sześćdziesiątki z plusem

[Sabbath]

Napisane przez Kota

Caro, nie zagrzej się zbytnio. No ale jak gorące chłopaki... U mnie dzisiaj kolega w pracy wzbudził moje autentyczne przerażenie, przychodząc rano w sandałach (jako znający się chłopak nie nosi żadnych skarpet, świecił gołymi palcami- rano było 8 stopni....).
Piorę, będę pakować, jutro ostatnie zakupy.
Co było z wizażem- nie działał zupełnie...

Kotuś - cudownych wakacji Ci życzę!

Takuśna, na awatarze jesteś prawie tak urocza, jak na żywo. Prawie.

[starsza pani]

Napisane przez Kota

Kota jeszcze nie w ciepłych krajach, jeszcze nie. Dziś ostatni dzień w pracy, trzeba załatwić ostatnie rzeczy, ostatnie pranie, jutro pakowanie, w piątek wyjazd.

Pamiętaj o lodach w takiej dużej lodziarni na rogu w Sienie.Wspaniałych wakacji.Wracaj do nas opalona,szczęśliwa,pełna wrażeń ,z ognistym Włochem ,który nie pozwolił się tam zostawić.

Napisane przez carolinascotties

poza tym (jako, ze jestem "rodzynka") meskie towarzystwo dodatkowo podnosi temperature...

Czyżbyś chciała nam coś powiedzieć?

Napisane przez Alketa

Nic nie mówię bo Danusia powie że ja to niby na kilku etatach.!!!!

Że na kilku etatach to pól biedy,szkoda tylko,że prawie jako wolontariuszka.Praca odwrotnie proporcjonalna do płacy.

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

A poza tym mialam dzis najgorszy dzien w zyciu.

Nigdy nie jest tak żle żeby nie mogło być gorzej.
Szpiegu,zaimponowałaś mi.Ale nabrałaś wiatru w skrzydła.No ,no.

[Alketa]

Witajcie
Szpiegu taaaak trzymaj!!!!!!! na doły pewnie nie będziesz miała czasu.Ten dzień wcale nie był taki najgorszy.
Kota niezapomnianych WAKACJI.
Danusiu może pogoda się w końcu zmieni i pojedziesz do wymarzonych "wód" .Jesień to cudowna pora na podróże.
Marzą mi się takowe oj marzą......i to by było na tyle.
Poczekam może jeszcze kiedyś pojadę w podróż swoich marzeń !!
Trzeba wracać na ziemię.....znowu człapię na nockę do pracy,nudna już z tym jestem,ale mam przed sobą trzy dni wolne.
Szkoda że pogoda jest jaka jest.
Miłego wieczoru i dla WSZYSTKICH

[Kota]

To ja uciekam na miesiąc, dzięki za życzenia udanego wyjazdu, dzisiaj poraziła mnie wizja, ze będziemy sie kłócić ale tfu, tfu, tak nie będzie. Samochód już w dwóch trzecich spakowany. Jutro pobudka 3.30.
Całuję

[Babygia]

Przepraszam za milczenie przez kilka dni,ale na wizaz dostac sie nie moglam,ani rano,ani wieczorem.
Caro-coz to za gorace meskie towarzystwo?Miedzynarodow e czy tubylcze???
Wlasnie wrocilam z pracy i miasta,znowu znalazlam czyjas komorke w sklepie,spotykam sie jutro z dziewczyna aby jej oddac...Ciagle sie jakies zagubione komory do mnie lepia,i szukam wlascicleli-do tej pory zawsze znajdowalam.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez starsza pani

Nigdy nie jest tak żle żeby nie mogło być gorzej.
Szpiegu,zaimponowałaś mi.Ale nabrałaś wiatru w skrzydła.No ,no.

Taaa... nie zadzwonili. Trudno sie mowi zyje sie dalej... Pf... Wysle swoje CV do sklepu zoologicznego. Jakbym nic sensownego nie znalazla to zostaje mi sie sklep spozywczy...

A jesli chodzi o ten wiatr w skrzydlach... to tak go nabralam ze dzisiaj obudzilam sie z zapaleniem oskrzeli
Tak mnie przewialo wczoraj

[Sabbath]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Taaa... nie zadzwonili. Trudno sie mowi zyje sie dalej... Pf... Wysle swoje CV do sklepu zoologicznego. Jakbym nic sensownego nie znalazla to zostaje mi sie sklep spozywczy...

A jesli chodzi o ten wiatr w skrzydlach... to tak go nabralam ze dzisiaj obudzilam sie z zapaleniem oskrzeli
Tak mnie przewialo wczoraj

Szpiegu - po co ten pesymizm?
Skąd wiesz, że to zapalenie oskrzeli? Może po prostu przeziębienie? Mnie zwykle po solidnej popijawie przechodzi.

I tak brawa.
Robisz coś! Dużo robisz. A to dobrze, dobrze, dobrze.


Kotuś - będę tęsknić za Twoją zupą (i literkami)!

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Sabbath, tyle razy mialam zapalenie oskrzeli ze wiem kiedy mnie dopada...
Mowisz ze po slicnej popijawie przechodzi? Niby mam 0,7l bollsa ale ja z tych niepijacych...

Zmienilismy wyrko... bosh... tak cholernie niewygodnie na tym co teraz mamy ze szkoda gadac
Wszystko mnie boli, miejsca w pokoju nie ma... Naprawde musze znalezc jakas prace zeby wyrko kupic...

Kolejne spiecie z rodzicami.
Ubzdurali sobie ze przychodze i im wylaczam budziki.
Ustawiaja co noc na 24 lub 01 budziki. 3. 2 w telefonach 1 w zegarku.
Nie wstaja nigdy o tej 24 lub 1. Budziki dzwonia do rana. Nie raz telefon im sie przez 6h budzika rozladowal...
I oczywiscie ja im wylaczam.
A oni sie dziwia ze chodza niewyspani.
Odbili pileczke... "Wasze budziki dzwonia od 5tej do 7!"
Ta... Poprawka, od 6 do 6.30, bo Adam wstaje o takiej godzinie, a po 2gie to jest roznica miedzy zasypianiem przy radosnym dziwieku 2ch budzikow z nokii i jednego zegarka, a pobudka z jednego budzika z zegarka.
Powiedzialam im otwarcie "Na starosc wam odbija, i chyba naprawde zaczelo wam sie cos przesuwac w mozgu na starosc... Zalatwic wam dom opieki?"*.
Wyszlam z mina pt. "Mam was w nosie, a od soboty spie z stoperami w uszach i zafunduje wam wszystkie budziki w moich telefonach (2 motorole i 2 nokie) oraz z 2ch zegarkobudzikow... w weekend "

Moja postawa pt. "Albo zyjecie w symbiozie ze mna albo uprzykrzamy sobie zycie nawzajem" lekko ich dziwi...
Powoli zaczynaja rozumiec...

Edit: * zeby nie bylo ze jestem wyrodna corka, ktora pozbylaby sie z wielka checia rodzicow... tekst ten byl w formie baaardzo zlosliwego zartu... dla niektorych to dziwne, ale np. moj szanowny tata czesto mi baardzo zlosliwe zarty funduje np. pyta sie mamy czy on faktycznie w ta noc 20 lat i 7 mies temu (bez tygodnia, w piatek przyszly minie rowno 20 lat i 7 mies) tak duzo wypil ze takie dziecko "zrobil", bo na trzezwo to takiego bledu by niepopelnil...

[starsza pani]

Przepraszam Szpiegu jeśli Ci zrobię przykrość ale czytając Twój post pomyślałam "Dzień świra"
Po co rodzice nastawiają trzy budziki (jeden nie wystarcza?????),o północy jeśli i tak śpią do rana.Masochizm????
Po co Wam budzik dzwoni przez pół godziny????
Przecież w takim domu wściec się można.Alarm trwa od dwunastej w nocy do 6.30 rano,to w jednym to w drugim pokoju??????
Rodzaj żartów macie dość specyficzny.Dobrze Wam z tym? Ja zapłakałabym się na śmierć jakby moje dziecko chciało mnie wprawić w dobry humor mówiąc
"Na starosc wam odbija, i chyba naprawde zaczelo wam sie cos przesuwac w mozgu na starosc... Zalatwic wam dom opieki?"*.
Tata z kolei odpłaca Ci się pięknym za nadobne
Nic z tego nie rozumiem

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Nie odplaca sie, to ja sie odplacam.
A jesli chodzi o moje budziki, to dzwonia i budza. Nie to co u moich rodzicow. Jutro sobota, wiec przynajmniej do 3ciej nic dzwonic od nich w pokoju nie bedzie.

[taka taka]

Szpiegu, ja też muszę przyznać się do tego, że tych budzików nie mogę pojąć, od północy?, od trzeciej?, do trzeciej?, do rana?

Starsza Pani, tym razem to Ty mi tekst podebrałaś

ja muszę mieć w domu dobrą i przyjazną atmosferę, wracam zmęczona, czasem zdenerwowana pracą, polityką, czy np panią z urzędu skarbowego i muszę mieć w domu miło i przyjemnie
przecież inaczej można się wykończyć
po co się wzajemnie denerwować?
nie rozumiem

Szpiegu, a jak Ty się czujesz? dopadło Cię to zapalenie oskrzeli?
mam nadzieję, że nie

[poziomka61]

Napisane przez taka taka

ja muszę mieć w domu dobrą i przyjazną atmosferę, wracam zmęczona, czasem zdenerwowana pracą, polityką, czy np panią z urzędu skarbowego i muszę mieć w domu miło i przyjemnie
przecież inaczej można się wykończyć
po co się wzajemnie denerwować?
nie rozumiem

Taka, moje zdanie jest jedno od dawna (nie twierdzę, że od zawsze): życie trzeba sobie ułatwiać, a nie utrudniać. Do tego trzeba chyba dorosnąć, co chyba Tobie się udało.

[starsza pani]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Nie odplaca sie, to ja sie odplacam.
A jesli chodzi o moje budziki, to dzwonia i budza. Nie to co u moich rodzicow. Jutro sobota, wiec przynajmniej do 3ciej nic dzwonic od nich w pokoju nie bedzie.

Przepraszam,masz rację.To Ty się odpłacasz. Tylko zastanawiam się po co to wszystko. Z jednej strony widać,że Cię rodzice kochają,boją sie żeby nie spotkała Cię krzywda a z drugiej niezły Ci dają wycisk. Ty z kolei się odgryzasz i koło się zamyka.
A przecież dom to powinna być właśnie oaza spokoju,miejsce do którego człowiek chce wracać,gdzie czuje się bezpiecznie .Pewnie że nie zawsze się to udaje ale na ogół.W każdym razie ja staram się żeby tak było.Poziomko-dorosłam?
Taka,Poziomka,Szpieg-całusy.

[taka taka]

Napisane przez Sabbath

Takuśna, na awatarze jesteś prawie tak urocza, jak na żywo. Prawie.

Ty też
na żywo jesteś taka mięciutka i przyjemna ( nie dotykałam, ale tak Cię odebrałam, bo na forum bywasz twarda i ostra)

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Sabbath

Takuśna, na awatarze jesteś prawie tak urocza, jak na żywo. Prawie.

Napisane przez taka taka

Ty też
na żywo jesteś taka mięciutka i przyjemna ( nie dotykałam, ale tak Cię odebrałam, (...))

Sabbath , po prostu kobietka

Napisane przez starsza pani

(...)
Oj smutno mi bardzo.
Planowaliśmy 9 bm wyskoczyć jeszcze na spóżnione wakacje "do wód" a tu masz.

A tu masz ci wody dostatek

[Sabbath]

Napisane przez taka taka

Ty też
na żywo jesteś taka mięciutka i przyjemna ( nie dotykałam, ale tak Cię odebrałam, bo na forum bywasz twarda i ostra)

Napisane przez ROZ-ter-KA

Po prostu kobietka

Hej! Koniec tego dobrego Myszki... Kot wrócił!

Niech nikt nie wierzy w te, obliczone na zruinowanie mojego potwornego wizerunku kłamstwa. Na żywo jestem jeszcze straszniejsza, niż po kablach!


Rozterko, napisałabym, że masz magiczny i piękny awatar, ale nie napiszę, bo mnie tu denerwerwerujecie.





edit:
A ja dalej nie rozumiem kwestii budzików? Dlaczemu one u Twoich rodziców dzwonią o takich porach?

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Powiedzialam im otwarcie "Na starosc wam odbija, i chyba naprawde zaczelo wam sie cos przesuwac w mozgu na starosc... Zalatwic wam dom opieki?"*.

Edit: * zeby nie bylo ze jestem wyrodna corka, ktora pozbylaby sie z wielka checia rodzicow... tekst ten byl w formie baaardzo zlosliwego zartu... dla niektorych to dziwne, ale np. moj szanowny tata czesto mi baardzo zlosliwe zarty funduje np. pyta sie mamy czy on faktycznie w ta noc 20 lat i 7 mies temu (bez tygodnia, w piatek przyszly minie rowno 20 lat i 7 mies) tak duzo wypil ze takie dziecko "zrobil", bo na trzezwo to takiego bledu by niepopelnil...

Przyznam się ,że nie rozumiem.
Gdyby moje dziecko tak się do mnie odezwało , zbierałoby manatki na klatce schodowej.
W moim domu też zartujemy sobie z siebie, ze swoich wad czy gaf, ale takiego tekstu zaden z moich synów nie ośmieliłby się puścić.

Dom to miejsce gdzie człowiek powinien sie czuć bezpieczny , spokojny, akceptowany. Dosyć jest problemów i stresów na zewnątrz. My wracamy do domu i odreagowujemy stresy w dyskusjach , żartach, opowiadamy o minionym dniu.
Drobne konflikty czy sprzeczki puszczamy po chwili w niepamięć , bez żadnego "odpłacania". Czemu miałoby słuzyć ?

[Babygia]

Maz chrapaniem wyrzucil mnie z lozka.
Szpiegu,dlaczego u Was w domu budziki o tak dziwnych porach dzwonia?
jezeli chodzi o te docinki...
To i jak u Rozterki,tez czasami ktos rzuci jakis glupasny tekscik,zwlaszcza jak ktos cos zapodzieje i obwinia reszte o schowanie,dopytujemy sie,czy juz termin u neurologa zalatwic,aby dostac recepte na leki na alzhaimera.

ja jako kobieta ciagle musze cos chlopu szukac.
Ale Wasze teksty sa troche-no ...mocne.

[starsza pani]

Zaglądam rano na wizaż ,zgadza sie,trzecia zmiana w komplecie.No nie da sie pogadać o jednej porze . Jak to było? "Ktoś nie śpi aby spać mógł ktoś" .

Napisane przez Sabbath

Hej! Koniec tego dobrego Myszki... Kot wrócił!

Za to jedno zdanie masz u mnie konto otwarte.

Napisane przez ROZ-ter-KA

Przyznam się ,że nie rozumiem.
Gdyby moje dziecko tak się do mnie odezwało , zbierałoby manatki na klatce schodowej.

Chciałabym mieć Twój charakter Rozterko.Ja to zaraz w płacz cichaczem,w kąteczku.Co prawda nie z powodu takich tekstów ale czasem też chłpocy dawli mi popalić.Avatar rzeczywiście magiczny.

Napisane przez starsza pani

Po co rodzice nastawiają trzy budziki (jeden nie wystarcza?????),o północy jeśli i tak śpią do rana.Masochizm???
Po co Wam budzik dzwoni przez pół godziny????

Napisane przez taka taka

Szpiegu, ja też muszę przyznać się do tego, że tych budzików nie mogę pojąć, od północy?, od trzeciej?, do trzeciej?, do rana?

Napisane przez Sabbath

A ja dalej nie rozumiem kwestii budzików? Dlaczemu one u Twoich rodziców dzwonią o takich porach?

Napisane przez Babygia

Szpiegu,dlaczego u Was w domu budziki o tak dziwnych porach dzwonia?

Pytanie miesiąca.Szpiegu,odezwij się bo zejdę z tego świata zupełnie zbaraniala.

Zatrzymalam się nad nowym podpisem Rozterki:Piękne kobiety wierzą w swoją inteligencję; kobiety inteligentne nie wierzą w swoją urodę .Coś w tym jest.Czyżbym była od zawsze kobietą inteligentną panie Picasso? Ale inteligencji też nadmiar mi nie ciąży.

[Toogra]

Pozdrawiam serdecznie,dzis wypadła mi wolna sobota jutro lece na 2 zmianę do pracy.St.Pani -bywam tu rzadko,,,ale i na neta mam coraz mniej czasu,brak swojego komputera tez robi swoje.Czasami spotykam sie z Toba na 50+
Trzymajcie się dziewczyny,Babygia chcrapanie to okropienstwo,,znam to TZ tez tak ma
Takusia a gdzie twoj nowy avatar blond loków???

[starsza pani]

Napisane przez Toogra

St.Pani -bywam tu rzadko,,,ale i na neta mam coraz mniej czasu,brak swojego komputera tez robi swoje.Czasami spotykam sie z Toba na 50+

Tłumaczenie przyjęte.Rozgrzeszenia nie dostałaś.Taką mam minę po Twym poście

[Toogra]

St.pani napisłam pw,,,ale chyba poszło w powietrze...moze spotkamy się w przyszłym tygodniu na skype,,,prosze o podanie na pw swojego nicka,odezwe sie w czwratek lub w piatek z rana tzn.miedzy 9-12 jesli chcesz

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Przed sekunda (doslownie) wstalam.
Dlaczego wlaczaja te budziki?
Bo Oni ok 3h wstaja, wiec minimum 3h budzik musi dzwonic...
Budzik dzwoni, wlaczaja drzemke, ida w kime... Dochodzi 6ta, wstaja i ida do pracy.
Ale tez o takich dziwnych porach, bo b.czesto stwierdzaja "przespimy sie 2h i idziemy do pracy na noc".
Nigdy nie wstali po tych 2ch godzinach.
Dom = oaza spokoju? Ciekawe kiedy. Do 17r.z. dom kojarzyl mi sie zawsze z sadyzmem i przemoca. Dom = brat. Ale o tym nie chce rozmawiac. Powiem tylko tyle ze moi rodzice twierdza ze nigdy im nic nie mowilam... wypominaja mi zas ze jak bylam malym dzieckiem (niespelna rok) malo bym go zabila, i pewnie za to wybicie lokcia ze stawu, za to wieczne bicie za nienaszykowanie braciszkowi kapieli, czy nie obudzenie go punkt 6sta, co z tego ze pracowalam wtedy 7 dni w tygodniu od5tej i te 2-3 razy z miesiacu gdy mialam wolne chcialam sie wyspac. Co z tego ze nie mialam swiadomosci swoich czynow (twierdzenie ze "chcialas go zabic, nie dziw mu sie ze zrobil z ciebie sluzaca i cie >>bil<<")... nawet nie pamietam. To on do spolki z moim bylym mnie tak skrzywil.
Myslicie ze latwo byc milym wobec rodzicow ktorzy wiecznie wmawiaja ze cierpi sie na chorobe psychiczna, groza gdy przechodzilam "bunt nastolatka" oddaniem do szpitala psychiatrycznego (w pewnym sensie im sie udalo, bo znalazlam sie na oddziale neurologicznym szpitala neuropsychiatrycznego), a dlaczego tak mowia? "Bo nikt normalny tak sie nie zachowuje". Obwinianie mnie za cos, co mi byly zrobil? To PRZESADA!
Mam byc corka roku? Dobra, ale jak, skoro moi rodzice maja moje starania w d., obwiniaja mnie o cale zlo swiata, nie szanuja, tylko i wylacznie WYMAGAJA, i mam zyc wg. napisanego przez nich scenariusza...
I nie, nie jest to jakis super scenariusz. W nim nie ma miejsca nawet na moja mature czy studia. Tylko zapieprzanie jak mrowka przy miotle za 300zl.
Wiecie co moj ojciec powiedzial na to ze moim marzeniem jest dostanie sie na studia medyczne? Ze postaram sie i moze mnie przyjma jak zrobie ta mature? "Studia? Na studia juz za pozno dla ciebie"i zaczal sie smiac, ale gdyby moj brat powiedzial ze zrobi w rok mature i pojdzie na studia, ojciec by go chwalil pod niebiosa.
To nie ja musze sie zmienic, a moi rodzice. Brat ich nauczyl ze mozna ze mnie zrobic popychadlo i mnie bic (pardon. brat mnie napie....alal), ze moge byc sluzaca. Oni mnie nie bija (juz, ale jeszcze w gimnazjum zdarzylo mi sie ze mnie ojciec pobil... a nie, jeszcze w styczniu, plakalam w nocy przez Adama i ojcu to przeszkadzalo, to przyszedl i mnie zaczal okladac po twarzy i glowie) ale robienie ze mnie popychadla i sluzacej swietnie im wychodzi.

To co? Dom zawsze = oaza spokoju? Nie dziwicie mi sie ze jestem na tyle bezczelna ze mowie matce "Trzeba bylo mnie usunac, albo robic wszystko zeby nie donosic, jak to zrobilas z Piotrkiem (to jest fakt, robila wszystko by mojego mlodszego brata nie donosic... efekt? urodzil sie i zyl 3h)... oszczedzilabys mi wiele cierpienia przy posiadaniu takich rodzicow." ona nigdy mnie bronila jak normalna matka.
Nigdy.

Kto mnie wiec wychowal? Babcia. Ona mimo ze ledwie chodzila po paralizu bronila mnie przed bratem. Dlatego po jej smierci zaczelo sie istne pieklo.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Przed sekunda (doslownie) wstalam.
Dlaczego wlaczaja te budziki?
Bo Oni ok 3h wstaja, wiec minimum 3h budzik musi dzwonic...
Budzik dzwoni, wlaczaja drzemke, ida w kime... Dochodzi 6ta, wstaja i ida do pracy.
Ale tez o takich dziwnych porach, bo b.czesto stwierdzaja "przespimy sie 2h i idziemy do pracy na noc".
Nigdy nie wstali po tych 2ch godzinach.
Dom = oaza spokoju? Ciekawe kiedy. Do 17r.z. dom kojarzyl mi sie zawsze z sadyzmem i przemoca. Dom = brat. Ale o tym nie chce rozmawiac. Powiem tylko tyle ze moi rodzice twierdza ze nigdy im nic nie mowilam... wypominaja mi zas ze jak bylam malym dzieckiem (niespelna rok) malo bym go zabila, i pewnie za to wybicie lokcia ze stawu, za to wieczne bicie za nienaszykowanie braciszkowi kapieli, czy nie obudzenie go punkt 6sta, co z tego ze pracowalam wtedy 7 dni w tygodniu od5tej i te 2-3 razy z miesiacu gdy mialam wolne chcialam sie wyspac. Co z tego ze nie mialam swiadomosci swoich czynow (twierdzenie ze "chcialas go zabic, nie dziw mu sie ze zrobil z ciebie sluzaca i cie >>bil<<")... nawet nie pamietam. To on do spolki z moim bylym mnie tak skrzywil.
Myslicie ze latwo byc milym wobec rodzicow ktorzy wiecznie wmawiaja ze cierpi sie na chorobe psychiczna, groza gdy przechodzilam "bunt nastolatka" oddaniem do szpitala psychiatrycznego (w pewnym sensie im sie udalo, bo znalazlam sie na oddziale neurologicznym szpitala neuropsychiatrycznego), a dlaczego tak mowia? "Bo nikt normalny tak sie nie zachowuje". Obwinianie mnie za cos, co mi byly zrobil? To PRZESADA!
Mam byc corka roku? Dobra, ale jak, skoro moi rodzice maja moje starania w d., obwiniaja mnie o cale zlo swiata, nie szanuja, tylko i wylacznie WYMAGAJA, i mam zyc wg. napisanego przez nich scenariusza...
I nie, nie jest to jakis super scenariusz. W nim nie ma miejsca nawet na moja mature czy studia. Tylko zapieprzanie jak mrowka przy miotle za 300zl.
Wiecie co moj ojciec powiedzial na to ze moim marzeniem jest dostanie sie na studia medyczne? Ze postaram sie i moze mnie przyjma jak zrobie ta mature? "Studia? Na studia juz za pozno dla ciebie"i zaczal sie smiac, ale gdyby moj brat powiedzial ze zrobi w rok mature i pojdzie na studia, ojciec by go chwalil pod niebiosa.
To nie ja musze sie zmienic, a moi rodzice. Brat ich nauczyl ze mozna ze mnie zrobic popychadlo i mnie bic (pardon. brat mnie napie....alal), ze moge byc sluzaca. Oni mnie nie bija (juz, ale jeszcze w gimnazjum zdarzylo mi sie ze mnie ojciec pobil... a nie, jeszcze w styczniu, plakalam w nocy przez Adama i ojcu to przeszkadzalo, to przyszedl i mnie zaczal okladac po twarzy i glowie) ale robienie ze mnie popychadla i sluzacej swietnie im wychodzi.

To co? Dom zawsze = oaza spokoju? Nie dziwicie mi sie ze jestem na tyle bezczelna ze mowie matce "Trzeba bylo mnie usunac, albo robic wszystko zeby nie donosic, jak to zrobilas z Piotrkiem (to jest fakt, robila wszystko by mojego mlodszego brata nie donosic... efekt? urodzil sie i zyl 3h)... oszczedzilabys mi wiele cierpienia przy posiadaniu takich rodzicow." ona nigdy mnie bronila jak normalna matka.
Nigdy.

Kto mnie wiec wychowal? Babcia. Ona mimo ze ledwie chodzila po paralizu bronila mnie przed bratem. Dlatego po jej smierci zaczelo sie istne pieklo.

Dlatego dziwię się ,że nie wyszłaś z tego domu dokądkolwiek jako dorosła, pracująca osoba. To nie jest dom. To wspólny dach nad głowa , pod korym mieszka kilka nie akceptujących się osób.
Agresja, przemoc , brak kultury. Wybacz, ze to pisze ale to wynika z twojego postu.
Moja dawna przyjaciółka, młodsza duzo , ze studiów ( ukończyłam studia zaoczne w wieku 40 lat ) wyszła z takiego domu, z jedna torbą w wieku 18 lat i nigdy więcej do niego nie wróciła. Po studiach wyjechała , odpowiedziała na oferte pracy z radia.
Dzisiaj mieszka w Warszawie , ma udana rodzinę i świetną pozycję materialną. Ona po prosyu nie dała się stłamsić. Pracowała w róznych miejscach i w róznym czasie, przez kilka lat mieszkała w wynajętych pokojach lub mieszkaniach wynajmując je wspólnie z kolezankami. był okres ,że z wycieńczenia wylądowała w szpitalu.
Ale w efekcie wygrała swoje życie !

Tracenie energi , sił nerwów i zdrowia na wylewanie żalów, odpłacanie pięknym za nadobne do niczego nie prowadzi. Nie zmieni twojego życia,. nie pozwoli na odzyskanie wiary w siebie, naukę czy wykorzystanie posiadanych talentów. Powielasz schemat życia swoich rodziców. Oni nie zmienią stosunku do Ciebie. Ich świadomość na to nie pozwoli. Dlatego cię nie rozumieją i nie ma szans na to ,że kiedykolwiek zrozumieją.
Widzieli cię przy miotle ?
Szukaj pracy gdzie możesz sie rozwinąć. Nawet poza miejscem zamieszkania.

Możesz tez sprobowac poszukac wsparcia w tzw. grupach DDD lub DDA (google )

Uff.
Mam dwóch dorosłych synów. Nigdy jeden nie uderzył drugiego.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Szukaj pracy gdzie możesz sie rozwinąć. Nawet poza miejscem zamieszkania.

Możesz tez sprobowac poszukac wsparcia w tzw. grupach DDD lub DDA (google )

Uff.
Mam dwóch dorosłych synów. Nigdy jeden nie uderzył drugiego.

Bylam juz na dwoch rozmowach o prace. Niestety lipa.

DDA? Nie. Nie jestem doroslym dzieckiem alkoholikow.

Widzisz, dla moich rodzicow to norma, ze starszy o 7 lat brat bije swoja mlodsza siostre.
Pierwszy raz dostalam od niego jeszcze w 'przedszkolu'. Jakies 5 latek mialam. Gdyby to jeszcze byl klaps... ale nie. To bylo kopanie, okladanie piesciami, a ania dostawala histeri "...nie bij" co wtedy robil brat? Okladal dalej. Mocniej. Pozniej gdy przestal, a ja juz nie plakalam znowu zaczynal.
Tak, ta rodzina jest w pelni normalna. A moj brat nie zniszczyl mi zycia i nie mam prawa (wg rodzicow) byc na niego zla... bo to ja majac niespelna rok "chcialam" (wg moich rodzicow to bylo celowo) go zabic, uderzajac go klodka i powinnam mu byc wdzieczna ze nie przetracil mi karku...

[starsza pani]

Toogra,przykro mi ale w tym terminie nie będę miała czasu aby usiąśc do komputera.We wtorek przyjeżdża do nas Synowa z Nineczką (prawie 7 lat)i Ignacym (4 lata).Będą do piątku.Nie widziałam się z nimi cały rok .Będzie więc pieczenie szarlotki tudzież innych smakołyków,wypady do kina,na plac zabaw,do Zoo i tp. a rano całowanie,przytulanie, wygłupianie się,opowiadanie rożnych sekretów.Nick podam Ci bardzo chętnie na PW to zgadamy się innym razem.Musze przerwać bo przyszli znajomi.Odezwę się potem.

[carolinascotties]

Szpiegu - ja krotko - kup Rodzicom nowy budzik i postaraj sie zrobic wszystko, zeby jak najszybciej sie usamodzielnic....

i radze Ci - zapamietaj, ze Twoi Rodzice nic nie musza!

nie musza sie zmieniac, nie musza utrzymywac doroslych dzieci...to MY musimy ... zaczac zyc wlasnym zyciem.

Oczywiscie dla jednych to oznacza trwanie w beznadziejnosci i psioczenie nad beznadziejnym losem - przy zerowym wkladzie w prace nad zmiana sytuacji... dla innych to zmudna praca przy uzdrawianiu relacji, dla innych to przeciecie pepowiny... szybkim, zdecydowanym ruchem...

mozliwosci jest cala masa - ale jedno jest pewne - zeby zaczac nad czymkolwiek pracowac... cos ulepszac, budowac - trzeba najpierw zajrzec w siebie... i przeprowadzic doscbolesny zabieg wyluskiwania tego, co w nas zle...

[carolinascotties]

Szpiegu - ja krotko - kup Rodzicom nowy budzik i postaraj sie zrobic wszystko, zeby jak najszybciej sie usamodzielnic....

i radze Ci - zapamietaj, ze Twoi Rodzice nic nie musza!

nie musza sie zmieniac, nie musza utrzymywac doroslych dzieci...to MY musimy ... zaczac zyc wlasnym zyciem.

Oczywiscie dla jednych to oznacza trwanie w beznadziejnosci i psioczenie nad beznadziejnym losem - przy zerowym wkladzie w prace nad zmiana sytuacji... dla innych to zmudna praca przy uzdrawianiu relacji, dla innych to przeciecie pepowiny... szybkim, zdecydowanym ruchem...

mozliwosci jest cala masa - ale jedno jest pewne - zeby zaczac nad czymkolwiek pracowac... cos ulepszac, budowac - trzeba najpierw zajrzec w siebie... i przeprowadzic doscbolesny zabieg wyluskiwania tego, co w nas zle...

[carolinascotties]

dubel - przepraszam.

[Teje]

Witajcie dziewczyny,
przepraszam. że tak długo się nie odzywałąm, w tym tygodniu mam po prsotu urwanie głowy ( a jutro czeka mnie najcięższy dzień), więc o komputerze nie było mowy. Kocham śpiewac, ale dzisiaj dosząłm już do takiego momentu, że mnie mdliło jak słyszałam orkiestrę.

No, w każdym razie, w tej chwili siedzę już sobie w pokoiku z laptopem mojej przyjaciółki i odpoczywam - dziś w planie są maseczki, długa kąpiel z płynem pomarańczowo-cynamonowym, długie spanko... Bo po prsotu po raz pierwszy w życiu naprawdę wszystko mnie boli.

Kota - Ty to masz szczęście. Teraz sobie na wakacje jedziesz... W Sienie rzeczywiście świetna lodziarnia, jest też restauracyjka ( gdzieś w takiej wąskiej uliczce) gdzie podają pysznego królika. No i widzę, że w tym samym czasie byłyśmy w Poznaniu...

Szpiegu - uciekaj z tego domu, bo to nie ma sensu. Budziki, które dzwonią od północy, skoro rodzice i tak śpią do rana. Brat, który Cię bije, Jakieś rozmowy o dziecku. To napradę nie mam sensu...