Ciągle w to wierzymy, że przed menopauzą urodzimy :hahaha:

[201707281742]

Piąteczek orgazmu począteczek

[soul_me]

Napisane przez basiia89

Piąteczek orgazmu począteczek

Hahaha

[201707281742]

Napisane przez soul_me

Hahaha

No wiem zbok jestem

[midusia86]

Napisane przez Lucy31

W której fazie?
Po Bromergonie w 1 fazie cyklu wręcz mi spadła. Podwyżsozna prolaktyna może dawać wyższe albo skaczące tempki w tej fazie.
Za to dzięki poprawie owulacji Bromek przyczynił się do ładnych wysokich tempek w drugiej fazie.

U mnie dokładnie tak, jak Lucy mówi: mam większe wahania tempki w pierwszej fazie, ale za to wyraźny spadek przed owulacja i pózniej aż do @ podwyższona. Ale i biorę dopiero półtorej miesiąca. W następnym tygodniu kontroluje, czy coś spadło.

[zielinka_87]

Napisane przez basiia89

Piąteczek orgazmu począteczek

Dla mnie na pewno

Jestem po wizycie. Troszku dr poniósł na duchu i troszku zasmucil, ale od poczatku.
Do konca wrzesnia oceniaja ze maja kase w klinice. Srodki najprawdopodobniej skoncza sie w pazdzierniku. Musi uplynac min 3 miesiace od punkcji do rozpoczecia stymulacji gonadotropinami a u mnie to wypada 30 pazdziernika. Zeby sprawe przyspieszyc mozemy tydzien do 10 dni wczesniej zaczac, moga przymknac oko, ale np na 3 tyg wczesniej juz oka nie przymkna. Plan jest taki ze mam od nastepnego cyklu zacząć visanne i ok 10 dc przyjsc na wizyte. Powinno to wyjsc po 20 wrzesnia i wtedy jeszcze srodki w klinice powinny byc. Jak zrozumialam na tej wizycie dostane gonapeptyl albo odejde z kwitkiem jak kasy jednak nie bedzie i bede czekac na styczen. Jak kasa bedzie to dr bedzie tak wyliczal czas brania visanne zeby kolo 30 pazdziernika zaczac stymulacje gonadotropinami wiec moze sie okazac ze bede musiala zeżrec 1,5 opakowania zamiast jednego. Pytalam czy czasem nie wplywa to na odpowiedz na stymulacje (bo pamietam sytuacje Natki) czy przez dluzsze leki nie bedzie gorsza to powiedzial ze nie ma to zadnego wplywu. Ja i tak muszę brac duze dawki stymulantow. Protokol ma być nadal długi ze wzgledu ne endo, cos mi tam doloza, albo gonal albo puregon do menopuru.
Zrobil mi usg. Owulka puka do drzwi. Na prawym mam pecherzyk 19mm i nakaz naturalnego dzialania, choc ja w moj prawy jajnik i jajowod nie wierze, co tez mu powiedzialam. Wg dr mozemy tez naturalnie zajsc, kwestia nasienia. Ten wynik mogl byc jednorazowy i jak sie spodziewalam do powtorki
W razie braku kasy na ivf z mz a polepszenia armii robimy iui na cyklu stymulowanym gonadotropinami zeby wywolac owu z lewego jajnika.
No ogolnie namieszane, wszystko zalezy czy bedzie kasa. Mam nadzieje ze jednak jeszcze starczy dla mnie kasy na drugie podejscie w tym roku. Troche lepiej z moja glowa jak wiem co dalej bedzie sie dzialo bo ta proznia do tej pory byla nie do zniesienia.

Dziekuje za uwage

[biedreona]

Zielinka to dobrze ze lekarz mowi pozytywnie.
To teraz kciuki abys mogla podejsc w tym roku

[soul_me]

Napisane przez zielinka_87

Dla mnie na pewno

Jestem po wizycie. Troszku dr poniósł na duchu i troszku zasmucil, ale od poczatku.
Do konca wrzesnia oceniaja ze maja kase w klinice. Srodki najprawdopodobniej skoncza sie w pazdzierniku. Musi uplynac min 3 miesiace od punkcji do rozpoczecia stymulacji gonadotropinami a u mnie to wypada 30 pazdziernika. Zeby sprawe przyspieszyc mozemy tydzien do 10 dni wczesniej zaczac, moga przymknac oko, ale np na 3 tyg wczesniej juz oka nie przymkna. Plan jest taki ze mam od nastepnego cyklu zacząć visanne i ok 10 dc przyjsc na wizyte. Powinno to wyjsc po 20 wrzesnia i wtedy jeszcze srodki w klinice powinny byc. Jak zrozumialam na tej wizycie dostane gonapeptyl albo odejde z kwitkiem jak kasy jednak nie bedzie i bede czekac na styczen. Jak kasa bedzie to dr bedzie tak wyliczal czas brania visanne zeby kolo 30 pazdziernika zaczac stymulacje gonadotropinami wiec moze sie okazac ze bede musiala zeżrec 1,5 opakowania zamiast jednego. Pytalam czy czasem nie wplywa to na odpowiedz na stymulacje (bo pamietam sytuacje Natki) czy przez dluzsze leki nie bedzie gorsza to powiedzial ze nie ma to zadnego wplywu. Ja i tak muszę brac duze dawki stymulantow. Protokol ma być nadal długi ze wzgledu ne endo, cos mi tam doloza, albo gonal albo puregon do menopuru.
Zrobil mi usg. Owulka puka do drzwi. Na prawym mam pecherzyk 19mm i nakaz naturalnego dzialania, choc ja w moj prawy jajnik i jajowod nie wierze, co tez mu powiedzialam. Wg dr mozemy tez naturalnie zajsc, kwestia nasienia. Ten wynik mogl byc jednorazowy i jak sie spodziewalam do powtorki
W razie braku kasy na ivf z mz a polepszenia armii robimy iui na cyklu stymulowanym gonadotropinami zeby wywolac owu z lewego jajnika.
No ogolnie namieszane, wszystko zalezy czy bedzie kasa. Mam nadzieje ze jednak jeszcze starczy dla mnie kasy na drugie podejscie w tym roku. Troche lepiej z moja glowa jak wiem co dalej bedzie sie dzialo bo ta proznia do tej pory byla nie do zniesienia.

Dziekuje za uwage

Fajnie fajnie że są frontem do pacjenta
I fajnie że szanse na naturalsik. I fajnie też że Ci lepiej.
Badanie nasienia jak rozumiem do powtórki?
Do wawy się wybieracie nadal do andro?
I co masz do zarzucenia swej prawej stronie?

[zielinka_87]

Napisane przez soul_me

Fajnie fajnie że są frontem do pacjenta
I fajnie że szanse na naturalsik. I fajnie też że Ci lepiej.
Badanie nasienia jak rozumiem do powtórki?
Do wawy się wybieracie nadal do andro?
I co masz do zarzucenia swej prawej stronie?

Przed drugim podsciem nie podleczymy tzta. Nie zdazymy. Mamy urologa na kolo 20 wrzesnia i nasienie wtedy do powtorki. Teraz mielismy isc do urologa ale tz zmienia pracę i musial przelozyc. Doktorro mimo wszystko zwala bardziej na moje komorki jajowe i endomende. Ostateczny plan to i tak kierunek novum. Dzis tz mowil ze jak nam nie wyjda refundowane to raczej adopcja zarodka potem jako nastepny krok.
A co do mojej prawicy to spadly mu wyniki nasienia w krotkim czasie.
Ostatnio przyznal sie dopiero ze przy oddawaniu nasienia przy punkcji cos bylo nie tak. W sensie z oddawaniem do badania nie bylo problemu a przy ivf mial klopot i ze przy punkcie kulminacyjnym musiał sie wstrzymac bo czul ze jednoczesnie sie zsika, ale i tak wyplynelo to co trzeba ale takie wstrzymywane. Nie wiem czy to mialo wplyw ale on mowi ze nie bardzo to wyszlo i nie bylo normalne. Poza tym po # prawie nie bylo do ivf co zle wplywa na nasienie ale serio libido po # mialam marne a na gonapeptylu wrecz zerowe. Na gonadotropinach bylo lepiej ale wtedy balam sie o jajka i nie bylo serduch.

[soul_me]

Kurcze to popytajcie może urologa o to?
Z tym obwinianiem jajec to ja sama nie wiem, u mnie też tak mówili a z drugiej strony w tej książce o ivf czytałam że jeśli po 3 dobie zarodki nie do końca tak jak trzeba się rozwijają to wina nasienia.

Ale z prawą stroną to mi chodziło o Twój jajnik prawy

Co do przenosin do innej kliniki - my w n. dostaliśmy lekką z☠☠☠ke że po 2. nieudanym nie przyszliśmy tylko dopiero po 3. Coś w tym chyba jest - tak do przemyślenia. Oby 3. program w ogóle nie był potrzebny.

Przed adopcja zarodka można jeszcze kombinować z krzyżowym lub dawstwem nasienia/komory.

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ----------

Do urologa do n. właśnie tak?

[zielinka_87]

Napisane przez soul_me

Kurcze to popytajcie może urologa o to?
Z tym obwinianiem jajec to ja sama nie wiem, u mnie też tak mówili a z drugiej strony w tej książce o ivf czytałam że jeśli po 3 dobie zarodki nie do końca tak jak trzeba się rozwijają to wina nasienia.

Ale z prawą stroną to mi chodziło o Twój jajnik prawy

Co do przenosin do innej kliniki - my w n. dostaliśmy lekką z☠☠☠ke że po 2. nieudanym nie przyszliśmy tylko dopiero po 3. Coś w tym chyba jest - tak do przemyślenia. Oby 3. program w ogóle nie był potrzebny.

Przed adopcja zarodka można jeszcze kombinować z krzyżowym lub dawstwem nasienia/komory.

Aaaaaa
Z prawa strona chodzi o to ze przewaznie mam owu z prawego. Z lewego z 3 razy w roku i wlasnie z lewego byla ciaza. W prawym dodatkowo mam torbiele i nie wiem co z jajowodem bo przy laparo byl problem. Pod duzym cisnieniem przeszla dopiero druga syrzykawka kontrasu wiec pewnie cos tam udroznili przy hsg ale nawet jak tak bylo to efekt jest krotki.

Na pewno przemysle po drugim podejsciu konsultacje na n, ale jakby na to nie patrzec tam na mz nie mam szans a chcw wykorzystac wszystkie proby refundowane jesli druga sie nie powiedzie, choc mam nadzieję ze tak nie bedzie.

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Co do adopcji masienia lub komorki jestesmy oboje na nie. Po pierwsze drozsze niz AZ, nie wiadomo co znow sie wyhoduje, a poza tym jesli mamy nie miec genetycznie swoich dzieci to oboje. Nie wyobrazam sobie żebym np ja miala ze swojej komorki a tz musial godzic sie z nasieniem dawcy. Dla kobiety to latwiejsza sytiacja bo w razie powodzenia i tak nosi to dziecko, jakos wydaje mi sie latwiej je kochac, obawiam sie ze tz by odwrotnej sytuacji nie udzwignal.

[soul_me]

Chodzi o tę mega kolejkę? Z nowym rokiem jakaś roszada się tam pewnie dokona.
Możesz w sumie pójść na konsultację do dr L np. Ja poszłam i mu powiedzialam ze potrzebuje innego spojrzenia i drugiej opinii. I spoko, nie cisnąl mnie że mam u nich robić tylko wyraził opinię - co wg niego można było zrobić inaczej w 3 programie i co on by zrobił dalej. Taka wiedza może się przydać.
No dobra, to szykuj się na 2 program póki co bo na razie nie ma co gdybać. Powodzenia ofkors 😊😊

[biedreona]

O embryo ze jezeli nie dojdzie do 3go dnia to wina jajka, a po 3 to wina spermy tez slyszalam.

Do tego ze zywot spermy jak i rozwoj jajka jest okoolo 3 miesiecy wiec jak byla jakas infekcja lub bralo sie jakis lek to moze to sie na nich odbic.

Wiec czesto jest ze jakosc spermy czy jajeczka moze byc inna po paru miesiacach i nawet lepsza

[soul_me]

Napisane przez biedreona

O embryo ze jezeli nie dojdzie do 3go dnia to wina jajka, a po 3 to wina spermy tez slyszalam.

Do tego ze zywot spermy jak i rozwoj jajka jest okoolo 3 miesiecy wiec jak byla jakas infekcja lub bralo sie jakis lek to moze to sie na nich odbic.

Wiec czesto jest ze jakosc spermy czy jajeczka moze byc inna po paru miesiacach i nawet lepsza

No i właśnie dlatego tak mnie martwi że ja już trzeci antybiotyk zre

[201707281742]

Zielinko ja wierze, że w końcu wszystko się uda, musi

[biedreona]

Soulme spolczuje tych antykow

Zielonka a moze bys sprobowala akupunktury na ten jajnik? Ja tez bylam
Przekonana ze z lewego nie jajeczkuje ( zawsze mam bole owulacyjne po prawej) ale w trakcie akupunktury jak robili iui to mialam albo po lewej albo w obydwoch jajnikach.

Przy okazji tez by cie zrelaksowalo

[zielinka_87]

Pierwsze ivf to jakby ma probe. Zobaczymy co w drugim bedzie. Nie ukrywam ze licze bardziej na tz bo przestal palic fajeczki.
Robimy tyle refundowanych ile sie da, a potem w zaleznosci od finansow jedno w novum i AZ. Choc mam mam nadzieje ze teraz sie uda.

[soul_me]

Zmykam misie malinowe się czilaltowac ze znajomymi

Biedronka ja właśnie chodzę na akup.

Zielinka plan 👍👍👍

Basiula no to z dołow na szczyty czyli się wybierasz

Miłego wieczoru Wam wszystkim dziewczynki

[201701300931]

Od czarownicy: Trzymajcie mocno kciuki. Posiew jałowy. Jutro indukcja

[kasptak]

Juz się robi😊

[pyati]

Napisane przez basiia89

Zielinko ja wierze, że w końcu wszystko się uda, musi

Ja też

Napisane przez Danaeee84

Od czarownicy: Trzymajcie mocno kciuki. Posiew jałowy. Jutro indukcja

kciukolce ogrooomne


Kolejna ciąża w moim otoczeniu i oczywiście nie moja

[kasptak]

Napisane przez zielinka_87

Pierwsze ivf to jakby ma probe. Zobaczymy co w drugim bedzie. Nie ukrywam ze licze bardziej na tz bo przestal palic fajeczki.
Robimy tyle refundowanych ile sie da, a potem w zaleznosci od finansow jedno w novum i AZ. Choc mam mam nadzieje ze teraz sie uda.

Jest plan, jest dobrze. mówi to ta, która rano mówiła, że plany są be😅

[zielinka_87]

Napisane przez kasptak

Jest plan, jest dobrze. mówi to ta, która rano mówiła, że plany są be😅

Ja jestem zwolenniczka planowania. Dla mnie Brak planu= brak kontroli= oznacza ze nie ma juz zadnego wyjscia ktore mnie zadowoli= przegrana = depresja. Nigdy w zadnej sytuacji nie dotarlamm do punktu BEZ PLANU, no nie wyobrazam sobie tego bo ja na wszystko mam plan

[Lucy31]

Czarowniczko

Zielinko, za Twój plan również

[biedreona]

Napisane przez zielinka_87

Ja jestem zwolenniczka planowania. Dla mnie Brak planu= brak kontroli= oznacza ze nie ma juz zadnego wyjscia ktore mnie zadowoli= przegrana = depresja. Nigdy w zadnej sytuacji nie dotarlamm do punktu BEZ PLANU, no nie wyobrazam sobie tego bo ja na wszystko mam plan

Zielinka ja tak samo, moge plan zmienic jak jest dobry powod ale zawsze musi byc

Kciuki za czarownice trzymam

[kasptak]

Napisane przez zielinka_87

Ja jestem zwolenniczka planowania. Dla mnie Brak planu= brak kontroli= oznacza ze nie ma juz zadnego wyjscia ktore mnie zadowoli= przegrana = depresja. Nigdy w zadnej sytuacji nie dotarlamm do punktu BEZ PLANU, no nie wyobrazam sobie tego bo ja na wszystko mam plan

Ja na siebie nie mam już planu, tylko adopcja, ewentualnie badania msome tz. Póki miałam i wiedziałam, co robić to robiłam jak szalona. Teraz mi się pani psycholog kazała skoncentrować na celu, a nie na drodze do niego i chyba tak mi lepiej. Chociaż często mi się włącza "planowanie", nie jest to dla mnie łatwe i naturalne 😕

[zielinka_87]

Napisane przez kasptak

Ja na siebie nie mam już planu, tylko adopcja, ewentualnie badania msome tz. Póki miałam i wiedziałam, co robić to robiłam jak szalona. Teraz mi się pani psycholog kazała skoncentrować na celu, a nie na drodze do niego i chyba tak mi lepiej. Chociaż często mi się włącza "planowanie", nie jest to dla mnie łatwe i naturalne 😕

Chcialam zauważyć ze adopcja to tez plan
A adopcja zarodka nie wchodzi w gre?

[kasptak]

Napisane przez zielinka_87

Chcialam zauważyć ze adopcja to tez plan
A adopcja zarodka nie wchodzi w gre?

Plan, ale z dużą niestety niewiadomą 😕 bym powiedziała bezwladnoscia, co mnie przeraża

[201707281742]

Zielinko ja też myślałam o adopcji zarodka i est to najlepsze wyjście niż adopcja komórki jajowej lub bank spermy. Mam nadzieję, że w nowym życiu nie będzie mi potrzebne ale to też jest dla mnie wyjściem z sytuacji.

Czarownico trzymamy kciuki

[midusia86]

Dzień dobrze wszystkim
Likendzik

[kasptak]

Dalej zaciskam kciuki za Czarownice i Alutka, żeby się w końcu zdecydowała wyjść. I oczywiście za Dane i Szymka, żeby wszystko poszło sprawnie. Biedreona, robiłaś test? Tyle się dzieje, że mi kciukow zabraknie😊 ja Was proszę o kciuki na poniedziałek, zobaczymy jak się torbiel miewa-oby poszła sobie. No i w środę startujemy na pierwszą wizytę do ośrodka. .. Carla, jak nocne przemyślenia?

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Właśnie zobaczyłam, że się nie przzywitalam, przepraszam😊udanego weekendu😊