Żony i Panny Młode 2015 część 48- nasz sezon!

[Justuus]

Napisane przez aneta_91

Patowa sytuacja, ale wierzę że uda się znaleźć jakieś rozwiązanie A od Ciebie ile by miało być osób? A tych kuzynów i ludzi z Norwegii? Naprawdę teściowej robi kilka osób różnicę? A jak nie to u Ciebie może zróbcie?

w ogóle sytuacja chora...

[aneta_91]

No tak, rodzina Tż to WASZA rodzina, a Twoja to TYLKO TWOJA... no paranoja.... Tym bardziej, że od Ciebie to najbliżsi najbliżsi by byli. Naprawdę, jak zmieści się 5 osób + osoby towarzyszące + domowi to zabraknie miejsca dla tych kilku osób od Ciebie? Dziwne podejście teściowej, bardzo dziwne. I nie dziwię Ci się, że jest Ci przykro

[Justuus]

Napisane przez aneta_91

No tak, rodzina Tż to WASZA rodzina, a Twoja to TYLKO TWOJA... no paranoja....

Dokładnie tak się czuje, zresztą nic innego mi nie wychodzi z tej sytuacji i powiedzianych słów.

Było to powiedziane w maju, a do dziś czuje duży niesmak.

Ja rozumiem inne myślenie itp, ale na prawdę negują wszystko, TŻ czasem jakby tego niezauważał, ale powoli mu to wszystko potem mówię - tzn jak ja to odczuwam... Jasne że mogę być trochę bardziej wrażliwa bo zostałam inaczej wychowana...

[201606011622]

Hej
Czytam o rodzinie i powiem, że też już doświadczyłam tekstu że tz rodzina to Nasza ale moja to tylko moja,.. jak pojechałam z synem do mamy i potem na wieczór w domu mi płakał bo był zmęczony to teściowa wymyśliła że go ktoś ode mnie oczarowal .... i ewidentnie ns każdym kroku pokazuje jak to tylko ona go kocha, a o mojej rodzinie to mu gada jakby to obcy byli dla niego, w☠☠☠☠ia mnie to.... wgl krzywa sytuacja bo nieraz i na nas małemu gada coś w stylu matka z ojcem niedobre pewnie krzyczą na Ciebie i Cie biją. ja rozumiem że on jest malutki i nie rozumie co do niego mówi ale to przesada.... a bo jak zacznie rozumiec? To zrobi z nas potworow w oczach dziecka. Tz ciągle się drze na nia żeby mu głupot nie gadala to się głupio smieje i tekst że on i tak nie rozumie. ... .no ale po co tak gadac? To niech mu bajke przeczyta lepiej niż takie swinstwa gadać....

[MagicGirls]

Napisane przez Justuus

źle mnie zrozumiałaś

Rozumiem doskonale, że chce się z nimi spotkać na kolejny dzień. Ale moja teściowa wymyśliła że to będą poprawiny, tylko że dla MOJEJ rodziny nie ma miejsca.
W dodatku kuzynostwo wyjedzie w poniedziałek (bo to Wrocław, Warsza, Bytom) a według ciotki my nie możemy jechać w podróż.

Nie mam nic przeciwko posiedzeniu z nimi (bardzo ich lubie) i nie mam zamiaru odwozić ich rano w niedziele bez przesady... tylko chodzi o fakt traktowania mojej rodziny :/

Nie robimy poprawin, więc możemy usiąść, pożartować, napić się cokolwiek...

A patrząc na ilość kilometrów to będziemy mieć pary które przyjadą specjalnie na weekend 2,5 tys km w jedną strone... i co? według rodziny tż tych gości mamy olać bo tak...

Justuss a może postawcie z Tz teściowa przed faktem. Powiedzcie, że chcecie zrobić mini poprawiny.Wtedy przed poprawinami pozwiedzacie miasto z znajomymi.Poprawiny zróbcie dla najbliższej rodziny Twojej i Tz u niego.Z wesela na bank wam jedzonka zostanie, a dwa to i tak dla tych gości przyjezdnych będzie trzeba coś przygotować.

[aneta_91]

Ola dziecko rozumie niekiedy więcej niż nam się wydaje

[201606011622]

Napisane przez aneta_91

Ola dziecko rozumie niekiedy więcej niż nam się wydaje

Wytłumacz to mojej teściowej, nie wiem po co tak mu gada... w życiu nie podnioslam głosu ani ręki na moje niespełna 4 miesięczne malenstwo a ona tk nu tłumaczy... powiedziałam tz że jak się nie ogarnie to przestanie Kubusia widywac

[kruella_de_mon]

Szczerze to niewypbtazam sobie nienowlakow na weselu. Halas, pijani ludzie, alkohol, dziecko jak rosną ząbki będzie plakac , zero zabawy tylko opieka nad dzieckiem. Jeszcze u mnie to kwestia 600 / 700 km. Wiec no taka wyprawa z maluchem to niemal horror;-p

[zonamojegomeza]

Justuss a po weselu nocujecie u teściowej? To może prEniescie się do hotelu. Niech sobie naszykuje wszystko jak chce na niedzielę. Wpadniecie na chwilę na kawkę i tyle. A ona będzie gospodynią na calego. Zawsze możecie powiedzieć ze dziwlicie swój czas na dwie rodziny i przed wyjazdem spotykacie się tez z takimi rodzicami.
Wtedy spokojnie spotkacie się ze znajomymi i pokazecie im miasto.

[201606011622]

Napisane przez kruella_de_mon

Szczerze to niewypbtazam sobie nienowlakow na weselu. Halas, pijani ludzie, alkohol, dziecko jak rosną ząbki będzie plakac , zero zabawy tylko opieka nad dzieckiem. Jeszcze u mnie to kwestia 600 / 700 km. Wiec no taka wyprawa z maluchem to niemal horror;-p

No mnie przeraza jak syn u nas to zniesie mimo że będzie tylko na max 2 h z nami. A potem z opiekunka do domu. Już zostałam zjechana na i.nym wątku że go zostawiam że powinien z nami być w tym dniu zwłaszcza że to też jego impreza bo chrzciny też będą. Jasne, to że pojedzie do domu to akurat żadna krzywda, na chrzciny to tydzień pozniej przyjadą sami najbliżsi do nas do domu i też będzie dobrze. Nie mam zamiaru dziecka 5 mies męczyć całą noc, zwłaszcza że nawet pokoju nie mamy, bo wszystko porezerwowane ...

[kruella_de_mon]

pewnie najbardziej sie te udzielają które dziecka nie maja, albo maja i mialy opieke gdzies przy sali..
Zresztą gdzie 4miesieczne dziecko na imprezie weselnej!!:/ nigdy nie zrozumiem zabierania takich niemowlakow na wesela, chyba ze maja tak swietnie zorganizowana opieke i np nocleg blisko sali gdzie nie jest glosno, ale no bez przesady, jestes panna mloda masz sie bawic, a to ze dziecko mialo chrzest, to co, na sile masz z nim siedziec przy stoliku i "Kubuś nie zasypiaj, przecież to Twoje świeto, chyba nie zostawisz gości i nie pojdziesz spać? Masz 4 miesiące jesteś już dużym dzieckiem.." Nie wiem, bylam na weselu gdzie siostra mldoego wjechala wzkiem na parkiet gdy ludzie tanczyli postawila wozek przy parkiecie ze spiacym maluszkiem, potem sie obudzil darl sie niemozliwie, ta go uspokoic nie mogla, krzyczal tak glosno ze przebijal przez piosenkę, i zamiast z nim wyjsc to kolysala i siegala po cycka, ale na szczescie swiadek ja wyprosil do lazienki z tym. Masakra.

[201606011622]

Napisane przez kruella_de_mon

pewnie najbardziej sie te udzielają które dziecka nie maja, albo maja i mialy opieke gdzies przy sali..
Zresztą gdzie 4miesieczne dziecko na imprezie weselnej!!:/ nigdy nie zrozumiem zabierania takich niemowlakow na wesela, chyba ze maja tak swietnie zorganizowana opieke i np nocleg blisko sali gdzie nie jest glosno, ale no bez przesady, jestes panna mloda masz sie bawic, a to ze dziecko mialo chrzest, to co, na sile masz z nim siedziec przy stoliku i "Kubuś nie zasypiaj, przecież to Twoje świeto, chyba nie zostawisz gości i nie pojdziesz spać? Masz 4 miesiące jesteś już dużym dzieckiem.." Nie wiem, bylam na weselu gdzie siostra mldoego wjechala wzkiem na parkiet gdy ludzie tanczyli postawila wozek przy parkiecie ze spiacym maluszkiem, potem sie obudzil darl sie niemozliwie, ta go uspokoic nie mogla, krzyczal tak glosno ze przebijal przez piosenkę, i zamiast z nim wyjsc to kolysala i siegala po cycka, ale na szczescie swiadek ja wyprosil do lazienki z tym. Masakra.

No dokładnie, poza tym no t chyba żaden grzech że nie chce go męczyć. Nieraz w niedzielę dużo osób u nas jest, oprócz nas około 10 i czasem mi potem marudzi długo, bo hałas za dużo twarzy nu się przewija a co dopiero na weselu... nie wyobrazam sobie jak on by tam spał. A nawet jakby był pokój na gorze to też za cicho by nie było. Mi nieraz kolysanie w ciszy nic nie daje a co dopiero w takim halasie. Ale niektórym nie przetłumaczysz

[zonamojegomeza]

To nie grzech. Dla mnie to odpowiedzialność.

[gr8ania]

Witam się po męczącym weekendzie
Ponieważ dziś urlop to zdążyłam już odwieźć Męża do pracy ( wczoraj minęło trzy miesiące od ślubu, a ja dalej się nie przyzwyczaiłam, do tego że mam męża ), odkurzyć salon, wstawić pranie i zmywarkę
Dziś zalatwiamy notariusza i domek oficjalnie będzie nasz tzn P. na razie, a wspólny za jakiś czas

Sent from my ST18i using Wizaz Forum mobile app

[krolewna_smieszka]

Wygląda na to, że się przeziębiłam. Siedziałam po południu z godzinę przy otwartym oknie i teraz mnie swędzi nos, i co chwila kicham. x_x Już wzięłam aspirynę i piję herbatę z miodem. 18 st na dworze, a ja choruję z zimna. x_x Jakiekolwiek próby hartowania w moim przypadku kończą się przeziębieniem. xD

[Justuus]

Napisane przez zonamojegomeza

Justuss a po weselu nocujecie u teściowej? To może prEniescie się do hotelu. Niech sobie naszykuje wszystko jak chce na niedzielę. Wpadniecie na chwilę na kawkę i tyle. A ona będzie gospodynią na calego. Zawsze możecie powiedzieć ze dziwlicie swój czas na dwie rodziny i przed wyjazdem spotykacie się tez z takimi rodzicami.
Wtedy spokojnie spotkacie się ze znajomymi i pokazecie im miasto.

Nie nie. Śpimy w hotelu tam gdzie znajomi.

Tylko tu chodzi o to ze o którejkolwiek byśmy nie podjechali do nich to będzie źle :/

Napisane przez krolewna_smieszka

Wygląda na to, że się przeziębiłam. Siedziałam po południu z godzinę przy otwartym oknie i teraz mnie swędzi nos, i co chwila kicham. x_x Już wzięłam aspirynę i piję herbatę z miodem. 18 st na dworze, a ja choruję z zimna. x_x Jakiekolwiek próby hartowania w moim przypadku kończą się przeziębieniem. xD

Przyzwyczaisz się Ja w tym roku już nie chorowałam - a poprzednie 1.5 roku to cały czas katar. Dasz rade i Ty

[winnie25]

Napisane przez aga99792

słabo widać ale chyba ładny :0 to jest jakiś ciepły kolor ecru czy śmietankowy?

Kurde miałam taki szalony weekend - remont + załatwianie, że nie miałam kiedy tu zaglądać ups Grzebyk jest biały a zdjęcie robione telefonem późnym wieczorem do sztucznego światła

[Kiciakowa]

Napisane przez Justuus

Nie nie. Śpimy w hotelu tam gdzie znajomi.

Tylko tu chodzi o to ze o którejkolwiek byśmy nie podjechali do nich to będzie źle :/

Na nic tłumaczenia itp. Ich rodzina najważniejsza (jego to nasza a moja to moja) niestety tak wychowała dzieci i po moim Tż na szczęście rzadko ale zdarza się że to widać.

No nie ma co się złościć teraz. Zaplanowane jest i tak zostanie. Śniadanie i zwiedzanie z znajomymi. Potem zawiezienie jedzenia do moich rodziców i dziadkow a potem do nich (25km). A w nocy znów do mnie bo mój brat nas odwozi na samolot.

tak z ciekawości - jak teściowa traktuję rodzinę swojego męża? Jako swoją, czy jako jego?

[krolewna_smieszka]

Napisane przez Justuus

Przyzwyczaisz się Ja w tym roku już nie chorowałam - a poprzednie 1.5 roku to cały czas katar. Dasz rade i Ty

Dla mnie najgorsza jest ta duza wilgotnosc. Niby zimno nie jest, a prawie caly czas na dworze mam gesia skorke. Zreszta w domu tez. xD A wczoraj tak wialo, ze polamalo wielkie galezie przy naszym bloku.

[Justuus]

Napisane przez Kiciakowa

tak z ciekawości - jak teściowa traktuję rodzinę swojego męża? Jako swoją, czy jako jego?

Wogóle do nich nie jeździ. Jak tesciu chciał jechać na imieniny to my go odwozilysmy bo ona nagle chora...
Liczy się tylko jej rodzina.

---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

Napisane przez krolewna_smieszka

Dla mnie najgorsza jest ta duza wilgotnosc. Niby zimno nie jest, a prawie caly czas na dworze mam gesia skorke. Zreszta w domu tez. xD A wczoraj tak wialo, ze polamalo wielkie galezie przy naszym bloku.

Nie macie sztormów?
U nas na jesień to nawet most potrafią zamknąć bo auta chce zrzucić. Gałęzie to norma. W tamtym roku powalilo 3 duże drzewa w centrum... najwięcej chyba było 40m/s albo przynajmniej to największą prędkość o której ja słyszałam.

[krolewna_smieszka]

Napisane przez Justuus

Nie macie sztormów?
U nas na jesień to nawet most potrafią zamknąć bo auta chce zrzucić. Gałęzie to norma. W tamtym roku powalilo 3 duże drzewa w centrum... najwięcej chyba było 40m/s albo przynajmniej to największą prędkość o której ja słyszałam.

Mamy, ale chyba nie jakies straszne. W zeszlym roku nie widzialam polamanych galezi, dlatego wczoraj sie zdziwilam. Czesto mi wiatr nie daje w nocy spac, teraz tez halasuje, ale w miare znosnie.

[zonamojegomeza]

My nie chcielismu poprawin. Wiedzieliśmy, że skoro nocuje rodzeństwo u nas to i tak skonczy się to "za stołem", ale takie bardzo nieoficjalne, na luzie.
Śniadanie zjadłam z przyjaciolka i jej mężem, bo bardzo mi zależalo choć chwilę spędzić z nimi. Potem wpadla ciocia się pożegnać, ale nimi zajęci byli rodzice.
Po południu pojechalismy po samochody i po świadka. Wracamy a tam... goście weselni. Zeszło nam chyba do 23. Mąż zasnął wcześniej.
Z tego co wiemy jego rodzice tez mieli gości weselnych w swoim domu. I nikt nie ma pretensji, ze nie jeździliśmy od jednych do drugich. Albo ze nie zaprosiliśmy teściów i ich gości do nas.

[Na biurku Oli]

Uffff dziewczyny, w niektórych przypadkach cieszę się, że to już za nami Mnie też mnóstwo takich rzeczy wytrącało z równowagi przed weselem

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Hej
Od rana jestem wkur!!!!!
Co najlepsze - w ogóle się nie stresuję ślubem, tym że będą na mnie patrzeć, że się pomylę. Wszystkie obawy związane ze stresem na razie minęły, pewnie się pojawią ale na razie to jestem mega mega zła.

Dzwoniłam dzisiaj do pana od bryczki i bryczki nie będzie
Za to na 99% przyjadą koleżanki "konne", ok. 5 koni one ładnie ubrane w suknie i będą nas odprowadzać z domu do kościoła

A poza tym teściowa za bardzo wczuwa się w rolę organizatora wesela. Ja rozumiem, że chce pomóc no ale bez przesady. To ja tu jestem PM...

[Na biurku Oli]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;52596626]Hej
Od rana jestem wkur!!!!!
Co najlepsze - w ogóle się nie stresuję ślubem, tym że będą na mnie patrzeć, że się pomylę. Wszystkie obawy związane ze stresem na razie minęły, pewnie się pojawią ale na razie to jestem mega mega zła.

Dzwoniłam dzisiaj do pana od bryczki i bryczki nie będzie
Za to na 99% przyjadą koleżanki "konne", ok. 5 koni one ładnie ubrane w suknie i będą nas odprowadzać z domu do kościoła

A poza tym teściowa za bardzo wczuwa się w rolę organizatora wesela. Ja rozumiem, że chce pomóc no ale bez przesady. To ja tu jestem PM...[/QUOTE]

Koniki lepsze od bryczki będzie pięknie!

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Napisane przez Na biurku Oli

Koniki lepsze od bryczki będzie pięknie!

Najlepsze by byly i konie i bryczka no ale podobno nie można mieć wszystkiego

[201606011622]

Ale ukop. Jadę poczynić zakupy kolejne, ponczochy kolczyki i inne glupoty

[xjustyniaaax]

Hej !

Info od Pysi - że postara się napisać relację w podróży bo jeszcze się nie pozbierali po weselu


[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;52596626]Hej
Od rana jestem wkur!!!!!
Co najlepsze - w ogóle się nie stresuję ślubem, tym że będą na mnie patrzeć, że się pomylę. Wszystkie obawy związane ze stresem na razie minęły, pewnie się pojawią ale na razie to jestem mega mega zła.

Dzwoniłam dzisiaj do pana od bryczki i bryczki nie będzie
Za to na 99% przyjadą koleżanki "konne", ok. 5 koni one ładnie ubrane w suknie i będą nas odprowadzać z domu do kościoła

A poza tym teściowa za bardzo wczuwa się w rolę organizatora wesela. Ja rozumiem, że chce pomóc no ale bez przesady. To ja tu jestem PM...[/QUOTE]
Nie martw się moja też...
Wczoraj zadzwoniła że ona nam da kasę a mamy sobie wszystko sami załatwić bo my robimy wszystko na ostatnią chwilę...
Mówie jej że nie mamy jeszcze protokołu a to jest najważniejsze i dopiero potem będę planować kiedy jechać ostatecznie wybrać ciasta czy tort... no masakra rzuciła fochem..

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

Mnie nie dziwi juz ze jak ktos za cos płaci to się wczuwa. Ani nie chce myśleć co by było jakby sie nam którzykolwiek rodzice dokładali nawet tylko na gości... Pewnie chcieli by wpływ miec na niezbyt dużo rzeczy ale by mnie to tak wkurzało...

[Kiciakowa]

Schmett a co się stało z bryczką?

Ja już staram się takimi rzeczami nie denerwować, nie wszystko wyjdzie idealnie, chce się tylko cieszyć tym dniem

byleby tylko inni ludzi mnie nie denerwowali, to będzie ok