Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. X :)

[owieczkaa]

Napisane przez meneq

A jestem ciekawa, czy w Pl jakos specjalnie dba sie o miednice po porodzie? Bo tu w pierwszej kolejnosci miednica a cala reszta to kosmetyka

Ja nic o tym nie wiem...

Napisane przez Danaeee84

Ja nie. Ale jestem w kiepskiej formie psychicznej. Niestety jestem tak obolała i ciągle mnie coś ciągnie w kroczu, że jedyna pozycja w której mogę przebywać to leżenie. Także jedyna rzecz, którą robię przy synu jest karmienie. Nie jestem w stanie nawet odłożyć go do łóżeczka. I strasznie mi źle, że nie mogę się własnym dzieckiem zająć i z tego powodu płaczę

Mały dzisiaj niespokojny, praktycznie nie spał, ciągle przy piersi.

Dopiero co urodziłaś! Kiedyś w średniowieczu kobiety miesiąc leżały po porodzie, dzieckiem zajmowały się inne kobiety i tylko do karmienia przynosiły dziecko mamie. Także daj sobie trochę czasu.

Mój mały też dzisiaj marudny.

[meneq]

Napisane przez owieczkaa

Ja nic o tym nie wiem...



Dopiero co urodziłaś! Kiedyś w średniowieczu kobiety miesiąc leżały po porodzie, dzieckiem zajmowały się inne kobiety i tylko do karmienia przynosiły dziecko mamie. Także daj sobie trochę czasu.



Mój mały też dzisiaj marudny.

W sredniowieczu tak bylo, wspolczesnie w Jp rowniez

[owieczkaa]

Napisane przez meneq

W sredniowieczu tak bylo, wspolczesnie w Jp rowniez

Taaaa u nas jest osławiony rooming in i zakaz odwiedzin na oddziale... czyli radź sobie matko sama.

[CienSkrzydla]

Napisane przez owieczkaa

Taaaa u nas jest osławiony rooming in i zakaz odwiedzin na oddziale... czyli radź sobie matko sama.

W moim szpitalu też... Odwiedziny na korytarzu na twardej drewnianej laweczce w wiecznym przeciągu...

[TusiaeM]

A ja nie wiem co robic :-( Dzis mala wisiala na cycu od 13 do 17 i gdy troche przysypiala i ją odkładałam to ryk. I w koncu o 17.30 uleglam i dalam jej mm. Wypila 40 ml :-( I nie wiem czy w ogóle sie nie najada moim mlekiem czy przez to wiszenie 4 godziny po prostu bylo juz jej mało ...

[owieczkaa]

Napisane przez CienSkrzydla

W moim szpitalu też... Odwiedziny na korytarzu na twardej drewnianej laweczce w wiecznym przeciągu...

U nas w "pokoju odwiedzin" - 15 metrów kwadratowych, szkolne drewniane krzesła (akurat po porodzie naturalnym!). To wszystko na dwa oddziały, aseptyczny i septyczny czyli jakieś 50 pacjentek. I do każdej oczywiście całe rodziny, małe dzieci w wieku przedszkolnym. Zaduch bo oczywiście jak się okno otworzy to wszyscy umrą. A szczególnie dzieci w czapeczkach i becikach.

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Napisane przez TusiaeM

A ja nie wiem co robic :-( Dzis mala wisiala na cycu od 13 do 17 i gdy troche przysypiala i ją odkładałam to ryk. I w koncu o 17.30 uleglam i dalam jej mm. Wypila 40 ml :-( I nie wiem czy w ogóle sie nie najada moim mlekiem czy przez to wiszenie 4 godziny po prostu bylo juz jej mało ...

Ja bym dała wisieć jeśli słyszysz że je, a nie ciumka sutek.

[201701300931]

Napisane przez owieczkaa

U nas w "pokoju odwiedzin" - 15 metrów kwadratowych, szkolne drewniane krzesła (akurat po porodzie naturalnym!). To wszystko na dwa oddziały, aseptyczny i septyczny czyli jakieś 50 pacjentek. I do każdej oczywiście całe rodziny, małe dzieci w wieku przedszkolnym. Zaduch bo oczywiście jak się okno otworzy to wszyscy umrą. A szczególnie dzieci w czapeczkach i becikach.

To u nas pod tym względem było super. Niby godziny odwiedzin były od 15 do 19, ale jak partner przyszedł po obchodzie (mój mąż przyjeżdżał około 12) to wyganiali około 21. I normalnie siedziało się w pokojach. Jakoś wszystkie dziewczyny miały tyle przyzwoitości, że rodziny nie przychodziły, jedynie tatuś.

[owieczkaa]

Napisane przez Danaeee84

To u nas pod tym względem było super. Niby godziny odwiedzin były od 15 do 19, ale jak partner przyszedł po obchodzie (mój mąż przyjeżdżał około 12) to wyganiali około 21. I normalnie siedziało się w pokojach. Jakoś wszystkie dziewczyny miały tyle przyzwoitości, że rodziny nie przychodziły, jedynie tatuś.

Ja bym oddała wszystko, żeby mąż był przy mnie. Czułam się najbardziej samotną osobą na świecie, jak w jakimś złym śnie. Jedynie dziecko napędzało mnie do działania.

[agu23gda]

Moja mala ma jakies dziwne bole brzuszka. Ale daje jej espumisan i pierdki i qpki rozladowuja napiecie i tez ciagle by na mnie wisiala a jak ja odkladamy to placz i chce znow cyca mala cwaniara.

Tusia - mysle ze sie najada Twoim. Ja jestem twarda i nie daje mm za cholere. Jak trzeba to wisi na mnie po 2 godziny. To ze placze jak sie odklada nie zawsze oznacza glod. Moze potrzebuje bliskosci, pospania przy cycku. Moja ma takie dni i uwazam to za normalne. A skoro mam pokarm to nie chce jej mieszac w tym malenkim brzuszku jeszcze mm.

U mnie nie ma bejbi blusa ale mam momenty jak juz od 7 rano ciagle daje cyca i nie umylam zebow, nie zjadlam sniadania, jestem w pizamie i z tymi cycami na wierzchu na maxa aseksualna. W dodatku nie wyspana. W dzien nie potrafie zasnac jak ona spi. Nie wiem czemu. Oczy szczypia, spac sie chce a zasnac sie nie da. Spac sie chce w nocy ale mala co 3h ma karmienie i od 5-6 oststnio swiruje az do 10-11 i juz spac potem nie ide bo trzeba tez wstawic jakies pranie, obiad czy chociazby wspomniane wczesniej mycie zebow.

[czarownica_tea]

A my dziś zaliczyliśmy pierwszy wspólny spacer we czwórkę (z piesławem) było super

[201701300931]

Napisane przez agu23gda

U mnie nie ma bejbi blusa ale mam momenty jak juz od 7 rano ciagle daje cyca i nie umylam zebow, nie zjadlam sniadania, jestem w pizamie i z tymi cycami na wierzchu na maxa aseksualna. W dodatku nie wyspana. W dzien nie potrafie zasnac jak ona spi. Nie wiem czemu. Oczy szczypia, spac sie chce a zasnac sie nie da. Spac sie chce w nocy ale mala co 3h ma karmienie i od 5-6 oststnio swiruje az do 10-11 i juz spac potem nie ide bo trzeba tez wstawic jakies pranie, obiad czy chociazby wspomniane wczesniej mycie zebow.

Ja karmię na leżąco i momentalnie jak się mały ssak przyssie to mi się oczy zamykają i tak sobie drzemię

Mój w końcu śpi. Pierwszy raz od 10 chyba... Ale tak dzisiaj jadł i jadł i jadł, że piersi już w ogóle nie są twarde.

[misia880]

Napisane przez CienSkrzydla

W moim szpitalu też... Odwiedziny na korytarzu na twardej drewnianej laweczce w wiecznym przeciągu...

Witam, tutaj przyszla mama z marca
Mam do Ciebie pytanie, rodzilas moze w Tychach?
Z gory dzieki za odpowiedz

[ridja devojka]

Napisane przez malaja86

To ile ona działa?

Oksytocyna wytwarza się przy karmieniu. I podczas przytulania. I przy orgazmie

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Napisane przez Danaeee84

To u nas pod tym względem było super. Niby godziny odwiedzin były od 15 do 19, ale jak partner przyszedł po obchodzie (mój mąż przyjeżdżał około 12) to wyganiali około 21. I normalnie siedziało się w pokojach. Jakoś wszystkie dziewczyny miały tyle przyzwoitości, że rodziny nie przychodziły, jedynie tatuś.

Ja sobie nie życzę żeby przy moich wywalonych cycach przychodzili jacyś ludzie. Rozumiem tatusia. I koniec, reszta na korytarzu czy w jakimś pokoju odwiedzin. U nas akurat jest wygodnie, są kanapy, stół. Zresztą jak się uda to wykupimy pokój rodzinny ale to zależy od możliwości w pracy męża.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[CienSkrzydla]

Napisane przez misia880

Witam, tutaj przyszla mama z marca
Mam do Ciebie pytanie, rodzilas moze w Tychach?
Z gory dzieki za odpowiedz

Ja jeszcze w dwupaku ale będę rodzic w Tychach

[owieczkaa]

Napisane przez ridja devojka

Ja sobie nie życzę żeby przy moich wywalonych cycach przychodzili jacyś ludzie. Rozumiem tatusia. I koniec, reszta na korytarzu czy w jakimś pokoju odwiedzin. U nas akurat jest wygodnie, są kanapy, stół. Zresztą jak się uda to wykupimy pokój rodzinny ale to zależy od możliwości w pracy męża.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Zabrzmię jak stara ciotka klotka ale przed pobytem w szpitalu też mi się tak zdawało. Potem było mi już wszystko jedno kto co ogląda...

[misia880]

Napisane przez CienSkrzydla

Ja jeszcze w dwupaku ale będę rodzic w Tychach

Te drewniane lawki mnie naprowadzily
Ja mam lekarza stamtad i wlasnie zastanawialam sie nad Tychami bo mam najblizej

[CienSkrzydla]

Napisane przez misia880

Te drewniane lawki mnie naprowadzily
Ja mam lekarza stamtad i wlasnie zastanawialam sie nad Tychami bo mam najblizej

Napisz na pw jak chcesz pogadac moja lekarka tam pracuje


Tz się ogarnął. O dziwo usłyszał jak płacze w poduszkę, przytulal, uspokajał. Mało mówił ale to ze przytulil wystarczylo. Zasnelam na jego klacie pierwszy raz od dawna
A dziś jak stalam przy garach to przytulil mnie od tylu i zabronił płakać. Bo wczoraj puscily mi wszystkie emocje i łzy laly się jak wodospad...

1 dzień po tp z usg, 4 dni do tp z om.
Mały aktywny cały czas, wierci się jak szalony a skurcze są kilka razy dziennie i w nocy.
Jak mnie dziś w nocy obudził skurcz tak poszłam do pokoju synka i zjadlam paczkę biszkoptow o.O dopiero jak wróciłam do łóżka to ogarnelam co zrobiłam :p

[agu23gda]

Napisane przez owieczkaa

Zabrzmię jak stara ciotka klotka ale przed pobytem w szpitalu też mi się tak zdawało. Potem było mi już wszystko jedno kto co ogląda...

True story...

[ridja devojka]

Napisane przez agu23gda

True story...

No może i tak bedzie ale np położna na szkole rodzenia mówiła ze kobietom to zwykle przeszkadza wiec chyba nie wszystkie mają to gdzieś.

Bylam na urodzinach tesciowej i oczywiście się nasłuchałam od różnych ciotek...
- ze mam myć okna
- że mam myć podłogę
- że wybór szpitala ze względu na możliwość znieczulenia i lepsze warunki pokojowo-lazienkowe to wymyślanie; )
- że to przecież aż tak nie boli
- ze jak bede miała znieczulenie to nie będę parła

Większość tych rewelacji to jedna ciotka. Starałam się milczeć widziałam tylko minę mojego męża i tesciowej ze tez brak im słów.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[painka]

Napisane przez CienSkrzydla

Napisz na pw jak chcesz pogadac moja lekarka tam pracuje


Tz się ogarnął. O dziwo usłyszał jak płacze w poduszkę, przytulal, uspokajał. Mało mówił ale to ze przytulil wystarczylo. Zasnelam na jego klacie pierwszy raz od dawna
A dziś jak stalam przy garach to przytulil mnie od tylu i zabronił płakać. Bo wczoraj puscily mi wszystkie emocje i łzy laly się jak wodospad...

1 dzień po tp z usg, 4 dni do tp z om.
Mały aktywny cały czas, wierci się jak szalony a skurcze są kilka razy dziennie i w nocy.
Jak mnie dziś w nocy obudził skurcz tak poszłam do pokoju synka i zjadlam paczkę biszkoptow o.O dopiero jak wróciłam do łóżka to ogarnelam co zrobiłam :p

Mam nadzieję że Twój TŻ po porodzie stanie na wysokości zadania i będzie Cię wspierał. A przede wszystkim żeby zwariował na punkcie dziecka i emocjonalnie bardziej zmiękł. Czasami faceci nie zdają sobie sprawy jak najmniejszy gest potrafi postawić na nogi. Mój TŻ czasami się dziwi jak to jest że wystarczy że mnie przytuli w łóżku i zasypiam jak dziecko, a jak śpimy bez przytulenia to ja zasnąć nie mogę. Przy nim po prostu jestem taka spokojna i czuję się tak bezpiecznie, że odpływam.

Napisane przez owieczkaa

Ja bym oddała wszystko, żeby mąż był przy mnie. Czułam się najbardziej samotną osobą na świecie, jak w jakimś złym śnie. Jedynie dziecko napędzało mnie do działania.

Jak prawdziwa matka - wiedziałaś, że masz dla kogo się starać i być dzielna Mój TŻ będzie ze mną w szpitalu przez cały pobyt, bo wiem jaką dętką emocjonalną jestem w trudnych momentach, a najlepsze jest to że moje "koleżanki" w pracy mnie wyśmiały (a wręcz były oburzone) i słyszałam teksty typu "ja leżałam na sali z 4 innymi dziewczynami i to jest o wiele lepsze bo przynajmniej razem się uczyłyśmy przewijać itd a po co Ci mąż który nic nie będzie umiał jak Ty". Ręce mi opadły. Jednak chyba wolę męża który mnie wesprze, pomoże przy dziecku, pomoże we wstaniu z łóżka, umyciu się, podaniu wody, przytuli..... Nie mówię że to coś gorszego jeśli ktoś jest w sali kilkuosobowej, ale skoro mam wybór to wolę uczyć się przewijania z moim mężem "który nic nie umie" niż z obcymi osobami, które - jeśli będą pierworódkami - to też niewiele będą umiały.

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

Napisane przez ridja devojka

No może i tak bedzie ale np położna na szkole rodzenia mówiła ze kobietom to zwykle przeszkadza wiec chyba nie wszystkie mają to gdzieś.

Bylam na urodzinach tesciowej i oczywiście się nasłuchałam od różnych ciotek...
- ze mam myć okna
- że mam myć podłogę
- że wybór szpitala ze względu na możliwość znieczulenia i lepsze warunki pokojowo-lazienkowe to wymyślanie; )
- że to przecież aż tak nie boli
- ze jak bede miała znieczulenie to nie będę parła

Większość tych rewelacji to jedna ciotka. Starałam się milczeć widziałam tylko minę mojego męża i tesciowej ze tez brak im słów.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Jezu współczuję, mnie te wszystkie złote rady tak wkuuuuu.. że to głowa mała. A najbardziej teściowa, która zabroniła chodzić w czarnych ubraniach, bo poronię albo dziecko się urodzi chore

[czarownica_tea]

Bliska osoba daje jeszcze jedna ważna rzecz wsparcie emocjonalne. A to po porodzie jest bardzo ważne. Ja lezalam na sali z dwoma dziewczynami obie z pierwszym dzieckiem. Wspieralysmy się ale jak mi było smutno to mn

[owieczkaa]

Napisane przez painka

Jak prawdziwa matka - wiedziałaś, że masz dla kogo się starać i być dzielna Mój TŻ będzie ze mną w szpitalu przez cały pobyt, bo wiem jaką dętką emocjonalną jestem w trudnych momentach, a najlepsze jest to że moje "koleżanki" w pracy mnie wyśmiały (a wręcz były oburzone) i słyszałam teksty typu "ja leżałam na sali z 4 innymi dziewczynami i to jest o wiele lepsze bo przynajmniej razem się uczyłyśmy przewijać itd a po co Ci mąż który nic nie będzie umiał jak Ty". Ręce mi opadły. Jednak chyba wolę męża który mnie wesprze, pomoże przy dziecku, pomoże we wstaniu z łóżka, umyciu się, podaniu wody, przytuli..... Nie mówię że to coś gorszego jeśli ktoś jest w sali kilkuosobowej, ale skoro mam wybór to wolę uczyć się przewijania z moim mężem "który nic nie umie" niż z obcymi osobami, które - jeśli będą pierworódkami - to też niewiele będą umiały.

Bierz męża jak masz możliwość i się nie przejmuj głupimi tekstami. Gdyby nawet na sali były wieloródki z wykształcenia i pasji położne to każda jest zajęta swoim dzieckiem. Ja miałam na sali strasznie fajną kobitkę, wspierała mnie ile mogła ale ona miała swoje sprawy a ja swoje. A jednak mąż to mąż i ojciec dziecka.
A mąż się nauczy, jak się weźmie na ręce swojego szkraba to wiedza sama przychodzi.

[czarownica_tea]

Bliska osoba daje jeszcze jedna ważna rzecz wsparcie emocjonalne. A to po porodzie jest bardzo ważne. Ja lezalam na sali z dwoma dziewczynami obie z pierwszym dzieckiem. Wspieralysmy się ale jak mi było smutno to mnie przecież nie przytulaly. Od tego był tz

[malaja86]

Mnie tez denerwują złote rady, zwłaszcza tych co o dzieciach nie mają pojęcia, brak doświadczenia.

[namisek1990]

Dziewczyny poszłam na dwójkę i mnie bolało podcieram a tam żywa krew. Przelamalam się poprosiłam by tz popatrzyl co tam się z tym nacietym kroczem dzieje. Szew się nie rozlazl ale jest rana i krew jest ;(.

[Mediona]

Napisane przez Sandrusia91

ja oglądałam u nas to koszt tego angelcare 180€ to wychodzi gdzieś z 800 zł :/

w Polsce ile kosztuje ?

Ja kupywalam w UK. Placilam 80£

---------- Dopisano o 19:13 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez party_girl7

Ja tez mam cały czas stopy i ręce opuchnięte, czuję po butach, pierścionkach i przy ruszaniu palcami.

Wczoraj byłam u przyjaciółki i tak się objadłam ze wieczorem umierałam bo myślałam że mi żołądek pęknie:p bo oczy by jadły a miejsca brak... Taki mam apetyt w tej ciąży na końcu :/

Uważaj z pierscionkami. Bo palce napychna i nie sciagniesz.

[meneq]

Napisane przez owieczkaa

Taaaa u nas jest osławiony rooming in i zakaz odwiedzin na oddziale... czyli radź sobie matko sama.

W szpitalu o dziwo musza sobie same poradzic, ale pozniej sa obslugiwane przez rodzine.

[malena1979]

Napisane przez czarownica_tea

A my dziś zaliczyliśmy pierwszy wspólny spacer we czwórkę (z piesławem) było super

Super! Też nie mogę się już doczekać.

[Panna Izabela]

Napisane przez owieczkaa

Założyłam pas poporodowy. Matko jakie to ciasne! Ale chyba coś daje bo od razu mięśnie brzucha czuję.

A jaki pas? Bo ja się przymierzam do zakupu (chociaż czy 1,5 miesiąca po porodzie to ma jeszcze jakiś sens?)

Napisane przez aakkzzii

Ok jem ! Dziś zaczynam jeść.
Michała mama przywiozła zupę pomidorowa pulpety mam zamiar zjeść cały gar tej zupy

---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------


Poszłam pod prysznic usiadłam w wannie i sobie polewalam i glaskalam potem.laktator i poleciało
Teraz mała na karmiona mym mlekiem śpi za 1,5 h idę się z nią położę i poprzystawiam.
I Michała sis mówiła by przystawiac non stop nawet jakby miała 2 razy cmoknac

---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Sorka ze ja wciąż o tym ale jest to dla mnie straszny problem i wszyscy na mnie wywierają taka presję tej piersi ze tylko to mam w głowie a kompletnie nie umiem się do tego zabrać

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------


Teraz się obrzarlam ale zaraz wskakuje tez

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------


Żeby się bebzun szybciej wchłonol

Ty się gadaniem innych nie przejmuj. Nawet jeśli miałabyś nie karmić w ogóle - dziecko od tego nie umrze, a lepsze mm niż zły stan psychiczny i fizyczny

Napisane przez meneq

W sredniowieczu tak bylo, wspolczesnie w Jp rowniez

Wątpię, żebyś leżała przez miesiąc w Jp i żeby ktoś Ci dziecko przynosił tylko i wyłącznie na karmienie

Napisane przez owieczkaa

Ja bym oddała wszystko, żeby mąż był przy mnie. Czułam się najbardziej samotną osobą na świecie, jak w jakimś złym śnie. Jedynie dziecko napędzało mnie do działania.

Ja sobie nie wyobrażam, żeby tż nie było w szpitalu. Był cały czas i przy następnym porodzie, mam nadzieję że już z żywym i zdrowym dzieckiem, też będzie i mam w dupie, czy ktoś go będzie wyganiał. Jak go ktoś wygoni to powiem, że w takim razie niech ta osoba tu siedzi i mi pomaga

Napisane przez namisek1990

Dziewczyny poszłam na dwójkę i mnie bolało podcieram a tam żywa krew. Przelamalam się poprosiłam by tz popatrzyl co tam się z tym nacietym kroczem dzieje. Szew się nie rozlazl ale jest rana i krew jest ;(.

To może się na ip wybierz? (nie wiem, czy Ty już wyszłaś ze szpitala??)

[malena1979]

Napisane przez namisek1990

Dziewczyny poszłam na dwójkę i mnie bolało podcieram a tam żywa krew. Przelamalam się poprosiłam by tz popatrzyl co tam się z tym nacietym kroczem dzieje. Szew się nie rozlazl ale jest rana i krew jest ;(.

Koniecznie zadzwoń do swojej położnej. Niech Ci to obejrzy.