Rozstanie z facetem XXXIII

[Malla]

adin123 - wyciągnij wnioski i idź dalej. A może nic straconego...

Napisane przez najgorzej_

A jutro o której i co będzie? I ile to trwa? Tylko ja się właśnie wstydzę sama iść.

https://www.facebook.com/events/6931...0603550040902/
https://www.facebook.com/events/477672345774165/

Napisane przez men33

Stary, zepnij pośladki.... bo oszukujesz samego siebie.
(...)
Idx do przodu, bo stoisz w miejscu.

Prosto i konkretnie

[Asiula_92]

Już spakowana... i pusta. Wyprana z uczuć.
Dzisiaj to już nawet alkohol nie wchodzi .

Przyjechał do domu po 29 godzinach. Jak gdyby nigdy nic. Dogadaliśmy ostatnie szczegóły. Biedaczek musi mnie spłacić jeszcze (oddać wkład w remont mieszkania, które pół roku temu wynajęliśmy), jak mi przykro .
Jednak dziś zostaję na ostatnią noc "u siebie". I tak ma nockę w pracy. Nie wie gdzie się wyprowadzam, nic nie wie. Nie chcę by wiedział. Jutro po prostu zniknę .

Jest mi tak cholernie przykro, a zarazem czuję się taka pusta... .

[faeria]

Ostatnich parę dni było cudownych, tylko jakoś wczoraj znów włączył mi się wieczorem smutek i tęsknota... nie za nim, tylko po prostu za kimś bliskim... spędzałam miły wieczór z bratem i jego dziewczyną i paroma znajomymi, wszyscy kogoś mają... w pewnym momencie zachciało mi się zwyczajnie, tak po prostu znaleźć w męskich ramionach.. i wtedy przypomniało mi się tych kilka cudownych (fałszywie cudownych) nocy w jego ramionach... i tak jakoś smutno nie chcę być sama
ciężko mi też czasami przez samą świadomość, że spotyka się ze znajomymi, z którymi wcześniej spędzaliśmy czas jak byliśmy razem..

[niewinny roz]

Nas w najbliższą środę czeka ostateczna rozmowa, czy będziemy jeszcze próbować czy już nie ma tego czegoś. Boję się Nie chcę znowu ryczeć przez 2 tygodnie.

[E_nigmatic]

Wczoraj byłam na spotkaniu z facetem, dla niego to była randka, dla mnie spotkanie przy piwie...
Doszło nawet do buziaków
Dla mnie niczego z tego nie będzie, fajny facet ale nie mój typ, nie moje klimaty chociaż w wielu sprawach sie zgadzamy, ja jestem raczej z tych porządnych on z tych zabawkowiczów podrywacz
(do tego jest po rozwodzie a jego małżeństwo trwało 3 miesiące).

Mniejsza z tym, przynajmniej wychodzę do ludzi i zaczynam coś ze sobą robić.
Może nie będzie tak źle, niedługo dwa miesiące po rozstaniu ...
Jest mi dobrze bez byłego.

[lucaa_rules]

Ja odpoczywam w domu. W piatek i sobote bylam na miescie wiec sie troche rozerwalam.

Siedze w salonie z mezem, on gra na konsoli a ja pisze do was. Zero rozmowy. Jakby dzielila nas szyba.

Niech juz bedzie ten koniec miesiaca, niech on juz bierze swoje manele i spada!

[faeria]

Napisane przez E_nigmatic

Jest mi dobrze bez byłego.

Chcę tak już mówić ZAWSZE! Bez tych nawet krótkich chwil zmartwień i smutku...

[najgorzej_]

Ja mam stan zawieszenia cały czas w momencie - tęsknię za nim i chciałabym żeby on też za mną tęsknił... Ale nie tęskni na pewno. Minął już ponad miesiąc od rozstania, nie mamy ze sobą kontaktu żadnego. Gdyby mu zależało, to by się odezwał... A jestem zła na siebie, że tęsknię za nim i że nadal coś do niego czuję, podczas gdy kumpele uświadamiają mi po moich opowieściach, że on nie był dobrą partią.

Wychodzę do ludzi - wczoraj byłam z kumpelami potańczyć, dzisiaj idę ze znajomym na event. Wszystko fajnie, pięknie, cudnie, ale ja nadal nie mogę się pozbyć jego z mojej głowy... To trwa i trwa, a najgorsze jest to, że wróciły mi sny, w których on odgrywa główną rolę.

Wstaję i jęczę sama do siebie, żeby dał mi spokój chociaż w nocy, skoro w dzień i tak prawie ciągle o nim myślę...

Czuję, że tracę siły... Miało być coraz lepiej, a ja czuję się coraz gorzej.

[yellow_sun]

I ja dzisiaj, dziewczyny, dołączam. Jest mi tak cholernie źle. Sama nie wiem co mam robić. Ponad pół roku codziennego kontaktu, miesiąc "związku". Niby tak niewiele, a tyle zdążyłam do niego poczuć. Nie wiem, chyba powinnam to skończyć - dla niego to tylko zabawa. Fajny tyłek, fajne nogi, całkiem do pogadania i tyle. Można i wyjść na piwo i się poprzytulać. Zero prawdziwych zobowiązań, zero uczuć "żeby nie bolało", bo "to tylko kilka miesięcy, a potem wyjeżdżam i kończymy, bo to nie miałoby sensu". Układ idealny, szkoda że nie dla mnie. Tylko cały czas łudzę się, że może mu się odmieni, że może poczuje coś więcej i jednak zmieni zdanie, będzie chciał to ciągnąć przez wyjazd. Przecież jest taki opiekuńczy, taki kochany, taki mój. Fałszywie idealne noce w jego ramionach - beznadziejnie głupio łudzę się, że mu choć trochę zależy, bo przecież tak się wtulał, nie chciał seksu. A potem kolejne dni bez kontaktu. Co robić, a raczej - jak to zrobić, kiedy serce na samą myśl, że mogłabym to skończyć już teraz rozpada mi się na kawałki? Tak bardzo się boję, że będę tego żałować, bo jeszcze te kilka miesięcy mogłabym go mieć przy sobie

[201609270956]

Wróciłam z wyjazdu integracyjnego z pracy. Nie bawiłam się dobrze i cieszę się, że mam to już za sobą. Złapałam dołka, zaczęłam tęsknić za eksem. Zwątpiłam też, że kiedyś jeszcze poukładam sobie życie.

[CorkaCzarownic]

Jestem wściekła na siebie. Dostałam na prywatny telefon wiadomość. W skrócie, że mam się nie bać i dać komuś szanse. I numer był. I myślałam, że to eks (Głupia ja). Napisałam do niego sms, pierwszy raz od dawna. Czy to on. A on ze nie. I czy może się z Ula spotkac w tym tyg. Czyli jest w Polsce. I się nie odezwał nawet. A ja leżę i wyje. Nie chce go widzieć. Nie jestem gotowa...

[Malla]

Co tu tak smutno?!

Napisane przez Asiula_92

Jednak dziś zostaję na ostatnią noc "u siebie". I tak ma nockę w pracy. Nie wie gdzie się wyprowadzam, nic nie wie. Nie chcę by wiedział. Jutro po prostu zniknę .
Jest mi tak cholernie przykro, a zarazem czuję się taka pusta... .

Smutno mi się zrobiło Masz jak umilić sobie ten czas? Skype z kimś wesołym, muzyka, film?

[201609270956]

Napisane przez Malla

Co tu tak smutno?!

Ciężki wieczór. Naszły mnie wspomnienia tych nielicznych miłych chwil z eks i się rozkleiłam.

[E_nigmatic]

Ja jak narazie trzymam sie bardzo dobrze, przestałam mysleć o Exie, wyrzuciłam go z życia, oby tak zostało.

[faeria]

Wiem, że to głupia sprawa, ale właśnie mi się... źle zrobiło. Śnił mi się całą noc - to po pierwsze. Po drugie odpalam fejsa, by przejrzeć, czy na uczelnianej grupie nie dodali nic nowego, a tu patrzę, że on, po 2 miesiącach ciszy, jak gdyby nigdy nic lajkuje dodane ostatnio przeze mnie zdjęcie. Czy ten człowiek nie może się ode mnie odwalić? Zawsze miał mnie gdzieś, kłamał, wyrządził mi psychicznie wiele złego. Niech znika na amen z mojego życia, a nie może okaże się jeszcze, że w ciągu paru dni do mnie napisze (on zawsze zaczyna w ten sposób, albo fejsik, albo coś podobnego, bo nie ma jaj, by zrobić to chociażby przez telefon)

[Teekla]

Napisane przez Flavius

Wróciłam z wyjazdu integracyjnego z pracy. Nie bawiłam się dobrze i cieszę się, że mam to już za sobą. Złapałam dołka, zaczęłam tęsknić za eksem. Zwątpiłam też, że kiedyś jeszcze poukładam sobie życie.

A co się stało, że w to zwątpiłaś?

[CorkaCzarownic]

Boziu, znów myślę o nim non stop. Po co się odzywal...

[E_nigmatic]

Napisane przez faeria

Wiem, że to głupia sprawa, ale właśnie mi się... źle zrobiło. Śnił mi się całą noc - to po pierwsze. Po drugie odpalam fejsa, by przejrzeć, czy na uczelnianej grupie nie dodali nic nowego, a tu patrzę, że on, po 2 miesiącach ciszy, jak gdyby nigdy nic lajkuje dodane ostatnio przeze mnie zdjęcie. Czy ten człowiek nie może się ode mnie odwalić? Zawsze miał mnie gdzieś, kłamał, wyrządził mi psychicznie wiele złego. Niech znika na amen z mojego życia, a nie może okaże się jeszcze, że w ciągu paru dni do mnie napisze (on zawsze zaczyna w ten sposób, albo fejsik, albo coś podobnego, bo nie ma jaj, by zrobić to chociażby przez telefon)

A nie możesz go zablokować ? Nie będziesz widziała jego aktywności wogóle.
Ja tak ze swoim exem zrobiłam i to był najlepszy krok jaki uczyniłam.

CórkoCzarownic - czas się ogarną, tupnąć nogą, nie dopuszczać do takiego stanu w jakim znowu jesteś, gdyby on jeszcze był tego wart, ale ten facet to zero gdyby on jeszcze tylko Ciebie nie szanował, ale dziecko własne .....
On nie jest wart poplucia a co dopiero myśli o nim.

Przepraszam, musiałam !

[Malla]

Napisane przez faeria

Czy ten człowiek nie może się ode mnie odwalić? Zawsze miał mnie gdzieś, kłamał, wyrządził mi psychicznie wiele złego. Niech znika na amen z mojego życia, a nie może okaże się jeszcze, że w ciągu paru dni do mnie napisze (on zawsze zaczyna w ten sposób, albo fejsik, albo coś podobnego, bo nie ma jaj, by zrobić to chociażby przez telefon)

Blokujemy, mamy spokój...

[CorkaCzarownic]

Napisane przez E_nigmatic

A nie możesz go zablokować ? Nie będziesz widziała jego aktywności wogóle.
Ja tak ze swoim exem zrobiłam i to był najlepszy krok jaki uczyniłam.

CórkoCzarownic - czas się ogarną, tupnąć nogą, nie dopuszczać do takiego stanu w jakim znowu jesteś, gdyby on jeszcze był tego wart, ale ten facet to zero gdyby on jeszcze tylko Ciebie nie szanował, ale dziecko własne .....
On nie jest wart poplucia a co dopiero myśli o nim.

Przepraszam, musiałam !

Haha tego potrzebowałam!

[201609270956]

Napisane przez Teekla

A co się stało, że w to zwątpiłaś?

Chyba za bardzo zaczęłam analizować swoją sytuację i rozmyślać o tym co mam, czego mi brakuje i co jeszcze muszę zrobić, żeby w miarę wyjść na prostą. Przeraziło mnie to.

[TancerzTango]

Zamiast się katować takimi myślami myśl pozytywnie. Najtrudniejsze już zrobiłaś - czyli zostawiłaś go Teraz będzie już łatwiej.

[201609270956]

Napisane przez TancerzTango

Zamiast się katować takimi myślami myśl pozytywnie. Najtrudniejsze już zrobiłaś - czyli zostawiłaś go Teraz będzie już łatwiej.

Nie do końca - to on mnie zostawił. Nie zmienia to jednak faktu, że zrobił mi przysługę, bo już od pewnego czasu go nie kochałam i męczyłam się w tym związku.

[E_nigmatic]

Napisane przez Flavius

Nie do końca - to on mnie zostawił. Nie zmienia to jednak faktu, że zrobił mi przysługę, bo już od pewnego czasu go nie kochałam i męczyłam się w tym związku.

No to skoro o nie kochałaś to czego żałujesz i za czym tęsknisz ?
Nie odbierz mnie źle, musisz po prostu sobie uzmysłowić że musisz iść dalej, powoli układać sobie życie. Będziesz szczesliwa jeżeli pozwolisz na to ! Uwierz w to !

[Ivy_rose]

Mam koleżankę na uczelni, przyjaciółce tej koleżanki podobał się mój były. I ta moja koleżanka regularnie do mnie pisała jak tam "miłości", jak nam się układa itp., pisała do mnie tylko o to, o nic innego, "badała teren".

Teraz znowu napisała i odpisałam jej że nieaktualne itp.
Czemu mi tak smutno? Że ta przyjaciółka ma satysfakcje że nam nie wyszło bo na to czekała?

Strasznie mi smutno, może dlatego, że nam własnie nie wyszło

[201609270956]

Napisane przez E_nigmatic

No to skoro o nie kochałaś to czego żałujesz i za czym tęsknisz ?
Nie odbierz mnie źle, musisz po prostu sobie uzmysłowić że musisz iść dalej, powoli układać sobie życie. Będziesz szczesliwa jeżeli pozwolisz na to ! Uwierz w to !

Za czym tęsknię? Za poczuciem bezpieczeństwa, stabilizacji, za świadomością, że moje życie jest poukładane, za obecnością bliskiej osoby, do której jestem przywiązana, za przytuleniem i ciepłym słowem po ciężkim dniu w pracy.
Teraz jak wracam do pustych czterech ścian, to czuję taką przygnębiającą samotność, lęk i wstyd. Zainwestowałam w ten związek mnóstwo czasu, wysiłku i emocji, a to wszystko na nich. Muszę zaczynać od nowa, a przecież nie jestem już najmłodsza. Chyba powinnam pogodzić się z tym, że będę sama, i tak lepsze to niż związek bez miłości.

[gloryandgoore]

Tydzień po rozstaniu napisał do mnie były. Mimo, że nie chciałam z nim pisać to chwilę popisałam. Jakieś pierdoły, jak praca szkoła... Wiem, że nie powinnam bo teraz może sobie zrobić jakieś nadzieje na powrót i pewnie niedługo znów się odezwie.

[faeria]

Napisane przez Malla

Blokujemy, mamy spokój...

Melduję, że tak zrobiłam Faktycznie lżej na duszy.

[E_nigmatic]

Napisane przez Flavius

Za czym tęsknię? Za poczuciem bezpieczeństwa, stabilizacji, za świadomością, że moje życie jest poukładane, za obecnością bliskiej osoby, do której jestem przywiązana, za przytuleniem i ciepłym słowem po ciężkim dniu w pracy.
Teraz jak wracam do pustych czterech ścian, to czuję taką przygnębiającą samotność, lęk i wstyd. Zainwestowałam w ten związek mnóstwo czasu, wysiłku i emocji, a to wszystko na nich. Muszę zaczynać od nowa, a przecież nie jestem już najmłodsza. Chyba powinnam pogodzić się z tym, że będę sama, i tak lepsze to niż związek bez miłości.

W takim razie czujemy to samo ....
Trzeba nauczyć się żyć samemu.
Może się uda...

[lucaa_rules]

Flavius ile masz lat ze juz sie do trumny kładziesz i nie jesteś najmlodsza? mnie niedlugo czeka powrot do pustych scian ale obecny etap jest po prostu chory. obecnosc mojego meza to teraz mieszane uczucia od milosci po nienawisc i obrzydzenie. jeszcze 25 dni i juz bedzie po wszystkim.