Jesienne odchudzanie :)

[takababa]

maui_92 - no właśnie wieczorami siadam i robię na drutach - nie ma jak wtedy sięgać po jedzenie

Lirael1 - ja mam od poniedziałku totalnie skopany humor i chyba tylko kwestia czasu kiedy skończę podobnie...

[Larissa24]

Beatagr3 śmiem twierdzić, że jesteśmy identyczne! Ja też mam 169 cm
Wczoraj mama robiła dżemy brzoskwiniowe, no i oczywiście nie mogłam się powstrzymać od jedzenia... A poza tym ok + 2 godz rower i półtorej godz. Nordic Walking. Miłego dnia dziewczyny!!

[kasia_km]

takababa - dzięki za przypomnienie, wieczorem biorę się za druty, bo mi chyba najtrudniej jest wieczorem, jak już wszystko w domu obrobione, to człowiek myśli o głupotach (czytaj: jedzeniu)

[ona003]

Hej
Po tym moim napadzie głodu udaje mi się jakoś trzymać. Nic mnie nie kusi ani głodna nie jestem
I schudłam aż 0,1 kg. Fajnie jakby do końca września na 53 mi spadło ale to chyba marzenie tylko

[dariaawaria]

hej, mogę się przyłączyć? od miesiąca próbuję zrzucić 8 kg jakie mi przybyły w ciągu wakacji, ale samej jest ciężko miałam cudowną figurę, ale tak sobie pofolgowałam, że teraz się w lustrze nie poznaję, wszyscy mi zwracają uwagę na pełną buzię jaka mi się zrobiła, nie mówiąc o brzuchu i ramionach. Dzisiaj weszłam na wagę i się załamałam, mam drobną budowę ciała i 58,5 kg przy 163 cm to baaardzo dużo.
Dlatego od dzisiaj biorę się za siebie, szczególnie że mam 2 tygodnie względnego spokoju kiedy mogę się sobą zająć i dobrze zacząć odchudzanie. Na śniadako zjadłam serek wiejski z otrębami, cynamonem, kardamonem i łyżką płatków owsianych. Teraz będę Was podczytywać i się motywować

[takababa]

Motywuj się, motywuj!

A te 8 kg to tylko przez wakacje? Bo to trochę szybko jak tylko od "pofolgowania"? Nie chcę Cię stresować ale może jakieś badania - morfologia, tsh?

[Larissa24]

Cześć dariaawaria
ja też kiedyś przez wakacje przytyłam 7 kg. Wyjechałam za granice do pracy i przez 3 miesiące śmieciowego jedzenia niestety stało się. Tak więc wiem, że wszystko jest możliwe Przytyć łatwo, gorzej to zrzucić, ale z silną wolą i z nami Ci się uda

[dariaawaria]

tak, właśnie przez 1,5 miesiąca. I nie ma w tym nic tajemniczego, po prostu wpie****ałam i tyle. Zakochałam się i zamieszkałam na wakacje z TŻ, a on ma czarną dziurę zamiast żołądka i może jeść tony i wyglądać świetnie. I tak z 50,5 (bajka!) zrobiło się 58,5 kg. A kurczę byłam mega lska na początku wakacji :/ Ale teraz TŻ wyjechał na 2 tyg i mam zamiar dobrze zacząć dietę i później kontynuować zdrowe odżywianie. Generalnie kondycję mam dobrą, dzisiaj już biegałam 30 min, wieczorem trochę siłowego treningu zamierzam wdrożyć Myślę że w te dwa tyg 3-4 kg zejdzie, w końcu jak na początku woda idzie to szybko schodzi, potem będzie ciężej.
Dzięki dziewczyny za ciepłe przyjęcie dietkujemy razem

[maui_92]

Napisane przez ona003

Hej
Po tym moim napadzie głodu udaje mi się jakoś trzymać. Nic mnie nie kusi ani głodna nie jestem
I schudłam aż 0,1 kg. Fajnie jakby do końca września na 53 mi spadło ale to chyba marzenie tylko

A ile ważysz, bo gdzieś mi umknęło

Napisane przez Larissa24

Beatagr3 śmiem twierdzić, że jesteśmy identyczne! Ja też mam 169 cm
Wczoraj mama robiła dżemy brzoskwiniowe, no i oczywiście nie mogłam się powstrzymać od jedzenia... A poza tym ok + 2 godz rower i półtorej godz. Nordic Walking. Miłego dnia dziewczyny!!

Napisane przez dariaawaria

tak, właśnie przez 1,5 miesiąca. I nie ma w tym nic tajemniczego, po prostu wpie****ałam i tyle. Zakochałam się i zamieszkałam na wakacje z TŻ, a on ma czarną dziurę zamiast żołądka i może jeść tony i wyglądać świetnie. I tak z 50,5 (bajka!) zrobiło się 58,5 kg. A kurczę byłam mega lska na początku wakacji :/ Ale teraz TŻ wyjechał na 2 tyg i mam zamiar dobrze zacząć dietę i później kontynuować zdrowe odżywianie. Generalnie kondycję mam dobrą, dzisiaj już biegałam 30 min, wieczorem trochę siłowego treningu zamierzam wdrożyć Myślę że w te dwa tyg 3-4 kg zejdzie, w końcu jak na początku woda idzie to szybko schodzi, potem będzie ciężej.
Dzięki dziewczyny za ciepłe przyjęcie dietkujemy razem

Heeej Ale tym facetom to dobrze, zazwyczaj tak jest, że oni jedzą jedzą jedzą i nic

[lily munster]

Cześć dziewczyny. Ostatnie kilka dni miałam kompletny brak motywacji. Poza tym w pracy miałam trochę stresu, nie chciało mi się nawet t25 robić. Tylko tyle, ze diety się trzymałam i spadł mi kolejny kilogram. No ale wracam
A coś o jedzeniu facetów i byciu chudym wiem. Mój Tż jest chudy, a je cokolwiek kiedy i ile chce

Sent from my C1905 using Tapatalk

[takababa]

Napisane przez dariaawaria

tak, właśnie przez 1,5 miesiąca. I nie ma w tym nic tajemniczego, po prostu wpie****ałam i tyle. Zakochałam się i zamieszkałam na wakacje z TŻ, a on ma czarną dziurę zamiast żołądka i może jeść tony i wyglądać świetnie. I tak z 50,5 (bajka!) zrobiło się 58,5 kg. A kurczę byłam mega lska na początku wakacji :/ Ale teraz TŻ wyjechał na 2 tyg i mam zamiar dobrze zacząć dietę i później kontynuować zdrowe odżywianie. Generalnie kondycję mam dobrą, dzisiaj już biegałam 30 min, wieczorem trochę siłowego treningu zamierzam wdrożyć Myślę że w te dwa tyg 3-4 kg zejdzie, w końcu jak na początku woda idzie to szybko schodzi, potem będzie ciężej.
Dzięki dziewczyny za ciepłe przyjęcie dietkujemy razem

E, no to spoko To teraz tylko trochę samozaparcia i efekty będą! I jak jeszcze masz siły psychiczne się poruszać to dasz radę!

Inna sprawa czy jeszcze nikt nie prowadzi badań dlaczego połowa facetów jest chuda pomimo beznadziejnego objadania się i nie mogą z nich dla nas wyselekcjonować jakiejś szczepionki przeciw tyciu???

[maui_92]

Część dziewczynki, co tak u nas trochę ucichło? Wyjeżdżam na parę dni, więc piszcie, produkujcie, a ja będę nadrabiać

[lily munster]

Dzień dobry ja dziś się biorę za porządki i chyba później zrobię sobie jakiś dłuższy trening, bo czuję się jakaś ciężka

Sent from my C1905 using Tapatalk

[Beatagr3]

Hej!
Dzisiaj byłam na urodzinach i zjadłam tylko dwa cukierki mimo, że był tort który lubię. Potem zjadłam tylko dwa krokiety z mięsem i tyle. Z alkoholu to tylko trochę ajerkoniaku

Tak ogólnie dieta idzie całkiem dobrze, ale mam zastój. Zgaduję, że woda już zeszła i trochę poczekam zanim tłuszcz zacznie się spalać, także od przyszłego tygodnia definitywnie zaczynam ćwiczenia

[lily munster]

Co tu taka cisza na wątku?

Wiecie co, ostatnio to się wkurzam sama na siebie. Już nawet nie chodzi o odchudzanie, a raczej o mój brak konsekwencji i brak umiejętności kopnięcia siebie samej w tyłek. Rano ambitnie robię listę rzeczy, które chcę zrobić, są one oczywiście realne, ale już w ciągu dnia albo kiedy wrócę z pracy to stwierdzam, że "ech, nie chce mi się" albo "zrobię to później" i te później kończy się na tym, że jest północ i idę spać nie zrobiwszy niczego Nie wiem, kiedyś jakoś łatwiej było mi się łatwiej zmotywować, porobić coś twórczego, a teraz to normalnie żal mi moje cztery litery ściska

[kasia_km]

Dziewczyny, jak po weekendzie?
U mnie waga powolutku w dół, choć robi się zimno i wtedy jeść się chceeee. Wieczorem drutuję, żeby nie podjadać. Jakoś wspólnie damy radę

[Larissa24]

Witam po weekendzie
Nie obyło się niestety wczoraj bez muffinki do kawy, ale dzisiejsze ważenie pozytywne: -1,1 kg strasznie zimno się robi, dzisiaj rano po raz pierwszy jadąc do pracy rowerem ubrałam opaskę na uszy i rękawiczki... Życzę wytrwałości na nowy tydzień w walce z naszymi kilogramami!

[Beatagr3]

Hej!
Ja zanotowałam minimalny spadek tylko 0,3 kg, ale się nie przejmuję. Zazwyczaj w tych momentach się załamywałam.
Wróciłam na mieszkanie, więc jedzenie też będę bardziej kontrolować i zobaczymy co będzie. No i w końcu czas zacząć ćwiczyć, ale chyba poszukam jakiegoś basenu w pobliżu

[Larissa24]

Beatagr zawsze to spadek, powoli, ale cały czas
Basen to rzeczywiście fajna sprawa, szczególnie teraz- można się porządnie wygrzać. Przyjemne z pożytecznym

[paulinika]

Witam. Przepraszam za nieobecnosc. Ale moj maz przylecial tydzien temu z corka i w wolne dni nadrabiamy rozlake.

Witam wszystkie nowe twarze

[maui_92]

Napisane przez Beatagr3

Hej!
Dzisiaj byłam na urodzinach i zjadłam tylko dwa cukierki mimo, że był tort który lubię. Potem zjadłam tylko dwa krokiety z mięsem i tyle.

Napisane przez lily munster

Co tu taka cisza na wątku?

Wiecie co, ostatnio to się wkurzam sama na siebie. Już nawet nie chodzi o odchudzanie, a raczej o mój brak konsekwencji i brak umiejętności kopnięcia siebie samej w tyłek. Rano ambitnie robię listę rzeczy, które chcę zrobić, są one oczywiście realne, ale już w ciągu dnia albo kiedy wrócę z pracy to stwierdzam, że "ech, nie chce mi się" albo "zrobię to później" i te później kończy się na tym, że jest północ i idę spać nie zrobiwszy niczego Nie wiem, kiedyś jakoś łatwiej było mi się łatwiej zmotywować, porobić coś twórczego, a teraz to normalnie żal mi moje cztery litery ściska

Mam dokładnie ten sam problem, wgl nie mogę się zebrać z rana.. ale zaraz wracam na studia, na zajęcia, będzie zachrzan to i może będzie brak czasu na narzekanie i wtedy się zabiorę za robotę

kasia_km; Beatagr3; Larissa24

[szarania]

Napisane przez paulinika

Witam. Przepraszam za nieobecnosc. Ale moj maz przylecial tydzien temu z corka i w wolne dni nadrabiamy rozlake.

Witam wszystkie nowe twarze

Cześć Pau, co u Ciebie, dawno cię nie było. Jak przeprowadzka? Gdzie teraz mieszkasz. Jak idzie odchudzanko?

[paulinika]

Napisane przez szarania

Cześć Pau, co u Ciebie, dawno cię nie było. Jak przeprowadzka? Gdzie teraz mieszkasz. Jak idzie odchudzanko?

Hej. Teraz mieszkam w U.K. dieta baaaardzo mozolnie bo pracuje na nocki wiec ciezko mi sie ogarnac

[Beatagr3]

Hej
Dietę trzymam bardzo ładnie. Biedny student nie ma pieniędzy na słodkości

Co do ćwiczeń to bardzo dużo ostatnio chodzę, przez co nabawiłam się pęcherza na stopie, który pół nocy nie dał mi spać

A jak tam u Was

[Larissa24]

Cześć Dziewczyny! Cześć Beatagr!
Cieszę się, że trzymamy się w naszym postanowieniu
Rzeczywiście musisz sporo chodzić, skoro się pęcherzy nabawiłaś. Co Cię nie zabije to Cię... Odchudzi Ja jeszcze dzisiaj na rowerze do pracy, ale chyba już ostatni raz niestety... Jest strasznie zimno, ciemno i taka mgła, że prawie nic nie widać. Przerzucę się na tryb zimowy, czyli basen, a w domu rowerek stacjonarny, orbitrek i Chodakowska

[kasia_km]

Cześć dziewczyny
U mnie - 11 kg ale wiecie co jest najgorsze: mało co kto zauważa, bo przy wyjściowej masie to te -11 kg to chyba aż tak nie widać. Ale ważne, że waga systematycznie idzie w dół.
We wtorek idę do szpitala na cholecystostomię, więc nie mogę ćwiczyć, co mnie trochę cieszy, bo ćwiczenia to moja zmora, nie mogę się zmusić. Jak sobie dajecie kopniaka do ćwiczeń? Pytam na zaś, bo po operacji to z miesiąc nie będę mogła ćwiczyć. Ale może wykorzystam ten czas na mobilizację do przyszłych ćwiczeń?

[Beatagr3]

Hej!

Napisane przez Larissa24

Cześć Dziewczyny! Cześć Beatagr!
Cieszę się, że trzymamy się w naszym postanowieniu
Rzeczywiście musisz sporo chodzić, skoro się pęcherzy nabawiłaś. Co Cię nie zabije to Cię... Odchudzi Ja jeszcze dzisiaj na rowerze do pracy, ale chyba już ostatni raz niestety... Jest strasznie zimno, ciemno i taka mgła, że prawie nic nie widać. Przerzucę się na tryb zimowy, czyli basen, a w domu rowerek stacjonarny, orbitrek i Chodakowska

Dzisiaj rano było okropnie zimno, ludzie rano szyby drapali . Jak wyszłam to myślałam, że zamarznę. Na uczelni zamiast wyłączyć klimę to cały czas chodziła i musiałam słuchać wykładu w kurtce . A potem jak koło 14 wyszłam to na dworze już koło 20 stopni było i zrobiło się za gorąco. Lubię jesień, ale wolałabym żeby nie było aż takich skoków temperatury.

Co do ćwiczeń to jakoś się nie umiem zmusić, chciałam zacząć basen, ale na myśl o tym ile mam do zrobienia w tym semestrze wszystkiego mi się odechciewa
Za to z dietą dobrze, odmówiłam pysznych cukierków

[lily munster]

Cześć dziewczyny
Muszę sobie ponarzekać...
Miałam tak podły i za przeproszeniem pos*any tydzień, że normalnie mi się wszystkiego odechciało Moja dieta też kwiczała i z odżywianiem zrobiłam cyrk na kółkach, bo jadłam jeden posiłek w pracy, a po powrocie do domu miałam napad "jestem głodna" i oczywiście zawaliłam na całej liniiZ ćwiczeniami zresztą też, bo wracałam z pracy, miałam trochę rzeczy do zrobienia i robiły się wymówki. Szkoda gadać. Waga stoi, nie cieszy mnie to wcale, ale po tym tygodniu to się cieszę, że nie poszło w górę
ale zapisałam się w pracy na kartę multisportu więc chyba zrobię powrót na basen, może za jakiś czas przeniosę się na siłownię
Niech mi któraś da kopa w tyłek, bo sama sobie niestety nie mogę

[Larissa24]

Siemka!
Zanim tutaj usiadłam byłam załamana moim weekendem. Ruch był, bo lubię, ale jeść też lubię i sobie pofolgowałam... Po przeczytaniu Waszych postów trochę mi się polepszyło Dzisiaj znowu ciepełko, więc do pracy na rowerku. A dzisiejsza waga tylko -0,5.
Gratuluję spadków
Lily munster nie martw się, czasami tak bywa. Najważniejsze, że masz motywację do dalszego działania. Profilaktycznie i na życzenie:

[Lirael1]

Hej, dziewczyny wróciłam...
Normalnie... czuję się jakby czuć się mógł wilkołak: walczył, walczył z przemianą w czasie pełni, ale w końcu wola upadła i pobiegł do tego lasu bez opamiętania robiąc co mu się żywnie podoba, aż w końcu wszystko minęło i budzi się gdzieś z piórami między zębami =D

od 23 (czyli od kiedy ost. się odezwałam :P ) nie było dnia bez słodyczy, normalnie nie mogłam przystopować. I do tego każdy dzień miał być z założenia tym ostatnim więc by sobie zbrzydzić trochę smak słodkiego- zjadałam jeszcze więcej... nie działało :P na następny dzień w sumie to samo.
Do przed wczoraj kiedy powiedziałam: STOP
Wczoraj zrobiłam sobie rano wielki gar owsianki i to było mich 5 posiłków. Przetrwałam i dziś wracam do normy
też wczoraj znowu zaczęłam ćwiczyć.

Jedyne co mogę powiedzieć to to, że mogę czuć się dumna że przeprowadzam zdrowe odchudzanie: niemal 2 tyg pokus, niezliczonych kalorii, a mój org nie wchłonął ich jak bibułka. Co znaczy że nie doprowadziłam się w odchudzaniu do stanu ,,Chude dni, trzeba gromadzić" Dziś 71,4 chociaż tutejszej wadze wierzyć nie mogę i dodaję jeszcze 0,5 . Ale i tak: wzrostu nie ma! =D

Kasia_km -gratuluję spadku! =D jestem pewna że niedługo wszyscy zaczną zauważać!

lily munster- doskonale rozumiem Twoją syt ;-; Trzymam kciuki. Kopa nie daję, bo sama zasłużyłam , a z bolącym tyłkiem ciężej ćwiczenia się robi! u.u