Problem dorosłej córki z matką

[zakonna]

Jestem bardzo rześką i energiczną staruszką. Daję radę z tą szklanką.

[201604250941]

Czy tylko moja matka się cieszy, że dzieci się wyprowadzają i będzie mieć wolną chatę i się ekscytuje nowonabytą wolnością?

[201609102148]

Moja "tesciowa" musi być w wieku matki autorki.

Wyobrazilam sobie jak jej proponuje przeprowadzkę do nas i opiekie xD

xDDDDD

Ta wizja zrobila mi dzień, serio xD

Tylko nie moge się zdecydować- zapytać ja jak będzie wychodzila z silowni, wracala z nart, wychodziła do pracy, zmieniała olej w samochodzie czy powtarzała słówka? Bo nie wiem w której sytuacji czuje sie bardziej niedołężna i niesamodzielna. Wizażu pomusz

[201604250941]

Moja matka jest w tym wieku, dopiero zaczyna mieć pierwsze zmarszczki, ale to i tak w stylu lwiej bruzdy. A życie towarzyskie to ma takie, że nie wie gdzie je upchnąć w grafik.

[PaulinciaKWC]

Moi rodzice maja 50 lat i w zyciu bym nie powiedziala, ze potrzebują "zaopiekowania". Prowadzą aktywniejsze zycie ode mnie. A ze zdarza sie mamie placz np. z powodu pracy? A komu sie nie zdarza placz z jakiegos powodu? Bo ja potrafie ryknac z blahego powodu jak mam zly dzien. I wcale nie potrzebuje wrocic do rodzinnego gniazdka.

[Luba]

Napisane przez candycotton

Czy tylko moja matka się cieszy, że dzieci się wyprowadzają i będzie mieć wolną chatę i się ekscytuje nowonabytą wolnością?

Takich matek jest coraz wiecej, ale jak widac dzieci czuja sie niepewnie w takiej sytuacji i wolalyby, zeby mamy bardziej cierpialy. Dlatego moze kazda lza i stekniecie jest powodem rozmyslan nad pomoca tej biednej, opuszczonej mamie

Autorko, jesli mama nie ma do kogo ust otworzyc, to niestety jest to jej wina, nic nie musisz z tym zrobic. A moze wlasnie to, ze przestaniesz sie tym przejmowac tak bardzo spowoduje, ze mama wyjdzie do ludzi.
Ja mam wielu znajomych w moim wieku i ani jednego takiego, kto siedzi w domu po pracy. Ba, nawet ja, a mam nie najlatwiejsza sytuacje w domu, nie spedzam w chalupie calego bozego dnia. Dlatego mama powinna sama zajac sie sobia, Ty mozesz ja wspierac, mozesz z nia pogadac, odwiedzac itd ale zyc to ona musi na wlasny rachunek bez "obciazania" Ciebie. Ukladaj sobie zycie jak chcesz.

[201604181004]

Napisane przez candycotton

Moja matka jest w tym wieku, dopiero zaczyna mieć pierwsze zmarszczki, ale to i tak w stylu lwiej bruzdy. A życie towarzyskie to ma takie, że nie wie gdzie je upchnąć w grafik.

to z tobą ostatnio rozmawiałam, wczoraj nie? że nasze mamy to centrala telefoniczna
byłysmy wcozraj na zakupach, jej telefon dzownił 5 razy i zawsze było "kryniu/haniu/aniu zdzwonimy się!!! <3"

[201604250941]

Napisane przez drabineczka

to z tobą ostatnio rozmawiałam, wczoraj nie? że nasze mamy to centrala telefoniczna
byłysmy wcozraj na zakupach, jej telefon dzownił 5 razy i zawsze było "kryniu/haniu/aniu zdzwonimy się!!! <3"

Tak tak, ze mną
to nieźle

[201604130936]

Napisane przez candycotton

Tak tak, ze mną
to nieźle

Napisane przez drabineczka

to z tobą ostatnio rozmawiałam, wczoraj nie? że nasze mamy to centrala telefoniczna
byłysmy wcozraj na zakupach, jej telefon dzownił 5 razy i zawsze było "kryniu/haniu/aniu zdzwonimy się!!! <3"

To moja matka
Plus powiedziała, że ja mam się usamodzielnic w Szczecinie (Xd), a brat w Zakopanem i widujemy się na święta w połowie drogi. Ba. Uwaga. Też jej się zdąży czasem lze uronic. A komu nie?

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Moja mama ma 60 lat. Streściłam jej ten wątek i zapytałam, czy chce, żebym się nią zaopiekowała. Powiedziała, że chce mieszkać sama i mieć święty spokój. Chyba ją nastraszyłam tym pytaniem. XD
W dzisiejszych czasach starość się przesunęła. Jasne, ciało się starzeje, z czasem pojawiają się choroby, trzeba łykać leki, ale mimo tego kobiety w wieku 60, 65+ wciąż żyją aktywnie. Pracują, romansują, chodzą na randki, na wernisaże, do knajpy na piwo i ploty, wymalowane, wystrojone. True story. Obserwuję moją mamę i jej koleżanki, i gdyby ktokolwiek choćby zasugerował, że są staruszkami wymagającymi opieki, to chybaby go tam pożarły żywcem. Teraz starość zaczyna się w wieku 75-80 lat. Rozważać opiekę nad czterdziestoparoletnią kobietą? Hell no. W tym wieku to można jeszcze dzieci rodzić. XD

[liselotta]

Napisane przez laisla

Nie przesadzaj. Mama miała gorszy dzień i płakała, niekoniecznie uszczęśliwiłabyś ją zresztą zabierając do siebie. Poza tym to "zabranie do siebie" trochę brzmi jak zniedołężniałej staruszki, a Twoja mama jest osobą młodą i powinna ogarnąć się samodzielnie. Ty nie możesz być matką dla swojej matki. Dla mnie byłoby to bardzo obciążające gdybym dowiedziała się, że córka uzależnia podejmowanie decyzji życiowych od moich chwiejnych nastrojów

wszystko w tym temacie, autorko posłuchaj laisly, zwłaszcza pogrubione polecam twojej uwadze

[cassie91910]

dzięki za odpowiedzi potrzebowałam potwierdzenia tylko jednej tezy, żeby właśnie pozwolić sobie na budowanie swojego życia po swojemu gdy się jest dorosłym. Moja rodzicielka nie rozumie pewnych kwestii. Byłby to duży błąd gdybym jej uległa bo jest dosyć toksyczna. Jej problemy nie są moimi problemami i czas to sobie uświadomić. Jak idealną córką będę chciała być zawsze będę zła Te moje rozkminy wynikły z tego, że żal mi ją zostawiać, ale nie będę z nią szczęśliwa. Mimo to trzeba myśleć o sobie co by się nie działo i każdy się wyśpi jak sobie pościeli w życiu. Co innego jakby mi pomogła z tym moim wyjazdem to może bym miała jakieś zobowiązania ale napewno nie pod jednym dachem. Pozdrawiam

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Z zabraniem do siebie mam na myśli, że w UK mogłabym pomoc jej znaleźć prace i mieszkanie skoro mam takie możliwości nie miałam na domu spokojnej starości i opieki nad nią. Myślałam, że to logiczne...

[Luba]

Napisane przez cassie91910

Z zabraniem do siebie mam na myśli, że w UK mogłabym pomoc jej znaleźć prace i mieszkanie skoro mam takie możliwości nie miałam na domu spokojnej starości i opieki nad nią. Myślałam, że to logiczne...

To akurat nie jest zly pomysl, pod pewnymi warunkami
Po pierwsze: czy mama tego chce, da sobie rade, dogada sie
I po dalsze: ze nie bedzie mieszkala z Wami, nie bedzie Wam wisiala na karku ale bedziecie sie spotykac i pomagac sobie na zdrowych zasadach

[201707171459]

Napisane przez drabineczka

kolejna niemiła wizazanka.

Takiej jak ty, to chyba na wizażu nigdy nie było.
Musisz mieć naprawdę nudne życie, że wszędzie musisz wtrącić swoje NIC NIE ZNACZĄCE trzy grosze.
Żebyś ty się odzywała chociaż wtedy kiedy masz coś mądrego do przekazania.

Naprawdę moderatorki nie są w stanie zrobić nic z takimi wizażankami jak drabineczka?
Powoli wizaz.pl, 'dzięki' takim jak drabineczka, robi się drugą kafeterią.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez cassie91910

Z zabraniem do siebie mam na myśli, że w UK mogłabym pomoc jej znaleźć prace i mieszkanie skoro mam takie możliwości nie miałam na domu spokojnej starości i opieki nad nią. Myślałam, że to logiczne...

Nikt Ci nie siedzi w głowie, skąd mamy wiedzieć co miałaś na myśli. Trzeba było to napisać od razu w pierwszym poście, a nie kazać nam się domyślać o co Ci mogło chodzić.

Napisane przez cassie91910

(...)Myślicie ze powinnam kiedyś ja zabrać do siebie? Mimo tego ze kompletnie sie nie dogadujemy i często sie kłócimy? (...)Jak poradziliście sobie z rodzicami kiedy wyfruwaliscie z gniazda? (...) Nie chce aby moja mama mieszkała tak jak moja babcia, sama w wielkim domu na starość (ma 68 lat) ale wiem, ze jak zdecydujemy sie mieszkać z teściowa to będzie ciężkie powietrze w domu... W sumie pomoże wychować wnuki, ale nie będziemy mieć prywatności i będzie ingerować w nasze sprawy na pewno, juz teraz moja mama lubi narzucać mi swoją wole. (...)

Niby jak ze słów "chcę zabrać mamę do siebie, bo nie chcę, aby na starość mieszkała sama, albo boję się, że ja i mój chłopak nie będziemy mieć prywatności, i że mama będzie ingerować w nasze sprawy" miałyśmy wyciągnąć logiczne (lol) wnioski, że zastanawiasz się czy zaprosić mamę do UK, znaleźć jej tam pracę i mieszkanie.

Trzeba było napisać: "Zastanawiam się czy ściągnąć mamę do UK, pomogłabym jej znaleźć pracę i mieszkanie. Wraz z chłopakiem planujemy zostać na stałe w UK, założyć tu rodzinę i byłoby fajnie, gdyby mama była bliżej nas, mogłybyśmy się częściej spotykać, miałaby kontakt z wnukami. W Polce mamy nieliczną rodzinę, mamie nie układa się z obecnym partnerem i czasem nawet nie ma z kim porozmawiać. Co sądzicie o tym pomyśle? "

[201604130936]

Napisane przez Sloonko

Takiej jak ty, to chyba na wizażu nigdy nie było.
Musisz mieć naprawdę nudne życie, że wszędzie musisz wtrącić swoje NIC NIE ZNACZĄCE trzy grosze.
Żebyś ty się odzywała chociaż wtedy kiedy masz coś mądrego do przekazania.

Naprawdę moderatorki nie są w stanie zrobić nic z takimi wizażankami jak drabineczka?
Powoli wizaz.pl, 'dzięki' takim jak drabineczka, robi się drugą kafeterią.

Zgłoś, a nie robisz offa. Nudne życie muszą mieć osoby, które tak przeżywają losowa osobę z internetu. Jesteś tu znaczenie krócej od drabiny, więc plz, jakie przez nią robi się kafeteria jak ty lalka porównania nawet nie masz.

[201604250941]

Ale jesteś pewna, ze z jej zawodem, językiem i możliwa pensja da radę wynająć mieszkanie w pojedynkę? To chyba nawet w UK nie jest takie proste. Do tego musialaby rzucic tu pracę, trochę szkoda. Mozesz przysyłać jej pieniadze, zeby jakies hobby zaczela uprawiać, moze pozna ludzi, predzej w te strone to ma rece i nogi.

[201604130936]

No i czy mama w ogóle chce wyjeżdżać. To już nie jest nastolatka po maturze, której nikt i nic tu nie trzyma

[201604250941]

Napisane przez Sloonko

Takiej jak ty, to chyba na wizażu nigdy nie było.
Musisz mieć naprawdę nudne życie, że wszędzie musisz wtrącić swoje NIC NIE ZNACZĄCE trzy grosze.
Żebyś ty się odzywała chociaż wtedy kiedy masz coś mądrego do przekazania.

Naprawdę moderatorki nie są w stanie zrobić nic z takimi wizażankami jak drabineczka?
Powoli wizaz.pl, 'dzięki' takim jak drabineczka, robi się drugą kafeterią.

Ale co Cię boli, poza tym, ze dol pleców? Ani nudnego zycia nie ma ani nie powiedziała nic zlego. Obrazil Cie tu ktos, ze chcesz ja wywalić z forum?

[liselotta]

Napisane przez Sloonko

Takiej jak ty, to chyba na wizażu nigdy nie było.
Musisz mieć naprawdę nudne życie, że wszędzie musisz wtrącić swoje NIC NIE ZNACZĄCE trzy grosze.
Żebyś ty się odzywała chociaż wtedy kiedy masz coś mądrego do przekazania.

Naprawdę moderatorki nie są w stanie zrobić nic z takimi wizażankami jak drabineczka?
Powoli wizaz.pl, 'dzięki' takim jak drabineczka, robi się drugą kafeterią.

a ty ze swoimi 50 postami to się tyyyyyle na wizażu nabyłaś i naoglądałaś że ho ho

[201707171459]

Napisane przez harleyka

Zgłoś, a nie robisz offa. Nudne życie muszą mieć osoby, które tak przeżywają losowa osobę z internetu. Jesteś tu znaczenie krócej od drabiny, więc plz, jakie przez nią robi się kafeteria jak ty lalka porównania nawet nie masz.

Offa to robi non stop drabina, już się tego czytać nie chce, stąd moja wypowiedź.
Ale co ja z tobą dyskutować będę, skoro zwracasz się do kogoś określeniem "lalka".
Poziom drabiny.
Eot.

Napisane przez liselotta

a ty ze swoimi 50 postami to się tyyyyyle na wizażu nabyłaś i naoglądałaś że ho ho

No tak, bo ilość postów jest wyznacznikiem "bycia" na wizażu i "naoglądania".
Bez odbioru.

[201604250941]

Nam się z drabiną od samego początku bardzo dobrze rozmawia, nie widzę jakoś, żeby szczególnie robiła offtopy. Masz uprzedzenia.

[liselotta]

Napisane przez Sloonko

Offa to robi non stop drabina, już się tego czytać nie chce, stąd moja wypowiedź.
Ale co ja z tobą dyskutować będę, skoro zwracasz się do kogoś określeniem "lalka".
Poziom drabiny.
Eot.



No tak, bo ilość postów jest wyznacznikiem "bycia" na wizażu i "naoglądania".
Bez odbioru.

pierwszy raz cię na oczy widzę i mam w nosie twoje wąty
coś ci nie pasuje to zgłoś - od tego jest ta funkcja (informuję uprzejmie, bo widać że na forum nie bywasz)

[cassie91910]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;52207528]Nikt Ci nie siedzi w głowie, skąd mamy wiedzieć co miałaś na myśli. Trzeba było to napisać od razu w pierwszym poście, a nie kazać nam się domyślać o co Ci mogło chodzić.


Niby jak ze słów "chcę zabrać mamę do siebie, bo nie chcę, aby na starość mieszkała sama, albo boję się, że ja i mój chłopak nie będziemy mieć prywatności, i że mama będzie ingerować w nasze sprawy" miałyśmy wyciągnąć logiczne (lol) wnioski, że zastanawiasz się czy zaprosić mamę do UK, znaleźć jej tam pracę i mieszkanie.

Trzeba było napisać: "Zastanawiam się czy ściągnąć mamę do UK, pomogłabym jej znaleźć pracę i mieszkanie. Wraz z chłopakiem planujemy zostać na stałe w UK, założyć tu rodzinę i byłoby fajnie, gdyby mama była bliżej nas, mogłybyśmy się częściej spotykać, miałaby kontakt z wnukami. W Polce mamy nieliczną rodzinę, mamie nie układa się z obecnym partnerem i czasem nawet nie ma z kim porozmawiać. Co sądzicie o tym pomyśle? "[/QUOTE]


Skąd miałam wiedzieć jak napisać, TRZEBA BYŁO mi napisać wcześniej jak to napisać!

Szkoda, że wątek rozwinął się w tę stronę a nie w inną. Zadałam pytania na które nikt mi nie odpowiedział a one były najważniejsze. Nie każdy ma ogarniętych rodziców, którzy pomagają dzieciom. Czasami dzieci pomagają rodzicom. No ale sama doszłam do pewnych kwestii, dzięki którym wybiłam sobie ten pomysł z głowy. Wątek można zamknąć aby nie było więcej offtopu. Pozdrawiam! Następnym razem lepiej pisać anonimowo :p

[201604130936]

Przecież jesteś anonimowa XD

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Nie jest anonimowa, przecież znamy jej imię, nazwisko, adres i numer PESEL.

[cassie91910]

no właśnie

[cassie91910]

Jeżu, jeżu nawet nie zwróciłam uwagi, że aż tyle postów nabiło w tym wątku!

Problem rozwiązany! Mieszkam z mamą, ale w Polsce xD Mimo to dzięki jeszcze raz za Wasze życzliwe rady

[Elfir]

Każdy jest odpowiedzialny za własne życie. Nie możesz żyć życiem swojej matki.
Mogła je zmienić. Mogła się rozwieść, mogła poszukać przyjaciółki, zapisać się do jakiś klubów, stowarzyszeń - by poznać nowych ludzi. Mogła się przeprowadzić. Miała wiele opcji, tylko je zmarnowała i teraz biadoli.
To jest problem wielu matek - nie przyjmują do wiadomości, że dzieci mają przy sobie tylko jakieś 18 lat. A potem dzieci wyprowadzają się, zakochują w obcych ludziach, zakładają własne rodziny i same zostają rodzicami. Dlatego trzeba przewidzieć wcześniej, co zrobić z własnym życiem, gdy dziecko się usamodzielni i opuści dom.

Nie twierdzę, że należy matki porzucać. Ale nie można układać sobie życia biorąc wiecznie pod uwagę ich pragnienia.
Twojej matce nie dzieje się obiektywna krzywda. Ojciec jej nie bije. Ma co jeść i gdzie mieszkać. Jest zdrowa. Dzieci ja odwiedzają. Jej poczucie skrzywdzenia jest tylko subiektywne. Może jest w depresji? Może potrzebuje wygadać się u terapeuty?

[pitt546456]

to wszystko jest zjawisko zwane "parentyfikacją" xxx