Jesień się zbliża, zimno na dworze, a my się grzejemy w ćwiczeń ferworze! Cz. 31

[arnama]

Dobry
Wlasnie czekam na obiad w knajpce FF bedzie

Tulipan
Gratulacje! Wiedzialam ze zdasz

[Lamelkaa]

Geonia
Też tak mam czasami, ale już się nie spinam Nawet ważenie co tydzień odpuściłam, bo mnie zniechecala waga 73-74 kg non stop

Fajnie, że Ci się podoba przyszła praca Ludzie też w porządku?

[aguniaaaaa041986]

Napisane przez arnama

Dobry
Wlasnie czekam na obiad w knajpce FF bedzie

Tulipan
Gratulacje! Wiedzialam ze zdasz

Co jemy dobrego ?

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Napisane przez Georgina_Kincaid

No to stresowanie się niewyspaniem jest tak głupie i chore I co z tego, że ma się świadomość tego Ja ostatnio też spałam już całkiem ładnie (jak na mnie ) ale tu mi się załączyła "muszę być wyspana" i dziękuję. Żebym się jeszcze samym szkoleniem stresowała, pracą, nie wiem... Ale tym że się nie wyśpię Całe szczęście, że te tabletki mam. Mam nadzieję, że dzisiaj już nie będzie problemu.



Super

Cholerstwo z tych moli U mnie na szczęście spokój ale w sumie żarcie w lodówce ciągle.

Dziewczyny ależ dzisiaj tu cicho.
Ja po szkoleniu, do końca tygodnia będzie trwało, może jeszcze w poniedziałek. Zapowiada się fajna ta praca, podpytałam trochę ludzi którzy pracują i są zadowoleni i w ogóle. Więc jestem dobrej myśli. No i mówią, że te premie są faktycznie duuuużeeee (dla mnie kwoty z kosmosu ale nawet na nie nie liczę)

UWAGA MARUDZENIE
Mam dzisiaj znowu kryzys dietowo-ćwiczeniowy. Zmęczona jestem bieganiem, myśleniem co mogę jeść czego nie mogę, ciągłym odmawianiem sobie, myśleniem o czasie. Nie wiem, niby niektórzy mówią, że organizm się przyzwyczaja a ja już kilka miesięcy się staram i ciągle się męczę Są efekty ale czasem sobie myślę, że wcześniej też się czułam dobrze, słyszałam pełno komplementów no i niczego sobie nie odmawiałam.
Wiem, że jutro/pojutrze mi przejdzie takie myślenie ale muszę się trochę wygadać i pomarudzić..

No to zapowiada się fajnie oby było tak jak mówią

Też miewam takie kryzysy ale to trzeba przeczekać i później znowu jest z górki albo pozwolić sobie na coś dobrego np. Wafelka później poćwiczyć i będzie okay

[Georgina_Kincaid]

Napisane przez Lamelkaa

Geonia
Też tak mam czasami, ale już się nie spinam Nawet ważenie co tydzień odpuściłam, bo mnie zniechecala waga 73-74 kg non stop

Fajnie, że Ci się podoba przyszła praca Ludzie też w porządku?

No mnie raz na jakiś czas łapie taki kryzys i wiem, że muszę przetrwać i później jest okej. No i strasznie zmęczona (niewyspana) jestem więc marudzenie x2

A w pracy ludzie wydają się być okej, pogadałam z jakimiś chłopakami jak była przerwa i sobie chwalili. No i ciągle te zarobki mnie szokują, chyba bym nie uwierzyła, gdyby chłopak na przerwie nie potwierdził tego co mówili na szkoleniu. No ale zobaczymy, ja nie mam wygórowanych wymagań

Napisane przez aguniaaaaa041986

No to zapowiada się fajnie oby było tak jak mówią

Też miewam takie kryzysy ale to trzeba przeczekać i później znowu jest z górki albo pozwolić sobie na coś dobrego np. Wafelka później poćwiczyć i będzie okay

Wafelka... Ja bym zjadła dużą pizze, z podwójnym serem najlepiej i popiła to ze 2 piwami, colą albo czymś równie 'paskudnym'. Albo najadła się hamburgerów, zapiekanek i innych FF. Chyba ostatni raz jadłam takie rzeczy przed wakacjami (pomijając 2 pizze). No ale obiecałam sobie, że pizza dopiero za -1kg

[ScarlettO]

Tulipanku, grAtuluje
G, fajnie ze praca sie dobrze zapowiada

Weekend spędzam w Warszawie wracam w poniedziałek najprawdopodobniej jadę do przyjaciółki z liceum na dluuuugie płoty i moze jakaś imprezkę
A tak to witam sie i wracam do nauki

[aguniaaaaa041986]

Napisane przez Georgina_Kincaid

No mnie raz na jakiś czas łapie taki kryzys i wiem, że muszę przetrwać i później jest okej. No i strasznie zmęczona (niewyspana) jestem więc marudzenie x2

A w pracy ludzie wydają się być okej, pogadałam z jakimiś chłopakami jak była przerwa i sobie chwalili. No i ciągle te zarobki mnie szokują, chyba bym nie uwierzyła, gdyby chłopak na przerwie nie potwierdził tego co mówili na szkoleniu. No ale zobaczymy, ja nie mam wygórowanych wymagań

Wafelka... Ja bym zjadła dużą pizze, z podwójnym serem najlepiej i popiła to ze 2 piwami, colą albo czymś równie 'paskudnym'. Albo najadła się hamburgerów, zapiekanek i innych FF. Chyba ostatni raz jadłam takie rzeczy przed wakacjami (pomijając 2 pizze). No ale obiecałam sobie, że pizza dopiero za -1kg

Pizze też bym zjadła albo KFC
Ale ja sobie mówię że nie bo co będę się tak bujac z tą waga bez sensu
Alice mi kiedyś tak napisała jak narzekalam że po weekendzie waga mi wzrosla i wzięłam sobie do serca bo miała rację

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------

Napisane przez ScarlettO

Tulipanku, grAtuluje
G, fajnie ze praca sie dobrze zapowiada

Weekend spędzam w Warszawie wracam w poniedziałek najprawdopodobniej jadę do przyjaciółki z liceum na dluuuugie płoty i moze jakaś imprezkę
A tak to witam sie i wracam do nauki

Fajny weekend Ci się szykuje

[magda_lena40]

Napisane przez Georgina_Kincaid

Cholerstwo z tych moli U mnie na szczęście spokój ale w sumie żarcie w lodówce ciągle.

Dziewczyny ależ dzisiaj tu cicho.
Ja po szkoleniu, do końca tygodnia będzie trwało, może jeszcze w poniedziałek. Zapowiada się fajna ta praca, podpytałam trochę ludzi którzy pracują i są zadowoleni i w ogóle. Więc jestem dobrej myśli. No i mówią, że te premie są faktycznie duuuużeeee (dla mnie kwoty z kosmosu ale nawet na nie nie liczę)

UWAGA MARUDZENIE
Mam dzisiaj znowu kryzys dietowo-ćwiczeniowy. Zmęczona jestem bieganiem, myśleniem co mogę jeść czego nie mogę, ciągłym odmawianiem sobie, myśleniem o czasie. Nie wiem, niby niektórzy mówią, że organizm się przyzwyczaja a ja już kilka miesięcy się staram i ciągle się męczę Są efekty ale czasem sobie myślę, że wcześniej też się czułam dobrze, słyszałam pełno komplementów no i niczego sobie nie odmawiałam.
Wiem, że jutro/pojutrze mi przejdzie takie myślenie ale muszę się trochę wygadać i pomarudzić..

Były na mojej nieużywanej od dawna macie do ćwiczeń

Oo, to oby było tak dobrze jak się zapowiada!

A co do marudzenia - może za bardzo sobie odmawiasz, za mocno się ograniczasz? Umiar, o którym zawsze wspomina Alice to jest na prawdę słowo klucz i odnosi się do wszystkiego przecież żadna z nas nie ma ochoty całe życie się zastanawiać czy może zjeść to ciasteczko czy może jednak napić się wody, czy jeśli nie pójdę na zaplanowany trening to świat się zawali, czy jeśli zamiast superhiperekobiozerocukru ciasta zjemy kawałek wypasionego czekoladowego tortu to następnego dnia zobaczymy na wagę sto kg więcej. Nauczenie się takiego podejścia do sprawy nie jest proste, wiem to po sobie, zajęło mi to chyba przeszło 4 lata ale na prawdę się da i warto nie wymagaj od siebie za dużo, wyluzuj trochę i zobaczysz, że będzie Ci lepiej

[Likable]

Napisane przez Antilia

Ja melduję skalpel z rana

Napisane przez Veiovis

Turbo wyzwanie zaliczone

Napisane przez magda_lena40

Trening melduje wieczorem jeszcze fitnessy będą a teraz idę w końcu jeść bo tu padne z głodu za chwilę

Napisane przez tulipan1994

za ćwiczenia

Aaaaaaaaaa:-D mam wakacjeeeeeeeee

Napisane przez Antilia

Ja domeldowuje spacer... do rossmanna ale i tak nie kupiłam tego co chciałam, bo się okazało, że w rossmannach wody termalnej nie mają :P

Ale za to wibratory maja dzisiaj pierwszy raz się z tym w ross spotkałam

Napisane przez Georgina_Kincaid

Dziewczyny ależ dzisiaj tu cicho.
Ja po szkoleniu, do końca tygodnia będzie trwało, może jeszcze w poniedziałek. Zapowiada się fajna ta praca, podpytałam trochę ludzi którzy pracują i są zadowoleni i w ogóle. Więc jestem dobrej myśli. No i mówią, że te premie są faktycznie duuuużeeee (dla mnie kwoty z kosmosu ale nawet na nie nie liczę)

UWAGA MARUDZENIE
Mam dzisiaj znowu kryzys dietowo-ćwiczeniowy. Zmęczona jestem bieganiem, myśleniem co mogę jeść czego nie mogę, ciągłym odmawianiem sobie, myśleniem o czasie. Nie wiem, niby niektórzy mówią, że organizm się przyzwyczaja a ja już kilka miesięcy się staram i ciągle się męczę Są efekty ale czasem sobie myślę, że wcześniej też się czułam dobrze, słyszałam pełno komplementów no i niczego sobie nie odmawiałam.
Wiem, że jutro/pojutrze mi przejdzie takie myślenie ale muszę się trochę wygadać i pomarudzić..

No ja myślałam że będę miała tyyyyle do nadrobienia a tu cisza
tak jak dziewczyny pisały, nie możesz całe życie się ograniczać i wiecznie o jedzeniu myśleć bo to zwariować można. Jak zjesz coś słodkiego raz na tydzień nawet, to nic Ci się nie stanie, w jeden dzień nie schudniesz tak samo jak i nie przytyjesz. Wszystko jest dla ludzi ja też się czasem tak zapędzam, tego nie, tamtego nie, ale to można do głowy dostać.
Ja też się teraz obawiam jak to będzie. Nauczyłam się do ćwiczeń w domu, a jak wrócę na studia to tylko bieganie bo pokój to klitka, zero miejsca na ćwiczenia.. No może mi się uda i się nie poddam

Padam na cycki. cały dzień w rozjazdach, to tu to tam. Na szczęscie w mieszkaniu poszło szybko, ale przeraża mnie fakt mieszkania na 50^2 w 5 osób byle do stycznia.

[Georgina_Kincaid]

Napisane przez aguniaaaaa041986

Pizze też bym zjadła albo KFC
Ale ja sobie mówię że nie bo co będę się tak bujac z tą waga bez sensu
Alice mi kiedyś tak napisała jak narzekalam że po weekendzie waga mi wzrosla i wzięłam sobie do serca bo miała rację

No tak ale na pizzy byłam w ostatnich 3 miesiącach 2 razy więc spoko. I żadnych FF przez ten czas. Słodyczy też prawie żadnych (bo jakiś dżemów, naleśników itp nie liczę). Generalnie waga powoli leci w dół tak jak było w planie. Po prostu po powrocie największy problem to regularne jedzenie, ale jakoś ostatnio i to w miarę zaczęłam ogarniać. Nie jest może najlepiej ale jest poprawa.

[Likable]

Napisane przez Georgina_Kincaid

No tak ale na pizzy byłam w ostatnich 3 miesiącach 2 razy więc spoko. I żadnych FF przez ten czas. Słodyczy też prawie żadnych (bo jakiś dżemów, naleśników itp nie liczę). Generalnie waga powoli leci w dół tak jak było w planie. Po prostu po powrocie największy problem to regularne jedzenie, ale jakoś ostatnio i to w miarę zaczęłam ogarniać. Nie jest może najlepiej ale jest poprawa.

To nie ma źle, u mnie ostatnio pizza 3 razy w ciągu niecałego miesiąca wjechała

[Georgina_Kincaid]

Napisane przez magda_lena40

Były na mojej nieużywanej od dawna macie do ćwiczeń

Oo, to oby było tak dobrze jak się zapowiada!

A co do marudzenia - może za bardzo sobie odmawiasz, za mocno się ograniczasz? Umiar, o którym zawsze wspomina Alice to jest na prawdę słowo klucz i odnosi się do wszystkiego przecież żadna z nas nie ma ochoty całe życie się zastanawiać czy może zjeść to ciasteczko czy może jednak napić się wody, czy jeśli nie pójdę na zaplanowany trening to świat się zawali, czy jeśli zamiast superhiperekobiozerocukru ciasta zjemy kawałek wypasionego czekoladowego tortu to następnego dnia zobaczymy na wagę sto kg więcej. Nauczenie się takiego podejścia do sprawy nie jest proste, wiem to po sobie, zajęło mi to chyba przeszło 4 lata ale na prawdę się da i warto nie wymagaj od siebie za dużo, wyluzuj trochę i zobaczysz, że będzie Ci lepiej

No to dobrze, że znalazłaś źródło.
Z tym marudzeniem to ja mam tak, że raz na jakiś czas dopada mnie dzień "tak mi źle, tak mi szaro" i muszę chwilę popaplać i mi przechodzi na jakiś czas A najbardziej męczy mnie chyba to regularne jedzenie, staram się, żeby było co 2-3h ale to dla mnie ciężkie bardzo. Bo ja potrafiłam wcześniej jeść 2-3 posiłki a innego dnia 5. No i to rozwala wszystko. Teraz staram się mieć coś tam ze sobą nawet jak idę na miasto, żeby te przerwy nie były większe niż 3 godziny ale to mnie męczy. No i nie mam ochoty na jakieś ciastka tylko FF. Najlepiej dużo i tyle, żeby nie można było się ruszyć. To straszne, ale lubię się najeść do oporu a później leżeć przez 2h i rozpływać się w szczęściu że tak się najadłam i było takie pyszne Ale ten stan rezerwuję na pizzę

Napisane przez Likable

Ale za to wibratory maja dzisiaj pierwszy raz się z tym w ross spotkałam

No ja myślałam że będę miała tyyyyle do nadrobienia a tu cisza
tak jak dziewczyny pisały, nie możesz całe życie się ograniczać i wiecznie o jedzeniu myśleć bo to zwariować można. Jak zjesz coś słodkiego raz na tydzień nawet, to nic Ci się nie stanie, w jeden dzień nie schudniesz tak samo jak i nie przytyjesz. Wszystko jest dla ludzi ja też się czasem tak zapędzam, tego nie, tamtego nie, ale to można do głowy dostać.
Ja też się teraz obawiam jak to będzie. Nauczyłam się do ćwiczeń w domu, a jak wrócę na studia to tylko bieganie bo pokój to klitka, zero miejsca na ćwiczenia.. No może mi się uda i się nie poddam

Padam na cycki. cały dzień w rozjazdach, to tu to tam. Na szczęscie w mieszkaniu poszło szybko, ale przeraża mnie fakt mieszkania na 50^2 w 5 osób byle do stycznia.

To ja biegnę do rossmana
Wiem wiem, tak jak napisałam już wyżej, czasem tak mi się załącza marudzenie, mam nadzieję, że Was tym nie zamęczam..

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Napisane przez Likable

To nie ma źle, u mnie ostatnio pizza 3 razy w ciągu niecałego miesiąca wjechała

Ja już tak bardzo za pizzą tęsknie.... Ale -1kg i wtedy idę. Więc pewnie za 2 tyg bo @ się (bardzo) powoli zbliża i będzie wzrost na wadze....

Lecę biegać

[Likable]

Napisane przez Georgina_Kincaid

No to dobrze, że znalazłaś źródło.
Z tym marudzeniem to ja mam tak, że raz na jakiś czas dopada mnie dzień "tak mi źle, tak mi szaro" i muszę chwilę popaplać i mi przechodzi na jakiś czas A najbardziej męczy mnie chyba to regularne jedzenie, staram się, żeby było co 2-3h ale to dla mnie ciężkie bardzo. Bo ja potrafiłam wcześniej jeść 2-3 posiłki a innego dnia 5. No i to rozwala wszystko. Teraz staram się mieć coś tam ze sobą nawet jak idę na miasto, żeby te przerwy nie były większe niż 3 godziny ale to mnie męczy. No i nie mam ochoty na jakieś ciastka tylko FF. Najlepiej dużo i tyle, żeby nie można było się ruszyć. To straszne, ale lubię się najeść do oporu a później leżeć przez 2h i rozpływać się w szczęściu że tak się najadłam i było takie pyszne Ale ten stan rezerwuję na pizzę

To ja biegnę do rossmana
Wiem wiem, tak jak napisałam już wyżej, czasem tak mi się załącza marudzenie, mam nadzieję, że Was tym nie zamęczam..
Ja już tak bardzo za pizzą tęsknie.... Ale -1kg i wtedy idę. Więc pewnie za 2 tyg bo @ się (bardzo) powoli zbliża i będzie wzrost na wadze....

Lecę biegać

Niee, możesz marudzić do woli jak dla mnie

[tulipan1994]

Napisane przez magda_lena40

Laski mamy plagę moli w jednym pokoju, normalnie widzę kilka larw na suficie a tam są same same posciele i w sumie nieuzywane ciuchy, w tym stare futro z norek które nie wiem po co w ogóle trzymamy boję się tego wszystkiego w ogóle dotykać ten pokój jest koło mojej kuchni a ja się później dziwię czemu mi tu mole latają skoro cale jedzenie oprócz puszek trzymam już w lodówce

A to te ubraniowe nie są inne niż spożywcze? Współczuję

Napisane przez Georgina_Kincaid

UWAGA MARUDZENIE
Mam dzisiaj znowu kryzys dietowo-ćwiczeniowy. Zmęczona jestem bieganiem, myśleniem co mogę jeść czego nie mogę, ciągłym odmawianiem sobie, myśleniem o czasie. Nie wiem, niby niektórzy mówią, że organizm się przyzwyczaja a ja już kilka miesięcy się staram i ciągle się męczę Są efekty ale czasem sobie myślę, że wcześniej też się czułam dobrze, słyszałam pełno komplementów no i niczego sobie nie odmawiałam.
Wiem, że jutro/pojutrze mi przejdzie takie myślenie ale muszę się trochę wygadać i pomarudzić..

Kryzysy się zdarzają najważniejsze to je przetrwać

Napisane przez arnama

Dobry
Wlasnie czekam na obiad w knajpce FF bedzie

Co jadłaś? W sumie to ja też mam ochotę

Napisane przez ScarlettO

Weekend spędzam w Warszawie wracam w poniedziałek najprawdopodobniej jadę do przyjaciółki z liceum na dluuuugie płoty i moze jakaś imprezkę
A tak to witam sie i wracam do nauki

Uuu udanego podboju stolicy

Dziękuję Wam jesteście Kochane

[Veiovis]

U mnie dzisiaj szaro, buro i ponuro Niby ćwiczę, niby nie obżeram się świństwami, ale waga coś ostatnio stoi więc walczę, żeby czasem nie odpuścić. Na razie mam 72,3 kg.. marzę, żeby w końcu zobaczyć 6 z przodu

Napisane przez magda_lena40

Laski mamy plagę moli w jednym pokoju, normalnie widzę kilka larw na suficie a tam są same same posciele i w sumie nieuzywane ciuchy, w tym stare futro z norek które nie wiem po co w ogóle trzymamy boję się tego wszystkiego w ogóle dotykać

Współczuje robali...
Doczytałam, że zamieszkały na macie do ćwiczeń. To chyba za karę że dawno jej nie używałaś

Napisane przez Georgina_Kincaid

UWAGA MARUDZENIE
Mam dzisiaj znowu kryzys dietowo-ćwiczeniowy. Zmęczona jestem bieganiem, myśleniem co mogę jeść czego nie mogę, ciągłym odmawianiem sobie, myśleniem o czasie. Nie wiem, niby niektórzy mówią, że organizm się przyzwyczaja a ja już kilka miesięcy się staram i ciągle się męczę Są efekty ale czasem sobie myślę, że wcześniej też się czułam dobrze, słyszałam pełno komplementów no i niczego sobie nie odmawiałam.
Wiem, że jutro/pojutrze mi przejdzie takie myślenie ale muszę się trochę wygadać i pomarudzić..

Ja też mam mały kryzys. Waga stoi, zmuszam się do ćwiczeń Chyba taka aura jesienna nas powoli dopada. Lato się skończyło, lada chwila schowamy wszystkie lekkie ciuchy - nic dziwnego że nam się nie chce. Wspólnymi siłami jakoś przetrzymamy!

Napisane przez Georgina_Kincaid

A w pracy ludzie wydają się być okej, pogadałam z jakimiś chłopakami jak była przerwa i sobie chwalili. No i ciągle te zarobki mnie szokują, chyba bym nie uwierzyła, gdyby chłopak na przerwie nie potwierdził tego co mówili na szkoleniu. No ale zobaczymy, ja nie mam wygórowanych wymagań

Oby faktycznie dobrze Ci się potoczyło w tej pracy Dobrze, że nie obiecują Ci nie wiadomo jakich zarobków, których potem i tak żaden z pracowników nie dostaje

[arnama]

Napisane przez aguniaaaaa041986

Co jemy dobrego ?

Burger

Napisane przez ScarlettO

Weekend spędzam w Warszawie wracam w poniedziałek najprawdopodobniej jadę do przyjaciółki z liceum na dluuuugie płoty i moze jakaś imprezkę
A tak to witam sie i wracam do nauki

To Ci się fajny weekend zapowiada

Napisane przez Georgina_Kincaid

A najbardziej męczy mnie chyba to regularne jedzenie, staram się, żeby było co 2-3h ale to dla mnie ciężkie bardzo. Bo ja potrafiłam wcześniej jeść 2-3 posiłki a innego dnia 5. No i to rozwala wszystko. Teraz staram się mieć coś tam ze sobą nawet jak idę na miasto, żeby te przerwy nie były większe niż 3 godziny ale to mnie męczy. No i nie mam ochoty na jakieś ciastka tylko FF. Najlepiej dużo i tyle, żeby nie można było się ruszyć.

mam nadzieję, że Was tym nie zamęczam..

Też mam ten problem i spinanie żeby jeść regularnie też mnie dobijało, ale odpuściłam, Jem, jak jem, staram się jak najbardziej zdrowo, ale parcia aż takiego nie mam, widzę że coś w ciele się dzieje, więc może mojemu organizmowi odpowiada taki tryb
Ja miałam taką ochotę na FF, jak ostatnią @ miałam, ale jakoś nie uległam pokusie, za to jak bardzo mam ochotę to sobie pozwalam, dzięki czemu zazwyczaj takiej chcicy nie mam, ani chęci do takiego FFowego obżarstwa

Nie zamęczasz

Napisane przez tulipan1994

Co jadłaś? W sumie to ja też mam ochotę

Jak wyżej, ale już kilka dni za mną chodził ten konkretny burger, także czuję się zasycona

Siłownię melduję

Jak dobrze pójdzie, to od przyszłego tygodnia ćwiczę na własnym sprzęcie

[tulipan1994]

Napisane przez arnama

Jak wyżej, ale już kilka dni za mną chodził ten konkretny burger, także czuję się zasycona

Siłownię melduję

Może sobie jutro zrobię domowego bo mam trochę mielonej wołowiny

[arnama]

Napisane przez tulipan1994

Może sobie jutro zrobię domowego bo mam trochę mielonej wołowiny

No ten z mojej knajpki smakuje jak domowy prawie
Z tym że mi dziś tez zależało na czasie trochę, mogłam zjeść jak tylko próg przekroczyłam, a zanim bym ryż ugotowała i zrobiła łososia (zostanie na jutro ) to z pół h by minęło, a na siłce nie fajnie się ćwiczy tuż po posiłku

[Georgina_Kincaid]

Napisane przez Likable

Niee, możesz marudzić do woli jak dla mnie

Napisane przez tulipan1994

A to te ubraniowe nie są inne niż spożywcze? Współczuję

Kryzysy się zdarzają najważniejsze to je przetrwać

Chyba są inne.
Przetrwam, innej opcji przecież nie ma

Napisane przez Veiovis

U mnie dzisiaj szaro, buro i ponuro Niby ćwiczę, niby nie obżeram się świństwami, ale waga coś ostatnio stoi więc walczę, żeby czasem nie odpuścić. Na razie mam 72,3 kg.. marzę, żeby w końcu zobaczyć 6 z przodu


Ja też mam mały kryzys. Waga stoi, zmuszam się do ćwiczeń Chyba taka aura jesienna nas powoli dopada. Lato się skończyło, lada chwila schowamy wszystkie lekkie ciuchy - nic dziwnego że nam się nie chce. Wspólnymi siłami jakoś przetrzymamy!



Oby faktycznie dobrze Ci się potoczyło w tej pracy Dobrze, że nie obiecują Ci nie wiadomo jakich zarobków, których potem i tak żaden z pracowników nie dostaje

No to razem mamy kryzys. Oby szybko nam przeszło. Też wydaje mi się, że to już jesień. Zawsze mam jesienno-zimowo-wiosenną deprechę No i u mnie powrót do rzeczywistości jeszcze.

Napisane przez arnama

Też mam ten problem i spinanie żeby jeść regularnie też mnie dobijało, ale odpuściłam, Jem, jak jem, staram się jak najbardziej zdrowo, ale parcia aż takiego nie mam, widzę że coś w ciele się dzieje, więc może mojemu organizmowi odpowiada taki tryb
Ja miałam taką ochotę na FF, jak ostatnią @ miałam, ale jakoś nie uległam pokusie, za to jak bardzo mam ochotę to sobie pozwalam, dzięki czemu zazwyczaj takiej chcicy nie mam, ani chęci do takiego FFowego obżarstwa

Nie zamęczasz



Jak wyżej, ale już kilka dni za mną chodził ten konkretny burger, także czuję się zasycona

Siłownię melduję

Jak dobrze pójdzie, to od przyszłego tygodnia ćwiczę na własnym sprzęcie

No ja niestety wiem, że jedzenie nieregularnie to u mnie największy wróg U mnie nawet nie do końca chodzi o FFowe obżarstwo. Ja po prostu lubię obżarstwo Kanapki do oporu, obiad do oporu, co by nie było - do oporu. A na FF mam ochotę bo dawno nic nie jadłam.

Melduję 5,5km biegania (czołgania się jak kto woli). Dzisiaj miałam tak zmęczone nogi, nie wiem od czego . Dobrze, że z kolegą biegłam, bo chyba sama wróciłabym po 300m do domu. Jak kryzys to kryzys! Wieku średniego o!

[tulipan1994]

Napisane przez Georgina_Kincaid

Chyba są inne.


Melduję 5,5km biegania (czołgania się jak kto woli). Dzisiaj miałam tak zmęczone nogi, nie wiem od czego . Dobrze, że z kolegą biegłam, bo chyba sama wróciłabym po 300m do domu. Jak kryzys to kryzys! Wieku średniego o!

Właśnie tak mi się wydaje, że one się różnią

[magda_lena40]

Napisane przez Georgina_Kincaid

No to dobrze, że znalazłaś źródło.
Z tym marudzeniem to ja mam tak, że raz na jakiś czas dopada mnie dzień "tak mi źle, tak mi szaro" i muszę chwilę popaplać i mi przechodzi na jakiś czas A najbardziej męczy mnie chyba to regularne jedzenie, staram się, żeby było co 2-3h ale to dla mnie ciężkie bardzo. Bo ja potrafiłam wcześniej jeść 2-3 posiłki a innego dnia 5. No i to rozwala wszystko. Teraz staram się mieć coś tam ze sobą nawet jak idę na miasto, żeby te przerwy nie były większe niż 3 godziny ale to mnie męczy. No i nie mam ochoty na jakieś ciastka tylko FF. Najlepiej dużo i tyle, żeby nie można było się ruszyć. To straszne, ale lubię się najeść do oporu a później leżeć przez 2h i rozpływać się w szczęściu że tak się najadłam i było takie pyszne Ale ten stan rezerwuję na pizzę

To ja biegnę do rossmana
Wiem wiem, tak jak napisałam już wyżej, czasem tak mi się załącza marudzenie, mam nadzieję, że Was tym nie zamęczam..

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------


Ja już tak bardzo za pizzą tęsknie.... Ale -1kg i wtedy idę. Więc pewnie za 2 tyg bo @ się (bardzo) powoli zbliża i będzie wzrost na wadze....

Lecę biegać

Co do regularnego jedzenia to, moim zdaniem w każdym razie, jeśli Ci wygodniej to możesz jest spokojnie 3x dziennie, tylko wtedy trzeba pilnować szczególnie żeby to nie były jakieś małe posiłki, bo powinnas nimi zaspokoić jednak bilans całego dnia to już jak kto lubi tak na prawdę - jeśli jesteś glodna co te 2-3 godz to jedz ale jeśli nie to nie ma sensu wpychac na siłę

Napisane przez Veiovis

U mnie dzisiaj szaro, buro i ponuro Niby ćwiczę, niby nie obżeram się świństwami, ale waga coś ostatnio stoi więc walczę, żeby czasem nie odpuścić. Na razie mam 72,3 kg.. marzę, żeby w końcu zobaczyć 6 z przodu



Współczuje robali...
Doczytałam, że zamieszkały na macie do ćwiczeń. To chyba za karę że dawno jej nie używałaś



Ja też mam mały kryzys. Waga stoi, zmuszam się do ćwiczeń Chyba taka aura jesienna nas powoli dopada. Lato się skończyło, lada chwila schowamy wszystkie lekkie ciuchy - nic dziwnego że nam się nie chce. Wspólnymi siłami jakoś przetrzymamy!



Oby faktycznie dobrze Ci się potoczyło w tej pracy Dobrze, że nie obiecują Ci nie wiadomo jakich zarobków, których potem i tak żaden z pracowników nie dostaje

O tym samym pomyślałam ale do ćwiczeń w domu już nie planuję wrócić, za bardzo kocham siłownię, fitnessy i aktywności na świeżym powietrzu no chyba że sobie silke w domu kiedyś zmontuje to inna sprawa

Napisane przez arnama

Burger :lov


Też mam ten problem i spinanie żeby jeść regularnie też mnie dobijało, ale odpuściłam, Jem, jak jem, staram się jak najbardziej zdrowo, ale parcia aż takiego nie mam, widzę że coś w ciele się dzieje, więc może mojemu organizmowi odpowiada taki tryb
Ja miałam taką ochotę na FF, jak ostatnią @ miałam, ale jakoś nie uległam pokusie, za to jak bardzo mam ochotę to sobie pozwalam, dzięki czemu zazwyczaj takiej chcicy nie mam, ani chęci do takiego FFowego obżarstwa

Nie zamęczasz



Jak wyżej, ale już kilka dni za mną chodził ten konkretny burger, także czuję się zasycona

Siłownię melduję

Jak dobrze pójdzie, to od przyszłego tygodnia ćwiczę na własnym sprzęcie

Zazdro

Napisane przez Georgina_Kincaid

Chyba są inne.
Przetrwam, innej opcji przecież nie ma

No to razem mamy kryzys. Oby szybko nam przeszło. Też wydaje mi się, że to już jesień. Zawsze mam jesienno-zimowo-wiosenną deprechę No i u mnie powrót do rzeczywistości jeszcze.


No ja niestety wiem, że jedzenie nieregularnie to u mnie największy wróg U mnie nawet nie do końca chodzi o FFowe obżarstwo. Ja po prostu lubię obżarstwo Kanapki do oporu, obiad do oporu, co by nie było - do oporu. A na FF mam ochotę bo dawno nic nie jadłam.

Melduję 5,5km biegania (czołgania się jak kto woli). Dzisiaj miałam tak zmęczone nogi, nie wiem od czego . Dobrze, że z kolegą biegłam, bo chyba sama wróciłabym po 300m do domu. Jak kryzys to kryzys! Wieku średniego o!

za bieg


A ja domeldowuje fitness w połączeniu z porannym treningiem może być jutro bardzo ciekawie


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tulipan1994]

Napisane przez magda_lena40

A ja domeldowuje fitness w połączeniu z porannym treningiem może być jutro bardzo ciekawie

[Georgina_Kincaid]

Napisane przez magda_lena40

Co do regularnego jedzenia to, moim zdaniem w każdym razie, jeśli Ci wygodniej to możesz jest spokojnie 3x dziennie, tylko wtedy trzeba pilnować szczególnie żeby to nie były jakieś małe posiłki, bo powinnas nimi zaspokoić jednak bilans całego dnia to już jak kto lubi tak na prawdę - jeśli jesteś glodna co te 2-3 godz to jedz ale jeśli nie to nie ma sensu wpychac na siłę



za bieg


A ja domeldowuje fitness w połączeniu z porannym treningiem może być jutro bardzo ciekawie

Może to nie do końca tak, że nie jestem głodna, po prostu jak wychodzę z domu na kilka godzin to ciężko mi pilnować tego żeby było regularnie. Ten tydzień jakoś ogarnęłam, to placuszki w torbie, to jakaś bułka, to ciasto z płatków owsianych (myślę, że nadaje się na posiłek bo jest bardzo syte). Chociaż głupio mi się zrobiło, jak ostatnio gdzieś w biegu zatrzymałam się na ulicy, przycupłam na jakimś murku i dorwałam się do jakiejś kanapki i mi jakiś facet koło 40tki smacznego powiedział. Zaczęłam się zastanawiać, czy wyglądam jak ten bezdomny pod sklepem

[Lamelkaa]

Napisane przez ScarlettO

Weekend spędzam w Warszawie wracam w poniedziałek najprawdopodobniej jadę do przyjaciółki z liceum na dluuuugie płoty i moze jakaś imprezkę
A tak to witam sie i wracam do nauki

Fajny weekend przed Tobą

Jak tam Twoja nutella? Smakowała?

Napisane przez Georgina_Kincaid

Ja już tak bardzo za pizzą tęsknie.... Ale -1kg i wtedy idę. Więc pewnie za 2 tyg bo @ się (bardzo) powoli zbliża i będzie wzrost na wadze....

Lecę biegać

A jakaś zdrowsza wersja pizzy? Próbowałaś sama zrobić?

Napisane przez arnama

Siłownię melduję

Napisane przez Georgina_Kincaid

Melduję 5,5km biegania (czołgania się jak kto woli). Dzisiaj miałam tak zmęczone nogi, nie wiem od czego . Dobrze, że z kolegą biegłam, bo chyba sama wróciłabym po 300m do domu. Jak kryzys to kryzys! Wieku średniego o!

Napisane przez magda_lena40

A ja domeldowuje fitness w połączeniu z porannym treningiem może być jutro bardzo ciekawie

[arnama]

Dziewczyny,
Za wszystkie aktywności: biegi, fitnessy, siłki od samego rańca należą się Wam wielkie <zapomniałam wcześniej, a teraz już mi ciężko wymienić każą z osobna>.

[Lamelkaa]

Napisane przez arnama

Dziewczyny,
Za wszystkie aktywności: biegi, fitnessy, siłki od samego rańca należą się Wam wielkie <zapomniałam wcześniej, a teraz już mi ciężko wymienić każą z osobna>.

[ScarlettO]

nutella juz dawno zjedzona ;p choc moja ostatnia dieta to czekolada, slodkie bulki i omlety/jajecznica ale lepiej mi sie uczy

ciesze sie na ten weekend ale tez nie tak bardzo, bo jednak malo czasu z TZ ostatnio spedzam ehh, ale kolezanka zaprosila, bo tez ma czas, a z nia sie widuje raz na rok mniej wiecej. no i tak sie bije z myslami. no a z drugiej strony bym bardzo tez chciala sie wyrwac, bo jdnak bylabym po egzaminie i cos mi sie od zycia nalezy

[Lamelkaa]

Napisane przez ScarlettO

nutella juz dawno zjedzona ;p choc moja ostatnia dieta to czekolada, slodkie bulki i omlety/jajecznica ale lepiej mi sie uczy

ciesze sie na ten weekend ale tez nie tak bardzo, bo jednak malo czasu z TZ ostatnio spedzam ehh, ale kolezanka zaprosila, bo tez ma czas, a z nia sie widuje raz na rok mniej wiecej. no i tak sie bije z myslami. no a z drugiej strony bym bardzo tez chciala sie wyrwac, bo jdnak bylabym po egzaminie i cos mi sie od zycia nalezy

Smakowała rozumiem?

Nie myśl za dużo tylko jedź, bo okazja może się nie powtórzyć a kilka dni rozłąki dobrze robi w związku Powitania są zawsze dość intensywne

[Georgina_Kincaid]

Napisane przez Lamelkaa

A jakaś zdrowsza wersja pizzy? Próbowałaś sama zrobić?

kiedyś robiłam ale zwykłą. A mi się marzy konkretna pizza w konkretnej pizzeri generalnie jak zaczynam tam jeść to świat znika, wszystkie zmartwienia się ulatnią i robię się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi przez kilka godzin nie wiem co oni tam dodają ale to kocham no i jeszcze fajnie czasem pójść i zjeść na mieście i nie martwić się o gotowanie.

Napisane przez ScarlettO

nutella juz dawno zjedzona ;p choc moja ostatnia dieta to czekolada, slodkie bulki i omlety/jajecznica ale lepiej mi sie uczy

ciesze sie na ten weekend ale tez nie tak bardzo, bo jednak malo czasu z TZ ostatnio spedzam ehh, ale kolezanka zaprosila, bo tez ma czas, a z nia sie widuje raz na rok mniej wiecej. no i tak sie bije z myslami. no a z drugiej strony bym bardzo tez chciala sie wyrwac, bo jdnak bylabym po egzaminie i cos mi sie od zycia nalezy

Teraz nauka najważniejsza a później ogarniesz dietę
A z Tż na pewno nuedługo będziecie miec więcej czasu dla siebie

[Lamelkaa]

Napisane przez Georgina_Kincaid

kiedyś robiłam ale zwykłą. A mi się marzy konkretna pizza w konkretnej pizzeri generalnie jak zaczynam tam jeść to świat znika, wszystkie zmartwienia się ulatnią i robię się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi przez kilka godzin nie wiem co oni tam dodają ale to kocham no i jeszcze fajnie czasem pójść i zjeść na mieście i nie martwić się o gotowanie.

Jak ja się cieszę, że na wsi nie ma takich wypasów Dla mnie z ff tylko pizza istnieje raz na kilka miesięcy

[tulipan1994]

Napisane przez ScarlettO

ciesze sie na ten weekend ale tez nie tak bardzo, bo jednak malo czasu z TZ ostatnio spedzam ehh, ale kolezanka zaprosila, bo tez ma czas, a z nia sie widuje raz na rok mniej wiecej. no i tak sie bije z myslami. no a z drugiej strony bym bardzo tez chciala sie wyrwac, bo jdnak bylabym po egzaminie i cos mi sie od zycia nalezy

Jedź Rozerwiesz się, zresetujesz po ciężkim czasie Jak idzie Ci nauka tak w ogóle?