Polecamy:

**201607040950** · 2015-09-03, 03:01

A ten argument o Housie jest bezsensowny. Wilson doskonale wiedział z kim ma do czynienia i do czego gość jest zdolny. Wszyscy dookoła to wiedzieli. Nie krył się z tym jak szczur.
Lubić takiego człowieka może i trudno. Ale można. I można go szanować. A szczura nie.

Siwy_Dym · 2015-09-03, 13:29

Cytat:

Napisane przez Hultaj

Lubić postać filmową to lubić wszystko co na nią się składa.

Co innego lubić postać filmową, a co innego chcieć się spotykać/być z taką postacią. Jak dla mnie dwie różne sprawy.

Cytat:

Napisane przez anna87

Tak samo jazdą po bandzie można nazwać przekłuwanie prezerwatyw lub "zapominanie" tabletek, jak chłopiec jakiś nieprzekonany co do zakładania rodziny. Ale co tam, początkowo rwał włosy z głowy, przerwał studia, a teraz już po ślubie, synek ma już 4 latka i przecież są szczęśliwi...
Chroń mnie losie przed takimi zaradnymi ludźmi.

Doskonałe podsumowanie

kasiatoya · 2015-09-03, 14:00

Cytat:

Napisane przez anna87

Tak samo jazdą po bandzie można nazwać przekłuwanie prezerwatyw lub "zapominanie" tabletek, jak chłopiec jakiś nieprzekonany co do zakładania rodziny. Ale co tam, początkowo rwał włosy z głowy, przerwał studia, a teraz już po ślubie, synek ma już 4 latka i przecież są szczęśliwi...
Chroń mnie losie przed takimi zaradnymi ludźmi.

Świetne porównanie

Do dziurawienia gum i władowania w dziecko dodałabym jeszcze regularne trzepanie korespondencji, kieszeni i śledzenie.

**Hultaj** · 2015-09-03, 17:58

a propos House'a

1. 1sza żona odeszła, wyszła za innego, dążył do ponownego z nią romansu, osiagnął co chciał, gdy była zdecdowana zniszczyć dla niego 2e małżeństwo zdecydował, że nie będą razem
2. z Cuddy koniec konców również nie był w stanie stworzyć związku
3. jakoś tam wpłynął na Czejsa i jego moralnośc, przez co rozpadło się jego małżeństwo;
faktycznie, wesoły zabawny nieszkodliwy typek.

Bardzo_Szary_Kot · 2015-09-03, 18:01

Cytat:

Napisane przez silexin88

Witajcie
Od jakiegoś czasu gnębi mnie myśl żeby powiedzieć mojej narzeczonej że to że jesteśmy razem to nie jest kwestia tego że bardziej jej odpowiadałem ale kwestia mojej nieuczciwości czy jak ktoś woli przebiegłości.

Chodzi o to że 4 lata temu gdy ją poznałem ona zaczęła się widywać z pewnym facetem, nie da się ukryć że wolała go o wiele bardziej ode mnie, poza tym był bardziej wykształcony i miał wtedy świetną prace. Wiedziałem że nie mam szans z takim facetem więc postanowiłem się posunąć do bardziej przebiegłych metod. Jako że biegle posługuje się komputerami zdobyłem jej hasła do facebooka gagu gadu, nick z forum na którym się wypowiadała, właściwie miałem wszystko, o czym rozmawiała z koleżankami. Właściwie nie było to trudne,wystarczyła jedna wizyta u niej w domu i wysłanie jej po głupią herbatkę . To dało mi pewną przewagę nad konkurentem jednak niewystarczająca.

Kolejną sprawą musiało być zdyskredytowanie w jej oczach konkurenta, zacząłem tworzyć na niego fałszywe dowody na to że spotyka się z innymi dziewczynami że okłamuje ją że był na imprezach, tworzenie fałszywych profili kobiet na facebooku i komentowanie zdjęć i wypisywanie nieprawdziwych informacji, płaciłem koleżanką za to aby pisały do niej żeby zostawiła ich faceta itp. kosztowało to dużo czasu jednak w końcu zaczeło przynosić efekty, stopniowo oddalała się od konkurenta a wyżalić przychodziła do mnie, tak została moją dziewczyną z czasem zakochaliśmy się w sobie.
Gdyby właściwie nie te moje oszustwa jestem pewien że nie bylibyśmy razem, kochamy się i jest nam razem bardzo dobrze jednak przechodzą mnie myśli aby jej o tym powiedzieć

Jak wy zareagowałybyście na taką wiadomość ? Czy powiedzieć jej i mieć święty spokój z myślami czy też ukryć to przed nią na zawsze ale wiedzieć że nie było się z nią do końca szczerym.

Dziękuje za wypowiedzi

Dobrze zrobiłeś. W relacjach z kobietami nie liczy się szlachetność, tylko skuteczność. Szlachetni zostają przyjaciółmi.

Tylko nie mów jej tego, bo Ci się związek posypie od razu. Morda w kubeł.

**201604130936** · 2015-09-03, 18:29

Przypominam, że house to tylko postać z serialu. Psi psi. On nie istnieje naprawdę. I wszystkie jego relacje też. To możecie skończyć idiotyczny przykład. Możemy w kontrargumencie napisać, że Gilbert z Ani z Zielonego Wzgórza nigdy by tak nie zrobił i szach mat.

**201607040950** · 2015-09-03, 18:34

Cytat:

Napisane przez Hultaj

a propos House'a

1. 1sza żona odeszła, wyszła za innego, dążył do ponownego z nią romansu, osiagnął co chciał, gdy była zdecdowana zniszczyć dla niego 2e małżeństwo zdecydował, że nie będą razem
2. z Cuddy koniec konców również nie był w stanie stworzyć związku
3. jakoś tam wpłynął na Czejsa i jego moralnośc, przez co rozpadło się jego małżeństwo;
faktycznie, wesoły zabawny nieszkodliwy typek.

1. Odeszła bo ją odepchnął po tym jak zdecydowała za niego w sprawie jego życia wiedząc, że on wybrałby inaczej.
Nadal ją kochał, więc dążył do zejścia - zdecydował, że nie będą razem bo uświadomił sobie, że ją unieszczęśliwi będąc takim jaki jest.
Autor zadecydował za kobietę. Nie dał jej okazji przekonania się jakim NAPRAWDĘ jest człowiekiem i do czego jest zdolny. Zmanipulował ją, oszukał, okradł z prywatności - w imię tego, że CHCIAŁ ją mieć - "zakochał" się PÓŹNIEJ.
2. Nie był w stanie bo nie chciał jej oszukiwać w kwestii tego jaki jest. Cuddy wiedziała z kim się wiąże. Spróbowała. Nie dała rady.
Autor oszukał tą kobietę udając, że jest taki jakiego chciała i w ŻADNYM momencie nie dał jej dostrzec, że ma do czynienia z psychopatą, a co za tym idzie WYBRAĆ czy chce spróbować z nim być czy nie.
3. Nie. Obejrzyj ten odcinek jeszcze raz. TV wałkowało go tak, że koniec końców widziałam go z 5 razy. Związek Chase'a rozpadł się po tym jak wyszło na jaw, że zabił mordercę - a zdecydował się to zrobić bezpośrednio po rozmowie z Cameron, która powiedziała mu, że sama ma ochotę go zabić i gość powinien umrzeć - a jak się dowiedziała, że to zrobił, to ohohoho jaki z niego potwór. Nie House'a wina, że laska nie potrafiła ze swoim facetem szczerze rozmawiać. Chase rozmawiał szczerze.
To nie ma przełożenia na tę historię, w każdym razie innego niż to, co już wcześniej napisałam.

Faktycznie, typek, który to wszystko ukrywa wypada przy tym jak książę z bajki. Nieszkodliwy, uroczy i jeszcze mówi, że dziewczyna szczęśliwa.
Jeśli masz taki gust, to masz taki gust.
Ja bym wolała House'a. Zresztą co ja mówię... wolałabym szczerego Dibalę (czy jak on tam miał, z tego odcinka) niż takiego robiącego sobie ze mnie laleczkę do zabawy, bo "chciał mnie mieć".

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Cytat:

Napisane przez harleyka

Przypominam, że house to tylko postać z serialu. Psi psi. On nie istnieje naprawdę. I wszystkie jego relacje też. To możecie skończyć idiotyczny przykład. Możemy w kontrargumencie napisać, że Gilbert z Ani z Zielonego Wzgórza nigdy by tak nie zrobił i szach mat.

Psi psi, autor tego tematu najprawdopodobniej też nie istnieje. Rozważania teoretyczne prowadzę. Nie wierzę w ten wielki majątek zgromadzony w cztery lata.
A co do Gilberta... nie byłabym taka pewna. On swoją osobowość pokazuje dopiero w ostatnim tomie, tym niedawno wydanym. To nie najlepszy przykład.

**201604130936** · 2015-09-03, 18:35

Cytat:

Napisane przez adeedra

1. Odeszła bo ją odepchnął po tym jak zdecydowała za niego w sprawie jego życia wiedząc, że on wybrałby inaczej.
Nadal ją kochał, więc dążył do zejścia - zdecydował, że nie będą razem bo uświadomił sobie, że ją unieszczęśliwi będąc takim jaki jest.
Autor zadecydował za kobietę. Nie dał jej okazji przekonania się jakim NAPRAWDĘ jest człowiekiem i do czego jest zdolny. Zmanipulował ją, oszukał, okradł z prywatności - w imię tego, że CHCIAŁ ją mieć - "zakochał" się PÓŹNIEJ.
2. Nie był w stanie bo nie chciał jej oszukiwać w kwestii tego jaki jest. Cuddy wiedziała z kim się wiąże. Spróbowała. Nie dała rady.
Autor oszukał tą kobietę udając, że jest taki jakiego chciała i w ŻADNYM momencie nie dał jej dostrzec, że ma do czynienia z psychopatą, a co za tym idzie WYBRAĆ czy chce spróbować z nim być czy nie.
3. Nie. Obejrzyj ten odcinek jeszcze raz. TV wałkowało go tak, że koniec końców widziałam go z 5 razy. Związek Chase'a rozpadł się po tym jak wyszło na jaw, że zabił mordercę - a zdecydował się to zrobić bezpośrednio po rozmowie z Cameron, która powiedziała mu, że sama ma ochotę go zabić i gość powinien umrzeć - a jak się dowiedziała, że to zrobił, to ohohoho jaki z niego potwór. Nie House'a wina, że laska nie potrafiła ze swoim facetem szczerze rozmawiać. Chase rozmawiał szczerze.
To nie ma przełożenia na tę historię, w każdym razie innego niż to, co już wcześniej napisałam.

Faktycznie, typek, który to wszystko ukrywa wypada przy tym jak książę z bajki. Nieszkodliwy, uroczy i jeszcze mówi, że dziewczyna szczęśliwa.
Jeśli masz taki gust, to masz taki gust.
Ja bym wolała House'a. Zresztą co ja mówię... wolałabym szczerego Dibalę (czy jak on tam miał, z tego odcinka) niż takiego robiącego sobie ze mnie laleczkę do zabawy, bo "chciał mnie mieć".

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Psi psi, autor tego tematu najprawdopodobniej też nie istnieje. Rozważania teoretyczne prowadzę. Nie wierzę w ten wielki majątek zgromadzony w cztery lata.
A co do Gilberta... nie byłabym taka pewna. On swoją osobowość pokazuje dopiero w ostatnim tomie, tym niedawno wydanym. To nie najlepszy przykład.

Psi psi to idź na serialowe, ze swoimi przemyśleniami. Autor istnieje czy nie, robisz offa, wolałabym dalej czytać o jego mokrych marzeniach, w których ma dziewczynę i jest sprytny, a nie analizę bohatera serialu.
I skoro napisałam z Ani z Zielonego to Ani z Zielonego, a nie ostatniego tomu sagi. Genialne ne?

xenon88 · 2015-09-03, 18:54

Może Autor jest bardziej jak Geralt z Rivii?

Bezwzględny łowca i mutant, wywołujący kisiel u wszystkich napotkanych niewiast

normalnyFacet · 2015-09-03, 20:38

Cytat:

Napisane przez adeedra

Autor zadecydował za kobietę. Nie dał jej okazji przekonania się jakim NAPRAWDĘ jest człowiekiem i do czego jest zdolny. Zmanipulował ją, oszukał, okradł z prywatności - w imię tego, że CHCIAŁ ją mieć - "zakochał" się PÓŹNIEJ.

Autor zdecydował za kobietę? No nie sądzę

Manipulacja?

Oszukał?

Okradł z prywatności

Chciał ją mieć?

Zakochał się?

Autor po prostu wykosił konkurenta + POCIESZYŁ kobietę. Nigdzie nie ma wzmianki, że manipulował, że NAMAWIAŁ, że był NATRĘTNY w stosunku do niej.. nigdzie nie jest napisane, że ją ZMUSZAŁ do bycia z nim...

On po prostu utorował swoją drogę (tak wiem, zawsze podkreślisz, że nieuczciwie - to wiemy wszyscy), ALE to, że z nim jest, to już JEJ WOLA i również NIEZALEŻNA od jego poczynań, które spowodowały tylko to, że nie było przeszkód w postaci konkurenta.

Pocieszenie =/= manipulacja

**201705042038** · 2015-09-03, 20:42

Cytat:

Napisane przez normalnyFacet

Autor zdecydował za kobietę? No nie sądzę

Manipulacja?

Cytat:

Napisane przez silexin88

Witajcie
Wiedziałem że nie mam szans z takim facetem więc postanowiłem się posunąć do bardziej przebiegłych metod. Jako że biegle posługuje się komputerami zdobyłem jej hasła do facebooka gagu gadu, nick z forum na którym się wypowiadała, właściwie miałem wszystko, o czym rozmawiała z koleżankami. Właściwie nie było to trudne,wystarczyła jedna wizyta u niej w domu i wysłanie jej po głupią herbatkę . To dało mi pewną przewagę nad konkurentem jednak niewystarczająca.

To jak byś nazwał to pogrubione?

normalnyFacet · 2015-09-03, 20:46

Cytat:

Napisane przez anna87

To jak byś nazwał to pogrubione?

Manipulacja... komputerem

**201607040950** · 2015-09-03, 20:50

Cytat:

Napisane przez normalnyFacet

Manipulacja... komputerem

Na którym ona miała mnóstwo swoich PRYWATNYCH, intymnych rozmów. Swoje przemyślenia, informacje, którymi nie dzieliła się z autorem, który był dla niej obcym kolesiem, kumplem, niczym więcej.

normalnyFacet · 2015-09-03, 20:51

Cytat:

Napisane przez adeedra

Na którym ona miała mnóstwo swoich PRYWATNYCH, intymnych rozmów. Swoje przemyślenia, informacje, którymi nie dzieliła się z autorem, który był dla niej obcym kolesiem, kumplem, niczym więcej.

No ok to wiemy... ale ja o czym innym, wy o czym innym

ps. wiedziałem, że akurat TEGO słowa się czepicie

**Hultaj** · 2015-09-03, 20:54

@Adeedra
ad.1. 40paroletni facet jest już trochę za duzy aby eksperymentować na uczuciach innych osób
ad.2. mega naciągany motyw ogólnie i nie chce mi się go rozwijać, ale łaził za nią x sezonów i był zazdrosny o jej związki z innymi a koniec konców rozpadli się z banalnego powodu, któremu nie podołał
ad. 3. zażądała od Czejsa konretnego zachowania, on się nie zgodził, ona nie zaakcetowała jego nomen omen amoralnej postawy
ad.4. a ja nie wolę, to był morderca i wyrzynał pobratymców, to już wolę takiego Machiavellego od 7 boleści, przynajmniej jest szansa, że jak masz trochę mózgu to go przejrzysz.

nigdzie nie powiedziałam, że autor zachował sie ładnie, ale upieram się, że kłamstewka i manipulacje obce szczególnie ludziom raczej nie są.

Dla mnie argument że zakochał się w niej później, i w związku z tym jak to on planował z zimną krwią nie wiadomo co, jest z tylka, ona mu się spodobała i postanowił ją wyrwać, klasyk gatunku, posunął się co najwyżej dalej niż sobie wyobrażacie, przy czym moim zdaniem, ani niestety grzebanie drugiemu w smsach nie nalezy do rzadkości ani dyskredytowanie rywala.
Śmiem wierzyć, że jak się w kimś zaczynasz bujać to właśnie chciałbyś stanąć na rzęsach by zdobyć wybrankę/a więc bardzo chętnie nie1 z 2gim wpakowałby się komuś do glowy by więcej sie dowiedzieć o obiekcie swych westchnień.
Wiem, że wizaż jest taki szlachetny że tu oczywiście nikt nikogo nie obgaduje ale ludzie to robią i dla mnie nie ma różnicy między obgadywaniem a pomówieniem, każde obgadywanie w 4 oczy jest świadczeniem nieprawdy a w najlepszym razie brakiem zrozumienia dla czyjejś odmienności.
I nudzi mnie ten temat.

**201607040950** · 2015-09-03, 20:57

A potem fabrykował dowody niewierności, nieszczerości jej faceta. Przekupywał "świadków". A MIMO TO potrzebowała czasu, żeby od swojego faceta odejść - nie rzuciła go od razu jak zobaczyła pierwsze komentarze od lasek, nie rzuciła kiedy usłyszała pierwszą opowieść "koleżanki".
Ale co ona miała robić, komu wierzyć, skoro DOWODY świadczyły przeciwko jej facetowi? Który zapierał się, że na żadnej imprezie nie był - a "koleżanki" go widziały. Który zaprzeczał że zna jakieś laski z fb - a laski z fb do niego pisały. Który nie wiedział co się dzieje - bo nie robił NIC złego, a jego laska nagle zaczęła go podejrzewać o nie wiadomo co, wymyślać niestworzone historie o imprezach, laskach i innych jego wyczynach.

Co ona miała robić, nawet kochając tego gościa? Zaklinać rzeczywistość i wierzyć jemu? Chociaż wszystko świadczyło przeciwko niemu? Jeśli go kochała to tylko cierpiała bardziej, ale nie zdecydowała się dalej być ze "zdrajcą".
A on co miał zrobić? Jak laska, którą możliwe, że kochał nagle zaczęła świrować? I nie dało się jej nic wytłumaczyć? Ileż można się tłumaczyć z czegoś czego się nie zrobiło? I jak to wytłumaczyć? I jak długo można mieć siłę na te tłumaczenia, skoro pojawiały się wciąż nowe oskarżenia a on nadal NIC ZŁEGO nie robił?

**Hultaj** · 2015-09-03, 21:00

Cytat:

Napisane przez adeedra

A potem fabrykował dowody niewierności, nieszczerości jej faceta. Przekupywał "świadków". A MIMO TO potrzebowała czasu, żeby od swojego faceta odejść - nie rzuciła go od razu jak zobaczyła pierwsze komentarze od lasek, nie rzuciła kiedy usłyszała pierwszą opowieść "koleżanki".
Ale co ona miała robić, komu wierzyć, skoro DOWODY świadczyły przeciwko jej facetowi? Który zapierał się, że na żadnej imprezie nie był - a "koleżanki" go widziały. Który zaprzeczał że zna jakieś laski z fb - a laski z fb do niego pisały. Który nie wiedział co się dzieje - bo nie robił NIC złego, a jego laska nagle zaczęła go podejrzewać o nie wiadomo co, wymyślać niestworzone historie o imprezach, laskach i innych jego wyczynach.

Co ona miała robić, nawet kochając tego gościa? Zaklinać rzeczywistość i wierzyć jemu? Chociaż wszystko świadczyło przeciwko niemu? Jeśli go kochała to tylko cierpiała bardziej, ale nie zdecydowała się dalej być ze "zdrajcą".
A on co miał zrobić? Jak laska, którą możliwe, że kochał nagle zaczęła świrować? I nie dało się jej nic wytłumaczyć? Ileż można się tłumaczyć z czegoś czego się nie zrobiło? I jak to wytłumaczyć? I jak długo można mieć siłę na te tłumaczenia, skoro pojawiały się wciąż nowe oskarżenia a on nadal NIC ZŁEGO nie robił?

Nie wiesz jak było, prześcieradłem nie byłaś, jak ktoś woli pogonić faceta bo jakieś panny wypisują co im ślina na język przyniesienie, to jego, raczej jej, rzecz.

**201705042038** · 2015-09-03, 21:04

Cytat:

Napisane przez Hultaj

I nudzi mnie ten temat.

Przecież nie ma obowiazku się w nim udzielać.

Cytat:

Napisane przez Hultaj

Nie wiesz jak było, prześcieradłem nie byłaś, jak ktoś woli pogonić faceta bo jakieś panny wypisują co im ślina na język przyniesienie, to jego, raczej jej, rzecz.

No, to w końcu doszliśmy do sedna. To wina tej dziewczyny! A to ździra jedna...

**Hultaj** · 2015-09-03, 21:20

Nie po prostu jak widzę te ohyda ^ 18 to sobie myślę nie ma to jak być jak wszyscy i uważać się przy tym za kogoś lepszego. W idealne zachowania ludzi bardzo mocno nie wierzę.

normalnyFacet · 2015-09-03, 21:22

Cytat:

Napisane przez adeedra

A potem fabrykował dowody niewierności, nieszczerości jej faceta. Przekupywał "świadków". A MIMO TO potrzebowała czasu, żeby od swojego faceta odejść - nie rzuciła go od razu jak zobaczyła pierwsze komentarze od lasek, nie rzuciła kiedy usłyszała pierwszą opowieść "koleżanki".
Ale co ona miała robić, komu wierzyć, skoro DOWODY świadczyły przeciwko jej facetowi? Który zapierał się, że na żadnej imprezie nie był - a "koleżanki" go widziały. Który zaprzeczał że zna jakieś laski z fb - a laski z fb do niego pisały. Który nie wiedział co się dzieje - bo nie robił NIC złego, a jego laska nagle zaczęła go podejrzewać o nie wiadomo co, wymyślać niestworzone historie o imprezach, laskach i innych jego wyczynach.

Co ona miała robić, nawet kochając tego gościa? Zaklinać rzeczywistość i wierzyć jemu? Chociaż wszystko świadczyło przeciwko niemu? Jeśli go kochała to tylko cierpiała bardziej, ale nie zdecydowała się dalej być ze "zdrajcą".
A on co miał zrobić? Jak laska, którą możliwe, że kochał nagle zaczęła świrować? I nie dało się jej nic wytłumaczyć? Ileż można się tłumaczyć z czegoś czego się nie zrobiło? I jak to wytłumaczyć? I jak długo można mieć siłę na te tłumaczenia, skoro pojawiały się wciąż nowe oskarżenia a on nadal NIC ZŁEGO nie robił?

To był SKUTEK działań autora. On zapoczątkował lawinę wydarzeń. To co między dziewczyną a ex chłopakiem się wydarzyło to ich wewnętrzna "rozgrywka". Popularne hasło na wizażu "nie ufasz mu/jej, taki związek bez zaufania to nie związek". Ciągle piszesz, że go kochała, a autor nawet nie użył tego słowa, można się zauroczyć SPOTYKAJĄC się (spotykać biorąc dosłownie nie musi równać się BYCIEM ZE SOBĄ). Panny z fb były randomowe.. na bank było widać, że profile fejki, zdjęć z imprez na których był niby obecny chłopak też nie było (zakładając, że co 2 club ma profil na fb)... sorki, ale dla Ciebie dowodem byłoby jakieś pisanie randomowej laski "no name"? Przecież to na kilometry czuć wałek.. Kobieta jakby skojarzyła fakty, typu odwiedziny autora w jej domu, nagła nagonka na jej niedoszłego faceta, potem natychmiastowa więc pomoc pocieszająca w osobie autora? Serio nie czuć wałka?

Naprawdę jakoś ta ich relacja nie była zbyt silna skoro totalna ześwirowana akcja dała takie efekty.. Przecież ten facet mógł skasować profil, pójść na policję (za nękanie i pomówienia można beknąć przecież).. zrobić cokolwiek by się oczyścić, nawet mówiąc te durne hasło wizażowe "zaufaj mi? bądź ze mną ufaj mi ja naprawdę nie wiem co tu jest grane".. Nigdy nie dowiemy się jak to było, ale to w/w jest wielce prawdopodobne.

Moim zdaniem należy oddzielić tą sytuację na:
1. Zadania mające na celu wyczyścić konkurencję i mieć wolną drogę do kobiety (szczególny nacisk tutaj kładziecie i wałkujecie tworząc już pokaźne offy).
2. WOLNA wola kobiety, że nijako pozwoliła autorowi wejść z czasem do swojego życia i go pokochać... to już NIE MA bezpośredniego połączenia z pkt 1. (tylko pośrednio).

Także skutek utorowania sobie drogi do kobiety nie jest równoznaczny z tym, że jednocześnie się w nim zakochała. Inne oblicze autora sprawiło, że wyczyścił konkurencję, a inne to, że ona się zakochała i z nim trwa.

**201705042038** · 2015-09-03, 21:28

Cytat:

Napisane przez normalnyFacet

Panny z fb były randomowe.. na bank było widać, że profile fejki, zdjęć z imprez na których był niby obecny chłopak też nie było (zakładając, że co 2 club ma profil na fb)... sorki, ale dla Ciebie dowodem byłoby jakieś pisanie randomowej laski "no name"? Przecież to na kilometry czuć wałek.. Kobieta jakby skojarzyła fakty, typu odwiedziny autora w jej domu, nagła nagonka na jej niedoszłego faceta, potem natychmiastowa więc pomoc pocieszająca w osobie autora? Serio nie czuć wałka?

Normalny - może dla Ciebie takie zagrywki są normą, nie wiem. Ale dla wielu ludzi to jest taki odlot, że nie, nawet by im do głowy nie przyszło, że ktoś mógł celowo odwalić tak popieprzoną akcję.

normalnyFacet · 2015-09-03, 21:31

Cytat:

Napisane przez anna87

Normalny - może dla Ciebie takie zagrywki są normą, nie wiem. Ale dla wielii ludzi to jest taki odlot, że nie, nawet by im do głowy nie przyszło, że ktoś mógł celowo odwalić tak popieprzoną akcję.

Nie są normą, po prostu chcę przekazać, że autor nie trzymał jej w piwnicy i nie zmuszał ją do bycia z nim

on tylko stworzył możliwość jej i sobie. Ona decydując się z nim być robiła to z własnej nieprzymuszonej woli i to należy podkreślić.

**Hultaj** · 2015-09-03, 21:33

Cytat:

Nie są normą, po prostu chcę przekazać, że autor nie trzymał jej w piwnicy i nie zmuszał ją do bycia z nim

on tylko stworzył możliwość jej i sobie. Ona decydując się z nim być robiła to z własnej nieprzymuszonej woli i to należy podkreślić.

zgadzam się.

**201705042038** · 2015-09-03, 21:40

Cytat:

Napisane przez normalnyFacet

Nie są normą, po prostu chcę przekazać, że autor nie trzymał jej w piwnicy i nie zmuszał ją do bycia z nim

on tylko stworzył możliwość jej i sobie. Ona decydując się z nim być robiła to z własnej nieprzymuszonej woli i to należy podkreślić.

Tak samo, jak panowie od pęknietych gumek i "niedziałających" tabletek. Partnerki jedynie trochę temu szczęściu dopomogły. Super.

normalnyFacet · 2015-09-03, 21:45

Cytat:

Napisane przez anna87

Tak samo, jak panowie od pęknietych gumek i "niedziałających" tabletek. Partnerki jedynie trochę temu szczęściu dopomogły. Super.

Zauważ, że te działanie oddziałuje BEZPOŚREDNIO na skutek. U autora sytuacja przedstawia się w sposób pośredni.

poza tym analogia mijająca się z sytuacją autora.

**201705042038** · 2015-09-03, 21:54

Cytat:

Napisane przez normalnyFacet

Zauważ, że te działanie oddziałuje BEZPOŚREDNIO na skutek. U autora sytuacja przedstawia się w sposób pośredni.

poza tym analogia mijająca się z sytuacją autora.

Dlaczego? To świetny przykład życiowej zaradności.
Wpadka zawsze może sie zdarzyć. Albo nie, nawet, jak się totalnie oleje antykoncepcję. A że tak wyszło - cóż, widać los tak chciał. W efektcie facet zostaje szczęśliwym tatusiem, więc o co chodzi? A czasem taka "nieplanowana" ciąża usuwa wiele przeszkód po drodze do ołtarza, jak np. studia czy inna kręcąca się laska.

Przecież w sumie nikt tych facetów do ślubu nie zmusza.

Tutaj mamy oddziaływanie bezpośrednie - gdyby nie kłamstwa, autor wątku by nie miał szans, sam tak twierdzi. Nie wiem, może on siebie nie docenia, może w pewnym momencie gumka faktycznie by sama pękła - tego się już nie dowiemy. Mamy za to związek, który od początku jest budowany na kłamstwie i wkręcaniu niczego nieświadomego człowieka.

normalnyFacet · 2015-09-03, 21:58

Cytat:

Napisane przez anna87

Przecież w sumie nikt tych facetów do ślubu nie zmusza.

Tak samo jak kobiety z wątku do bycia z autorem

cieszę się, że do takiego samego doszliśmy

ps. nadal twierdzę, że u autora to jest pośrednio, a przykład z gumkami oddziałuje na skutek w sposób bezpośredni. Inny kaliber sytuacji, inni ludzie, może i przykład dobry ale trzeba byłoby rozkładać na czynniki pierwsze, a ja nie chcę brnąć w OT.

**201705042038** · 2015-09-03, 22:32

BTW skoro już tak poszliśmy w filmowe porównania, to ta historia przypomina mi bardziej Apartament z 2004, niż dr House'a.

**201607040950** · 2015-09-03, 22:44

Niesamowite.
Zatem mniemam, że jeśli ktoś oszuka was przy podpisywaniu umowy, albo ukradnie wasze dane i pozaciąga kredyty, wciśnie wam garnki za 5000zł, albo swoimi kłamstwami doprowadzi do tego, że stracicie pracę/przyjaciół/partnera/oszczędności to nie będziecie mieć tego za złe i uznacie, że wszystko jest spoko, a człowiek jest po prostu przedsiębiorczy i godny podziwu.
Bo świadomie tę umowę podpiszecie (nawet jeśli z jego strony będzie to ewidentne oszustwo), bo sami naiwnie udostępnicie gdzieś dane, bo sami dacie się wmanipulować w gary, bo sami nie będziecie w stanie udowodnić swojej niewinności.
Spoko.
Tylko to się oczywiście akurat wam nigdy nie przytrafi. Bo jesteście kłamstwoobłudomanipulacjoodporni. Konsekwencji życzę.

**MalarskiSen** · 2015-09-07, 01:24

Manipulatorzy to najgorsza rzecz jaka może człowieka spotkać. Z innej beczki to plus dla konkurenta , nie jest z laską, która dała się wciągnąć w taki meksyk i wolała wierzyć jakimś obcym laleczkom w podrobione brednie, gdyby dziewczyna była mądra i na facecie jej zależało powiedziałaby prawdę i może chłopak miałby szanse wyjaśnić sprawę w jakiś sposób ale wolała płakać w rękaw pipowatego przyjaciela. Wiem, że cała sprawa jest absurdalna i najpewniej bajeczką ale w dobie photoshopa , fb i innych rzeczy trzeba myśleć o takich rzeczach. Czasami wystarczy prosta sprawa i odpowiedź do "pokrzywdzonej" udowodnij. Podziwiam lojalność koleżanek , mnie do dziś koledzy mego Tż potrafią napisać na fb, że mój misiaczek wyskoczył 5 lat temu z nimi na bro za moimi plecami xD Psychopatów świat pełen.
Drogi autorze: to co zrobiłeś nie jest ani normalne ani fajne, oszukałeś swoją kobietę i zamiast stanąć do równej walki o jej względy ,poszedłeś na skróty. Swoją drogą brawa dla rodziców, ciekawe z jakiego jesteś domu, że masz tak krzywy kręgosłup moralny. Dla koleżki od trenera też brawa, oby jego ukochana znalazła sobie seks trenera, który nauczy ją jak mu dogadzać w łóżku -oczywiście w imię miłości.
Przykre, że mężczyźni uczą się włamywać na fb zamiast uczyć się bycia porządnym facetem .

2015-09-03, 03:01	#121
201607040950 Konto usunięte Zarejestrowany: 2015-07 Wiadomości: 7 272	Dot.: Jak daleko można się posunąć aby zdobyć kobietę A ten argument o Housie jest bezsensowny. Wilson doskonale wiedział z kim ma do czynienia i do czego gość jest zdolny. Wszyscy dookoła to wiedzieli. Nie krył się z tym jak szczur. Lubić takiego człowieka może i trudno. Ale można. I można go szanować. A szczura nie.

2015-09-03, 17:58	#124
Hultaj BAN stały Zarejestrowany: 2007-12 Wiadomości: 27 877	Dot.: Jak daleko można się posunąć aby zdobyć kobietę a propos House'a 1. 1sza żona odeszła, wyszła za innego, dążył do ponownego z nią romansu, osiagnął co chciał, gdy była zdecdowana zniszczyć dla niego 2e małżeństwo zdecydował, że nie będą razem 2. z Cuddy koniec konców również nie był w stanie stworzyć związku 3. jakoś tam wpłynął na Czejsa i jego moralnośc, przez co rozpadło się jego małżeństwo; faktycznie, wesoły zabawny nieszkodliwy typek.

2015-09-03, 18:29	#126
201604130936 Konto usunięte Zarejestrowany: 2008-12 Wiadomości: 16 501	Dot.: Jak daleko można się posunąć aby zdobyć kobietę Przypominam, że house to tylko postać z serialu. Psi psi. On nie istnieje naprawdę. I wszystkie jego relacje też. To możecie skończyć idiotyczny przykład. Możemy w kontrargumencie napisać, że Gilbert z Ani z Zielonego Wzgórza nigdy by tak nie zrobił i szach mat.

2015-09-03, 18:54	#129
xenon88 Przepompownia Ścieków Zarejestrowany: 2012-07 Lokalizacja: z (pod)Ziemi Wiadomości: 1 159	Dot.: Jak daleko można się posunąć aby zdobyć kobietę Może Autor jest bardziej jak Geralt z Rivii? Bezwzględny łowca i mutant, wywołujący kisiel u wszystkich napotkanych niewiast __________________ Там, где будет смерть, Там же буду и я Ты за мной не иди Твое время - сейчас

2015-09-03, 20:54	#135
Hultaj BAN stały Zarejestrowany: 2007-12 Wiadomości: 27 877	Dot.: Jak daleko można się posunąć aby zdobyć kobietę @Adeedra ad.1. 40paroletni facet jest już trochę za duzy aby eksperymentować na uczuciach innych osób ad.2. mega naciągany motyw ogólnie i nie chce mi się go rozwijać, ale łaził za nią x sezonów i był zazdrosny o jej związki z innymi a koniec konców rozpadli się z banalnego powodu, któremu nie podołał ad. 3. zażądała od Czejsa konretnego zachowania, on się nie zgodził, ona nie zaakcetowała jego nomen omen amoralnej postawy ad.4. a ja nie wolę, to był morderca i wyrzynał pobratymców, to już wolę takiego Machiavellego od 7 boleści, przynajmniej jest szansa, że jak masz trochę mózgu to go przejrzysz. nigdzie nie powiedziałam, że autor zachował sie ładnie, ale upieram się, że kłamstewka i manipulacje obce szczególnie ludziom raczej nie są. Dla mnie argument że zakochał się w niej później, i w związku z tym jak to on planował z zimną krwią nie wiadomo co, jest z tylka, ona mu się spodobała i postanowił ją wyrwać, klasyk gatunku, posunął się co najwyżej dalej niż sobie wyobrażacie, przy czym moim zdaniem, ani niestety grzebanie drugiemu w smsach nie nalezy do rzadkości ani dyskredytowanie rywala. Śmiem wierzyć, że jak się w kimś zaczynasz bujać to właśnie chciałbyś stanąć na rzęsach by zdobyć wybrankę/a więc bardzo chętnie nie1 z 2gim wpakowałby się komuś do glowy by więcej sie dowiedzieć o obiekcie swych westchnień. Wiem, że wizaż jest taki szlachetny że tu oczywiście nikt nikogo nie obgaduje ale ludzie to robią i dla mnie nie ma różnicy między obgadywaniem a pomówieniem, każde obgadywanie w 4 oczy jest świadczeniem nieprawdy a w najlepszym razie brakiem zrozumienia dla czyjejś odmienności. I nudzi mnie ten temat. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2015-09-03 o 20:58

2015-09-03, 20:57	#136
201607040950 Konto usunięte Zarejestrowany: 2015-07 Wiadomości: 7 272	Dot.: Jak daleko można się posunąć aby zdobyć kobietę A potem fabrykował dowody niewierności, nieszczerości jej faceta. Przekupywał "świadków". A MIMO TO potrzebowała czasu, żeby od swojego faceta odejść - nie rzuciła go od razu jak zobaczyła pierwsze komentarze od lasek, nie rzuciła kiedy usłyszała pierwszą opowieść "koleżanki". Ale co ona miała robić, komu wierzyć, skoro DOWODY świadczyły przeciwko jej facetowi? Który zapierał się, że na żadnej imprezie nie był - a "koleżanki" go widziały. Który zaprzeczał że zna jakieś laski z fb - a laski z fb do niego pisały. Który nie wiedział co się dzieje - bo nie robił NIC złego, a jego laska nagle zaczęła go podejrzewać o nie wiadomo co, wymyślać niestworzone historie o imprezach, laskach i innych jego wyczynach. Co ona miała robić, nawet kochając tego gościa? Zaklinać rzeczywistość i wierzyć jemu? Chociaż wszystko świadczyło przeciwko niemu? Jeśli go kochała to tylko cierpiała bardziej, ale nie zdecydowała się dalej być ze "zdrajcą". A on co miał zrobić? Jak laska, którą możliwe, że kochał nagle zaczęła świrować? I nie dało się jej nic wytłumaczyć? Ileż można się tłumaczyć z czegoś czego się nie zrobiło? I jak to wytłumaczyć? I jak długo można mieć siłę na te tłumaczenia, skoro pojawiały się wciąż nowe oskarżenia a on nadal NIC ZŁEGO nie robił?

2015-09-03, 21:20	#139
Hultaj BAN stały Zarejestrowany: 2007-12 Wiadomości: 27 877	Dot.: Jak daleko można się posunąć aby zdobyć kobietę Nie po prostu jak widzę te ohyda ^ 18 to sobie myślę nie ma to jak być jak wszyscy i uważać się przy tym za kogoś lepszego. W idealne zachowania ludzi bardzo mocno nie wierzę.

2015-09-03, 22:32	#148
201705042038 Konto usunięte Zarejestrowany: 2008-02 Wiadomości: 5 868	Dot.: Jak daleko można się posunąć aby zdobyć kobietę BTW skoro już tak poszliśmy w filmowe porównania, to ta historia przypomina mi bardziej Apartament z 2004, niż dr House'a.

2015-09-03, 22:44	#149
201607040950 Konto usunięte Zarejestrowany: 2015-07 Wiadomości: 7 272	Dot.: Jak daleko można się posunąć aby zdobyć kobietę Niesamowite. Zatem mniemam, że jeśli ktoś oszuka was przy podpisywaniu umowy, albo ukradnie wasze dane i pozaciąga kredyty, wciśnie wam garnki za 5000zł, albo swoimi kłamstwami doprowadzi do tego, że stracicie pracę/przyjaciół/partnera/oszczędności to nie będziecie mieć tego za złe i uznacie, że wszystko jest spoko, a człowiek jest po prostu przedsiębiorczy i godny podziwu. Bo świadomie tę umowę podpiszecie (nawet jeśli z jego strony będzie to ewidentne oszustwo), bo sami naiwnie udostępnicie gdzieś dane, bo sami dacie się wmanipulować w gary, bo sami nie będziecie w stanie udowodnić swojej niewinności. Spoko. Tylko to się oczywiście akurat wam nigdy nie przytrafi. Bo jesteście kłamstwoobłudomanipulacjoodporni. Konsekwencji życzę.

2015-09-07, 01:24	#150
MalarskiSen BAN stały Zarejestrowany: 2015-08 Wiadomości: 1 483	Dot.: Jak daleko można się posunąć aby zdobyć kobietę Manipulatorzy to najgorsza rzecz jaka może człowieka spotkać. Z innej beczki to plus dla konkurenta , nie jest z laską, która dała się wciągnąć w taki meksyk i wolała wierzyć jakimś obcym laleczkom w podrobione brednie, gdyby dziewczyna była mądra i na facecie jej zależało powiedziałaby prawdę i może chłopak miałby szanse wyjaśnić sprawę w jakiś sposób ale wolała płakać w rękaw pipowatego przyjaciela. Wiem, że cała sprawa jest absurdalna i najpewniej bajeczką ale w dobie photoshopa , fb i innych rzeczy trzeba myśleć o takich rzeczach. Czasami wystarczy prosta sprawa i odpowiedź do "pokrzywdzonej" udowodnij. Podziwiam lojalność koleżanek , mnie do dziś koledzy mego Tż potrafią napisać na fb, że mój misiaczek wyskoczył 5 lat temu z nimi na bro za moimi plecami xD Psychopatów świat pełen. Drogi autorze: to co zrobiłeś nie jest ani normalne ani fajne, oszukałeś swoją kobietę i zamiast stanąć do równej walki o jej względy ,poszedłeś na skróty. Swoją drogą brawa dla rodziców, ciekawe z jakiego jesteś domu, że masz tak krzywy kręgosłup moralny. Dla koleżki od trenera też brawa, oby jego ukochana znalazła sobie seks trenera, który nauczy ją jak mu dogadzać w łóżku -oczywiście w imię miłości. Przykre, że mężczyźni uczą się włamywać na fb zamiast uczyć się bycia porządnym facetem .

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)