Rozstanie z facetem XXXIII

[xlexie]

Dziewczyny, kompletnie nie na temat dziś ode mnie

Zamawiała kiedyś któraś coś z aliexpress i mogłaby poświęcić mi parę minut na priv, bo mam parę pytań co do zamawiania (a robie to pierwszy raz)

[DarkAmazing]

Hej Dziewczyny!
Jeszcze przedwczoraj zastanawiałam się, czy ktoś na tym świecie przeżywa teraz to, co ja.. Teraz okazuje się, że tak i jakoś dzięki temu mi łatwiej też jestem po rozstaniu..kilka dni, leczę się za granicą u mamy. Boję się powrotu do mieszkania, które wynajmowaliśmy razem, do posprzątania, powywalania co tam jeszcze znajdę, samego powrotu do otoczenia.. Mam nadzieję, że to tylko strach ma wielkie oczy, a w rzeczywistości będzie lepiej.
Facet, z którym byłam (do tego przez pewien czas zaręczona) okazał się, tak jak u większości z Was po prostu kłamcą. Teraz dopiero dociera do mnie ile historii i "faktów", które mi przedstawiał nie trzymało się kupy.. Chyba chciałam po prostu w nie wierzyć w końcu to pierwszy mężczyzna, który padł przede mną na kolana pytając, czy zostanę jego żoną..
Ten związek był toksyczny, chociaż nie chciałam tego przyznać. Moja granica została przekroczona, gdy ja chciałam popełnić samobójstwo (wiem, głupota, byłam w okropnym stanie), pokłóciliśmy się strasznie i powiedziałam mu, że to koniec, a później tego samego dnia, czy raczej już nocy, przeczytałam smsy, jakie wysłał do "koleżanki".. będąc ze mną pod jednym dachem wciąż że żałuje, że nie mają kontaktu jednak, że w końcu się uwolnił, że ją przeprasza że wcześniej urwał kontakt.. że nasze zdjęcia na Facebooku to ja wrzucałam a nie on , a dla wspólnego wyjazdu nad morze wymyślił tak beznadziejną wymówkę, że aż szkoda gadać gdy zobaczyłam te smsy czarno na białym, napisałam od siebie do tej kobiety.. poznali się parę miesięcy wcześniej na kursie policji (mój "wybrany" był policjantem, ona też). Dowiedziałam się, że mówił jej wtedy, że nie może się ode mnie uwolnić, bo grożę, że sobie żyły podetnę... W momencie gdy planował ze mną ślub nie wiem, jakim trzeba być człowiekiem, by coś takiego wymyślić, nie mogłam uwierzyć.
ogólnie porażka totalna.. żyłam w kłamstwie, a mimo to gdy on się tego wyparł i powiedział że nie pamięta żeby cokolwiek pisał do tej kobiety (spił się) i wyparł się tego, co jej mówił, pojawiły się u mnie wątpliwości. Zapewne niepotrzebne, bo choć nie mam dowodu, czuję że kłamał.
No, to tak w wieelkim skrócie. Jak sobie dziś radzicie?

[201607040950]

Napisane przez xlexie

Dziewczyny, kompletnie nie na temat dziś ode mnie

Zamawiała kiedyś któraś coś z aliexpress i mogłaby poświęcić mi parę minut na priv, bo mam parę pytań co do zamawiania (a robie to pierwszy raz)

Jest jeszcze potrzeba?

[xlexie]

Napisane przez adeedra

Jest jeszcze potrzeba?

tak, mogę priv ?

[IamWoman]

dziewczyny ? już kiedyś wspominałam w moich postach ,że mój (jeszcze) tż wchodzi na strony porno i potem kasuje historie żebym nie wiedziała na jakie strony wchodzi ( przynajmniej tak mówi) ale coś mi nie daje spokoju , bo skoro ja wiem ,że on wchodzi na te strony ( co zdarza sie już częsciej) i powiedziałam mu o tym ,że wiem ( zbytnio sie nie przejął) to po jaka cholerę on dalej kasuje tą historie ?? coraz częściej zaczyam myśleć ,że to raczej nie sa zadne takie strony albo po czesci są a po częsci on musi wchodzić na coś jeszcze ... tylko nie potrafie wyłapać na co ;/... irytuje mnie to ,że nie wiem .. ku** a i dlaczego ja się tak boje wrócić do domu mimo tego ,że coraz bardziej zaczyna mnie irytować mieszkanie z nim i wolałabym wrócić do domu ..? uzależniłam sie od tego człowieka czy co ?

[DarkAmazing]

Uzależnienie od bliskości.. strach przed samotnością lub w ogóle przed zmianą.. może to Cię dręczy. Z jednej strony nie jest Ci dobrze tak jak jest, z drugiej coś sprawia że tego nie zmieniasz.. Mnóstwo ludzi tak żyje, a to smutne..

[201607040950]

Napisane przez IamWoman

dziewczyny ? już kiedyś wspominałam w moich postach ,że mój (jeszcze) tż wchodzi na strony porno i potem kasuje historie żebym nie wiedziała na jakie strony wchodzi ( przynajmniej tak mówi) ale coś mi nie daje spokoju , bo skoro ja wiem ,że on wchodzi na te strony ( co zdarza sie już częsciej) i powiedziałam mu o tym ,że wiem ( zbytnio sie nie przejął) to po jaka cholerę on dalej kasuje tą historie ?? coraz częściej zaczyam myśleć ,że to raczej nie sa zadne takie strony albo po czesci są a po częsci on musi wchodzić na coś jeszcze ... tylko nie potrafie wyłapać na co ;/... irytuje mnie to ,że nie wiem .. ku** a i dlaczego ja się tak boje wrócić do domu mimo tego ,że coraz bardziej zaczyna mnie irytować mieszkanie z nim i wolałabym wrócić do domu ..? uzależniłam sie od tego człowieka czy co ?

Porno porno nierówne. Może faktycznie ogląda porno, ale nie chce żebyś wiedziała JAKIE to porno?

[TancerzTango]

Napisane przez IamWoman

coraz częściej zaczyam myśleć ,że to raczej nie sa zadne takie strony albo po czesci są a po częsci on musi wchodzić na coś jeszcze ... tylko nie potrafie wyłapać na co ;/

Jeśli to Twój komputer i chcesz mieć pewność co inni na nim wyprawiają to zainstaluj KeyLogger. Zajrzyj też w logi routera. Tam nie będziesz miała konkretnych stron www ale adresy IP odwiedzanych stron.

A jeśli chcesz zrobić to bez szpiegowania, to kup router z filtrem Live Parental Controls. Wtedy odetniesz mu dostęp do porno i zobaczysz czy nadal kasuje historię...

[201607040950]

Napisane przez TancerzTango

Jeśli to Twój komputer i chcesz mieć pewność co inni na nim wyprawiają to zainstaluj KeyLogger. Zajrzyj też w logi routera. Tam nie będziesz miała konkretnych stron www ale adresy IP odwiedzanych stron.

A jeśli chcesz zrobić to bez szpiegowania, to kup router z filtrem Live Parental Controls. Wtedy odetniesz mu dostęp do porno i zobaczysz czy nadal kasuje historię...

Przecież jak odetnie mu dostęp do porno to gość zacznie podejrzewać, że coś jest nie tak i przestanie włazić gdziekolwiek z tego komputera a przerzuci się na tel. np.

[Esia_90]

Napisane przez DarkAmazing

Uzależnienie od bliskości.. strach przed samotnością lub w ogóle przed zmianą.. może to Cię dręczy. Z jednej strony nie jest Ci dobrze tak jak jest, z drugiej coś sprawia że tego nie zmieniasz.. Mnóstwo ludzi tak żyje, a to smutne..

Niestety ja właśnie taki strach kiedyś odczuwałam i dlatego może ciągnęło się to tyle lat. Co przejeżdżam koło ex to stoi tam samochód jego nejlepszej przyjaciółki ( która była w nim zakochana) może się zejdą i da mi spokój.

[TancerzTango]

Napisane przez adeedra

Przecież jak odetnie mu dostęp do porno to gość zacznie podejrzewać, że coś jest nie tak i przestanie włazić gdziekolwiek z tego komputera a przerzuci się na tel. np.

Masz rację, ale z drugiej strony zainstalowanie KeyLoggera i śledzenie co jej ukochany robi na kompie jest średnio moralne.
Może najprościej szczerze pogadać z partnerem? Bo chyba do końca dobrych wyjść nie ma.

[201607040950]

Napisane przez TancerzTango

Masz rację, ale z drugiej strony zainstalowanie KeyLoggera i śledzenie co jej ukochany robi na kompie jest średnio moralne.
Może najprościej szczerze pogadać z partnerem? Bo chyba do końca dobrych wyjść nie ma.

Sprawdzanie historii umożliwiające stwierdzenie, że tą historię usuwa też jest "średnio".
Może po prostu sprowadza się to do tego, że nie chce, żeby widziała jakie porno ogląda, bo to jest (jakiś hardkor). Jeśli dobrze wie, że ona by tego nie zaakceptowała, a on lubi tylko oglądać i wcale nie chce realizować to co innego mu zostaje?

Ale skąd ona ma to wiedzieć? Nie sądzę żeby jej szczerze powiedział "Skarbie, oglądam (jakiś hardkor)" - a nawet jeśli, to ona i tak nie będzie pewna, czy to tylko to, czy coś jeszcze.
Jak sprawdzi, to coś bolesnego tam znajdzie - choćby to było tylko uświadomienie sobie jakie porno wybiera i prędzej niż później będzie po związku.
Nie jestem pewna, czy ja tu w ogóle jakiekolwiek wyjście widzę...

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Tym bardziej, że sprawa wygląda tak: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4091
Tam nie ma żadnej moralności...

[faeria]

Napisane przez Esia_90

Niestety ja właśnie taki strach kiedyś odczuwałam i dlatego może ciągnęło się to tyle lat. Co przejeżdżam koło ex to stoi tam samochód jego nejlepszej przyjaciółki ( która była w nim zakochana) może się zejdą i da mi spokój.

ja to w tym momencie zaryczałabym się chyba na śmierć, gdybym dowiedziała się, że on z kimś jest... mimo że wiem, że to zero i tylko należałoby współczuć dziewczynie (ew. przyklaskać gdyby była panną na jedną noc) dlaczego? bo tak mnie oszukał, bo pisał jeszcze przed paroma tygodniami, jaką to jestem jego partnerką życia, planował to, tamto, wspólne życie... dał mi tyle nadziei, że naprawdę się zmienił najwyraźniej są osoby, którym łatwo wypowiedzieć jest słowo "kocham" tak, jakby to było każde inne, wcale nic nie znaczące... gdzie każdy normalny człowiek milion razy przemyśli, że rzeczywiście tak czuje... masakra
głupia jestem... jak się tego pozbyć?

[DarkAmazing]

Napisane przez faeria

ja to w tym momencie zaryczałabym się chyba na śmierć, gdybym dowiedziała się, że on z kimś jest... mimo że wiem, że to zero i tylko należałoby współczuć dziewczynie (ew. przyklaskać gdyby była panną na jedną noc) dlaczego? bo tak mnie oszukał, bo pisał jeszcze przed paroma tygodniami, jaką to jestem jego partnerką życia, planował to, tamto, wspólne życie... dał mi tyle nadziei, że naprawdę się zmienił najwyraźniej są osoby, którym łatwo wypowiedzieć jest słowo "kocham" tak, jakby to było każde inne, wcale nic nie znaczące... gdzie każdy normalny człowiek milion razy przemyśli, że rzeczywiście tak czuje... masakra
głupia jestem... jak się tego pozbyć?

Rozumiem Cię doskonale.. Niestety niektórzy ludzie rzucają słowa jak popadnie, a my kobiety bardzo lubimy słuchać, często przy tym ignorujemy fakt, że słowo do nas wypowiadane nie mają poparcia w czynach.
Pamiętam jeszcze jakiś czas temu przy okazji cytowania rozmowy przyjaciółki z facetem, już nie mój powiedział, że facet po prostu wie co kobieta chce usłyszeć. Wtedy sobie pomyślałam jakie ja mam szczęście, że on taki nie jest.. A powinnam pomyśleć "ciekawe skąd on wie".. Po prostu sam był taki sam ;-) taka jest prawda, mężczyzna wie co i kiedy powiedzieć.
Co do pozbycia się, to niektórych spraw się w życiu nie przeskoczy, a jedyny skuteczny sposób to chyba mijający czas i ciągłe tłumaczenie samej sobie, że jest się wartej prawdziwego szczęścia i lepszego życia.

[IamWoman]

wydaje mi sie ,że jednak szczera rozmowa nie pomoże bo i tak mi nie powie do końca tego co ma powiedzieć (TO WYRACHOWANY TYP) a ja i tak dalej twierdze ,że to nie tylko strony porno ... ale coś wiecej ... niby mowi ,że mnie kocha ,że nie wyobraża sobie zycia beze mnie ,ale ja i tak myślę ,że on coś na boku kręci .. to taki typ manipulanta swoją "ofiare" potrafi tak skutecznie zmanipulować ( wydaje mi sie ,że w jakimś stopniu sie poddałam tejże manipulacji) ,że cokolwiek by nie zrobił to i tak bedzie chciał to odwrócić na swoja korzyść i że to moja wina... kurcze ! teraz to zauważyłam wczesniej mielismy jakies spięcia itp .. to zawsze odwracal kota ogonem i potrafil mi tyle rzeczy wmowic ,że wyszlo na to ,że to moja wina ... dlatego moze sie zdystansowalam do niego ale tak skutecznie mnie" pochłonął" ,że teraz nie potrafie odejsć mimo tego ,że bardzo chce ... powoli wykańczam sie psychicznie .. i to jest smutne .

kurcze sama widze jak jest a nic z tym nie robie ? jestem masochistka? ile tak można?

[201604130936]

Napisane przez IamWoman

wydaje mi sie ,że jednak szczera rozmowa nie pomoże bo i tak mi nie powie do końca tego co ma powiedzieć (TO WYRACHOWANY TYP) a ja i tak dalej twierdze ,że to nie tylko strony porno ... ale coś wiecej ... niby mowi ,że mnie kocha ,że nie wyobraża sobie zycia beze mnie ,ale ja i tak myślę ,że on coś na boku kręci .. to taki typ manipulanta swoją "ofiare" potrafi tak skutecznie zmanipulować ( wydaje mi sie ,że w jakimś stopniu sie poddałam tejże manipulacji) ,że cokolwiek by nie zrobił to i tak bedzie chciał to odwrócić na swoja korzyść i że to moja wina... kurcze ! teraz to zauważyłam wczesniej mielismy jakies spięcia itp .. to zawsze odwracal kota ogonem i potrafil mi tyle rzeczy wmowic ,że wyszlo na to ,że to moja wina ... dlatego moze sie zdystansowalam do niego ale tak skutecznie mnie" pochłonął" ,że teraz nie potrafie odejsć mimo tego ,że bardzo chce ... powoli wykańczam sie psychicznie .. i to jest smutne .

kurcze sama widze jak jest a nic z tym nie robie ? jestem masochistka? ile tak można?

Lol. Jakieś spiecia? Odciął cie od znajomych, chwalił się, że cię sobie wychował, trzepal telefon, a ty mówisz jakieś spiecia.
Tak. Jesteś masochistka.

[IamWoman]

Napisane przez adeedra

Sprawdzanie historii umożliwiające stwierdzenie, że tą historię usuwa też jest "średnio".
Może po prostu sprowadza się to do tego, że nie chce, żeby widziała jakie porno ogląda, bo to jest (jakiś hardkor). Jeśli dobrze wie, że ona by tego nie zaakceptowała, a on lubi tylko oglądać i wcale nie chce realizować to co innego mu zostaje?

Ale skąd ona ma to wiedzieć? Nie sądzę żeby jej szczerze powiedział "Skarbie, oglądam (jakiś hardkor)" - a nawet jeśli, to ona i tak nie będzie pewna, czy to tylko to, czy coś jeszcze.
Jak sprawdzi, to coś bolesnego tam znajdzie - choćby to było tylko uświadomienie sobie jakie porno wybiera i prędzej niż później będzie po związku.
Nie jestem pewna, czy ja tu w ogóle jakiekolwiek wyjście widzę...

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Tym bardziej, że sprawa wygląda tak: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4091
Tam nie ma żadnej moralności...

no własnie...

[Malla]

Napisane przez IamWoman

wydaje mi sie ,że jednak szczera rozmowa nie pomoże bo i tak mi nie powie do końca tego co ma powiedzieć (TO WYRACHOWANY TYP) a ja i tak dalej twierdze ,że to nie tylko strony porno ... ale coś wiecej ...

Tak, rozmowa powinna rozwiązać sprawę - rozmowa o rozstaniu.

[faeria]

Napisane przez IamWoman

wydaje mi sie ,że jednak szczera rozmowa nie pomoże bo i tak mi nie powie do końca tego co ma powiedzieć (TO WYRACHOWANY TYP) a ja i tak dalej twierdze ,że to nie tylko strony porno ... ale coś wiecej ... niby mowi ,że mnie kocha ,że nie wyobraża sobie zycia beze mnie ,ale ja i tak myślę ,że on coś na boku kręci .. to taki typ manipulanta swoją "ofiare" potrafi tak skutecznie zmanipulować ( wydaje mi sie ,że w jakimś stopniu sie poddałam tejże manipulacji) ,że cokolwiek by nie zrobił to i tak bedzie chciał to odwrócić na swoja korzyść i że to moja wina... kurcze ! teraz to zauważyłam wczesniej mielismy jakies spięcia itp .. to zawsze odwracal kota ogonem i potrafil mi tyle rzeczy wmowic ,że wyszlo na to ,że to moja wina ... dlatego moze sie zdystansowalam do niego ale tak skutecznie mnie" pochłonął" ,że teraz nie potrafie odejsć mimo tego ,że bardzo chce ... powoli wykańczam sie psychicznie .. i to jest smutne .

kurcze sama widze jak jest a nic z tym nie robie ? jestem masochistka? ile tak można?

no normalnie wypisz wymaluj mój ex, musisz się odciąć (plus dla Ciebie, że to dostrzegłaś i potrafisz to sobie przyznać)! nie będzie to łatwe, bo nie będzie, sama do dzisiaj przeżywam i jest mi bardzo przykro, widzę, że się uzależniłam od tych emocjonalnych huśtawek, które mi na co dzień fundował... też czułam, jak gasnę, znajomi to widzieli, że jak byłam z nim to byłam taka... nieswoja... a zaraz po rozstaniu odżyłam, kompletnie inna osoba (pomimo momentów załamań, których nie da się uniknąć, w końcu brakowało/brakuje mi mojego "narkotyku" )
to nie tak powinien związek wyglądać powinien budować, motywować do działania, a nie niszczyć..
też widzę, jak mną manipulował, jak zawsze odwracał kota ogonem tak, by wyszło na jego i jeszcze u mnie wzbudzić poczucie winy (i przez długi czas mu się to udawało, jak do dzisiaj, po drinku, potrafię mieć chwilowe myśli, czy to czasem nie moja wina.. )
a to tak naprawdę on był draniem, cudny dla wszystkich wokół a dupek dla teoretycznie najbliższej sobie osoby..

[outpick]

Ja mam od paru dni dosyć refleksyjny nastrój. Wracam niedługo do mojego miasta studenckiego, będę teraz mieszkać sama w pokoju, gdzie mieszkaliśmy przez rok razem. Wiecie co dziewczyny... Boję się samotności. Nie takiej zupełnej, znajomych mam, mam się z kim spotykać, mam dobrego kolegę w pokoju obok. Boję się świadomości wracania do mieszkania, w którym nikt na mnie nie czeka, boję się tęsknoty przy zasypianiu samej...
Wiem, że tak będzie tylko przez chwilę, jakiś miesiąc-dwa, muszę się w to wszystko wdrożyć, przyzwyczaić do nowej sytuacji. Specjalnie organizuję sobie grafik zajęć tak, żeby mieć jak najmniej wolnego czasu, jadę też na wycieczkę w październiku... Wiem racjonalnie co robić ale i tak, tak po ludzku się boję.

[IamWoman]

Napisane przez faeria

no normalnie wypisz wymaluj mój ex, musisz się odciąć (plus dla Ciebie, że to dostrzegłaś i potrafisz to sobie przyznać)! nie będzie to łatwe, bo nie będzie, sama do dzisiaj przeżywam i jest mi bardzo przykro, widzę, że się uzależniłam od tych emocjonalnych huśtawek, które mi na co dzień fundował... też czułam, jak gasnę, znajomi to widzieli, że jak byłam z nim to byłam taka... nieswoja... a zaraz po rozstaniu odżyłam, kompletnie inna osoba (pomimo momentów załamań, których nie da się uniknąć, w końcu brakowało/brakuje mi mojego "narkotyku" )
to nie tak powinien związek wyglądać powinien budować, motywować do działania, a nie niszczyć..
też widzę, jak mną manipulował, jak zawsze odwracał kota ogonem tak, by wyszło na jego i jeszcze u mnie wzbudzić poczucie winy (i przez długi czas mu się to udawało, jak do dzisiaj, po drinku, potrafię mieć chwilowe myśli, czy to czasem nie moja wina.. )
a to tak naprawdę on był draniem, cudny dla wszystkich wokół a dupek dla teoretycznie najbliższej sobie osoby..

oooo dokłądnie u mnie jest to samo .. Wszyscy mówią ,że mam złotego chłopaka ,że on jest taki fajny zaradny ,że tyle potrafi zrobić moja mama go bardzo lubi a znowu mój tatko mi kiedyś powiedział ,że wystarczy tylko jeden telefon i on przyjezdza po mnie ...
jezu ile on mi sie nachwalił ,że go tak wszyscy bardzo lubili u jakiej dziewczyny by nie był to odrazu cala rodzina go polubila ...

hmm według wszystkich on jest taki fajny dobry itp.. a taki dupek w domu i manipulant ...;/

kiedys przeczytalam jego archiwum na gg ( rozmowa z byla dziewczyna duzo duzo wczesnie jzanim mnie poznał) ona chciala go rzucić a on jej grozil ,że sie zabije ,że ne potrafi zyc bez niej ze jak go nie bedzie to ona ma byc sczesliwa itp.. i co i mi zrobił tak samo ;/!!! że też ja nie odeszlam w tedy czemu bylam taka durna i zostalam .. mi tez mowil ze sie zabije ze nie chce zyc ze ma dosc wszystkiego ze chce isc do swojego taty ( zmarł na raka) ze ma dość matki (chora na alzheimera) no jezu ..;/ hmm to by lo na poczatku w tedy mi ejszcze zalezalo na nim ..;/ ale moglam skojarzyc fakty i zostawic nie wracać .. eh.. a teraz ciezko odejsc ;/ 2 lata z nim mieszkam ... ostatni rok to jakas masakra nie no otatnie 6 miesiecy .. bo zaczyna mnie juz draznic ...;/ i irytowac.

[Esia_90]

Myślę że każda z nas nie lubi poczucia tej "samotności".
A co do manipulowania przez Ex i zwalanie winny - to chyba przeszła każda z nas. Ja jeszsze byłam porównywana do jego super ekstra najwspanialszej i najcudowniejszej przyjaciółki. :-/

[DarkAmazing]

Napisane przez outpick

Ja mam od paru dni dosyć refleksyjny nastrój. Wracam niedługo do mojego miasta studenckiego, będę teraz mieszkać sama w pokoju, gdzie mieszkaliśmy przez rok razem. Wiecie co dziewczyny... Boję się samotności. Nie takiej zupełnej, znajomych mam, mam się z kim spotykać, mam dobrego kolegę w pokoju obok. Boję się świadomości wracania do mieszkania, w którym nikt na mnie nie czeka, boję się tęsknoty przy zasypianiu samej...
Wiem, że tak będzie tylko przez chwilę, jakiś miesiąc-dwa, muszę się w to wszystko wdrożyć, przyzwyczaić do nowej sytuacji. Specjalnie organizuję sobie grafik zajęć tak, żeby mieć jak najmniej wolnego czasu, jadę też na wycieczkę w październiku... Wiem racjonalnie co robić ale i tak, tak po ludzku się boję.

Czuję się dokładnie tak samo... Jednak też mi się wydaje że to z czasem minie. Organizm musi się przestawić na inny tryb i otoczenie po prostu

[IamWoman]

Napisane przez Esia_90

Myślę że każda z nas nie lubi poczucia tej "samotności".
A co do manipulowania przez Ex i zwalanie winny - to chyba przeszła każda z nas. Ja jeszsze byłam porównywana do jego super ekstra najwspanialszej i najcudowniejszej przyjaciółki. :-/

mój akurat nie ma przyjacółki ,ale gdyby mnie zaczął tak porównywać to bym chyba zwariowała... te myśli by mnie chyba zżarły co robią jak mnie nie ma ? gdzie są? a dlaczego on do niej zwoni jak jestem w pracy? o jezuuuuu nieeeeee..

najgorsze co moze zrobić żeby cie upodlić to powiedzieć CI ,że jesteś gorsza od jego przyjaciółki albo ,że ona zrobiła by to lepiej ;//

[Esia_90]

Napisane przez IamWoman

mój akurat nie ma przyjacółki ,ale gdyby mnie zaczął tak porównywać to bym chyba zwariowała... te myśli by mnie chyba zżarły co robią jak mnie nie ma ? gdzie są? a dlaczego on do niej zwoni jak jestem w pracy? o jezuuuuu nieeeeee..

najgorsze co moze zrobić żeby cie upodlić to powiedzieć CI ,że jesteś gorsza od jego przyjaciółki albo ,że ona zrobiła by to lepiej ;//

Oj tak przez ostatnie dwa lata się nasłucham jak inni są cudowni. Jak kobiety za nim szaleją i zrobiły by dla niego wszystko. Że każda by chciała z nim być. Że ona to i tamto ( w kontekście że ja nie). Serio nie czułam się w niczym wyjątkowa i dobra. Bo gdy coś mi w życiu wychodziło np. Podwyżka to oczywiście ktoś inny miał lepiej. Gdy dostałam przedłużenie umowy to oczywiście kto jak nie awansował to i tak miał lepiej niż ja. Pod koniec już miałam dość słowa inny, wszyscy, każdy. Seriooo... Ale ja byłam wytrzymała że to znosiłam. A on oczywiście zapierał się że wcale mnie nie krytykuje tylko mówi co u jego znajomych.

[201607040950]

Napisane przez IamWoman

mój akurat nie ma przyjacółki ,ale gdyby mnie zaczął tak porównywać to bym chyba zwariowała... te myśli by mnie chyba zżarły co robią jak mnie nie ma ? gdzie są? a dlaczego on do niej zwoni jak jestem w pracy? o jezuuuuu nieeeeee..

najgorsze co moze zrobić żeby cie upodlić to powiedzieć CI ,że jesteś gorsza od jego przyjaciółki albo ,że ona zrobiła by to lepiej ;//

Gwoli wyjaśnienia - to co napisałam wcześniej na temat porno nie ma najmniejszego znaczenia w kontekście tego, co opisałaś w tamtym poście.

Świat jest wielki, zawsze można sobie znaleźć jeszcze większego dupka, ale chyba nie o to chodzi. Nie czepiaj się "optymistycznej" myśli, że można mieć gorszego Misiaczka niż ten Twój. On już jest koszmarny, a sama widzisz, że zmierza ku gorszemu.
Poprzedni związek też miałaś koszmarny - wyrwał Cię z niego, a teraz widać po co - bo już byłaś załamana i łatwiejsza do (przepraszam) tresury.
Żal, że nie ma koleżanki do której Cię porównuje - może zmarnowałabyś na niego mniej życia.

[IamWoman]

Napisane przez adeedra

Gwoli wyjaśnienia - to co napisałam wcześniej na temat porno nie ma najmniejszego znaczenia w kontekście tego, co opisałaś w tamtym poście.

Świat jest wielki, zawsze można sobie znaleźć jeszcze większego dupka, ale chyba nie o to chodzi. Nie czepiaj się "optymistycznej" myśli, że można mieć gorszego Misiaczka niż ten Twój. On już jest koszmarny, a sama widzisz, że zmierza ku gorszemu.
Poprzedni związek też miałaś koszmarny - wyrwał Cię z niego, a teraz widać po co - bo już byłaś załamana i łatwiejsza do (przepraszam) tresury.
Żal, że nie ma koleżanki do której Cię porównuje - może zmarnowałabyś na niego mniej życia.

ale ja się w cale nie czepiam tej myśli ,że ktoś ma gorzej ode mnie ... być może zmarnowałabym mniej tego życia gdyby miał tą kolezanke no ale jej nie ma .. teraz powoli dochodze do innych wniosków i myśli ,że jednak takie życie i bycie taką osobą jaką on chce zebym byla nie jest dla mnie i szczerze może cie to irytować ,że tyle czasu zmarnowalam z nim widząc to co sie dzieje no ale cóż rózni są ludzie jedni potrzebują mniej czasu by wyciagnać wnioski a drudzy potrzebują troche wiecej i ja naleze do tych drugich .. doskonale widze co sie dzieje i dokąd to wszystko zmierza dlatego nie zamierzam tkwić w tym dalej ..i bede musiala wziąść sie w garść i porozmawiać z nim na temat rozstania tylko tym razem nie dać się zmanipulować

[Esia_90]

Napisane przez IamWoman

ale ja się w cale nie czepiam tej myśli ,że ktoś ma gorzej ode mnie ... być może zmarnowałabym mniej tego życia gdyby miał tą kolezanke no ale jej nie ma .. teraz powoli dochodze do innych wniosków i myśli ,że jednak takie życie i bycie taką osobą jaką on chce zebym byla nie jest dla mnie i szczerze może cie to irytować ,że tyle czasu zmarnowalam z nim widząc to co sie dzieje no ale cóż rózni są ludzie jedni potrzebują mniej czasu by wyciagnać wnioski a drudzy potrzebują troche wiecej i ja naleze do tych drugich .. doskonale widze co sie dzieje i dokąd to wszystko zmierza dlatego nie zamierzam tkwić w tym dalej ..i bede musiala wziąść sie w garść i porozmawiać z nim na temat rozstania tylko tym razem nie dać się zmanipulować

Trzymam kciuki

[201607040950]

Napisane przez IamWoman

rózni są ludzie jedni potrzebują mniej czasu by wyciagnać wnioski a drudzy potrzebują troche wiecej i ja naleze do tych drugich .. doskonale widze co sie dzieje i dokąd to wszystko zmierza dlatego nie zamierzam tkwić w tym dalej ..i bede musiala wziąść sie w garść i porozmawiać z nim na temat rozstania tylko tym razem nie dać się zmanipulować

Zrób sobie notatki. Zupełnie serio.
Wypisz sobie wszystkie jego manipulacje, z których zdałaś sobie sprawę, wszystko co zrobił, do czego Cię zmusił, wszystkie znane Ci numery typu "zabiję się jak mnie zostawisz" i powody dla których chcesz się od niego uwolnić. Na wszelki wypadek.
I przeczytaj sobie to jak będziesz już po tej rozmowie - żeby wiedzieć, czy jest szansa, że cokolwiek z tego, co ten facet robi nie jest manipulacją.
Trzymam kciuki i ja.

[59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97]

Muszę to gdzieś wyrzucić. Mój EX dostał dziś awans i świętuje to ze swoją dupą.