Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. XI :)

[melawen]

Painkagratulacje

Napisane przez party_girl7

Dokładnie, jest różnie, ja po oksy miałam najpierw całkiem znośne na 100% a potem dopiero się rozhulało, a skali brakło :p

My uczymy się powoli siebie, mały jest przekochany, ale mamy małe trudności z kp, niby mam pokarm, ale mały nie zjada do końca a pierś wypluwa i płacze... Albo w ogóle nie chce złapać piersi. 2 razy dokarmilismy mm to spał jak zabity 2-3h z rzędu... Niestety przez te jego napady płaczu położne 2 razy mi go zabieraly żeby go trochę dopoic "wodą", ale coś czuje ze to była glukoza bo wracał spokojniejszy :/... Ale ja już nie wiedziałem jak mu pomóc, żeby nie płakał... Serce się kroi.
I nie wiedziałam że taki maluch może robić takie kupki, duże, gęste, klejące, aż ciężko go domyc :p wczoraj były 3 takie mega a mój bardzo nie lubi przewijania. Tż zakochany

A i mam jakiegoś guzka w piersi, wielości opuszka, ma przyjść chirurg zobaczyć
był już przed porodem wiec to nie od karmienia.. Oby nic poważnego.

Może się zachlystuje mlekiem? Mój wtedy wypluwa. Musze go wtedy odbić i pije dalej. i jeszcze poradzili mi żeby do oporu karmić x jednej piersi. Przy drugiej sesji dopiero zmiana. Bo wtedy dziecko dostaje tez pokarm drugiej fazy, którym się bardziej najada.


no i żeby stymulować to przystawiac jak najczęściej. Nawet co 1 - 2h. I się rozhula. Mi teraz kazali budzić co 2h na karmienie, bo maly ciągle żółty i im więcej je tym szybciej wyplukuje zoltaczke. Mamy czas do wtorku inaczej wracamy do szpitala na naswietlania


A te duże kupy to smolka. Potem będą takie żółte serki

Napisane przez Kissmisiaa

Pewnie i masz rację ale powiedziały żeby małego posmarować. Kupię linomag w aptece bo to mi polecaly. Ta maść jest nie droga a skuteczna.


Ja pierdziele u mnie maks do piątku lekarz by mnie trzymał. Chyba bym dłużej tego napięcia nie wytrzymała.



Mten właśnie próbujemy się tak dostawać na leżące i dzisiaj mały pociumkal trochę piersi dosyć mocno aż czułam daje mu też to co zleci do laktatora, choć jest tego nie wiele.
Właśnie przyszły moje położne co mnie przyjmował na oddział i ta co była przy porodzie. Po prostu trafił mi się oporny chłop.
Mam pracować jak najwięcej na laktatorze.

Ja polecam bardzo olej kokosowy. Małemu nawet jakieś krostki poschodziły po tym.

Napisane przez Mten

Mi mąż przywozil kanapki do szpitala, plus jakieś kukurydziane chrupki czy jabłka bo o ile obiady jakoś dało się przeżyć o tyle śniadanie i kolacja masakra... Jakiś zwiedly chleb, masło i kawałek wędliny która chciała uciekać z talerza :-P

Poza tym nie wiem jak wy ale ja to w ogóle prawie nie spałam w szpitalu i po nocach burczalo mi w brzuchu więc musiałam coś mieć do jedzenia inaczej bym zeszła :-(

A za nami pierwsza noc w domu, mały budził się 3razy na zestaw kupa i cycek, później kimono
A ja głupia zamiast spac to słuchalam czy oddycha, czy mu nie za zimno :-D
Chciałam też lampkę nocna zostawić to mąż mnie opieprniczyl że mam nie swirowac tylko iść spać i dać młodemu spać... I tak kupie jakąś małą do kontaktu :-P

u mnie też jedzenie w szpitalu tragiczne. Mąż mi gotował i przywozil. Chociaż dojadalam szpitalnym, ale na nim samym bym umarła z glodu. miałam ataki głodu i tez śpimy przy lampce. Nawet do szpitala mi mąż przywiózł, bo szpitala była za mocna. Musze mieć trochę światła żeby go dobrze przystawic

Napisane przez czarownica_tea

Painka- gratulacje

Malena- współczuję, oby Maluch nic nie złapał

Ridja- ja na Twoim miejscu poszłabym zapytać co i jak. Jak pamiętasz ja leżałam 10 dni zanim urodziłam. Miałam dwie indukcje z oxy i balonem i nic. Pomogło mi to o czym pisałam Mten. Schody (nie wiem ile razy wlazłam na 3 piętro i zeszłam na parter), spacery po ogrodzie przyszpitalnym, prysznice ciepłe, masaż sutków, masaż szyjki (ale delikatny, moja pani dr zrobiła to z wyczuciem) i spokój psychiczny (na patologii mogłam poczytać, napić się kawy i zjeść czekoladę mimo, że nie powinnam). I zgadzam się najbardziej stresujące jest jak nie wiadomo co chcą robić z Tobą.

Cień- musi być anastezjolog na dyżurze. Przecież mogą być cc na cito. Domagaj się jakby co zzo. Masz do niego prawo!!! Powodzenia

A mi się tak rozkręciła laktacja, że jak Mała zaciumka z głodu ja mam fontannę z piersi. Dziś dostała mlekiem w oko . Po karmieniu (ona się najada) muszę jeszcze ściągać bo mnie piersi bolą. Mam już spory zapas a na woreczki do mrożenia czekam bo zamówiłam na Allegro.

Mój mąż powiedział, że myslal,ze te historie o fontannie mleka na kwilenie dziecka to mit. Póki nie przelalam całej tetrowej pieluchy ma jego kwęk powiedział, że brudzę więcej niż młody. Jak karmie z jednej to musze podłożyć pieluche,bo inaczej go mocze

[aakkzzii]

Napisane przez CienSkrzydla

Nie napisałam? Do cc wzywają i dzwonią po niego bo jest pod telefonem.
W tyg ZZO dostępne 7-15 a w weekendy nie ma paranoja

Serio to jest jakaś paranoja. Przecież to powinno być nielegalne.

[Kissmisiaa]

Zapisuje cie sobie godziny kiedy karmicie?

Napisane przez malena1979

O matko, moja córka oczywiście złapała okropne przeziębienie. Katar, kaszel. Juz mam wizję, że Mały się zaraz zarazi. A ja mam skurczowe bóle brzucha i biegunkę. Masakra normalnie.

Zdrówka dla córki

Napisane przez czarownica_tea

Painka- gratulacje

Malena- współczuję, oby Maluch nic nie złapał

Ridja- ja na Twoim miejscu poszłabym zapytać co i jak. Jak pamiętasz ja leżałam 10 dni zanim urodziłam. Miałam dwie indukcje z oxy i balonem i nic. Pomogło mi to o czym pisałam Mten. Schody (nie wiem ile razy wlazłam na 3 piętro i zeszłam na parter), spacery po ogrodzie przyszpitalnym, prysznice ciepłe, masaż sutków, masaż szyjki (ale delikatny, moja pani dr zrobiła to z wyczuciem) i spokój psychiczny (na patologii mogłam poczytać, napić się kawy i zjeść czekoladę mimo, że nie powinnam). I zgadzam się najbardziej stresujące jest jak nie wiadomo co chcą robić z Tobą.

Cień- musi być anastezjolog na dyżurze. Przecież mogą być cc na cito. Domagaj się jakby co zzo. Masz do niego prawo!!! Powodzenia

A mi się tak rozkręciła laktacja, że jak Mała zaciumka z głodu ja mam fontannę z piersi. Dziś dostała mlekiem w oko . Po karmieniu (ona się najada) muszę jeszcze ściągać bo mnie piersi bolą. Mam już spory zapas a na woreczki do mrożenia czekam bo zamówiłam na Allegro.

Tylko zazdrościć takiej laktacji. Ja mam nadzieje ze mi się rozkręci.

Napisane przez ridja devojka

Bo być może pan doktor zdecyduje o kroplowce nie, nie zdecydował. Żadnego badania mi też nie zrobił. Mam spokojnie leżeć bo mamy czas!

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

A Jezusie chyba bym całą w.nerwach chodziła

Napisane przez meryy82

Dzień dobry
piję poranną kawę i nie wiem czemu ale mam wrażenie, że to moja taka spokojnie wypita kawa



jak koleżanka z pokoju rodzi, to coś czuję, że zaraz i ciebie weźmie, bo to trochę zaraźliwe.
Więc odpoczywaj i zbieraj siły



trochę cię rozumiem, szczególnie, że wczoraj miałam takie myśli, że mam dość, chce się uwolnić od brzucha.
To, że nie mamy czasem czułości do brzuszka, to chyba żaden grzech. Przecież już nie jest łatwo, a jeszcze twoje emocje pobudza szpital.

Zresztą z tego co mówią moje koleżanki, to często chyba tak jest i nawet po porodzie nie ma co się dziwić, że zamiast bil love do dziecka poczujemy ulgę, że w końcu urodziłyśmy.



jakby mi ktoś dziecko glukozą napoił szczególnie teraz, na początku drogi mlecznej gdy się uczycie karmienia. Uciekajcie z tego szpitala, jak tylko będzie to możliwe.

a guzki w ciąży czasem się pojawiają, przez zmiany hormonalne, dobrze że będziesz mieć to sprawdzone



z tego co teraz mówią i zalecają, to lepiej poczekać z 3 tygodnie ze stosowaniem takich emoliatów, żeby ta skóra maluszka sama nauczyła się pracować.
A po emoliaty sięgać w ostateczności. W dodatku większość emoliatów ma niezbyt fajne składy, dużo sztucznych składników.



o czyli mają racje, skora małe człowieka sama się z tym upora i będzie gładka jak pupa niemowlaka

Tez się nad tym zastanawiałam i na razie wstrzymam się z tym emoliat em.

Napisane przez CienSkrzydla

Ridja my w tym samym szpitalu lezymy czy co? teraz kombinują czy dac oxy mi czy koleżance bo nie będą w weekend dwóch czy trzech kroplowek robić!!!
A ja dalej o głodzie...



Zbieram... A najlepsze ze druga od 16 wczoraj ma skurcze i teraz już co 5 minut a lekarz na obchodzie do niej ze to jeszcze nie akcja porodowa!!! Nosz kur*** !

Właśnie wczoraj miałam dyskusje z koleżankami z sali na temat emolientow. Położne kazały im kupić i od raz kąpać w nich. Jak wyraziłam swoje zdanie to mało mnie nie zjadly ucielam rozmowę tekstem ze każda mama wie co najlepsze...

Ja rodziłam z taki skurcz ami, wiec niech nie ☠☠☠☠☠☠☠i ze to nie akcja.

Napisane przez aakkzzii

Mojej małej tez schodzi naskórek to Chyba normalne że schodzi ta odmoczona skóra ?
I mi położna poleciła ciekla parafie zamiast oliwek itepe. Ale sama jeszcze nie stosowałam

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------


Jak nie ma w weekend anestezjologa ? A jak potrzeba cesarke to kto znieczula?

Oki dziękuję za radę

[malaja86]

Ja po wizycie rannej usłyszałam to co się spodziewałam, że musimy poczekać. Ja tak wolę- jestem po terminie dopiero czwarty dzień. Wiem, że póki nie ma nic dziwnego, nie będzie nawet indukcji bo miejsc brak.

Dziewczyny z pokoju od północy maja skurcze. Jedna już pojechała bo i duże rozwarcie i skurcze nawet co 2 minuty. Druga ma co 7 . Wiec spokojnie czeka.
Ale żal mi tej pierwszej, to wszystko jest przerażajace jak widziałam jak ona cierpiała.

[TusiaeM]

Kissmisiaa ja używam tej aplikacji na tel z Nivea, która ktos tu polecał i jest super - wiem kiedy karmilam, z ktorej piersi i jeszcze przebieranie zaznaczam.

[malaja86]

Szykuje się dziś chyba 7 porodów - część trwa od rana. W tym cesarki. Lekarze mają ręce pełne roboty, na porodówce tylko jedna położna dzisiaj. U nas 2 ale będą chyba ściągać dodatkowe.

[melawen]

Napisane przez Kissmisiaa

Zapisuje cie sobie godziny kiedy karmicie?

Zdrówka dla córki

Tylko zazdrościć takiej laktacji. Ja mam nadzieje ze mi się rozkręci.



A Jezusie chyba bym całą w.nerwach chodziła



Tez się nad tym zastanawiałam i na razie wstrzymam się z tym emoliat em.

Ja rodziłam z taki skurcz ami, wiec niech nie ☠☠☠☠☠☠☠i ze to nie akcja.

Oki dziękuję za radę

My dzisiaj zaczęliśmy zapisywać, przez to, że kazali regularnie.

[czarownica_tea]

Kiss- tak zapisuje mam taki notesik w pokoiku Małej

Virves- zamówiłam woreczki z Aventu o poj 180 ml
wklejam linka o mleku kobiecym (mrożenie, przechowywanie itp)

http://www.rodzicpoludzku.pl/Po-poro...leka-mamy.html

[ridja devojka]

Aakkzzii no masz rację pewnie ten urlop to nie jest sprawa życia i śmierci ale się martwię.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[aakkzzii]

Napisane przez melawen

My dzisiaj zaczęliśmy zapisywać, przez to, że kazali regularnie.

A regularnie to nie je s t przypadkiem przy mm ? Wtedy faktycznie budzik był nastawiony na co 3 h jak w zegarku.

[zuzulka_89]

Napisane przez Małgosia89

A ja mam humory jak na rollercoasterze.
Dzisiaj jestem tak rozdrażniona, że bez kija nie podchodź. Dziecko tak mi wierzga w brzuchu, że ledwo daje radę Objawów brak, pogoda do bani. Poracha.

Ja też mam brak objawów. Z rana jeszcze zmolestowałam męża i dopiłam resztę naparu z liści malin. A teraz w ramach relaksu jedziemy z Tżtem na wycieczkę. Bo wkurzające jest to czekanie ...

[meneq]

Napisane przez Kissmisiaa

Zapisuje cie sobie godziny kiedy karmicie?

Zdrówka dla córki

Tylko zazdrościć takiej laktacji. Ja mam nadzieje ze mi się rozkręci.



A Jezusie chyba bym całą w.nerwach chodziła



Tez się nad tym zastanawiałam i na razie wstrzymam się z tym emoliat em.

Ja rodziłam z taki skurcz ami, wiec niech nie ☠☠☠☠☠☠☠i ze to nie akcja.

Oki dziękuję za radę

Nie zapisuje, karmie na zadanie

[grita]

Painka, gratulacje!!

Dziewczyny w szpitalach, współczuję wam takiego czekania nie wiadomo na co, też przez to przeszłam i chyba tylko szczęśliwy zbieg okoliczności mnie uratował przed leżeniem tam do 2 tygodni po tp... Położyli mnie w środę, tydzień po tp i też nie było wiadomo co i kiedy będą robić, zero informacji..
Mąż tylko raz był u mnie na sali, tak zawsze się widywaliśmy na korytarzu, bo przyjeżdżał z córką, a jej na oddział nie wolno było wchodzić. I ten jeden raz jak był chwilę to akurat minął się z jednym z lekarzy i rozpoznali się, bo właśnie ten lekarz ma córkę w szkole gdzie pracuje mój mąż. I wtedy już mnie wziął pod "opiekę", zrobił mi masaż szyjki, zadbał, żebym już na drugi dzień miała próbę oxy, a jak nie ruszy to kolejnego dnia, jeszcze przed weekendem, indukcję. Beż tego pewnie jeszcze bym się bujała nie wiadomo ile, a wody już były mocno zielone jak urodziłam.
Mam nadzieję, że u was albo ruszy coś samo, albo szybko podejmą decyzję o wywołaniu, bo wiem jakie to upierdliwe czekać i czekać, inne jadą rodzić, a tu nic się nie dzieje... Trzymam za was mocno kciuki!

[loudres]

Napisane przez aakkzzii

Kochana miałam to samo . Położyłam się do wanny i polewalam cycki pół godziny ciepła woda. Zmiekly tak ze aż miło. No ale pół godz minimum.

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------


No to tyko życzyć by było tak do końca

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------


Ja mogła bym karmić tylko jednym cycem ... prawym.
Lewy ma mleko ale nigdy nie boli i nie ma w nim nawału. Prawy za to wielce nawalony twardy i pełen mleka

No to udało mi się wczoraj pozbyć tego zastoju. Poszłam jeszcze raz pod prysznic później katowalam termoforem i kapusta. Az mi skutek krwawi tersz tyle razy przekładała i małego i laktator. To się drugi cycek obraził na tamtego i to co wczoraj miałam z prawym dziś mam z lewym. Mam za dużo tego mleka. I zupełnie nie daje sobie rady. Cycki są wielkości arbuzow i mam wrażenie ze pekna. ; ((
Wogole jak wy dajecie rade wszystko ogarnąć mój starszy u rodziców ja z mężem i wogole tragedia w domu ja nie mogę się ogarnąć jestem lekko zła bo bolą mnie cyce.
Nie mogę się też wyzywać na Tż on bardzo się stara. Widzę że proboje wszystkiego. A wczoraj jak wróciliśmy do domu. Czekał na mnie jeszcze jeden prezent piękny złoty pierścionek z kamieniem w kształcie serca. Za to ze jesyem taka dzielna. . Tak mnie wzrusza ten mój chłop. . Ehhh

[grita]

Napisane przez agu23gda

Dziewczyny a jesli np na nkc dalam malej tersz butelke z mm a w cycach full to mam i tak sciagac tylko do ulgi czy tyle ile ewa by zjadla?

Ja bym ściągała tyle ile zjadłoby dziecko, żeby piersi miały sygnał do produkcji. Chyba, że chcesz wyciszyc laktację.

Napisane przez aakkzzii

Ja w szpitalu tak robiłam co 3 h

---------- Dopisano o 01:07 ---------- Poprzedni post napisano o 01:07 ----------

Nie umiem uspac dziecka ...

I jak, o której Ci zasnęła Werka? U nas Mały po karmieniu o 5 rano nie bardzo mógł zasnąć, wiercił się i kręcił, wziął go mąż i ponosił trochę i zaraz odpłynął.

Napisane przez malena1979

O matko, moja córka oczywiście złapała okropne przeziębienie. Katar, kaszel. Juz mam wizję, że Mały się zaraz zarazi. A ja mam skurczowe bóle brzucha i biegunkę. Masakra normalnie.

Ojej, współczuję.. Zdrówka dla córki i Ciebie, mam nadzieję, że Leoś stawi opór zarazkom!

Ja karmień nie zapisuję, daję pierś na żądanie.

[CienSkrzydla]

Napisane przez grita

Painka, gratulacje!!

Dziewczyny w szpitalach, współczuję wam takiego czekania nie wiadomo na co, też przez to przeszłam i chyba tylko szczęśliwy zbieg okoliczności mnie uratował przed leżeniem tam do 2 tygodni po tp... Położyli mnie w środę, tydzień po tp i też nie było wiadomo co i kiedy będą robić, zero informacji..
Mąż tylko raz był u mnie na sali, tak zawsze się widywaliśmy na korytarzu, bo przyjeżdżał z córką, a jej na oddział nie wolno było wchodzić. I ten jeden raz jak był chwilę to akurat minął się z jednym z lekarzy i rozpoznali się, bo właśnie ten lekarz ma córkę w szkole gdzie pracuje mój mąż. I wtedy już mnie wziął pod "opiekę", zrobił mi masaż szyjki, zadbał, żebym już na drugi dzień miała próbę oxy, a jak nie ruszy to kolejnego dnia, jeszcze przed weekendem, indukcję. Beż tego pewnie jeszcze bym się bujała nie wiadomo ile, a wody już były mocno zielone jak urodziłam.
Mam nadzieję, że u was albo ruszy coś samo, albo szybko podejmą decyzję o wywołaniu, bo wiem jakie to upierdliwe czekać i czekać, inne jadą rodzić, a tu nic się nie dzieje... Trzymam za was mocno kciuki!

Ja nadal nic nie wiem i za chwilę dostanę nerwicy...
Dokładnie jak Ty, 7 dni po terminie przyjęta, też w środę. Mamy sobotę, jestem po ujemnej próbie oxy, dziś miała iść cala oxy i nie wiem nawet czy cokolwiek będzie.
Jestem w takich nerwach ze rozważam już wypis na własne żądanie i jechanie na cesarke prywatnie bo traktują nas tu jak powietrze!

Już nie chodzi o mnie ze od wczoraj nic nie jadlam ale moje dziecko potrzebuje przecież jakichś składników odżywczych. Jak o tej godzinie zwykle jest adhd w brzuchu tak teraz cisza mimo ze do niego dziubie ;(

[ali_ma]

Witam
2 dni temu chyba ktoś mi dziecko podmienil. Mały w końcu je i śpi a ja mam czas się ogarnąć nawet Was nadrobilam
Gratuluję wszystkim które urodziły i 3mam kciuki za rodzące idę ogarnąć jakiś obiad miłego popołudnia

[meneq]

Napisane przez loudres

No to udało mi się wczoraj pozbyć tego zastoju. Poszłam jeszcze raz pod prysznic później katowalam termoforem i kapusta. Az mi skutek krwawi tersz tyle razy przekładała i małego i laktator. To się drugi cycek obraził na tamtego i to co wczoraj miałam z prawym dziś mam z lewym. Mam za dużo tego mleka. I zupełnie nie daje sobie rady. Cycki są wielkości arbuzow i mam wrażenie ze pekna. ; ((
Wogole jak wy dajecie rade wszystko ogarnąć mój starszy u rodziców ja z mężem i wogole tragedia w domu ja nie mogę się ogarnąć jestem lekko zła bo bolą mnie cyce.
Nie mogę się też wyzywać na Tż on bardzo się stara. Widzę że proboje wszystkiego. A wczoraj jak wróciliśmy do domu. Czekał na mnie jeszcze jeden prezent piękny złoty pierścionek z kamieniem w kształcie serca. Za to ze jesyem taka dzielna. . Tak mnie wzrusza ten mój chłop. . Ehhh

Ja jestem caly dzien z dziewczynkami sama, ostatnio rowniez nocami, robie wszystko po kolei, wg priorytetow: dziewczynki sa zaopiekowane, w domu wszystko ogarniete, nawet czas na skypea z pl dziadkami jest czas. Kwestia organizacji

[grita]

Napisane przez loudres

No to udało mi się wczoraj pozbyć tego zastoju. Poszłam jeszcze raz pod prysznic później katowalam termoforem i kapusta. Az mi skutek krwawi tersz tyle razy przekładała i małego i laktator. To się drugi cycek obraził na tamtego i to co wczoraj miałam z prawym dziś mam z lewym. Mam za dużo tego mleka. I zupełnie nie daje sobie rady. Cycki są wielkości arbuzow i mam wrażenie ze pekna. ; ((
Wogole jak wy dajecie rade wszystko ogarnąć mój starszy u rodziców ja z mężem i wogole tragedia w domu ja nie mogę się ogarnąć jestem lekko zła bo bolą mnie cyce.
Nie mogę się też wyzywać na Tż on bardzo się stara. Widzę że proboje wszystkiego. A wczoraj jak wróciliśmy do domu. Czekał na mnie jeszcze jeden prezent piękny złoty pierścionek z kamieniem w kształcie serca. Za to ze jesyem taka dzielna. . Tak mnie wzrusza ten mój chłop. . Ehhh

Wow, piękny gest z pierścionkiem, masz super męża
Ja po powrocie ze szpitala też ciągle chodziłam podminowana przez te wielkie bolące piersi, nawał to coś okropnego. Mam nadzieję, że szybko się wszystko u Ciebie unormuje Mnie po karmieniu ulgę przynosiły też chłodne okłady na piersi, kładłam tetrę zamoczoną w zimnej wodzie, no i kapusta z lodówki, ale to już stosujesz..

[czarownica_tea]

Ja też karmię na żądanie ale pediatra kazała zapisywać bo według niej Mała za dużo przybrała (z czym się nie zgadzam). Poza tym idę do poradni laktacyjnej i chcę mieć tą wiedzę

[grita]

Napisane przez czarownica_tea

Ja też karmię na żądanie ale pediatra kazała zapisywać bo według niej Mała za dużo przybrała (z czym się nie zgadzam). Poza tym idę do poradni laktacyjnej i chcę mieć tą wiedzę

No jasne, w poradni pewnie będą pytać jak często Mała je i ile trwa karmienie. Ja teraz na to zupełnie nie zwracam uwagi i gdyby ktoś mnie o to zapytał w życiu nie potrafiłabym odpowiedzieć Przy córce takie rzeczy ogarniałam, ale teraz bardzo często karmię Młodego jednocześnie robiąc sto innych rzeczy, i już brakuje szufladki w głowie do pamiętania jak długo je

Młody właśnie odpływa przy szumie fal z yt, a ja idę ogarnąć kuchnię

[loudres]

Napisane przez grita

Wow, piękny gest z pierścionkiem, masz super męża
Ja po powrocie ze szpitala też ciągle chodziłam podminowana przez te wielkie bolące piersi, nawał to coś okropnego. Mam nadzieję, że szybko się wszystko u Ciebie unormuje Mnie po karmieniu ulgę przynosiły też chłodne okłady na piersi, kładłam tetrę zamoczoną w zimnej wodzie, no i kapusta z lodówki, ale to już stosujesz..

Mam nadzieje ze się właśnie po zimnych okładach unormuje jak kładę kapustę to zalatuja kropelki mleka. Najbardziej boli mnie ten zraniony skutek a mały nie chce pić z nakładki. :/ będę jeszcze kombinować.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

Napisane przez meneq

Ja jestem caly dzien z dziewczynkami sama, ostatnio rowniez nocami, robie wszystko po kolei, wg priorytetow: dziewczynki sa zaopiekowane, w domu wszystko ogarniete, nawet czas na skypea z pl dziadkami jest czas. Kwestia organizacji

No dobrze. Ale mój dziec nie śpi dłużej niż godzinę. W tym czasie staram się z cycami rozmawiać. Cholernie boli mnie krocze jeszcze. I uda wiec wszystko robie jak zlamas.

[CienSkrzydla]

No i mogę jeść. Pół dnia czekania o głodzie i ewentualnie w poniedzialek coś się będą zastanawiac. W poniedzialek! 11 dni po tp!

[aakkzzii]

Napisane przez grita

Ja bym ściągała tyle ile zjadłoby dziecko, żeby piersi miały sygnał do produkcji. Chyba, że chcesz wyciszyc laktację.



I jak, o której Ci zasnęła Werka? U nas Mały po karmieniu o 5 rano nie bardzo mógł zasnąć, wiercił się i kręcił, wziął go mąż i ponosił trochę i zaraz odpłynął.



Ojej, współczuję.. Zdrówka dla córki i Ciebie, mam nadzieję, że Leoś stawi opór zarazkom!

Ja karmień nie zapisuję, daję pierś na żądanie.

O 3 może zasnęła na mnie i spalysmy do 6

[czarownica_tea]

Mojej szum nie uspokaja. Uspokaja Enya i uwaga opery Wagnera (szczególnie pierścień Nibelungów- w sumie moja ulubiona )

[aakkzzii]

Napisane przez CienSkrzydla

Ja nadal nic nie wiem i za chwilę dostanę nerwicy...
Dokładnie jak Ty, 7 dni po terminie przyjęta, też w środę. Mamy sobotę, jestem po ujemnej próbie oxy, dziś miała iść cala oxy i nie wiem nawet czy cokolwiek będzie.
Jestem w takich nerwach ze rozważam już wypis na własne żądanie i jechanie na cesarke prywatnie bo traktują nas tu jak powietrze!

Już nie chodzi o mnie ze od wczoraj nic nie jadlam ale moje dziecko potrzebuje przecież jakichś składników odżywczych. Jak o tej godzinie zwykle jest adhd w brzuchu tak teraz cisza mimo ze do niego dziubie ;(

Ja po cichu zjadłam z 5 biszkoptow bo ja nie jadłam 2 dni :/

[meneq]

Napisane przez czarownica_tea

Ja też karmię na żądanie ale pediatra kazała zapisywać bo według niej Mała za dużo przybrała (z czym się nie zgadzam). Poza tym idę do poradni laktacyjnej i chcę mieć tą wiedzę

Wy tylko kp jestescie? Na kp nie ma, ze za duzo przybrala.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Napisane przez loudres

Mam nadzieje ze się właśnie po zimnych okładach unormuje jak kładę kapustę to zalatuja kropelki mleka. Najbardziej boli mnie ten zraniony skutek a mały nie chce pić z nakładki. :/ będę jeszcze kombinować.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------



No dobrze. Ale mój dziec nie śpi dłużej niż godzinę. W tym czasie staram się z cycami rozmawiać. Cholernie boli mnie krocze jeszcze. I uda wiec wszystko robie jak zlamas.

Chusta, chusta, z chusta mozna wszystko

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez CienSkrzydla

No i mogę jeść. Pół dnia czekania o głodzie i ewentualnie w poniedzialek coś się będą zastanawiac. W poniedzialek! 11 dni po tp!

Ale o co masz pretensje, to nadal porod w terminie. Dla Was obojga zdrowiej, zeby samo sie zaczelo.

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Napisane przez czarownica_tea

Mojej szum nie uspokaja. Uspokaja Enya i uwaga opery Wagnera (szczególnie pierścień Nibelungów- w sumie moja ulubiona )

Sluchalas tego w ciazy? Moja usypia odkurzacz

[CienSkrzydla]

O to ze traktują nas tu jak zło konieczne. Siedze w tym szpitalu nie wiem po co, ras mówią tak a raz inaczej. Nerwy już mi siadają...

[meneq]

Napisane przez CienSkrzydla

O to ze traktują nas tu jak zło konieczne. Siedze w tym szpitalu nie wiem po co, ras mówią tak a raz inaczej. Nerwy już mi siadają...

To nie sluchaj, skoro wiesz, ze to nic nie warte. Sprobuj sie zrelaksowac, zajac czyms przyjemnym, na Ciebie tez pora przyjdzie a my tu wszystkie kciuki trzymamy, zeby tak sie stalo jak najszybciej

[malaja86]

Napisane przez CienSkrzydla

No i mogę jeść. Pół dnia czekania o głodzie i ewentualnie w poniedzialek coś się będą zastanawiac. W poniedzialek! 11 dni po tp!

Chyba to można wziąć w normę, dziewczyna na sali miała mieć cesarkę lub oxy w pn, akurat 11 dni. No ale zaczęła dzis i czeka na miejsce do porodu