Ciągle w to wierzymy, że przed menopauzą urodzimy :hahaha:

[pyati]

Ja to ostatnie dwa dni przeryczałam praktycznie całe Taki dół mnie złapał, że masakra że też musi byc tak że ci ludzie co nie chca to pach i zachodzą a później jakieś kwiatki wychodzą że biją dzieci albo i nie wiadomo co, a te osoby które chca mają takie problemy Moja mama ma 5 dzieci i w życiu się nie spodziewała,że ja będę miała problemy. Ja to już przeczuwałam, że cos jest nie tak 5 lat temu, ale wtedy jeszcze o tym nie myślałam bo głupia byłam. Trzeba było wtedy działać coś a nie czekać

[kasptak]

Napisane przez pyati

Ja to ostatnie dwa dni przeryczałam praktycznie całe Taki dół mnie złapał, że masakra że też musi byc tak że ci ludzie co nie chca to pach i zachodzą a później jakieś kwiatki wychodzą że biją dzieci albo i nie wiadomo co, a te osoby które chca mają takie problemy Moja mama ma 5 dzieci i w życiu się nie spodziewała,że ja będę miała problemy. Ja to już przeczuwałam, że cos jest nie tak 5 lat temu, ale wtedy jeszcze o tym nie myślałam bo głupia byłam. Trzeba było wtedy działać coś a nie czekać

Tu chyba każda zaluje, że się zabezpieczala.. . Gdzie Natka ja się pytam?

[pyati]

Napisane przez kasptak

Tu chyba każda zaluje, że się zabezpieczala.. . Gdzie Natka ja się pytam?

Właśne tu jest pies pogrzebany, że ja się z mężem nie zabezpieczałam już od 5 lat, a tabletek anty nigdy nie brałam i jestem zła na siebie, bo wtedy po roku już powinnam być u lekarza a nie czekać że bocian na balkon mi przyniesie bo co ma być to będzie.

[Lucy31]

Napisane przez zielinka_87

Przyszlam sie wyzalic. Nie ma juz kasy na ten rok w klinice dla mnie. Ide skoczyc z mostu.

Pierdzielona kasa

Napisane przez soul_me

Carla Słońce już nawet nie chce smecic, serio. Laze i płaczę juz chyba z dwa tygodnie, z miliarda powodów, dobila mnie ta niepłodność na dobre. Nawet nie wiem już czego chcę, po prostu beznadziejnie się czuje i juz nawet się do tego przyzwyczaiłam. Nie wiem tylko jak przeżyje resztę życia :p

Napisane przez Evelinke

Hej, hej

ja tak na chwilkę

Ale, nie mam dobrych wieści
Gdy byłam w sobotę w klinice, rozmawiałam z P. Kasią z recepcji.
Mówiłam, że w razie niepowodzenia mamy jeszcze jeden program.
A ona niestety, że owszem, ale już w tym roku kasy nie ma w klinice
Juz teraz zapisują na wizytę 1W na przyszły rok

Także jak się nie uda tfu tfu tfu to ja rownież wskakuje na listę oczekująca.

Druga sprawa jest taka, ze nie wiadomo czy w ogóle dostaną kasę, bo moze być tak ze np MZ zabierze kasę na ivf a da na walkę z nowotworem. Rożnie moze być.

Mamy nadzieje, ze tak nie bedzie inaczej dziewczyny jedziemy do stolicy narobić grubej afery

Natuś mam nadzieje, że moze ciebie gdzieś wcisną na ten rok

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:00 ----------

A pózniej was nadrobię, bo jakieś depresje tutaj wyczytałam nu nu nu

Znowu kasa kasa kasa.. Eve musi sie udać teraz

[CARLA_23]

Napisane przez pyati

Właśne tu jest pies pogrzebany, że ja się z mężem nie zabezpieczałam już od 5 lat, a tabletek anty nigdy nie brałam i jestem zła na siebie, bo wtedy po roku już powinnam być u lekarza a nie czekać że bocian na balkon mi przyniesie bo co ma być to będzie.ala:

U nas podobnie niestety...Tez ok 5 lat regularnego wspolzycia bez zabezpieczenia i ciąży brak a ja nie rozmyślalam jakoś szczególnie czy coś moze być nie tak

Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

Eve musi się udać nie może być inaczej

Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka

[pyati]

Napisane przez CARLA_23

U nas podobnie niestety...Tez ok 5 lat regularnego wspolzycia bez zabezpieczenia i ciąży brak a ja nie rozmyślalam jakoś szczególnie czy coś moze być nie tak

Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

Eve musi się udać nie może być inaczej

Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka

Eh a tak może już byśmy były "po leczeniu"

[soul_me]

Napisane przez biedreona

Tez debatowalismy czy zrobic czy nie. Idealnie mowi ze trzeba conajmniej 6 miesiecy przeczekac na zobaczenie poprawy, a sawali nam tylko 40% poprawy. Poprawa tez mogla byc tylko minimalna. Ale u nas to ma zylaki z obydwoch stron.

Mam nadzieje ze wam sie uda, i zobaczycie duza poprawe.

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------




Nie no, ja takich historii to nigdy nie slyszalam, u mnie to z porownaniem to powiewa nuda chyba ze uwazacie chodzenie do oczyszczalni sciekow jako interesujace

Na depreche trzeba czyms innym glowe zajac, ja powoli napinam sobie grafik, ale jeszcze od czasu do czasu z niczego mnie bierze na placz. A jak sobie omysle ze 35 mi walnie w grudniu, to juz wogole. Od 18tki mialam plan miec 1sze dziecko przed 35, a tu kurcze sie nie uda

Biedronka ja uwielbiam ścieki i śmieci. To moje dwa ulubione tematy w robocie, serio, to jest naprawdę dla mnie fascynujące co z tego wszystkiego można zrobić.

No to czyli może trza zmienić nazwę wątku na jakiś bardziej depresyjny bo inaczej zbiorowo na ten most wszystkie pójdziemy. A tak to może jakiś psychiatra się zainteresuje zbiorowa depresja. Ale może przynajmniej dragi zakupimy na grouponie haha

[biedreona]

Napisane przez soul_me

Biedronka ja uwielbiam ścieki i śmieci. To moje dwa ulubione tematy w robocie, serio, to jest naprawdę dla mnie fascynujące co z tego wszystkiego można zrobić.

No to czyli może trza zmienić nazwę wątku na jakiś bardziej depresyjny bo inaczej zbiorowo na ten most wszystkie pójdziemy. A tak to może jakiś psychiatra się zainteresuje zbiorowa depresja. Ale może przynajmniej dragi zakupimy na grouponie haha

Lol jeszcze sie okaze ze jestesmy w tym samym zawodzie

Co do depresji, zbiorowy by sie przydal i w koleczku bedziemy spiewac kumbaja

[kasptak]

Napisane przez soul_me

Biedronka ja uwielbiam ścieki i śmieci. To moje dwa ulubione tematy w robocie, serio, to jest naprawdę dla mnie fascynujące co z tego wszystkiego można zrobić.

No to czyli może trza zmienić nazwę wątku na jakiś bardziej depresyjny bo inaczej zbiorowo na ten most wszystkie pójdziemy. A tak to może jakiś psychiatra się zainteresuje zbiorowa depresja. Ale może przynajmniej dragi zakupimy na grouponie haha

No to wiadomo skąd kupa na pierwszej stronie 😅

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

I podtytuł też 😅

[soul_me]

No oby tytuł się nie okazał proroczy 😱

[kasptak]

A kto wymyślił? Mój brak kobiecej intuicji jest legendarny, ale musi być dobrze. Bo ja się nie zgadzam na inna wersję i tyle😙

[soul_me]

Chyba Czarownica przyniosła tu to porzekadło.
No cóż póki płaczemy to wygląda na to ze jest z nami całkiem ok.😜

[kasptak]

Ja juz zrezygnowałam z psychologa na rzecz okladu z pieska☺ a do psychiatry musze iść na kontrolę i zapytać, czy mi wypisze to oświadczenie do ośrodka. Szczególnie, że tam chcą formułę "po jednorazowym badaniu nie stwierdzam przeciwwskazań", a my tam już parę lat lazimy. Mniej więcej od problemów z zajściem

[soul_me]

Jak nie zechce to idź do jakiegoś przypadkowego i walaj głupa. W trakcie jednorazowego badania nie wykryje Ci nic przecież ☺

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Tzn nie walaj głupa tylko walaj normalną

[kasptak]

W waleniu glupa mam duże doświadczenie😅 juz Wam pisałam, że ona nie widzi przeciwwskazań, bo ma wariata pod kontrolą a tylu luzem chodzi i ma dzieci😅

[soul_me]

A no to git. Mądra kobita 😎

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Serio tak powiedziała? Już ja lubię

[kasptak]

Napisane przez soul_me

A no to git. Mądra kobita 😎

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Serio tak powiedziała? Już ja lubię

Mądra, ja też ja lubię. Szukałam długo lekarza, bo myśl o tym, że potrzebuje wizyty miałam dużo wcześniej i trafiłam na nią na zajęciach ze specjalizacji. Stwierdziłam, że jak mam iść to tylko do niej😅 z reszta głupie jest to zaświadczenie, bo nie obrażając nikogo, nie wierzę, że ktoś, kto nie może mieć dzieci nie przeżywa ciężkich momentów i czasami kończy u lekarza tej specjalności, bo sam sobie nie radzi.

[soul_me]

A jaka specjalizacje robiłaś?

Mnie strasznie rozsmieszylo ze ona powiedziała ze ma wariata pod kontrolą 😆😆😆
A swoją drogą to może te 36 lat takie kryzysowe?

[kasptak]

Nie chciałam powiedzieć, że każdy kończy u psychiatry, ja mam po prostu słaba psychikę i dodatkowy bagaż z przeszłości, wiec sama sobie nie byłam w stanie poradzić.

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------

Napisane przez soul_me

A jaka specjalizacje robiłaś?

Mnie strasznie rozsmieszylo ze ona powiedziała ze ma wariata pod kontrolą 😆😆😆
A swoją drogą to może te 36 lat takie kryzysowe?

Najpierw apteczna, ja poznałam na klinicznej. Ale egzamin dalej nie zdany, wiec musicie mnie kopać w d... ciągle sobie mówiłam, że będę się uczyć w ciąży na l4😕

[soul_me]

Napisane przez kasptak

Nie chciałam powiedzieć, że każdy kończy u psychiatry, ja mam po prostu słaba psychikę i dodatkowy bagaż z przeszłości, wiec sama sobie nie byłam w stanie poradzić.

Nie znam Cię dobrze ale wcale nie znaczy to że masz słaba psychikę - to jest po prostu bardzo obciążające psychicznie. Myślę że jak rzadko która choroba. Badania mówią ze obciążenie psychiczne jest porównywalne z chorobą nowotworową. Zwłaszcza po latach starań.
Ja np nie pamiętam już tego stanu przed, tak długo to trwa ze zły nastrój wydaje mi się stanem naturalnym.
Szukanie pomocy w takim stanie to objaw rozsądku 😚😚

[kasptak]

Napisane przez soul_me

Nie znam Cię dobrze ale wcale nie znaczy to że masz słaba psychikę - to jest po prostu bardzo obciążające psychicznie. Myślę że jak rzadko która choroba. Badania mówią ze obciążenie psychiczne jest porównywalne z chorobą nowotworową. Zwłaszcza po latach starań.
Ja np nie pamiętam już tego stanu przed, tak długo to trwa ze zły nastrój wydaje mi się stanem naturalnym.
Szukanie pomocy w takim stanie to objaw rozsądku 😚😚

To mnie odbiło, ale mam ostry, gruby podkład z przeszłości, takie trupy z szafy, które dają tez o sobie znać. Zły nastrój to co innego, ja naprawdę nie byłam w stanie funkcjonować poza pracą, wiec żeby sobie poradzić pracowałam na 3 etaty. Teraz jesień idzie, wiec tez mnie bardziej łapie. Chociaż na logikę juz powinno być lepiej jak podjęliśmy ostateczna decyzję. Za moim łbem nie dojdziesz😅

[zielinka_87]

Dziewczyny, swietnie ubieracie w slowa te uczucia i ten caly zal i gleboki smutek, brak radosci w zyciu. Niby na pozor mamy wszytko pieknie poukladane. Jak tu na nas spojrzec to nic tylko same kobiety sukcesu a jednak w srodku tak bardzo nieszczesliwe. Ktos kto tego nie przechodzi nie jest w stanie zrozumiec ile energii zyciowej pakujemy w cale leczenie.
Nie potrafie sobie wyobrazic zycia bez dziecka, ale pierwszy raz dociera do mnie ze to bardzo prawdopodobny scenariusz.

[soul_me]

Może Ci odchodzą emocje. Tak jak się łapie choroby po stanie mobilizacji w robocie i dopiero podczas odpoczynku organizm załapuje ze juz nie musi na adrenalinie jechać.
Mam nadzieję że pracujesz nad trupami z psycho
W każdym razie trzymam za Ciebie kciuki. Ze tez ciolom jest wszystko jedno a mądrzy ludzie się tak męczą.

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Napisane przez zielinka_87

Dziewczyny, swietnie ubieracie w slowa te uczucia i ten caly zal i gleboki smutek, brak radosci w zyciu. Niby na pozor mamy wszytko pieknie poukladane. Jak tu na nas spojrzec to nic tylko same kobiety sukcesu a jednak w srodku tak bardzo nieszczesliwe. Ktos kto tego nie przechodzi nie jest w stanie zrozumiec ile energii zyciowej pakujemy w cale leczenie.
Nie potrafie sobie wyobrazic zycia bez dziecka, ale pierwszy raz dociera do mnie ze to bardzo prawdopodobny scenariusz.

Właśnie o to chodzi że to taki cichutki żal który sobie cały czas jest i tak powoli krok po kroczku dobija. Zazdroszczę osobom które potrafią o tym opowiadać znajomym - moja koleżanka, ta o której Wam pisałam ze ostatnio zaszła i tak się cieszyłam - klapie paszcza na prawo i lewo. Bardzo to przeżywała i wiem ze bardzo jej było ciezko ale zazdroszczę jej ze potrafi to z siebie wyrzucić.

Zielinka ale Ty jesteś dopiero po 1 próbie i jeszcze parę dobrych lat masz, pamiętaj o tym. Choć wiem ze ciężko się bić z takimi myślami - jak kopać z koniem nie przymierzając.

[kasptak]

Nie pracuje, przestałam chodzić na terapię. Miałam wizję, żeby najpierw załatwić stare sprawy, a pani psycholog chciała zająć się od razu bieżącymi. Może się nie znam, ale tak to chciałam zrobić, żeby zamknąć etap z którym siedzę 25 lat i żyć po prostu, radzac sobie z późniejszymi i bieżącymi problemami. No ale tu juz Czarownica by się musiała wypowiedzieć. Moja psychiatra powiedziala, żeby spróbować, ale jako dodatek do leczenia

[soul_me]

Napisane przez kasptak

Nie pracuje, przestałam chodzić na terapię. Miałam wizję, żeby najpierw załatwić stare sprawy, a pani psycholog chciała zająć się od razu bieżącymi. Może się nie znam, ale tak to chciałam zrobić, żeby zamknąć etap z którym siedzę 25 lat i żyć po prostu, radzac sobie z późniejszymi i bieżącymi problemami. No ale tu juz Czarownica by się musiała wypowiedzieć. Moja psychiatra powiedziala, żeby spróbować, ale jako dodatek do leczenia

Pamiętam pamiętam. Ale myslalam ze może z ta psychiatrą.

[zielinka_87]

Wiecie co, ja tez jakiejs tajemnicy z tego nie robie. W pracy o ivf wiedzieli, oczywiście mowie o gronie pielegniarskim, nie lekarskim bo z nimi na tak prywatne tamaty nie rozmawiamy. Kazdy stara sie jakoze dac nadzieje ze bedzie dobrze, niestety nikt nie ma magicznej rozdzki zeby mi pomoc. Kolezanki sie zmieniaja, przychodza nowe, zachodzą w ciaze, ida na zwolnienia i tak w kolko, tylko ja ciagle tkwie w tym calym balaganie i ani w prawo ani w lewo.

Soul, niby dopiero po pierwszej probie ale bez mrozakow co dobrze na przyszlosc nie rokuje. Niby u nas to 2 lata staran i leczenia minely a ile diagnoz Przez ten czas poznalismy. Przeraza mnie mysl co jeszcze znajdę przy kolejnych wynikach. Celowo pisze ZNAJDE bo tak serio to diagnozowalam nas praktycznie sama jednie laparo i in vitro nie umialam sobie sama zrobic choc pewnie gdybym miala możliwość to bym zrobila. Urolog to oczywiscie tez moja sprezynka bo w klinice nie widzieli jeszcze potrzeby.

[kasptak]

Dodam, że to było moje drugie podejście do terapii, ale to pewnie też trzeba trafić na kogoś odpowiedniego dla siebie, jak z ginekologiem, żeby za bardzo nie odbiegać od tematu watku😅

[biedreona]

Jest ciezko, kazdy ma rady ktore ci nie pomoga, typu musisz sie z relaksowac. Na Poronienie powiedza ze tak wyraznie musialo byc ale glowa do gory uda sie nastepnym razem.

Calkowity brak kontroli nad swoim zyciem i wszystko ukladac pod testy, monitoring mozliwe zabiegi. My juz odkladamy nastepny rol przeprowadzke bo niewiadomo jak z ubezpieczeniem w nowym miejscu (ktore mamy odemnie z pracy).

Wieczna hustawka emocjonalna od nadzieji do bycia w calkowitym dole jak balonik powtarzane prawie co miesiac przez lata. Uwazam ze mozna to porownac do objawow stresu pourazowego jak niektorzy maja po wojnie lub innej traumie.

[soul_me]

Ja w sumie tez tajemnicy bym nie robiła ale jakoś tak jak mnie nikt nie pyta to nie opowiadam bo nie bardzo wiem jak to zrobić.
Zielinka ja nie chce Ci wypominac po raz kolejny - nie ze namolna jestem - Twojej ciąży ale ja NAPRAWDĘ uważam ze Wy się wyleczycie. Skoro drgnelo i to tak mocno to znaczy ze to jest wykonalne.
Idź do dr L na konsultację np. Moim zdaniem bardzo otwarty umysł ale też nie owija w bawełnę jak coś jest nie tak.

Tak btw się dowiedziałam co to znaczy ze oni chcą mi zrobić aktywację komórek - to się nazywa calcium ionophore. Ostatnio dziewczyna pisała na wątku ze przyczyną słabszego rozwoju zarodków może być niedobór wapnia w materiale. Znajdę linka do info to wkleję.

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

http://www.novum.com.pl/pl/leczenie-...e/pytanie/305/

Podobno wapno dobrze przyjmować w trakcie leczenia. To mleko po transferze to nie dlatego właśnie?

[zielinka_87]

A np mie wiem czy tez tak mialyscie ale ja jakos zawsze mialam przeczucie ze bede miec problem z zajsciem w ciaze. Nie wiem skad to mi sie wzielo bo nie mialam zadnych problemow ginekologicznych. Mialam tez przeczucie ze bede korzystac z in vitro. Pamietam jak na pierwszym roku mieliśmy zajecia z etyki. Jako pierwsza bylam za in vitro, jakbym wiedziala ze mnie to spotka. Ale powiem wam że mialam tez zawsze przeczucie ze to dziecko miec bede. Moze chodzilo o adoptowane, nie wiem.