Potrzebuję porady.. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-08-26, 16:50   #1
ingenu
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 25

Potrzebuję porady..


Kochane,

Długo zastanawiałam się czy napisać, szukałam podobnych wątków, czytałam i próbowałam wyciągać wnioski sama. niestety przyszedł taki czas, że potrzebuję porady.

Chciałabym aby wypowiedziały się osoby, które są w podobny osób doświadczone.

Sytuacja dotyczy mojego partnera- narzeczonego i jego siedmioletniego syna. Jesteśmy ze sobą już 4 lata i nigdy nie było tak źle..a do ślubu 9 miesięcy..

Zacznę od tego, że od początku wiedziałam o istnieniu młodego. było ok, spędzaliśmy wszyscy razem czas, nawet bardzo dużo czasu. Lubiłam oglądać jak się bawi, próbowałam zastępować mu matkę jak był u Nas na widzeniach. Oglądaliśmy bajki, czytałam mu książki i piekłam babeczki.. Niestety od roku, półtorej nie jestem w stanie wytrzymać w domu kiedy przyjeżdża. Nie mówi do mnie cześć(kiedy musiał mówić dzień dobry- tak mu kazała mówić matka) , w ogóle przestał się odzywać. Potrafi tylko do dzieci sąsiadów mówić jak to nie lubi koloru czarnego bo takie są moje włosy, potrafi na moich oczach celowo robić coś złego typu malować ścianę czy np rzucać zabawkami przez cały dom. Nie zwracam mu uwagi, sygnalizuje partnerowi aby on to robił. Mały zaczął robić takie rzeczy tylko przy mnie. Nie chce na niego krzyczeć czy zwracać mu uwagi. Nie chce wychodzić na tą złą. Wystarczająco jego matka mu opowiada na mój temat.
Ostatnio bardzo często robił tak, że kiedy zaczynaliśmy z R. rozmawiać na dany temat za chwilę Nam przerywał i żądał jego uwagi. Po chwili kiedy wracaliśmy do tematu, robił to samo tylko teraz kazał do siebie przyjść. Nie kończyliśmy rozmowy... i tak raz przemilczeliśmy cały weekend...
Dokładnie tak samo jest w sytuacji kiedy R mnie przytula. W dni kiedy on jest czuje się niesamowicie samotna i opuszczona. Na wakacje wyjechałam do rodziców( mieszkają przy miejscu mojej pracy), ponieważ nie jestem w stanie psychicznie znieść obecność tego dziecka. Jak jestem w domu jestem mi źle bo nie widzę narzeczonego cały tydzień.. jesteśmy przed ślubem, bardzo go kocham. Chciałabym z nim spędzać całe dnie... Nigdy nie miałam nic przeciwko jego widzeniom. Ale od czasu kiedy dzieją się wszystkie te rzeczy, chciałabym aby było ich jak najmniej. Nie chce wyjść na złą osobę. Po prostu w Naszym związku wiele doświadczyłam. Kobieta z którą ma dziecko jest dosłownie chora psychicznie. Potrafiła wydzwaniać 20 razy w ciągu nocy, kłamać że mały jest w szpitalu. Kiedy objeździliśmy wszystkie szpitale kłamała, że już go wypisali. Znalazła mnie kiedyś na fb i wypisywała, że R kłamie mi, że stoi w korkach bo wtedy jest z nią i jest im dobrze.. Od tamtej pory pozbawiłam się wszelkich serwisów społecznościowych. Młody ma teraz zakaz odzywania się do mnie bo powiedziała, że go odda..! Boi się wracać do domu bo kiedy przyjeżdża matka sadza go na krześle i musi mówić co robił, czy R coś mi kupił?
Wiem, że to źle wpływa na jego psychikę. Jego zachowanie z resztą na to wskazuje( jakiś czas temu uderzył głową celowo w tableta bo nie udało mu się przejść gry) dla mnie to wszystko stało się chore i nie do wytrzymania. Coraz częściej płacze i jestem nieszczęśliwa. A TŻ mówi, że to ja mam mu pomagać. On nie wie co ma poradzić..

Przestałam sobie radzić z tym wszystkim..ostatnio coraz częściej myślę aby odwołać ślub, że nic z tego nie będzie. Nie jestem w stanie zaakceptować tej sytuacji.

A wiecie co jest jeszcze najgorsze? Że zaczął podsłuchiwać Nasze rozmowy.. Później mamy telefony, że np "fajnie było na wakacjach tam i tam "idt itp..

Proszę doradźcie co robić..
ingenu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 16:59   #2
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez ingenu Pokaż wiadomość
Kochane,

Długo zastanawiałam się czy napisać, szukałam podobnych wątków, czytałam i próbowałam wyciągać wnioski sama. niestety przyszedł taki czas, że potrzebuję porady.

Chciałabym aby wypowiedziały się osoby, które są w podobny osób doświadczone.

Sytuacja dotyczy mojego partnera- narzeczonego i jego siedmioletniego syna. Jesteśmy ze sobą już 4 lata i nigdy nie było tak źle..a do ślubu 9 miesięcy..

Zacznę od tego, że od początku wiedziałam o istnieniu młodego. było ok, spędzaliśmy wszyscy razem czas, nawet bardzo dużo czasu. Lubiłam oglądać jak się bawi, próbowałam zastępować mu matkę jak był u Nas na widzeniach. Oglądaliśmy bajki, czytałam mu książki i piekłam babeczki.. Niestety od roku, półtorej nie jestem w stanie wytrzymać w domu kiedy przyjeżdża. Nie mówi do mnie cześć(kiedy musiał mówić dzień dobry- tak mu kazała mówić matka) , w ogóle przestał się odzywać. Potrafi tylko do dzieci sąsiadów mówić jak to nie lubi koloru czarnego bo takie są moje włosy, potrafi na moich oczach celowo robić coś złego typu malować ścianę czy np rzucać zabawkami przez cały dom. Nie zwracam mu uwagi, sygnalizuje partnerowi aby on to robił. Mały zaczął robić takie rzeczy tylko przy mnie. Nie chce na niego krzyczeć czy zwracać mu uwagi. Nie chce wychodzić na tą złą. Wystarczająco jego matka mu opowiada na mój temat.
Ostatnio bardzo często robił tak, że kiedy zaczynaliśmy z R. rozmawiać na dany temat za chwilę Nam przerywał i żądał jego uwagi. Po chwili kiedy wracaliśmy do tematu, robił to samo tylko teraz kazał do siebie przyjść. Nie kończyliśmy rozmowy... i tak raz przemilczeliśmy cały weekend...
Dokładnie tak samo jest w sytuacji kiedy R mnie przytula. W dni kiedy on jest czuje się niesamowicie samotna i opuszczona. Na wakacje wyjechałam do rodziców( mieszkają przy miejscu mojej pracy), ponieważ nie jestem w stanie psychicznie znieść obecność tego dziecka. Jak jestem w domu jestem mi źle bo nie widzę narzeczonego cały tydzień.. jesteśmy przed ślubem, bardzo go kocham. Chciałabym z nim spędzać całe dnie... Nigdy nie miałam nic przeciwko jego widzeniom. Ale od czasu kiedy dzieją się wszystkie te rzeczy, chciałabym aby było ich jak najmniej. Nie chce wyjść na złą osobę. Po prostu w Naszym związku wiele doświadczyłam. Kobieta z którą ma dziecko jest dosłownie chora psychicznie. Potrafiła wydzwaniać 20 razy w ciągu nocy, kłamać że mały jest w szpitalu. Kiedy objeździliśmy wszystkie szpitale kłamała, że już go wypisali. Znalazła mnie kiedyś na fb i wypisywała, że R kłamie mi, że stoi w korkach bo wtedy jest z nią i jest im dobrze.. Od tamtej pory pozbawiłam się wszelkich serwisów społecznościowych. Młody ma teraz zakaz odzywania się do mnie bo powiedziała, że go odda..! Boi się wracać do domu bo kiedy przyjeżdża matka sadza go na krześle i musi mówić co robił, czy R coś mi kupił?
Wiem, że to źle wpływa na jego psychikę. Jego zachowanie z resztą na to wskazuje( jakiś czas temu uderzył głową celowo w tableta bo nie udało mu się przejść gry) dla mnie to wszystko stało się chore i nie do wytrzymania. Coraz częściej płacze i jestem nieszczęśliwa. A TŻ mówi, że to ja mam mu pomagać. On nie wie co ma poradzić..

Przestałam sobie radzić z tym wszystkim..ostatnio coraz częściej myślę aby odwołać ślub, że nic z tego nie będzie. Nie jestem w stanie zaakceptować tej sytuacji.

A wiecie co jest jeszcze najgorsze? Że zaczął podsłuchiwać Nasze rozmowy.. Później mamy telefony, że np "fajnie było na wakacjach tam i tam "idt itp..

Proszę doradźcie co robić..
na szczęście dziecko mojego eks było w wieku, gdy jeszcze mało jarzyło i nie było z tym zbyt wiele problemu, choć jego mama robiła podobne akcje, włącznie z milionem smsów o tym, że biedna mała płacze właśnie za tatusiem, co było kompletną nieprawdą, bo moja przyjaciółka mieszkała w bloku obok i np w tym samym czasie widziała małą szczęśliwą na placu zabaw.
Co zrobić? Twój facet musi pani mamusi wyznaczyć ostre granice, najlepiej takie z awanturą. Ja bym jej powiedziała wprost, że jeśli dalej będzie manipulować dzieckiem, to zakładam jej sprawę o ograniczenie lub odebranie praw rodzicielskich i ustanowienie mnie głównym opiekunem (tzn na miejscu Twojego tż.). Niech zbiera dowody: smsy, nagrania itp. Można także pomyśleć o wizycie u psychologa z chłopcem. Opcją jest także wybranie się w troje, tzn ona, Ty i Twój tż do mediatora rodzinnego i ustalenie zasad, których obie strony zamierzają przestrzegać. Jednak jeśli to faktycznie typ wariatki i mamci-właścicielki dziecka to naprawdę współczuję, bo takie nie widzą, że krzywdzą własne dziecko, byle było na ich.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 17:08   #3
ingenu
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 25
Dot.: Potrzebuję porady..

Chciałam aby tak zrobił..Nawet tylko postraszyć aby się wystraszyła i ogarnęła.. niestety nic z tego..Właśnie o to chodzi, że on rozkłada ręce jakby nie można było nic zrobić..
Nie ma opcji na spotkanie i mediatorów, nie chce tej kobiety widzieć na oczy.. widok jej przyprawia mnie o mdłości ze zdenerwowania.. Zrobiła naprawdę dużo krzywdy..

Edytowane przez ingenu
Czas edycji: 2015-08-26 o 17:13
ingenu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 17:23   #4
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Potrzebuję porady..

moim zdaniem to twój facet powinien wyznaczyć pewne granice. nawet jak dzieciak robi coś nie tak przy tobie - masz mu powiedzieć, że tak się nie robi, bo coś tam. tak samo później ojciec powinien poruszyć ten temat. jak wam przerywa rozmowę to ojciec powinien powiedzieć, że ma chwilę poczekać, dokończycie rozmowę i wtedy zajmą się czymś-tam. jeśli będziecie się cackać z dzieckiem to wejdzie wam jeszcze bardziej na głowę, bo już widać efekty takiego "bezstresowego" wychowania w waszym wydaniu.
zastanowiłabym się też nad przejęciem opieki nad dzieckiem. jeśli macie takie możliwości i chęć - dobrze by mu zrobiło oderwanie od toksycznej matki.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 17:26   #5
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez ingenu Pokaż wiadomość
Chciałam aby tak zrobił..Nawet tylko postraszyć aby się wystraszyła i ogarnęła.. niestety nic z tego..Właśnie o to chodzi, że on rozkłada ręce jakby nie można było nic zrobić..
Nie ma opcji na spotkanie i mediatorów, nie chce tej kobiety widzieć na oczy.. widok jej przyprawia mnie o mdłości ze zdenerwowania.. Zrobiła naprawdę dużo krzywdy..
heh, współczuję, ale to od jego zachowania zależy wszystko. Ręce umyć najłatwiej, ale
a) Ty cierpisz
b) dziecko cierpi
a on nic nie robi. Twojemu facetowi zwyczajnie brakuje jaj. Szczerze- ja bym się zastanowiła poważnie nad przyszłością z nim. Eks i dziecko będzie w Waszym związku obecne zawsze, a co jak dorobicie się własnego? Młody będzie odwalał histerię, podkuszony przez mamusię, że tata chce go wymienić na młodszy model? Ja jestem za tym, by ojciec miał relację z własnym dzieckiem, dla mnie faceci, którzy robią dzieci i na tym się kończy ich ojcostwo to porażka, ale też facet, który nie reaguje, gdy jego własnemu dziecku jest robiona woda z mózgu... To porażka także.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 17:27   #6
szynka_w_toscie
Zadomowienie
 
Avatar szynka_w_toscie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wałbrzych
Wiadomości: 1 807
Dot.: Potrzebuję porady..

Jeżeli nie będziesz mieć wsparcia TŻ to nic z tego nie będzie. To on powinien pogadać z swoją eks i ustalić jakieś zasady.
__________________
"When I let a day go by without talking to you...
then that day's just no good."
A.
szynka_w_toscie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 17:35   #7
ingenu
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 25
Dot.: Potrzebuję porady..

Tak zauważyłam to, że nawet jak na niego nakrzycz zwróci mu uwagę to tak jakby później próbował mu to"wynagrodzić". Nie dosłownie tylko za chwilę go rozśmiesza itd.. Staram się mówić mu co ma robić w jakiś sytuacjach i aby zwracał mu uwagę. Ale właśnie tak jak piszecie, zaczęłam zastanawiać się co będzie jak pojawi się Nasze dziecko. Nie mam zamiaru bać się o to, że mały pod moją nieobecność zrobi coś bo mu matka kazała...

Jeśli chodzi o TŻ to jest naprawdę twardy facet ale w tej sytuacji jestem w szok. Fakt sam dużo przeżył. Ona nie pozwalała mu się widywać z dzieckiem. Mały płakał do domu a ona go nie puszczała bo np. najpierw musiał dać 50 zł.. Masakra( jeszcze wtedy się nie znaliśmy)

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Cytat:
Napisane przez szynka_w_toscie Pokaż wiadomość
Jeżeli nie będziesz mieć wsparcia TŻ to nic z tego nie będzie. To on powinien pogadać z swoją eks i ustalić jakieś zasady.
Czasem mam wrażenie, że jest odwrotnie.
Kiedy miał sprawy w sądzie dopingowałam aby udało mu się wygrać i widywać dziecko kilka razy w tygodniu.. Ale też potrzebuję jego wsparcia. Taki związek nie jest łatwy..

Jestem młoda i w ostatnim czasie marze o takim normalnym związku jak mają normalne dziewczyny w moim wieku..

Edytowane przez ingenu
Czas edycji: 2015-08-26 o 17:40
ingenu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-08-26, 17:40   #8
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez ingenu Pokaż wiadomość
Tak zauważyłam to, że nawet jak na niego nakrzycz zwróci mu uwagę to tak jakby później próbował mu to"wynagrodzić". Nie dosłownie tylko za chwilę go rozśmiesza itd.. Staram się mówić mu co ma robić w jakiś sytuacjach i aby zwracał mu uwagę. Ale właśnie tak jak piszecie, zaczęłam zastanawiać się co będzie jak pojawi się Nasze dziecko. Nie mam zamiaru bać się o to, że mały pod moją nieobecność zrobi coś bo mu matka kazała...

Jeśli chodzi o TŻ to jest naprawdę twardy facet ale jeśli chodzi o tę sytuacje jestem w szok. Fakt sam dużo przeżył. Ona nie pozwalała mu się widywać z dzieckiem. Mały płakał do domu a ona go nie puszczała bo np. najpierw musiał dać 50 zł.. Masakra( jeszcze wtedy się nie znaliśmy)

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------



Czasem mam wrażenie, że jest odwrotnie.
Kiedy miał sprawy w sądzie dopingowałam aby udało mu się wygrać i widywać dziecko kilka razy w tygodniu.. Ale też potrzebuję jego wsparcia. Taki związek nie jest łatwy..

Jestem młoda i w ostatnim czasie marze o takim normalnym związku jak mają normalne dziewczyny w moim wieku..
to ja doradzę jeszcze wizytę u prawnika i dowiedzenie się dokładnie, co on może. Czy ma ustalone widzenia z dzieckiem sądownie? Jeśli nie, powinien to zrobić. W przypadku, gdy eks nie chce dać dziecka -telefon na policję. Pani matka dostanie mandat na 300 albo 400zł to się opamięta. Jest coraz więcej narzędzi, które pozwalają kontrolować takie rozbite rodziny, łącznie z tym, że można jej kuratora nasłać.

Co do pogrubionego - polecam poważną rozmowę z tż. Powiedz mu to. Powiedz, że masz dość, że on musi uregulować tę sprawę. Zastanów się poważnie nad ślubem.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 17:46   #9
ingenu
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 25
Dot.: Potrzebuję porady..

Ma ustalone widzenia, sama mu zresztą w tym pomogłam bo wcześniej wyglądało to tak, jak pisałam wyżej.

Wie o tym, że przestałam być szczęśliwa.. Skończyło się na tym, że widzimy się raz w tygodniu ewentualnie. Mieszkam z rodzicami, on w domu z młodym. Widzenia ma teraz tydzień na tydzień. W ten kiedy nie ma młodego, jest jak w bajce..cudownie.. Ale kiedy tylko przychodzi kolejny, wciąż się kłócimy. Jest płacz i nieodzywanie się po kilka dni.. Mam wrażenie, że ja po prostu mam zaakceptować sytuację taką jaka jest bo jej się nie zmieni..
ingenu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 17:55   #10
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez ingenu Pokaż wiadomość
Ma ustalone widzenia, sama mu zresztą w tym pomogłam bo wcześniej wyglądało to tak, jak pisałam wyżej.

Wie o tym, że przestałam być szczęśliwa.. Skończyło się na tym, że widzimy się raz w tygodniu ewentualnie. Mieszkam z rodzicami, on w domu z młodym. Widzenia ma teraz tydzień na tydzień. W ten kiedy nie ma młodego, jest jak w bajce..cudownie.. Ale kiedy tylko przychodzi kolejny, wciąż się kłócimy. Jest płacz i nieodzywanie się po kilka dni.. Mam wrażenie, że ja po prostu mam zaakceptować sytuację taką jaka jest bo jej się nie zmieni..
nikt na forum Ci nie doradzi, co masz zrobić, bo decyzja zależy od Ciebie. Jednak jeśli on wie, że jest źle z Tobą, a nic nie robi, to warto przemyśleć, czy to poświęcenie jest warte? Jak sama napisałaś, jesteś młoda. Coraz częściej dopadają Cię wątpliwości. To znaczy, że dzieje się źle. A jak dzieje się źle, to ślub jest ostatnią rzeczą o jakiej należy myśleć.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 17:56   #11
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez ingenu Pokaż wiadomość
Ma ustalone widzenia, sama mu zresztą w tym pomogłam bo wcześniej wyglądało to tak, jak pisałam wyżej.

Wie o tym, że przestałam być szczęśliwa.. Skończyło się na tym, że widzimy się raz w tygodniu ewentualnie. Mieszkam z rodzicami, on w domu z młodym. Widzenia ma teraz tydzień na tydzień. W ten kiedy nie ma młodego, jest jak w bajce..cudownie.. Ale kiedy tylko przychodzi kolejny, wciąż się kłócimy. Jest płacz i nieodzywanie się po kilka dni.. Mam wrażenie, że ja po prostu mam zaakceptować sytuację taką jaka jest bo jej się nie zmieni..
miałam dopisać, że możecie się skonsultować z psychologiem dziecięcym, żeby wiedzieć, jak postępować, ale... po przeczytaniu tego, co napisałaś to zwyczajnie: rozmowa z narzeczonym => ultimatum => nie ma poprawy to koniec związku. akurat ślubem przejmuj się najmniej. nie wyobrażam sobie wyprowadzać się na 2 tygodnie w miesiącu, bo koleś nie potrafi wychować własnego dziecka. co, jak teraz byś zaszła w ciążę to dziecko zostawałoby z nimi czy zabierałabyś je do rodziców?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-08-26, 18:07   #12
ingenu
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 25
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
miałam dopisać, że możecie się skonsultować z psychologiem dziecięcym, żeby wiedzieć, jak postępować, ale... po przeczytaniu tego, co napisałaś to zwyczajnie: rozmowa z narzeczonym => ultimatum => nie ma poprawy to koniec związku. akurat ślubem przejmuj się najmniej. nie wyobrażam sobie wyprowadzać się na 2 tygodnie w miesiącu, bo koleś nie potrafi wychować własnego dziecka. co, jak teraz byś zaszła w ciążę to dziecko zostawałoby z nimi czy zabierałabyś je do rodziców?

Chyba nie muszę Ci na to odpowiadać.. zupełnie nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
nikt na forum Ci nie doradzi, co masz zrobić, bo decyzja zależy od Ciebie. Jednak jeśli on wie, że jest źle z Tobą, a nic nie robi, to warto przemyśleć, czy to poświęcenie jest warte? Jak sama napisałaś, jesteś młoda. Coraz częściej dopadają Cię wątpliwości. To znaczy, że dzieje się źle. A jak dzieje się źle, to ślub jest ostatnią rzeczą o jakiej należy myśleć.
To co robi to namawianie mnie abym przyjechała, że będzie dobrze.. Ale nie potrafi zrozumieć co ja czuje.. Chyba nigdy nie potrafił..liczył się tylko młody.. było fajnie jak go akceptowałam a teraz kiedy stało się odwrotnie (nie z mojej winy- starałam się jak mogłam)to rozkłada ręce..
ingenu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 18:48   #13
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Potrzebuję porady..

Z opisu sytuacja podobna do tej, w której była swego czasu moja siostra (facet miał syna, mały był delikatnie mówiąc niewychowany i wrogo nastawiony, tylko tam był jeszcze problem z mocno jej nielubiącą i wręcz wrogo nastawioną matką faceta, z jego ex miała raczej spokój). Związek się nie udał, a ona żałuje, że stawała na rzęsach (też było czytanie bajek, próby nawiązania dobrych relacji, rozmowy) i zmarnowała 7 lat życia. Także nie pakuj się w ślubowanie, póki tyle problemów nierozwiązanych. Przykra prawda jest taka, że wiele można znieść w przypadku własnego dziecka (urodzonego / przysposobionego), a czyjeś dziecko to jednak inna bajka. No i niestety tu dużym problemem jest nieporadność faceta w tej sytuacji, brak wsparcia z jego strony (to samo było u mojej siostry).

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2015-08-26 o 18:50
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 19:02   #14
Noahha
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 15
Dot.: Potrzebuję porady..

Oj kochana ja mam troszkę podobny problem. Myślę, że skoro do partnera nie dociera to jak jest... To radzę powiedzieć mu, że nie jesteś pewna tego ślubu. Dla sprawdzenia jego reakcji. Może otrzeźwieje. Pozdrawiam.
Noahha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 19:04   #15
ingenu
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 25
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Z opisu sytuacja podobna do tej, w której była swego czasu moja siostra (facet miał syna, mały był delikatnie mówiąc niewychowany i wrogo nastawiony, tylko tam był jeszcze problem z mocno jej nielubiącą i wręcz wrogo nastawioną matką faceta, z jego ex miała raczej spokój). Związek się nie udał, a ona żałuje, że stawała na rzęsach (też było czytanie bajek, próby nawiązania dobrych relacji, rozmowy) i zmarnowała 7 lat życia. Także nie pakuj się w ślubowanie, póki tyle problemów nierozwiązanych. Przykra prawda jest taka, że wiele można znieść w przypadku własnego dziecka (urodzonego / przysposobionego), a czyjeś dziecko to jednak inna bajka. No i niestety tu dużym problemem jest nieporadność faceta w tej sytuacji, brak wsparcia z jego strony (to samo było u mojej siostry).
Co z tymi facetami się stało? Cięższa sytuacja i nie można na nich liczyć..
ingenu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 19:10   #16
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Potrzebuję porady..

nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, na tym etapie, na którym jesteś, ja już pewnie bym wpadła w furię i ślub odwołała
facet ma dziecko, kocha je, szanuję to, ale podobno kocha też ciebie. jeśli nie potrafi obdarzyć was oboje tak samo silną miłością, to najwyraźniej nie powinien być w związku.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 19:11   #17
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez ingenu Pokaż wiadomość
Chyba nie muszę Ci na to odpowiadać.. zupełnie nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------



To co robi to namawianie mnie abym przyjechała, że będzie dobrze.. Ale nie potrafi zrozumieć co ja czuje.. Chyba nigdy nie potrafił..liczył się tylko młody.. było fajnie jak go akceptowałam a teraz kiedy stało się odwrotnie (nie z mojej winy- starałam się jak mogłam)to rozkłada ręce..
ale to jest nic nie robienie tak naprawdę, wywołuje tylko w Tobie poczucie winy jeszcze, że widać może za mało się starasz albo jesteś jakaś dziwna, bo 7latka nie umiesz zaakceptować. No bo może inna by przyjechała, pobawiła się z dzieciakiem i byłoby super, a Ty masz muchy w nosie.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 19:22   #18
ingenu
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 25
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez Noahha Pokaż wiadomość
Oj kochana ja mam troszkę podobny problem. Myślę, że skoro do partnera nie dociera to jak jest... To radzę powiedzieć mu, że nie jesteś pewna tego ślubu. Dla sprawdzenia jego reakcji. Może otrzeźwieje. Pozdrawiam.
I jak sobie z tym radzisz?
ingenu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 19:24   #19
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez ingenu Pokaż wiadomość
I jak sobie z tym radzisz?
mhh, zajrzyj do wątku tej dziewczyny, ona ma 18 lat i jest z 29latkiem, który mieszka z matką swojego dziecka i mówi jej, że ją kocha "dla dobra dziecka". Nie polecam użytkowniczki
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-08-26, 19:26   #20
ingenu
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 25
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, na tym etapie, na którym jesteś, ja już pewnie bym wpadła w furię i ślub odwołała
facet ma dziecko, kocha je, szanuję to, ale podobno kocha też ciebie. jeśli nie potrafi obdarzyć was oboje tak samo silną miłością, to najwyraźniej nie powinien być w związku.
Nawet nie wyobrażasz sobie ile razy już wpadałam w tą furię.. Mówiłam już dużo strasznych rzeczy, a później miałam poczucie winy..

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
mhh, zajrzyj do wątku tej dziewczyny, ona ma 18 lat i jest z 29latkiem, który mieszka z matką swojego dziecka i mówi jej, że ją kocha "dla dobra dziecka". Nie polecam użytkowniczki
Oj.. nie to tak aż chorej akcji nie mam.. Fakt mój R też jest sporo starszy ale bez przesady..
ingenu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 19:41   #21
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez ingenu Pokaż wiadomość
Co z tymi facetami się stało? Cięższa sytuacja i nie można na nich liczyć..
Z faceta generalnie wyszła niedojrzałość (z synem do ładu nie doszedł, młody nadal krnąbrny i ma wszystkich w d..., w końcu przestał próbować, postawił na bawienie się, jeżdżenie po świecie, oby tylko problemy odsunąć od siebie, jego matka zawsze miała najwięcej do powiedzenia na każdy temat, ciągle robiła mojej siostrze jakieś drobne, a czasami "grube" uszczypliwości, złośliwości). Siostra ostatecznie przejrzała na oczy, jak pojechał gdzieś (za pożyczoną od niej kasę), a przywiózł jej w "prezencie" kubek w ostatniej chwili kupiony na lotnisku i kilka innych przykrości. W tym związku to ona była stroną starającą się, dającą z siebie, kombinującą jak rozwiązać problemy, a on... był. Głupia była, ale przejrzała na oczy.

Nie, nieprawda, że "nie można na nich liczyć". Jak się dobrze wybierze, to można liczyć.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 20:22   #22
ingenu
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 25
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Z faceta generalnie wyszła niedojrzałość (z synem do ładu nie doszedł, młody nadal krnąbrny i ma wszystkich w d..., w końcu przestał próbować, postawił na bawienie się, jeżdżenie po świecie, oby tylko problemy odsunąć od siebie, jego matka zawsze miała najwięcej do powiedzenia na każdy temat, ciągle robiła mojej siostrze jakieś drobne, a czasami "grube" uszczypliwości, złośliwości). Siostra ostatecznie przejrzała na oczy, jak pojechał gdzieś (za pożyczoną od niej kasę), a przywiózł jej w "prezencie" kubek w ostatniej chwili kupiony na lotnisku i kilka innych przykrości. W tym związku to ona była stroną starającą się, dającą z siebie, kombinującą jak rozwiązać problemy, a on... był. Głupia była, ale przejrzała na oczy.

Nie, nieprawda, że "nie można na nich liczyć". Jak się dobrze wybierze, to można liczyć.

Fakt może nieprawda bo nie raz mogłam na Niego liczyć w różnych sytuacjach, inaczej nie bylibyśmy tak długo razem. Ale w tej konkretnej sprawie to p....a nie facet.. Też mu to kiedyś powiedziałam. Myślałam, że z czasem jakoś to ogarniemy ale jak coś się ciągnie już kilka lat to ile można? Odbije mi kiedyś tak samo..
ingenu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-27, 15:14   #23
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Potrzebuję porady..

odwołaj ślub.
Pierwsze ostrzeżenie.

jak go nie zrozumie, już wiesz, ze to i tak nie ma sensu.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-27, 16:19   #24
Siwy_Dym
...
 
Avatar Siwy_Dym
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 451
Dot.: Potrzebuję porady..

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
odwołaj ślub.
Pierwsze ostrzeżenie.

jak go nie zrozumie, już wiesz, ze to i tak nie ma sensu.
Zgadzam się.

Mała uwaga, nie matkuj, ma już jedną. Jak kiedyś Ci się coś takiego wymsknie i młody powtórzy matce to będzie dużo gorzej (o ile już coś takiego nie miało miejsca). Oczywiście nie chodzi mi o czytanie bajek, tylko o tekst, że chciałaś mu zastąpić matkę jak był u tż.
Siwy_Dym jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-08-27 17:19:01


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:47.