Wspólne mieszkanie z chłopakiem

[januszewskaola123]

Witam. Mam 22 lata. Studiuję dziennie. Od tego roku akademickiego chciałabym zamieszkać z moim chłopakiem, z którym jestem 2 lata. Wcześniej "pomieszkiwaliśmy" razem, ale żadne z rodziców o tym nie wiedziało. Rodzice nigdy nie pytali, czy chłopak śpi u mnie itd. Chociaż myślę, że się domyślali. Gdy mój TŻ przyjedzie do mojego domu rodzinnego spimy w oddzielnych pokojach. Mój problem jest taki, że nie wiem jak powiedzieć rodzicom o wspólnym mieszkaniu. To rodzice kupili mi mieszkanie w mieście, gdzie studiuje. Mieszka ze mną jeszcze koleżanka. Chłopak miałby mieszkać też na takiej zasadzie, że normalnie płaciłby za pokój. Nie wiem jak powiedzieć o tym rodzicom. Trochę boję się, że ich zawiodę( chociaż nie wiem czym). Chciałabym mieć z nimi dobre relacje, ale nie wiem jak oni zareagują. Może macie pomysł, jak im to powiedzieć w jakiś mądry sposób?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

A musisz im to mówić? Dlaczego mieliby być zawiedzeni? Masz ku temu jakieś przesłanki?
Jeśli mieszkanie jest twoje, a nie twoich rodziców, to i tak nie mają już nic do powiedzenia.

[Elfir]

dorosłość polega na braniu odpowiedzialności za swoje czyny, a nie na posiadaniu dowodu osobistego.

[januszewskaola123]

Napisane przez Elfir

dorosłość polega na braniu odpowiedzialności za swoje czyny, a nie na posiadaniu dowodu osobistego.

a czy ja powiedziałam, że jestem dorosła?
Chciałam tylko, żeby ktoś podpowiedział jak przeprowadzić taką rozmowę

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;52712373]A musisz im to mówić? Dlaczego mieliby być zawiedzeni? Masz ku temu jakieś przesłanki?
Jeśli mieszkanie jest twoje, a nie twoich rodziców, to i tak nie mają już nic do powiedzenia.[/QUOTE]


Mieszkanie kupili mi rodzice na okres studiów. Nie mają przesłanek, żeby byli zawiedzeni. Ale troche mi głupio z nimi o tym rozmawiać, nigdy nie rozmawiałam z nimi na takie tematu (o miłości, planach na przyszłość itd). Pomagam rodzicom w ich biznesie. Pracuje u nich w wakacje, ale nadal to oni mnie utrzymują.

[Elfir]

Rodzice znają faceta?
Jak nie to przedstawić i opowiedzieć, że myślicie o swoim związku na poważnie i planujecie wspólne życie.

[januszewskaola123]

Tak, rodzice znają mojego chłopaka. Był kilka razy w moim domu rodzinnym na weekend.

[kcia161991]

Napisane przez januszewskaola123

Witam. Mam 22 lata. Studiuję dziennie. Od tego roku akademickiego chciałabym zamieszkać z moim chłopakiem, z którym jestem 2 lata. Wcześniej "pomieszkiwaliśmy" razem, ale żadne z rodziców o tym nie wiedziało. Rodzice nigdy nie pytali, czy chłopak śpi u mnie itd. Chociaż myślę, że się domyślali. Gdy mój TŻ przyjedzie do mojego domu rodzinnego spimy w oddzielnych pokojach. Mój problem jest taki, że nie wiem jak powiedzieć rodzicom o wspólnym mieszkaniu. To rodzice kupili mi mieszkanie w mieście, gdzie studiuje. Mieszka ze mną jeszcze koleżanka. Chłopak miałby mieszkać też na takiej zasadzie, że normalnie płaciłby za pokój. Nie wiem jak powiedzieć o tym rodzicom. Trochę boję się, że ich zawiodę( chociaż nie wiem czym). Chciałabym mieć z nimi dobre relacje, ale nie wiem jak oni zareagują. Może macie pomysł, jak im to powiedzieć w jakiś mądry sposób?

Serio? 22 lata i zawiedziesz ich, że masz chłopaka, z którym mieszkasz? Jeszcze w osobnych pokojach... :O takie dylematy to chyba ma się raczej w gimnazjum. Żyjesz pod ich dyktaturę czy co?

[januszewskaola123]

Napisane przez kcia161991

Serio? 22 lata i zawiedziesz ich, że masz chłopaka, z którym mieszkasz? Jeszcze w osobnych pokojach... :O takie dylematy to chyba ma się raczej w gimnazjum. Żyjesz pod ich dyktaturę czy co?

Jestem nadal na ich utrzymaniu. Chcę, żeby widzieli że ich pieniądzę nie idą w błoto, na balangi czy sielankowe życie. Nie żyję pod ich dyktaturę, tylko liczę się z ich zdaniem.

[GangstaBaby]

Napisane przez kcia161991

Serio? 22 lata i zawiedziesz ich, że masz chłopaka, z którym mieszkasz? Jeszcze w osobnych pokojach... :O takie dylematy to chyba ma się raczej w gimnazjum. Żyjesz pod ich dyktaturę czy co?

No I po co tak siadasz na autorke? Wyobraz sobie,ze sa ludzie,ktorzy bardzo licza sie ze zdaniem rodzicow, tym bardziej jesli sa na ich utrzymaniu.

[201607260936]

Napisane przez GangstaBaby

No I po co tak siadasz na autorke? Wyobraz sobie,ze sa ludzie,ktorzy bardzo licza sie ze zdaniem rodzicow, tym bardziej jesli sa na ich utrzymaniu.

Niektórym się chyba wydaje, że zjechanie kogoś to dobra rada

[Elfir]

no to nie rozumiem czego się boisz.
Chłopaka znają, nigdy ci nie zakazywali z nim spotykać, z rodzicami masz dobry kontakt.

[Damayanti]

Twoi rodzice moga nie zechciec Ci pomagac finansowo, skoro zamieszkasz z chlopakiem. nawet jesli mialby on placic za pokoj.
po prostu powiedz im jak to widza i co oni na to.

[201604301955]

Eh, jakbym o sobie czytała (jedyna różnica to że mieszkałabym tylko z chłopakiem)...
W sumie moje obawy co do zakomunikowania tego faktu są irracjonalne Dobra, jedyny problem to będzie marudzenie babci, że bez ślubu. Ale jej ciągle wszystko w moim zachowaniu przeszkadza, a każdą uwagę tłumaczy troską o mnie - trochę męczący szantaż psychiczny stosuje.
Ale dla mnie dziwne jest rozmawianie z rodziną o sprawach damsko-męskich, to jest temat którego się u nas nie porusza. O jakiś uczuciach też rzadko się mówi. O tym, że jestem z obecnym chłopakiem powiedziałam po jakiś 9 miesiącach. O wcześniejszych związkach też nie mówiłam wprost, można było się jedynie domyślić po tym z kim często wychodzę, kto przychodzi do mnie. Moja mama wychowywała mnie samotnie, może dlatego sfera relacji damsko-męskich jest mi obca...Nie czuję się w mojej rodzinie komfortowo na tyle, aby mówić za wiele o swoich osobistych sprawach.

[Limonka2738]

Po prostu im powiedz, że jesteście długo razem i chcielibyście razem zamieszkać. Możesz zapytać ich czy uważają to za dobry pomysł, dopytać jak oni to widzą, czy mają inne sugestie. Zgodzą się pewnie a jednocześnie poczują się jako biorący udział w decyzji, jeśli bardzo ci na nich zależy.

Ja swoim objaśniłam prosto z mostu, ale każdy ma innych rodziców i inne z nimi relacje. Moim wariantem numer dwa było perfidne kłamstwo, ale ja się z nimi nie dogaduję i tyle.

[89anioleknh89]

Napisane przez januszewskaola123

Witam. Mam 22 lata. Studiuję dziennie. Od tego roku akademickiego chciałabym zamieszkać z moim chłopakiem, z którym jestem 2 lata. Wcześniej "pomieszkiwaliśmy" razem, ale żadne z rodziców o tym nie wiedziało. Rodzice nigdy nie pytali, czy chłopak śpi u mnie itd. Chociaż myślę, że się domyślali. Gdy mój TŻ przyjedzie do mojego domu rodzinnego spimy w oddzielnych pokojach. Mój problem jest taki, że nie wiem jak powiedzieć rodzicom o wspólnym mieszkaniu. To rodzice kupili mi mieszkanie w mieście, gdzie studiuje. Mieszka ze mną jeszcze koleżanka. Chłopak miałby mieszkać też na takiej zasadzie, że normalnie płaciłby za pokój. Nie wiem jak powiedzieć o tym rodzicom. Trochę boję się, że ich zawiodę( chociaż nie wiem czym). Chciałabym mieć z nimi dobre relacje, ale nie wiem jak oni zareagują. Może macie pomysł, jak im to powiedzieć w jakiś mądry sposób?

Skoro rodzice znają Twojego chłopaka bo przecież był u Ciebie już, nie zwracali Ci uwagi że jest nieodpowiedni dla Ciebie (nic takiego nie pytałaś) To usiądź z nimi na spokojnie powiedz jak wygląda sytuacja, czego oczekujesz, co przypuszczasz że oni pomyślą i od razu wytłumacz. Jak masz z nimi dobry kontakt to powinni zrozumieć Powodzenia

[musicae]

Skoro masz takie dylematy to raczej nie dorosłas do bycia w związku.

[GangstaBaby]

Napisane przez musicae

Skoro masz takie dylematy to raczej nie dorosłas do bycia w związku.

A to niby dlaczego?

[januszewskaola123]

Napisane przez musicae

Skoro masz takie dylematy to raczej nie dorosłas do bycia w związku.

Niby dlaczego? Nic nie wiesz o moim związku.
To, że licze się z zadaniem rodziców, to nie znaczy, że nie dorosłam.

[Elfir]

Napisane przez januszewskaola123

Niby dlaczego? Nic nie wiesz o moim związku.
To, że licze się z zadaniem rodziców, to nie znaczy, że nie dorosłam.

Ale ty nie liczysz się ze zdaniem rodziców - ty boisz się w ogóle o to zdanie zapytać.

[januszewskaola123]

Napisane przez Elfir

Ale ty nie liczysz się ze zdaniem rodziców - ty boisz się w ogóle o to zdanie zapytać.

też prawda

[Cola_Ola]

Powiedz im o tym normalnie! Reakcja moich rodziców była trochę dziwna. Byli na mnie źli przez parę dni No, ale jestem jedynaczką, więc okazało się, że po prostu będą za mną tęsknić i tak dalej. Chcesz mieć z nimi dobry kontakt to nie kłam, po co?

[zielonkava]

Ja bym uderzyła do rodziców w stylu 'chłopakowi kończy się umowa na pokój, musi szukać innego. Mielibyście coś przeciwko, gdyby wynajął go w naszym mieszkaniu?' A jak będą mieć wątpliwości to wyciągnij argumenty typu, że przy okazji zobaczycie jak wam się będzie współdzieliło codzienne obowiązki, jak się ten związek rozwinie itp.

Napisane przez musicae
Skoro masz takie dylematy to raczej nie dorosłas do bycia w związku.

a ty to pewnie całą mądrość życiową i związkową wyssałaś z mlekiem matki, co?
Dziewczyna ma dopiero 22 lata, jest w pierwszym poważnym związku to chyba logiczne, że z wieloma sytuacjami styka się pierwszy raz w życiu, więc to normalne, że ma jakieś wątpliwości. W ten sposób człowiek się uczy i zdobywa doświadczenia na przyszłość, czyli będąc w związku i przeżywając te dylematy, rozwiązując problemy, a nie jako singiel, który problemy związkowe zna tylko z teorii

[Nemesis_Nave]

Napisane przez zielonkava

Ja bym uderzyła do rodziców w stylu 'chłopakowi kończy się umowa na pokój, musi szukać innego. Mielibyście coś przeciwko, gdyby wynajął go w naszym mieszkaniu?' A jak będą mieć wątpliwości to wyciągnij argumenty typu, że przy okazji zobaczycie jak wam się będzie współdzieliło codzienne obowiązki, jak się ten związek rozwinie itp.

a ty to pewnie całą mądrość życiową i związkową wyssałaś z mlekiem matki, co?
Dziewczyna ma dopiero 22 lata, jest w pierwszym poważnym związku to chyba logiczne, że z wieloma sytuacjami styka się pierwszy raz w życiu, więc to normalne, że ma jakieś wątpliwości. W ten sposób człowiek się uczy i zdobywa doświadczenia na przyszłość, czyli będąc w związku i przeżywając te dylematy, rozwiązując problemy, a nie jako singiel, który problemy związkowe zna tylko z teorii

Dokładnie, rodzice kupili mieszkanie, więc nic dziwnego, ze dziewczyna ma dylemat. A sporo jeszcze ludzi "starej daty", dla których wspólne mieszkanie niezamężnej córki to "tragedia".
Pomysł zielonkavej jest bardzo dobry.

[januszewskaola123]

Dziewczyny, tyle wspaniałych rad mi dajecie. Jesteście naprawdę super Jutro zamierzam porozmawiać z mamą. Powiem, że chciałabym zamieszkać z TŻ i zapytam co ona o tm myśli.

[januszewskaola123]

No i tak... Rozmowa była bardzo krótka. Powiedziałam, że chciałabym mieszkać z TŻ, mama na to : no ale chyba nie chcesz brać teraz ślubu, ja mówie, że nie. Ona do mnie : daj mi teraz spokój. I tyle naszej rozmowy

[201604130936]

Napisane przez januszewskaola123

No i tak... Rozmowa była bardzo krótka. Powiedziałam, że chciałabym mieszkać z TŻ, mama na to : no ale chyba nie chcesz brać teraz ślubu, ja mówie, że nie. Ona do mnie : daj mi teraz spokój. I tyle naszej rozmowy

I po prostu dałaś spokój. Eeee.

[januszewskaola123]

Napisane przez harleyka

I po prostu dałaś spokój. Eeee.

no tak

[201604130936]

Napisane przez januszewskaola123

no tak

No to jak sama nie potrafisz powiedzieć, to kto ma to zrobić. Daj spokój. To mówisz, że widzisz, że nie jest zajęta i chcesz porozmawiać, a nie no spoko.

[januszewskaola123]

Odniosłam takie wrażenie, że musi to przemyśleć. Zarówna i ja i ona nie potrafimy rozmwiać na takie tematy ze sobą.

[Cola_Ola]

Napisane przez januszewskaola123

Odniosłam takie wrażenie, że musi to przemyśleć. Zarówna i ja i ona nie potrafimy rozmwiać na takie tematy ze sobą.

Daj jej trochę czasu, a potem wróć do tematu Nie dla każdego rodzica to takie hop siup.