Nasze 6-latki w szkole-obawy, opinie, sugestie, rady

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;52886443]http://www.kaligrafowanie.pl/?q=node/26 to?[/QUOTE]

Tak, to, dzięki wielkie

[gochaa_p]

hej,
jestem mama pierwszaka, eksperymentalnego sześciolatka w szkoła ( a i nawet nie 6 :/ bo konczy w grudniu).
Chcę stworzyć wątek wsparcia dla mam walczących z pracami domowymi, przystosowanie się dzieciaków, bo nie jest to niestety proste.

Za nami nie cały miesiąc szkoły a mój maluch już ma kilka uwag , prace domowe to dla niego jakiś koszmar. Ma problem ze skupieniem się na lekcjach, szybko się nudzi, noi nie rozumie dlaczego nie moze sie z kolegami bawić :/
Ale oczywiście są tez i plusy szkoły. Chodzi chętnie, wydaje mie sie ze z dnia na dzien jest bardziej "rozgarniety" i zaczyna łapac zasady szkolne.

Jakie są Wasze odczucia ?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Gocha, jest na mamie z klasą wątek o 6latkach

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Watki polaczone

[gochaa_p]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;52897619]Gocha, jest na mamie z klasą wątek o 6latkach [/QUOTE]
dzięki Szaja , szukałam ale Was ominełam.
Witam wszystkich

---------- Dopisano o 08:18 ---------- Poprzedni post napisano o 08:14 ----------

Napisane przez sliweczka85

Miałam Ci pokazać co piszą ale raczej nie ma co pokazać
Wczoraj było A, więc 3 linijki zapisali ( duże, małe i na przemian), dzisiaj L i to samo- 3 linijki. Żadnych słów. Żadnych sylab.

Córka w ub. roku miała od razu po poznaniu tych 2 liter całą stronę w zeszycie do zapisania- lierki + "al", "la", "Ala", "lala".

Dzisiaj było zebranie rodziców i pani mówiła, że daje karty pracy dzieciom do domu ale żeby ich nie zmuszać do zrobienia tego. Tylko ci co chcą. Mój syn od razu zaznaczył, że nie będzie robił, bo pani powiedziała, że nie trzeba

moj ma literki a, l, o i połaczenia z nimi: al, ala, lala, ola, ol, la, itp.

---------- Dopisano o 08:27 ---------- Poprzedni post napisano o 08:18 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;52698338]Różnica rozwojowa - u zdrowego dziecka - jest w obu sferach, poznawczej i emocjonalnej.
I sam rozwój fizyczny ma wielkie znaczenie.

Poznawcza - kolo 7rż dziecko głoskuje, wcześniej może, ale nie musi! Obecnie jest masa dzieci z wadami wymowy - wada wymowy utrudnia i głoskowanie, i w efekcie zapisywanie samodzielne - skoro dziecko mówi J zamiast R, to zacznie pisać juja zamiast rura...
Rok później - czyli dodatkowy rok terapii logopedycznej - problemu może już nie być. Nie tylko R się to tyczy.

Kwestia rozwoju emocji - koło 6rż dziecko ma emocje rozchwiane, może być bardzo niepewne siebie, łatwo poddaje się emocjom i ulega niepowodzeniom (to psychologia rozwojowa, nie mój wymysł). Dziecko 7 letnie ma emocje bardziej pod kontrolą, łatwiej mu zaakceptować porażkę (a porażka jest wpisana w rozwój człowieka i tyle). Zdolność skupienia się jest zdecydowanie dłuższa. Rozumienie konieczności wypełniania obowiązków - jest na dobrym poziomie, masa 6latków zwyczajnie nie ogarnia, że w szkole są lekcje (jakąkolwiek mają one formę) i TRZEBA coś zrobić, trzeba wypełniać jakieś zadania, polecenia.



Jest. Zdolność do podjęcia nauki czytania i pisania. Przy czym - to, co wypisują przedszkola, to jakaś kpina. W ani jednej opinii z przedszkola nie przeczytałam, że dziecko ma problemy. A dostałam 2 dzieci z afazją (czyli dużymi problemami w zakresie mowy, rozumienia mowy, rozwalony słuch fonemowy, jedno dziecko zaczęło mówić dopiero w wieku 5 lat, a do szkoły poszło półtora roku później!) i kilkoro z totalnie zaburzonym słuchem fonemowym.
Dziecko, które całkowicie nie respektowało żadnych zasad - miało napisane: nie zawsze stosuje się do poznanych zasad.

Tak więc ten, tego często te opinie przedszkolne to pic na wodę.[/QUOTE]
z moim jest ten własnie kłopot. tłumacze i tłumacze ale...

[Miramej]

Dziewczyny co dajecie na II śniadanie? Podzielcie się pomysłami

[ajah]

Napisane przez Miramej

Dziewczyny co dajecie na II śniadanie? Podzielcie się pomysłami

owoce: winogrona, jagody' jabłko, banan
ser żółty w kostkach lub jakieś paluszki serowe
sok w kartoniku
kanapka
ciastko owsiane (itp.)
czasami chrupeczki.
jogurt
galaretka

[201711281320]

Mój syn toleruje tylko kanapkę z serem żółtym, topionym lub z masłem orzechowym, więc za bardzo nie mam co wymyślać Często daję mu też jogurt. Owoców nie jada...

Córa dostaje mandarynki/brzoskwinie, jakiś jogurt i kanapki ( głównie z szynką, sałatą i rzodkiewką, czasem z dżemem).

W szkole dostają mleko (niestety waniliowe- bardzo słodkie) i porcję warzyw lub owoców. Warzywa przynoszą do domu nietknięte, owoce córka zjada w szkole.

Na świetlicy po południu dostają soczki przecierowe lub drożdżówki.

[gochaa_p]

Napisane przez Miramej

Dziewczyny co dajecie na II śniadanie? Podzielcie się pomysłami

kanapka obowiazkowo z wędlinką, serem żółtym, pomidorem, jego ulubiona, do tego banan albo jabłko, pomidorku'i koktajlowe ktore uwielbia. U nas tez dostaja mleko ale normalne na szczcescie plus owoce, warzywa.

[Miramej]

Dzięki dziewczyny za propozycje

Ja daję koktajl na bazie soku jabłkowego lub pomarańczowego i banana, a zmieniam 3 dodatek (maliny, truskawki lub kiwi). Do tego kanapka z masłem z nerkowców. To jest zestaw podstawowy I dodatki: śliwki, borówki, winogrona, owoce suszone, orzechy, migdały. Z warzyw pomidorki koktajlowe (ale tylko dopóki mam swoje), ogórek kiszony, kalarepka, ogórek zielony, paski papryki.

U nas w szkole też dzieci dostają warzywa i owoce i mleko chyba też, ale mój synek nie bierze.

[201711281320]

Ale Wam zazdroszczę, że Wasze dzieci tyle różnych warzyw i owoców zjadają...

[Miramej]

Napisane przez sliweczka85

Ale Wam zazdroszczę, że Wasze dzieci tyle różnych warzyw i owoców zjadają...

Może u Was się odmieni Mój ma takie fazy: Kocham żółty ser Żółty ser? Ble, śmierdzi, nie tknę, choćbym z głody umarł. O!, żółty ser, uwielbiam

Ale prawdą jest, że te fazy nie dotyczą owoców i warzyw.

***
U nas idą chyba w cyfry , jest już 4. Z liter zatrzymali się na tym a i nic

[gochaa_p]

no i kolejna uwaga za złe zachowanie...ręce opadają. a jak tam Wasze pociechy? grzeczni są w szkole? bo mój to chyba jakieś rekordy chce pobić :/ i jeszcze dziś dostał 1 za to że nie rozumie prostych testów ( rozumie a jak, ale jak woli gadać i szaleć to pani nie słucha ) . ileż można gadać i język strzępić? kiedy on wreszcie pojmie że to już nie przedszkole???

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez sliweczka85

Ale Wam zazdroszczę, że Wasze dzieci tyle różnych warzyw i owoców zjadają...

s
dzieci szybko smaki zmieniają. Wojtek teraz je i warzywa i owoce ale jeszcze dwa lata temu - za nic bys mu nie wcisneła. teraz na tym etapie ( na nie do owocow i warzyw) jest corcia - 2,5l.

[Miramej]

Napisane przez gochaa_p

no i kolejna uwaga za złe zachowanie...ręce opadają. a jak tam Wasze pociechy? grzeczni są w szkole? bo mój to chyba jakieś rekordy chce pobić :/ i jeszcze dziś dostał 1 za to że nie rozumie prostych testów ( rozumie a jak, ale jak woli gadać i szaleć to pani nie słucha ) . ileż można gadać i język strzępić? kiedy on wreszcie pojmie że to już nie przedszkole???

gocha, a jaką miał opinię z przedszkola o gotowości szkolnej? Byłaś z nim w poradni? Może zastanów się nad cofnięciem do zerówki, masz czas do końca grudnia, teraz też będzie przeprowadzana diagnoza gotowości w szkole. U nas pani na zebraniu powiedziała, że wiele rzeczy da się wyćwiczyć, nadrobić, ale właśnie do tego siedzenia w ławce, większej koncentracji trzeba po prostu dojrzeć. Gdybym mój syn był z grudnia (jest z końca lipca), to zrobiłabym wszystko, żeby go odroczyć.

Inna sprawa, że jakoś surowo mi się u Was wydaje. U nas nie ma ocen cyfr i uwag też pani nie pisze. Mój jest akurat dosyć "ułożony", ale zachowanie, które się pani nie podoba jest oznaczone pod koniec tygodnia kolorem kropki, pisałam o tym wyżej. Nasza pani ma bardzo dużo zrozumienia dla 6-latków.

[201711281320]

Z zachowaniem u nas nie jest źle. Prawie wszystkie dni ma zaznaczone na czerwono co oznacza bardzo dobre zachowanie, 1 dzień ma zachowanie poprawne i przedwczoraj miał czarne serce czyli zachowanie złe. Tłumaczył mi, że pokłócił się z kolegą, krzyczeli na siebie i na sali gimnastycznej rzucił w niego kapciem, bo się bardzo zdenerwował
Pogadaliśmy, wytłumaczyłam mu po raz setny, że nie musi reagować na zaczepki ale widać to trudne bardzo dla niego, on szybko wpada w złość. Wczoraj już ok.
Gocha, może porozmawiaj z nauczycielką jak to dokładnie wygląda. Może lepiej żeby siedział sam gdzieś z przodu? Może faktycznie nie jest jeszcze gotowy na skupienie się na lekcji?

[ajah]

Napisane przez gochaa_p

no i kolejna uwaga za złe zachowanie...ręce opadają. a jak tam Wasze pociechy? grzeczni są w szkole? bo mój to chyba jakieś rekordy chce pobić :/ i jeszcze dziś dostał 1 za to że nie rozumie prostych testów ( rozumie a jak, ale jak woli gadać i szaleć to pani nie słucha ) . ileż można gadać i język strzępić? kiedy on wreszcie pojmie że to już nie przedszkole???

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

s
dzieci szybko smaki zmieniają. Wojtek teraz je i warzywa i owoce ale jeszcze dwa lata temu - za nic bys mu nie wcisneła. teraz na tym etapie ( na nie do owocow i warzyw) jest corcia - 2,5l.

Nie bardzo rozumiem. O co te uwagi? I 1? U pierwszoklasisty?

Dla mnie to trochę dziwne jest.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez gochaa_p

no i kolejna uwaga za złe zachowanie...ręce opadają. a jak tam Wasze pociechy? grzeczni są w szkole? bo mój to chyba jakieś rekordy chce pobić :/ i jeszcze dziś dostał 1 za to że nie rozumie prostych testów ( rozumie a jak, ale jak woli gadać i szaleć to pani nie słucha ) . ileż można gadać i język strzępić? kiedy on wreszcie pojmie że to już nie przedszkole???

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

s
dzieci szybko smaki zmieniają. Wojtek teraz je i warzywa i owoce ale jeszcze dwa lata temu - za nic bys mu nie wcisneła. teraz na tym etapie ( na nie do owocow i warzyw) jest corcia - 2,5l.

Za co te uwagi? jaką mają formę?

Napisane przez sliweczka85

Z zachowaniem u nas nie jest źle. Prawie wszystkie dni ma zaznaczone na czerwono co oznacza bardzo dobre zachowanie, 1 dzień ma zachowanie poprawne i przedwczoraj miał czarne serce czyli zachowanie złe. Tłumaczył mi, że pokłócił się z kolegą, krzyczeli na siebie i na sali gimnastycznej rzucił w niego kapciem, bo się bardzo zdenerwował
Pogadaliśmy, wytłumaczyłam mu po raz setny, że nie musi reagować na zaczepki ale widać to trudne bardzo dla niego, on szybko wpada w złość. Wczoraj już ok.
Gocha, może porozmawiaj z nauczycielką jak to dokładnie wygląda. Może lepiej żeby siedział sam gdzieś z przodu? Może faktycznie nie jest jeszcze gotowy na skupienie się na lekcji?

Śliweczko, no niestety rzecz w tym, że czasem to nierealne :/
Miałam 28 osób w klasie. 3 rzędy ławek, ciasno jak szlag. I teraz - jedna osoba wysoka, musiała siedzieć sama, nie było możliwości by dziecko siedziało z kimś - z każdym były zaczepki, gadanie, aferki. Osoba na końcu musiała, bo w przeciwnym razie - zasłaniała.

Z przodu (przypominam - 3 rzędy) z powodu:
- niskiego, niziutkiego wzrostu
- problemów ze wzrokiem poważnych
- problemów z, że tak powiem, ogarnięciem rzeczywistości w czasie lekcji
- zachowania

powinno siedzieć 15 osób.

Realne? Nie.
Musiałam wybrać do pierwszych ławek 4 osoby, które z racji zachowania i nieogarniania bezwzględnie musiały tak siedzieć (z tego 2 osoby znów - nie były w stanie siedzieć z kimś).

Napisane przez ajah

Nie bardzo rozumiem. O co te uwagi? I 1? U pierwszoklasisty?

Dla mnie to trochę dziwne jest.

Ale co dziwne?
1? U nas jest system stopniowy normalnie, opisówka na semestr i koniec roku. Jeśli - przykładowo - jest kartkówka z liter i dziecko nie napisze nic - to co mam dać? 5 na zachętę?
Ja mam odgórnie narzucony obowiązek sprawdzania umiejętności i wiedzy. I teraz - dziecko ma problemy. Informuję rodzica, że powinien iśc do PPP (lub dalej: że istnieje opcja, że dziecko nie zda, bo nie opanowało żadnych podstaw, bywa i tak). Pierwsze, o co mnie dyrekcja spyta, to - oceny. Każe pokazać kartkówki, sprawdziany, zeszyty...

Uwagi - wpisywałam i wpisuję, ale fakt, nieraz widzę, jakie pierdoły koleżanki wypisują Staram się krótko: Jacuś powiedział do kolegi "ty kuta...".
Koniec, kropka. Powiedział, niech rodzic wie (zwłaszcza, gdy dziecko używa takiego słownictwa notorycznie), bo potem: a co pani chce od dziecka, przecież nic pani nie mówiła!

Ale spotkałam się z sytuacją, że rodzic się oburzał, że dziecko miało wpisane: proszę kupić dziecku klej.

Toż to nie jest uwaga, tylko informacja!

[ajah]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;52956075]Za co te uwagi? jaką mają formę?




Śliweczko, no niestety rzecz w tym, że czasem to nierealne :/
Miałam 28 osób w klasie. 3 rzędy ławek, ciasno jak szlag. I teraz - jedna osoba wysoka, musiała siedzieć sama, nie było możliwości by dziecko siedziało z kimś - z każdym były zaczepki, gadanie, aferki. Osoba na końcu musiała, bo w przeciwnym razie - zasłaniała.

Z przodu (przypominam - 3 rzędy) z powodu:
- niskiego, niziutkiego wzrostu
- problemów ze wzrokiem poważnych
- problemów z, że tak powiem, ogarnięciem rzeczywistości w czasie lekcji
- zachowania

powinno siedzieć 15 osób.

Realne? Nie.
Musiałam wybrać do pierwszych ławek 4 osoby, które z racji zachowania i nieogarniania bezwzględnie musiały tak siedzieć (z tego 2 osoby znów - nie były w stanie siedzieć z kimś).




Ale co dziwne?
1? U nas jest system stopniowy normalnie, opisówka na semestr i koniec roku. Jeśli - przykładowo - jest kartkówka z liter i dziecko nie napisze nic - to co mam dać? 5 na zachętę?
Ja mam odgórnie narzucony obowiązek sprawdzania umiejętności i wiedzy. I teraz - dziecko ma problemy. Informuję rodzica, że powinien iśc do PPP (lub dalej: że istnieje opcja, że dziecko nie zda, bo nie opanowało żadnych podstaw, bywa i tak). Pierwsze, o co mnie dyrekcja spyta, to - oceny. Każe pokazać kartkówki, sprawdziany, zeszyty...

Uwagi - wpisywałam i wpisuję, ale fakt, nieraz widzę, jakie pierdoły koleżanki wypisują Staram się krótko: Jacuś powiedział do kolegi "ty kuta...".
Koniec, kropka. Powiedział, niech rodzic wie (zwłaszcza, gdy dziecko używa takiego słownictwa notorycznie), bo potem: a co pani chce od dziecka, przecież nic pani nie mówiła!

Ale spotkałam się z sytuacją, że rodzic się oburzał, że dziecko miało wpisane: proszę kupić dziecku klej.

Toż to nie jest uwaga, tylko informacja![/QUOTE]

Tak dziwi mnie stawianie pierwszakowi 1 za nierozumienie tekstu.
Wydaje mi się, że pierwszy miesiąc powienien być na rozeznanie: klasy, umiejętności dzieci i ich przystosowanie; zwłaszcza, że w takich sytuacjach jak jest synek gochy problem zachowaniem rozwala wykonywanie zadań.
Co do uwag- to dla mnie ma to sens jeśli to jest komunikacja z rodzicem, a nie piętnowanie dziecka o każde najdrobniejsze wykroczenie. Zdecydowanie wolę wzmacnianie tego co pozytywne, a nie czepianie się szczegółów.

Przykłady, które podałaś czy komunikat: proszę kupić dziecku klej uważam za jak najbardziej ok.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ajah, tzn, ja nie bardzo ogarniam to, co Gocha napisała - rozumienie tekstu? to ile oni liter znają, na jakim poziomie mają czytać, by tekst rozumieć?

[ajah]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;52956356]Ajah, tzn, ja nie bardzo ogarniam to, co Gocha napisała - rozumienie tekstu? to ile oni liter znają, na jakim poziomie mają czytać, by tekst rozumieć?[/QUOTE]

Też nie rozumiem. Może chodzi o nie rozumienie tekstu słyszanego np. czytanego przez nauczyciela czy nagrania?

[201711281320]

Napisane przez ajah

Też nie rozumiem. Może chodzi o nie rozumienie tekstu słyszanego np. czytanego przez nauczyciela czy nagrania?

Też tak myślę.

[tola3804]

Cześć Dziewczyny!

Co prawda mój pierwszoklasista jest siedmiolatkiem (jest z 12.2008 i mieliśmy w zeszłym roku wybór jako rodzice dziecka będącego z drugiego półrocza 2008), ale nie widziałam innego, bardziej pasującego mi wątku...

Szajajaba! Mam pytanie do Ciebie. Jak to jest z lekturami szkolnymi w I klasie? Wychowawczyni sama wybiera pozycje z jakiejś listy? Czy dla wszystkich uczniów we wszystkich szkołach są obowiązkowe wszystkie lektury z listy do przeczytania w I klasie?

I jak u Was jest praktykowane? Pani czyta dzieciom te lektury na lekcjach? Czy rodzice czytają dzieciom w domu?

Szczerze mówiąc zdołował mnie ten początek edukacji mojego dziecka. Zupełnie inaczej sobie to wszystko wyobrażałam. Trafiliśmy na wymagającą wychowawczynię. To z jednej strony dobrze, ale... Kobieta ostra, oschła, zero uśmiechu. No i niestety bardzo trudno się z nią dogadać. I ta ciągła rywalizacja między dziećmi... Nie wiem, czy u Was jest podobnie, że pani ciągle sobie wybiera dzieci? Na kółko matematyczne, na kółko poszerzające wiedzę (cokolwiek to znaczy), na wszelkiego rodzaju konkursy etc?

[Miramej]

Napisane przez tola3804

Cześć Dziewczyny!

Co prawda mój pierwszoklasista jest siedmiolatkiem (jest z 12.2008 i mieliśmy w zeszłym roku wybór jako rodzice dziecka będącego z drugiego półrocza 2008), ale nie widziałam innego, bardziej pasującego mi wątku...

Szajajaba! Mam pytanie do Ciebie. Jak to jest z lekturami szkolnymi w I klasie? Wychowawczyni sama wybiera pozycje z jakiejś listy? Czy dla wszystkich uczniów we wszystkich szkołach są obowiązkowe wszystkie lektury z listy do przeczytania w I klasie?

I jak u Was jest praktykowane? Pani czyta dzieciom te lektury na lekcjach? Czy rodzice czytają dzieciom w domu?

Szczerze mówiąc zdołował mnie ten początek edukacji mojego dziecka. Zupełnie inaczej sobie to wszystko wyobrażałam. Trafiliśmy na wymagającą wychowawczynię. To z jednej strony dobrze, ale... Kobieta ostra, oschła, zero uśmiechu. No i niestety bardzo trudno się z nią dogadać. I ta ciągła rywalizacja między dziećmi... Nie wiem, czy u Was jest podobnie, że pani ciągle sobie wybiera dzieci? Na kółko matematyczne, na kółko poszerzające wiedzę (cokolwiek to znaczy), na wszelkiego rodzaju konkursy etc?

U nas o lekturach jeszcze nic nie było wspominane

Współczuję, że macie taką wychowawczynię. Żadnej rywalizacji nie zanotowałam, kółek jako takich u nas w I klasach nie ma, od jutra ruszają dodatkowe zajęcia "mały artysta" z naszą panią i ona zaprosiła na nie wszystkie dzieci (zajęcia mają na celu usprawnienie dłoni), będą też zajęcia "wiem więcej" i rzeczywiście tutaj pani powiedziała, że wskaże indywidualnie uczniów, bo tak ładnie nazwane są po prostu zajęcia wyrównawcze, żadnych konkursów też jeszcze nie było, obecnie dzieci rozpoczynają próby na pasowanie na pierwszoklasistę

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Tola lektury to całkowita dowolność od kilku już lat. W 1 klasie na pewno wiersze Brzechwy Tuwima Chotomskiej itd. Czytane na lekcji. Na pewno"Kto ty jesteś" na pamięć. Dużo czytałam na lekcji, np. Nasza mama czarodziejka czy Plastusiowy pamiętnik. Do domu mieli do czytania z rodzicami Czarną owieczkę i w czerwcu już sami Kukuryku na ręczniku i tu mieli sami jeden rozdział czytać. A jak jest u was?

[gochaa_p]

Napisane przez ajah

Też nie rozumiem. Może chodzi o nie rozumienie tekstu słyszanego np. czytanego przez nauczyciela czy nagrania?

dokaładnie o to chodzi, pani czytała a on nie potrafił powiedziec o czym ( ale dziwic sie? jak robia juz dzien chłopaka, to niech daja autka na ostatniej lekscji a nie na pierwszej, chciał sie bawic - tak sie tlumaczył) . Wojtek jak chce - to potrafi! ja to wiem, pani tez to juz zauwazyła.
co do uwagi z wczoraj, była w librusie, dzis rozmawiałam z pania, uwagi dostali czterej chłopcy za gadanie i nie wykonywanie ćwiczeń na wf.
u nas są stopnie od 6 do 1 , kazda ocena jest opisana, za co dostał.
nie jest jedynym rozrabiaką w klasie, według tego trzeba by do zerowki cofnąć prawie pół klasy. Ja cofac nie chce, chce mu dac szanse. wydaje mi sie ze wieksza szkoda by to dla niego było bo w przedszkolu sa dzieci jak mowi a on juz jest duzy, po za tym a zerowce w tym roku same 5 latki wiec znow byby nastarszy - chyba tez nie dokonca dobrze.
Surowo piszecie...czy ja wiem, w porowanaiu z kolezanki corka to ma mniej prac domowych, maja wycieczki ( wczoraj np do parku, do remizy).
za nami pierwszy miesiac, mam nadzieje ze w koncu przywyknie.


ale powiem Wam jaka ma rodoche z tego ze zna juz 4 literki! wszystkim sie chwali

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

co do lektur to ja nic nie wiem żeby jakies u nas miały być, nic nam pani nie mówiła

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

u nas informacji o np braku kleju pani rozsyła na maila.
w dzienniku tylko oceny, uwagi.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez tola3804

Cześć Dziewczyny!


Szajajaba! Mam pytanie do Ciebie. Jak to jest z lekturami szkolnymi w I klasie? Wychowawczyni sama wybiera pozycje z jakiejś listy? Czy dla wszystkich uczniów we wszystkich szkołach są obowiązkowe wszystkie lektury z listy do przeczytania w I klasie?

I jak u Was jest praktykowane? Pani czyta dzieciom te lektury na lekcjach? Czy rodzice czytają dzieciom w domu?

Szczerze mówiąc zdołował mnie ten początek edukacji mojego dziecka. Zupełnie inaczej sobie to wszystko wyobrażałam. Trafiliśmy na wymagającą wychowawczynię. To z jednej strony dobrze, ale... Kobieta ostra, oschła, zero uśmiechu. No i niestety bardzo trudno się z nią dogadać. I ta ciągła rywalizacja między dziećmi... Nie wiem, czy u Was jest podobnie, że pani ciągle sobie wybiera dzieci? Na kółko matematyczne, na kółko poszerzające wiedzę (cokolwiek to znaczy), na wszelkiego rodzaju konkursy etc?

Piszę raz jeszcze, poprzednie info pisałam w autobusie z telefonu byle jakie i nie wszystko pamiętałam.

Pisałam, że wiersze - to ogólnie na lekcjach, w 1-3 dużo tego, i część dzieci na pamięć się uczą. Moi chyba 4 razy w ciągu roku, przy czym przy jakimś temacie zwierzęcym było Zoo Brzechwy, i wybierali sobie po 2 krótkie, to mieli frajdę, że sami decydują.
Był jeszcze "Szewczyk Dratewka", też w klasie czytany, był Czerwony Kapturek - puszczałam sluchowisko, czytane przez I. Kwiatkowską. A, jeszcze "Pilot i ja", też na lekcji czytałam.

Wiem, że nieraz 1 klasa robi "Małego pingwinka Pik-Pok", "Cudaczka - wyśmiewaczka", "Pięciopsiaczki", "Jak Wojtek został strażakiem", "Najmilsi", "Kopciuszek" wg H. Januszewskiej. Czasem coś Andersena.

Ogólnie czytanie w klasie lektur to była masakra jakaś. Masa dzieci, które bardzo się rozpraszały wzajemnie (a gdy trafia się jeszcze silna grupa rozrabiająca, to już w ogóle...) i tzw. słuchanie ze zrozumieniem (o czym pisze Gocha) nie istniało. Nie było właściwie opcji, by jakoś porozmawiać z dziećmi o tym, co usłyszały, "przerobić" fajnie tekst. I, niestety, wychodziło tu też to, że rodzice praktycznie dzieciom nie czytają (u mnie akurat, wiem, że to nie wszędzie tak). Ale nie, żadnych ocen za słuchanie ze zrozumieniem nie stawiałam, ja sobie przeglądam przed rozpoczęciem roku zawsze dzienniki dziewczyn z klas wyższych i podpatruję, z czego oceny stawiały no i to dopiero w 2 klasie się pojawiło, a i tak dużo dzieci ma z tym problem. Jeszcze pół biedy, gdy czytamy wiersze, to luz, ale opowiadanie czy dłuższą lekturę (dłuższą - w tym wypadku np. z serii o Basi) - to jest mega trudne.

Napisane przez gochaa_p

dokaładnie o to chodzi, pani czytała a on nie potrafił powiedziec o czym ( ale dziwic sie? jak robia juz dzien chłopaka, to niech daja autka na ostatniej lekscji a nie na pierwszej, chciał sie bawic - tak sie tlumaczył) . Wojtek jak chce - to potrafi! ja to wiem, pani tez to juz zauwazyła.
co do uwagi z wczoraj, była w librusie, dzis rozmawiałam z pania, uwagi dostali czterej chłopcy za gadanie i nie wykonywanie ćwiczeń na wf.
u nas są stopnie od 6 do 1 , kazda ocena jest opisana, za co dostał.
nie jest jedynym rozrabiaką w klasie, według tego trzeba by do zerowki cofnąć prawie pół klasy. Ja cofac nie chce, chce mu dac szanse. wydaje mi sie ze wieksza szkoda by to dla niego było bo w przedszkolu sa dzieci jak mowi a on juz jest duzy, po za tym a zerowce w tym roku same 5 latki wiec znow byby nastarszy - chyba tez nie dokonca dobrze.
Surowo piszecie...czy ja wiem, w porowanaiu z kolezanki corka to ma mniej prac domowych, maja wycieczki ( wczoraj np do parku, do remizy).
za nami pierwszy miesiac, mam nadzieje ze w koncu przywyknie.



[/COLOR]co do lektur to ja nic nie wiem żeby jakies u nas miały być, nic nam pani nie mówiła



u nas informacji o np braku kleju pani rozsyła na maila.
w dzienniku tylko oceny, uwagi.

Gocha, jak wyżej - o słuchaniu.

Lektury - ja podałam na 1 zebraniu na początku września, konkretnie: co w klasie, co z rodzicem w domu, co samodzielnie i w jakim stopniu. W tym roku tak samo.
U nas e-dziennik się wprowadza dopiero, więc ja wszelkie info do zeszytu informacji daję.

[figa84]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;52965517]Tola lektury to całkowita dowolność od kilku już lat. W 1 klasie na pewno wiersze Brzechwy Tuwima Chotomskiej itd. Czytane na lekcji. Na pewno"Kto ty jesteś" na pamięć. Dużo czytałam na lekcji, np. Nasza mama czarodziejka czy Plastusiowy pamiętnik. Do domu mieli do czytania z rodzicami Czarną owieczkę i w czerwcu już sami Kukuryku na ręczniku i tu mieli sami jeden rozdział czytać. A jak jest u was?[/QUOTE]

Córka właśnie się uczy "Kto Ty jesteś". Jak u Was uczą po "a w co wierzysz?" W Polskę czy Boga?

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;52969493]
Lektury - ja podałam na 1 zebraniu na początku września, konkretnie: co w klasie, co z rodzicem w domu, co samodzielnie i w jakim stopniu. W tym roku tak samo.
U nas e-dziennik się wprowadza dopiero, więc ja wszelkie info do zeszytu informacji daję.[/QUOTE]

muszę dopytać o lektury w szkole, bo u nas nie było w ogóle informacji.

Za to padłam dzisiaj jak zobaczyłam oceny córki z kaligrafii. Do tej pory w zeszycie była tylko informacja, że coraz lepiej, a tu w dzienniku 3... A jak tż dopytuje Pani co i jak to wszystko ok.....

[Ingrid80]

Napisane przez figa84

Córka właśnie się uczy "Kto Ty jesteś". Jak u Was uczą po "a w co wierzysz?" W Polskę czy Boga?



muszę dopytać o lektury w szkole, bo u nas nie było w ogóle informacji.

Za to padłam dzisiaj jak zobaczyłam oceny córki z kaligrafii. Do tej pory w zeszycie była tylko informacja, że coraz lepiej, a tu w dzienniku 3... A jak tż dopytuje Pani co i jak to wszystko ok.....

W boga? Zawsze było w Polskę. ..

[figa84]

Napisane przez Ingrid80

W boga? Zawsze było w Polskę. ..

Córka łapie takie teksty i dłuższe w moment, więc po pierwszej lekcji już umiała. I mówi właśnie "w boga wierzę", więc ja do niej, że źle, a ta mi wyciąga zeszyt z wklejonym wierszykiem i jak byk stoi "w boga wierzę".... Zatkało mnie.

[Miramej]

Napisane przez figa84

Córka łapie takie teksty i dłuższe w moment, więc po pierwszej lekcji już umiała. I mówi właśnie "w boga wierzę", więc ja do niej, że źle, a ta mi wyciąga zeszyt z wklejonym wierszykiem i jak byk stoi "w boga wierzę".... Zatkało mnie.

Napiszę tak , przecież w oryginale jest "w Polskę wierzę"