Czekające na oświadczyny i te, które już się doczekały :) część XI

[Dorotti666]

Ale jaja wygrałam wypasione śniadanie z radia którego słuchamy w pracy 😀
Miły akcent w ten brzydki poniedziałek.

[Agaczok]

Napisane przez dorotti66

Ale jaja wygrałam wypasione śniadanie z radia którego słuchamy w pracy 😀
Miły akcent w ten brzydki poniedziałek.

No to graty!

Misi w końcu miałam dostęp do lapka i obczaiłam foto pierścionka - przepiękny! Twój TŻ się postarał mega się cieszę z Twojego szczęścia!

[BittersweetCocaine]

Napisane przez Wanilka5

Bittter...... no Tż przyjedza juz w środę wiec tez pogadamy o naszej przyszłości możliwe ze bd Pm 2017 ale jak zmienimy plany to zapewne i 2018 będę jak ty planujesz; )

No zobaczymy co to będzie ja mam cichą nadzieję jeszcze na ten 2017 r. (tak w ogóle to póki co mam wizję październikowego ślubu, więc większość sal nie jest aż tak oblegana wtedy raczej...), ale co wyjdzie w praniu to się dopiero okaże
A mój TŻ z tego co mówił to nie chciałby być wiecznym narzeczonym () i chciałby, żebyśmy po zaręczynach w miarę szybko zabrali się za przygotowania, a nie zaręczyć się i czekać 3-4 lata (jak np.mój brat- zaręczył się z dziewczyną we wrześniu 2013 r., a do tej pory jak ktoś pyta o ślub to oni zmieniają temat... Dla mnie takie zaręczanie się dla samego zaręczania jest trochę bez sensu. Jeszcze w dodatku będzie mi kolejkę blokował ) TŻ dał mi do zrozumienia, że muszę troszkę poczekać
Z tym, że sam zaczął rozmowę i w ogóle powiedział coś, co sprawiło, że jestem spokojniejsza, bo bałam się, że może nie jest mnie pewny czy coś i dlatego czeka (takie zboczenie po moim exie, który dużo gadał, a mało robił).

Napisane przez CptCook

BittersweetCocaine - nie wiem jakie tam macie plany, z tego co piszesz wesele i nie chcesz jak rozumiem narażać rodziny na duże koszty w przypadku kumulacji . Ale jeśli nie chcesz czekać i marzył Ci się ślub w 2017...no i jesteście pewni, to może cywilny teraz. A kościelny z weselem lub samo wesele jak już staniecie finansowo na nogi?

Ja nigdy nie myślałam o wychodzeniu za mąż, dopiero przy TŻcie mi się takie coś włączyło. Ale jak widzę jego ogarnięcie w tym temacie, to czuję, że też nie załatwimy tego przed moją trzydziestką

Hehe, powiem Ci, że kiedyś były plany, że najpierw skromny cywilny tylko dla rodziny, ale zdecydowaliśmy, że jednak chcemy tylko raz ślubować Chyba dziwnie byłoby mi np.po roku od cywilnego ponownie zakładać sobie te same obrączki przed ołtarzem, aczkolwiek znam kilka par co tak miały i żyją, więc się da
A wesele chcielibyśmy (tzn.dla mnie niekoniecznie musi być, ale fajnie byłoby zrobić, a TŻ chce bibe ).
I właśnie wtedy tak jak piszesz goście na pewno się skumulują zarówno np.jakbyśmy brali ślub w rym samym roku co siostra TŻ albo w tym samym, co mój brat. Dlatego tragedii nie ma i w sumie mogę poczekać już do tego 2018... Najgorzej jak np.mój brat zdecyduje się na 2017, a siostra TŻ na 2018 , ale myślę, że nie ma co wybiegać za bardzo w przyszłość.
Poza tym planować to ja sobie mogę jak już będę miała pierścionek, a nie tak na wyrost, bo to bez sensu

Napisane przez Filusia88

Mój poprzedni telefon był ajfonem, teraz też mam ajfona 6 i też mam 27 lat
Przed 30 na bank nie będę ślubować, ale mam chociaż Baśkę na pocieszenie

No właśnie tak mi się wydawało patrząc na Twój nick, że 88 to Twój rocznik. Tak więc jesteśmy z tego samego (chyba VisionAM też jest 88 ).

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5267640 5]

Nie wiem ile macie lat ale ja bym nie wytrzymała.
Swojemu Tż powiedziałam, że chciałabym założyć rodzinę i on wie, że myślę o nim poważnie więc 7 lat na pewno bym nie czekała.
[/QUOTE]


Chłopak siostry mojego TŻ (ta, co teraz się zaręczyła) oświadczył się jej po 8 latach związku a nie są jacyś mega młodzi- ona ma 25 lat, a on 26. Ślub chcą podobno za 2 lata. Ja po prawie 4 latach już intensywnie o tym myślę, jakbym jeszcze miała 4 lata czekać na oświadczyny + 2 do ślubu to nie wiem czy nie dałabym sobie siana z takim facetem... Chociaż z drugiej strony nie ma co generalizować, bo sytuacja każdej pary jest inna i każdy ma jakąś tam swoją receptę na szczęście
Jeśli obojgu to pasuje i każdy jest szczęśliwy to w sumie co komu do tego

[visionAM]

No właśnie tak mi się wydawało patrząc na Twój nick, że 88 to Twój rocznik. Tak więc jesteśmy z tego samego (chyba VisionAM też jest 88 ).

tak, jesteśmy w tym samym wieku
Mam nadzieję, że uda Wam się wyrobić w najbliższym czasie ze ślubem, październik 2017r. brzmi fajnie

[Moniika95]

Bitter napisalam na priv


Szukam pracy i nic nie mogę znaleźć..minus mieszkania w okolicy małych miast

[CptCook]

A ja to bym chciała długo być narzeczoną myślę że to fajny okres w związku. Oczywiście mam male szanse tego doświadczyć ale trzeba czekać i mieć nadzieję, że TŻ się ogarnie zanim oboje umrzemy

[visionAM]

Napisane przez CptCook

A ja to bym chciała długo być narzeczoną myślę że to fajny okres w związku. Oczywiście mam male szanse tego doświadczyć ale trzeba czekać i mieć nadzieję, że TŻ się ogarnie zanim oboje umrzemy

nie widzę żadnej różnicy między byciem nie-narzeczoną i narzeczoną poza tym, że w planach jest ślub to nic się nie zmieniło

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

A ja widzę sporą

[visionAM]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52677638]A ja widzę sporą [/QUOTE] serio?

u nas jest tak samo jak było zawsze
ale ostatnio nawet TŻ coś sam przebąkuje o ślubie, co mu się wcześniej nie zdarzało, bo uważa (podobnie jak ja zresztą), że wrzesień 2016r. to odległa data. Więc byłam zaskoczona jak podczas urlopu kilka razy zaczął SAM ślubne tematy

[CptCook]

Wiesz w sumie między byciem dziewczyną, narzeczoną, żoną też nie ma różnicy poza konsekwencjami prawnymi . Ale fajnie byłoby zrobić taki kolejny krok i być narzeczeństwem skoro już tak poważnie planujemy.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

No jasne, że czuję! przede wszystkim wieczna sinusoida spiny się uspokoiła i samopoczucie jest na stałym, wysokim poziomie, wiem na czym stoję, czuję się pewnie no i generalnie planowanie ślubu i otwarte o nim mówienie daje mi sporo pozytywnych emocji. Wcześniej dusiłam w sobie chęć rozmowy o tym i o przyszłości jakoś bardziej szczegółowo, bo bez pierścionka nie było sensu omawiać szczegółów, przynajmniej dla mnie. Teraz już na tapecie jest wszystko, łącznie z modelem drzwi jakie chcemy w domu, więc czuję się o wiele lepiej

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Aczkolwiek zdaję sobie sprawę z tego, że zaręczyny pomiędzy parą, która od dawna ze sobą mieszka faktycznie mogą niewiele zmieniać

[visionAM]

Napisane przez CptCook

Wiesz w sumie między byciem dziewczyną, narzeczoną, żoną też nie ma różnicy poza konsekwencjami prawnymi . Ale fajnie byłoby zrobić taki kolejny krok i być narzeczeństwem skoro już tak poważnie planujemy.

wiem o co chodzi
jednak u nas zaręczyny w naszej relacji wiele nie zmieniły i to miałam na myśli i tak mieszkamy razem od niemal początku związku, nigdy nie mieliśmy większych sprzeczek ani kryzysów, jest stabilnie

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52677810]No jasne, że czuję! przede wszystkim wieczna sinusoida spiny się uspokoiła i samopoczucie jest na stałym, wysokim poziomie, wiem na czym stoję, czuję się pewnie no i generalnie planowanie ślubu i otwarte o nim mówienie daje mi sporo pozytywnych emocji. Wcześniej dusiłam w sobie chęć rozmowy o tym i o przyszłości jakoś bardziej szczegółowo, bo bez pierścionka nie było sensu omawiać szczegółów, przynajmniej dla mnie. Teraz już na tapecie jest wszystko, łącznie z modelem drzwi jakie chcemy w domu, więc czuję się o wiele lepiej

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Aczkolwiek zdaję sobie sprawę z tego, że zaręczyny pomiędzy parą, która od dawna ze sobą mieszka faktycznie mogą niewiele zmieniać [/QUOTE] co do pogrubionego to w sumie mam tak samo

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

W relacji oczywiście nie, nie kocham go przecież bardziej za pierścionek, ale w moim samopoczuciu jak najbardziej. A to się pośrednio również przekłada na nasz związek

[201801191006]

Napisane przez Filusia88

Kiedyś raz jeden kupiłam w tym pepco Baśce kapcie (były tak przesłodkie pandy, że musiałam) i szybko się zmechaciły i rozwaliły... Więcej tam nie byłam

wreszcie ktoś kto się ze mną zgadza
wiem, że kiedyś był szał na wątku chyba na baleriny z pepco za 9zł, ale wg mnie to się zaraz rozwali. kiedyś widziałam w gazetce fajną bluzkę, chciałam jej dać szansę, bo może by ze dwa prania przetrwała, ale materiał był straszny.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Dorotti, zobacz look&style na Facebooku

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Ekhem, mam właśnie na sobie baleriny z Pepco za dychę, któryś miesiąc już mają, przeżyły dwa razy pranie w pralce i są nadal jak nowe

[CptCook]

To jest w sumie nawet udowodnione naukowo że mężatki są zazwyczaj mniej zestresowane a żonaci żyją dłużej kiedys wyczytałam taką mądrość w jakiejś gazecie .

[201801191006]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52677937]Ekhem, mam właśnie na sobie baleriny z Pepco za dychę, któryś miesiąc już mają, przeżyły dwa razy pranie w pralce i są nadal jak nowe [/QUOTE]

no to zazdro znając moje szczęście rozwaliłby się po tygodniu

[orchid1989]

Napisane przez BittersweetCocaine

Chłopak siostry mojego TŻ (ta, co teraz się zaręczyła) oświadczył się jej po 8 latach związku a nie są jacyś mega młodzi- ona ma 25 lat, a on 26. Ślub chcą podobno za 2 lata. Ja po prawie 4 latach już intensywnie o tym myślę, jakbym jeszcze miała 4 lata czekać na oświadczyny + 2 do ślubu to nie wiem czy nie dałabym sobie siana z takim facetem... Chociaż z drugiej strony nie ma co generalizować, bo sytuacja każdej pary jest inna i każdy ma jakąś tam swoją receptę na szczęście
Jeśli obojgu to pasuje i każdy jest szczęśliwy to w sumie co komu do tego

No właśnie my też mamy podobnie; tj. ja 26 on 25. Trochę innymi priorytetami pojechaliśmy. Pierwszy rok był na odległość (260km) potem na studiach zamieszkaliśmy razem. Po studiach przeprowadziłam się w jego strony, mieszaliśmy pół roku u jego rodziców, a dwa lata temu wzięliśmy kredyt i kupiliśmy dom, gdzie sobie teraz wijemy gniazdko. Dla mnie to takie bardziej oczywiste, że przydałoby się to wszystko zalegalizować, chciałabym po prostu, mój TŻ bardzo dobrze o tym wie, bo nie raz rozmawialiśmy w tym temacie. Nie jest "anty", jednak mam wrażenie, że jest takim typem faceta, że jeśli już ma się zaręczyć to za rok, góra dwa ślub. Na to jest potrzebna większa kaska, a zbieramy bardzo pomalutku. Może w tym tkwi szkopuł. Momentami cierpliwość mi się kończy i myślę sobie, że fajnie byłoby mieszkać z narzeczonym/ mężem, a nie być wiecznie tą "dziewczyną". Co śmieszne, jak np. sprzedawaliśmy kilka samochodów, to mój TŻ zawsze oficjalnie do potencjalnego kupca mówił, że "to moja narzeczona najczęściej jeździła tym autkiem" :P . Ja mu zawsze potem żartem dziurę w brzuchu wierciłam, że nic mi nie wiadomo w tym temacie, ażebym "awansowała"


Tak jak powiedziałyście, wydaje mi się, że każdy jest inny, każdy ma inne podejście... co nie zmienia faktu, że czekam jak szalooooooooona


Ale normalnie wnerwia mnie jak słyszę, że chce kupić następny samochód :P Co prawda po to, żeby go naprawić i sprzedać dalej, no ale zawsze :P

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Napisane przez dorotti66

Ale jaja wygrałam wypasione śniadanie z radia którego słuchamy w pracy 😀
Miły akcent w ten brzydki poniedziałek.

Pięknie

[Dorotti666]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52677937]Dorotti, zobacz look&style na Facebooku

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Ekhem, mam właśnie na sobie baleriny z Pepco za dychę, któryś miesiąc już mają, przeżyły dwa razy pranie w pralce i są nadal jak nowe [/QUOTE]

Te plecy

[visionAM]

Czemu nie chcesz odkrytych pleców?
Jesteś szczupła i wysoka, pasowałyby Ci

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Pewnie przez bliznę na kręgosłupie.
Ja bym kupiła żeby chociaż na tym wzorze rozkminić jak by to inaczej uszyć

[visionAM]

Aaa no to blizna zmienia postać rzeczy, nie wiedziałam

ja już sama nie wiem co chcę i trochę mnie to dołuje - sinusoida sukienkowa po prostu

[201801191006]

ja nie wiem czy moja sukienka mi się jeszcze podoba

[visionAM]

Napisane przez loloo

ja nie wiem czy moja sukienka mi się jeszcze podoba

tego się obawiam
jak przeglądam zakładki z sukienkami oglądanymi miesiąc temu to odrzucam wszystkie. W zasadzie jeden model zostaje mi cały czas - długi koronkowy rękaw i lekki dół, coś takiego jak Lolusl chce

Loloo, a Ty od kiedy planujesz ślub?
W sensie - kiedy mieliście już wszystko zaklepane? Bo sukienki to wiem, że niedawno ogarniałaś, czyli jakieś pół roku przed ślubem. Wcześniej w ogóle się tym nie interesowałaś?

[201801191006]

Napisane przez visionAM

tego się obawiam
jak przeglądam zakładki z sukienkami oglądanymi miesiąc temu to odrzucam wszystkie. W zasadzie jeden model zostaje mi cały czas - długi koronkowy rękaw i lekki dół, coś takiego jak Lolusl chce

Loloo, a Ty od kiedy planujesz ślub?
W sensie - kiedy mieliście już wszystko zaklepane? Bo sukienki to wiem, że niedawno ogarniałaś, czyli jakieś pół roku przed ślubem. Wcześniej w ogóle się tym nie interesowałaś?

W grudniu 2014 zdecydowaliśmy, ze będzie grudzień 2015. W styczniu w ciągu tygodnia mieliśmy sale, foto i dja.
Dja niedawno zmieniliśmy za sukienkami się rozglądam od sierpnia, jakoś tydzień na to poświęciłam. Wczesniej sobie przeglądałam w necie,ale nic mi to nie dało, bo oglądalam krótkie, a mam długą

[BittersweetCocaine]

Napisane przez visionAM

tak, jesteśmy w tym samym wieku
Mam nadzieję, że uda Wam się wyrobić w najbliższym czasie ze ślubem, październik 2017r. brzmi fajnie

No zobaczymy skoro Ty mówisz, że wrzesień 2016 to odległa data to w takim razie październik 2017 r. tym bardziej
Nie zależy nam na jakiejś konkretnej sali (jeszcze nie mamy dogadane czy będziemy ślubować w moich rodzinnych stronach czy u TŻ- mamy do swoich miast niecałe 80 km, a sal w naszych okolicach sporo to może nie będzie tak źle
Dobra- nie gadam już nic, bo nie lubię za bardzo planować na wyrost (i tak jak mówię- jakieś dokładniejsze wizje zostawiam jak już będę oficjalnie narzeczoną).

Napisane przez Moniika95

Bitter napisalam na priv


Szukam pracy i nic nie mogę znaleźć..minus mieszkania w okolicy małych miast

Odpisałam

Napisane przez orchid1989

No właśnie my też mamy podobnie; tj. ja 26 on 25. Trochę innymi priorytetami pojechaliśmy. Pierwszy rok był na odległość (260km) potem na studiach zamieszkaliśmy razem. Po studiach przeprowadziłam się w jego strony, mieszaliśmy pół roku u jego rodziców, a dwa lata temu wzięliśmy kredyt i kupiliśmy dom, gdzie sobie teraz wijemy gniazdko. Dla mnie to takie bardziej oczywiste, że przydałoby się to wszystko zalegalizować, chciałabym po prostu, mój TŻ bardzo dobrze o tym wie, bo nie raz rozmawialiśmy w tym temacie. Nie jest "anty", jednak mam wrażenie, że jest takim typem faceta, że jeśli już ma się zaręczyć to za rok, góra dwa ślub. Na to jest potrzebna większa kaska, a zbieramy bardzo pomalutku. Może w tym tkwi szkopuł. Momentami cierpliwość mi się kończy i myślę sobie, że fajnie byłoby mieszkać z narzeczonym/ mężem, a nie być wiecznie tą "dziewczyną". Co śmieszne, jak np. sprzedawaliśmy kilka samochodów, to mój TŻ zawsze oficjalnie do potencjalnego kupca mówił, że "to moja narzeczona najczęściej jeździła tym autkiem" :P . Ja mu zawsze potem żartem dziurę w brzuchu wierciłam, że nic mi nie wiadomo w tym temacie, ażebym "awansowała"


Tak jak powiedziałyście, wydaje mi się, że każdy jest inny, każdy ma inne podejście... co nie zmienia faktu, że czekam jak szalooooooooona


Ale normalnie wnerwia mnie jak słyszę, że chce kupić następny samochód :P Co prawda po to, żeby go naprawić i sprzedać dalej, no ale zawsze :P

Wiem o czym piszesz, bo mam podobnie- tzn.dla mnie pierścionek od faceta jest znakiem, symbolem, że chcę być z Tobą do końca życia, chcę być Twoim mężem i się przy Tobie zestarzeć
A to moim zdaniem daje poczucie większej stabilności, nadaje powagi związkowi. Niestety miałam "przyjemność" bycia w związku, gdzie chłopak dużo mówił i zapewniał o miłości, ale mało robił i jestem na tym punkcie bardzo uczulona

[Dorotti666]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52678257]Pewnie przez bliznę na kręgosłupie.
Ja bym kupiła żeby chociaż na tym wzorze rozkminić jak by to inaczej uszyć[/QUOTE]

Powiem Ci ze blizna mi nie przeszkadza, ale po prostu nie czulabym się komfortowo i wygodnie w takiej sukience. Po za tym zimno by mi było znając życie

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52677638]A ja widzę sporą [/QUOTE]

U nas w sumie też jest jakoś inaczej, lepiej. A przecież pewna byłam zawsze, mieszkamy ze sobą tyle lat więc nie sądziłam że coś się zmieni. A jednak . A planowanie ślubu to już ogóle sprawiło ze jest jakoś fajniej.

[klatka]

Ha ha ha peklam :-D Tz powiedzi, ze zagra na gitarze na naszym slubie :-D

Ja tez nie moge odkrytych plecow.

[Dorotti666]

Napisane przez klatka

Ha ha ha peklam :-D Tz powiedzi, ze zagra na gitarze na naszym slubie :-D

Ja tez nie moge odkrytych plecow.

Blizna Ci przeszkadza?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Mi też na pewno byłoby zimno w takiej mocno odkrytej. Poza tym mam niewyjściowe plecy, lepiej schować