Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V. - Strona 26 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-08-27, 13:16   #751
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Hmmm ja mam z mamą niezłą relację ostatnio i nie zamieszkałabym z nią żeby tego nie zepsuć Zresztą po tygodniu w domu tęskniłam do wolności i samodzielności (choć konfliktów nie było i wszyscy się bardzo starali).

Z teściową -nigdy, przenigdy dla oszczędnosci, wygody etc. Mój mąż jest jedynakiem ale sam doskonale zdaje sobie sprawę jakby się to skończyło - i wprost to swojej mamie powiedział (miała pomysły typu budowa drugiego domu w ogrodzie)...

Choć oczywiście akceptuję scenariusz że jak będzie schorowana i wymagająca opieki to będzie trzeba poszukać rozwiązania. I choć wolałabym tego uniknąć to niewykluczam

No ale ja mam wyjątkowo kiepskie relacje z teściową. Ona jest trudna, ja chyba też - obie jesteśmy niekompatybilne. Zresztą długo by można pisać...

Bonjuor trzymam kciuki za twoje plany
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-27, 14:10   #752
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
Na Ukrainę?!?!?! serio?!
W zachodniej się toczy normalne życie.

Bonjour, fajne plany!
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.

Edytowane przez czerwieclipiec
Czas edycji: 2015-08-27 o 14:12
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-27, 20:58   #753
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

<Szuka pracy, wkracza w dorosłość, nie wie co chce robić, panikuje>
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-28, 15:14   #754
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
Jak ci idzie patri?
Frywolitki zrobiłam, zamiast stażu zaczęłam wdrażać się do pracy, ogłoszenia dałam. Nie tknęłam dokumentów TŻ i nie pomalowałam paznokci u nóg. Przede mną weekend, może coś ruszę. Muszę kupić dziecku zeszyty i kredki do szkoły, a w domu koniecznie umyć okna, bo już nic przez nie nie widać.


---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
<Szuka pracy, wkracza w dorosłość, nie wie co chce robić, panikuje>
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-29, 13:39   #755
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Czy SYSTEMATYCZNOŚĆ to jakieś słowo klucz?

Biorę się za sprzątanie. Tż pojechał, za 3 godziny muszę wyruszyć do Mamy po Córkę, a do tego czasu chcę mieć porządek w mieszkaniu.
Czasu chyba dość na wykonanie zadania.
Zmywarka już umyła, zrobiłam 2 prania - piżamy i pościele, teraz pierze się białe.
Jedzenie dla kota zakupiłam, o sobie nie myślę.
O dziecku pomyślę pewnie z powodu wyrzutów sumienia i ucieszę się, że znów jej nie smakuje to co zrobię, będę miała wymówkę, żeby nie robić.
Tylko dlaczego nie robić?

No więc biorę się za to sprzątanie, w tym mycie okien, bo tak chcę.
Trzymajcie kciuki, bo na chwilę obecną zadanie wydaje mi się niewykonalne, ale wiem, że to złudzenie.
Biorę się.
1.Czułam, że nie podołam. Odpaliłam POMOTODO. Cyka. (Wszystko się dzieje jednocześnie, nie da się tego kontrolować. Można kontrolować tylko fragment tej całości. Metody są różne.)
2. Nadal nie ruszam się z miejsca, napięcie we mnie narasta. (Tak jakby uwolnione mogło być w płaczu lub krzyku. Bardziej w płaczu.) Bardzo dużo energii idzie na trwanie w tym stanie. Pojmuję to rozumiem, nadal tego nie zmieniam.
3. Odpalam p.Czarską. Pomaga zwykle.
4. Wstaję, zabieram się. Aktywnie.
5. Prokrastynacja, układanie rzeczy prostopadle i równolegle, układanie tematycznie, artystycznie, doskonale, pomysłowo, a następnie robienie temu zdjęć. Z oddaleniu, w zbliżeniu, w szczegółach.
6.Po 1 pomodoro. Umyłam 1/8 okna. Zaczęłam sprzątanie od jednego rogu pokoju, umyłam część podłogi, zdjęłam rzeczy z szafki, przetarłam szafkę. Kombinuję jak ułożyć rzeczy, żeby było wygodnie je sięgać, żeby wszystko miało swoje miejsce. Piszę - wykorzystuję przerwę w POMOTODO. Pić. (Przyszła myśl, czemu ja się tak bardzo boję, że nie dam rady? Kto mi wyznacza konsekwencje? W tym wypadku ja sobie sama. Przecież nie musi być idealnie, kiedy mała przyjdzie. Mogę przecież skończyć jutro. .... AAAAAAA, nieeeeeee! Musze natychmiast. Muszę i juz! (( )
7. Zacząć coś i skończyć, a nie robić aż do znudzenia - z tym mam kłopot. (I zamiast zostawić w rzeczywistości efekt działania - spędzonego czasu, to jestem zastana ze zmarnowanym czasem.)
8. Znudziło mi się to układanie wszystkiego, mam ochotę to rzucić i wyjść. Mam za dużo rzeczy i za mało miejsca a chciałabym mieć dużo miejsca i mało rzeczy, tylko nie umiem się z nimi pożegnać, a przestrzeni mam tyle ile mam. Julki biurko ma na sobie wszystko, łącznie z moimi kwiatkami. Jestem jej winna czyste biurko. Biorę się.
9. Jeszcze godzina... Okna? Zapomnij.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2015-08-30 o 08:44
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-29, 21:01   #756
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Hej Laski!!!

Nie było mnie dwa tygodnie, bo miałam urlop. jutro wracam do domu a w poniedziałek do pracy. jednocześnie do moich odkładanych tematów i prac - porządki i praca systematyczna i efektywna

nie odzywałam sie, bo w ogóle nie zaglądałam. chciałam się odciąć od pracy i problemów z nią związanych.

nie da sie ukryć że od 2-3dni myślę o pracy, trochę tęsknie, trochę się jej boję.

Patri piękna relacja walki wewnątrz siebie. aż poczułam napływ emocji które towarzyszą takim zmaganiom. tak wygląda moja codzienna praca. zamiast zrobić zadanie które wcale nie jest takie wielkie, próbuje sobie je jakość ulożyć. wymyślić jak będzie najlepiej potem mija pare godzin i stwierdzam, że może jutro to zrobie.. w końcu czas rozciąga sie nie przyzwoicie i jest masakra........

zawsze myślałem że perfekcjonizm mnie nie dotyczy.. ale może jednak??? opisana relacja jest mi na tyle bliska emocjonalnie, a po jej przeczytaniu wywnioskowałam problem z perfekcjonizmem

wydaje mi się że moim największym problem jest lęk przed krytyką, lęk przed byciem ocenianą, lęk przed nie wiem czym czasem. aż w końcu czuję sie obezwładniona i nie zdolna do pracy...

obecnie zacznę wrzesień z jakby czystym kontem. mam do wykonania nowe zadania. tak jakby sama wyznaczam sobie deadliny, ale mam określony czas do roboty.


niby wiem w czym problem, wiem jakie są metody, wiem jak powinno sie działać... ale nie moge zacząć, zacinam się ...

chciałabym zacząć pracę z nową energią, wszystko ogarniać i w ogóle... ale.. już czuje i wiem że nic z tego nie wyjdzie i chce mi się płakać. może powinnam zmienić prace na cos mniej kreatywnego, układać towar na półce i mieć wszystko w dupie????

zmieniłam fryzurę. będzie wow w pracy, z tego jestem zadowolona/ chciałabym jednocześnie siąść i pracować. JAK TO ZROBIĆ????
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-30, 09:03   #757
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
zawsze myślałem że perfekcjonizm mnie nie dotyczy.. ale może jednak??? opisana relacja jest mi na tyle bliska emocjonalnie, a po jej przeczytaniu wywnioskowałam problem z perfekcjonizmem

wydaje mi się że moim największym problem jest lęk przed krytyką, lęk przed byciem ocenianą, lęk przed nie wiem czym czasem. aż w końcu czuję sie obezwładniona i nie zdolna do pracy...
Ja też sądzę, że perfekcjonizm mnie nie dotyczy! a po tej relacji z wczoraj dopuszczam myśl, że może jednak, choć z niedowierzaniem.

Moim problemem jest lęk przed brakiem akceptacji, a to pewnie zawiera w sobie wszystko co wymieniłaś.

Obezwładnia mnie poczucie, że muszę na długie godziny ugrzęznąć w czymś, czego nie ogarnę, co mnie przytłacza, żebym nie wiem ile robiła, to to się nie skończy - wiem, że to iluzja, trzeba ją z głowy wyjąć, ale uczucie mam właśnie takie, jakbym stała przed górą pisaku z makiem i miała to rozdzielić. Brak mi sił już przy samym zdaniu sobie sprawy z tego, co jest do zrobienia. Jak za karę.
To iluzja, iluzja, iluzja. Iluzja.

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
obecnie zacznę wrzesień z jakby czystym kontem. mam do wykonania nowe zadania. tak jakby sama wyznaczam sobie deadliny, ale mam określony czas do roboty.

niby wiem w czym problem, wiem jakie są metody, wiem jak powinno sie działać... ale nie moge zacząć, zacinam się ...
Znam to.
Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
chciałabym zacząć pracę z nową energią, wszystko ogarniać i w ogóle... ale.. już czuje i wiem że nic z tego nie wyjdzie i chce mi się płakać. może powinnam zmienić prace na cos mniej kreatywnego, układać towar na półce i mieć wszystko w dupie????
Nie, bo wtedy będziesz źle o sobie myśleć, że nie siedzisz w czymś bardziej ambitnym, tak sądzę.
A ta praca sprawia Ci przyjemność? Daje satysfakcję?
Ja mam te uczucia jeśli chodzi o sprzątanie. Zacząć - to jakiś dramat, ale jak już w tym jestem, to nie jest najgorzej do czasu, gdy mi się znudzi i znów zdam sobie sprawę ile jeszcze czynności przede mną, żeby móc nazwać to końcem. Ale jeśli mam dobry czas i dużo energii i sprzątnę, to jestem super zadowolona z siebie, z efektu i w ogóle.
Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
zmieniłam fryzurę. będzie wow w pracy, z tego jestem zadowolona/ chciałabym jednocześnie siąść i pracować. JAK TO ZROBIĆ????
Siąść i pracować?
To w tym wszystkim dla mnie najtrudniejsze.
Zacząć.
Powodzenia!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-08-30, 19:56   #758
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

dzięki Patri za odpowiedź.
plusem tego wątku jest zdanie sobie sprawy że to nie sa tylko twoje problemy, wiele osób takie ma, i to nic szczególnego...

po napisaniu wczorajszego posta, stwierdziłam że sie użalam nad sobą... no taka prawda.

masz rację Patri, inna praca nie byłaby dla mnie satysfakcjonująca i zmęczyłaby mnie strasznie

moja obecne praca ma bardzo wiele plusów. jest kreatywna, jestem w niej zazwyczaj całkiem dobra, nie jest stresująca - z zasady, mam wolna rękę w dosyc szerokim zakresie. wszystkie stresy jakie przezywam - no może 95% sama sobie wytwarzam z powodu odkładania... doprowadzam siebie czasem do strasznego stanu... a moglabym spokojnie pracować i robić swoje. bardzo lubie swą prace i bardzo chciałabym być w niej dobra.

postanowiłam się ogarnąć
(przed porodem byłam już dosyc ogarnięta)

włączyłam gugle i stwierdziłam że cos poczytam. dawno nie szukałam nic nowego o PRO.. pojawiło sie dużo postów, blogów itd. po krótkim wyszukiwaniu spodobały mi się 3. wrzucę.
1.
http://laboratorium-zmieniacza.blog....rokrastynacja/

2.
http://andrzejtucholski.pl/2014/12-p...rokrastynacje/

ze szczególnym uwzględnieniem tego postu:
http://andrzejtucholski.pl/2014/podc...a-niczym-hulk/

3.
http://alexvermeer.com/getmotivated/
tego nie doczytałam za bardzo, za dużo porządnego angielskiego... aby ogarnąc mapę trzeba przeczytać kilka długich postów. będę czytac powoli


zastanawiałam się, co sie stało. byłam strasznym prokrastynatorem, 2-3lata temu jakos sie ogarnełam i w miarę pracowałam, czasem lepiej czasem gorzej..

zauważyłam jedno:
znów mam problem z samoakceptacją. tak jak w poscie w punkcie drugim. "i'm always lazy"
nie ma nic złego w tym, że mam problem z prokrastynacją, że wolę leżeć i dumać. nie powinnam sobie tego wyrzucać i mieć wyrzutów sumienia.
to prawda. im always lazy..................... .......... true story

druga sprawa.
nie musze być w swoje pracy najlepsza.. musze być dobra. robic dużo. każdy ma prawo cos zrobić źle.

idę coś poczytam jeszcze i wymyśle plan na jutro.


edit
************************* *
duzo nie poczytałam bo musze iśc spać. a rano zrobic się na bóstwo.. a tak dla siebie..

1. postanowiłam z analizować ile mam faktycznego czasu na pracę
w pracy jestem 7-8godzin. przyjmijmy 7.5h
30min robienie sobie jedzenia, herbaty, chodzenie do toalety.. pierdoły
30min gadanie z szefem, często mniej ale czasem sporo
30min gadanie z innymi współpracownikami
30min-1h pilnowanie podwładnego stażysty - zlecanie zadań, tłumaczenie
to jest około2-2.5h
ZOSTAJE NA PRACĘ NA DUPIE PRZED KOMPEM 5GODZIN
to jest 10 pomidorów!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!! a ja mam często problem z 4..........

2. marnuje czas na neta: facebuka, wp , yt, od dzis zasada, moge włączyc yt tylko do jedzenia. jem dwa posiłki przed kompem, lub gadając z koleżanką.
facebuk - zakaz... po cholere ja tam wchodzę 15 razy? nic sie tam nie dzieje, wystarczy w domu!!!!!!!!!!!!!!!

3. planować zadania na kolejny dzień codziennie na koniec dnia pracy, ewentualnie wieczorem! koniecznie wtedy a nie rano!!!

4. monitorować i zapisywać codziennie przez tydzień co robię w robocie, co godzinę!!!

5. dzień pracy zacząć od rpacy, czyli najpierw 1pomidor, potem w przerwie herbata, mejl itp

dużo ambitnych planów.
i najważniejsze

6. nie kajać siebie za kązde zmarnowane 5minut!! nie kajać siebie za zmarnowany dzień!! wziąc głęboki oddech.
nagradzać za każdego pomidora i udany dzień.

opracować relaksujące przerywniki.

Edytowane przez 201609290900
Czas edycji: 2015-08-30 o 20:22
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-31, 08:06   #759
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
7. Zacząć coś i skończyć, a nie robić aż do znudzenia - z tym mam kłopot. (I zamiast zostawić w rzeczywistości efekt działania - spędzonego czasu, to jestem zastana ze zmarnowanym czasem.)
8. Znudziło mi się to układanie wszystkiego, mam ochotę to rzucić i wyjść. Mam za dużo rzeczy i za mało miejsca a chciałabym mieć dużo miejsca i mało rzeczy, tylko nie umiem się z nimi pożegnać, a przestrzeni mam tyle ile mam.
Patri, cały post bardzo obrazowy, ale to w szczególności bliskie!!!
Ja też to znużenie zwykle odczuwam, gdy przewalam stosy czegoś... i to poczucie powtarzalności i straty czasu i brak naprawdę dobrego systemu, który zostanie przeze mnie utrwalony, a nie jednorazowo zastosowany...


Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
Hej Laski!!!


chciałabym zacząć pracę z nową energią, wszystko ogarniać i w ogóle... ale.. już czuje i wiem że nic z tego nie wyjdzie i chce mi się płakać. może powinnam zmienić prace na cos mniej kreatywnego, układać towar na półce i mieć wszystko w dupie????

zmieniłam fryzurę. będzie wow w pracy, z tego jestem zadowolona/ chciałabym jednocześnie siąść i pracować. JAK TO ZROBIĆ????
Ja właśnie też zakończyłam ten weekend z postanowieniem pracowania z większą odpowiedzialnością i energią, bo ciekawe rzeczy przede mną.

Ależ może coś z tego wyjść, jak najbardziej, nie trać wiary!




Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
http://alexvermeer.com/getmotivated/
tego nie doczytałam za bardzo, za dużo porządnego angielskiego... aby ogarnąc mapę trzeba przeczytać kilka długich postów. będę czytac powoli
Bardzo interesująca ta mapa!
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-31, 11:06   #760
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Patri czuje to samo wobec stosów zalegających wszędzie -choć u mnie to chyba jednak nadmiar rzeczy (przestrzeń mi się sukcesywnie zwiększa a efekt przeładowania wciąż ten sam)...
W sumie odkąd wróciłam zbieram się do takich porządniejszych porządków (pięknie to brzmi) i czuję całą gamę uczuć które opisujesz - niechęć, świadomość że zajmie mi to wiekie (i nie oszukujmy się nie skończęw przewidywalnej przyszłości), marazm i apatię

O i jeszcze to o czym pisze Emilka - tematu nie uda się zamknąć bo znowu będzie trzeba to robić i tak w kółko ... Z jednej strony skończysz z drugiej trzeba zacząć
No ale dziś zmobilizowana trochę Twoim postem (i najazdem gości za trzy tygodnie) coś tam zaczęłam robić ...

Wymyśliłam że codziennie puszczę sobie jakąś płytę - to ok godziny i w ciągu tej godziny ogarniam, nie siadam, nie myślę pozostaję w ruchu (oczywiscie z przerwami na małą-więc jestem średnio efektywna)... W efekcie jak się rozpędziłam to 2h sprzątałam i posegregowałam kosmetyki i wstępnie "straszną szufladę" No może coś się ruszy - po kawałku

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

W ogóle ostatnio wprowadzam drobne zmiany - od dwóch tygodni w miarę regularnie ćwiczę - po 4 razy w tygodniu (w założeniu miało być 6 - ale pocieszam się że i 4 dobre) Może w tym uda się 5 treningów zrobić.

No a w zeszłym zabrałam się za czytanie swojej cudownej pracy - 4 dni po godzinie -tyle co nic ale ruszyłam...

Może w ogóle coś ruszy -po cichu na to liczę
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-31, 19:22   #761
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

hej

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

Ja właśnie też zakończyłam ten weekend z postanowieniem pracowania z większą odpowiedzialnością i energią, bo ciekawe rzeczy przede mną.
jakoś zatrzymałam sie przy słowie odpowiedzialność i musiałam zastanowić. właśnie. trzeba wziąć odpowiedzialność za siebie. i swoje życie...

masz rację. będę się starać bo chce osiągnąc ile dam radę tu gdzei jestem

dzisiejszy dzień w pracy:
- zrobiłam 5 pomidórow -ruszłam z dużym nowym projektem na którym bardzo mi zalezy. i musze go zrobić w 2 tygodnie, i musi byc dobry
- musiałam troche pogadać z paroma osobami, wiec czas zżarło
- nie włączyłam fejsa aż do 12 gdy ogarnęło mnie uczucie że cos mnie omija... weszłam na fb.. a tam nic ciekawego... wyłączyłam i więcej nie odpaliłam!!!!!!!!!!!!!!!! 1 sukces.
- zmarnowałam około1,5godziny na jakieś ☠☠☠☠☠☠☠ety, także nie wiele jak na mnie

powinnam być/jestem bardzo zadowolona z pierwszego dnia po urlopie!!!!!!!!!
jest taki mały glosik "moglas zrobić więcej, lepiej" itd ale rozsądek tłumaczy... nie wszystko na raz, spokojnie, rozkręcimy się... ale wiecie jak jest..

po wczorajszych lekturach znów sobie przypomniałam, że muszę sie akceptować taka jaka jestem, mam swoje słabości, nie ma w tym nic złego i moge mimo wszystko osiągnąć sukces, może czasem wolniej niz inni, ale jednoczesnie szybciej niz ktoś tam. w ogóle nie ma co sie porównywac cąły czas bo mozna ześwirować

w dodatku jestem mega nie wyspana bo dziecko chore. jutro do pracy idę na pół dnia, bo chce iść choc trochę pchnąć projekt - trzymajcie kciuki!! musi sie udac go zrobić w te 2tyg

okej pisze bez sensu.. ledwo żyję.. szybki prysznic i sen. mam nadzieje ze w miare dobry i długi z niewielka ilościa przerw. marzenia

ps. mam straszny syf w domu i pochowany bajzel.. bardzo by chciała to uporządkowac ale nie mam teraz energii aby się za to wziąć... piszecie o sprzątaniu to mi sie przypomina co mam w szafie... tak to udaje że nie ma problemu... zreszta nie potrafię się "poprawiać"w dwóch obszarach życia.
*najpierw praca
*póżniej ćwiczenia
*później sprzątanie..
teraz ogarniam tylko z wierzchu.
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-09-01, 07:40   #762
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Hej

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość

W ogóle ostatnio wprowadzam drobne zmiany - od dwóch tygodni w miarę regularnie ćwiczę - po 4 razy w tygodniu (w założeniu miało być 6 - ale pocieszam się że i 4 dobre) Może w tym uda się 5 treningów zrobić.

No a w zeszłym zabrałam się za czytanie swojej cudownej pracy - 4 dni po godzinie -tyle co nic ale ruszyłam...

Może w ogóle coś ruszy -po cichu na to liczę
Gratuluję, że ruszyłaś!!!

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
hej



jakoś zatrzymałam sie przy słowie odpowiedzialność i musiałam zastanowić. właśnie. trzeba wziąć odpowiedzialność za siebie. i swoje życie...

masz rację. będę się starać bo chce osiągnąc ile dam radę tu gdzei jestem


jest taki mały glosik "moglas zrobić więcej, lepiej" itd ale rozsądek tłumaczy... nie wszystko na raz, spokojnie, rozkręcimy się... ale wiecie jak jest..

po wczorajszych lekturach znów sobie przypomniałam, że muszę sie akceptować taka jaka jestem
Słowo na dziś, które mnie samą pociesza, jest takie, że:
"odkładania działania człowiek się uczy i może się go oduczyć".

Dla mnie ważne na teraz jest uświadomienie sobie, kiedy i w jaki sposób "odkładam" działanie - i co mi to daje? Jakie realne potrzeby zaspokajam/lęki zakrywam a z drugiej strony przyglądanie się efektywności pracy. Mogę nie mieć żadnych obaw związanych z zadaniem, a pracować wolno, nie tak owocnie, jakby się dało...

---------- Dopisano o 08:40 ---------- Poprzedni post napisano o 08:39 ----------

Wczoraj udało mi się większość spraw ogarnąć, nawet poszłam na stretching i powyciągałam się niesamowicie, co było dobrym rozruchem po prawie dwumiesięcznej przerwie w aktywnościach fizycznych. Na koniec podczas relaksu zasnęłam na chwilę na podłodze. Były ćwiczenia oddechowe i przypomniała mi się porzucona medytacja... Mam ochotę wrócić do "Uważności".
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-01, 08:15   #763
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Dzięki Emilko Staram się nie ogłaszać za wcześnie przełomu żeby nie zapeszyć... Choć mam wrażenie że jakby dojrzalej do sprawy podchodzę (tj do wdrażania zmian)

Optymistyczne z tym oduczaniem się - nigdy tak o tym nie pomyślałam ...

Mimi o właśnie u mnie sprzątanie to też takie ogarnianie/zgarnianie bałaganu do szaf.. Czyli wg mojego męza posprzątane super, wg mnie dalej syf tylko pochowany U mnie zmiana w jednej dziedzinie na ogół ciągnie pozostałe więc staram się trzymać tej fali

Wczoraj posiedzialam zaplanowane 2h, zrobiłam skalpel, odrobiłam codzienną dawkę prasowania+pranie i te trochę sprzątania rano...Całkiem nieźle jak na mnie ach i obejrzałam jakiś dokument po angielsku w ramach odświeżania jezyka

Dziś w planach
- żaba -dokumenty ok 40 min (kopnięta a zbierałam się z miesiąc)
- niemiecki - ponad 1h (odsunęłam wyrzuty sumienia że nic z tym nie robię)
- spacer
-zakupy
-bank
- posiłki
- bieganie lub skalpel-zobaczymy zapowiadają deszcz na wieczór
- posprzątać (ogarnąć i skończyć komodę może regalik ogarnąć)
- prasowanie
- pranie
- poczytać coś po angielsku o ile mała pozwoli
- 2h p - wieczorem

No zobaczymy Od jutra ma być chłodniej
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-01, 08:57   #764
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Dzięki Emilko Staram się nie ogłaszać za wcześnie przełomu żeby nie zapeszyć... Choć mam wrażenie że jakby dojrzalej do sprawy podchodzę (tj do wdrażania zmian)

Optymistyczne z tym oduczaniem się - nigdy tak o tym nie pomyślałam ...

Mimi o właśnie u mnie sprzątanie to też takie ogarnianie/zgarnianie bałaganu do szaf.. Czyli wg mojego męza posprzątane super, wg mnie dalej syf tylko pochowany U mnie zmiana w jednej dziedzinie na ogół ciągnie pozostałe więc staram się trzymać tej fali

Wczoraj posiedzialam zaplanowane 2h, zrobiłam skalpel, odrobiłam codzienną dawkę prasowania+pranie i te trochę sprzątania rano...Całkiem nieźle jak na mnie ach i obejrzałam jakiś dokument po angielsku w ramach odświeżania jezyka


No zobaczymy Od jutra ma być chłodniej
U mnie właśnie pęcznieją szafy i szuflady, więc za chwilę będę musiała się z tym zmierzyć.

Podoba mi się ta "codzienna dawka".
U mnie codzienną dawką sprzątanie kuchni po gotowaniu - to robię zawsze. Przydałoby się jeszcze coś
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-01, 14:04   #765
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Słowo na dziś, które mnie samą pociesza, jest takie, że:
"odkładania działania człowiek się uczy i może się go oduczyć".

Mam ochotę wrócić do "Uważności".

zastanawiam sie czy mozna/ czy ja moge sie oduczyc odkładania??
bardziej wierze, że będę w stanie zapanowac nad tą potrzebą/pokusa odłożenia a nie że ona zniknie.

na pewnym etapie walki z PRO, kiedy to nie umiała sobie z nią poradzić, a ciągnęło się to już wtedy ze 4lata, cały czas żyłam w strasznych wyrzutach sumienia... bardzo pomogło mi przeczytanie, że PRO to zaburzenie psychiczne, nie to że ja jestem leniwa - tak siebie postrzegałam, a przejście w głowie że to jakis chorobliwy problem, nie do końca ode mnie zależny - podobnie jak depresja, nagle poczułam ulgę. ogromna ulgę. wtedy pierwszy raz odbiłam sie od dna PRO. zaczęłam stosować różne metody itd.

wyszłam z takiego podejścia, a teraz jestem na etapie, że chce zaakceptować że taki problem mam z różnych przyczyn - które sobie powoli analizuję i uświadamiam. i że wcale nie musi mnie hamować w niczym

tak jak ty emilka staram sie analizować kiedy i jak pojawia sie potrzeba odłożenia. był to element kursu z rozwojowca. ale to było ze 2 lata temu... cały czas trzeba sie pilnowac i pracować nad sobą... teraz nie wiem czemu odkładam.. to mnie męczy.

Joanna powodzenia w planach!!

u mnie szafy spęczniały... teraz jestem na etapie udawania że problemu nie ma. kiedy się za to wezmę?? na pewno jak zrobi sie zimno... nie teraz.

dzis dzień z dzieckiem w domu. próbuje odgruzować kuchnię, bawie się z młodym, przytulamy się, robię obiad... i 3pranie więcej chyba nie dam rady... w dodatku, że jest za ciepło!!!!1
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-01, 19:19   #766
paulinusiek
Raczkowanie
 
Avatar paulinusiek
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 62
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Hej dziewczyny, mogę dołączyć? Jestem strasznie niekonsekwentnym leniwcem. Ciągle coś zaczynam-nigdy nie kończę, codzień zbierają sie wokół mnie sprawy do załatwienia spychane: "na jutro","na poniedziałek", "na po wakacjach" itp. Miałam powtarzać rosyjski-doopa, miałam siąść nad angielskim-doopa, nie wspomnę o niemieckim i o hiszpańskim który chciałam sama zacząć ogarniać. Miałam przed wrześniem powtórzyć anatomię do szkoły-oczywiście 2 miesiące to za mało. Miałam odkładać pieniądze- oczywiście zawsze ważne były jakieś bzdety których teraz już nie pamiętam niż odkładanie. Sprzątanie? Przecież robaki jeszcze nie chodzą, mogę posprzątać jutro, a najlepiej w przyszłym tygodniu. Umyć gary? Po co, jeszcze mam z czego jeść i pić, poczekam, aż czyste naczynia się skońćzą, Ponad 100zł wydałam na specyfiki do włosów: janraty, vaxy, oleje, tabletki i inne po to, żeby użyć ich 3-4 razy i żeby leżały w łazience. Że o projekcie denko nie wspomnę, kiedy to w zeszłym roku planowałam zacząć, a od tamtej pory zużyłam tylko szampony do włosów,odżywki do spłukiwania i zele pod prysznic a przyszło mnóstwo odżywek,pianek,lakierów i balsamów pomóżcie
paulinusiek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-01, 19:36   #767
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez paulinusiek Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny, mogę dołączyć?
Hejka Paulinusiek
Trzymam kciuki za ogarnianie siebie
Rozgość się
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-01, 20:22   #768
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Witaj Paulinusiek


Dzień dobiega końca - a ja siadam do pracy (sama się sobie dziwię bo nie śpię od 4.30 od 5.30 jestem na chodzie)... Jasne pojawiła się myśl -to może jutro (jasne , jutro czyli może za tydzień się zmobilizuję znowu żeby coś ruszyć).. Wiadomo że jak raz odpuszczę to... Choć po przerwie weekendowej wróciłam (sama jestem pod zaskoczona).

No nic - z listy :
Dziś w planach
- żaba -dokumenty ok 40 min (kopnięta a zbierałam się z miesiąc)
- niemiecki - ponad 1h (odsunęłam wyrzuty sumienia że nic z tym nie robię)
- spacer
-zakupy
-bank(też szłam tam z tydzień)
- posiłki
- bieganie lub skalpel-zobaczymy zapowiadają deszcz na wieczór-padało ale właśnie skończyłam się wyginać przed kompem
- posprzątać (ogarnąć i skończyć komodę- wprowadziłam zmiany, dosprzątałam szafkę i jedną szufladę w szafie może regalik ogarnąć - ale to może być jutro)
- prasowanie
- pranie
- poczytać coś po angielsku o ile mała pozwoli
- 2h p - wieczorem.... no zobaczymy ile się uda ..
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-01, 21:29   #769
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

paulinusiek witaj! powodzenia!! każda tutaj ma podobne problemy.

Joanna pieknie wykonany plan.

ja dzis zrobiłam juz plan na jutro. Jutro w pracy będe miała więcej czasu. nie ma koleżanki która zagaduje i nie ma mojego podwładnego, więc jestem sama i moge pracować cąły czas!!!! haahhaha

w planie minimum 8 pomidorów, plus czas na przegladanie dokumentów, załatwianie pierdół, drukowanie i inne zajęcia pracowe.

Dodatkowo w pracy nie włączę fejsbuka.. choc zastanawiam sie czy nie włączyć raz w czasie jedzenia.. czekam na wiadomość od koleżanki. ale poza przerwami ani razu!!!!! i innyc pierdół

nowa zasada. jesli nie pracuje to nic nie robie przy kompie. czasem dzialało. gapiłam się w ściane czasem półgodziny, w końcu brałam sie do pracy. jesli będę miała cheć odłożyć okej. ale nic w zamian!

dobranoc!
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-09-01, 21:37   #770
paulinusiek
Raczkowanie
 
Avatar paulinusiek
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 62
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Dzięki dziewczyny za miłe przyjęcie Ja miałam dziś plan poćwiczyć, zrobić pierogi na jutro, ogarnąć sypialnię(od przedwczoraj się za to zabieram) i cały dzień przeleżałam na kanapie z lapem oglądając 20 odcinków Brzyduli... a fe paskudny paulinusiek!
paulinusiek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-01, 22:03   #771
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Złożyłam w końcu papiery, do pracy do której przyjmują wszystkich czyli telefoniczna i pisemna obsługa klienta, znaczy rozpatrywanie jego uwag, skarg i zażaleń. 9 zł na rękę. Może to dobre jako pierwsza praca? Iść, czy nie iść?

Szukałam jakiś praktyk związanych z Technologią Żywności ale w P-zn nic nie ma.
Nie mam prawa jazdy i słabo znam język, a wszędzie tego chcą.
A może powinnam sama chodzic po firmach i kombinować?
A może nie iść do pracy i żerować jeszcze rok na rodzicach? Matka chce żebym szła na intensywny kurs prawo jazdy i angielskiego. Ale ja mam 24 lata i żadnego doświadczenia zawodowego.
No na pewno wiem tylko to ze ide na zaoczne mgr ;.;<metlik w głowie>


---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Diete mi sie mniej wiecej udaje utrzymac i nie jem w ogole rafinowanego cukru, ale nie schudłam na razie nic;/

---------- Dopisano o 23:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:58 ----------

Cytat:
Napisane przez paulinusiek Pokaż wiadomość
Dzięki dziewczyny za miłe przyjęcie Ja miałam dziś plan poćwiczyć, zrobić pierogi na jutro, ogarnąć sypialnię(od przedwczoraj się za to zabieram) i cały dzień przeleżałam na kanapie z lapem oglądając 20 odcinków Brzyduli... a fe paskudny paulinusiek!
no seriale są straszne

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------

CIndy jak kotek?

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

A z tą teściową to chyba macie racje...;< Dzięki za odpowiedzi, są bardzo łądnie napisane

Edytowane przez Pomika
Czas edycji: 2015-09-01 o 22:02
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-01, 22:39   #772
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Pomika ja bym poszła do tej pracy - zawsze po miesiącu czy iluś tam możesz zrezygnować ... A w między czasie szukać czegoś innego.
Pomyśl też że za rok będziesz rok starsza i bez żadnego doświadczenia - jakakolwiek praca daje zupełnie inny komunikat do potencjalnego pracodawcy (przynajmniej to moja opinia, a ja specjalnej kariery nie zrobiłam więc może lepiej mnie nie słuchać)

Ja właśnie skończyłam moje dwie godziny - teraz spać... Skoro działanie pozostawia taką satysfakcję (tak dobrze mi ze sobą dziś -resztę uczuć spycham gdzieś za horyzont) to dlaczego tak trudno się ruszyć z "kanapy" (oj znam dobrze stany totalnego marazmu)...

Spać
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 00:31   #773
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Gratuluję Wam wszystkich sukcesów .

U mnie aktualnie spadek w każdej sferze, prócz wagi .
Coś tam ogarniam, ale nie jest to mój poziom. Poza tym dochodzi na bieżąco mnóstwo spraw i średnio się wyrabiam.
W rezultacie rzucam wszystko, idę spać albo coś czytam/oglądam, żeby nie myśleć.
Za dużo na mnie ostatnio spadło. Ale nie poddam się. NIGDY .

Pomiko miło, że pytasz - koteł lepiej. Aczkolwiek leży obok mnie, jak wyrzut sumienia, bo jeszcze nie dotarłam do laboratorium. Skórkowaniec nie chce dać złapać sików .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 01:31   #774
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

U mnie nowa akcja, jak zwykle coś wspomagające rozpęd, uwzględniające potrzeby i nakierowujące energię. Nie mam czasu praktycznie na nic, więc dołożyłam sobie Dwa Zobowiązania Dziennie. To projekt na trzy tygodnie. Zasada jest prosta: do codzienności z jej zadaniami i megaorganizacyjnegowyzwan ia, które mnie zupełnie pochłania, dorzucam dwie bardzo ważne rzeczy dziennie. To musi być coś odłożonego wcześniej, albo świeże zobowiązanie wobec kogoś uruchamiające od razu cały pro-mechanizm. Po pierwszym tygodniu efekty bardzo mi się podobają.

Tak się wbijam, bo na cytaty nie mam czasu...
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 06:30   #775
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Dziś mam w planach żabkę - umówienie dentysty (no to akurat wiem dlaczego odwlekam) i (przynajmniej zacząć) szafę 9wieszaki już zrobiłąm zostały szuflady, półki)...
Poza tym praktycznie to samo co wczoraj - ale powinno być przyjemnie bo maksymalnie 21 stopni ... Fajnie jest wyjść rano na balkon i poczuć orzeźwienie
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 08:02   #776
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

czerwieclipiec - -podziwiam

Długo nie pisałam. W tym czasie spadek formy totalnie, większość rzeczy leżała odłogiem, ale przynajmniej wiem dlaczego. Zakochałam się , więc trochę czuję się usprawiedliwiona, bo najtęższe mózgi wtedy pewnie głupieją, a co dopiero ja. Powoli wracam do świata ludzi żywych i coś robiących. Wczoraj napisałam zaległe raporty, dziś posiedzę nad materiałami, poszukam w necie spodni i marynarki, bo mam rabaty. Jakoś zbieram się wewnętrznie do większej aktywności.
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 08:23   #777
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
zastanawiam sie czy mozna/ czy ja moge sie oduczyc odkładania??
bardziej wierze, że będę w stanie zapanowac nad tą potrzebą/pokusa odłożenia a nie że ona zniknie.


wyszłam z takiego podejścia, a teraz jestem na etapie, że chce zaakceptować że taki problem mam z różnych przyczyn - które sobie powoli analizuję i uświadamiam. i że wcale nie musi mnie hamować w niczym

teraz nie wiem czemu odkładam.. to mnie męczy.


u mnie szafy spęczniały... teraz jestem na etapie udawania że problemu nie ma. kiedy się za to wezmę?? na pewno jak zrobi sie zimno... nie teraz.

dzis dzień z dzieckiem w domu. próbuje odgruzować kuchnię, bawie się z młodym, przytulamy się, robię obiad... i 3pranie więcej chyba nie dam rady... w dodatku, że jest za ciepło!!!!1
Wierzę, że da się oduczyć - wykształcić inne nawyki. Najlepsze jest to, że jak mam dużo zewnętrznych presji, to problem znika, po prostu działam. Zdecydowanie reaktywność wychodzi mi lepiej niż proaktywność... Choć proaktywna jestem w planach, wizjach, pomysłach... w realizacji zobowiązań względem siebie - jest gorzej.

Ja zdecydowanie potrzebuję jak najszybciej uporać się z szafami. I z górą prasowania...

Cytat:
Napisane przez paulinusiek Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny, mogę dołączyć? Jestem strasznie niekonsekwentnym leniwcem. Ciągle coś zaczynam-nigdy nie kończę,
Hej!
Na początku każdej części wątku są różne wskazówki i materiały do wykorzystania. Wstawiaj realistyczne listy do wątku - może to być dla Ciebie mobilizujące i porządkujące.


Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość

Joanna pieknie wykonany plan.


nowa zasada. jesli nie pracuje to nic nie robie przy kompie. czasem dzialało. gapiłam się w ściane czasem półgodziny, w końcu brałam sie do pracy. jesli będę miała cheć odłożyć okej. ale nic w zamian!

dobranoc!
Mimi, trzymam kciuki!!!!

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość

Ja właśnie skończyłam moje dwie godziny - teraz spać... Skoro działanie pozostawia taką satysfakcję (tak dobrze mi ze sobą dziś -resztę uczuć spycham gdzieś za horyzont) to dlaczego tak trudno się ruszyć z "kanapy" (oj znam dobrze stany totalnego marazmu)...

Spać
Joanno gratuluję tego dnia!!!!!



Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Gratuluję Wam wszystkich sukcesów .

U mnie aktualnie spadek w każdej sferze, prócz wagi .
Coś tam ogarniam, ale nie jest to mój poziom. Poza tym dochodzi na bieżąco mnóstwo spraw i średnio się wyrabiam.
W rezultacie rzucam wszystko, idę spać albo coś czytam/oglądam, żeby nie myśleć.
Za dużo na mnie ostatnio spadło. Ale nie poddam się. NIGDY .
Ech, znam znam. Trzymaj się Cindy!

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
U mnie nowa akcja, jak zwykle coś wspomagające rozpęd, uwzględniające potrzeby i nakierowujące energię. Nie mam czasu praktycznie na nic, więc dołożyłam sobie Dwa Zobowiązania Dziennie. To projekt na trzy tygodnie. Zasada jest prosta: do codzienności z jej zadaniami i megaorganizacyjnegowyzwan ia, które mnie zupełnie pochłania, dorzucam dwie bardzo ważne rzeczy dziennie. To musi być coś odłożonego wcześniej, albo świeże zobowiązanie wobec kogoś uruchamiające od razu cały pro-mechanizm. Po pierwszym tygodniu efekty bardzo mi się podobają.

Tak się wbijam, bo na cytaty nie mam czasu...
Czyli po prostu dokładasz sobie codziennie dwie rzeczy z listy "to do" albo coś nowego?
Opowiedz o tych efektach.



Wczoraj udało mi się załatwić część spraw pracowych, ale straciłam też dużo czasu na pierdoły, dojazdy i zakupy. Pracowy meeting wieczorny był za to owocny.

Zaczęłam oglądać polską wersję "In treatment" - "Bez tajemnic". Polska wersja jest naprawdę niezła!
Zaczęłam też czytać "Hawaikum" i mam mieszane uczucia.

Edytowane przez emi_lka
Czas edycji: 2015-09-02 o 08:43
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 09:27   #778
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
U mnie nowa akcja, jak zwykle coś wspomagające rozpęd, uwzględniające potrzeby i nakierowujące energię. Nie mam czasu praktycznie na nic, więc dołożyłam sobie Dwa Zobowiązania Dziennie. To projekt na trzy tygodnie. Zasada jest prosta: do codzienności z jej zadaniami i megaorganizacyjnegowyzwan ia, które mnie zupełnie pochłania, dorzucam dwie bardzo ważne rzeczy dziennie. To musi być coś odłożonego wcześniej, albo świeże zobowiązanie wobec kogoś uruchamiające od razu cały pro-mechanizm. Po pierwszym tygodniu efekty bardzo mi się podobają.
Hm, bardzo to ciekawe.

Własnie dziś się zastanawiałam nad sprawami swojej organizacji i to bardzo poważnie, bo wczoraj powaliłam sprawę rozpoczęcia roku mojej córki. O ile sukienka była, bo Julka dostała od cioci czy babci, o tyle butów nie miała i skarpet nie miała, to znaczy miała, ale żadne jej nie pasowały, a buty okazały się brudne i z dziurą. Ja powinnam była o to zadbać, ale nie zadbałam i żadnej sprawy nie robiłam z tego, że na ten pierwszy dzień nie musi iść - oczywiście powiedziałam to Tz a nie jej - tym bardziej, że przymierzając sukienkę tarzała się po ziemi, bo sukienka nie taka...
Ja szłam na 6 do pracy, więc powiedziałam Tż na czym stoimy i on rano szedł na rynek po buty i skarpetki. Dał radę, na rozpoczęciu roku byli we dwoje.
Dziś budzik miał dzwonić o 7:30, wstałam po ósmej i tylko dlatego, że Bartek nas obudził... Taka to właśnie moja odpowiedzialność i organizacja...
Znów bałagan w domu, łazienka do umycia, zeszyty do podpisania, jakieś produkty na drugie śniadania do zakupienia, a mnie tak dziś boli kręgosłup, że ledwo chodzę i zupełnie nie wiem po czym.

Energia się z lekka wyczerpała, mnóstwo rzeczy mnie irytuje, znów nie mam siły ani ochoty na różne rzeczy, znów wydaje mi się, że jest tyyyyle do ogarnięcia, że przez jakiś czas dawałam radę, ale siła mi się skończyła cała ta góra rzeczy napiera na mnie i już jej nie powstrzymam i płakać mi się chce.

Pieniądze rozchodzą się w tempie błyskawicy...
A miałam ich zadziwiająco dużą ilość w ostatnich dniach.
Nawet spłaciłam jeden z długów, który zaciągnęłam ponad rok temu.

Z tymi pieniędzmi też warto wiedzieć jak się obchodzić...
Jakieś gospodarowanie zasobami by się przydało, a nie: mam to wydam. Fru fru fru i portfel pusty. Jestem mistrzem w wydawaniu pieniędzy, każdą ilość w bardzo szybkim tempie, na jakieś głupotki, że w sumie ciężko powiedzieć na co.
Mam garść paragonów, może ustalę gdzie się rozszedł mój majątek ostatnich dni...

No nie jest mi w głowie najlepiej dziś.

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Witaj Paulinusiek


Dzień dobiega końca - a ja siadam do pracy (sama się sobie dziwię bo nie śpię od 4.30 od 5.30 jestem na chodzie)... Jasne pojawiła się myśl -to może jutro (jasne , jutro czyli może za tydzień się zmobilizuję znowu żeby coś ruszyć).. Wiadomo że jak raz odpuszczę to... Choć po przerwie weekendowej wróciłam (sama jestem pod zaskoczona).

No nic - z listy :
Dziś w planach
- żaba -dokumenty ok 40 min (kopnięta a zbierałam się z miesiąc)
- niemiecki - ponad 1h (odsunęłam wyrzuty sumienia że nic z tym nie robię)
- spacer
-zakupy
-bank(też szłam tam z tydzień)
- posiłki
- bieganie lub skalpel-zobaczymy zapowiadają deszcz na wieczór-padało ale właśnie skończyłam się wyginać przed kompem
- posprzątać (ogarnąć i skończyć komodę- wprowadziłam zmiany, dosprzątałam szafkę i jedną szufladę w szafie może regalik ogarnąć - ale to może być jutro)
- prasowanie
- pranie
- poczytać coś po angielsku o ile mała pozwoli
- 2h p - wieczorem.... no zobaczymy ile się uda ..
Joanno, wspaniale!!!!

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
Złożyłam w końcu papiery, do pracy do której przyjmują wszystkich czyli telefoniczna i pisemna obsługa klienta, znaczy rozpatrywanie jego uwag, skarg i zażaleń. 9 zł na rękę. Może to dobre jako pierwsza praca? Iść, czy nie iść?

Szukałam jakiś praktyk związanych z Technologią Żywności ale w P-zn nic nie ma.
Nie mam prawa jazdy i słabo znam język, a wszędzie tego chcą.
A może powinnam sama chodzic po firmach i kombinować?
A może nie iść do pracy i żerować jeszcze rok na rodzicach? Matka chce żebym szła na intensywny kurs prawo jazdy i angielskiego. Ale ja mam 24 lata i żadnego doświadczenia zawodowego.
No na pewno wiem tylko to ze ide na zaoczne mgr ;.;<metlik w głowie>
Jak dobrze do tego podejdziesz, to w każdej pracy czegoś się nauczysz. Każda praca da Ci jakieś doświadczenie, które możesz wykorzystać kiedyś w pracy w zawodzie.
Ja mam 38 i właściwie bardzo szerokie doświadczenie w niczym Mam szansę na pierwszą w życiu umowę o pracę w supermarkecie. Daleko od bycia inżynierem - a takie studia mam za sobą. Chyba wszystko jedno co będę robić, byle nie było to dla mnie odstręczające, a papierkologia, komputer nie są.
Spełnienia będę szukać po pracy...
W call center też pracowałam. Spróbuj, zobacz z czym to się je, jak się w tym czujesz, jakaś kaska Ci wpadnie, poznasz ludzi, a swoją drogą możesz sobie szukać czegoś. Tak myślę.
Głowa do góry.

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
paulinusiek witaj! powodzenia!! każda tutaj ma podobne problemy.

Joanna pieknie wykonany plan.

ja dzis zrobiłam juz plan na jutro. Jutro w pracy będe miała więcej czasu. nie ma koleżanki która zagaduje i nie ma mojego podwładnego, więc jestem sama i moge pracować cąły czas!!!! haahhaha

w planie minimum 8 pomidorów, plus czas na przegladanie dokumentów, załatwianie pierdół, drukowanie i inne zajęcia pracowe.

Dodatkowo w pracy nie włączę fejsbuka.. choc zastanawiam sie czy nie włączyć raz w czasie jedzenia.. czekam na wiadomość od koleżanki. ale poza przerwami ani razu!!!!! i innyc pierdół

nowa zasada. jesli nie pracuje to nic nie robie przy kompie. czasem dzialało. gapiłam się w ściane czasem półgodziny, w końcu brałam sie do pracy. jesli będę miała cheć odłożyć okej. ale nic w zamian!

dobranoc!
Trzymam kciuki!!
Dobre postanowienia, jakaś siła w dążeniu do realizacji!
Super, niech się uda, żebyś była z siebie dumna.

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Zaczęłam oglądać polską wersję "In treatment" - "Bez tajemnic". Polska wersja jest naprawdę niezła!
Zaczęłam też czytać "Hawaikum" i mam mieszane uczucia.
Dołączę chyba do oglądania In treatment po polsku.
Dawno nic nie oglądałam.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2015-09-02 o 09:12
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 12:11   #779
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Hm, bardzo to ciekawe.

Własnie dziś się zastanawiałam nad sprawami swojej organizacji i to bardzo poważnie, bo wczoraj powaliłam sprawę rozpoczęcia roku mojej córki. O ile sukienka była, bo Julka dostała od cioci czy babci, o tyle butów nie miała i skarpet nie miała, to znaczy miała, ale żadne jej nie pasowały, a buty okazały się brudne i z dziurą. Ja powinnam była o to zadbać, ale nie zadbałam i żadnej sprawy nie robiłam z tego, że na ten pierwszy dzień nie musi iść - oczywiście powiedziałam to Tz a nie jej - tym bardziej, że przymierzając sukienkę tarzała się po ziemi, bo sukienka nie taka...
Ja szłam na 6 do pracy, więc powiedziałam Tż na czym stoimy i on rano szedł na rynek po buty i skarpetki. Dał radę, na rozpoczęciu roku byli we dwoje.
Dziś budzik miał dzwonić o 7:30, wstałam po ósmej i tylko dlatego, że Bartek nas obudził... Taka to właśnie moja odpowiedzialność i organizacja...
Znów bałagan w domu, łazienka do umycia, zeszyty do podpisania, jakieś produkty na drugie śniadania do zakupienia, a mnie tak dziś boli kręgosłup, że ledwo chodzę i zupełnie nie wiem po czym.

Energia się z lekka wyczerpała, mnóstwo rzeczy mnie irytuje, znów nie mam siły ani ochoty na różne rzeczy, znów wydaje mi się, że jest tyyyyle do ogarnięcia, że przez jakiś czas dawałam radę, ale siła mi się skończyła cała ta góra rzeczy napiera na mnie i już jej nie powstrzymam i płakać mi się chce.

Pieniądze rozchodzą się w tempie błyskawicy...
A miałam ich zadziwiająco dużą ilość w ostatnich dniach.
Nawet spłaciłam jeden z długów, który zaciągnęłam ponad rok temu.

Z tymi pieniędzmi też warto wiedzieć jak się obchodzić...
Jakieś gospodarowanie zasobami by się przydało, a nie: mam to wydam. Fru fru fru i portfel pusty. Jestem mistrzem w wydawaniu pieniędzy, każdą ilość w bardzo szybkim tempie, na jakieś głupotki, że w sumie ciężko powiedzieć na co.
Mam garść paragonów, może ustalę gdzie się rozszedł mój majątek ostatnich dni...

No nie jest mi w głowie najlepiej dziś.

Też zastanawiam się nad tą umiejętnością dopilnowania ważnych spraw, przewidzenia, zaplanowania.

Tak sobie myślę, że ma znaczenie wejście w rolę z całym pakietem spraw, które się z tym wiążą. Kiedyś mi się wydawało, że rola (matki, pani domu, rola zawodowa) to schemat, ograniczenie, w którym nie ma miejsca na spontaniczność, podążanie za impulsem, twórczość.
Teraz myślę inaczej - jeśli się w roli nie usztywnimy, to na te wszystkie elementy pozostanie miejsce. Z kolei rola zwalnia z konieczności magazynowania myśli na temat tego, czy coś powinnam, czy może niekoniecznie, czy teraz, czy później. Może trochę dyscyplinuje, ale w tym konstruktywnym sensie. Może też właśnie wzbudza poczucie odpowiedzialności.
Wzorem dla mnie w tym obszarze jest moja mama, która zawsze była świetnie zorganizowana i przewidująca. Dla niej w ogóle sedno dobrej organizacji to jest myślenie - przewidywanie (i to mi zawsze narzucała - przewidywać). Przy tym nie jest osobą idealną, ma swoje niedoskonałości, które zna, które stanowią o jej kolorycie.

Ja z kolei też ciągle czegoś "nie przemyślę", "zapomnę", jestem opieszała, kieruje się często zasadą przyjemności. Oczywiście jest też wiele rzeczy, które świetnie ogarniam, umiem zaplanować i przewidzieć - mam tego świadomość. Ale w innych jestem takim obijającym się dzieciakiem. I też nie w pełni wykorzystuję potencjał, swój i okoliczności. Nie pielęgnuję funkcjonalnych dla mnie mechanizmów (na przykład nawyk zawalania szuflady podręcznej papierami, wrzucanie do niej wszystkiego dla wizualnego ładu itp. powoduje, że nie mogę łatwo skorzystać z tego, co w niej docelowo jest...).

Rola osoby prowadzącej, utrzymującej dom wiąże się z zachowaniem ładu, czystości i funkcjonalności przestrzeni życia - ogarnianiem tego, co na bieżąco potrzeba i różnych okazjonalnych rzeczy, które trzeba robić raz na jakiś czas. Nie z perfekcyjnym porządkiem, tylko racjonalnym ogarnięciem, które nie jest celem samym w sobie, tylko stworzeniem warunków do dobrego samopoczucia i łatwości funkcjonowania.

Ale żeby tak było, trzeba o tym po prostu myśleć i tego chcieć. No i też stworzyć i realizować pewne rutyny.

I mi najtrudniej jest nauczyć się, że te rutyny, to nie strata czasu. Ambiwalencja między przymusem powinności (sztywną rolą) a świadomością, że to środek do dobrego celu (racjonalnością roli) ciągle jest moim doświadczeniem. Trudno mi się pogodzić, że dorosłość, to po prostu przyjęcie, że pewne rzeczy dobrze jest ogarniać w określonym cyklu, z określoną systematycznością. Z drugiej strony, chociaż eksperymentowałam z nieprzyjmowaniem tego i zupełnie spontanicznym funkcjonowaniem bez przymusu, to kończyło się to zawsze koniecznością wielkiego odgruzowywania. Więc jakoś skłaniam się ku temu, żeby wypracować sobie racjonalniejsze mechanizmy jednak.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 12:27   #780
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Czyli po prostu dokładasz sobie codziennie dwie rzeczy z listy "to do" albo coś nowego?
Opowiedz o tych efektach.
Zauważyłam, że zamykam się tylko w jednym celu. Wcześniej widziałam dokładnie ten stan u współlokatorki, więc łatwiej mi było znaleźć te same objawy u siebie. Cel, owszem, ważny i wymagający, ale zbyt łatwo było zawisnąć na nim, przenieść tam wszystkie bieżące emocje, a w głębi wyhodować uczucie ciągnięcia nieusuwalnych ciężarów przez wszystkie etapy życia. Było też ryzyko "wypalenia", a obiecałam sobie, że nie dam się presji i zachowam zdrowe reakcje.

Ustalając te dwa dodatkowe zobowiązania nie wspomagam się moją dawną wszechlistą. (To też był fajny pomysł, ale w pewnym momencie uwięził mnie w myśleniu: jeszcze 750 zadań i moje życie będzie dobre do startu. I trzeba było znaleźć coś innego.) Rozpoznaję potrzeby, reaguję na bodźce. A postanowienie, żeby nie miało to związku z główną osią działania, pomaga uniknąć wrażenia porzucenia innych dziedzin życia, daje poczucie sprawczości i daje oczywiste efekty przez samo załatwienie spraw. Przez tydzień co najmniej 14 rzeczy zostało zrobionych, niebylejakich, w końcu wywołujących odruch ucieczki (od niepamietnych czasów, albo od doby).

Musiałam przy okazji zdekonstruować myślenie o zmianach życiowych jak o nowym początku. Zbyt łatwo o przypałętanie się poczucia winy, że powielam stare błędy, albo nie wywalczyłam sobie czystego konta.

Jak widać zwyżka refleksji, a już się przestałam o to posądzać.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-04-18 10:35:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:14.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.