Czekające na oświadczyny i te, które już się doczekały :) część XI

[fajita1]

Napisane przez visionAM

nie oświadcza się - źle
chce się oświadczyć w jakimś specjalnym momencie - też źle

I weź tu się oświadcz. Dobrze, że to na ich głowie
Ja nie jestem zwolenniczką super romantycznych momentów, TŻ tym bardziej, więc dlatego w moim przypadku czekanie na specjalny moment jest bez sensu. Mój, jeśli się zdecyduje, to z pewnością nawet nie uklęknie. To było by aż nadto

Napisane przez Agaczok

zrobi to w trakcie jakiejś codziennej czynności - też źle
czeka x miesięcy na odpowiedni moment mając pierścionek w kieszeni - jeszcze gorzej

Wolałabym żeby zrobił to w trakcie codziennej czynności niż chodził z pierścionek w kieszeni przez pół roku i czekał na znak z nieba, że to odpowiedni moment
Jeju, oby mój TŻ nie miał jeszcze pierścionka

Napisane przez MZ88

A ile czasu już jesteście razem?

Wcześniej byłam w związku 7 lat od 16 roku życia i ani w głowie mi były oświadczyny- wręcz się bałam że mógłby wyskoczyć:P Ale teraz to wiem że to nie był "ten" dlatego tak czułam

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------


A ile czasu już czekasz? Ja podziwiam jak ktoś spotkał właściwą osobę, z którą chce spędzić resztę życia i potrafi Ja już zaraz skończę 27 lat a Mój TŻ za pół roku 30cierpliwie czekać kilka lat na "ten" moment Bo ja jak chce z kimś bardzo być to najchętniej bym nie czekała, tylko już to zrobiła. Sama uczę się cierpliwości

Jesteśmy prawie 4 lata razem, a czekam właściwie od niedawna, bo dotychczas jeśli była jakaś wzmianka o ślubie lub oświadczynach to po stokroć powtarzałam "nie, nie, nie, daj spokój, nie teraz"
Aż sama się dziwie swojej zmiany

[MZ88]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52843534]Nie mów, że nie chciałaś jak najszybciej, bo z góry zaznaczyłaś, że nie chcesz być konkubiną i mieszkać razem bez tzw. zobowiązań, więc w gruncie rzeczy zależało Ci na jak najszybszym zaręczeniu się. [/QUOTE]
Ja przez pierwsze 1,5 roku też nie zdążyłam się zniecierpliwić A widze że lolo czekała rok i 2 msc, więc to dosyć krótko. Im dłużej- wtedy dopiero zaczynają się "schodki" własnej cierpliwości

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez fajita1

Jesteśmy prawie 4 lata razem, a czekam właściwie od niedawna, bo dotychczas jeśli była jakaś wzmianka o ślubie lub oświadczynach to po stokroć powtarzałam "nie, nie, nie, daj spokój, nie teraz"
Aż sama się dziwie swojej zmiany

A on wie, że ta zmiana nastąpiła?

Mój miał pierścionek na pół roku przed zaręczynami, jak się dowiedziałem, to czułam się dziwnie, ale wyznał mi, że wymarzył sobie zaręczyny w górach, a akurat pół roku później dopiero nadarzyła się okazja. Więc machnęłam ręką, bo w końcu on też ma prawo spełniać swoje marzenia i wyobrażenia o tym dniu nie mam mu za złe, że tak długo czekał, dzięki temu mamy niezapomniane chwile i "swoje" miejsce setki kilometrów stąd

[MZ88]

Właśnie przychodzi taki moment, że ciężko "ochłonąć" i się zdystansować
Jak sobie wtedy radzisz? Ja czasem czytam for a, ale niestety czasem przyjde tak smutna do domu, że Mój TŻ od razu widzi że coś nie halo:P I jak nie chce mówić o co chodzi to i tak wie z jakiego powodu
A wolałabym umieć tego po sobie nie pokazać tylko być twardą

[fajita1]

Tak, wie. Rozmawialiśmy o tym, ucieszył się bardzo, że dojrzałam do takich rozmów i snucia planów i ustaliliśmy nawet, że 2017 powinien być rokiem naszego ślubu.
Ja też bym się dziwnie poczuła, ale pewnie po wszystkim i tak za złe bym nie miała. Tylko wątpię, żeby jakiekolwiek miejsce, czas i sceneria byłyby dla niego romantyczne i odpowiednie na zaręczyny, dlatego jak kupi to niech się oświadcza i nie czeka

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez MZ88

Ja przez pierwsze 1,5 roku też nie zdążyłam się zniecierpliwić A widze że lolo czekała rok i 2 msc, więc to dosyć krótko. Im dłużej- wtedy dopiero zaczynają się "schodki" własnej cierpliwości

Ja czekałam prawie 6 lat i nie nazwałabym się zniecierpliwioną.
Po prostu trzeba zrozumieć, że facet ma inny plan, że chce poszukać dłużej, poczekać, trafić na idealny moment, etc.

[MZ88]

Miło potem wspomnieć że tyle czasu czekał na taka okazję
Ja bym chciała być już po niej Ale narazie się nie nadarzyła i wyjazdów też żadnych się nie szykuje. Chociaż a propo wyjazdów mi Mój kiedys powiedział, że na wyjeździe to takie banalne:P To już nie wiem co można wymyśleć Chyba ze to miała być zmyłka

[fajita1]

Napisane przez MZ88

Właśnie przychodzi taki moment, że ciężko "ochłonąć" i się zdystansować
Jak sobie wtedy radzisz? Ja czasem czytam for a, ale niestety czasem przyjde tak smutna do domu, że Mój TŻ od razu widzi że coś nie halo:P I jak nie chce mówić o co chodzi to i tak wie z jakiego powodu
A wolałabym umieć tego po sobie nie pokazać tylko być twardą

Też czasami mi się to zdarza, szczególnie jak wszyscy wokół pytają "kiedy się zaręczacie" itp. A ja co mam odpowiedzieć? Przecież nie wiem kiedy to będzie

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;52843634]Ja czekałam prawie 6 lat i nie nazwałabym się zniecierpliwioną.
Po prostu trzeba zrozumieć, że facet ma inny plan, że chce poszukać dłużej, poczekać, trafić na idealny moment, etc.[/QUOTE]

Przez 6 lat byłaś 100% gotowa do ślubu i zakładania rodziny?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez MZ88

Miło potem wspomnieć że tyle czasu czekał na taka okazję
Ja bym chciała być już po niej Ale narazie się nie nadarzyła i wyjazdów też żadnych się nie szykuje. Chociaż a propo wyjazdów mi Mój kiedys powiedział, że na wyjeździe to takie banalne:P To już nie wiem co można wymyśleć Chyba ze to miała być zmyłka

Całe szczęście, że mój nigdy nie podzielał i nie podziela tego zdania

[MZ88]

Wiem wiem to wszystko rozumiem. Ale przychodzą takie momenty, że się mi po prostu robi smutno i myślę, że chyba nigdy się nie doczekam
Zwłaszcza że jeszcze rok temu nie myślałam nawet o dzieciach a teraz podświadomie mi się to budzi, że bym tego chciała z nim Ale nie mam ciśnienia, tylko się boję, że im później tym trudniej o gromadkę

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez fajita1

Przez 6 lat byłaś 100% gotowa do ślubu i zakładania rodziny?

Może i byłam

[MZ88]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5284369 2]Całe szczęście, że mój nigdy nie podzielał i nie podziela tego zdania [/QUOTE]
w sensie jakiego zdania?
Ja wiem, że dla niego nie ważne gdzie, ale ważne z kim

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Dziewczyny nie zapominajcie, że co innego czekać kilka lat będąc młodym człowiekiem, dopiero idącym na studia czy tak naprawdę zaczynającym swoje dorosłe życie (brak kasy, mieszkania, perspektyw, pracy), a co innego czekać kilka lat w dorosłym wieku, mając ustabilizowane życie itp. To znaczy ja wiem, że Wy to wszystko wiecie po prostu czekanie czekaniu nierówne.

[201801191006]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52843534]Nie mów, że nie chciałaś jak najszybciej, bo z góry zaznaczyłaś, że nie chcesz być konkubiną i mieszkać razem bez tzw. zobowiązań, więc w gruncie rzeczy zależało Ci na jak najszybszym zaręczeniu się. [/QUOTE]

jasne, że mi zależało. w sumie ciężko powiedzieć żebym czekała, bo raczej szybko wszystko ogarnęliśmy.

ale miałam na myśli to:

Napisane przez Agaczok

zrobi to w trakcie jakiejś codziennej czynności - też źle
czeka x miesięcy na odpowiedni moment mając pierścionek w kieszeni - jeszcze gorzej

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez MZ88

w sensie jakiego zdania?
Ja wiem, że dla niego nie ważne gdzie, ale ważne z kim

Tego, co pogrubiłam.

[fajita1]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52843749]Dziewczyny nie zapominajcie, że co innego czekać kilka lat będąc młodym człowiekiem, dopiero idącym na studia czy tak naprawdę zaczynającym swoje dorosłe życie (brak kasy, mieszkania, perspektyw, pracy), a co innego czekać kilka lat w dorosłym wieku, mając ustabilizowane życie itp. To znaczy ja wiem, że Wy to wszystko wiecie po prostu czekanie czekaniu nierówne.[/QUOTE]

Sedno sprawy
Ja od początku związku jestem pewna że to ten, że żaden inny itp, ale moje czekanie rozpoczyna się z chwilą kiedy mamy perspektywy do dalszego wspólnego życia i od tego momentu mogę siebie nazwać gotową na dalsze kroki. 6 lat "czekania" rozumianego tak jak wyżej napisałam to byłoby zdecydowanie za długo. Misi, pokrótce wiem jaka była wasza sytuacja z poprzednich postów, także nie krytykuję ani nic w tą stronę

[visionAM]

Mój mi gadał, że oświadczyny w walentynki, urodziny czy inne święta są banalne, a klęknął w moje urodziny

[201801191006]

ja bym nie chciała w walentynki ani z okazji świąt BN. reszta moze byc

[fajita1]

Haha, no masz.
Urodziny za mną, przede mną tylko Święta, hm... do końca roku byłoby fajnie jakby się spiął.
Mi powtarza, że zrobi to jak będę się tego najmniej spodziewała.

[PannaBlack]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52843569]Mój miał pierścionek na pół roku przed zaręczynami, jak się dowiedziałem, to czułam się dziwnie, ale wyznał mi, że wymarzył sobie zaręczyny w górach, a akurat pół roku później dopiero nadarzyła się okazja. Więc machnęłam ręką, bo w końcu on też ma prawo spełniać swoje marzenia i wyobrażenia o tym dniu nie mam mu za złe, że tak długo czekał, dzięki temu mamy niezapomniane chwile i "swoje" miejsce setki kilometrów stąd [/QUOTE]

To tak jak mój, ale szczerze? Ten zaręczynowy wyjazd był tak cudowny i za☠☠☠isty, że był wart czekania Spacery, prezenty, śniadania do łóżka... Kurde, można to powtórzyć?

[Dorotti666]

Ja jeśli tak pomyśleć ile czekałam na zaręczyny to może około roku. Bo na początku związku zupełnie nie było mi to w głowie (zajęta byłam studiami,a z TŻ i tak mieszkaliśmy razem) i dopiero po 4 rocznicy coś się we mnie obudziło i poczułam taką potrzebę. I cieszę się, że TŻ nic nie obiecywał, nie wydziwiał i zbywał moje dopytywanie co do tego kiedy to nastąpi. Mówił, że w swoim czasie, więc sobie czekałam na spokojnie. I byłam pewna, że zrobi to najwcześniej w tym roku na wiosnę,a on o pół roku wcześniej mnie zaskoczył

[MZ88]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52843749]Dziewczyny nie zapominajcie, że co innego czekać kilka lat będąc młodym człowiekiem, dopiero idącym na studia czy tak naprawdę zaczynającym swoje dorosłe życie (brak kasy, mieszkania, perspektyw, pracy), a co innego czekać kilka lat w dorosłym wieku, mając ustabilizowane życie itp. To znaczy ja wiem, że Wy to wszystko wiecie po prostu czekanie czekaniu nierówne.[/QUOTE]
Dokładnie. Też jeszcze jakieś 2 lata temu nie myślałam że będę przeglądać takie wątki Dzięki dziewczyny

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

Napisane przez dorotti66

Ja jeśli tak pomyśleć ile czekałam na zaręczyny to może około roku. Bo na początku związku zupełnie nie było mi to w głowie (zajęta byłam studiami,a z TŻ i tak mieszkaliśmy razem) i dopiero po 4 rocznicy coś się we mnie obudziło i poczułam taką potrzebę. I cieszę się, że TŻ nic nie obiecywał, nie wydziwiał i zbywał moje dopytywanie co do tego kiedy to nastąpi. Mówił, że w swoim czasie, więc sobie czekałam na spokojnie. I byłam pewna, że zrobi to najwcześniej w tym roku na wiosnę,a on o pół roku wcześniej mnie zaskoczył

Własnie ja też już teraz nic nie moge wyciągnąć tylko słyszę w swoim czasie. Dlatego wiem że uzbrojenie się w cierpliwość jest najlepszym wyjściem

[kalinolistek]

Moj TZ wie, ze troszke czekam na pierscionek ale tez nie bede na niego naciskac. Wszystko ma swoj czas

[Agaczok]

'czekajcie a się doczekacie'

[MZ88]

Napisane przez Agaczok

'czekajcie a się doczekacie'

Miejmy nadzieję że jak najszybciej Najbardziej pociesza mnie myśl, że nie na wszystko ma się wpływ i co ma być to będzie, to jakoś ułatwia dystans
Poza tym wole żeby zrobił to z własnej woli, żebym wiedziała że to on tego chce,a nie bo ja

[kalinolistek]

Napisane przez Agaczok

'czekajcie a się doczekacie'

Amen

[Animka11]

No to czekamy, czekamy ;-)
Kiedyś się doczekamy

[MZ88]

A ile Kalinolistek masz lat? Bo widzę że w związku od 2010
U nas oboje mamy stabilną sytuację - praca, mieszkanie- fakt wynajmowane ale tanim kosztem całe mieszkanie, póki co nie chcemy nic kupować więc warunki są

[Animka11]

MZ88 a Wy ile lat razem?

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Juz widzę 3 lata

[kalinolistek]

Napisane przez mz88

a ile kalinolistek masz lat? Bo widzę że w związku od 2010
u nas oboje mamy stabilną sytuację - praca, mieszkanie- fakt wynajmowane ale tanim kosztem całe mieszkanie, póki co nie chcemy nic kupować więc warunki są

22 :d