Mamusie Marzec-Kwiecien 2013 cz.9

[pani22ka]

Napisane przez Demeter

Pani, na takim specjalnym pokazie dla dzieci tak??
W kinie światło zapalone, dzieci płaczą, biegają ?

no takie miałam wobrazenie i dlatego sie balam.
6 osob na sali + 2 niemowlaki. ciemno. ciut ciszej. i przewijak w kacie sali (z lampka do zapalenia).

[Moderna]

Jestem wykonczona, wierzycie?
psyche w dole, maz nie pomaga ani troche by sie wzmocnic, dziecko no rozrabia, jak to dziecko - jeszzce dwa tygodnie

(M. zaglada do wszystkich szaf, wszystko wyciaga, testuje - najbardziej interesuja go kremy (wyciskanie z tubek!), moje kosmetyki (wymalowany na czerwono kotek na twarzy! i rozbity roz), chemia gospodarcza (spraye - juz mu zorganizowalam pusta butelke do psikania, zeby zostawil to w spokoju), pasty do zebow (im wiecej na szczoteczce tym lepiej) ) a jeszzce dzisiaj pobil wszystko i wycisnal do umywalki moja odzywke z kerastase - i odplamiacz wycisnal do kubka, z ktorego sie troche napil wody z tym ustrojstwem(myslalam, ze na zawal zejde) - musze teraz juz wszystko chowac, nawet na chwile nie mozna go spuscic z oczu - jeszcze jak znajdzie cos, co wie, ze mu zabiore - to zamyka za soba drzwi i po cichutku cos majstruje w pokoju
jak zyc!

Napisane przez BYou

Moderna udało mi się kupić topy stacjonarniew hmiecała rozmiarówka we wszystkich kolorach.

malpka daj znac po wizycie alez lekarka wykazala sie kompetencjami

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Napisane przez pani22ka

no takie miałam wobrazenie i dlatego sie balam.
6 osob na sali + 2 niemowlaki. ciemno. ciut ciszej. i przewijak w kacie sali (z lampka do zapalenia).

taki specjalny seans dla dzieci?
faaajne - poszlabym, na Misia

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Jeszcze u nas jakis regres z siusianiem - moze u Was tez jest podobnie?
M. nie chce siusiac poza domem (tzn. w miescie - bo na spacerach w okolicy jest ok), trzyma az wrocimy do domu, czesto popuszcza az odrobinke w majteczki, ale nie chce i juz. Wieczorem musze go az namawiac na siusiu przed snem, wykorzystujac zabawki, ktore tez korzystaja z toalety (scenariusze juz mozna pisac, juz mi brakuje czesto pomyslow), w dzien czesto tez nie chce siusiac, a zaciska nogi, lekko popuszcza, dopiero juz na koncowce moi, ze chce..

[Demeter]

Napisane przez Moderna

Jestem wykonczona, wierzycie?
psyche w dole, maz nie pomaga ani troche by sie wzmocnic, dziecko no rozrabia, jak to dziecko - jeszzce dwa tygodnie

(M. zaglada do wszystkich szaf, wszystko wyciaga, testuje - najbardziej interesuja go kremy (wyciskanie z tubek!), moje kosmetyki (wymalowany na czerwono kotek na twarzy! i rozbity roz), chemia gospodarcza (spraye - juz mu zorganizowalam pusta butelke do psikania, zeby zostawil to w spokoju), pasty do zebow (im wiecej na szczoteczce tym lepiej) ) a jeszzce dzisiaj pobil wszystko i wycisnal do umywalki moja odzywke z kerastase - i odplamiacz wycisnal do kubka, z ktorego sie troche napil wody z tym ustrojstwem(myslalam, ze na zawal zejde) - musze teraz juz wszystko chowac, nawet na chwile nie mozna go spuscic z oczu - jeszcze jak znajdzie cos, co wie, ze mu zabiore - to zamyka za soba drzwi i po cichutku cos majstruje w pokoju
jak zyc!


M. nie chce siusiac poza domem (tzn. w miescie - bo na spacerach w okolicy jest ok), trzyma az wrocimy do domu, czesto popuszcza az odrobinke w majteczki, ale nie chce i juz. Wieczorem musze go az namawiac na siusiu przed snem, wykorzystujac zabawki, ktore tez korzystaja z toalety (scenariusze juz mozna pisac, juz mi brakuje czesto pomyslow), w dzien czesto tez nie chce siusiac, a zaciska nogi, lekko popuszcza, dopiero juz na koncowce moi, ze chce..

K ma identycznie z tymi kosmetykami, tubkami, psikaczami. No identyko jak opisujesz, nie można go z oka spuścić bo zaraz coś wymyśli
Z sikaniem u nas podobnie - K nie chce sikać na wyjściach, czy jak jestesmy u kogoś od jakiegoś czasu.

---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

Także Moderna, rozumiem i życze dużo siły

Dla mnie jednak ten złobek to jest super rozwiązanie - odebrałam K i od razu nam się kontakty poprawiły. Jak K był w żlobku, Z pospała a ja odpoczywałam. Potrzebuje takich chwil tylko dla siebie, bo mam wrażenie, że ciągle jestem 'dla dzieci' Nawet z TŻ już nigdzie sami nie wychodzimy, mało mamy wspolnych chwil, bo ciągle dzieci. Jak one usną to ja padam też, nie pamietam kiedys film oglądalismy.

[Malpka]

Napisane przez pani22ka

"mało kompetentna"???? aaaaa! jesteś dobrym człowiekiem

)

mówisz za lekko ją potraktowałam? hehe jeszcze wkurzyła mnie tym że się spóźniła 45 minut

Napisane przez kasia86bgo

Mapka
Ściskam mocno kciuki no ale to i tak tuż tuż - na pewno będzie wszystko Ok.

dzieki

Napisane przez Moderna

Jestem wykonczona, wierzycie?
psyche w dole, maz nie pomaga ani troche by sie wzmocnic, dziecko no rozrabia, jak to dziecko - jeszzce dwa tygodnie

(M. zaglada do wszystkich szaf, wszystko wyciaga, testuje - najbardziej interesuja go kremy (wyciskanie z tubek!), moje kosmetyki (wymalowany na czerwono kotek na twarzy! i rozbity roz), chemia gospodarcza (spraye - juz mu zorganizowalam pusta butelke do psikania, zeby zostawil to w spokoju), pasty do zebow (im wiecej na szczoteczce tym lepiej) ) a jeszzce dzisiaj pobil wszystko i wycisnal do umywalki moja odzywke z kerastase - i odplamiacz wycisnal do kubka, z ktorego sie troche napil wody z tym ustrojstwem(myslalam, ze na zawal zejde) - musze teraz juz wszystko chowac, nawet na chwile nie mozna go spuscic z oczu - jeszcze jak znajdzie cos, co wie, ze mu zabiore - to zamyka za soba drzwi i po cichutku cos majstruje w pokoju
jak zyc!

Jeszcze u nas jakis regres z siusianiem - moze u Was tez jest podobnie?
M. nie chce siusiac poza domem (tzn. w miescie - bo na spacerach w okolicy jest ok), trzyma az wrocimy do domu, czesto popuszcza az odrobinke w majteczki, ale nie chce i juz. Wieczorem musze go az namawiac na siusiu przed snem, wykorzystujac zabawki, ktore tez korzystaja z toalety (scenariusze juz mozna pisac, juz mi brakuje czesto pomyslow), w dzien czesto tez nie chce siusiac, a zaciska nogi, lekko popuszcza, dopiero juz na koncowce moi, ze chce..

no nie wiem co poradzić u nas Karol takich rzeczy nie rusza


a z sikaniem to u nas robi wszędzie i pod drzewo i w sklepie, ale za to dziś w przedszkolu ugryzł kolegę Jak go zapytałam o to to powiedział że Piotruś zabrał mu ciężarówke jakieś ciągłe zatargi ma z tym Piotrusiem bo już któryś raz słyszę że Piotruś mu coś zabrał

[BYou]

Małpko czyli dwa silne charaktery się spotkały: Karol i Piotr gryzienia się boję

Moderna o kurde czyli to co pokazywałaś na zdjęciach nie było jednorazowe Zosiek też lubi sobie pogrzebać w moich kosmetykach, dałam Jej puderniczkę pustą i gąbkę, błyszczyk i działa. Moich nie pozwalam ruszać, tłumacząc, że to chemia. Od zawsze szkło i chemia to dwa słowa, które Ona kojarzy, że nie wolno, że tylko dorośli bo mogłaby stać się krzywda. Ale chemiczne rzeczy do sprzątanie też przeniosłam żeby nie kusić losu.
Zauważyłam, że np na spacerze, zakupach muszę przypominać o siusianiu. Zazwyczaj widze po zachowaniu, że "tańczy" albo krzyżuje stópki. U Niej działa jak powiem, że trzeba do toalety albo w ustronne miejsce bo chce sisi, jak słyszę, że nie to tłumaczę, że będzie mieć mokre majtusie i spodnie i trzeba będzie iść do domu się przebrać. Ja teraz mam stres bo Ona chce sama na kucąco robić na spacerach

Pani, chyba czytamy to samo
A nowy Kot kiepski?
Chemię chcę, mimo trudnego tematu. Niby historia luźno związana z Magdą i Bartkiem ale trudno nie będzie się doszukiwać wspólnych ścieżek.

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:27 ----------

Demeter dziękuję

[pani22ka]

Napisane przez Moderna

Jestem wykonczona, wierzycie?
psyche w dole, maz nie pomaga ani troche by sie wzmocnic

pewnie, że wierzę. jesteś mamą na 102% i nie masz żadnej pomocy. jak masz nie być zmęczona dobrze, że to napisałaś, bo od dawna podejrzewam, że jesteś cyborgiem:brzyda l:

Napisane przez Moderna

musze teraz juz wszystko chowac, nawet na chwile nie mozna go spuscic z oczu

no to widzisz... a ja odpuściłam
Michał wie, że nie może i nie rusza. ale strasznie naiwnie jest wierzyć 2,5 latkowi

właśnie karmi kotka suchym makaronem

Napisane przez Moderna

taki specjalny seans dla dzieci?

raczej dla rodzica "seans z niemowlakiem".

Napisane przez Moderna

Jeszcze u nas jakis regres z siusianiem - moze u Was tez jest podobnie?

nie mamy jeszcze zbyt wielkiego doświadczenia (Michał nie ma pieluchy od miesiąca), ale on lubi na trawkę. boję się co będzie jak będzie zimno.



a! właśnie zrobiłam placuszki z ricotty pyszota!

Napisane przez Demeter

Potrzebuje takich chwil tylko dla siebie, bo mam wrażenie, że ciągle jestem 'dla dzieci'

Napisane przez Malpka

mówisz za lekko ją potraktowałam? hehe jeszcze wkurzyła mnie tym że się spóźniła 45 minut

to jesteś aniołem nad aniołami

Napisane przez Malpka

jakieś ciągłe zatargi ma z tym Piotrusiem bo już któryś raz słyszę że Piotruś mu coś zabrał

radzi sobie

Napisane przez BYou

Pani, chyba czytamy to samo

Napisane przez BYou

A nowy Kot kiepski?

zły nie jest. ale średni też nie Kot zagra wszystko. tylko musi mieć CO grać a tu taka jałówka, że aż boli.


Sorce, jak po wizycie???????

[klementyna1]

Napisane przez Sorceresss

o to nam zostaje jeszcze z 15 cm Myślę, że Filip nie ma więcej niż jakieś 92-93 cm. W kwietniu miał 89.

Dostałam rozpiskę co mam przynieść do żłobka na prace plastyczne Najbardziej mnie zaskoczyły RUCHOME OCZKA Na szczęście mam takie cudo po "robótkach ręcznych". Ale troszkę to dziwne mi się wydaje. Chyba wolałabym zbiórkę po te 50zł i niech żłobek kupi hurtem dla każdego.
Wczoraj wisiały w gablotkach pierwsze prace - drzewka z listkami z mieszanki suszonych warzyw - fajne to Filipa drzewko jakieś późno jesienne, ubogie i ascetyczne

KUPIŁAM RUCHOME OCZKA Moim dzieciom szkolnym 2,50zł za 100sztuk na allegro Jak każde przyniesie po 100 sztuk to im na 10 lat starczy;p;p
U nas jest 50zł na imprezy i 50zł na wyprawke plastyczną na semestr w przedszkolu- przyzwoicie. Trzeba było tylko przynieśc serwetki, chustkie mokre i do nosa i pościel.

Napisane przez Moderna

Jestem wykonczona, wierzycie?
psyche w dole, maz nie pomaga ani troche by sie wzmocnic, dziecko no rozrabia, jak to dziecko - jeszzce dwa tygodnie

(M. zaglada do wszystkich szaf, wszystko wyciaga, testuje - najbardziej interesuja go kremy (wyciskanie z tubek!), moje kosmetyki (wymalowany na czerwono kotek na twarzy! i rozbity roz), chemia gospodarcza (spraye - juz mu zorganizowalam pusta butelke do psikania, zeby zostawil to w spokoju), pasty do zebow (im wiecej na szczoteczce tym lepiej) ) a jeszzce dzisiaj pobil wszystko i wycisnal do umywalki moja odzywke z kerastase - i odplamiacz wycisnal do kubka, z ktorego sie troche napil wody z tym ustrojstwem(myslalam, ze na zawal zejde) - musze teraz juz wszystko chowac, nawet na chwile nie mozna go spuscic z oczu - jeszcze jak znajdzie cos, co wie, ze mu zabiore - to zamyka za soba drzwi i po cichutku cos majstruje w pokoju
jak zyc!




malpka daj znac po wizycie alez lekarka wykazala sie kompetencjami

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------



taki specjalny seans dla dzieci?
faaajne - poszlabym, na Misia

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Jeszcze u nas jakis regres z siusianiem - moze u Was tez jest podobnie?
M. nie chce siusiac poza domem (tzn. w miescie - bo na spacerach w okolicy jest ok), trzyma az wrocimy do domu, czesto popuszcza az odrobinke w majteczki, ale nie chce i juz. Wieczorem musze go az namawiac na siusiu przed snem, wykorzystujac zabawki, ktore tez korzystaja z toalety (scenariusze juz mozna pisac, juz mi brakuje czesto pomyslow), w dzien czesto tez nie chce siusiac, a zaciska nogi, lekko popuszcza, dopiero juz na koncowce moi, ze chce..

ściskam mocno i współczuję!
Nie chce iśc schematami, być może się mylę, ale może system bez wzmocnień, pochwał i "nagan" trochę tu "owocuje"? Oczywiscie to tylko moje gdybanie, bo wiadomo, że dzieci dziećmi i u nas też pomysły sa nieziemskie..najczesciej szampon jest wlewany do wanny;p Albo wali rekami w lustro...i czasem też niebezpieczne rzeczy się zdarzają, ale jak mu zwróce uwage, powiem, ze tak nie mozna, nie zgadzam sie, to niebezpieczne a w chwilach desperacji "postrasze" Mikołajem, który wszystko widzi (o zgrozo ) to raczej nie powtarza...Czasem"moje" metody wychowawcze mnie przerażają;p Bo wiem, ze nie sa "pedagogiczne", ale skoro pryznosza skutek to i małe przekupstwo sobie czasem pozwalam;p Osttanio w kosciel nie uciekał i nie krzyczał to poszlismy na wesołe miasteczko ( w nagrodę) Przepraszam modrna nie chce podważać Twoich metod wychowawczych- tym bardziej, ze jesteś przekonana o ich słuszności tak tylko mi przyszło na myśl- być moze to porpostu chwilowy kryzys...

Laski czytam na bierzaco, ale nie mam czasu i siły odpisywac...kacper w przedszkolu lux- panir chwalą, w domu troche łobuzuje, ale do przeżycia, ja sie dalej klimatyzuję.....

małpka jak po lekarzu??

[Sorceresss]

Moja wizyta trochę kiszka. Szyjka ok, na usg ok ale moje wilgotności nie pasują ginowi. Mam skierowanie na obserwacje do szpitala, jutro chyba się spakuję i pojadę po południu bo przyznam, że w domu bardzo schizuje.

[BYou]

Sorce o kurde, to mnie zmartwiłaś

Małpko i jak tam

Demeter rozumiem Cię doskonale Ciebie Moderna też ja też jestem zmęczona, siłą rzeczy tryb pracy mojego B skazuje mnie na częste bycie samej jak nie całymi dniami to tygodniami. WIeczorem zamiast położyć się spać to przekopuję internety, nadrabiam zaległości czytelnicze, filmowe. Łapię się na tym, że nie umiem odpoczywać

[despa]

Czytam na biezaco, ale wyskakujaca reklama Party uniemozliwia pisanie.

BYou, Ciebie podziwiam caly czas, ja po dniu z moimi wymiekam, a Ty wiekszosc czasu sama.

Pani w Multikinie bylas? Oni tez zdaje sie maja " poranki" dla mam.

Sorce, bedzie dobrze.

Moderna- a bralas pod uwage kupienie takiego zestawu kosmetykow dla Marcela? Moze to by rozwiazalo sprawe zabierania Twoich?
Na wszelkie rzeczy chemiczne u nas oprocz przeniesienia sposob byl jeden- zakup pojemnikow w Rossie takich tzw samolotowych, wlanie szamponu plynu tsk zeby rozne kolory byly i poustawianie na polkach, szybko sie znudzilo- jednak zakazany owoc bardxiej smakuje.

[pani22ka]

Napisane przez Sorceresss

Mam skierowanie na obserwacje do szpitala

i bardzo dobrze Ci tak. będziesz spokojniejsza. do którego idziesz????

Napisane przez despa

Czytam na biezaco, ale wyskakujaca reklama Party uniemozliwia pisanie.

myślałam, że mi się wizaż na tel. zepsuł

Napisane przez despa

Pani w Multikinie bylas? Oni tez zdaje sie maja " poranki" dla mam.

mam za daleko. autobus + kino, to jednak za dużo dla Młodej.
wczoraj w Mikro w Bronowicach, jutro pod Barany idziemy.

[Moderna]

Oh dziekuje dziewczyny za wsparcie
Jestem po prostu przemeczona, mam jakiegos dola jesiennego od kilku dni, ogolnie takie depresyjne klimaty - i zwlaszcza rano potrzebuje czasu dla siebie, zeby chociaz w spokoju wypic kawe, albo popatrzec sie w sufit, zeby sie dobudzic - no i wtedy, kiedy ja sie dzieckiem nie zajmuje to on "rozrabia" - daje mu wolna reke, to korzysta (to pojedyncze wybryki, bo naprawde mam zlote dziecko).
Jestem zdania, ze dziecko zaspokaja swoje porzeby poznawcze - i zawsze staram sie mu to w jakis sposob bezpieczny umozliwic - tyle, ze mnie czasami juz meczy zajmowanie sie tylko dzieckiem.
Kosmetyki juz mu wyselekcjonowalam (tylko trzeba mu ten makijaz pozniej zmywac ), spray z woda juz dostal, a dzisiaj ugotuje z maki ziemniaczanej gluta i wleje do butelki po szamponie - a chemia na razie pozabezpieczana, kosmetykow w lazience nie mam gdzie przeniesc, wiec musze poniesc ryzyko w razie czego.

W ogole M. zyje teraz dewiza - wyzej, szybciej, dalej - w doslownym znaczeniu

Musialam sie gdzies wyzalic

ps. a tez macie tak, ze wam sie nie chce bawic z dzieckiem?

---------- Dopisano o 08:07 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

Napisane przez despa

Na wszelkie rzeczy chemiczne u nas oprocz przeniesienia sposob byl jeden- zakup pojemnikow w Rossie takich tzw samolotowych, wlanie szamponu plynu tsk zeby rozne kolory byly i poustawianie na polkach, szybko sie znudzilo

bardzo dobry pomysl - na razie mam tylko opakowanie z szamponu

[Malpka]

hej
u mnie po wizycie trochę się uspokoiłam. Niby na usg wszystko dobrze mocno się łożysku przyglądała i mowi ze nie widać żeby coś się z nim działo, ale jakby mi się bóle powtórzyły to kazała mi gnać na IP i kłaść się i nie patrzeć na to że w domu są dzieci tak więc na razie więcej odpoczywam. Aby do następnego tygodnia

Napisane przez Sorceresss

Moja wizyta trochę kiszka. Szyjka ok, na usg ok ale moje wilgotności nie pasują ginowi. Mam skierowanie na obserwacje do szpitala, jutro chyba się spakuję i pojadę po południu bo przyznam, że w domu bardzo schizuje.

połóż się niech sprawdzą, to będziesz spokojniejsza

[Moderna]

Napisane przez Sorceresss

Moja wizyta trochę kiszka. Szyjka ok, na usg ok ale moje wilgotności nie pasują ginowi. Mam skierowanie na obserwacje do szpitala, jutro chyba się spakuję i pojadę po południu bo przyznam, że w domu bardzo schizuje.

ojj.. a co jest nie tak?

kciuki!

---------- Dopisano o 08:08 ---------- Poprzedni post napisano o 08:07 ----------

Napisane przez Malpka

u mnie po wizycie trochę się uspokoiłam. Niby na usg wszystko dobrze mocno się łożysku przyglądała i mowi ze nie widać żeby coś się z nim działo, ale jakby mi się bóle powtórzyły to kazała mi gnać na IP i kłaść się i nie patrzeć na to że w domu są dzieci tak więc na razie więcej odpoczywam. Aby do następnego tygodnia

uffff

[pani22ka]

Napisane przez Moderna

a tez macie tak, ze wam sie nie chce bawic z dzieckiem?

hehe.
chyba bym padła na twarz gdybym na okrągło musiała się z nim bawić. z perspektywą drugiej Zabawnicy w tle

teraz lubię i mi się RACZEJ chce. bo i te zabawy już takie fajne

[Malpka]

Napisane przez Moderna

ps. a tez macie tak, ze wam sie nie chce bawic z dzieckiem? )

ja teraz tak mam ale brzuch mi już tak dokucza że nie mam siły się ani schylić ani siedzieć, ani coś podnieść
chociaż jedna z zabaw to ja leżę na kanapie Karol stoi i odbijamy balonem, ma wtedy wielką radochę, śmieje się w głos jak balon ucieka. Na szczęście mam Julkę z którą Karol się bardzo często bawi

[scarlett26]

Wczoraj byliśmy z Z na kinderbalu - takim rodzinnym - oprócz Z solenizant lat 5, którego widuje sporadycznie, może z raz na 2 miesiące i jeszcze 2 chłopców - braci - 4,5 i niespełna 1,5 roku. Przez kwadrans była w szoku, że tyle dzieci i to znających się, siedziała na kolanach TŻta i przyglądała się. Jednak zaraz potem wstała i zaczęła się bawić z nimi, starsi szaleli, ich matka pokrzykiwała na nich, żeby uważali na malucha, ale wkrótce okazało się, że pilnuje go Z jak wielkimi samochodami próbowali taranować wszystko na drodze łącznie z maluchem, Z wołała - uważaj dzidzia!!!

Ciekawa byłam co się będzie działo przy stole, bo w sumie w takiej sytuacji jedzenia nie swojego jedzenia jeszcze nie była. Chciała ciasta - zdumiała mnie tym, ale matka nierozgarnięta nie wpadła na to, że Z chce ciasta żeby pożreć z niego maliny, a ciasto zostawić - no łyżeczkę spróbowała, ale dalej nie chciała za to byłam w szoku ile ciasta pochłonął maluch, i to jak leci, tort, inne... a jeszcze potem mama stwierdziła, że musi zjeść kolację przecież biała buła z półcentymetrowym plastrem masła i dżemem.... dla Z taka buła to na 3 posiłki, masła nie je, dżemu też nie daję... niemal wszyscy patrzyli na nas jak na krzywdzących dziecko dziwaków, jak to, ciasta nie chce...

[Moderna]

Napisane przez BYou

Demeter rozumiem Cię doskonale Ciebie Moderna też ja też jestem zmęczona, siłą rzeczy tryb pracy mojego B skazuje mnie na częste bycie samej jak nie całymi dniami to tygodniami. WIeczorem zamiast położyć się spać to przekopuję internety, nadrabiam zaległości czytelnicze, filmowe. Łapię się na tym, że nie umiem odpoczywać

mnie bycie sama dobija, ale nawet przyjazni z innymi nie potrafie tu nawiazac - a z checia zaprosilabym kogos na kawke

ja wieczorami padam doslownie

[scarlett26]

Sorce, Małpka trzymajcie się, końcówka już na horyzoncie....

A co do zmęczenia to w zasadzie od miesiąca TŻ ma w pracy taki zapieprz, że wraca spać w sumie, weekendy do samo, a mi się zaostrzyła moja choroba gwałtownie, z trudem się ruszam, nie mogę się doczekać, kiedy to się skończy... W dodatku ponieważ TŻta samochód nadal stoi bez świateł i przeglądu to dałam mu swój, więc w sumie jesteśmy uziemione....

I tak jak czytam o waszych różnych domowych dewastacjach, to dochodzę do wniosku, że ja mam bardzo bezproblemowe dziecko. Może w sumie dlatego, że wiele rzeczy domowych robimy razem i znane rzeczy nie są po prostu atrakcyjne, żeby w nich dłubać. Np. kosmetyki - ja mam cały makijaż na biurku, w różnych akrylowych pojemnikach - ja coś tam robimy i biorę Z na kolana przy biurku, to ona chce poukładać jak mam coś powyjmowane - zna już nazwy wszystkiego, poukłada, poogląda, pogada jakie są kolory i nudzi jej się to. Inne kosmetyki - sama sobie myje nogi płynem do kąpieli, który sama nabiera na łapy, tak samo kremuje sobie nogi, więc coś takiego jak flacha kosmetyku nie jest niczym atrakcyjnym. Ostatnio ją korciły szafki w kuchni, to razem pooglądałyśmy co jest w środku i do czego to wszystko służy, strasznie jej się makaron suchy podobał, to nasypałam jej w miseczkę rurek, dałam sznurek i zrobiła sobie korale. Wiele rzeczy to dla mnie nawet pomoc, a jej sprawia frajdę - uwielbia wkładać i wyjmować pranie z pralki, umie ją otworzyć i zamknąć, nawet program nastawia (bo ja w sumie prawie wszystko na jednym piorę ), ja tylko proszek sypię. W sklepie ludzie nie mogą wyjść ze zdumienia, że grzecznie idzie, a dla niej frajda, bawimy się w szukanie produktów, mówię ile czego ma wziąć i włożyć do koszyka, Z jest super przejęta dziejową misją.

Ciekawe jak długo to wszystko, oby jak najdłużej... :brzyda l:

[Moderna]

Napisane przez Demeter

K ma identycznie z tymi kosmetykami, tubkami, psikaczami. No identyko jak opisujesz, nie można go z oka spuścić bo zaraz coś wymyśli
Z sikaniem u nas podobnie - K nie chce sikać na wyjściach, czy jak jestesmy u kogoś od jakiegoś czasu.

Dla mnie jednak ten złobek to jest super rozwiązanie - odebrałam K i od razu nam się kontakty poprawiły. Jak K był w żlobku, Z pospała a ja odpoczywałam. Potrzebuje takich chwil tylko dla siebie, bo mam wrażenie, że ciągle jestem 'dla dzieci' Nawet z TŻ już nigdzie sami nie wychodzimy, mało mamy wspolnych chwil, bo ciągle dzieci. Jak one usną to ja padam też, nie pamietam kiedys film oglądalismy.

na poczatku ladnie robil siusiu na wyjsciach, teraz niechetnie - nawet w domu czeka do ostatniej chwili

Napisane przez Malpka

mówisz za lekko ją potraktowałam? hehe jeszcze wkurzyła mnie tym że się spóźniła 45 minut

a z sikaniem to u nas robi wszędzie i pod drzewo i w sklepie, ale za to dziś w przedszkolu ugryzł kolegę Jak go zapytałam o to to powiedział że Piotruś zabrał mu ciężarówke jakieś ciągłe zatargi ma z tym Piotrusiem bo już któryś raz słyszę że Piotruś mu coś zabrał

haha.. pierwsze bliskie przyjaznie

Napisane przez BYou

Moderna o kurde czyli to co pokazywałaś na zdjęciach nie było jednorazowe Zosiek też lubi sobie pogrzebać w moich kosmetykach, dałam Jej puderniczkę pustą i gąbkę, błyszczyk i działa. Moich nie pozwalam ruszać, tłumacząc, że to chemia. Od zawsze szkło i chemia to dwa słowa, które Ona kojarzy, że nie wolno, że tylko dorośli bo mogłaby stać się krzywda. Ale chemiczne rzeczy do sprzątanie też przeniosłam żeby nie kusić losu.
Zauważyłam, że np na spacerze, zakupach muszę przypominać o siusianiu. Zazwyczaj widze po zachowaniu, że "tańczy" albo krzyżuje stópki. U Niej działa jak powiem, że trzeba do toalety albo w ustronne miejsce bo chce sisi, jak słyszę, że nie to tłumaczę, że będzie mieć mokre majtusie i spodnie i trzeba będzie iść do domu się przebrać. Ja teraz mam stres bo Ona chce sama na kucąco robić na spacerach

dziekuje, poszukam tez takiego zestawu (ale szminka chyba powinna wystarczyc )

ja juz sie boje pytac, bo odpowiedz jest zawsze nie, namawianie nie dziala w oglle, mokre majteczki tez juz jakby nie maja znaczenia.
Jakos trzeba przetrwac, chociaz teraz w zimie, moze byc gorzej....

Napisane przez pani22ka

hehe.
chyba bym padła na twarz gdybym na okrągło musiała się z nim bawić. z perspektywą drugiej Zabawnicy w tle

teraz lubię i mi się RACZEJ chce. bo i te zabawy już takie fajne

w co sie bawicie?
M. bawi sie glownie samochodami, pociagiem albo misiami (tzn. ja musze jezdzic samochodzikami, albo udawac glos misia/kotka itp.) - mnie to strasznie nudzi, ja lubie aktywne zabawy, jak turlanki na lozku czy krecenie, skakanie, taniec, spacery, byle dalej byle szybciej

Napisane przez Malpka

ja teraz tak mam ale brzuch mi już tak dokucza że nie mam siły się ani schylić ani siedzieć, ani coś podnieść
chociaż jedna z zabaw to ja leżę na kanapie Karol stoi i odbijamy balonem, ma wtedy wielką radochę, śmieje się w głos jak balon ucieka. Na szczęście mam Julkę z którą Karol się bardzo często bawi

ooo balon, mamy lubie taka leniwa zabawa

Napisane przez pani22ka

pewnie, że wierzę. jesteś mamą na 102% i nie masz żadnej pomocy. jak masz nie być zmęczona dobrze, że to napisałaś, bo od dawna podejrzewam, że jesteś cyborgiem:brzyda l:

no to widzisz... a ja odpuściłam
Michał wie, że nie może i nie rusza. ale strasznie naiwnie jest wierzyć 2,5 latkowi

właśnie karmi kotka suchym makaronem


raczej dla rodzica "seans z niemowlakiem".

nie mamy jeszcze zbyt wielkiego doświadczenia (Michał nie ma pieluchy od miesiąca), ale on lubi na trawkę. boję się co będzie jak będzie zimno.

a! właśnie zrobiłam placuszki z ricotty pyszota!

jak dziecko znika z pola widzenia, to wiedz ze cos sie dzieje

a no wlasnie, teraz bedzie juz coraz chlodniej, jak tu dziecku sciagnac gatki? chyba lepiej jak wytrzyma do domu..

[BYou]

Moderna nie masz jakiejś "upatrzonej" Mamy , z którą dobrze Ci się rozmawia? Ja tak nawiązałam znajomości, wybrałam dziewczyny o podobnym sposobie bycia i dzięki temu mam 3 znajome
Też mam dni, że nie chce mi się bawić, zwłaszcza jak to jest 15 raz w domu, czy 34 w doktora. Próbuję przekierować na inną zabawę, jak się nie uda to mam pecha

Małpko cały czas trzymam

Despa dzięki mnie też ta reklama wnerwia, mam ją tylko na telefonie

Scarlett, daję Zosi domowe ciasto, ale nie zje zawrotnej ilości-niestety co innego ja
Poza tym mamy chyba to samo dziecko

[Moderna]

Sytuacje, ktore sie wydarzyly, jak grzebanie w kosmetykach, czy w szafach, wydarzyly sie, kiedy ja dziecka nie pilnowalam - bylo mi wtedy wszystko jedno, czy rozrabia czy nie, nie kontrolowalam, nie reagowalam, nie chcialo mi sie wstac, bylo mi wszystko jedno - zniechecenie totalne.
M. pomaga mi w kuchni, sam robi sobie jajecznice (z moja pomoca) czy smaruje kromki maslem, kroi, obiera marchewke itd., jak mu sie chce to sam chodzi na nocnik, sicga i zaklada majtki, sam wyciska sobie paste do zebow, smaruje rece, cialo itd. - ale np. teraz odrobina pasty nie wystarczy, ma byc wycisniete duzo pasty, najlepiej cala tubka - i samodzielnosc nie ma tu nic do rzeczy, dzieci sprawdzaja, ile tej pasty tam jest, jaka ma konsystencje, czy dobrze sie smaruje po umywalce - i jak nie przypilnujemy (poszukamy alternatywy, czy eksperymentujemy pod okiem mamy) no to dupa blada - mozna robic tylko zdjecia

Zauwazylam, ze komputer kradnie duzo czasu, poteguje frustracje (korzystam z komputera meza) - bo jeszzce tylko chwilka, przygotuje etykiete na paczke, sprawdze wiadomosci, odpisze na ogloszenie itp.

Za dwa tygodnie bede miala czas na reset, potrzebuje tego bardzo

[BYou]

Moderna
Kradniedlatego trzymam się mojej zasady, że dopiero jak zrobię co mam zaplanowane na rano idę sprawdzić co u Wasw ciągu dnia lukam z komórki.

[Villga]

Hej! Odwiozlam Kinie do przedszkola i witam się znad kawy.

Moderna, myślę że takie gorsze dni każda z nas ma. U Ciebie jeszcze dochodzi samotność... jakaś psiapsióla do plotek przy kawie bylaby wskazana. Ja mam tak, ze jak z Tż mamy jakieś spiecie to mi się nic nie chce robić. Robię bo muszę.
A co do tych kosmetyków to tak jak dziewczyny pisały, zakazany owoc kusi najbardziej. Jak przestanie być zakazany to zainteresowanie spadnie podejrzewam 😉

BYou, no u Was te rozłąki na pewno są męczące. ..

Sorce, Malpko, trzymam za Was kciuki!

Pani, fajnie z tym kinem.
Nawet jeśli repertuar taki se. 😉

Demeter, lepiej się już czujesz?

Klementyna, jak tam w szkole? Fajna kadra?

Scarlett, u nas też tak jest,ze Kinga nie jada prawie wcale ciast. Ale to nie jest tak ze jej nie daje. Do pewnego momentu nie dawalam a teraz jej zwyczajne chyba nie smakuje i nie ma takiego nawyku hehe. Ze słodyczy to czekoladę lubi.Ja jej daje tak jedna kostkę czekolady to szał jest. Jak jej kiedyś dałam w gościach dwie kostki to było "łał ale duuzio!" Ciocia tak się popatrzyła na mnie bo u nich dzieci jedzą dużo więcej słodyczy.

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------

A co do siusiu, to u nas nie ma problemu. Ale ostatnio wróciła z przedszkola z bardzo brudnymi majteczkami i zwróciłam dziś uwagę Pani,żeby miała oko na Kingę bo ona po 2 nie umie się sama dobrze wytrzeć. Ale tutaj to musi być też chęć mojej Zosi samosi bo jakby powiedziała to pani by jej pomogła.

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------

Ja w 99% nadaje z telefonu. Lapka nawet nie włączam bo zawsze mi kradnie czas.

[pani22ka]

Napisane przez Moderna

w co sie bawicie?

wiesz... w to samo co Wy. tylko ja się bawię trochę. i mam zmianę w postaci Chłopiury. więc ani nie ma nudy ani wrażenia, że robię coś po raz stotysięcznytrzeciiznów
dla mnie zabawy z Michałem w cokolwiek to... ? wytchnienie po całym dniu obsługowym z Olą

Michał ma od soboty fazę na samoloty. a raczej na powielanie zabaw, które uskuteczniał z 5 latkiem. więc doczepianie do samolotów dodatkowych mocy (ogień, kwiatek: ziemia, niebieski klocek: woda) i bieganie

Napisane przez Moderna

a no wlasnie, teraz bedzie juz coraz chlodniej, jak tu dziecku sciagnac gatki? chyba lepiej jak wytrzyma do domu..

heh. tylko dla mnie to jakieś trudne :/ bawi się w najlepsze a tu trzeba popylać do domu. i wychodzi, że fizjologia przerywa najlepszą zabawę. heh.

Napisane przez BYou

Moderna nie masz jakiejś "upatrzonej" Mamy , z którą dobrze Ci się rozmawia? Ja tak nawiązałam znajomości, wybrałam dziewczyny o podobnym sposobie bycia i dzięki temu mam 3 znajome

hehe. ja zostałam właśnie tak upatrzona

a plan był taki, że wspólny czas, spacery będę spędzać z dwoma przyjaciółkami. życie weryfikuje plany. jedna uziemiona w domu z bliźniakami, z drugą się rozmijamy totalnie i byłyśmy dotąd na spacerze 3 razy (raz całą bandą, raz same, raz na hipsterskim śniadaniu). "szał" aż przykro, ale mimo najszczerszych chęci nie zawsze się da.

[Moderna]

Napisane przez BYou

Moderna
Kradniedlatego trzymam się mojej zasady, że dopiero jak zrobię co mam zaplanowane na rano idę sprawdzić co u Wasw ciągu dnia lukam z komórki.

Napisane przez Villga

Moderna, myślę że takie gorsze dni każda z nas ma. U Ciebie jeszcze dochodzi samotność... jakaś psiapsióla do plotek przy kawie bylaby wskazana. Ja mam tak, ze jak z Tż mamy jakieś spiecie to mi się nic nie chce robić. Robię bo muszę.
A co do tych kosmetyków to tak jak dziewczyny pisały, zakazany owoc kusi najbardziej. Jak przestanie być zakazany to zainteresowanie spadnie podejrzewam ��

u nas w domu nie ma zakazanych owocow, M. ma w sumie dostep niemalze do wszystkiego, zawsze pokazuje, tlumacze co to jest, jak tego sie uzywa to jest tylko kwestia miec czas dla dziecka, jak sie go nie przypilnuje to i moze zrobic jakas glupote

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:23 ----------

Napisane przez pani22ka

hehe. ja zostałam właśnie tak upatrzona

a plan był taki, że wspólny czas, spacery będę spędzać z dwoma przyjaciółkami. życie weryfikuje plany. jedna uziemiona w domu z bliźniakami, z drugą się rozmijamy totalnie i byłyśmy dotąd na spacerze 3 razy (raz całą bandą, raz same, raz na hipsterskim śniadaniu). "szał" aż przykro, ale mimo najszczerszych chęci nie zawsze się da.

hehe

na placu poznalam jedna fajna mame, nie pasujemy 100% do siebie, ale fajnie nam sie rozmawia - tyle, ze sie mijamy totalnie, nasze dzieci maja w innych godzinach drzemki, oni sa czesto gdzies poumawiani (no i M. jak tylko zobaczy, ze ida to juz chce uciekac, chowa sie za mnie - nie wiem dlaczego )

[BYou]

Villga no wiesz, jedną maleńką kosteczkę
Rozumiem Cię sprzeczki bywają demotywujące:/

Pani też bym Ciebie upatrzyła

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Moderna to znak, że to jeszcze nie ta koleżanka

[pani22ka]

Napisane przez Moderna

no to dupa blada - mozna robic tylko zdjecia

: cojest:

Napisane przez Moderna

Za dwa tygodnie bede miala czas na reset, potrzebuje tego bardzo

ale jedzisz z M. i z psem???

Napisane przez Villga

Kinga nie jada prawie wcale ciast. Ale to nie jest tak ze jej nie daje. Do pewnego momentu nie dawalam a teraz jej zwyczajne chyba nie smakuje i nie ma takiego nawyku hehe

to samo u nas.

[Moderna]

Napisane przez pani22ka

ale jedzisz z M. i z psem???
.

jade z M. do kliniki na rehabilitacje

[pani22ka]

Napisane przez BYou

Pani też bym Ciebie upatrzyła

bo mnie się nie`da przeoczyć duuuuuuuża i fluo