Jak powiedzieć "Nie"?

[Schanella]

Mam problem z chłopakiem, mianowicie jak mam mu powiedzieć że nic do niego nie czuje? On strasznie sie wkręcił w naszą znajomość, całuje mnie, przytula, ja to wszystko odwzajemniam ale z przymusu... Może nie powinnam się z nim spotykać ani odwzajemniać tego wszystkiego? Rozmawialiśmy już o tym czy chciałby mieć taką przyjaciółkę jak jak i nic poza tym ale on stanowczo dąży do tego żebyśmy byli parą... a ja tak nie chce! Jest przystojny, miły, ma cudowny charakter i jedyny jego minus to to, że jesteśmy równi wzrostem (175) mimo tego i tak wydaje mi sie że jestem wyższa :/ Jak powiedzieć mu prawdę, że nie chce być jego dziewczyną tylko przyjaciółka aby go nie zranić?

[ALL for LOVE]

Napisane przez Schanella

Mam problem z chłopakiem, mianowicie jak mam mu powiedzieć że nic do niego nie czuje? On strasznie sie wkręcił w naszą znajomość, całuje mnie, przytula, ja to wszystko odwzajemniam ale z przymusu... Może nie powinnam się z nim spotykać ani odwzajemniać tego wszystkiego? Rozmawialiśmy już o tym czy chciałby mieć taką przyjaciółkę jak jak i nic poza tym ale on stanowczo dąży do tego żebyśmy byli parą... a ja tak nie chce! Jest przystojny, miły, ma cudowny charakter i jedyny jego minus to to, że jesteśmy równi wzrostem (175) mimo tego i tak wydaje mi sie że jestem wyższa :/ Jak powiedzieć mu prawdę, że nie chce być jego dziewczyną tylko przyjaciółka aby go nie zranić?

Nie wierzę... Całujesz go żeby go nie zranić? Mimo, że go nie kochasz? Już go ranisz.

[Schanella]

Napisane przez ALL for LOVE

Nie wierzę... Całujesz go żeby go nie zranić? Mimo, że go nie kochasz? Już go ranisz.

Wiem że go ranię a już w ogóle go zranię gdy mu odmówię...

[madana]

Napisane przez Schanella

Wiem że go ranię a już w ogóle go zranię gdy mu odmówię...

Serio? Jak dla mnie jak widzisz, że chłopak jest nakręcony, zależy mu na Tobie, dąży do związku, a Ty wszystko robisz wbrew sobie- to dajesz sprzeczne komunikaty. Ba- nie umiesz się sensownie komunikować i za słowo klucz uważasz "zranię go"
No i tak, na wzroście buduje się związek jak nic, niech będzie paskudy, ale będzie miał 190 i już wiadomo, ze będzie cudownie, bo to centymetry "robią związek".

[ThinkingAboutUs]

Pustkę widzę, pustkę. Kogo tu obchodzi, ile Ty masz wzrostu i jakie są jego minusy? Daj spokój chłopakowi i zerwij, zrobisz mu tylko dobrze uwalniając go.

[uzunia]

LOL,serio?

Chyba rtwoje zachowanie wynika z próżności,ze nie chcesz z kims być a jednak dajesz sygnały,że jesteś zainteresowana.

Zdecydowanie nie chcialabym mieć przyjaciela,który bawi się moimi uczuciami.

Jeśli przeszkadza ci taki stan rzeczy to poprostu mu powiedz,bo za chwile sie okaże,że poszłaś z nim do łożka,bo w sumei to nie chciałas,ale byłoby mu przykro.

[lovender]

Nie dość, że ranisz go już teraz, bo on myśli, że jest między wami super, to jeszcze zranisz siebie, gdy będziesz to ciągnąć. Z każdym dniem będzie Ci trudniej. I co, zaręczyny też przyjmiesz i ślub weźmiesz, bo będzie Ci go żal? Seks też, dzieci? To jedyny moment, by mu powiedzieć, że nie zaiskrzyło i wyjść z tej sytuacji z twarzą.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez Schanella

Wiem że go ranię a już w ogóle go zranię gdy mu odmówię...

Przestań posługiwać się "żelazną" logiką w myśl "nie chcę go ranić jednocześnie raniąc".

Zastanów się porządnie nad sobą, bo coś mi prześwituje, że chełpi cię jego ślepe zainteresowanie i z dobrego serduszka go nie odtrącasz.

[Schanella]

Napisane przez madana

Serio? Jak dla mnie jak widzisz, że chłopak jest nakręcony, zależy mu na Tobie, dąży do związku, a Ty wszystko robisz wbrew sobie- to dajesz sprzeczne komunikaty. Ba- nie umiesz się sensownie komunikować i za słowo klucz uważasz "zranię go"
No i tak, na wzroście buduje się związek jak nic, niech będzie paskudy, ale będzie miał 190 i już wiadomo, ze będzie cudownie, bo to centymetry "robią związek".

Tutaj nie chodzi o wzrost

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Napisane przez ThinkingAboutUs

Pustkę widzę, pustkę. Kogo tu obchodzi, ile Ty masz wzrostu i jakie są jego minusy? Daj spokój chłopakowi i zerwij, zrobisz mu tylko dobrze uwalniając go.

Skoro Cię nie obchodzi to po co czytasz i komentujesz? Zawsze możesz pominąć

[lulka19]

Napisane przez Schanella

Mam problem z chłopakiem, mianowicie jak mam mu powiedzieć że nic do niego nie czuje? On strasznie sie wkręcił w naszą znajomość, całuje mnie, przytula, ja to wszystko odwzajemniam ale z przymusu... Może nie powinnam się z nim spotykać ani odwzajemniać tego wszystkiego? Rozmawialiśmy już o tym czy chciałby mieć taką przyjaciółkę jak jak i nic poza tym ale on stanowczo dąży do tego żebyśmy byli parą... a ja tak nie chce! Jest przystojny, miły, ma cudowny charakter i jedyny jego minus to to, że jesteśmy równi wzrostem (175) mimo tego i tak wydaje mi sie że jestem wyższa :/ Jak powiedzieć mu prawdę, że nie chce być jego dziewczyną tylko przyjaciółka aby go nie zranić?

Trochę Cię rozumiem, ale z drugiej strony takiego chłopaka ze świecą szukać. Możesz tego kiedyś żałować. Zerwij z nim jednak jak najszybciej bo szkoda żeby chłopak bardziej się zawiódł.

[TakaSamaInna]

Napisane przez Schanella

Tutaj nie chodzi o wzrost

Napisane przez Schanella

jedyny jego minus to to, że jesteśmy równi wzrostem (175) mimo tego i tak wydaje mi sie że jestem wyższa

Więc o co chodzi? Zerwij z nim już teraz, bo potem będzie gorzej, a tak niepotrzebnie dajesz mu nadzieję.

[kahoko hino]

po prostu powiedz mu coś w stylu 'wiesz, jesteś super facetem, ale ja nie czuję tego, co Ty. zasługujesz na związek z kimś, kto odwzajemnia Twoje uczucia'. czas wyjść z tej sytuacji, w którą się wplątałaś i to jak najszybciej.

i oczywiście, że nie chodzi o wzrost. może być samym księciem z bajki na białym koniu - jak nie ma tego 'czegoś', to klapa i koniec.

[Gregorius_]

Napisane przez Schanella

Wiem że go ranię a już w ogóle go zranię gdy mu odmówię...

Nie. Najbardziej go zranisz gdy będziesz ciągnąć tą sytuację bo on z każdą spędzoną minutą, godziną, z każdym przytuleniem, pocałunkiem, relacją będzie się wkręcał jeszcze bardziej.

Najmniej go skrzywdzisz, gdy zrobisz ostre cięcie i powiesz mu wprost, że nie czujesz, żadnej chemii, że możesz być dla niego tylko przyjaciółką i że źle się czujesz z tymi wszystkimi pocałunkami, przytulankami.

Ja największy żal zawsze miałem do tych najmniej zdecydowanych, do tych, które nie wiedziały czego chcą, albo tak jak Ty, bały się powiedzieć cokolwiek. Dlaczego ? No bo właśnie pozwalają Ci się wkręcić, dają sygnały, ktore Ty odczytujesz jako pozytywne (czyli np. w Twoim przypadku - spędzasz z nim czas, spotykasz się z nim, dajesz się przytulać, nie stwierdzasz kategorycznie NIE, gdy facet mówi o byciu kimś więcej). I potem ... cholernie boli.

Z perspektywy czasu najmniej hmm rozczarowań, jakiejś takiej może złości mam do tych, które wprost potrafiły powiedzieć: "sorry, ale mam teraz inne priorytety, nie mam ochoty na związki" (o ile to oczywiście była prawda, a nie , że tydzień później widzisz ją z innym bo wtedy to szlag trafia ), "jesteś fajny, lubię Cię, ale mogę być tylko Twoją przyjaciółką, nie czuję żadnej chemii".

Ogólnie wszystko co jest prawdą, bez nadeptywania na czyjeś odciski, kompleksy (czyli nie walisz kolesiowi w twarz, że jest za brzydki, za gruby, za niski itd), nokautowania samooceny, jest wg mnie najlepszym rozwiązaniem.

[nereidadriada]

Gdybyś się wahała, czy coś czujesz czy nie, to byłaby inna sprawa.
Ale skoro WIESZ, że go nie chcesz, to skąd Twoje dylematy?

Chciałabyś, żeby facet z którym się spotykasz powiedział Ci po pół roku, że odwzajemniał pocałunki, uściski, że chodził z Tobą do łóżka tylko dlatego, żeby Cię nie zranić, ale że od początku się zmuszał, że nic nie czuł? Naprawdę poczułabyś wdzięczność? "Ach, nie chciał mnie ranić, więc całował... . Cudowny facet!"? Naprawdę?

Powiedz mu prawdę. Ale nie z całej siły prosto w krocze, tylko subtelnie.