Wężowe spodnie to nasz znak, za rok powiemy TŻtom tak! - PM 2016 cz.33

[visionAM]

Straszna jest ta jego mama i to, że ma na niego taki duży wpływ

[xXBlankaXx]

Napisane przez Sophie24

Duże na 130 osób. Budżet wyszedł 46tys ale jesteśmy świadomi, że na pewno wzrośnie. Czyli te 50 trzeba liczyć.
Nawet gdyby zebrać od rodziców kasę to nadal brakuje koło 10tys licząc te 46tys a co jak wyjdzie więcej?
Poza tym po rozmowie z mamą gdy mnie przy tym nie było M. też mi palnął, że on płaci więcej (wtedy mieliśmy podział, że on zapłaci za większą część wesela bo będzie w stanie uzbierać a ja resztę i nam to grało ale mamuśce już nie) więc ma większe prawa decydować o różnych sprawach. I w tamtym momencie powiedziałam, że albo dzielimy sprawiedliwie wszystkie koszty albo inaczej nie ma opcji. Co prawda wytłumaczył się z tego, przeprosił itd. ale co zostało powiedziane, to zostało. I jego byłoby stać na swoją część, mnie nie stać.
No i po akcjach teściowej nie widzę teraz sensu zgadzania się na jej warunki. Choć ona oczywiście nie chce dużego wesela, chce tylko swoich 40 gości a reszta ją nie obchodzi.


Jak bym musiała to bym przełknęła to duże wesele, taka była pierwotna wersja i nawet pasowało. Nawet momentami mnie to cieszyło. Ale ja patrzę racjonalnie na to wszystko a nie marzeniami. W marzeniach mam wesele na 200 osób, w cudnej sali poza naszym zasięgiem finansowym i w ogóle och i ach. Ale przełknęłam to, że nas nie stać i już.
Mi się właśnie wydaje, że gdyby M. zyskał wreszcie aprobatę u mamy to by się przekonał do małego wesela bardzo szybko. Ale to nie nastąpi więc on będzie wolał duże aby na przyszłość mieć spokój (decydując się na małe rozpętujemy wojnę na całe życie, ona nam to wypomni przy każdej okazji).

Kurcze naprawdę ciężka sytuacja. A może wiem ze to jest przykre, ale zrezygnujcie z wesela?
My też nie wiemy co zrobimy bo kasy od teściów nie wezmę. Ale jeszcze nie usiadłam na spokojnie i niczego nie liczyłam. może uda się jakoś odłożyć na jego stronę. Ale mam jakiś kryzys ślubny i nic mi się nie chce załatwiać wszytko stoi.

[pannamima]

Napisane przez ann2016

Sophie rozumiem, że Tżtowi się marzy duże wesele ale skoro nie stać was na nie to nie ma co się pakować w żadne kredyty, odkładanie wesela itd itd.

Dokładnie

Sophie, problem jest w Tż, ze nie może odciąć się od słuchania rad mamy. Lepiej gdybyście mieli jedno wspólne zdanie, a nie ciągle się rozjeżdża wasza wizja przez ciągłe patrzenie na rodziców. Wiadomo ciężki temat, ale dacie radę jak się kochacie i oboje chcecie wziąć ślub.


zxc, zwiedziłaś już chyba z 50 salonów z sukniami, a wgl nie dzielisz się relacjami i zdjęciami, czemu?

[sunny0]

Sophie to jak oboje nie chcecie wesela to ja już w ogóle nie rozumiem W życiu nie decydowałabym się na nie tylko dla teściowej czy świętego spokoju

I trochę mnie przeraża, jak bardzo Twój TŻ jest uzależniony od zdania mamusi

[Sophie24]

Napisane przez visionAM

Straszna jest ta jego mama i to, że ma na niego taki duży wpływ

To w końcu matka. Wychowała go, dała mu wykształcenie i nie jest wcale złą kobietą. Po tym wszystkim co od niej usłyszał podczas kłótni na pewno go to jakoś tknęło nawet jeśli wiele rzeczy było podłym szantażem. Kocha mamę więc chciałby aby ona akceptowała to jak sobie życie układa, chce mieć dobre relacje. I tu mu się wcale nie dziwie. Mam ze swoją mamą bardzo dobre relacje, wspiera mnie we wszystkim i na pewno czułabym się źle gdyby robiła mi takie awantury w związku z weselem. Też bym była rozdarta.
Potrzebna by była zmiana teściowej a tego nie da rady zrobić:P

Napisane przez xXBlankaXx

Kurcze naprawdę ciężka sytuacja. A może wiem ze to jest przykre, ale zrezygnujcie z wesela?
My też nie wiemy co zrobimy bo kasy od teściów nie wezmę. Ale jeszcze nie usiadłam na spokojnie i niczego nie liczyłam. może uda się jakoś odłożyć na jego stronę. Ale mam jakiś kryzys ślubny i nic mi się nie chce załatwiać wszytko stoi.

Też myśleliśmy o rezygnacji z wesela ale wiemy, że to średnie.
Poza tym - to już by było nawet za wiele dla mnie. To jednak raz w życiu, zawsze wiedziałam, że chce wesele, nawet jeśli małe.


Nie dziwie się, że i u Was kryzys. Rodzice TŻta ładnie też Wam pograli i atmosfera się zepsuła.

[visionAM]

To w końcu matka. Wychowała go, dała mu wykształcenie i nie jest wcale złą kobietą. Po tym wszystkim co od niej usłyszał podczas kłótni na pewno go to jakoś tknęło nawet jeśli wiele rzeczy było podłym szantażem. Kocha mamę więc chciałby aby ona akceptowała to jak sobie życie układa, chce mieć dobre relacje. I tu mu się wcale nie dziwie. Mam ze swoją mamą bardzo dobre relacje, wspiera mnie we wszystkim i na pewno czułabym się źle gdyby robiła mi takie awantury w związku z weselem. Też bym była rozdarta.
Potrzebna by była zmiana teściowej a tego nie da rady zrobić:P

Ja wszytko rozumiem, ale jest dorosłym facetem i powinien się zdecydować Albo rybki albo akwarium. Mamy nie zmieni.

[grejpfrutowa01]

hej!
nadrobiłam Was wczoraj, ale nie miałam siły cytować.

tetrikk, fajna relacja, ale nie wiem czemu nie otwierają mi się niektóre linki, (1-3 na pewno nie) ani w domu, ani w pracy

Don't fajnie, że masz już suknię, kupiłaś na olx? w Lbn, czy gdzieś dalej?

Matko, ale jest gorąco a w zeszłym tygodniu wysiadł mi nawiew w aucie. W ogóle nie robi nic. Nie mam klimy, ale też ciepłego nawiewu.
Masakra jeździć z otwartymi szybami w taki skwar
Lubię, jak jest ciepło, ale nie aż tak. Jem tylko lody...

[Sophie24]

Napisane przez sunny0

Sophie to jak oboje nie chcecie wesela to ja już w ogóle nie rozumiem W życiu nie decydowałabym się na nie tylko dla teściowej czy świętego spokoju

I trochę mnie przeraża, jak bardzo Twój TŻ jest uzależniony od zdania mamusi

To nie tak, że go nie chcemy tylko nie mamy ochoty go organizować. Atmosfera nie wygląda tak jak powinna. Samo wesele byśmy chcieli ale chcielibyśmy aby wróciła ta atmosfera sprzed całej wojny z teściową a tego zrobić się nie da. Więc siłą rzeczy nie chce nam się niczego.




Szantaże, płacze i manipulacje zadziałały - muszę powiedzieć teściowej, że powinna się z takimi umiejętnościami przekwalifikować

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez pannamima

zxc, zwiedziłaś już chyba z 50 salonów z sukniami, a wgl nie dzielisz się relacjami i zdjęciami, czemu?

Nie zwiedziłam tylu salonów po prostu od zawsze lubiłam tematykę ślubną i wiele for czytałam, wątki 2013-16 na wizażu przeczytałam całe i sporo kojarzę. Dzwoniłam do 20 salonów z pytaniem czy jedna sukienka jest na wyprzedaży, a tak to byłam tylko w 3 salonach w Warszawie i 4 w Białymstoku. No dobra wiem, że to ponad średnią Ze wszystkich wizyt relacje były, nie licząc ostatniego Coline, bo przytyłam i nic mi się nie podobało.

[morsmordre]

Napisane przez CrayOn

Wykasowałam z telefonu

To zobacz jak w ogóle telefon Ci tytułuje zdjęcia i spróbuj pokombinować w wyszukiwarce

Napisane przez visionAM

Ja wszytko rozumiem, ale jest dorosłym facetem i powinien się zdecydować Albo rybki albo akwarium. Mamy nie zmieni.

[Sophie24]

Napisane przez visionAM

Ja wszytko rozumiem, ale jest dorosłym facetem i powinien się zdecydować Albo rybki albo akwarium. Mamy nie zmieni.

Jak tak dalej pójdzie to ja będę musiała go szantażować:P
Dziś z nim pogadam na pewno i każę mu wreszcie decydować. Dosyć zwlekania.

[xXBlankaXx]

Napisane przez Sophie24

Szantaże, płacze i manipulacje zadziałały - muszę powiedzieć teściowej, że powinna się z takimi umiejętnościami przekwalifikować

Moja też odnalazła w sobie nowe umiejętności zawodowe. Szkoda że nic z tym nie robi. Byłaby bogata. Mało kto jest tak zaciety i nie odpuszcza

I myślę że idealnie odnalazła by się w swoim towarzystwie.

[Cherry_Muffin]

jeju jacy faceci sa uparci! od tygodnia Tz rozlewa sie krew w oku, swedzi go i wgl, najpierw walczylam zeby uzywal kropelek, bo moze pomoze, ale jest nadal zle i nie, po co okulista. moja mama na niego wsiadla i zaraz bede dzwonic gdzie go przyjma od razu tez powiem, zeby zbadali i okulary przepisane bo tez juz potrzebuje a uparcie twierdzi, ze nie, a takiego kreta musi zrobic zeby zobaczyc cos z daleka ze grrr

[Arya90]

Sophie nie odbierz tego źle i wybacz mi, ale wygląda na to, że wy sami nie wiecie czego chcecie i to oboje. Niby macie na wszystko zlew, a tak naprawdę wydaje mi się, że nie potraficie niczego ze sobą ustalić. Mogę się mylić. I na dodatek mamuśka Tż ma tu nie małe zasługi. A tłumaczenie, że to jednak mama... sorry, to prawda rodziców trzeba szanować, ale zdanie trzeba mieć własne i tyle.
Byłam raz takim (nazwę to po imieniu) maminisynkiem. I nie wytrzymałam. To jest straszne. Dorosły facet, a żeby sam nie umiał decyzji podjąć.
Wybacz szczerość, ale od dawna odnoszę takie wrażenie. A licytowanie się kto ile da na wesele to już w ogóle pominę. W końcu to wspólne wesele i początek wspólnego życia, nie powinno się liczyć czy więcej da Tż czy Ty, tylko to, że robicie to razem.

[Sophie24]

Napisane przez xXBlankaXx

Moja też odnalazła w sobie nowe umiejętności zawodowe. Szkoda że nic z tym nie robi. Byłaby bogata. Mało kto jest tak zaciety i nie odpuszcza

I myślę że idealnie odnalazła by się w swoim towarzystwie.

Powinnyśmy nasze teściówki spiknąć
Robiłyby dobry duet:P

Napisane przez Cherry_Muffin

jeju jacy faceci sa uparci! od tygodnia Tz rozlewa sie krew w oku, swedzi go i wgl, najpierw walczylam zeby uzywal kropelek, bo moze pomoze, ale jest nadal zle i nie, po co okulista. moja mama na niego wsiadla i zaraz bede dzwonic gdzie go przyjma od razu tez powiem, zeby zbadali i okulary przepisane bo tez juz potrzebuje a uparcie twierdzi, ze nie, a takiego kreta musi zrobic zeby zobaczyc cos z daleka ze grrr

Norma. Przecież lekarze to zło, jeszcze coś wykryją albo w ogóle postawią diagnozę a już na pewno przepiszą leki a oni są twardcy a nie miętcy... Ręce opadają. Ja mam te same przeprawy. Do rodzinnego żeby iść to musi umierać a do specjalistów to absolutnie nie.

[Cherry_Muffin]

a mnie to zaraz do lekarza wysyla i nawet nie moge powiedziec ze nie. tak jak teraz chcialam czekac bo mam tabletki jeszcze na 2tyg, ale cisnienie mi znow szaleje i mam isc! a z oczami nie ma zartow przeciez...

[klakla91]

W końcu udało mi się was nadrobić

Napisane przez tetrikk

Po wyjściu z La Mariee chciałyśmy już jechać do domu, ale stwierdziłyśmy, że spróbujemy wejść do Madonny, może coś się uda przymierzyć. Okazało się, że pani akurat ma pół godziny i weszłyśmy. Salon super, bardzo ładnie w środku, miła obsługa. Najpierw przymierzyłam prostą lejącą ( spieszyłyśmy się, więc nie wiem co to za kiecka), ale było średnio. Potem przymierzyłam sukienkę, o której myślę nieustannie od soboty. Podobna jest do sukienki Gala - Leti, jak w tym teledysku: http://www.slubnaglowie.pl/inspiracj...ul/ilona-jakub, tylko minimalnie inny gorset i odrobinę mniej sztywna. Napisałam już maila do salonu z prośbą o zdjęcie katalogowe, bo nigdzie nie mogę tej sukienki znaleźć Model Madlen. Ale dziewczyny, ja się czułam jak milion dolców, serio. Moje nogi wyglądały ekstra i ta sukienka jakoś tak do mnie pasowała. Wszystkie koleżanki prawie piszczały z zachwytu, a jak mi babka założyła welon to moja świadkowa się popłakała Ale wydaje mi się, że to TA. Mimo, że chciałam zupełnie inną, lejącą, długą to ta całkowicie skradła moje serce. I z welonem do ziemi było super.

Muszę jeszcze przemyśleć tę decyzję i ściągnąć mamę do Warszawy Ale nie mogę przestać o niej myśleć Chyba będę nieszablonowa



---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:12 ----------

Edit: A ta moja faworytka kosztuje 2500

Bardzo fajna!
Też nie otwierają mi się pierwsze trzy suknie

Napisane przez DontSaySorry

Nie robiłam zdjęć przy mierzeniu, ale suknia jest już w mojej szafie
TŻ zostaje u mnie do czwartku i nie mam jak zrobić zdjęć, żeby nic nie podejrzał

W każdym bądź razie to wersja w bieli z trenem sukni Justin Alexander 8724
Wyglądam w niej cudownie!

Chcę do niej taki długi welon jak ta dziewczyna ze zdjęcia (też jest w tej sukni)
Gorset na żywo wygląda miliard razy lepiej, normalnie taka różnica jest między zdjęciami z fleszem a wyglądem na żywo

Zupełnie nie mój styl, ale bardzo się cieszę że znalazłaś suknię w której czujesz się (i pewnie wyglądasz) jak milion dolarów A welon też chcesz mieć tak upięty?

Napisane przez lolusl

To moze warto mamie taki profesjoalny zafundować?Moja też sie upiera,że się sama pomaluje,ale ja bym chciała jej zafundować to,bo wiem,że będzie się czuła "dopieszczona" Ale zastanwiam się nad siostrą też (bedzie mieć 17 lat), no a świadkowej tez nie mam,ale chyba też... Wiec myślę,ze tak 4 h musze zarezerwować.

Ja też pewnie jakoś tak, bo chcę, żeby mamę umalowała, siostrę uczesała a mnie umalowała i uczesała

Napisane przez fioleciasto

macie foty, ale żadna szału nie robi

Pierwsza bardzo fajna, świetnie na Tobie leży Ale skoro wow nie ma, to znajdziesz coś innego może w nowych kolekcjach

Napisane przez Arya90

fiole w pierwszej najlepiej. Ale skoro przymierzasz już którąś suknię i nie ma tego wow, a przymierzasz wszystkie modele podobne, to ja bym przymierzyła coś zupełnie innego z fasonu, nawet jeśli nie podoba Ci się to na wieszaku, bo może się okazać, że na Tobie to będzie wow!

Napisane przez morsmordre

[/COLOR]Umówiłam się do Anny Kary do Krk na wtorek Krakowskie dziewczyny, może polecicie jeszcze jakiś salon godny uwagi?

Patrząc na Ciebie to wspomniane Sabe i może Agnes?

[Sophie24]

Napisane przez Arya90

Sophie nie odbierz tego źle i wybacz mi, ale wygląda na to, że wy sami nie wiecie czego chcecie i to oboje. Niby macie na wszystko zlew, a tak naprawdę wydaje mi się, że nie potraficie niczego ze sobą ustalić. Mogę się mylić. I na dodatek mamuśka Tż ma tu nie małe zasługi. A tłumaczenie, że to jednak mama... sorry, to prawda rodziców trzeba szanować, ale zdanie trzeba mieć własne i tyle.
Byłam raz takim (nazwę to po imieniu) maminisynkiem. I nie wytrzymałam. To jest straszne. Dorosły facet, a żeby sam nie umiał decyzji podjąć.
Wybacz szczerość, ale od dawna odnoszę takie wrażenie. A licytowanie się kto ile da na wesele to już w ogóle pominę. W końcu to wspólne wesele i początek wspólnego życia, nie powinno się liczyć czy więcej da Tż czy Ty, tylko to, że robicie to razem.

Coś w tym pewnie jest.
To, że nie wiemy czego chcemy to akurat nic nowego. Ja nigdy nie jestem na nic zdecydowana i nigdy nie wiem czego chce. To mam akurat jak ze stereotypów o kobietach. Mogę się na coś zdecydować ale po 5 minutach mi się zmienia. M. wie ale wiem, że go nie stać na to, co by chciał i go to uwiera.
Szło nam dobrze póki właśnie teściowa nie zrobiła awantury. M. nigdy nie czekał na żadne jej decyzje, on w ogóle jej o niczym nie mówi, rzadko dzwoni itd. Tu już sama nie wiem.
Też tak naprawdę widzę, że to nie tak ma wyglądać. Nie specjalnie chce mi się już z tym walczyć.

[xXBlankaXx]

Napisane przez Sophie24

Powinnyśmy nasze teściówki spiknąć
Robiłyby dobry duet:P


Norma. Przecież lekarze to zło, jeszcze coś wykryją albo w ogóle postawią diagnozę a już na pewno przepiszą leki a oni są twardcy a nie miętcy... Ręce opadają. Ja mam te same przeprawy. Do rodzinnego żeby iść to musi umierać a do specjalistów to absolutnie nie.

A co do tego że twój się Tak liczy z mama z jednej strony go rozumiem, Ale z drugiej strony jest dorosły i są jakieś granice... Oby tyko teściowa nie wtrącała się później w imię dla dzieci, ilość osób na chrzcinach itp... Bo jeśli on również wtedy będzie brał pod uwage zdanie mamy to możesz mieć ciężko i wesele to tylko wierzchołek góry lodowej... Oby nie.

[Sophie24]

Napisane przez Cherry_Muffin

a mnie to zaraz do lekarza wysyla i nawet nie moge powiedziec ze nie. tak jak teraz chcialam czekac bo mam tabletki jeszcze na 2tyg, ale cisnienie mi znow szaleje i mam isc! a z oczami nie ma zartow przeciez...

Nie pozwoli się o siebie zatroszczyć. Ja zawsze wyjeżdżam z tekstami, że chyba chce ze mną być, zdrowy, nie mieć problemów i nie zostać kaleką czy ogólnie niesprawnym w wieku 30 lat, że powinno mu zależeć na swoim zdrowiu ale też przez to na mnie... Takie tam trochę babskie gadanie:P Ale sumienie potrafi ruszyć:P

[Arya90]

Napisane przez Sophie24

Coś w tym pewnie jest.
To, że nie wiemy czego chcemy to akurat nic nowego. Ja nigdy nie jestem na nic zdecydowana i nigdy nie wiem czego chce. To mam akurat jak ze stereotypów o kobietach. Mogę się na coś zdecydować ale po 5 minutach mi się zmienia. M. wie ale wiem, że go nie stać na to, co by chciał i go to uwiera.
Szło nam dobrze póki właśnie teściowa nie zrobiła awantury. M. nigdy nie czekał na żadne jej decyzje, on w ogóle jej o niczym nie mówi, rzadko dzwoni itd. Tu już sama nie wiem.
Też tak naprawdę widzę, że to nie tak ma wyglądać. Nie specjalnie chce mi się już z tym walczyć.

no właśnie ja Cię zawsze podziwiałam, ze Ty wytrzymujesz z tą teściową, bo ja bym nie wytrzymała.
No, ale skoro macie możliwość mieć tych 40 tys to może wyśrodkować i nie robić wesela na 30 osób ani na te sto ileś tylko np. na 80?
a teściowej bym powiedziała, że ma się nie wtrącać bo inaczej nie będzie wesela tylko sam ślub, może się zamknie.
Kluczem jednak jest tu też zachowanie M. Myślę, że on musi odciąć pępowinę, bo inaczej całe życie tak wam będzie ciężko. Najpierw z weselem, potem z dzieckiem, z mieszkaniem, z pracą, z wszystkim. Niestety takie osoby jak mama M. nigdy same z siebie nie przestaną się wtrącać i być wiecznie niezadowolone

[Sophie24]

Napisane przez xXBlankaXx

A co do tego że twój się Tak liczy z mama z jednej strony go rozumiem, Ale z drugiej strony jest dorosły i są jakieś granice... Oby tyko teściowa nie wtrącała się później w imię dla dzieci, ilość osób na chrzcinach itp... Bo jeśli on również wtedy będzie brał pod uwage zdanie mamy to możesz mieć ciężko i wesele to tylko wierzchołek góry lodowej... Oby nie.

W sumie to sama myślę, że na weselu się zaczęło i na tym się skończy jeśli o takie coś chodzi. Tyle lat nie wtrącała się w nic to potem może sobie też daruje. Ale temat wesela będzie wypływał do końca jej dni. Będzie nam wiecznie wypominać jak to ją M. potraktował, jak uważa ją za złą matkę, jak to na nią napluł i się na nią wypiął. Ona pielęgnuje wszystkie takie zadry i awantury. Ona tym żyje. Aczkolwiek w gorszej opcji faktycznie potem też może nam robić wieczne afery o inne kwestie.

[CrayOn]

Mam znalazłam

W ŻADNEJ nie czułam się dobrze choć ta pierwsza z trenem nie była najgorsza

[kotori0212]

Sophie a Ja wolalabym mniejsze ale razem.z tz mamy duze.rodziny i proszonych bedzie z 300 osob. Wiadomo ze tyle nie przyjdzie, ale duze weselicho. Zreszta mi wesele robia rodzice i oni placa i duzo osob bym nie zapraszala, ale trzeba odprosic itp. Jednak za moje wesele placa rodzice. Mozemy pozwolic sobie na to bo.u mnie rodzice.maja juz kase. Z mojej strony wesele bedzie kosztowac jakies 30tysiecy. A tz pewnie podobnie. Musze dodac ze ja z rfodzenstwa jestem najmlodsza i jako pierwsza wychodze za maz. TZ tez jest najmlodszy, ale slubuje ostatni. On nie moze sobie pozwolic na duze wydatki, ale mowi ze.da rade. Jeszcze nie zbiera na wesele bo robi dom.

[Sophie24]

Napisane przez Arya90

no właśnie ja Cię zawsze podziwiałam, ze Ty wytrzymujesz z tą teściową, bo ja bym nie wytrzymała.
No, ale skoro macie możliwość mieć tych 40 tys to może wyśrodkować i nie robić wesela na 30 osób ani na te sto ileś tylko np. na 80?
a teściowej bym powiedziała, że ma się nie wtrącać bo inaczej nie będzie wesela tylko sam ślub, może się zamknie.
Kluczem jednak jest tu też zachowanie M. Myślę, że on musi odciąć pępowinę, bo inaczej całe życie tak wam będzie ciężko. Najpierw z weselem, potem z dzieckiem, z mieszkaniem, z pracą, z wszystkim. Niestety takie osoby jak mama M. nigdy same z siebie nie przestaną się wtrącać i być wiecznie niezadowolone

Od zawsze byliśmy sprawiedliwi w tym co robimy w związku. Jeśli zapraszamy całą rodzinę od strony teściowej to zapraszamy tak samo ze strony teścia i całą moją. Czyli kłania się opcja dużego.
Jeśli chodzi o średnie wesele. Tu musielibyśmy zrezygnować z jakiejś tam części ze strony teściowej - awantury ciąg dalszy:P Ale to nie o to chodzi. Chodzi o to, że ja mam tak liczną rodzinę, że albo zapraszam te 16 osób na małe wesele, albo 70 osób na duże. I niestety nie ma innej opcji bo nie mam kogo wykreślić czy coś. Można by rzec, że przeszkadza tu duża rodzina po prostu:P
Moglibyśmy uciąć gości przy rodzeństwie rodziców czyli zaprosić samych wujków i ciocie. Wtedy wyszłoby chyba coś koło 50-60 osób. Ale M. nie specjalnie chce taką opcję (albo wie, że mamusia by była niezadowolona). Sama już nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Mam totalny mętlik. Najlepiej to bym już pogadała z M. i go sprowadziła do pionu:P

[morsmordre]

Napisane przez klakla91

Patrząc na Ciebie to wspomniane Sabe i może Agnes?

Do Sabe się umówiłam, a w Agnes byłam już w Bielsku, dziękuję

Napisane przez CrayOn

Mam znalazłam

W ŻADNEJ nie czułam się dobrze choć ta pierwsza z trenem nie była najgorsza

Mnie się żadna nie podoba

[xXBlankaXx]

Napisane przez Sophie24

W sumie to sama myślę, że na weselu się zaczęło i na tym się skończy jeśli o takie coś chodzi. Tyle lat nie wtrącała się w nic to potem może sobie też daruje. Ale temat wesela będzie wypływał do końca jej dni. Będzie nam wiecznie wypominać jak to ją M. potraktował, jak uważa ją za złą matkę, jak to na nią napluł i się na nią wypiął. Ona pielęgnuje wszystkie takie zadry i awantury. Ona tym żyje. Aczkolwiek w gorszej opcji faktycznie potem też może nam robić wieczne afery o inne kwestie.

Wiesz jak to jest.. na początku się maskowała bo byłaś obca osoba która zaraz może się zmienic na inna, teraz wesele w planach będziesz rodzina to pokazała na co ja stać. I kim naprawdę jest. Oby tylko było tak jak mówisz, że chodzi tylko o wesele. Dopóki twój jej nie wyznaczy granic i jej nie powie dosadnie od A do Z to ona myśli że może robić z wami co chce bo ma po swojej stronie swojego synka.. My od naszej akcji mamy chyba jakieś 50 połączeń i kilkanaście sms. Że oni już nie chcą żadnych pieniędzy i w ogóle bla bla chcą z nami w zgodzie żyć.. W poniedziałek kasę i tak i tak im zawieziemy. Nie wiem jak się reszta potoczy.

[fioleciasto]

Cray a ja jak zwykle nie widzę na telefonie

[Sophie24]

Napisane przez CrayOn

Mam znalazłam

W ŻADNEJ nie czułam się dobrze choć ta pierwsza z trenem nie była najgorsza

Nope :P Żadna się nie nadaje a szczerze mówiąc - w 2 jest dość przerażająco Jakbyś miała ogromne biodra Wiesz, chociaż co już Ci odpada W 1 faktycznie najlepiej ale jednak zero efektu wow

[kotori0212]

Sophie marzenia marzeniami, ja z pewnoscia nie zadluzylabym sie na wesele. To najwieksza glupota moim zdaniem. Nie mam kasy to nie robie duzego wesela.