Kryzys intymności.

[rembertowa]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;52256629]Wyjaśnij, proszę, bo nieco nie ogarniam, co Ty tu konkretnie proponujesz. Bo raczej nie łóżka dzieci

Btw, wiesz może, że nie każdy ma multum pokojów w domu/mieszkaniu i gdzieś tą intymność jednak wypadałoby mieć? Zresztą jak mówię, gdzie ją mieć jak nie tam - w kuchni, łazience, garderobie? Może w garażu? Serio nie rozumiem o co Ci chodzi, wyjaśnij.[/QUOTE]
a czy Ty nie rozumiesz, że spanie z dzieckiem jest wygodne, bo pozwala się wyspać kobiecie, która nie musi wstawać i leźć do drugiego pokoju ileś razy w nocy? Przy trójce dzieci w tak niedużych odstępach czasu zmęczenie naprawdę jest problemem. Ona ma w myśl 'miejsca na intymność' ma paść na twarz, bo inaczej pan mąż poczuje się odtrącony?

Miejsce na intymność jest prościej znaleźć, niż znaleźć w sobie jakąkolwiek siłę na intymność, jak jedyne o czym marzysz to przespanie ośmiu godzin ciągiem.

[201803290936]

Ile lat / miesięcy ma to ich najmłodsze dziecko?

[rembertowa]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;52256718]Poza tym, gdzie by to nie było, wyszukiwanie co dwa dni nowego miejsca na szybki seks, brak miejsca tylko dla nas dwojga, naszego azylu i paru chwil dla siebie, stres, bo ktoś może wejść, bo czasu nie ma, bo trzeba szybko, bo coś tam, jest dla mnie niefajne, i tyle. I zabija całą przyjemność z tego wszystkiego. A można to załatwić tak łatwo, jak po prostu wspólnym spaniem w jednej sypialni, w jednym łóżku.[/QUOTE]
no tak, starczy spać w jednym łóżku, a wszelkie niedogodności opieki nad małymi dziećmi znikną jak ręką odjął. Dzieci, które dramatycznie chcą spać z rodzicami, odłożone do swoich łóżeczek zaczną przesypiać całe noce wskutek działania promiennego pyłu, który z sypialni rodziców rozniesie się po całym domu, przybierając nad łóżeczkiem dziecka postać różowego jednorożca.

[paulinika]

Jedna kwestie pomijacie. Nadwage można zgubić a burak burakiem zawsze będzie...

[zakonna]

Napisane przez paulinika

Jedna kwestie pomijacie. Nadwage można zgubić a burak burakiem zawsze będzie...

Ponoć frustracja, bycie mężczyzna oraz nieodpowiednia ilość kilogramów na żonie usprawiedliwiają takie hasła. Tak się można dowiedzieć z tego wątku. I to kobiety piszą.

[Luba]

Napisane przez memsahib

Problem nie w pralce czy szafie, a w braku chęci pana męża.
Chętny pan mąż da sobie radę z każdym problemem logistyczno-mieszkaniowym. Póki co to żona mu obrzydła i łóżko z nią też. Czy to z dzieckiem czy bez.

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;52256718]
Poza tym, gdzie by to nie było, wyszukiwanie co dwa dni nowego miejsca na szybki seks, brak miejsca tylko dla nas dwojga, naszego azylu i paru chwil dla siebie, stres, bo ktoś może wejść, bo czasu nie ma, bo trzeba szybko, bo coś tam, jest dla mnie niefajne, i tyle. I zabija całą przyjemność z tego wszystkiego. A można to załatwić tak łatwo, jak po prostu wspólnym spaniem w jednej sypialni, w jednym łóżku.[/QUOTE]

Nie dociera nic.
Ale powiedz mi, dlaczego trzeba co dwa dni szukac miejsca i dlaczego seks musi byc szybki? Bo ktos moze wejsc? Kto? Dziecko? Rownie dobrze moze wejsc do sypialni. Jak nie masz czasu to chyba w sypialni on sie cudownie nie mnozy?
Naprawde wymyslasz

[201803290936]

Napisane przez zakonna

Ponoć frustracja, bycie mężczyzna oraz nieodpowiednia ilość kilogramów na żonie usprawiedliwiają takie hasła. Tak się można dowiedzieć z tego wątku. I to kobiety piszą.

I to jest najsmutniejsze. Bo jeżeli daje się komuś przyzwolenie na mówienie komuś takich rzeczy, to bardzo łatwo pójść o dwa kroki dalej. I tak jestem zaskoczona, że jeszcze tu żaden "geniusz" nie wyskoczył z hasłem, że taką żonę można zdradzać.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Luba, chodzi mi o to, że jeżeli oni się wieczorem, już po załatwieniu wszystkiego, spotykają w sypialni to mają zawsze parę chwil dla siebie, moment oddechu chociaż na chwilkę, a nie wyciągają w ciągu dnia, jak dzieci biegają radośnie po całym domu, parę minutek na harce na pralce. Ale serio dochodzę do wniosku, że nie dogadamy się w tej kwestii Ja uważam, że małżeństwo powinno mieć swój własny azyl, a dzieci powinno się konsekwentnie uczyć spania we własnym łóżku (co też zajmuje czas, oczywiście), Ty uważasz coś przeciwnego, no i sprawa załatwiona.

[Luba]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;52256884]Luba, chodzi mi o to, że jeżeli oni się wieczorem, już po załatwieniu wszystkiego, spotykają w sypialni to mają zawsze parę chwil dla siebie, moment oddechu chociaż na chwilkę, a nie wyciągają w ciągu dnia, jak dzieci biegają radośnie po całym domu, parę minutek na harce na pralce. Ale serio dochodzę do wniosku, że nie dogadamy się w tej kwestii Ja uważam, że małżeństwo powinno mieć swój własny azyl, a dzieci powinno się konsekwentnie uczyć spania we własnym łóżku (co też zajmuje czas, oczywiście), Ty uważasz coś przeciwnego, no i sprawa załatwiona.[/QUOTE]

Ale dlaczego maja to robic w ciagu dnia, jak dzieci biegaja?

Tez mialam takie poglady i moje starsze dziecko spalo sobie we wlasnym lozeczku. A mlodsze nie chcialo, wylo, plakalo a my nie jestesmy zwolennikami "przeczekiwiania", kiedy jakis czlonek naszej rodziny jest nieszczesliwy. I tak wlasnie mlodsze wyladowalo u nas w lozku i wszyscy szczesliwi

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez Luba

Ale dlaczego maja to robic w ciagu dnia, jak dzieci biegaja?

Ło jeesusicku...

Próbuję sobie właśnie wyobrazić sytuację pod tytułem: a) wieczorkiem wyskakują do kuchni/pokoju gościnnego (jeśli mają, bo ośmielam się jednak stwierdzić, że raczej sporo osób takowego nie posiada)/łazienki na seks, a potem każde do swojego łóżeczka , opcjonalnie b) żona przychodzi do sypialni, jazda jazda, a potem "po" ubiera się i ucieka spać do synka, no uroczo. Nie wiem, dla mnie to jest tak kuriozalne, że aż wyobrazić sobie trudno. Ale mówię, po prostu mam inny pogląd na kwestię prywatności, intymności w takiej sytuacji.

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Napisane przez Luba

Tez mialam takie poglady i moje starsze dziecko spalo sobie we wlasnym lozeczku.

No to sama widzisz, że się da

Ja i tak czekam aż autorka napisze w jakim wieku są jej dzieci, bo to też znacząca informacja.

---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez Luba

I tak wlasnie mlodsze wyladowalo u nas w lozku i wszyscy szczesliwi

Ale raczej do późnego roku życia tam nie spało. Poza tym, jednak byliście razem, a nie uciekałaś od męża gdzie indziej.

[paulinika]

Napisane przez zakonna

Ponoć frustracja, bycie mężczyzna oraz nieodpowiednia ilość kilogramów na żonie usprawiedliwiają takie hasła. Tak się można dowiedzieć z tego wątku. I to kobiety piszą.

Chyba powinnam meza przepraszac za to ze przytylam do ponad 100 kg a on musiał mnie całować i musiał sie ze mną kochać. Teraz schudłam i tak samo sie ze mną kocha jak wtedy. A mój mąż szczupły i wysportowany.

[Luba]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;52256978]Ło jeesusicku...

Próbuję sobie właśnie wyobrazić sytuację pod tytułem: a) wieczorkiem wyskakują do kuchni/pokoju gościnnego (jeśli mają, bo ośmielam się jednak stwierdzić, że raczej sporo osób takowego nie posiada)/łazienki na seks, a potem każde do swojego łóżeczka , opcjonalnie b) żona przychodzi do sypialni, jazda jazda, a potem "po" ubiera się i ucieka spać do synka, no uroczo. Nie wiem, dla mnie to jest tak kuriozalne, że aż wyobrazić sobie trudno. Ale mówię, po prostu mam inny pogląd na kwestię prywatności, intymności w takiej sytuacji
[/QUOTE]

proponuje jeszcze raz przeczytac co pisalam, bo nie bede sie powtarzac.


[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;52256978]No to sama widzisz, że się da [/QUOTE]

da sie jesli dziecko tego chce. dziecko tez czlowiek i czasem ma rozne potrzeby, wiesz?


Watek nie jest o spaniu z dzieckiem i niepotrzebnie skupiamy sie na tym aspekcie, proponuje zostawic to w spokoju, bo probloem autorki nie na tym polega, przypominam.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Masz rację, zostawmy, bo i tak do niczego konstruktywnego nie dojdziemy tutaj

[men33]

czepiacie się faceta a on jak to facet, powiedział szczerze i bez ogródek. W końcu w związku liczy się szczerość i gość szczerze powiedział co myśli o tuszy zony. Ok zgadzam się, że jego stwierdzenie brzmi "ostro" ale być może stan do jakiego doprowadziła sie jego partnerka wymagał takiego radykalnego stwierdzenia. Niby jak miał to powiedzieć, miał ewaluować i 30 około słówkami to samo wyartykułować, no niby mógł, ale jak mówił nasz 1 klecha RP z Torunia- nie róbmy z gówna perfumerii. A autorce życzę wziąć się za siebie bo seks jest bardzo ważny w związku i mnie jak i niektórym autorkom tego wątku tez ciężko byłoby przetrawić seks z "tłuścioszkiem" bo mnie też to akurat odpycha o pardon powiem inaczej- jestem nie kontent za seksem z taką osoba (aby nie urazić co poniektórych).

[201604181004]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;52256096]Ja nie twierdze, ze to super swietna sytuacja i az sama zazdroszcze.
Pisanie jednak, ze to ona go z lozka wyrzucila jest nieprawda.[/QUOTE]

no jednak to prawda xD
bo on postawił ultimatum: w naszym małżeńskim łożku albo ja albo dziecko
i ona decyzję podjęła
także go wyrzuciła
no pls
albo "zastąpiła synusiem/córunią" XD

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez stupid-girl

ona zdecydowała, że śpi z dzieckiem. to jak to nazwiesz?
Jak Ci facet zmieni zamki w mieszkaniu, to też wcale Cie nie wyrzuca - po prostu pokazuje, że nie ma juz miejsca dla Ciebie w środku

dokładnie
"przecież on cię nie wyrzucił. zmienił zamki*"
*zmiana lokatora w łóżku to przecież też żadna zmiana cnie.

[outpick]

Napisane przez men33

czepiacie się faceta a on jak to facet, powiedział szczerze i bez ogródek. W końcu w związku liczy się szczerość i gość szczerze powiedział co myśli o tuszy zony. Ok zgadzam się, że jego stwierdzenie brzmi "ostro" ale być może stan do jakiego doprowadziła sie jego partnerka wymagał takiego radykalnego stwierdzenia. Niby jak miał to powiedzieć, miał ewaluować i 30 około słówkami to samo wyartykułować, no niby mógł, ale jak mówił nasz 1 klecha RP z Torunia- nie róbmy z gówna perfumerii. A autorce życzę wziąć się za siebie bo seks jest bardzo ważny w związku i mnie jak i niektórym autorkom tego wątku tez ciężko byłoby przetrawić seks z "tłuścioszkiem" bo mnie też to akurat odpycha o pardon powiem inaczej- jestem nie kontent za seksem z taką osoba (aby nie urazić co poniektórych).

Tak jak dziewczyny mówiły już wcześniej - nie wiemy czy autorka ma 5 czy 20kg nadwagi, więc nie możesz oceniać do jakiego stanu się doprowadziła. Poza tym, jak też już dziewczyny wspominały, co zrobił mąż żeby pomóc autorce się uporać ze zbędnymi kilogramami? Pomagał jej w pracach domowych i obowiązkach nad dziećmi? Też nie wiemy, więc nie możemy w żadną stronę tego oceniać.
Btw. żadnej kobiecie nie życzę takiego "szczerego" i "bez ogródek" faceta.

[kahoko hino]

Napisane przez rembertowa

bzdura. Nie róbmy z mężczyzn jakichś niedorozwiniętych troglodytów, którzy nie potrafią sformułować przekazu w taki sposób, żeby nie ranił drugiego człowieka. Owszem, bywają tacy, bo w ogólności trafiają się w społeczeństwie buraki mające empatię na poziomie ameby. Jak się od nich zacznie wymagać - w czym nie pomaga twierdzenie, że faceci tacy są i trzeba to przyjąć - to się nauczą. To nie jest rocket science, naprawdę; zresztą, jakoś w innych sytuacjach społecznych takie buraki jakoś potrafią powstrzymać konkret i rozmawiać do załatwienia sprawy.

rembertowa, to nie było usprawiedliwienie, a żartobliwe uogólnienie

ja się tak jeszcze zastanawiam, czy aby na pewno nie było sygnałów wcześniej właśnie; bo jak patrzę po znajomych, to zauważam, że faceci dają sygnały, że coś jest nie tak, ale laski potrafią być na to kompletnie ślepe. i jak już gościu dobierze grubszy kaliber to jest obraza majestatu. ale jako że autorka była zniknęła, to możemy tak dywagować w nieskończoność; póki nie doda więcej informacji w tej sprawie, dyskusja trochę nie ma sensu

[outpick]

Napisane przez kahoko hino

rembertowa, to nie było usprawiedliwienie, a żartobliwe uogólnienie

ja się tak jeszcze zastanawiam, czy aby na pewno nie było sygnałów wcześniej właśnie; bo jak patrzę po znajomych, to zauważam, że faceci dają sygnały, że coś jest nie tak, ale laski potrafią być na to kompletnie ślepe. i jak już gościu dobierze grubszy kaliber to jest obraza majestatu. ale jako że autorka była zniknęła, to możemy tak dywagować w nieskończoność; póki nie doda więcej informacji w tej sprawie, dyskusja trochę nie ma sensu

[201705042038]

Napisane przez paulinika

Jedna kwestie pomijacie. Nadwage można zgubić a burak burakiem zawsze będzie...

Amen.

Generalnie podpisuję pod postami zakonnej, rebretowej i spółki, aż nie wiem, co dodać, bo mi ręce opadły czytając niektóre posty.

[karola_manola]

droga autorko, zabierac dzieci i uciekac od faceta bo kretyn

[DziewczynaWloczykija]

ja się tak jeszcze zastanawiam, czy aby na pewno nie było sygnałów wcześniej właśnie; bo jak patrzę po znajomych, to zauważam, że faceci dają sygnały, że coś jest nie tak, ale laski potrafią być na to kompletnie ślepe.

Nie zawsze tak jest. Ja w swoim poprzednim związku wprawdzie dostrzegałam, że coś jest nie tak, ale wszelkie próby rozmowy (rozmowy, a nie kłótni!) z mojej strony były zbywane tekstem, że wszystko jest w porządku. A potem bach - nagle okazało się, że nie jest.

[201705042038]

Napisane przez DziewczynaWloczykija

Nie zawsze tak jest. Ja w swoim poprzednim związku wprawdzie dostrzegałam, że coś jest nie tak, ale wszelkie próby rozmowy (rozmowy, a nie kłótni!) z mojej strony były zbywane tekstem, że wszystko jest w porządku. A potem bach - nagle okazało się, że nie jest.

To zbywanie rozmów to też sygnał, nawet bardzo znaczący, no ale też musiałam dostać po tyłku, żeby się tego nauczyć.

[201609102148]

1. Uważam, że tam, gdzie jest prawdziwe, dojrzałe uczucie, nie ma miejsca na "obrzydzasz mnie". Nie ma. A już na pewno nie wobec kobiety, która dopiero co urodziła trójkę dzieci, bo to zwyczajna podłość i zero empatii.
2. Matka, która wprowadza do łóżka didka, sama prosi się o małżenski kryzys.

W sumie remis, czyli wychodzi na to, że bardzo wiele rzeczy się Wam autorko w małżeństwie nawarstwiło i czeka Was mnostwo pracy

[kahoko hino]

Napisane przez anna87

To zbywanie rozmów to też sygnał, nawet bardzo znaczący, no ale też musiałam dostać po tyłku, żeby się tego nauczyć.

o to mi chodziło. tutaj sygnały mogły być takie, że np. mąż zaczął spać na drugim boku, odwrócony plecami 'bo tak wygodniej'. woli wziąć prysznic niż wspólną kąpiel 'bo tak szybciej'. na wieczór z winem, kolacją i filmem jest 'zbyt zmęczony po pracy'. to niby drobnostki, ale jak jest ich odpowiednio dużo, to często gęsto o czymś świadczą.

[rozczochrana90]

Ja mam 27 lat, on 30. Najstarszy syn 4 lata, najmłodszy 11 miesięcy.
Karmię go nadal piersią, od początku dużo potrzebował bliskości, częstego pzystawiania i wygodniej było mi karmić w łóżku i tak zostało.
Zaraz jak napiszę ile przytyłam to dojdzie do linczu zbiorowego. Tak przytyłam 25 kg, on waży podobnie, ale jest wyższy.
Karmię piersią i nie objadam się chipsami!

Mąż dużo pracuje, ma stresującą pracę. Po powrocie do domu chce odpocząć, a nie zawsze jest jak, bo dzieci też potrzebują ojca. On pracuje ja zajmuje się domem. Oboje jesteśmy wieczorami wyczerpani.

[201705042038]

Napisane przez kahoko hino

o to mi chodziło. tutaj sygnały mogły być takie, że np. mąż zaczął spać na drugim boku, odwrócony plecami 'bo tak wygodniej'. woli wziąć prysznic niż wspólną kąpiel 'bo tak szybciej'. na wieczór z winem, kolacją i filmem jest 'zbyt zmęczony po pracy'. to niby drobnostki, ale jak jest ich odpowiednio dużo, to często gęsto o czymś świadczą.

Ja miałam raczej na myśli sygnały, że facet jest burakiem . Zbywanie może być jednym z nich.

Powiem szczerze, jak sięgam pamięcią, nie pamiętam, żebym komuś powiedziała, że mnie obrzydza. Naprawdę nie rozumiem, jak ktoś może w tym widzieć miłość i chęć poprawy związku, względnie usprawiedliwioną krytykę . Ale już nie raz się przekonałam, że na wizażu nadwaga kobiety duuuuużo tłumaczy.

[rozczochrana90]

Nie wyrzuciłam go z łóżka, trudno się wyspać w 3 na małym łóżku.


Mówiłam mu nie raz podczas rozmowy, że sam ma brzuszek to stwierdził, że ma taką pracę, że sporo się rusza, więc nie ma problemu.

[201712071518]

Napisane przez rozczochrana90

Nie wyrzuciłam go z łóżka, trudno się wyspać w 3 na małym łóżku.


Mówiłam mu nie raz podczas rozmowy, że sam ma brzuszek to stwierdził, że ma taką pracę, że sporo się rusza, więc nie ma problemu.

A macie w ogole jakas namiastke intymnosci, prywatnosci? Gdy macie ochote na seks? Osobny pokoj czy cos w tym stylu?

[rozczochrana90]

Napisane przez stupid-girl

A macie w ogole jakas namiastke intymnosci, prywatnosci? Gdy macie ochote na seks? Osobny pokoj czy cos w tym stylu?

Niestety nie..

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez rozczochrana90

Mówiłam mu nie raz podczas rozmowy, że sam ma brzuszek to stwierdził, że ma taką pracę, że sporo się rusza, więc nie ma problemu.

Prosze, jaki krol logiki.

Bo jak rozumiem, Ty przy trojce dzieci nie ruszasz sie wcale?