamy sporo rówieśników, osoby w rodzinie w naszym wieku i wszyscy nagminnie teraz biorą śluby, zakładają rodziny. No właśnie wszyscy tylko nie my... Ślubów i wesel w tym roku mamy pięc I to wszystko w bliskiej rodzinie - w tym trzy rodzeństwo (moje lub tż). Przed nami jeszcze trzy. I tak właścwie od trzech lat chodzimy na kilka wesel rocznie. Facebook w ostatnim czasie też jest mam wrażenie zalewany informacjami o zaręczynach, ślubach, rodząych się dzieciach. Stąd też całkiem niedawno miałam kryzys i zadawałam sobie pytanie kiedy ja? kiedy my?
Jeszcze rok, dwa temu byłam pewna że jak będziemy na ślubach u rodzeństwa któe już planowali to że będziemy już narzeczeńśtwem. Niestety myliłam się...Marzyłam po cichu, czas leciał. A ja podzas rozmów o przyszłości z tżtem upewniałam się że jest to strasznie odległa przyszłośc Po prostu miałam doła. Niestety nie należę do osób które pytają wprost, drążą temat czy naciskają. Wolę cicho "cierpiec", czekac i myslec że facet się domyśli - wiem, wiem - nie ma nic gorszego Ale dawałam tżtowi do zrozumienia na swój sposób. Czasem dogadałam w żartach (mówiłam nawet że niedługo mój 18letni brat nas wyprzedzi ) albo mówiłam że rodzina naciska i ciągle pytają a ja nie wiem co powiedziec i że mnie to denerwuje. Kiedyś powiedziałam, że mam kryzys... że czuję sie staro, że mam już swoje lata, a nie mam ani męża, ani dzieci, ani nawet narzeczonego Mam wrażenie, ze to go ruszyło w jakiś sposób. Dałam mu kiedyś do zrozumienia że narzeczeństwem trzeba się nacieszyc, a nie od razu po zaręczynach wyznaczac date itd. A miałam wrażenie że mój tż tak rozumie, ze zaręczac się a potem już wszystko szczegółowo planowac. Jednak chyba ciut zmienił myślenie, mam nadzieję. Do ewentualnego ślubu jeszcze napewno sporo czasu zostało, nie mamy za co zrobic wesela. Ale tak bardzo chciałabym zostac narzeczoną Nie wiem czy mogę w tym przypadki mówic o magii tego wątku ale czytam Was regularnie i ostatnio poczułam jakiś przełom Chyba coś się szykuje A jeszcze miesiąc temu miałam totalnego doła

witaj
a czym się zajmujecie?

Napisane przez Filusia88

Jakbym miała tradycyjne wesele to cos czuje ze byłabym typowa bridezilla dlatego widze coraz wiecej plusów takiego rozwiązania

Oj tak! Stresuje i moze zepsuć potem obraz całej uroczystości pewnie :/

no to ja chyba jakaś inna jestem

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Napisane przez Filusia88

Witam sie i ja!

Mysle ze w tym wątku nieliczne postapilyby inaczej niz Ty Vision

A jak Poziomkowa czujesz sie staro to hahaha co ja mam powiedzieć? dobrze że mam chociaz dziecko wyluzuj i porozmawiaj, teraz moze Ci sie wydawać ze jest juz blisko (czego życzę), ale po co sie stresowac i łapać kolejnego dola jesli sie jednak okaże ze niestety sie pomyliłeś? Niespodzianka niespodzianka - nie musi Ci zaraz zdradzać szczegółów, ale zawsze dobrze jest wiedzieć na czym sie stoi

a bo ja wiem, czy tak dobrze Przecież jesteś Panną z dzieckiem

[visionAM]

Wiadomo, że nie ma co wątpić w inteligencję naszych partnerów, ale subtelne sugestie nie zawsze docierają ja się wprawdzie nigdy nie pytałam "kiedy mi się w końcu oświadczysz?!" tylko wprost powiedziałam, że chciałabym wiedzieć co z nami dalej, co myśli o przyszłości, ślubie itp. i jakoś to się powoli potoczyło

[Anemone]

Napisane przez visionAM

Wiadomo, że nie ma co wątpić w inteligencję naszych partnerów, ale subtelne sugestie nie zawsze docierają ja się wprawdzie nigdy nie pytałam "kiedy mi się w końcu oświadczysz?!" tylko wprost powiedziałam, że chciałabym wiedzieć co z nami dalej, co myśli o przyszłości, ślubie itp. i jakoś to się powoli potoczyło

ue, to ja wykazałam subtelność słonia Zapytałam się jak długo mam jeszcze czekać, bo już nie chcę czekać, a TŻ czeka nie wiadomo na co TŻ mi odpowiedział, że też już nie chce czekać, ale musi być okazja No po prostu no nie...

[zuykot]

Napisane przez poziomkowa91

Witam Was
Chciałabym skromnie prosic o przyjęcie mnie do Waszego grona
Chociaż od dłuższego czasu śledzę Was dośc regularnie i czuję się jakbym była z Wami od dawna Jednak dopiero teraz postanowiłam do Was oficjalnie dolączyc.
Po krótcce opwiem swoją historię. Związek oficjalnie dopiero dwa lata, nieoficjalnie ponad 4 a dla mnie przełomowe wydarzenie miało miejsce trzy lata temu i tą datę ja przyjmuje wiem skomplikowane... Ja mam 24 lata, tż 26. Początki były że tak powiem powolne i na odległośc, teraz jest zupełnie inaczej. Jesteśmy szczęśliwi i zakochani w sobie coraz bardziej. Z racji tego że jesteśmy w tym wieku co jesteśmy, mamy sporo rówieśników, osoby w rodzinie w naszym wieku i wszyscy nagminnie teraz biorą śluby, zakładają rodziny. No właśnie wszyscy tylko nie my... Ślubów i wesel w tym roku mamy pięc I to wszystko w bliskiej rodzinie - w tym trzy rodzeństwo (moje lub tż). Przed nami jeszcze trzy. I tak właścwie od trzech lat chodzimy na kilka wesel rocznie. Facebook w ostatnim czasie też jest mam wrażenie zalewany informacjami o zaręczynach, ślubach, rodząych się dzieciach. Stąd też całkiem niedawno miałam kryzys i zadawałam sobie pytanie kiedy ja? kiedy my?
Jeszcze rok, dwa temu byłam pewna że jak będziemy na ślubach u rodzeństwa któe już planowali to że będziemy już narzeczeńśtwem. Niestety myliłam się...Marzyłam po cichu, czas leciał. A ja podzas rozmów o przyszłości z tżtem upewniałam się że jest to strasznie odległa przyszłośc Po prostu miałam doła. Niestety nie należę do osób które pytają wprost, drążą temat czy naciskają. Wolę cicho "cierpiec", czekac i myslec że facet się domyśli - wiem, wiem - nie ma nic gorszego Ale dawałam tżtowi do zrozumienia na swój sposób. Czasem dogadałam w żartach (mówiłam nawet że niedługo mój 18letni brat nas wyprzedzi ) albo mówiłam że rodzina naciska i ciągle pytają a ja nie wiem co powiedziec i że mnie to denerwuje. Kiedyś powiedziałam, że mam kryzys... że czuję sie staro, że mam już swoje lata, a nie mam ani męża, ani dzieci, ani nawet narzeczonego Mam wrażenie, ze to go ruszyło w jakiś sposób. Dałam mu kiedyś do zrozumienia że narzeczeństwem trzeba się nacieszyc, a nie od razu po zaręczynach wyznaczac date itd. A miałam wrażenie że mój tż tak rozumie, ze zaręczac się a potem już wszystko szczegółowo planowac. Jednak chyba ciut zmienił myślenie, mam nadzieję. Do ewentualnego ślubu jeszcze napewno sporo czasu zostało, nie mamy za co zrobic wesela. Ale tak bardzo chciałabym zostac narzeczoną Nie wiem czy mogę w tym przypadki mówic o magii tego wątku ale czytam Was regularnie i ostatnio poczułam jakiś przełom Chyba coś się szykuje A jeszcze miesiąc temu miałam totalnego doła

Witam No więc nie ma co, trzymam kciuki
Dobrze, że do Nas dołączyłaś, w końcu po to tu jesteśmy co by się dzielić naszymi myślami na ten temat

[Filusia88]

Napisane przez Anemone

t


a bo ja wiem, czy tak dobrze Przecież jesteś Panną z dzieckiem

Jakby to nie byla moja świadoma decyzja to pewnie patrztlabym na to inaczej

W sumie panną z dzieckiem można zostać w każdej chwili

[Anemone]

Napisane przez Filusia88

Jakby to nie byla moja świadoma decyzja to pewnie patrztlabym na to inaczej

W sumie panną z dzieckiem można zostać w każdej chwili

no prawda, prawda

[visionAM]

Napisane przez Anemone

ue, to ja wykazałam subtelność słonia Zapytałam się jak długo mam jeszcze czekać, bo już nie chcę czekać, a TŻ czeka nie wiadomo na co TŻ mi odpowiedział, że też już nie chce czekać, ale musi być okazja No po prostu no nie...

Żebyś widziała moją minę jak TŻ mi powiedział, że jego kolega, który jest w związku niecałe 2 lata oświadczył się swojej dziewczynie Cała krew mi zeszła z twarzy, bo już byłam taka wkurzona, że ileż ja będę czekała skoro już 4 lata jesteśmy ze sobą Powiedziałam tylko wymownie: AHA. Więc myślę, że to było równie mało subtelne co u Ciebie TŻ idealnei zrozumiał mój gniew

[Lilly Greace]

Napisane przez Filusia88

Jakby to nie byla moja świadoma decyzja to pewnie patrztlabym na to inaczej

W sumie panną z dzieckiem można zostać w każdej chwili

O, właśnie! Miałam cię o to zapytać Co właściwie cię skłoniło do takiej decyzji? W sensie świadomego macierzyństwa w tym momencie życia, w którym byłaś

[zuykot]

Napisane przez Anemone

takiego oglądania mieszkania jeszcze nie przechodziłam





biedna Aż sobie wyobraziłam jak próbujesz zasnąć, a tu ciągle ten kamyczek nie daje Ci spokoju i puka Cię w czoło

witaj
a czym się zajmujecie?

no to ja chyba jakaś inna jestem

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------


a bo ja wiem, czy tak dobrze Przecież jesteś Panną z dzieckiem

uhuuu, pojechane... Moim zdaniem jest teraz tak dużo matek bez mężów, że to nie jest jakimś wyznacznikiem czy znajdzie sobie tego męża czy nie

[Anemone]

Napisane przez visionAM

Żebyś widziała moją minę jak TŻ mi powiedział, że jego kolega, który jest w związku niecałe 2 lata oświadczył się swojej dziewczynie Cała krew mi zeszła z twarzy, bo już byłam taka wkurzona, że ileż ja będę czekała skoro już 4 lata jesteśmy ze sobą Powiedziałam tylko wymownie: AHA. Więc myślę, że to było równie mało subtelne co u Ciebie TŻ idealnei zrozumiał mój gniew

i tak byłaś bardziej subtelna niż ja

Napisane przez zuykot

uhuuu, pojechane... Moim zdaniem jest teraz tak dużo matek bez mężów, że to nie jest jakimś wyznacznikiem czy znajdzie sobie tego męża czy nie

nie pojechane, zażartowane Filusia, jeśli Cię uraziłam, to wybacz

ale co na to babki powiedzą

[tija93]

Napisane przez visionAM

Wiadomo, że nie ma co wątpić w inteligencję naszych partnerów, ale subtelne sugestie nie zawsze docierają ja się wprawdzie nigdy nie pytałam "kiedy mi się w końcu oświadczysz?!" tylko wprost powiedziałam, że chciałabym wiedzieć co z nami dalej, co myśli o przyszłości, ślubie itp. i jakoś to się powoli potoczyło

Ja spytałam

[Anemone]

Napisane przez tija93

Ja spytałam

Pjona!
Facetowi trzeba wprost, bo się nie domyśli!

[visionAM]

Napisane przez tija93

Ja spytałam

No i dobrze
ja nie miałam odwagi tak całkiem wprost

[zuykot]

Napisane przez Anemone

Pjona!
Facetowi trzeba wprost, bo się nie domyśli!

Mój tż jutro przyjeżdża i mam zamiar też z nim poważnie porozmawiać

[tija93]

Napisane przez Anemone

Pjona!
Facetowi trzeba wprost, bo się nie domyśli!

Napisane przez visionAM

No i dobrze
ja nie miałam odwagi tak całkiem wprost

Najpierw bardziej subtelnie sygnalizowałam, że chciałabym zaręczyn, a tak wprost spytałam w styczniu (liczyłam, że się TŻ oświadczy w rocznice -1.01) Generalnie u nas na luzie mówimy co kto potrzebuje, bez zbędnych podchodów

[Anemone]

Napisane przez tija93

Najpierw bardziej subtelnie sygnalizowałam, że chciałabym zaręczyn, a tak wprost spytałam w styczniu (liczyłam, że się TŻ oświadczy w rocznice -1.01) Generalnie u nas na luzie mówimy co kto potrzebuje, bez zbędnych podchodów

eee to nie, ja ten temat zaczęłam już daaawno a efektów JESZCZE nie ma

[tija93]

Napisane przez Anemone

eee to nie, ja ten temat zaczęłam już daaawno a efektów JESZCZE nie ma

Będą niedługo Zwłaszcza, że plany ślubne na 2016

[Filusia88]

Napisane przez Lilly Greace

O, właśnie! Miałam cię o to zapytać Co właściwie cię skłoniło do takiej decyzji? W sensie świadomego macierzyństwa w tym momencie życia, w którym byłaś

Temat był już wałkowany
W skrócie. Motyle w brzuchu, pewność ze to ten jeden jedyny TŻ chciał sie żenić, ale ja nie chciałam pośpiechu niedawno mi sie przestawiło, ale sytuacja ekonomiczna - przede wszystkim związana z utrzymywaniem samodzielnym po ślubie każe nam jeszcze trochę poczekać

Napisane przez zuykot

uhuuu, pojechane... Moim zdaniem jest teraz tak dużo matek bez mężów, że to nie jest jakimś wyznacznikiem czy znajdzie sobie tego męża czy nie

Jesteś z nami krótko, wiec pewnie nie znasz sytuacji wybaczam. Ja nie odebrałam tego jako pojazd. Nie od Anemonka btw. Ja mam to dziecko z obecnym TŻem tak w gwoli ścisłości

Napisane przez Anemone

i tak byłaś bardziej subtelna niż ja


nie pojechane, zażartowane Filusia, jeśli Cię uraziłam, to wybacz

ale co na to babki powiedzą

chyba żarty ze miałabym sie gniewać wyczułam żarcik