Moja córka chce uprawiać seks

[201604250941]

Docenilam właśnie jakie mam szczęście, że moja matka, która wpadla w liceum nie zamknela mnie w klasztorze. Do tego miała podejście, ze jak mi zabroni czegos to i tak pewnie to zrobię, więc lepiej pomoc mi zrobić to dobrze, był fryzjer, profesjonalny piercer, dobry gin, kasa na taksowke na powrót z klubu. Ponieważ zasłużyłam na zaufanie, to je zwyczajnie dostałam.

[charsi]

Napisane przez uniperfect

My mieliśmy, osiemnastki w naszych domach . W jednym pokoju my a w w drugim rodzice. Ale dzięki temu jesteśmy teraz normalni. Koleżanka jedna miała matkę, która na wszystko dzieciom pozwalała. Dzieci mogły wychodzić z domu gdzie chciały, nie mówiąc, gdzie idą , nie musiały na noc do domu wracać. Matka nie interesowała się z kim dzieci wychodzą , u kogo nocują, w jakim towarzystwie się obracają. Teraz są tego skutki. Siostra koleżanki pije, ćpa, zadaje się z nieodpowiednimi ludźmi. Koleżanka obracała się w dobrym towarzystwie, więc wyrosła na normalną osobę.

powinnaś pisać poradniki dla rodziców - osiemnastki w domach jako sposób na wszelkie patologie

[Nuova]

Napisane przez uniperfect

My mieliśmy, osiemnastki w naszych domach . W jednym pokoju my a w w drugim rodzice. Ale dzięki temu jesteśmy teraz normalni. Koleżanka jedna miała matkę, która na wszystko dzieciom pozwalała. Dzieci mogły wychodzić z domu gdzie chciały, nie mówiąc, gdzie idą , nie musiały na noc do domu wracać. Matka nie interesowała się z kim dzieci wychodzą , u kogo nocują, w jakim towarzystwie się obracają. Teraz są tego skutki. Siostra koleżanki pije ćpa, zadaje się z nieodpowiednimi ludźmi. Koleżanka obracała się w dobrym towarzystwie, więc wyrosła na normalną osobę.

A swistak siedzi... W mojej klasie w liceum jakieś 80% ludzi uprawiało seks, plus mieliśmy wielkie 18stkowe imprezy w świetlicach. Z 30 osób nikt nie ma dziecka poza dziewczyną ekstremalnie religijną, która wpadła z chłopakiem ze scholi, oboje nie studiuja.Reszta osób w większości jest na kierunkach medycznych/biologicznych, w tym koło 10 osób będzie lekarzami. W klasie mojego TZ to samo, z tym ze nie zaciazyl nikt. Także skończ pisanie bajek.

Plus nie jestem za totalnym brakiem granic i nie popieram seksu w młodym wieku, sama akurat zaczelam po 18stce, bo pewnie zaraz się dowiem jaką ze mnie latawica Ale nie popieram też reżimu i kontroli rodziców, bo to taka sama patologia jak puszczanie dzieciaków samopas po nocy.

[uniperfect]

Nie popieram bezstresowego wychowania ani przyzwalania na wszystko. Gdybym miała córkę, która wieku 16 lat przyszła by do mnie informując mnie, że chce z chłopakiem współżyć to pierwsze co zrobiłabym to próbowałabym jej wybić z głowy ten pomysł. Z chłopakiem córki też bym pogadała. Powiedziałabym im wprost, że w razie ciąży nie pomogę im i nie będę dziecka wychowywać.

[201803080934]

a mnie strasznie dziwią te klapki na oczach u ludzi młodych
rośnie nam kolejne pokolenie, które będzie ględzić `a za moich czasów to..`.
a ja naiwnie myślałam, że w dobie tak rozwiniętych mediów, globalizacji, dostępu do informacji na wyciągnięcie ręki, postępu w nauce i innych możliwości, za paręnaście/parędziesiąt lat osoby narzekające teraz na `dzisiejszą młodzież` umrą i mentalność się zmieni.

ale najwyraźniej nic się nie zmienia i nie zmieni. nasi dziadkowie narzekali na naszych rodziców, rodzice narzekali na nas, teraz narzekają obecni ~25latkowie.

to jest zastanawiające, że kompletnie nie widzicie tego, że wy marudzicie, że `za waszych czasów` było lepiej, a jednocześnie na młodzież z tamtych czasów narzekali nasi rodzice.

[charsi]

Napisane przez Nuova

A swistak siedzi... W mojej klasie w liceum jakieś 80% ludzi uprawiało seks, plus mieliśmy wielkie 18stkowe imprezy w świetlicach. Z 30 osób nikt nie ma dziecka poza dziewczyną ekstremalnie religijną, która wpadła z chłopakiem ze scholi, oboje nie studiuja.Reszta osób w większości jest na kierunkach medycznych/biologicznych, w tym koło 10 osób będzie lekarzami. W klasie mojego TZ to samo, z tym ze nie zaciazyl nikt. Także skończ pisanie bajek.

moja znajoma, która trzymana była jak na smyczy - powroty do domu o 19, zero imprez, nie mogła mieć kolegów, koleżanki tylko wyselekcjonowane, tamponów nie mogła używać, spódniczki założyć w wieku lat nastu uciekła za granicę z jakimś 30sto letnim facetem.
Naprawdę, zakazy i nakazy nic nie dają - rozumiem, jakieś zasady muszą być, ale nie ogarniam traktowania nastolatek jak półmózgów.

[uniperfect]

Napisane przez Nuova

A swistak siedzi... W mojej klasie w liceum jakieś 80% ludzi uprawiało seks, plus mieliśmy wielkie 18stkowe imprezy w świetlicach. Z 30 osób nikt nie ma dziecka poza dziewczyną ekstremalnie religijną, która wpadła z chłopakiem ze scholi, oboje nie studiuja.Reszta osób w większości jest na kierunkach medycznych/biologicznych, w tym koło 10 osób będzie lekarzami. W klasie mojego TZ to samo, z tym ze nie zaciazyl nikt. Także skończ pisanie bajek.

Plus nie jestem za totalnym brakiem granic i nie popieram seksu w młodym wieku, sama akurat zaczelam po 18stce, bo pewnie zaraz się dowiem jaką ze mnie latawica Ale nie popieram też reżimu i kontroli rodziców, bo to taka sama patologia jak puszczanie dzieciaków samopas po nocy.

Kto wam dawał kasę np na tabletki anty ?

[Nuova]

Napisane przez uniperfect

Kto wam dawał kasę np na tabletki anty ?

Wam? Tzn komu?

[201604200942]

Napisane przez uniperfect

My mieliśmy, osiemnastki w naszych domach . W jednym pokoju my a w w drugim rodzice. Koleżanka jedna miała matkę, która na wszystko dzieciom pozwalała. Dzieci mogły wychodzić z domu gdzie chciały, nie mówiąc, gdzie idą , nie musiały na noc do domu wracać. Matka nie interesowała się z kim dzieci wychodzą , u kogo nocują, w jakim towarzystwie się obracają. Teraz są tego skutki. Siostra koleżanki pije, ćpa, zadaje się z nieodpowiednimi ludźmi. Koleżanka obracała się w dobrym towarzystwie, więc wyrosła na normalną osobę.

Boże uniperfekt, nie wszyscy czują się jak psy wypuszczone ze smyczy, opowiedz teraz o swojej idealnej młodości i o tym jak to na Ciebie wpłynęło bo historię Twoich znajomych już znamy.

[uniperfect]

Napisane przez Nuova

Wam? Tzn komu?

Tobie na przykład i całej reszcie, która w twojej klasie za te sprawy się brała. Jeśli nie wpadłaś to musiałaś się zabezpieczać.

[201803080934]

mi dawała mama, całe ~10zł miesięcznie, sama z siebie mi chciała dawać, czasami nawet realizowała mi recepty

[Nuova]

Napisane przez uniperfect

Tobie na przykład i całej reszcie, która w twojej klasie za te sprawy się brała. Jeśli nie wpadłaś to musiałaś się zabezpieczać.

Ja uprawialam seks jak już byłam pełnoletnia, więc raz, ze w każde wakacje dorabialam sobie na takie wydatki, dwa miałam odlozona kasę z urodzin/świąt. Mój chłopak tak samo. Co do znajomych to nie mam pojęcia, część na pewno pracowała jak ja, bo to nie byli jacyś super bogacze, część dostawala kieszonkowe od rodziców. Nie pytałam się całej klasy skąd bierze kasę na prezerwatywy

[201604250941]

Nie ma to jak nastraszyć corke, potem będzie sie kryc z brzuchem jak dlugo sie da, zamiast zrobic badania u lekarza i zaczac ogarniac temat. Nie wiem jak mozna wierzyć w moc rodzicielskich zakazów dla praktycznie dorosłych ludzi, zawsze znajdą sposób.

[Nuova]

Napisane przez candycotton

Nie ma to jak nastraszyć corke, potem będzie sie kryc z brzuchem jak dlugo sie da, zamiast zrobic badania u lekarza i zaczac ogarniac temat. Nie wiem jak mozna wierzyć w moc rodzicielskich zakazów dla praktycznie dorosłych ludzi, zawsze znajdą sposób.

Albo zrobi sobie chalupnicza aborcję ze strachu przed troskliwą mamusią. Takich historii znam więcej niż "przez seks zaczęła cpac i wpadła w romans z 60letnim miliarderem"

[201604250941]

Napisane przez Nuova

Albo zrobi sobie chalupnicza aborcję ze strachu przed troskliwą mamusią.

Albo urodzi w krzakach

[201607111040]

Napisane przez nie_powiem

No skoro sugerujesz, że lepsze będą prezerwatywy a w razie co tabletka po no to chyba jedno się nasuwa..

Po prostu śmieszy mnie sugerowanie tabletki po, zamiast od razu wziąć się za "porządną" metodę antykoncepcji (wskaźnik Pearla).

To zle ci sie nasuwa To ze uwazam ze lepsze beda prezerwatywy nie oznacza ze tabsy to zlo wcielone

Uwazam ze prezerwatywy beda lepsze z tego wzgledu ze wrazie czego jakby cos poszlo nie tak to od razu mozna zauwazyc i zareagować biorac tabletke po. Poza tym prezerwatywa chroni przed chorobami, a tabletka tego nie robi Bo ciekawa jestem czy corka autorki czy jej chlopak wpadli na pomysl zeby sie wczesniej przebadac

[Mojwa]

Napisane przez uniperfect

Tobie na przykład i całej reszcie, która w twojej klasie za te sprawy się brała. Jeśli nie wpadłaś to musiałaś się zabezpieczać.

kupowałam za kieszonkowe.

[Fiziamizia__]

Haha czytam i nie wierzę..moja mamuśka też była z takich co : "nie możesz uprawiać seksu bo JA nie chce, ale możesz wynieść śmieci i usiąść do ksiazek" seks był tematem tabu u mojej matki, koledzy w wieku 16 lat??? Zachowywała się jakby dopiero wtedy dowiedziała się ze u mnie byli chłopcy w szkole! Ginekolog? Antykoncepcja? NIE.bo nie. Bo "za jej czasow". Mając lat 18 powrót do domu o 20 to było szlajanie się po nocach. Każda moja próba wejścia w dorosłe życie była tlamszona w zarodku a dlaczego? Bo moją piękna, zadbana i wykształcona matka kierował jedynie strach, tak jak tu jedna z pań napisała, że w razie czego by palcem nie kiwnela by pomóc córce. Ja zostałam tak wychowana i przytoczę jeden przykład ze stron wcześniejszych. Mianowicie ja też chodziłam z infekcja bo się bałam mamie powiedzieć, bo się broń boże dowie i co wtedy? Od tamtej pory minęło już parę dobrych lat, współżyć zaczęłam w wieku 18 lat( trochę przed), moja matka moich dwóch pierwszych chłopaków nawet nie poznała, sama zadbałam o antykoncepcje, szkoda ze musiałam się z tym wszystkim kryć, to mnie jako córkę najbardziej bolało, brak wsparcia matki, która nie mogła się pogodzić z dojrzewaniem własnej corki i łańcuchy wcale nie były potrzebne, wystarczyło wejść na psychikę. ...no cóż dzięki Bogu miałam i mam nadal ogarniętego ojca, który wspierał mnie w moich miłościach, wzlotach i upadkach i nie udawał głupiego jak poniektórzy zdziwieni cnotliwi do 25 roku życia a rodzice po rozwodzie byli i dzięki tato ze potrafiłes i na mnie krzyknąć i pożyczyć na te głupie tabletki bo dziś wiem jak NIE wychowywać córki, bo skutki są opłakane : kontakt z matką rzadki i bardzo oschly mimo mojej samodzielności. ...

Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka

[Nuova]

Swoją drogą u mnie w domu były moim zdaniem bardzo dobre zasady. Rodzice po prostu w pewnym momencie wzięli mnie na "rozmowę", wytlumaczyli, ze seks jest normalny, ze w pewnym wieku pojawia się popęd i ze to czysta biologia. ALE czasami konsekwencją tego są dzieci, bo antykoncepcja bywa pechowa i żebym była świadoma, ze to ogromna odpowiedzialność na całe życie. W związku tym moja mama zabrała mnie to ginekologa, który też mi te tematy objasnil puls informacje o cyklu, płodności, anatomii itp. Takim sposobem wiedziałam jakie są konsekwencje, znałam swoje ciało, ale też nie miałam zakazu seksu, mogłam chodzić na imprezy, spać u znajomych, wyjeżdżać na wakacje. Sama z siebie zdecydowałam poczekać, mimo że z TZ jestem od 1 klasy liceum. No i oczywiscie wiedziałam, ze w razie jakiejkolwiek wpadki rodzice mnie wespra.

[maryanna3]

Napisane przez uniperfect

Nie popieram bezstresowego wychowania ani przyzwalania na wszystko. Gdybym miała córkę, która wieku 16 lat przyszła by do mnie informując mnie, że chce z chłopakiem współżyć to pierwsze co zrobiłabym to próbowałabym jej wybić z głowy ten pomysł. Z chłopakiem córki też bym pogadała. Powiedziałabym im wprost, że w razie ciąży nie pomogę im i nie będę dziecka wychowywać.

Przede wszystkim nie wiesz chyba kompletnie co to jest bezstresowe wychowanie bo totalnie źle się posługujesz tym pojęciem. No proszę powiedz mi-co to wg ciebie jest bezstresowe wychowanie?

I ciekawa jestem jakbyś wybiła z głowy córce seks. Może młotkiem? Bo tekstem że jakby co nie pomożesz spowodowałabyś tylko bunt, złość i nienawiść w kierunku twojej osoby. A zaufania to już w ogóle by w tej relacji nie było.W najgorszym scenariuszu córka na złość tobie by zaszła w ciąże uciekła z domu i straciła z tobą kontakt na zawsze. I co wtedy byś się na pewno fajnie czuła prawda? Myślisz że nie ma takich historii? A dzieją się one właśnie w 'dobrych' domach gdzie mamusie i tatusiowie pleplają takie bzdury jak ty. Nie wiem ile masz lat ale zachowujesz się jakbyś pozjadała wszystkie rozumy tylko niestety są to same głupoty w takiej dawce że aż się mdło robi.

[_Mia]

Napisane przez Mojwa

kupowałam za kieszonkowe.

Ja też, a dokładnie składałam się z facetem.

Nie wiem czemu to takie dziwne, uniperfect- nie dostawałaś żadnego kieszonkowego, na wyjście ze znajomymi czy drożdżówkę w szkole, z którego mogłaś wygospodarować na inne cele?

[annakwiat]

Postanowiłam umówić w przyszłym tygodniu córkę do ginekologa, i jeśli nie będzie przeciwwskazań po badaniach, to zgodzić się i wykupić jej tabletki. Poprosiłam córkę, aby w czasie ich przyszłego seksu, aby chłopak używał również prezerwatyw, przy dwóch metodach wpadka jest niemal niemożliwa, i prezerwatywa będzie dodatkowo chronić przed ewentualnymi chorobami wenerycznymi bo cholera wie, co ten chłopak jeszcze robi.

Dziwię się osobom które piszą o nieodpowiedzialności czy wręcz głupocie mojej córki. Podjęcia współżycia to jest jej indywidualna decyzja i nie wiem jak według tych osób mogę jej zakazać i potem wyegzekwować?
Owszem wolałabym aby rozpoczęła współżycie conajmniej od 18 roku życia, ale to nie ja podejmuję decyzję tylko ona.
Zawsze uczyłam ją staranności i dokładności, i jeśli bierze się za coś, to aby robiła to dobrze.
Córka mogła mi nic nie mówić, jak w większości domów, uprawiać seks po piwnicach, krzakach, parkach, samochodach, bez antykoncepcji, czy mniej skutecznej prezerwatywie, a później przyjść do mnie z brzuchem, czy słyszeć plotki sąsiadów, że ten czy tamten przyłapał małoletnią ..... jak się puszczała. Czy wtedy byłabym szczęśliwa?
Uważam, że córka bardzo dobrze zrobiła mówiąc mi o tym. Postanowiła, że chcę już rozpocząć, to jej decyzja, a poprosiła mnie o godne warunki realizowania tego seksu, czyli prawo do intymności w jej pokoju, i porządne zabezpieczenie przed ciążą, cóż mogę innego zrobić niż to zaakceptować.

Córka teraz musi skończyć liceum, potem studia, następnie przynajmniej znaleźć stałą prace, i na końcu dopiero ewentualnie dziecko, rozumiem, że przez ten cały okres czasu nie będzie samodzielna, a potrzeby seksualne musi jakoś realizować. Chciałabym aby poczekała jeszcze te dwa lata, ale jeśli czuje się gotowa biologicznie i psychicznie to jej nie zmuszę do zmiany decyzji, a na gotowości materialnej to jeszcze przez długi czas nie osiągnie.

[Nuova]

Napisane przez _Mia

Ja też, a dokładnie składałam się z facetem.

Nie wiem czemu to takie dziwne, uniperfect- nie dostawałaś żadnego kieszonkowego, na wyjście ze znajomymi czy drożdżówkę w szkole, z którego mogłaś wygospodarować na inne cele?

Podejrzewam ze chodzi o to, ze za kasę rodziców młodzież szaleje i ze to jest oznaką niedojrzalosci do seksu

[uniperfect]

Napisane przez _Mia

Ja też, a dokładnie składałam się z facetem.

Nie wiem czemu to takie dziwne, uniperfect- nie dostawałaś żadnego kieszonkowego, na wyjście ze znajomymi czy drożdżówkę w szkole, z którego mogłaś wygospodarować na inne cele?

Nie dostawałam kieszonkowego. Dużo moich rówieśników też nie dostawało. Jedzenie do szkoły w domu się robiło.

[xXBlankaXx]

Jezu nie wierzę w to co czytam... Moja mama zaszła w ciąże kilka miesięcy przed 19 urodzinami... Slub z tata mieli zaplanowany ale musieli trochę go przyspieszyć mało tego zaszła w ciąże bliźniacza.. zabezpieczali się prezerwatywa plus kalendarzykiem, gumka nie pękła a mama w ciążę zaszła. do dziś nie wie jak.. I jakoś babcia z domu jej nie wyrzuciła.
Żadna metoda nie daje 100% pewności i moja mama kiedy zaczęłam brać pigułki również uświadomiła mnie w tym temacie, że biorąc się za seks trzeba się liczyć z ciąża. ona z tatą również liczyli się z tym ze mogą zostać dziadkami i będą musieli mi pomóc. Dziękuję Bogu że nie wychowywali mnie pod szklana kula i mi zaufali. I minęło tyle lat w ciążę nie zaszłam Skończyłam szkole wyszłam na ludzi. A moje koleżanki które z mama nawet porozmawiać nie mogły na ten temat leciały na najtańszych prezerwatywach A czasem i tylko na kalendarzyku bo na gumki kasy nie było.. wiele z nich ma już kilku letnie dzieci a matki wywaliły ich do rodziców chłopaka bo jak się puszczać umiała to niech sobie radzi.. No i nie robiły tego z kim popadnie tylko z facetami z którymi są do dziś.

[kahoko hino]

uniperfect, wydajesz mi się osobą bardzo zgorzkniałą. To, że Ty nie miałaś życia za młodu, że nie robiłaś wielu rzeczy, bo Ci nie pozwalano, nie znaczy, że to wszystko jest złem wcielonym. brzmisz trochę, jakbyś dorabiała teorię do żalu, że Cię coś ominęło nie rozumiesz, że czy rodzic 'pozwoli' czy 'zakaże', to nastolatek/nastolatka i tak ten seks będzie uprawiać, jeśli ma taką potrzebę. znajdzie sposób. właśnie aby uniknąć ciąży lepiej mieć szczery układ z dzieckiem, pełen zaufania i zrozumienia, by uświadomić je, że koniecznie ma przyjść po antykoncepcję. i tak, jako rodzic wolę dać córce/synowi kasę na antykoncepcję, bo chcę mu przekazać, jak bardzo jest to ważne.

mam nadzieję, że zanim zostaniesz matką, to przepracujesz ten kawałek swojej złości; w przeciwnym razie bardzo współczuję Twoim ewentualnym dzieciom.

[201803080934]

Napisane przez uniperfect

Nie dostawałam kieszonkowego. Dużo moich rówieśników też nie dostawało. Jedzenie do szkoły w domu się robiło.

no, a do szkoły dojeżdżaliście na dinozaurach

[kalincia]

Napisane przez annakwiat

Postanowiłam umówić w przyszłym tygodniu córkę do ginekologa, i jeśli nie będzie przeciwwskazań po badaniach, to zgodzić się i wykupić jej tabletki. Poprosiłam córkę, aby w czasie ich przyszłego seksu, aby chłopak używał również prezerwatyw, przy dwóch metodach wpadka jest niemal niemożliwa, i prezerwatywa będzie dodatkowo chronić przed ewentualnymi chorobami wenerycznymi bo cholera wie, co ten chłopak jeszcze robi.

Dziwię się osobom które piszą o nieodpowiedzialności czy wręcz głupocie mojej córki. Podjęcia współżycia to jest jej indywidualna decyzja i nie wiem jak według tych osób mogę jej zakazać i potem wyegzekwować?
Owszem wolałabym aby rozpoczęła współżycie conajmniej od 18 roku życia, ale to nie ja podejmuję decyzję tylko ona.
Zawsze uczyłam ją staranności i dokładności, i jeśli bierze się za coś, to aby robiła to dobrze.
Córka mogła mi nic nie mówić, jak w większości domów, uprawiać seks po piwnicach, krzakach, parkach, samochodach, bez antykoncepcji, czy mniej skutecznej prezerwatywie, a później przyjść do mnie z brzuchem, czy słyszeć plotki sąsiadów, że ten czy tamten przyłapał małoletnią ..... jak się puszczała. Czy wtedy byłabym szczęśliwa?
Uważam, że córka bardzo dobrze zrobiła mówiąc mi o tym. Postanowiła, że chcę już rozpocząć, to jej decyzja, a poprosiła mnie o godne warunki realizowania tego seksu, czyli prawo do intymności w jej pokoju, i porządne zabezpieczenie przed ciążą, cóż mogę innego zrobić niż to zaakceptować.

Córka teraz musi skończyć liceum, potem studia, następnie przynajmniej znaleźć stałą prace, i na końcu dopiero ewentualnie dziecko, rozumiem, że przez ten cały okres czasu nie będzie samodzielna, a potrzeby seksualne musi jakoś realizować. Chciałabym aby poczekała jeszcze te dwa lata, ale jeśli czuje się gotowa biologicznie i psychicznie to jej nie zmuszę do zmiany decyzji, a na gotowości materialnej to jeszcze przez długi czas nie osiągnie.

Szkoda, że nie miałam takiej matki. Duży szacunek dla ciebie, autorko.

[201604250941]

Dla mnie to straszne, że dla niektórych jak by córka nie stawała na głowie, żeby udowodnić, że jest odpowiedzialna, to i tak będzie trzymana krótko. Kasy nie, bo kupi narkotyki, do domu o 19, bo zaciazy, bluzki z dekoltem nie, bo się pusci.

[Fiziamizia__]

Napisane przez uniperfect

Nie popieram bezstresowego wychowania ani przyzwalania na wszystko. Gdybym miała córkę, która wieku 16 lat przyszła by do mnie informując mnie, że chce z chłopakiem współżyć to pierwsze co zrobiłabym to próbowałabym jej wybić z głowy ten pomysł. Z chłopakiem córki też bym pogadała. Powiedziałabym im wprost, że w razie ciąży nie pomogę im i nie będę dziecka wychowywać.

Jak byś wybiła z głowy?? Jak?? Nurtuje mnie to bardzo jak juz kiedyś dojdziesz do wniosku ze to śmieszne ( łomem córkę zaatakujesz albo "sprzet" swojego "ziecia"???) hehe sorki musiałam to już pewnie będzie za pozno NAWET JESLI kiedyś zauważysz ze Twoje dziecko potrzebuje pomocy a nawet jej od Ciebie nie przyjmie...a to ukuje, bardzo

Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka