Panny Młode 2017 cz. 6

[malgosiaw123]

Napisane przez 89anioleknh89

a ja dalej nie jestem w tym klubie

Musisz poczekac na mysze

[89anioleknh89]

Napisane przez malgosiaw123

Musisz poczekac na mysze

mysle ze dam rade

[zambeza]

Napisane przez malgosiaw123

https://polki.pl/we-dwoje/miesiac;sl...kul,35221.html

nie wiem co o tym myslec, jakies dziwne to

[malgosiaw123]

Napisane przez 89anioleknh89

a przed nami z D. gigantyczny problem ;/ ciezko mi sie bedzie z nim oswoic

Co się stało?

[renia92]

Napisane przez 89anioleknh89

a przed nami z D. gigantyczny problem ;/ ciezko mi sie bedzie z nim oswoic

Co się dzieje?

Napisane przez malgosiaw123

https://polki.pl/we-dwoje/miesiac;sl...kul,35221.html
Eee bujda u Nas się nie zgadza
Jesteśmy oszczędni,ale uważamy,że nie ma co zbierać i zbierać kasy, a w życiu nic nie przeżyć.

Jeszcze ślubu nie wzięłam, a już rozwód przewidują

[zambeza]

Napisane przez 89anioleknh89

a przed nami z D. gigantyczny problem ;/ ciezko mi sie bedzie z nim oswoic

ejejej, co jest?

[89anioleknh89]

Napisane przez malgosiaw123

Co się stało?

dluga historia..
D. przed naszy zwiazkiem byl z pewna dziewczyna, mloda, sporo mlodsza ode mnie - teraz ma albo jeszcze 19 albo juz 20.. Bedac z nim stwierdzila, ze nie beda sie juz spotykac bo ona ma kolegow i nie ma dla nich czasu () po chwili wrocila z podkulonym ogonem i D. ja przyjal. Kochali sie ze soba tylko raz po czym dwa dni pozniej przyniosla mu pozytywny test ciazowy. D. byl wniebowziety, latal za nia, placil za wszystko zwiazane z ciaza.. Do lekarza wejsc nigdy nie mogl, co wizyte kombinowala z terminem porodu, plcia dziecka. Pozniej go zostawila i chwile pozniej okazalo sie ze mieszka z jakims gosciem (to jeden z tych kolegow). c.d.n

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

w czasie ciazy robila mu awantury ze ma placic za jej prywatnych lekarzy i leki, placil dopoki nie dowiedzial sie o tym gosciu. D. jej oswiadczyl ze nie jest pewiem ojcostwa wiec zaproponowal jej: testy na ojcostwo po urodzeniu, ustalenie widzen, alimentow. Na co ona uciekla, sluch po niej zaginal. Z tym facetem jest nadal. Dodam ze w miedzyczasie tej ciazy powiedziala D. ze ma placic i zrzec sie dziecka.

[201604261006]

Napisane przez 89anioleknh89

mysle ze dam rade

Wysylalam Ci zaproszenie od razu poszukaj na gorze gdzie jest napis wiadomości

[aankaa092]

Napisane przez malgosiaw123

https://polki.pl/we-dwoje/miesiac;sl...kul,35221.html
Eee bujda u Nas się nie zgadza
Jesteśmy oszczędni,ale uważamy,że nie ma co zbierać i zbierać kasy, a w życiu nic nie przeżyć.

Heh. A do mnie pasuje lipcowy opis najchętniej zostałabym matką na pełen etat, która pielęgnuje swoją pasję i w tym się odnajduje Niestety życie weryfikuje wszystko... nie stać nas na takie życie.

Napisane przez 89anioleknh89

dluga historia..
D. przed naszy zwiazkiem byl z pewna dziewczyna, mloda, sporo mlodsza ode mnie - teraz ma albo jeszcze 19 albo juz 20.. Bedac z nim stwierdzila, ze nie beda sie juz spotykac bo ona ma kolegow i nie ma dla nich czasu () po chwili wrocila z podkulonym ogonem i D. ja przyjal. Kochali sie ze soba tylko raz po czym dwa dni pozniej przyniosla mu pozytywny test ciazowy. D. byl wniebowziety, latal za nia, placil za wszystko zwiazane z ciaza.. Do lekarza wejsc nigdy nie mogl, co wizyte kombinowala z terminem porodu, plcia dziecka. Pozniej go zostawila i chwile pozniej okazalo sie ze mieszka z jakims gosciem (to jeden z tych kolegow). c.d.n

Okeeeej... czekam na drugą część, coś czuje że dziewczyna to niezła dziw**. :/

[zambeza]

o ja co za... chyba najgorsze co mozna zrobic, wrobic faceta w czyjes dziecko. ma teraz przez to jakies nieprzyjemnosci?

[89anioleknh89]

Wczoraj bylam z D. u jego rodzicow i idac do samochodu jakis wyuzdany szczęp podszedl z fochem ze sie nie interesuje dzieckiem. A dodam ze tamten chlop byl przy porodzie a pozniej sie afiszowal jaka ma Corke, zdj. z podpisami dobrze jej przy tatusia serduszku ble ble

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

i ta zadz. potem, D. akurat jechal wiec nie odebral to napisala w sms. ze ona zadnego papieru nie podpisywala z nim o dziecko ale ze to jego i ze mu nie popusci

[aankaa092]

Napisane przez 89anioleknh89

Wczoraj bylam z D. u jego rodzicow i idac do samochodu jakis wyuzdany szczęp podszedl z fochem ze sie nie interesuje dzieckiem. A dodam ze tamten chlop byl przy porodzie a pozniej sie afiszowal jaka ma Corke, zdj. z podpisami dobrze jej przy tatusia serduszku ble ble

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

i ta zadz. potem, D. akurat jechal wiec nie odebral to napisala w sms. ze ona zadnego papieru nie podpisywala z nim o dziecko ale ze to jego i ze mu nie popusci

Boże, biedni ja pier***le, typowa dziw** :/ chyba powinniście zrobić ten test ojcostwa i zapisać wszystkie smsy od niej, by w sądzie wszystko pokazać jakby co.

[zambeza]

no co za przeciez nawet jak cos bedzie chciala z tym robic to nie przejmujcie sie - zrobia testy i tyle, bedzie wszystko czarno na bialym pewnie misiaczek stracil prace i nie maja za co zyc wiec wymyslili plan szybkiego wzbogacenia sie, pare stowek miesiecznie zawsze spoko.

nie martwcie sie bo nie warto

[89anioleknh89]

najgorsze jest to ze jakby sie jakims cholernym cudem okazalo ze to jego, tyle ze ta ucieka przed tym testem to zostawila go i zabrala mu to dziecko, tamten dla niego jest tatusiem a D. bylby obcym panem

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

i szarpanina w sadach.. te widzenia z tym dzieckiem, dla niej to ze D. chcialby widywac dziecko jest niepojete. ona chce zeby placic i zniknac z mlodej zycia gdyby byla jego...

[aankaa092]

Napisane przez 89anioleknh89

najgorsze jest to ze jakby sie jakims cholernym cudem okazalo ze to jego, tyle ze ta ucieka przed tym testem to zostawila go i zabrala mu to dziecko, tamten dla niego jest tatusiem a D. bylby obcym panem

Może się zrzec praw do dziecka, ale pamiętajcie że najlepiej to załatwić sadownie i starać się o brak alimentów przez to jak matka dziecka się zachowuje.
Trzeba się spytać jakiegoś radcy prawnego, ale raczej da się tak zrobić. Któraś z nas jest na prawie, to może coś podpowie

[89anioleknh89]

Napisane przez aankaa092

Boże, biedni ja pier***le, typowa dziw** :/ chyba powinniście zrobić ten test ojcostwa i zapisać wszystkie smsy od niej, by w sądzie wszystko pokazać jakby co.

mamy jej rozmowy: adwokatka powiedziala ze ona jest chora psychicznie i na 90% z jej doswiadczenia to nie jego dziecko. Ale ta swiadomosc dobija, to jak ona postepuje, jak pogrywa z D. :/

[renia92]

Napisane przez 89anioleknh89

i ta zadz. potem, D. akurat jechal wiec nie odebral to napisala w sms. ze ona zadnego papieru nie podpisywala z nim o dziecko ale ze to jego i ze mu nie popusci

Kurcze, dziewczyna przegina. Liczy pewnie na kasę. Zróbcie testy, wtedy będzie wiadomo co dalej robić.

[89anioleknh89]

Tyle ze kto chcialby sie zrzec swojego dziecka? Jakby nie bylo to tata to tata..

[aankaa092]

Y

Napisane przez 89anioleknh89

i szarpanina w sadach.. te widzenia z tym dzieckiem, dla niej to ze D. chcialby widywac dziecko jest niepojete. ona chce zeby placic i zniknac z mlodej zycia gdyby byla jego...

Jeszcze lepiej :/ niech od razu zabierze mu mieszkanie i cały dobytek, a ona będzie mówić dziecku, że ojcem jest jej gach :/

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Napisane przez 89anioleknh89

mamy jej rozmowy: adwokatka powiedziala ze ona jest chora psychicznie i na 90% z jej doswiadczenia to nie jego dziecko. Ale ta swiadomosc dobija, to jak ona postepuje, jak pogrywa z D. :/

To dobrze ze macie rozmowy. Dobrze ze gadaliście juz z adwokat. Domyślam się, że się nie chce zrzec, może lepiej byłoby walczyć o opiekę. Ale najważniejszy jest test. Może to nie być jego dziecko. Kurcze, ale musi mieć strasznie twój facet. Współczuję mu strasznie tobie też. Chora sytuacja :/

[89anioleknh89]

jak chcielismy test to uciekla, a D. jest rozdarty, sam mowi ze nie czuje by to dziecko bylo jego, jeszcze to jak krecila w ciazy go upewnialo, tyle ze nagle po roku sobie przypomniala i znowu to samo a D. sam juz po tym wszystkim nie wie co robic i czy chce cos robic

[aankaa092]

Napisane przez 89anioleknh89

jak chcielismy test to uciekla, a D. jest rozdarty, sam mowi ze nie czuje by to dziecko bylo jego, jeszcze to jak krecila w ciazy go upewnialo, tyle ze nagle po roku sobie przypomniala i znowu to samo a D. sam juz po tym wszystkim nie wie co robic i czy chce cos robic

Ona będzie chciała tylko więcej jak się podda. To cholerny pasożyt. Ale ja bym jej dupę skopała. Grrrrrr :/

[89anioleknh89]

ona jak uslyszala o adwokatach i testach uciela kontakt, jak mama D. probowala do jej rodzicow dzwonic to tez przestali odbierac a do rozmowy o tescie sie awanturowali ze ho ho i ciekawe czy teraz by sie tego podjela

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

moze sama nie wie czyje to dziecko :/

[aankaa092]

Napisane przez 89anioleknh89

jak chcielismy test to uciekla, a D. jest rozdarty, sam mowi ze nie czuje by to dziecko bylo jego, jeszcze to jak krecila w ciazy go upewnialo, tyle ze nagle po roku sobie przypomniala i znowu to samo a D. sam juz po tym wszystkim nie wie co robic i czy chce cos robic

Spróbuj go przekonać, by bez testów nic nie dawał. Najwyżej możecie zgłosić na policje, że was nęka.

[Edithh_21]

Już milion razy próbowałam wstawić zdj do klubu i albo było jakieś malutkie albo nie chciało się wyświetlić

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez 89anioleknh89

ona jak uslyszala o adwokatach i testach uciela kontakt, jak mama D. probowala do jej rodzicow dzwonic to tez przestali odbierac a do rozmowy o tescie sie awanturowali ze ho ho i ciekawe czy teraz by sie tego podjela

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

moze sama nie wie czyje to dziecko :/

Może to nie jest dziecko twojego Tż i się przestraszyła.

[89anioleknh89]

on co do testow jezeli juz cos to jest pewny ale teraz jakby nie bylo wylaczyla go z zycia dziecka i ono jest dla niego obce :/

[aankaa092]

Napisane przez 89anioleknh89

ona jak uslyszala o adwokatach i testach uciela kontakt, jak mama D. probowala do jej rodzicow dzwonic to tez przestali odbierac a do rozmowy o tescie sie awanturowali ze ho ho i ciekawe czy teraz by sie tego podjela

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

moze sama nie wie czyje to dziecko :/

Okej. Czyli znowu uciekla? Bo myślałam że raz uciekla a teraz znowu was męczy :/ trudna sytuacja, ale on nie powinien nic dawać. Jak ona chce alimenty to niech sprawę do sądu da, a tak to nie ma prawa się o to wyklocac, bo alimenty tylko sąd może zatwierdzić.

[cichazabka]

Napisane przez 89anioleknh89

jak chcielismy test to uciekla, a D. jest rozdarty, sam mowi ze nie czuje by to dziecko bylo jego, jeszcze to jak krecila w ciazy go upewnialo, tyle ze nagle po roku sobie przypomniala i znowu to samo a D. sam juz po tym wszystkim nie wie co robic i czy chce cos robic

Współczuje Wam tej sytuacji. Bardzo dobrze, że macie adwokata. Idźcie do sądu, zróbcie badania i przynajmniej będziecie wiedzieć. Trochę czasu to zajmie, ale będziecie mieli pewność co i jak i żadna małolata nie będzie już mieszać

[89anioleknh89]

poki co od wczoraj nie dzwonila juz, D. mowi ze narazie czeka jak sie juz nie odezwie to on tez a jak sie odezwie to wystapimy sadownie o testy...

[aankaa092]

Napisane przez 89anioleknh89

on co do testow jezeli juz cos to jest pewny ale teraz jakby nie bylo wylaczyla go z zycia dziecka i ono jest dla niego obce :/

Wiem o co ci chodzi, ale tu nie ma rozwiązania. Jeśli to nie jego dziecko, jest pewny na ok 99% to nie powinien się zadręczać. Jeśli to może być jego, to nic nie zrobi, matka i tak będzie robić dziecku pranie mózgu, więc obce-nie obce nie ma znaczenia, dziecko będzie nienawidzić ojca "bo matka mówiła..."

[89anioleknh89]

obawiam sie tez ze jak mamy Kube ktory nie jest jego, doszlaby ewentualnie mloda (nawet nie wiem jak ma na imie:/) to moglaby mu przejsc chec posiadania dziecka ze mna. Ze ewentualna szarpanina jej pogrywanie odbije sie na nas.. Wizyty w sadach, stres rozne moze miec skutki pomimo mojego zrozumienia i wsparcia

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

ja myslalam ze jestem zaparta w boju po sprawach z ojcem kuby i jego nekaniu (ostatnio powoli mysle o zakazie zblizania) ale im bardziej to realne to coraz bardziej sie boje, coraz glupsze mysli :/