chory kraj :(

[Fresa]

Napisane przez lemoorka

Z tym popytem to tez uwazam, że odwrotnie Ale ja tylko finanse studiuje

Rozumie,że wszyscy absolwenci tego kierunku,i nie tylko tego (każdego) ,bedą pracować w swoim zawodzie po zakończeniu studiów,tak ?
No,bo skoro popyt przewyższa podaż -to [przecież logiczne .

[lemoorka]

Fresa w tej chwili w Polsce popyt przewyżasza podaż - bo w Polsce nie mamy sytuacji, że szukasz pracy i jej nie ma, tylko, że szukasz pracy i jest, tylko,że nie odpowiada Ci ze wzgleu na wykształcenie, lub jesteś zle wykształcona. Wiec nie oznacza to, że po archeologii bede pracować przy odkryciach, ale mam propozycje z goła inne

Taka sytuacje nazywamy bezrobociem strukturalnym


Jest boom na budowalnców, ale nie ma wykształocnych pracowników, to biora co leci

[lain]

Napisane przez Fresa

Wiedziałam,że taka będzie Twoja "linia obrony" .

no widzisz, to po co bylo w ogole zaczynac temat

Napisane przez Fresa

O ile praca w banku,w ogóle może być ciekawa .
No fakt,przy wciskaniu komuś kredytu,trzeba się więcej nagimnastykować,niż przy przyjmowaniu opłat .

widze, ze malo wiesz o pracy w banku... to nie tylko przyjmowanie oplat i wciskanie kredytow. to sie robi na najnizszych stanowiskach. wyzej, bedac np. doradca kogos kto nie wie co zrobic z pieniedzmi, juz jest ciekawiej...
a co do tego czy to ciekawe... dla mnie to tez nieciekawe. ale coz, kazdy ma rozne zainteresowania i nie tobie to oceniac...

Napisane przez Fresa

Poza tym.
Rodzicem jest się do końca życia,a nie do osiągnięcia pełnoletności przez pociechę .

byloby pieknie... tylko niestety nie kazdy jest takim dobrym rodzicem... i nie kazdy ma szczescie miec takich rodzicow... byloby zbyt kolorowo...

[lemoorka]

Odnosnie okienek w banku- kasa- rezygnuje sie teraz z pań w kasie , a zastepuje sie bankomatami z możliwościa wpłaty i wypłaty

Obsługa klienta chyba najbardziej satysfakcjonuje jak się obsługuje VIP-ow Zreszta brzmi to dumnie Doradca finansowy VIP-ow

Fresa - a jak mam rozumiec Twoje wypowiedzi- skoro uwazasz, że z kapami w indeksie na studentów sie nie nadaja, a studia wg Ciebie to zaden wyczyn i (prawie) kazdy może je zaczać, ale czy je skonczy??

Złe jest przede wszystkim to,że teraz każdy idzie na studia.
Byle tylko zdobył odpowiednią ilość punktów na maturze.
Nadaje się do tego,czy nie-studiuje.
Nie dostanie się na jeden kierunek,próbuje na innych i w końcu na jakimś się zahaczy.
Ma kilka poprawek-niewane,dalej studiuje.
Nieważne,że po tym akurat kierunku szanse na pracę są nikłe-a o zarobkach już nie wspomnę.

W takim razie to piernicze- mama zarabia tyle, ze i dla mnie wystarczy, po co mi studia, po co mam iśc do pracy W końcu jest moim rodzicem

Rodzicem jest się do końca życia,a nie do osiągnięcia pełnoletności przez pociechę

[Fresa]

Napisane przez lemoorka

Fresa w tej chwili w Polsce popyt przewyżasza podaż - bo w Polsce nie mamy sytuacji, że szukasz pracy i jej nie ma, tylko, że szukasz pracy i jest, tylko,że nie odpowiada Ci ze wzgleu na wykształcenie, lub jesteś zle wykształcona. Wiec nie oznacza to, że po archeologii bede pracować przy odkryciach, ale mam propozycje z goła inne

Taka sytuacje nazywamy bezrobociem strukturalnym


Jest boom na budowalnców, ale nie ma wykształocnych pracowników, to biora co leci

Hmmm.
Nie o to mi chodziło.

Ale skoro już o tym wspominasz .
Po co w takim razie studiować archeologię,skoro później ,co najwyżej będzie można sobie pokopać w papierach .

Odpowiem od razu .
Podaż sudentów po archeologii jest wyższa niż popyt na osoby z takim wykształceniem.

Nie liczy się,że ktoś ma "papierek" jakiejś uczelni.
Niech go ma i pracuje zgodnie z tym,w czym się kształcił.
To już będzie sukces.

Napisane przez lain

widze, ze malo wiesz o pracy w banku... to nie tylko przyjmowanie oplat i wciskanie kredytow. to sie robi na najnizszych stanowiskach. wyzej, bedac np. doradca kogos kto nie wie co zrobic z pieniedzmi, juz jest ciekawiej...
a co do tego czy to ciekawe... dla mnie to tez nieciekawe. ale coz, kazdy ma rozne zainteresowania i nie tobie to oceniac...

Rzeczywiscie będzie ciekawiej.
Jak inwestujący pieniądze,sporo straci dzięki doradztwu .
A takiego doradcę ,to można mieć już przy zarobkach 3000 zł miesięcznie,więc też aż takie bogactwo to nie jest.

[lemoorka]

Napisane przez Fresa

Hmmm.
Nie o to mi chodziło.

Ale skoro już o tym wspominasz .
Po co w takim razie studiować archeologię,skoro później ,co najwyżej będzie można sobie pokopać w papierach .

Odpowiem od razu .
Podaż sudentów po archeologii jest wyższa niż popyt na osoby z takim wykształceniem.

Nie liczy się,że ktoś ma "papierek" jakiejś uczelni.
Niech go ma i pracuje zgodnie z tym,w czym się kształcił.
To już będzie sukces.



Rzeczywiscie będzie ciekawiej.
Jak inwestujący pieniądze,sporo straci dzięki doradztwu .
A takiego doradcę ,to można mieć już przy zarobkach 3000 zł miesięcznie,więc też aż takie bogactwo to nie jest.

1. Tobie chodziło o jedna branże, a nie skale makro Trzeba było tak od razu Bo tak to było definitywne pomerdanie Bo prace w POlsce znależc teraz dzieki emigracjom to jets pikus


2. Teraz dział obsługi klienta i ich pracownicy nazywani sa szumnie doradcy Sama możes zmiec doracde- np odnosnie funduszy emerytalnych, inwestycyjnych, lokat, kredytów Mnóstwo ludzi chce Cie obsłuzyć

Pan z AIgo od pozyczek czy z innych lichwiarzy to tez doradca- co prawda jak z koziej dupki trabka Przepraszam za obrazanie ludzi pracujacych w pozyczkach, ale nie mam zaufania do tego typu firm i mam zastrzezenia do ich sposobu dzialalności

[lain]

Napisane przez Fresa

Rzeczywiscie będzie ciekawiej.
Jak inwestujący pieniądze,sporo straci dzięki doradztwu .
A takiego doradcę ,to można mieć już przy zarobkach 3000 zł miesięcznie,więc też aż takie bogactwo to nie jest.

rozni sa doradcy... ci bardziej biznesowi i ci prywatni... ci dla klientow biedniejszych i bogatszych... doradca doradcy nie rowny (TZ w tym momencie tez jest tzw. doradca klienta... w przerwach gdy nie jest kasjerem )
bedac doradca nie straci niczego... w koncu doradza... decyzje podejmuje klient... z reszta im wieksze ryzyko tym lepsze zarobki jak juz to ktos tu napisal... siedzac na cieplej posadce bez zadnego ryzyka wiele sie nie osiagnie...

porownajmy sobie doradce klienta w jakims banku w pipidowie, a doradce inwestycyjnego... i to i to doradca... ale jakie roznice w zarobkach, kwalifikacjach i odpowiedzialnosci...

na pewno cos takiego jest ciekawsze niz realizowanie oplat za prad czy gaz i wysluchiwanie przy okienku gorzkich zalow staruszek...

[Fresa]

Napisane przez lemoorka

1. Tobie chodziło o jedna branże, a nie skale makro Trzeba było tak od razu Bo tak to było definitywne pomerdanie Bo prace w POlsce znależc teraz dzieki emigracjom to jets pikus

Ależ nie .
Chodzi mi o ogół .

2. Teraz dział obsługi klienta i ich pracownicy nazywani sa szumnie doradcy Sama możes zmiec doracde- np odnosnie funduszy emerytalnych, inwestycyjnych, lokat, kredytów Mnóstwo ludzi chce Cie obsłuzyć

Otóż to .

[lemoorka]

Napisane przez Fresa

Ależ nie .
Chodzi mi o ogół .

Otóż to .

O ogól to nazywa się bezrobocie strukturalne- jak juz wpsomnaiłam Mowisz po prostu o niedopasownaiu do wymagań rynku pracy.

bo pracy jest więcej niz ja zainteresowanych

Aktualnie mamy boom na : budowlancow, kierowców, lekarzy, pielegniarki, itd.

Wiec Twoja teoria nie obejmuje całego rynku pracy

[Fresa]

Napisane przez lemoorka

bo pracy jest więcej niz ja zainteresowanych

Aktualnie mamy boom na : budowlancow, kierowców, lekarzy, pielegniarki, itd.

Wiec Twoja teoria nie obejmuje całego rynku pracy

Obejmuje,obejmuje.
(Bo chyba nie usiłujesz mi wmówić )? ,że absolwent wyższej uczelni szuka pracy na stanowisku kierowca lub murarz .

A z tymi lekarzami i pielęgniarkami to też nie jest tak prosto-szpitale zamykają z braku funduszy na ich utrzymanie.
A otwarcie prywatnej praktyki to też nie jest takie hop-siup.

[lemoorka]

Napisane przez Fresa

Obejmuje,obejmuje.
(Bo chyba nie usiłujesz mi wmówić )? ,że absolwent wyższej uczelni szuka pracy na stanowisku kierowca lub murarz .

Bo twierdzisz :

PODAŻ PRZEWYŻSZA POPYT

czyli: jest takie bezrobocie, że w ogole nie mozna zanleżc pracy a prace mozna znależc tyle, że w nieswoim zawodzie A to juz inna bajka

Mam kolege, ktory skonczyl socjologie i jest motorniczym i mu to pasuje A skoro mu pasuje to czemu ktoś po studiach może nie pracowac jako murarz, skoroo murarzom sowicie płaca?

[Fresa]

Napisane przez lemoorka

Bo twierdzisz :

PODAŻ PRZEWYŻSZA POPYT

czyli: jest takie bezrobocie, że w ogole nie mozna zanleżc pracy a prace mozna znależc tyle, że w nieswoim zawodzie A to juz inna bajka

Mam kolege, ktory skonczyl socjologie i jest motorniczym i mu to pasuje A skoro mu pasuje to czemu ktoś po studiach może nie pracowac jako murarz?

Nie, nie ,nie Lemoorko.
Nie zrozumiałaś mnie.

Mówiąc,że podaż przewyższa popyt mam na myśli to,że uczelnie wyższe produkują zbyt wielu absolwentów ,w stosunku do realnego zapotrzebowania na rynku pracy,na osoby z takim/danym wykształceniem.

I przykład Twojego kolegi idealnie pasuje,jako potwierdzenie mojej teorii .

Jeśli mogę zapytać?
Jaki był sens studiowania tej socjologii,skoro na jego miejscu mogła znaleźć się osoba,która zdobytą wiedzę odpowiednio dobrze by spożytkowała? .

[lemoorka]

Napisane przez Fresa

Nie,nie nie Lemoorko.
Nie zrozumiałaś mnie.

Mówiąc,że podaż przewyższa popyt mam na mysli to,że uczelnie wyższe produkują zbyt wielu absolwentów ,w stosunku do realnego zapotrzebowania na rynku pracy,na osoby z takim wykształceniem.

Jeśli mogę zapytać?
Jaki był sens studiowania tej socjologii,skoro na jego miejscu mogła znaleźć się osoba,która zdobytą wiedzę odpowiednio dobrze by spożytkowała? .

Teraz dopiero Cię zrozumiałam Tak to jest problem, swego czasu chciano nawet wprowadzic reglamentacje na niektóre kierunki, reglamentacji jak nie było tak nie ma
Np studia prawnicze- na 1 prawnika czy adwokata ( nie wiem co to za roznica) w Polsce przypada prawie 10 000 tysiecy osob i nie chca uruchomić tych studiow na uczelniach prywatnych czy tez zwiekszyc studentow, bo.... prestizowy kierunek i zarobki

Miał ochote studiowac to czego pragnie - widzisz to jest to o czym mówisz, studia maja isc za zainteresownaiem, a praca, no coż- koszmar nie, ale marzenie tez nie

[Aeterna]

Ale macie laski problemy.
Nie zapominajcie, ze trzeba się cieszyć, że jeszcze studia, nauka, nie sa płatne (dla kieszeni studenta i można zgarnąć świetny dyplom ''za darmo''), a tak jest przecież w wielu krajach i tak będzie niedługo z powrotem u nas.
Wysokość stypendiów naukowych zależy tylko i wyłącznie od uczelni, która je przyznaje.

[lemoorka]

Napisane przez Aeterna

Ale macie laski problemy.
Nie zapominajcie, ze trzeba się cieszyć, że jeszcze studia, nauka, nie sa płatne (dla kieszeni studenta i można zgarnąć świetny dyplom ''za darmo''), a tak jest przecież w wielu krajach i tak będzie niedługo z powrotem u nas.
Wysokość stypendiów naukowych zależy tylko i wyłącznie od uczelni, która je przyznaje.

Ae Ty normalnie mnie nie rozumiesz- ja tu kampanie wyborcza robie jak jest w Polsce zle, a jak chce to zmienic, wszakże wybory- tylko do jakiej partii się zapisać

[Aeterna]

Przypomniał mi się wątek Kyci ze stazystami, szkoda tylko, że w ogólnym narzekaniu nikt w tamtym temacie nie wspomniał, że gdy kilka lat temu wprowadzano na rynek te staże, zrobiono to dlatego, że sytuacja była już tak zła, że absolwent dostawał dyplom i nie wiedział, co ma zrobić dalej, chętnych do pracy było tak wielu, że masa osób po obronie magistra nie miała nawet po co z domu wychodzić , zaczęło pojawiać się zjawisko pracowania za darmo, byleby tylko móc zdobyć doświadczenie, i kiedy te staże wymyślono, studenci (społeczeństwo) nie dość, że kręcili głowami, że pewnie nic z tego nie wyjdzie, to się jednak cieszyli, że mają chociaż jakąkolwiek pracę. I mówię o sytuacji sprzed zaledwie kilku lat.

Czasy i rządzący zawsze są jakieś, jacyś, ktoś kogo pytał, czy sie zgadza na 2 wojny, komunizm, czy podziały klasowe, które stanowiły, że w zależności od urodzenia albo jesteś czyjąś własnością, albo nie?

[MoniaK]

Napisane przez lemoorka

prawnika czy adwokata ( nie wiem co to za roznica)

nie każdy prawnik jest adwokatem

Aeterna, masz rację odnośnie staży wprowadzono je kilka lat temu kiedy było naprawdę koszmarnie na rynku pracy. Choć teraz nie uważam, że takie staże są nic nie warte. Wszystko zależy od tego gdzie się trafi i czy naprawdę chce się zdobyć jakieś doświadczenie. Uważam, że dla osób bez żadnego doświadczenia jest to dość ciekawa propozycja

[Aeterna]

Napisane przez lemoorka

Ae Ty normalnie mnie nie rozumiesz- ja tu kampanie wyborcza robie jak jest w Polsce zle, a jak chce to zmienic, wszakże wybory- tylko do jakiej partii się zapisać

To co tu wszystkie robimy to zwykłe powielanie banałów, mam nadzieję, że naród przynajmniej ruszy dupę do wyborów z takim samym zapałem, jak do wypruwania się w internecie jak długi i szeroki, jak to jest źle.

W związku z czyjąś wczorajszą gdzieś wypowiedzią - wymagania to się ma, ale buzię od tv to się odwraca, bo się nie może patrzeć na tych tam na stołkach.

[lemoorka]

Napisane przez MoniaK

nie każdy prawnik jest adwokatem

dzieki

Napisane przez Aeterna

To co tu wszystkie robimy to zwykłe powielanie banałów, mam nadzieję, że naród przynajmniej ruszy dupę do wyborów z takim samym zapałem, jak do wypruwania się w internecie jak długi i szeroki, jak to jest źle.



Wymagania to się ma, ale buzię od tv to się odwraca, bo się nie może patrzeć na tych tam na stołkach.
No właśnie, tkwią na nich i tym bardziej trzeba na nich patrzeć.

A ja wiem, na co zagłosuję.

ja zazartowałam z tymi wyborami Nie wiem na kogo, wiem na kogo ostatnio i jaki to skutek miało

[Aeterna]

No wiem, że zażartowałaś.

[Aeterna]

Głosowałaś na to, co teraz jest, czy na lewicę, która Cię zawiodła?

retoryczne, to Twoja prywatna sprawa przecież.

[lemoorka]

A jak Ci powiem, to nie zrobisz mi krzywdy??

[Fresa]

Napisane przez lemoorka

1 prawnika czy adwokata ( nie wiem co to za roznica) w Polsce przypada prawie 10 000 tysiecy osob

Eeee,czy to aby prawda ?
Bo,jak byk-wychodzi w takim razie 400 prawników na 40 milionów obywateli.
A obstawiam,że jest ich więcej.

Napisane przez Aeterna

Przypomniał mi się wątek Kyci ze stazystami, szkoda tylko, że w ogólnym narzekaniu nikt w tamtym nie wspomniał, że gdy kilka lat temu wprowadzano na rynek te staże, zrobiono to dlatego, że sytuacja była już tak zła, że absolwent dostawał dyplom i nie wiedział, co ma zrobić dalej, chętnych do pracy było tak wielu, że masa osób po obronie magistra nie miała nawet po co z domu wychodzić , zaczęlo pojawiac się zjawisko pracowania za darmo, byleby tylko móc zdobyć doświadczenie, i kiedy staże się pojawiły, studenci (społeczeństwo) nie dość, że kręcili głowami, że pewnie nic z tego nie wyjdzie, to się jednak cieszyli, że mają chociaż jakąkolwiek pracę. I mówię o sytuacji sprzed zaledwie kilku lat.

A dlaczego tak było i jest nadal(bo niestety,ale staż za 400 złotych,równa się zasiłkowi dla bezrobotnych,tyle,że się go odpracowuje) ?
Dlatego,o czym wcześniej pisałam.

Czasy i rządzący zawsze są jakieś, jacyś, ktoś kogo pytał, czy sie zgadza na 2 wojny, komunizm, czy podziały klasowe, które stanowiły, że w zależności od urodzenia albo jesteś czyjąś właśnością, albo nie?

A co rządzący mają-tak konkretnie-do tego problemu?
Każdy ma swój rozum i niech nim się kieruje,w momencie decydowania-co dalej.



I tu pojawia się ciekawe pytanie.
Lepiej pracować,jako murarz za 4000 złotych?
Czy może spełniać swoje ambicje w banku za 1500 złotych ?

[Aeterna]

Aaa, Lemoorka, nie wiem!


A co jest złego w zawodzie murarza, bo przepraszam bardzo?

[lemoorka]

Napisane przez Fresa

I tu pojawia się ciekawe pytanie.
Lepiej pracować,jako murarz za 4000 złotych?
Czy może spełniać swoje ambicje w banku za 1500 złotych ?

o to jest ciekawe

z racji tego, że nie startowałam nigdy na inne stanowiska, niz te które były związane z moim wykształceniem stwierdzam,ze chyba za ambitna i za dumna jestem

[Aeterna]

Tak lepiej pracować jako murarz za 4, niż w banku za 1,5, choć praca jest ciężka, to przynajmniej nie trzeba iść do niej z ze strachu zawiązanym na supełek żołądkiem, a jeszcze lepiej być inżynierem budowlanym (a jeszcze lepiej doktorem np.) i latać po budowie w gumiakach mimo, że się odpowiada za konstrukcję czy rozwiązywanie problemów własną głową i dopiero można mieć żołądek zawiązany na supełek.

Ale z budowy, gdy się wraca od skuwania stropów czy głupiego rzucania tynków , to się śmierdzi, a z banku, mimo wszystko - ten problem raczej groził nie będzie. :P

[Fresa]

Napisane przez Aeterna

A co jest złego w zawodzie murarza, bo przepraszam bardzo?

Trzeba zapytać tych,co uważają,że praca przy łopacie jest gorsza.

Napisane przez lemoorka

o to jest ciekawe

z racji tego, że nie startowałam nigdy na inne stanowiska, niz te które były związane z moim wykształceniem stwierdzam,ze chyba za ambitna i za dumna jestem

A ile możesz/mogłabyś zarobić na stanowisku związanym z Twoim wykształceniem?
I ,czy nie chciałabyś zarabiać więcej ??

Napisane przez Aeterna

Ale z budowy, gdy się wraca od skuwania stropów czy głupiego rzucania tynków , to się śmierdzi, a z banku, mimo wszystko - ten problem raczej groził nie będzie. :P

Ale żeś teraz wypaliła z grubej rury .

Obstawiam,że taki murarz ładniej pachnie niż niejeden bankowiec.Bo gdzie skieruje swoje pierwsze kroki,po całym dniu pracy?
Oczywiście pod prysznic,żeby zmyć z siebie zapach potu.
A taki bankowiec dojdzie do wniosku,że od siedzenia się nie spocił,więc-po co będzie się kąpać ?
Aha.
Żeby komuś wcisnąć kredyt,też trzeba się nieźle napocić.

I kto tu śmierdzi ?

[Rena]

Napisane przez lain

jest cos chyba o tym, ze do momentu kiedy dziecko nie jest w stanie samo sie utrzymac. a wiadomo, ze nawet na studiach mozna pracowac, wiec mozna udowodnic dziecku, ze jest sie w stanie utrzymac, no chyba, ze jest kaleka czy inwalida. ale na pewno sa jakies obejscia, bo przeciez w takim razie moglabym zostac wiecznym studentem na garnuszku rodzicow
na prawie znam sie niewiele, a i z interpretacjami przepisow jest roznie. tu musialby sie wypowiedziec jakis znawca prawa rodzinnego i opiekunczego.

No wlasnie czekajmy wiec na glos prawnika. Nie chce wprowadzac blad i podejmowac polemike w dziedzinie, w ktorej sie nie specjalizuje.

Napisane przez Fresa

O ile praca w banku,w ogóle może być ciekawa

moze byc. O gustach sie nie dyskutuje, a roznorodnosc stanowisk, zwlaszcza w centralach jest mnoga. Znajdzie sie miejsce i dla psychologa (dzial HR), prawnika (np. regulacje kredytowe), programisty (np departament infomatyki), sprzataczki (tu juz w centrale i oddzialy), straznika sejfu etc etc.

Napisane przez Fresa

Bo,dlaczego to podatnicy mają opłacać edukację na wyższym poziomie-a młody człowiek sie wykształci i z wdzięczności wyjedzie do pracy ,za granicę .

Nie jest az tak zle jak piszesz - jakies ruchy typu, ze ktos do nas przyjezdza z wyzszym wyksztalceniem (sporo Rosjan, Ukraincow, troche mniej Niemcow, jeszcze rzadziej Francuzow etc).
Generalnie nigdzie nie jest powiedziane, ze trzeba pracowac tam, gdzie sie skonczylo studia. Nie bylabym w tym temacie zwolennikiem lojalek. O lojalkach sporo mozna sie dowiedziec od absolwentow WAT-u, ktorym po studiach karze sie pracowac w wojsku, lub placic wysokie odszkodowania.

Napisane przez lemoorka

Dzieki Rena, że ktos mnie rozumie Jak dobrze pamietam Ty skonczyłas infe i ekonometrie na AE- moj TZ to własnie studiuje

Zgadza sie.

Napisane przez Fresa

Rozumie,że wszyscy absolwenci tego kierunku,i nie tylko tego (każdego) ,bedą pracować w swoim zawodzie po zakończeniu studiów,tak ?
No,bo skoro popyt przewyższa podaż -to [przecież logiczne .

Niekoniecznie wszyscy musza chciec.

Napisane przez lemoorka

Odnosnie okienek w banku- kasa- rezygnuje sie teraz z pań w kasie , a zastepuje sie bankomatami z możliwościa wpłaty i wypłaty

popieram takie rozwiazania.

Napisane przez Fresa

Ale skoro już o tym wspominasz .
Po co w takim razie studiować archeologię,skoro później ,co najwyżej będzie można sobie pokopać w papierach .

Nie studiuje sie tylko dla przyszlej pracy. Co wiecej uwazam, ze jak ktos podejmuje dane studia tylko po to, aby miec taka a taka prace, to nie za dobrze Powiedzialabym nawet, ze takie podejscie mnie zasmuca. Studia to cos wiecej niz zdobywanie zawodu, to cos wiecej niz wiedza.

Napisane przez Fresa

Rzeczywiscie będzie ciekawiej.
Jak inwestujący pieniądze,sporo straci dzięki doradztwu .

No jest to na pewno spora odpowiedzialnosc. Stad pisalam wczesniej o ryzyku.

Napisane przez lain

na pewno cos takiego jest ciekawsze niz realizowanie oplat za prad czy gaz i wysluchiwanie przy okienku gorzkich zalow staruszek...

Co zreszta jest bardzo nie w porzadku ze strony tych staruszek w stosunku do pracownikow banku. Bardzo instrumentalne traktowanie.

Napisane przez Fresa

Jeśli mogę zapytać?
Jaki był sens studiowania tej socjologii,skoro na jego miejscu mogła znaleźć się osoba,która zdobytą wiedzę odpowiednio dobrze by spożytkowała? .

Pytanie co dla kogo oznacza "odpowiednie spozytkowanie wiedzy". (przepraszam, ze pytaniem na pytanie).
Dla Ciebie - z tego co piszesz wnioskuje - to praca zgodnie z wyksztalceniem. Nie jest to jedyna alternatywa jaka widze.

Napisane przez Aeterna

Czasy i rządzący zawsze są jakieś, jacyś, ktoś kogo pytał, czy sie zgadza na 2 wojny, komunizm, czy podziały klasowe, które stanowiły, że w zależności od urodzenia albo jesteś czyjąś własnością, albo nie?

Spoleczenstwo ma znacznie wiekszy wplyw na sytuacje w panstwie, niz zdaja sobie sprawe z tego poszczegolni obywatele.

Przykladem chociazby sa ostatnie wydarzenia polityczne. Moje odczucia sa takie - koalicja nie podobala sie spoleczenstwu, koalicja sie rozpadla. Ja tu widze zwiazek przyczynowo-skutkowy.

Polacy bardzo chcieli byc Polakami i miec swoje panstwo. Dlatego przetrwali zabory.

Napisane przez Fresa

A co rządzący mają-tak konkretnie-do tego problemu?
Każdy ma swój rozum i niech nim się kieruje,w momencie decydowania-co dalej.

Rozmawiamy wlasnie o wplywie panstwa na sytuacje w kraju.

Napisane przez Fresa

Obstawiam,że taki murarz ładniej pachnie niż niejeden bankowiec.Bo gdzie skieruje swoje pierwsze kroki,po całym dniu pracy?
Oczywiście pod prysznic,żeby zmyć z siebie zapach potu.
A taki bankowiec dojdzie do wniosku,że od siedzenia się nie spocił,więc-po co będzie się kąpać ?

Higiena jest wazna. Ofcjalne statystyki mowia, ze to wlasnie ludzie z wyzszym zuzywaja wiecej srodkow czystosci niz z innym wyksztalceniem.
W tych srodowiskach jest wieksza presja na posiadanie uzebienia w dobrym stanie, uzywanie dezodorantu czy czeste mycie.
Ogolnie ludzie w wiekszych miastach myja sie czesciej niz z mniejszych miejscowosci.

Idac wiec za prostymi obliczeniami z probablistyki - wieksze prawdopodobienstwo znalezc czystego bankowca niz czystego murarza.

[Aeterna]

lol, pragnę się wypowiedzieć, że pisząc o tym, że ktoś śmierdzi, kompletnie nie miałam na celu dociekań, kto kiedy wskakuje do wanny.

Co do wpływu społeczeństwa na sytuację polityczną, oczywiście się zgadzam, z tym, że moim zdaniem, koalicja rozpadła się nie dlatego, że Polakom się nie podobała, a z zupełnie innego powodu.

[Fresa]

Napisane przez Rena

Higiena jest wazna. Ofcjalne statystyki mowia, ze to wlasnie ludzie z wyzszym zuzywaja wiecej srodkow czystosci niz z innym wyksztalceniem.
W tych srodowiskach jest wieksza presja na posiadanie uzebienia w dobrym stanie, uzywanie dezodorantu czy czeste mycie.
Ogolnie ludzie w wiekszych miastach myja sie czesciej niz z mniejszych miejscowosci.

Idac wiec za prostymi obliczeniami z probablistyki - wieksze prawdopodobienstwo znalezc czystego bankowca niz czystego murarza.

Podaj linka do tych oficjalnych statystyk.
Wtedy uwierzę .

Napisane przez Aeterna

lol, pragnę się wypowiedzieć, że pisząc o tym, że ktoś śmierdzi, kompletnie nie miałam na celu dociekań, kto kiedy wskakuje do wanny.

lol
Bo Twoją poprzednią wypowiedź mozna zrozumieć zupełnie inaczej .
No skoro ktoś śmierdzi,to raczej do wanny mu nie po drodze,prawda ?