Wyprawka dla niemowlaka, rzeczy ZBĘDNE. :)

[syylwuska]

Ok muszę znaleść wątek z wózkami dzięki


Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez syylwuska

Ok muszę znaleść wątek z wózkami dzięki


Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

Prosze https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=145038.

[syylwuska]

Dziękuję

Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

[isabelka00]

do rzeczy zbędnych dopiszę jeszcze wszystko ANTYKOLKOWE.
Robiąc zakupy przed porodem prawa każda sprzedawczyni chciała nam wciskać smoczki antykolkowe, butelki, leżaczki z wibracjami na kolki. A Smyk jak nie miał kolek tak nie ma . Po prostu poczekajmy jak się sytuacja rozkręci , jak maluszek się będzie zachowywać i dopiero wtedy kupujmy . Wiem, że kobitki w ciąży mają manie magazynowania i kupowania wszystkiego na zaś a sprzedawcy to wykorzystują i wmawiają , że must have

[pani-jesień]

Napisane przez isabelka00

nie kupować dużej ilości ubranek dla dziecka 0-3 miesięcy!!
ja z imprezy " pępkowej" dostałam same małe ubranka, niektórych nawet ani razu nie założyłam a tu bach do torby na strych ...
w lato mój Maluszek chodził w samych bodach wystarczy 7-8 sztuk plus dwa sweterki skarpetki , czapeczka i cała wyprawka na lato

Też urodziłam latem i bardzo się cieszę, że miałam bodziaków więcej niż 7-8 sztuk. Jakbym miała tak mało, to bym musiała non stop prać.

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Napisane przez isabelka00

To też zależy w jakiej porze roku sie dziecko rodzi 😃 z autopsji natomiast mój miał mnóstwo ubranek których ani razu nie zdążył założyć... Z rozmiaru 62 od razu praktycznie w 74 wskoczył , ma 3i pól miesiąca .

To Ci mega szybko dziecko rośnie, jak z rozmiaru 62 od razu wskoczyło w 74 i to w takim wieku.
Z tego, co pamiętam, mój synek, jak miał ok. 5 czy 6 miesięcy, to w 68 popylał.

[kejtiCe]

Napisane przez pani-jesień

Też urodziłam latem i bardzo się cieszę, że miałam bodziaków więcej niż 7-8 sztuk. Jakbym miała tak mało, to bym musiała non stop prać.

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------



To Ci mega szybko dziecko rośnie, jak z rozmiaru 62 od razu wskoczyło w 74 i to w takim wieku.
Z tego, co pamiętam, mój synek, jak miał ok. 5 czy 6 miesięcy, to w 68 popylał.

No to już od dziecka zależy. Mój ma 3 miesiące i nosi 68/74.




Jednak nie uważam, że należy mieć mało ubranek. Dziecku może się ulać i ja automatycznie zabrudzony ciuch przebieram. Wobec tego musiałabym ciągle prać.
Na lato polecam rampersy.

[pani-jesień]

Napisane przez kejtiCe

Jednak nie uważam, że należy mieć mało ubranek. Dziecku może się ulać i ja automatycznie zabrudzony ciuch przebieram.

Mój właśnie ulewał i ciągle go musiałam przebierać. Więc 7 bodziaków na stanie to dla mnie jakiś kosmos.

[kejtiCe]

Napisane przez pani-jesień

Mój właśnie ulewał i ciągle go musiałam przebierać. Więc 7 bodziaków na stanie to dla mnie jakiś kosmos.

Dla mnie również. Mieliśmy dwa razy tyle.

[kalusia87]

A dużo kupowałyscie ubranek w rozmiarze 56? Jak szybko wasze dzieciaczki z nich wyrosły?

[kejtiCe]

Napisane przez kalusia87

A dużo kupowałyscie ubranek w rozmiarze 56? Jak szybko wasze dzieciaczki z nich wyrosły?

Miałam bardzo dużo.
Mój Wojtek ważył 4600, więc wyrósł z nich w ekspresowym tempie, ale też ja go potrafię przebierać 3 razy dziennie.
Ja uważam, że podstawę z tego rozmiaru trzeba mieć, bo mimo że urodziłam kolosa, to topił się on w rozmiarze 62 (a wiedziałam, że dziecko będzie duże).

[pani-jesień]

Napisane przez kalusia87

A dużo kupowałyscie ubranek w rozmiarze 56? Jak szybko wasze dzieciaczki z nich wyrosły?

Dużo. Mój synek był drobniutki (54 cm, 2850g), więc trochę w rozmiarze 56 pochodził, ale nie pamiętam zupełnie, jak długo.

[wika82]

Napisane przez pani-jesień

Dużo. Mój synek był drobniutki (54 cm, 2850g), więc trochę w rozmiarze 56 pochodził, ale nie pamiętam zupełnie, jak długo.

Dla odmiany miałam niewiele ubranek 56, ale bardzo dużo 62. Synek przez pierwsze 3-4 tygodnie chodził w 56, ale szybko zaczęłam ubierać w nieco przydużej 62. Rozmiar 62 i 68 był długo, 74 niezbyt, a 80 wręcz pominął, za to 86 zapowiada się długo.

Z perspektywy czasu myślę, że mogłam mieć więcej 56, chociaż u nas ulewanie zaczęło się bardziej po miesiącu, a że były niemiłosierne upały to większe bodziaki były ok, bo było dużo luzu w okolicach pieluszki. I też często był tylko w pieluszce, więc dorósł do 62 niezauważalnie. Miał 52 cm i 2,920 kg.

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

Dla odmiany miałam niewiele ubranek 56, ale bardzo dużo 62. Synek przez pierwsze 3-4 tygodnie chodził w 56, ale szybko zaczęłam ubierać w nieco przydużej 62. Rozmiar 62 i 68 był długo, 74 niezbyt, a 80 wręcz pominął, za to 86 zapowiada się długo.

Z perspektywy czasu myślę, że mogłam mieć więcej 56, chociaż u nas ulewanie zaczęło się bardziej po miesiącu, a że były niemiłosierne upały to większe bodziaki były ok, bo było dużo luzu w okolicach pieluszki. I też często był tylko w pieluszce, więc dorósł do 62 niezauważalnie. Miał 52 cm i 2,920 kg.

Mój w każdym rozmiarze dość długo chodzi, nie ma nagłych przeskoków. Obecnie nosi 80 i pewnie jeszcze trochę w nim polata.

[rudaska]

Mam pytanie do dziewczyn których dzieci spały w śpiworkach. Ja rodzę w grudniu. Lepiej kupić gruby ocieplany śpiworek np. polar, ocieplenie bawełna, czy cieńszy? Te ocieplane wydaję mi się takie sztywniejsze i nie wiem czy są wygodne. Na razie wiem dzięki wam jak się mają odpinać

[wika82]

Napisane przez rudaska

Mam pytanie do dziewczyn których dzieci spały w śpiworkach. Ja rodzę w grudniu. Lepiej kupić gruby ocieplany śpiworek np. polar, ocieplenie bawełna, czy cieńszy? Te ocieplane wydaję mi się takie sztywniejsze i nie wiem czy są wygodne. Na razie wiem dzięki wam jak się mają odpinać

Kup dwa.

[miszkaaa]

Napisane przez rudaska

Mam pytanie do dziewczyn których dzieci spały w śpiworkach. Ja rodzę w grudniu. Lepiej kupić gruby ocieplany śpiworek np. polar, ocieplenie bawełna, czy cieńszy? Te ocieplane wydaję mi się takie sztywniejsze i nie wiem czy są wygodne. Na razie wiem dzięki wam jak się mają odpinać

nie wiem z jakiej firmy oglądasz śpiworki ale...
te z którymi ja miałam do czynienia (a miałam ich kilka) miały oznaczenia grubości tzw.TOG i numer np.2.5
Sprawdź sobie w internecie jaki symbol do jakiej temperatury otoczenia bo dużo zależy od tego jak masz/będziesz miała w pokoju gdzie maluszek będzie spał.
My w sypialni mamy bardzo chłodno i od początku używamy śpiworków tog 2.5 czyli tych najcieplejszych.
(jeśli okaze się, że maluszkowi jest za gorąco to zawsze możesz zrezygnować z długich śpioszków na noc)

[rudaska]

Dzięki. Oglądałam na razie w necie, ale muszę sobie podjechać do kilku sklepków i je obejrzeć

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez isabelka00

mutsy urban ridera mam i ja
super się prowadzi ja mam z mniejszymi kółkami z przodu a większymi z tyłu
do rzeczy zbędnych od Siebie napisze :
nie kupować dużej ilości ubranek dla dziecka 0-3 miesięcy!!
ja z imprezy " pępkowej" dostałam same małe ubranka, niektórych nawet ani razu nie założyłam a tu bach do torby na strych ...
w lato mój Maluszek chodził w samych bodach wystarczy 7-8 sztuk plus dwa sweterki skarpetki , czapeczka i cała wyprawka na lato

Przeciwnie. Dużo! No chyba że tylko moje dzieci takie ulewające.
Nawet do żłobka podczas nauki samodzielnego jedzenia nie potrzebowałam tyle kompletów co w pierwszych miesiącach życia.

Napisane przez isabelka00

To też zależy w jakiej porze roku sie dziecko rodzi 😃 z autopsji natomiast mój miał mnóstwo ubranek których ani razu nie zdążył założyć... Z rozmiaru 62 od razu praktycznie w 74 wskoczył , ma 3i pól miesiąca .

Moje koniec maja, ale nie wiem jakie to ma znaczenie.


Ja z kolei na gwałt dokupowałam ubranka wcześniacze w rozmiarach 50 i mniejsze mimo że mam dzieci urodzone w terminie.
Sweter w rozmiarze 68 córka nosi do dziś. Ma rok i 4 miesiące, ale jest bardzo szczupła.
Rozmiary ubrań to sprawa bardzo indywidualna.
Jedno z moich dzieci ma krótki tułów i długie nogi, drugie przeciwnie, długi tułów i krótkie nogi. Do tego sporo zależy od wagi. Na szczuplaczka ubranka są dłużej dobre z danego rozmiaru a w większych, odpowiednich do wzrostu, topi się.

[Pam123]

1. rożki - córka ich nie lubiła :/
2. śpiochy - na szczęście ich sama nie kupowałam, tylko dostawałam. Nie ubrałam ani razu - jak była maleńka, to ubierałam w pajacycki albo body + spodenki lub półśpiochy.
3. poduszka do karmienia - jakoś nie umialam z niej korzystać :p miałam chyba za mały biust i i tak musiałam mieć małą jeszcze wyżej niż nawet poduszka

[pani-jesień]

Napisane przez Pam123

3. poduszka do karmienia - jakoś nie umialam z niej korzystać :p miałam chyba za mały biust i i tak musiałam mieć małą jeszcze wyżej niż nawet poduszka

Też tak miałam. Nie było mi wygodnie z poduszką, a mam naprawdę mały biust, może i faktycznie to był powód Ogólnie najwygodniej mi było karmić trzymając młodego zwyczajnie na rękach, w innych pozycjach miałam wrażenie, że ma jakoś tak daleko do piersi

[isabelka00]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Przeciwnie. Dużo! No chyba że tylko moje dzieci takie ulewające.
Nawet do żłobka podczas nauki samodzielnego jedzenia nie potrzebowałam tyle kompletów co w pierwszych miesiącach życia.


Moje koniec maja, ale nie wiem jakie to ma znaczenie.


Ja z kolei na gwałt dokupowałam ubranka wcześniacze w rozmiarach 50 i mniejsze mimo że mam dzieci urodzone w terminie.
Sweter w rozmiarze 68 córka nosi do dziś. Ma rok i 4 miesiące, ale jest bardzo szczupła.
Rozmiary ubrań to sprawa bardzo indywidualna.
Jedno z moich dzieci ma krótki tułów i długie nogi, drugie przeciwnie, długi tułów i krótkie nogi. Do tego sporo zależy od wagi. Na szczuplaczka ubranka są dłużej dobre z danego rozmiaru a w większych, odpowiednich do wzrostu, topi się.

ja 68 z rozmiarówki mam już ubranka praktycznie wszystkie w worku i czekają na następnego właściciela
skoro dziecko się rodzi w maju, czerwcu to nie potrzeba kupować dużo sweterków, bluz i kurtek . Kolejne rzeczy, których ani razu nie założymy , w te lato kurtkę założyłam może raz a tak to bach do reklamówki na strych ..
ZamyslonaRoztargniona mój w rozmiar 50 by się w życiu nie zmieścił a ważył tylko 2800 g i miał 54 cm ale tak jak piszesz każde dziecko ma inna budowę ciała
czy wg was warto kupować krzesełko do karmienia ? dzieci chętnie siedzą w takim krzesełku ?

[pani-jesień]

Napisane przez isabelka00

czy wg was warto kupować krzesełko do karmienia ? dzieci chętnie siedzą w takim krzesełku ?

A gdzie ma jeść dziecko, jeśli nie w krzesełku do karmienia? To niezbędny zakup.

[szaky]

O dobrze w temat trafiło, bo też się nad zakupem zastanawiam
Na razie mała je albo u tatusia na kolanach (o ile tatuś nie w pracy) albo w spacerówce posadzona - ale to drugie się nie sprawdza bo czyszczenie spacerówki potem - o masakra...
Zbędny zakup jeśli zawsze dziecko ma kto przytrzymać, albo masz siłę dzień w dzień prać wózek - tak ja myślę. Łatwe do wyczyszczenia krzesełko, z mini stolikiem - wydaje się przydatną i fajną sprawą. Dodatkowo jak dziecko już w miarę samodzielnie zajada to miło jest zjeść posiłek razem przy rodzinnym stole, gdzie maluch sobie siedzi w swoim krzesełku bezpieczne.

A propo - polecacie może jakieś konkretne ? Bo ten zakup jeszcze przede mną - plastik ? Drewniane fajniej wyglądają i wydają się stabilniejsze - ale chyba trudniej z czyszczeniem ? I chyba im więcej kolorów tym bardziej rozpraszają malucha ?

[wika82]

Napisane przez pani-jesień

A gdzie ma jeść dziecko, jeśli nie w krzesełku do karmienia? To niezbędny zakup.

Według mnie tez.

[pani-jesień]

Napisane przez szaky

O dobrze w temat trafiło, bo też się nad zakupem zastanawiam
Na razie mała je albo u tatusia na kolanach (o ile tatuś nie w pracy) albo w spacerówce posadzona - ale to drugie się nie sprawdza bo czyszczenie spacerówki potem - o masakra...
Zbędny zakup jeśli zawsze dziecko ma kto przytrzymać, albo masz siłę dzień w dzień prać wózek - tak ja myślę. Łatwe do wyczyszczenia krzesełko, z mini stolikiem - wydaje się przydatną i fajną sprawą. Dodatkowo jak dziecko już w miarę samodzielnie zajada to miło jest zjeść posiłek razem przy rodzinnym stole, gdzie maluch sobie siedzi w swoim krzesełku bezpieczne.

A propo - polecacie może jakieś konkretne ? Bo ten zakup jeszcze przede mną - plastik ? Drewniane fajniej wyglądają i wydają się stabilniejsze - ale chyba trudniej z czyszczeniem ? I chyba im więcej kolorów tym bardziej rozpraszają malucha ?

Ja polecam krzesełko Antilop z Ikei. Proste, tanie, nie ma tapicerki, więc łatwo je wyczyścić, nie widzę wad (no dobra, pasy ma trochę do ).

[szaky]

Napisane przez pani-jesień

Ja polecam krzesełko Antilop z Ikei. Proste, tanie, nie ma tapicerki, więc łatwo je wyczyścić, nie widzę wad (no dobra, pasy ma trochę do ).

Przeglądając allegro właśnie rzuciło mi się w oczy, bo dość praktyczne - tylko, że ono chyba już wymaga by dziecko siedziało samodzielnie ? Moja zajada jeszcze w pozycji półleżącej (stabilnie jeszcze nie siedzi, z podparciem z każdej strony - tak).

[pani-jesień]

Napisane przez szaky

Przeglądając allegro właśnie rzuciło mi się w oczy, bo dość praktyczne - tylko, że ono chyba już wymaga by dziecko siedziało samodzielnie ? Moja zajada jeszcze w pozycji półleżącej (stabilnie jeszcze nie siedzi, z podparciem z każdej strony - tak).

Tak, ono nie ma regulowanego oparcia. Ja je kupiłam dopiero wtedy, jak synek już stabilnie siedział. Wcześniej karmiłam w leżaczku, który, nawiasem mówiąc, przydał nam się właściwie tylko do tego

[wika82]

Napisane przez pani-jesień

Tak, ono nie ma regulowanego oparcia. Ja je kupiłam dopiero wtedy, jak synek już stabilnie siedział. Wcześniej karmiłam w leżaczku, który, nawiasem mówiąc, przydał nam się właściwie tylko do tego

Identycznie.

[miszkaaa]

Napisane przez szaky

Przeglądając allegro właśnie rzuciło mi się w oczy, bo dość praktyczne - tylko, że ono chyba już wymaga by dziecko siedziało samodzielnie ? Moja zajada jeszcze w pozycji półleżącej (stabilnie jeszcze nie siedzi, z podparciem z każdej strony - tak).

My mamy z mamas&papas.

Ma rozkładane oparcie i może być używane przez dziecko, które stabilnie nie siedzi.
Łatwo je umyć, ma odpinaną tackę i zajmuje mało miejsca po złożeniu

[gingerbre]

Warto kupować szlafrok?